Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

tylko wiesz, że Davis odnosi się do zeszłego sezonu ? gdzie w rotacji byli właśnie głównie goście na rocznych kontraktach jak on, Hill, Boozer, Wellington, Price, Lin, Johnson. Później po kontuzjach wskoczył do rotacji Clarkson i goście z D-League, trudno się więc dziwić temu co mówi Ed. Nawet gdyby żałował decyzji o odejściu (nie twierdzę, że tak jest) to czy mówiłby coś innego ? szkoda ja najbardziej żałuję z tego offseason właśnie jego odejścia.

 

Na szczęście tego lata Lakers mają tyle kasy, że mogą sobie marzyć o Durancie nie czekając z podpisaniem w międzyczasie kogoś innego :smile:

 

Odnosi się do poprzedniego sezonu, ale przecież teraz sytuacja nie jest wcale tak bardzo inna. Który gracz Lakers ma pewność, że w niego wierzą i zostanie z nimi na dłużej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmowa o posmiewisku jest bez znaczenia, tu wazniejsze jest to że tacy lakers moga nie zdobyc tytulu z 15-20 lat, jak boston po odejsciu larryego, jak bulls po jordanie, jak rockets po olajuwonie. moga nie zaliczac PO latami.

mam nadzieje że starzy fani jak van czy makaron sa tego w pelni swiadomi.

dlatego polecam bardziej kibicowac lidze, samej koszykówce, innym ekipa, poswiecanie im wiecej czasu, bez napinki tylko na Lakersow, bo to bez sensu, tak sie mozna wykonczyc

no bo np. van nie potrafie zrozumiec jak mozesz wstac w nocy miec do wyboru 2 mecze o 3 jeden to lakers kings a drugi gsw miami i ogladac ten pierwszy ;]

 

liga sie zmienila, LA juz nie jest jedynym atrakcyjnym miejscem w lidze, dzisiaj zreszta juz malo kto na to patrzy juz nie ma takiego czegos jak te 20 lat temu gdy przychodzil shaq, palmy, slonce i piekne kobiety, california babe, tutaj na pewno zdobedziesz tytuly. Nie ma dzis takiej gwarancji w los angeles i najprawdopodobniej juz nigdy nie bedzie.

Edytowane przez marzec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tam marzec pierdolisz

 

Lakers jeszcze przeciez w PO beda i latem wszyscy FA beda sie tam pchac.

 

 

Niewiadoma z Royem jest taka czy zagra jak na siebie słabo (np zeszły sezon) - i będzie w top5 obrony pomalowanego czy wróci do formy i bycia najlepszym rim protectorem w NBA.

 

podtrzymujemy? 

Edytowane przez steve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosi się do poprzedniego sezonu, ale przecież teraz sytuacja nie jest wcale tak bardzo inna. Który gracz Lakers ma pewność, że w niego wierzą i zostanie z nimi na dłużej?

mówisz tak jakby jakikolwiek gracz w tej lidze będący rolsem mógł się czuć bezpiecznie gdyby jego klub miał szanse pozyskania za niego superstara czy nawet allstara. Myślisz, że jeśli latem Blazers mieliby szansę pozyskać nie wiem Hordorda czy Whiteside'a jeśli kosztem będzie Davis to się będą zastanawiać ?

 

Lakers wierzą w młodych graczy i nie chcieli chociażby Randle'a załączać w jakichkolwiek rozmowach na temat Cousinsa latem. Przykład sprzed lat to Bynum, którego mimo nacisków będącego w prime Bryanta nie chcieli oddać czy to za Jasona Kidda czy tam Jermaine'a O'Neala oddali go dopiero za Howarda i kto wie czy nie tylko dlatego, że wiedzieli, że jego kolana już długo nie wytrzymają.

 

Nie odbieraj tego jako ataku, ale pewność jaką dają Lakers graczom jest to, że nie zostaną oddani w celu zaoszczędzenia kasy jak zrobili to chociażby Thunder z Hardenem tylko ewentualnie dlatego, że pojawiła się szansa na wzmocnienie drużyny. Lakers daj takiemu Durantowi tą pewność, że jemu dadzą maxa, drugiemu graczowi dadzą maxa, za rok jak coś mogą ponownie wyłożyć kasę i jak przyjdzie czas przedłużenia młodych i będą zasługiwać to też bez problemu sięgną głęboko do portfela. 

 

@marzec mecze innych drużyn jak po wyniku, opiniach widzę, że są dobre oglądam sobie na spokojnie następnego dnia, cz w weekend jak mam czas itp. Tak jak już pisałem mnie się pod względem osobowym ta drużyna naprawdę podoba, fajnie jest po latach móc znowy śledzić rozwój od początku młodych graczy tak jak to mogłem robić chociażby z Bynumem (wiadomo, że w pierwszych latach Bryanta nie było takiego dostępu do meczów jak obecnie) Byron mocno mi obrzydza tą przyjemność zwłaszcza, jak patrzę jak tacy Celtics wcale personalnie nie silniejsi pod młodym, zdolnym i rozumiejącym dzisiejsze realia mogą wygrywać ponad połowę meczów to mam ochotę rzucić pilotem w telewizor, ale cóż zrobić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CWphpIGXAAA-jUL.jpg

 

Ciężko się nie zgodzić. Sprzed tv też to tak wygląda.

 

Takie komentarze w kontekście drużyny, która wymieniła dopiero co czterech starterów, rozkładają na łopatki. Blazers maja bodaj tyle samo kontraktów ważnych na kolejny sezon, co Lakers, a od zeszłego sezonu przeprowadzili więcej wymian (3:1 o ile się nie mylę).

Sam Davis jeszcze rok temu mówił, jak mu się w LA podoba i że chciałby zostać, nie dostał jednak oferty na czas, bo Lakers polowali na nazwiska, stąd pewnie gorzki ton jego wypowiedzi.

Co do fragmentu o zastąpieniu superstarem, to poczekaj Ed, aż Olshey wyniucha okazję. ;) Inna sprawa, że łatwo się mówi, kiedy ma się wokół kogo budować drużynę. Lakers najpierw muszą znaleźć (albo rozwinąć) swojego Lillarda.

 

 

Dla masy dzieciaków czy niedzielnych kibiców z koszulkami 'I <3 Kobe' oczywiście, że nie. Bo to Holiłud, bo Lejkers itp. Ale dla ludzi trochę się interesujących, regularnie oglądających czy znających się na tym odpowiedź oczywista nie jest. Tym bardziej tutaj to widać, bo nie mieszkamy w USA - nie zobowiązuje nas geografia, cały amerykański blichtr. Żyjemy z dala od tego i na ogół nas to nie grzeje, a tylko oglądamy mecze. I tutaj na forum tak kategorycznych opinii jak Twoja jest niewiele. Niektórzy nawet mają zdecydowanie przeciwne zdanie.

 

Abstrahując od kontekstu, Ci sami "znający się" 10 lat temu roztaczali czarne wizje, pisząc, że Jim Buss sprowadza klub na dno, a Lakers z Bryantem nigdy nie wygrają tytułu.

 

rozmowa o posmiewisku jest bez znaczenia, tu wazniejsze jest to że tacy lakers moga nie zdobyc tytulu z 15-20 lat, jak boston po odejsciu larryego, jak bulls po jordanie, jak rockets po olajuwonie. moga nie zaliczac PO latami.

mam nadzieje że starzy fani jak van czy makaron sa tego w pelni swiadomi.

 

Nie, ja przepowiadanie przyszłości pozostawiam znawcom.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie komentarze w kontekście drużyny, która wymieniła dopiero co czterech starterów, rozkładają na łopatki.

 

Ale przecież tak naprawdę "pozbyli się" tylko Batuma, nie? LMA, Robin i Mathews po prostu sami zdecydowali o odejściu. To całkiem inna sytuacja i kontekst.

 

Natomiast oczywiście takie wypowiedzi należy traktować z przymrużeniem oka.

 

 

 

mówisz tak jakby jakikolwiek gracz w tej lidze będący rolsem mógł się czuć bezpiecznie gdyby jego klub miał szanse pozyskania za niego superstara czy nawet allstara. Myślisz, że jeśli latem Blazers mieliby szansę pozyskać nie wiem Hordorda czy Whiteside'a jeśli kosztem będzie Davis to się będą zastanawiać ?

 

Nie chodzi o pewność, że się zostanie w danym klubie. Chodzi o poczucie, że jest się częścią danego projektu. Nie jestem pewien, czy wasi młodzi gracze mają taką pewność.

 

Natomiast racja w tym, że Blazers mają już na lata Lillarda, wokół którego mogą budować (+McCollum, który póki co zapowiada się na znakomitego gracza), co odróżnia ich od Lakers.

 

 

Nie odbieraj tego jako ataku, ale pewność jaką dają Lakers graczom jest to, że nie zostaną oddani w celu zaoszczędzenia kasy jak zrobili to chociażby Thunder z Hardenem tylko ewentualnie dlatego, że pojawiła się szansa na wzmocnienie drużyny. Lakers daj takiemu Durantowi tą pewność, że jemu dadzą maxa, drugiemu graczowi dadzą maxa, za rok jak coś mogą ponownie wyłożyć kasę i jak przyjdzie czas przedłużenia młodych i będą zasługiwać to też bez problemu sięgną głęboko do portfela.

 

Różnica polegała na tym, że Thunder zaoszczędzili wtedy kasę, by móc ją wydawać w przyszłości (uniknęli płacenia "repeater taxu"), po prostu mieli za dużo talentu i nie było opcji, by dać każdemu to, co chciał, a dodatkowo budować drużynę na lata. Ale to jest całkowicie inna sytuacja – Thunder już mają 3 graczy, wokół których mogą kontynuować budowę. Lakers mają potencjał, ale jeszcze nie wiadomo jak wielki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o pewność, że się zostanie w danym klubie. Chodzi o poczucie, że jest się częścią danego projektu. Nie jestem pewien, czy wasi młodzi gracze mają taką pewność.

 

Wiesz, Lakers sprowadzili Artesta i Worthy'ego w gruncie rzeczy z powodu Randle'a.

 

Rok temu ściągali z płatnego urlopu Nasha, żeby pracował z Clarksonem.

 

Klub naprawdę mocno w nich inwestuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica polegała na tym, że Thunder zaoszczędzili wtedy kasę, by móc ją wydawać w przyszłości (uniknęli płacenia "repeater taxu"), po prostu mieli za dużo talentu i nie było opcji, by dać każdemu to, co chciał, a dodatkowo budować drużynę na lata. 

Wystarczyło wypchnąć Perkinsa, a zwolniłoby się miejsce na kontrakt Hardena.

 

Jakiegoś wymienianego niedawno przykładowego Eda Davisa lub Pachulię można wyrwać co roku pod kosz do s5, a nie efekt nie byłby wcale gorszy, niż z Perkiem i jego słynnymi zasłonami. Thunder chyba po prostu źle ocenili potencjał JH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica polegała na tym, że Thunder zaoszczędzili wtedy kasę, by móc ją wydawać w przyszłości (uniknęli płacenia "repeater taxu"), po prostu mieli za dużo talentu i nie było opcji, by dać każdemu to, co chciał, a dodatkowo budować drużynę na lata. Ale to jest całkowicie inna sytuacja – Thunder już mają 3 graczy, wokół których mogą kontynuować budowę. Lakers mają potencjał, ale jeszcze nie wiadomo jak wielki.

jakby na to nie patrzeć oddali gościa z potencjałem na bycie gwiazdą by zaoszczędzić kasę, a Lakers w analogicznej sytuacji by tak nie postąpili bo pod względem finansowym mają jednak inne możliwości niż większość klubów.

 

a co masz na myśli pisząc o wypowiedziach Russella w ostatnim poście bo nie bardzo rozumiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby na to nie patrzeć oddali gościa z potencjałem na bycie gwiazdą by zaoszczędzić kasę, a Lakers w analogicznej sytuacji by tak nie postąpili bo pod względem finansowym mają jednak inne możliwości niż większość klubów

Tak Van, ale weź też pod uwagę, że oni tutaj byli zaraz po finale. W takiej sytuacji głupio jest odpuszczać, patrząc na kilka-kilkanaście milionów. 

 

Ba, wiele zespołów poszłoby za ciosem, i jeszcze dodatkowo wzmocniło skład, zaryzykowało. 

 

Oni rozmienili Hardena na wątpliwe talenty licząc, że dadzą im to samo z ławki, lub najwyżej trochę mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Van, ale weź też pod uwagę, że oni tutaj byli zaraz po finale. W takiej sytuacji głupio jest odpuszczać, patrząc na kilka-kilkanaście milionów. 

 

ale tak właśnie było, nie pamiętam dokładnych liczb, ale chyba rozchodziło się o ok. 5mln mniej od tego co chciał. Może i liczyli, że dadzą im to samo, niedocenili go, ale głównym motywem były kasa i tylko o to mi się rozchodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie różnica między Lakers, a takimi Blazers. W Portland budują i budują, rozwijają i pielęnują to co mają i jest wieczny ligowy średniak, który nigdy nie zajdzie wyżej niż 1. runda. Lakers co roku mierza najwyżej jak mogą i takie mega ambitne (czasem naiwne) podejście sprawia, ze nie będą czekać jak niektórzy w nieskończoność na sukcesy. W końcu te 16 tytułów z niczego się nie wzięło.

 

A pro pos porównania "smieszności" Sixers i Lakers, o której było kilka stron temu, to jest sprawa b. prosta. To nie do Lakers nie chce iść praktycznie żaden debiutant, to nie z rookasami w Lakers krążą po sieci filmiki z reakcjami po tym jak ich wybrano (fejk czy nie, wymiar symboliczny), nie krążą memy "byle nie do Sixers". Wreszcie to z Sixers nie z Lakers nabijają się dziennikarze tekstami typu "Dion Waiters - jedyny gracz na świecie, który rozważa grę dla Sixers" itd itp. Lakers, czy tego chcecie czy nie, to była, jest i będzie topowa marka tej ligi i nigdy, niezależnie od wyników, nie będzie takim pośmiewiskiem jak Philadelphia. Deal with it.

Czy tylko w mojej rzeczywistości przez ostatnie 3 lata nikt nie chciał przyjść do LA i kontraktowali Jordanów Hillów ligi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tak właśnie było

Ale ja to wiem i pamiętam. Po prostu nie rozumiem tego, że wtedy zaoszczędzili, żeby wydawać w przyszłości. W ich sytuacji z finałem dwa miechy wcześniej! Na przyszłość to można planować, jak jesteś na granicy PO, a nie zaraz po finale. Chciałby zobaczyć jakiegoś Cubana, nawet ludzi z Bostonu lub innego Chicago w takiej sytuacji.

 

Ten ruch był głupotą od początku, i jak się okazuje z czasem stał się jeszcze głupszy. Ile osób pisało, że trzeba było olać ciepłym moczem Perka i dalej budować na Russ-Harden-KD-Ibaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Had the Thunder paid Harden, they likely would have been a luxury tax payer for each of the past four years. That would've made them a repeater tax team -- triggering drastically more punitive tax penalties -- right at the time they needed to re-sign Durant and, eventually, Westbrook. This, they feared, would've hamstrung them like it did the Cavs in 2010, when their past spending made improving the team challenging.

 

Pewnie można było lepiej rozwiązać tamtą sytuację, ale nie ma opcji, by ich wszystkich zmieścić, a raczej nikt z trójki Durant/Westbrook/Harden nie miał zamiaru robić promocji na swoim pierwszym poważnym kontrakcie w lidze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o co chodzi z tymi wypowiedziami Russella ?

 

Pewnie o to:

http://www.silverscreenandroll.com/2015/12/19/10628028/la-lakers-dangelo-russell-offense-system-byron-scott

 

Ale to jakieś jedno zdanie, nie wiadomo czy nie wyrwane z kontekstu. Próbowałem znaleźć szerszy, ale nigdzie nie ma.

 

Games-1024x755.png

 

Lakers są najzdrowszą drużyną póki co. Tym bardziej wstyd z powodu wyników, bo w przeciwieństwie do poprzednich 3 sezonów, kontuzje nie mogą już być wymówką. Do tego wciąż nie wygrali żadnego meczu z Konferencją Zachodnią, najbliższe cztery mecze to Nuggets, Thunder, Clippers i Grizzlies, więc jeśli nie pojadą jutro Denver, to mogą zakończyć rok bez wygranej na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.