Skocz do zawartości

Lebron James


kondzio

Rekomendowane odpowiedzi

Lorak jak byś ocenił G4 w wykonaniu Lebrona?

wiem, ze zarzuca mu sie pasywnosc, ale wezcie pod uwage, ze to, co robil LeBron dzialalo, bo jeszcze na poczatku 4q to cavs prowadzili. pytanie wiec co sie stalo odtej 10 minuty 4q.

 

po drugie, Durantowi tez w serii z GSW zarzucano znikanie, pasywnosc, wiec moze nalezy chociaz rozwazyc ewentualnosc, ze to warriors sa tak dobrzy w obronie i nawet superstarzy pokroju LJ i KD nie beda w stanie z nimiw wygrac stosujac hero ball. zreszta finaly 2015 to w sumie potwierdzaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no bo kto to widział, aby wchodzić do finałów i przegrywać w nich z najlepszą drużyną w historii.

 

czekam na ten temat , wydzielcie go albo cos ;]

jakby ta seria wygladala gsw 16 vs bulls 96 hmmmmmm.

jendras pewnie czeka na odpowiedz na podstawowe pytanie jak bulls radzili by sobie na switchach ;]

kurde serio dzisiejsi warriors wygraliby z jordanem?

liczby o tym mówia, parkiet o tym mów, czy po prostu wszystko na to wskazuje lorak? co ze zmianami w przepisach,  jak je przeskoczymy w tej dyskusji?

naprawde doczekalismy sie momentu zastanowienia czy aby na pewno bulls 96? 

cool ! wielkie golden state, wielki curry i steve kerr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, ze zarzuca mu sie pasywnosc, ale wezcie pod uwage, ze to, co robil LeBron dzialalo, bo jeszcze na poczatku 4q to cavs prowadzili. pytanie wiec co sie stalo odtej 10 minuty 4q.

 

po drugie, Durantowi tez w serii z GSW zarzucano znikanie, pasywnosc, wiec moze nalezy chociaz rozwazyc ewentualnosc, ze to warriors sa tak dobrzy w obronie i nawet superstarzy pokroju LJ i KD nie beda w stanie z nimiw wygrac stosujac hero ball. zreszta finaly 2015 to w sumie potwierdzaja.

 

To jak z tym powiedzeniem - żyjesz z trójek, umierasz z trójek. Żyjesz z Kyrie Irvinga, umierasz od Kyrie Irvinga. LeBron od początku był pasywny pod względem scoringu w G4 i dał wszystko Irvingowi, a kiedy była potrzeba włączenia się do punktowania był już za bardzo zardzewiały i nie był w stanie przeciwstawić się Warriors.

 

Jestem rozczarowany karierą LeBrona Jamesa. Zawsze byłem jego wrogiem i hejterem. Uważałem go jednak za świetnego koszykarza, bo pokonywał moje ulubione ekipy - Pistons 07' czy Celtics 12' w znakomitym indywidualnym stylu. Miał też znakomite hero mode z Celtics 08'.

 

To nie jest tak, że to tylko ta seria z obecnymi Warriors, ale LeBron trzeci raz wali głową w mur przeciwko systemowi przeciwnika i nie jest w stanie indywidualnie przebić tego muru, a też nie bardzo widać przeogromną chęć rozwalenia tego muru i często jest pasywność (szczególnie było to widać w finałach ze Spurs). 

 

Chciałbym zobaczyć agresywność Mike'a Tysona w ciele LeBrona Jamesa. Tyson nie wychodził na ring, aby tylko wygrać, ale urwać łeb przeciwnikowi i go zdemolować. LeBron tego nie ma, a szkoda, bo ciało i atletyzm do demolowania ma, ale rzadko to stosuje.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chciałbym zobaczyć agresywność Mike'a Tysona w ciele LeBrona Jamesa. Tyson nie wychodził na ring, aby tylko wygrać, ale urwać łeb przeciwnikowi i go zdemolować. LeBron tego nie ma, a szkoda, bo ciało i atletyzm do demolowania ma, ale rzadko to stosuje.

 

Nom, ale tylko w prime. Bo jak się posypał to się posypał. A james ma jeszcze około 3 lata dobrej gry. Zobaczymy jak to wykorzystają. 

Tak czy siak w annałach bedzie uważany za top10 bez względu na to kto układać będzie ranking ///no chyba :) //

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, ale tylko w prime. Bo jak się posypał to się posypał. A james ma jeszcze około 3 lata dobrej gry. Zobaczymy jak to wykorzystają.

Tak czy siak w annałach bedzie uważany za top10 bez względu na to kto układać będzie ranking ///no chyba :) //

Tu raczej wątpliwości nie ma. Za całokształt kariery to będzie top 10, bardziej na miejscach 6-10 niż w czubie ale jeszcze nie skończył grać. Tzw. prime lepszy będzie miał Hakeem czy Curry ale za całość kariery będzie lepiej oceniany.

Lebron to bardziej taki Oscar Robertson niż Jordan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze sugerując się zakładami bukmacherskimi, to LeBron ma całą masę porażek, w których był faworytem.

 

W 2010 Cleveland było w serii z Celtics zdecydowanym faworytem wg bukmacherów i kursy oscylowały w granicach 1.20-1.50. Potem w erze "Big Three" z Miami za każdym razem Heat w kursach przed rozpoczęciem sezonu byli głównym faworytem do wygrania ligi. Byli nimi również przed rozpoczęciem serii z Mavs 11' oraz Spurs 14'. Po powrocie do Cavs również jego ekipa była największym faworytem do wygrania ligi przed otwarciem sezonu i dopiero od tego sezonu po raz pierwszy od wielu lat nie ekipa LeBrona była głównym faworytem przed otwarciem sezonu, a mniejsze kursy były na GSW.

 

Więc nie patrząc na staty, inne drużyny, partnerów, tylko tam, gdzie ludzie ładowali dużą gotówkę LeBron wielokrotnie rozczarowywał. Wczoraj też jego ekipa była faworytem u bukmacherów, a na Warriors był kurs około 2.15-2.20, a sam James też nie zrobił swojej linii punktowej i rzucił mniej punktów niż zakładali bukmacherzy.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słynny problem "czyni innych lepszymi", no nie?

 

LeBron naprawdę to czyni, ale nołnejmom gwarantuje solidne kontrakty w lidze (powiedzmy: Gibson, Saszka), średniaków potrafi eksportować blisko AllStar (Varejao?).

 

Ale coraz bardziej się zastanawiam czy jego styl gry, w sumie: jego zajebistość (bo jakby wziąć średnią z fizyczności, umiejętności i mentalności, to może być najlepszy koszykarz w historii), nie rozwala się, gdy ma wokół siebie zawodników z półki AllStar, o Superstar nie wspominając.

 

Jak jeszcze kupowałem, że Shaqa czy Jamisona dostał starych i załatwiał to management, to już jednak słynna kwestia złego supportu w Heat była cokolwiek kuriozalna. Ok, Bosh i zwłaszcza Wade mieli już w 2010 swoje problemy,ale szanujmy się - to byli absolutni superstarzy. Jeszcze półeczkę wyżej niż trio Bostonu w 07.

 

A teraz... James ma drużynę, którą de facto sam sobie wybrał. Tak, my forumowi spece od koszykówki nie tylko ulicznej, nie byliśmy pewni Irvinga i było dużo pytań przy Lovie, o jego wartość pozastatsową, ale James chciał właśnie ich. A teraz to nie bardzo działa. Czy mogło? Czy to LeBron przeliczył się w ocenie ich wartości (choć także konkurencji z Zachodu)? Czy może nie pasują do niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LBJ ma ogromnego pecha.

Tak naprawde zmontował bardzo fajny zespół a i ten niby śmieszny trener jak pokazały PO na wschodzie nie jest taki śmieszny bo Cavsi tak naprawde niszczyli.

Pechem LBJ nie jest to ze Kura eksplododwała z formą (to w PO rok temu zaczeła trafiac 5 trójek na mecz) ale już samo GSW z jego sposobem gry i jej organizacją.

Gdyby nie ta nowa koszykówka, z tym wybrykiem natury Stefanem dziś LBJ moze kończyłby udanie walkę o 4 tytuł.

Miał pecha że akurat teraz powstał zespół robiący w RS 73-9 i zespół przeciwko któremu całkiem ciekawy PF jak Love staje się kula u nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale Wyparło, linie są nie tyle ustawiane przez samych buków, co kreowane są przez obstawiających, nie? a głosem tłumu nie ma co się sugerować.

 

Na początku są wystawiane przez ekspertów, gdzie NBA jest świetnie analizowana i zatrudniani do wystawiania kursów są najwięksi eksperci, a potem kursy zmieniają się nie od tego, że 100 osób zagra za 2 złote, ale ktoś przywali dajmy za 100 000 dolarów na wygraną danej ekipy, bo przy NBA bardzo trudno o lecące kursy, bo można to grać za wielkie pieniądze. NBA można przywalić w Pinnaclu za 50 000 złotych i kurs dużo się nie zmieni, na PLK maksymalnie za 3000 złotych, a kurs się mocno rozjedzie, a samo zdarzenie na jakiś czas zablokowane do obstawiania.

 

W końcu na tym forum mamy wielu "ekspertów", a jakoś nie widać, aby ktoś zarabiał tu na zakładach albo pisał przed G4, że buków pogrzało i dają 2.15 na wygraną Warriors. Wszyscy są dopiero mądrzy po wydarzeniu.

 

Najbardziej o czym pisałem we wcześniejszym poście jest to widoczne po latach z serią Cavs - Celtics z 2010, gdzie Cavs mieli sezon 66-16, prime LeBrona, szli jak burza, a Celtics mieli już wiekowych graczy i przed serią bardzo mocnym faworytem byli Cavs, ale po latach mówi się o słabym supporcie, starym Shaqu, miękkim Jamisonie i innych pierdołach, po których można mieć odczucie, że to Cleveland było underdogiem w tej serii.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak poczytasz posty z tamtych lat to zobaczysz, że niektórzy fani cavs pisali, iż Jamison oraz Shaq to nie były żadne wzmocnienia.

 

co do kursów, to raczej nie zmieniają się tylko od jakichś wielkich kwot. i o ile pierwotny kurs jest wyznaczany na podstawie analizy, to ostateczny jest pochodną "nastrojów" ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku są wystawiane przez ekspertów, gdzie NBA jest świetnie analizowana i zatrudniani do wystawiania kursów są najwięksi eksperci, a potem kursy zmieniają się nie od tego, że 100 osób zagra za 2 złote, ale ktoś przywali dajmy za 100 000 dolarów na wygraną danej ekipy, bo przy NBA bardzo trudno o lecące kursy, bo można to grać za wielkie pieniądze. NBA można przywalić w Pinnaclu za 50 000 złotych i kurs dużo się nie zmieni, na PLK maksymalnie za 3000 złotych, a kurs się mocno rozjedzie, a samo zdarzenie na jakiś czas zablokowane do obstawiania.

 

W końcu na tym forum mamy wielu "ekspertów", a jakoś nie widać, aby ktoś zarabiał tu na zakładach albo pisał przed G4, że buków pogrzało i dają 2.15 na wygraną Warriors. Wszyscy są dopiero mądrzy po wydarzeniu.

 

Najbardziej o czym pisałem we wcześniejszym poście jest to widoczne po latach z serią Cavs - Celtics z 2010, gdzie Cavs mieli sezon 66-16, prime LeBrona, szli jak burza, a Celtics mieli już wiekowych graczy i przed serią bardzo mocnym faworytem byli Cavs, ale po latach mówi się o słabym supporcie, starym Shaqu, miękkim Jamisonie i innych pierdołach, po których można mieć odczucie, że to Cleveland było underdogiem w tej serii.

Wyparło

 

Niesamowitą kasę wtedy wygrałem na Celtics.- właśnie na seriach z Cavs, Magic i Lakers (przeciwko Lakers miałem niesamowitego farta, że dobrze wykalkulowałem końcówkę. Byliśmy wtedy za tą kasę z żoną w Azji :)

 

ale nie posługuje się fajnym angielskim słownictwem koszykarskim, to średnio mnie tu na forum doceniają: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak poczytasz posty z tamtych lat to zobaczysz, że niektórzy fani cavs pisali, iż Jamison oraz Shaq to nie były żadne wzmocnienia.

 

co do kursów, to raczej nie zmieniają się tylko od jakichś wielkich kwot. i o ile pierwotny kurs jest wyznaczany na podstawie analizy, to ostateczny jest pochodną "nastrojów" ludzi.

 

To nic tylko zarabiać kasę - znasz się tak na tych zaawansowanych statystykach, często bronisz LeBrona, że nie jego wina większość przegranych serii, to możesz to przełożyć na zarabianie kasy. Poczytałem sobie z ciekawości forum bukmacherskie z tego okresu, aby przypomnieć sobie jakie były kursy i opinie ludzie. Trochę osób stawiało na Celtów, ale Cavs byli bardzo zdecydowanym faworytem bukmacherów, a utopili G2 i G5 u siebie, gdzie na Celtów były kursy 3.73 w G2 i 4.00 w G5, a więc przeogromne niespodzianki i wysokie kursy. W finałach 2011 na Mavs przed rozpoczęciem serii był kurs 2.55.

 

LeBron był faworytem bukmacherów przed seriami z Magic 09' Celtics 10', Mavs 11', Spurs 14' - w tej ostatniej serii do pewnego momentu, bo jak się okazało, że Parker jest zdrowy i będzie grał, to Spurs stali się minimalnym faworytem po kursie 1.80.

 

Tutaj masz cały rozpis oficjalnych kursów ze strony OddsPortal i LeBron nazbierał niezły rozpis wtop po tzw. kursach-pewniakach i pokonany został kilkukrotnie przez underdogów.

 

http://www.oddsportal.com/basketball/usa/nba-2008-2009/cleveland-cavaliers-orlando-magic-nT2nSdUd/ - 09' Magic i G1 po kursie 1.18, a na Orlando 4.87.

http://www.oddsportal.com/basketball/usa/nba-2009-2010/cleveland-cavaliers-boston-celtics-6Dvtgt45/ - 10' Celtics i G2 po kursie 1.30, a na Boston 3.64.

http://www.oddsportal.com/basketball/usa/nba-2009-2010/cleveland-cavaliers-boston-celtics-6gCVBFZN/ - 10' Celtics i G5 po kursie 1.29, a na Boston 3.97.

http://www.oddsportal.com/basketball/usa/nba-2010-2011/miami-heat-dallas-mavericks-WfpnnZb7/ - 11' Mavs i G2 po kursie 1.53, a na Mavericks 2.71.

http://www.oddsportal.com/basketball/usa/nba-2010-2011/miami-heat-dallas-mavericks-6qBHOVJD/ - 11' Mavs i G6 po kursie 1.43, a na Mavericks 3.07.

 

 

okpzit.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyparło,

 

bycie faworytem a przyczyny porażki to dwie różne sprawy, nie sądzisz? za niektóre z tych wtop odpowiadał LeBron, ale za część nie.

 

Wyparło

 

Niesamowitą kasę wtedy wygrałem na Celtics.- właśnie na seriach z Cavs, Magic i Lakers (przeciwko Lakers miałem niesamowitego farta, że dobrze wykalkulowałem końcówkę. Byliśmy wtedy za tą kasę z żoną w Azji :smile:

 

ale nie posługuje się fajnym angielskim słownictwem koszykarskim, to średnio mnie tu na forum doceniają: )

to nie tak, że cię nie doceniają na forum. po prostu zbyt wiele razy poniosła cię fantazja w pisaniu, że zapracowałeś sobie na taką a nie inną opinię. natomiast co do tych twoich typów, to jest typer z tamtego roku i poszło ci tak sobie (na pewno nie wymiotłeś co tekst o azji mógłby sugerować): sam finał dałeś 4-1 dla celtics, a pierwszej rundzie obstawiałeś, że boston nie przejdzie miami i w sumie w 5 seriach nie wytypowałeś nawet zwycięzcy. (typery w innych latach też nie bardzo wspierają tezę, że tak mocno wygrywasz przewidujjąc wyniki.)

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyparło,

 

bycie faworytem a przyczyny porażki to dwie różne sprawy, nie sądzisz? za niektóre z tych wtop odpowiadał LeBron, ale za część nie.

 

 

to nie tak, że cię nie doceniają na forum. po prostu zbyt wiele razy poniosła cię fantazja w pisaniu, że zapracowałeś sobie na taką a nie inną opinię. natomiast co do tych twoich typów, to jest typer z tamtego roku i poszło ci tak sobie (na pewno nie wymiotłeś co tekst o azji mógłby sugerować): sam finał dałeś 4-1 dla celtics, a pierwszej rundzie obstawiałeś, że boston nie przejdzie miami i w sumie w 5 seriach nie wytypowałeś nawet zwycięzcy. (typery w innych latach też nie bardzo wspierają tezę, że tak mocno wygrywasz przewidujjąc wyniki.)

 

To znajdź coś Lorak, co obstawiałem przeciwko Miami. ;)

Tegoroczny Finał, gdyby tam awansowali Heat obstawiałbym 4-2 przeciwko Golden St. Nawet nie dlatego, że w to wierzyłbym, ale dla samej zasady. U buka, mam zasadę, że nie obstawiam przeciwko Miami, jak uważam, że Heat nie wygrają (tak było wtedy z serią z Heat - Celtics). Jak uważam, że Miami może przegrać, to nie obstawiam tego meczu.

 

Co do samych wyników  innych serii, zawsze luźno do tego podchodziłem, ale ogólnie weryfikowałem poglądy co każdy mecz, natomiast byłem przekonany, że tamci Celtics wygrają. Kontuzja Perka jak dla mnie była wtedy kluczowa odnośnie samego mistrzostwa Lakers. W zakładach grałem na poszczególne mecze, a nie na wynik serii.

 

Nigdzie nie napisałem, że ciągle wygrywam. 2010 i Celtics to był dla mnie kosmos. 

W 2011 trochę wtopiłem na Heat - Mavs, ale odbiłem sobie ze sporą nawiązką w dwóch latach kolejnych. Najlepiej wyszedłem na dwóch pewniakach - decydujący mecz z Indianą i must win ze Spurs g4 bodajże.

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.