Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, to inaczej. Lepiej nie podpisywać nikogo niż podpisać DeRodzyna. A Barnes jak wygra dwa tytuły, to będzie spokojnie mógł dostać maxa, pytanie czy GSW wawalą na niego tyle siana mając i tak bardzo szeroki skład. Obstawiam, że nie.

 

 W sumie liczę na to też. Ale GSW musiałoby mieć kogos na oku konkretnego by odpuścić Barnesa i Ezeliego, obaj by się w LAL przydali.

 

Ponawiam pytanie, bo nie doczytałem odpowiedzi - jak była to sorry:

- Wiadomo jak chce grać Walton? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barnes jest jednym z bardziej overhyped graczem na tym forum. Czy tylko ja mam takie wrażenie? Max dla niego bedzie wiekszą stratą kasy niz max dla DDR. Koles robi staty 9/5/1 w ponad 30 minut. FG 35%, za 3-27% Daje fajną obronę ale tez jakimś wymiataczem w tym zakresie nie jest 

 

edit; staty z PO, jak juz sie smiejemy z DDR

Edytowane przez iglo13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iglo, nie sądzę żeby był overrated. Chłop oddaje 9 rzutów na mecz, ma niewiele piłki, 16% USG, jest co najmniej poprawny we wszystkich elementach gry i chociaż nie chciałbym mu dać maxa to do składu młodych chłopaków, którzy muszą się rozwijać jest zajebisty. Lakers z nim w składzie i jakimś przyzwoitym centrem mają szanse nie dołować w konferencji rozwijając sobie spokojnie młodzież, a to bardzo dużo. Co to za rozwój jeśli wygrywasz co 10 mecz albo masz weteranów, którzy zajebią większość rzutów ? Tak więc wyjebać cancera Lu i dać Russellowi część jego szalonych rzutów, wydać Hibberta, wybrać mądrze w drafcie, a jak dostaniecie Barnesa z FA to jesteście ustawieni na najbliższe 2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iglo, nie sądzę żeby był overrated. Chłop oddaje 9 rzutów na mecz, ma niewiele piłki, 16% USG, jest co najmniej poprawny we wszystkich elementach gry i chociaż nie chciałbym mu dać maxa to do składu młodych chłopaków, którzy muszą się rozwijać jest zajebisty. Lakers z nim w składzie i jakimś przyzwoitym centrem mają szanse nie dołować w konferencji rozwijając sobie spokojnie młodzież, a to bardzo dużo. Co to za rozwój jeśli wygrywasz co 10 mecz albo masz weteranów, którzy zajebią większość rzutów ? Tak więc wyjebać cancera Lu i dać Russellowi część jego szalonych rzutów, wydać Hibberta, wybrać mądrze w drafcie, a jak dostaniecie Barnesa z FA to jesteście ustawieni na najbliższe 2 lata.

 

Tylko, że od 4 lat jest taki sam (stat per 36). GSW to klub w którym Klay się rozwinął, Curry się rozwinął, Green się rozwinął. A Barnes jest taki sam.

Green przed sezonem 2014-15 miał wchodzić z ławki, ale kontuzja Lee dała mu szanse. A Barnes startował praktycznie od początku i jest ciągle taki sam.

W serii z Houston krył go James Harden i miał 29,4% z gry i 20% za 3. W ostatnim spotkaniu z PTB rzuciło na niego CJ McCollum.

40% z gry i 25% za 3. Jak takie "tuzy" w obronie go powstrzymują na takim procencie to jak będzie jak posadzi się na niego porządnego obrońce?

 

W NBA zawodnicy największy skok robią między 3 a 4 sezonem, a w przypadku Barnesa nie ma praktycznie podrygu.

Tak napisałem 3x że jest taki sam.

 

Barnes to przeciętniak z potężnym overhypem na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli do kogo byś porównał jego potencjał? Podaj jakiś przykład gracza, na którego poziomie wg Ciebie będzie Barnes za rok/dwa. Skoro to przeciętniak, to nie powinieneś mieć trudności z przewidzeniem jego rozwoju.

 

hell yeah! czekamy wszyscy na odpowiedz! 

 

to moje ulubione pytanie zaraz obok: "to podaj swoje top 5 na tej pozycji" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirwir, ale tutaj już schodzimy na temat oceny potencjału Barnesa, a o tym nie mam zamiaru rozmawiać, wolę poczekać te 2-3 lata i sam zobaczyć kto ma rację.

 

Już 2-3 lata minęły?

 

 

Czyli do kogo byś porównał jego potencjał? Podaj jakiś przykład gracza, na którego poziomie wg Ciebie będzie Barnes za rok/dwa. Skoro to przeciętniak, to nie powinieneś mieć trudności z przewidzeniem jego rozwoju..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybor maxa miedzy DdR a Barnesem to jak wybrac miedzy sraczka a biegunka

Barnes, Ezeli?

Czy kazdy kto gra w Warriors od razu jest jakis wielki?

Barnes I Ezeli to straszne przecietniaki, jak wstawisz za Barnesa jakiegos Marcusa Morrisa a za Ezeliego Biyombo to bedzie to samo

Chociaz moze I nie, bo oboje sa lepsi niz ich odpowiednicy z Warriors ktorzy maja dostac maxa

Rozumiem, ze to nie czasy ze maxa tylko superstary dostaja no ale pls takie gowno przecietne jak Barnes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że od 4 lat jest taki sam (stat per 36). GSW to klub w którym Klay się rozwinął, Curry się rozwinął, Green się rozwinął. A Barnes jest taki sam.

Green przed sezonem 2014-15 miał wchodzić z ławki, ale kontuzja Lee dała mu szanse. A Barnes startował praktycznie od początku i jest ciągle taki sam.

W serii z Houston krył go James Harden i miał 29,4% z gry i 20% za 3. W ostatnim spotkaniu z PTB rzuciło na niego CJ McCollum.

40% z gry i 25% za 3. Jak takie "tuzy" w obronie go powstrzymują na takim procencie to jak będzie jak posadzi się na niego porządnego obrońce?

 

W NBA zawodnicy największy skok robią między 3 a 4 sezonem, a w przypadku Barnesa nie ma praktycznie podrygu.

Tak napisałem 3x że jest taki sam.

 

Barnes to przeciętniak z potężnym overhypem na forum.

 

Ale jeżeli przyjmiemy, że max na co stać Barnesa to bycie przyzwoitą 3 opcją albo świetnym rolesem z mistrzowskim doświadczeniem, nie potrzebującym dużo piłki, niezłym po obu stronach parkietu to nie jest dobrym pomysłem dodać go do młodego, potrzebującego doświadczenia rosteru Lakers ? Chodzi mi o to, że nawet jeśli ogrywasz młodych, to potrzebują kilku nie tylko doświadczonych grajków typu Barbosa czy Dudley (chemia, mentalność, etyka pracy, rozumienie gry) ale też zawodników na co najmniej przyzwoitym, ligowym poziomie, którzy pomogą im nie tylko się ogrywać ale i coś wygrać. Dodałbym do tego Gasola, który spełnia obie powyższe role i jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj no nie wiem.

 

obecnie chyba lepiej isc do Lakers niz zostac w Bulls, ktorzy sa w kompletnej rozsypce, nawet nie wiem czy roster Lakers nie bedzie mocniejszy niz Bulls w przyszlym sezonie

 

Bulls przegapili szanse na trejdowanie assetami i teraz sa w dupie

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj no nie wiem.

 

obecnie chyba lepiej isc do Lakers niz zostac w Bulls, ktorzy sa w kompletnej rozsypce, nawet nie wiem czy roster Lakers nie bedzie mocniejszy niz Bulls w przyszlym sezonie

 

Bulls przegapili szanse na trejdowanie assetami i teraz sa w dupie

 

 

ostro, wyczuwam zaraz najazd Bullsów :P

 

Ja mam takie pytanko czy przypadkiem zakonktraktowanie Waltona - niedoświadczonego trenera- nie jest pomysłem by iść drogą Bostonu? Oddać młody skład mldoemu trenerowi, który bedzie nabierał doświadczenia razem ze swoimi zawodnikiami, który ma czas by wszystkich sobie poukładać po swojemu (tak jak Stevens) i jest to raczej dlugoplanowa przebudowa? Chodzi o ot że dostanie czas na błedy i na rozwijanie 

 

Innymi słowy czy przypadkiem chłopaki z zarządu nie pogodzili się z tym że LAL nie wejda do tego półfinału a bycie w PO bedzie równozaczne z wykonaniem planu na sezon razy 500%?

 

Bo przeciez wzięcie kogos bez sporego doświadczenia raczej przekreśla sukcesy w kolejnym roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostro, wyczuwam zaraz najazd Bullsów :tongue:

 

Ja mam takie pytanko czy przypadkiem zakonktraktowanie Waltona - niedoświadczonego trenera- nie jest pomysłem by iść drogą Bostonu? Oddać młody skład mldoemu trenerowi, który bedzie nabierał doświadczenia razem ze swoimi zawodnikiami, który ma czas by wszystkich sobie poukładać po swojemu (tak jak Stevens) i jest to raczej dlugoplanowa przebudowa? Chodzi o ot że dostanie czas na błedy i na rozwijanie 

 

Innymi słowy czy przypadkiem chłopaki z zarządu nie pogodzili się z tym że LAL nie wejda do tego półfinału a bycie w PO bedzie równozaczne z wykonaniem planu na sezon razy 500%?

 

Bo przeciez wzięcie kogos bez sporego doświadczenia raczej przekreśla sukcesy w kolejnym roku

hmm Dnc, tak samo przekreśla sukcesy w kolejnym roku jak przekreśliło sukcesy GSW od czasu wzięcia Kerra? To ja bym chciał takiego skreślenia na miejscu Lakers. Przypominam Mistrz w pierwszym sezonie a w drugim 73-9. I wiem, wiem, w GSW jest najlepiej ułożony kadrowo skład, i masa talentu i pasujący do siebie ludzie, ale taki skład, albo przynajmniej podobny był też za poprzednich trenerów a najdalej doszli do drugiej rundy.

 

Swoja droga warriors to śmieszna i niesamowita historia, od dwudziestu lat byli średniakami, największymi przeciętniakami ligi rok w rok, oprócz jednego runu Barona Davisa, a tu nagle trzej zawodnicy wybrani w drafcie odpalają i mamy szansę na kolejną dynastię w NBA, po Bulls i Lakers, prawie Heat :smile:

 

Wracając do meritum: jak ktos jest dobrym trenerem, ma do tego dobre podejście to nie musi mieć doświadczenia. Vogel, Joerger, Stevens - każdy był wcześniej asystentem i każdy robił od razu dobre, zadowalające management wyniki - tak samo jest z Waltonem przecież, to nie jest jakiś świeżak tylko były zawodnik, i asystent mistrzów NBA. On zna prawa NBA od podszewki, ma tatę szychę w koszykówce i w ogóle. 

Doświadczenie w sztabie jest, to najważniejsze. Poza tym, że asystent nie musi być mentorem, autorytetem mieć ładnych przemów i w ogóle, może być w cieniu to znać na koszu musi się tak samo jak coach. A metod coachingu poznał wiele przez tyle lat, że będzie wiedział którą drogę obrać.

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm Dnc, tak samo przekreśla sukcesy w kolejnym roku jak przekreśliło sukcesy GSW od czasu wzięcia Kerra? Przypominam Mistrz w pierwszym sezonie a w drugim 73-9. I wiem, wiem, w GSW jest najlepiej ułożony kadrowo skład, i masa talentu i pasujący do siebie ludzie, ale taki skład, albo przynajmniej podobny był też za poprzednich trenerów a najdalej doszli do drugiej rundy.

Curry i Green wraz z wiekiem się rozwinęli i kontuzje swoją rolę też odegrały. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm Dnc, tak samo przekreśla sukcesy w kolejnym roku jak przekreśliło sukcesy GSW od czasu wzięcia Kerra? To ja bym chciał takiego skreślenia na miejscu Lakers. Przypominam Mistrz w pierwszym sezonie a w drugim 73-9. I wiem, wiem, w GSW jest najlepiej ułożony kadrowo skład, i masa talentu i pasujący do siebie ludzie, ale taki skład, albo przynajmniej podobny był też za poprzednich trenerów a najdalej doszli do drugiej rundy.

 

Swoja droga warriors to śmieszna i niesamowita historia, od dwudziestu lat byli średniakami, największymi przeciętniakami ligi rok w rok, oprócz jednego runu Barona Davisa, a tu nagle trzej zawodnicy wybrani w drafcie odpalają i mamy szansę na kolejną dynastię w NBA, po Bulls i Lakers, prawie Heat :smile:

 

Wracając do meritum: jak ktos jest dobrym trenerem, ma do tego dobre podejście to nie musi mieć doświadczenia. Vogel, Joerger, Stevens - każdy był wcześniej asystentem i każdy robił od razu dobre, zadowalające management wyniki - tak samo jest z Waltonem przecież, to nie jest jakiś świeżak tylko były zawodnik, i asystent mistrzów NBA. On zna prawa NBA od podszewki, ma tatę szychę w koszykówce i w ogóle. 

Doświadczenie w sztabie jest, to najważniejsze. Poza tym, że asystent nie musi być mentorem, autorytetem mieć ładnych przemów i w ogóle, może być w cieniu to znać na koszu musi się tak samo jak coach. A metod coachingu poznał wiele przez tyle lat, że będzie wiedział którą drogę obrać.

 

 

No nie wiem po co opowiadasz mi to bajęczkę z Kerrem, to coś wnosi do tematu? 

 

Widze, że nie do końca zrozumiałeś albo ja źle napisałem - niewazne

 

Chodzi o to czy zatrudniając Waltona przypadkiem LAL (czego im życzę) nie chca pójśc spokojnie drogą Bostonu?

Chcą by Walton spokojnie budował drużyne pod siebie/pod system/pod graczy (nieistotne) i ma to czas i miejse na błędy?

Czy zaraz mu sciągną jakiś psuedo maxowych graczy i praie all-starów by walczył na mocnych zachodzie o ich stołki.

 

Chciałbym tą pierwszą opcję (oczywiscie jako bezstronny obserwator, rozumiem że niektórzy fani chcieliby już PO za rok) ze spokojnym ogrywaniem Russela i reszty ale boję się tej presji i tego, że walka o posadę zaślepi dobro drużyny czego efektem może być nie taki udany start kariery Luke'a jak mu wszyscy wieszczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.