Skocz do zawartości

Chicago Bulls 2015/16


mycek

Rekomendowane odpowiedzi

Rose przez to, że dostał tytuł MVP to niektórzy robią z niego półboga.. Co to, to nie! To była sporo słabsza wersja RW z tego roku. MVP dostał, bo grał w bardzo dobrym zespole z mocną obroną i był jedynym wyróżniającym się graczem w ataku. I faktycznie - wtedy bez niego Chicago w ataku znaczyłoby nic. Tylko nagroda nie zmienia tego jakim jest się graczem i to co on potrafi, a czego nie. I jeszcze jedno - sama nagroda trafia nieraz bardziej słusznie, a nieraz mniej do jakiegoś gracza. I zdarza się, że gracz, który kiedyś wygrał, 2 lata później z tą samą grą i wynikami nie mieściłby się w TOP5 głosowania na MVP. I tak było z Różą - wygrał zasłużenie, ale to nie oznacza, że jest geniuszem i mamy tęsknić za rokiem MVP. Gdyby powtórzył tamten rok w ostatnim sezonie to ani Curry'ego, ani Hardena by nie wyprzedził. Więc nie ma co się podniecać, że MVP i na to tylko patrzeć do końca kariery - to dosyć słaby zwycięzca tej nagrody mimo wszystko. A powtarzanie jak mantrę - MVP, MVP, MVP... Harden, CP3, RW nigdy tej nagrody nie dostali, a są lepszymi graczami na parkiecie, a ich mentalność w porównaniu do Rose'a to dzień do nocy.

 

Tamten sezon to idealny splot okoliczności - genialna obrona i zdrowie Chicago, pierwszy rok Miami, nadal młodzi OKC, niechęć do dania MVP trzeci raz z rzędu LBJ, system ataku oparty na nim i jego dynamice, a także piękna historia do tego dorobiona - promyk nadziei dla Byków po raz pierwszy po Jordanie i najmłodszy MVP w historii. Wszystko to złożyło się na nagrodę - trochę na wyrost, ale niech będzie. Jednak PO zweryfikowały jego klasę na tamten moment. Trudna pierwsza runda i męczenie się z Indianą, ale udało im się wygrać przewagą doświadczenia i dynamiką Róży. Podobnie z Atlantą, gdzie gładko nie poszło, ale jednak weszli do finału. I wydawało się, że system Thibodeau może pokonać Big 3. Pierwszy mecz naprawdę bardzo dobry i wtedy patrzyło się na Rose'a naprawdę miło - z jego wejściami pod kosz, wymuszaniem fauli, ale nawet wtedy zdarzało mu się pałować rzuty z pół- i dystansu. Do dziś pamiętam, że w jakimś meczu miał 0/7 czy 0/9 za 3.. Tylko wtedy Miami pokazało klasę, a Rose pałował w ostatnich meczach rzuty i odpadł z PO. Niby nic wielkiego się nie stało, bo utalentowany młodzian dostał lekcję koszykówki od doświadczonego Wade'a i LBJ. Wszystko wygląda 'standardowo'.

 

I tutaj dochodzę do konkluzji - ten system Chicago, a także nagroda MVP to zamiast stać się odskocznią ku wielkości to okazała się przekleństwem. Przekleństwem na równi z kontuzjami wg mnie. Bo to tak napompowało jego ego, że po powrocie z kontuzji ciągle jest taki sam. Wielu graczy jest zadufanych w sobie (LeBron też i nie ma co temu zaprzeczać), ale po porażce potrafią zapieprzać na treningach i w meczach, a w mediach mówić o żądzy rewanżu, dążeniu do doskonałości i pierścienia. Taka spuścizna po Jordanie i jego mentalności. Nieraz wkurza, ale w odpowiednich proporcjach jest bardzo pożądana - znam swoją wartość, to wymagam od wszystkich profesjonalizmu oraz 100% zaangażowania na parkiercie, ale od siebie także. A słuchając Rose'a to widzę półgłówka, który w dupie ma najbliższy sezon, w dupie ma pierścień - on nadal chce sobie grać jak w MVP sezonie i bawić się w tej piaskownicy jak mu się tylko podoba. Nie dociera do niego, że zagrał jeden bardzo dobry sezon, gdzie ocierał się o wybitność, ale tylko chwilami. A wielu nie rozumie, że taki wycinek nie może rzutować na całą karierę - zwłaszcza po takich kontuzjach. Ten miesięczny fragment RW, gdzie grał na kosmicznym poziomie pokazuje, że ma potencjał do bycia geniuszem, ale jeżeli w najbliższym sezonie zagra na poziomie 16 pkt na 40%, 5 as. i 5 TO to nadal będziemy mówić 'ale ma kosmiczny potencjał to niech robi co chce'? Fajnie, że obaj mają możliwości, ale niech to potwierdzają częściej. I jakoś wierzę, że RW może taki miesiąc powtórzyć, czy nawet rozciągnąć na genialną serię (bądź kilka) w PO. A jak patrzę na Rose'a to widzę ciepłą kluchę, która raz na jakiś czas zagra lepiej, rzuci 30 punktów i będzie 'he's back!', a 2 dni później spudłuje 6 trójek, zrobi 8 strat, przegra mecz i znowu palnie coś do mediów o rodzinie czy FA.. Można mówić, że nie ma kolan, że utracił dynamikę.. Ale on ma przede wszystkim inny problem - nigdy nie wyhodował sobie jaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rapciu perdzielisz jak potłuczony

LeBron od poczatku, jeszcze w HSie miał głowę napchaną głupotami i od pierwszego dnia pieprzył 3 po 3

 

Niestety dla kibiców Bulls róznica miedzy nimi jest taka, że james dojrzał a Rose odwrotnie

A poza tym kto tu wspomina o Jamesie? Zacznę o nim w tym temacie pisać w dniu meczu z Cavs

Bo Lebron od początku miał te 100 mln, Rosowi zaś zaczęło odpierdalać jak tylko je dostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KD w sumie to taki Rose light. Strasznie go lubiłem za to, ze był takim dobrym chłopakiem coś w stylu Alfabeta na ten moment. Nagle coś mu się w bani pojebało i gada jakieś pierdoły. Co prawda nie jest to pozioem Rose'a, ale strasznie wkurwia mnie ostatnio jego zachowanie, ale zawodnikiem jest niesamowitym, więc dużo tekstów przekłada na parkiet.

 

Tak go po prostu media kreowały. Ani sam KD, ani ludzie z jego otoczenia nigdy go za potulnego baranka nie uważali.

 

A o jakie "pierdoły" Ci chodzi? Co Cię wkurza w zachowaniu KD ostatnio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gadanie o tym, że jest the best - nie tylko u niego mnie to wkurzyło ;).

 

To jest coś dziwnego? Raczej godna pochwały mentalność dla gracza tego pokroju. Co ma gadać, że uważa się za top10? To dopiero byłaby kpina.

 

 

Beef ze Smithem - zupełnie nie potrzebny.

 

Beef? Chciał uciąć spekulacje odnośnie Lakersów. Smith wiadomo jaki jest i oczywiście wykorzystał sytuację, by zrobić show. Tutaj się zgodzę, że KD mógł inaczej to rozegrać, ale też w drugą stronę bym nie przesadzał.

 

 

Płacz, że nie lubi ksywki Slim Reaper - to tak na szybko.

 

Tutaj już na siłę chyba coś próbujesz dodać. Jaki płacz? Z tego co kojarzę, to tylko to luźno skomentował i to wieki temu.

 

 

Ogólnie pierdoły, ale jakoś mnie irytują. nie pasują do jego babe face killa. Jakby takie rzeczy mówił RW to jakoś, by mi to pasowało, ale KD to tak jak mówie twarz nastolatka i strasznie mnie to wkurza - taki kontrast. Moze to faktycznie wina mediów, nie samego KD, ale wydaje mi się irytujące.

 

Szczególnie, że ten kontrast jest niesamowity - tutaj przemowa MVP (swoją drogą bardzo spoko) płacz, rodzina etc, a tu nagle IM THE BEST PLAYER IN THE WORLD. Może się za bardzo czepiam, ale przyznaje się, ze to dla mnie jest po prostu subiektywne odczucie. Nic do niego jako gracza nie mam po prostu irytuje mnie ten kontrast, raz good guy, raz badassa z czego się robi takie nie wiadomo co i to takie kozaczenie ostatecznie wygląda jak na siłe.

 

No inaczej niż "osobista niechęć" z Twojej strony tego nie potrafię wyjaśnić ;)

 

Ale spoko, argumenty dla nie słabe, ale w pewnym sensie rozumiem, że może Ci nie siedzieć Durant.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ogląda preseason?

Portis na żywo wygląda równie dobrze pod tablicami jak w boxach?

Józek, on nie wygląda tak jak w boxscore. On wygląda lepiej! Najważniejsze, że większość tych zbiórek jest nieprzypadkowa, wywalczona. Chłopina ma do tego talent, bynajmniej tak to wygląda teraz. Dodaje to tego umiejętność w rzutach za trzy to może być kocur.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulls nie zrobią dealu z Cavs, w imie zasady- nie wzmacniaj najpoważniejszego rywala

 

a co do Kirka to zawsze powtarzam, że to nasz Fisher, swego rodzaju ikona, jedyny, który pamieta pierwszy awans Bulls do PO po odejściu Jordana, mam nadzieję, że zostanie w klubie jako jakis konsultant... najlepiej od jutra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale koleś za niego nie usiądzie i nie udzieli wywiadu. Myślisz, że nie ma specjalistów od takich tematów? Za każdym razem jak otwiera usta by coś powiedzieć, to ci panowie w garniturach wstrzymują oddech stojąc za kadrem. Wsłuchaj się w nagrania, a usłyszysz po każdej głupocie dziwny dźwięk. Jedni powiedzą, że to strzały, a inni, że to ręka speca od PR lądująca na jego własnym czole w geście bezradności :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.