Skocz do zawartości

[Wschód 2 runda] Cavs-Bulls


ely3

  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra



Rekomendowane odpowiedzi

no nie wiem, biorąc pod uwagę poziom przeciwników oraz wagę spotkania, to ciężko przebić ten występ przeciw celtics. do 48 z pistons to też chyba Jordan nie ma nic porównywalnego.

A co lorak sądzisz o meczu 55 vs Suns? W ogóle o statystykach MJ'a w tej całej serii finałowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja mam z tym dyskutować ?

Wiesz ile meczów zagrali razem Jordan i Pippen w latach, w których zdobyli tytuły ?

90-91 MJ 82 Scottie 82      PO MJ 17 Scottie 17
91-92 MJ 80 Scottie 82      PO MJ 22 Scottie 22

92-93 MJ 78 Scottie 81      PO MJ 19 Scottie 19
95-96 MJ 82 Scottie 77      PO MJ 18 Scottie 18
96-97 MJ 82 Scottie 82      PO MJ 19 Scottie 19
97-98 MJ 82 Scottie 44      PO MJ 21 Scottie 21

To nam daje 6 meczów opuszczonych w sumie przez Jordana i 44 przez Pippena w 6 sezonach RSs przy:

06-07 LBJ 78 Big Z 78     PO LBJ 23 Big Z 23   Mając Big Z, Goodena i cień Hughesa przeciwko San Antonio k**** Spurs
10-11 LBJ 79 Wade 76    PO LBJ 21 Wade 21 

11-12 LBJ 62 Wade 49    PO LBJ 23 Wade 23

12-13 LBJ 76 Wade 69    PO LBJ 23 Wade 22

13-14 LBJ 77 Wade 54    PO LBJ 20 Wade 20

Wade opuścił w 12 latach swojej kariery 203 spotkania z 984 w RS. Pippen w całej swojej karierze (17 sezonów) opuścił ich 216 z 1178 meczów w RS. Zagrał pół ostatniego mistrzowskiego sezonu plus PO ale to był właśnie 12 sezon jego kariery i w nim po raz pierwszy opuścił więcej niż 9 meczów. Chcę Ci przez to klarownie wytłumaczyć, że w czasach gry z Lebronem, Wade był już kimś takim, jak teraz jest Rose. Różnica jest taka, że Wade jest i tak, po prostu w c*** lepszy od Rose'a.

Powiadam Ci, że Twoja opinia na temat sufitu Lebrona i podłogi MJa miałaby jakiekolwiek znaczenie, gdyby zarówno Wade jak i Lebron grali ze sobą w swoich prajmach, tak jak MJ z Pippenem. Nie przez cały czas bo przecież ostatni tytuł Bulls był na oparach zrobiony ale dla obu były to najlepsze lata.
 

 

Słowem wstępu - piszę bez niezdrowego napinania, bo wolę konstruktywną dyskusję, niż przerzucanie gnoju. Dwie uwagi ode mnie:

 

1) Porównując absencję Pippena i Wade'a - to jest odpowiednio 18% i 20%. Oczywiście, ważne są warunki, w który dane nieobecności się zdarzyły, ale porównując ilość spotkań, w których obaj nie wzięli udziału to nie ma aż takiej dużej różnicy.

 

2) Co do drugiej części wypowiedzi (specjalnie zostawiłem Twoje ostatnie zdanie, bo piszesz już o "oparach") wychodzi, że to były 4-5 lat "prime". Nie pamiętam już tych czasów zbyt dobrze, wtedy człowiek aż tyle nie rozumiał z koszykówki, nie było takich możliwości, nie było statystyk. Pytanie ode mnie - czy Lebron miał już swój prime? Czy uznajemy, że wchodzi w niego teraz.

 

I żeby wrócić do rzeczywistości - marzy mi się wygrana Byków w 6 spotkaniu. Nie mogę się zmusić, żeby uwierzyć, że są w stanie wygrać to w 7 meczach, bo nie widzę nikogo, kto mógłby zatrzymać LBJ. Przyznaję, że nie wydaje mi się, że Bullsi są w stanie wygrać indywidualne potyczki (Rose nie jest na tym poziomie, na którym większość z nas chciałby go widzieć, Butler to jeszcze nie to, Gasol kontuzjowany, a Noah chyba już zapomniał o swoim "prime" ;) ), zespołowo też czegoś brakuje.

James to trochę takie "polskie" Pendolino - każdy to lubi, nie każdy się do tego przyznaje, z sentymentem patrzy się na PKP a w duszy marzy, żeby pojawiło się jakieś TGV. A LeBron na czas przyjedzie na stację ECF ;)

Edytowane przez Anyway
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BrumBrum właśnie oznajmił , że mają bumpy i bruzy więc pare dni odpoczywanki sie przydadzą!

 

 

hmm tak żałosnego meczu o życie to nie pamiętam. Chicago totalnie zmiażdżone przez samych siebie. Kiedy Cavs krali kaszanę to Bulls cyba jedli kaszanę bo na boisku jakieś dziwadła biegały bez pojęcia co zrobić z piłką. Dodatkowo jeszcze defensywa kulała.

 

 

Lekka reorganizacja się przyda w ekipie z Wietrznego Miasta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się Joshep ucieszy bo ten mecz chyba definytywnie zwalnia TT. Taka bijatyka, ten go kopnął, ten przydusił, popchnął. Padaka. Koleś z głębi ławki siedzący zwykle między ręcznikami a napojami top playerem meczu. Eeeee Pany. Nie da się tego oglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Game 4, 3-cia i 4-ta kwarta. Tylko tyle powiem. Jak Cavs zdobędą mistrzaa powinni podziękować Bullsom za brak jaj.

I wszystkim zespołom, z którymi wygrali w RS za możliwość wysokiego rozstawienia i oczywiście nie wolno zapominać o Celtics - im należy podziekować przede wszystkim, za to że są wyraźnie słabsi od Cavs i dali się ograć. Bullsom koniecznie złożyć oficjalne podziękowania za to, że są źle prowadzeni i nie mają ofensywy oraz żadnych gwiazd, żeby to w tych okolicznościach pociągnąć. Na koniec, podziękujmy drużynie, z którą Cavs spotkają się w finale konferencji, tak na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że Lebron, waleczny Thompson i szalony JR wystarczą do osiągnięcia finału NBA.

 

@ANYWAY - Lebron przyszedł do Miami będąc w prime. Wade był już past prime... krótki był jego prime.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedna trojka i dzis pewnie witalibysmy bulls w ecf.

a tak mamy w ecf cavs. spodziewalem sie 7 meczu. nie wiem co sie stalo, nie bede w to wnikal.

 

jedyny minus jest taki, ze bulls i celtics mocno poobijali graczy cavs. jak ci doczlapia sie do finalow nba, beda chyba na wozkach. kilka dni odpoczynku dobrze im zrobi. lebron w finalach z cavs to bedzie fajna historia. z tym, ze bez love'a bardzo smutna... choc moze sie myle. gdyby jakims cudem doprowadzil cavs do mistrzostwa bez love'a... damn!

 

btw. butler do lakers! TT jako asystent od defensywy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak już pisałem wcześniej, że Cavs będą się strasznie męczyć w drodze do finału ale nie sądziłem, że będą jechać na wózkach, jak pisał badboys2. A niewiele do tego brakuje. I tak z Bulls poradzili sobie w 6 a stawiałem na 7 meczów. LBJ zagrał wszechstronnie ale na słabej skuteczności jednak pozostali ładnie sypali trójkami, szczególnie rezerwa z Dellavedovą na czele, który miał swój dzień. Byki kiepsko za trzy i kiepsko ogólnie w rzutach z gry. Butler trzymał jakiś poziom za to Rose się nie popisał a reszta słabiutko. Dziwi mnie ogromna różnica w zbiórkach na korzyść Cavs w których jednak spory udział miał TT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna zapytała mnie dziś:
- Dlaczego taki wkurzony jesteś?
- Chicago przegrało mecz u siebie. Kończą sezon. Są drużyny w tej lidze, które na parkiecie wyglądają jakby grały sześciu na pięciu. Byki grają czterech na pięciu.
- To kogo to wina? Chyba trenera, nie?

Punch in the face. Byki miały wszystko, żeby zameldować się w finale konfy.

 

Wielkie gratulacje dla Cavs. Niezwykły hart ducha. Dellavedova, ten mały, biały skurwiel, naprawdę mi zaimponował. Trochę przypomina Hinricha za dawnych lat;] Świetna seria Shumperta i, jak pokazał mecz szósty, także dla Tristana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.