Skocz do zawartości

Styczeń 2007


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co? Ten gif z Mikem jest nieaktualny. Przeciez ostatnio dostal technika! Tak jest, technika w obronie Lebrona! Pamieta ktos jak bylo zawsze? -"Panie sedzio mysle, ze tam byl faul", a teraz jest -"Slepy k**** jestes czlowieku?". W dodatku zawodnicy graja z wieksza mobilizacja, wiecej serca wkladaja w gre, sa nakreceni po pierwszej polowie i nie przegrywaja spotkan w trzecich kwartach. Widac, ze Brown odrabia lekcje. Powiedzialbym, ze teraz te proporcje bad guy a good guy sa zupelnie inne ;). Mike widac, ze sie stara i sie uczy. Przekonal mnie do siebie. Tak wiec sorry h8terzy Browna ;P ja z tego "h8terklubu" odchodze ;D.

 

Pamietajcie on jest mlody. To dopiero jego drugi rok jak head coach. Trzeba dac mu szanse i czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku ten sig nie wynikał z żadnej nienawiści czy niechęci do Browna. Po prostu graliśmy tylko na niskich i tylko na jumpshoty i ten obraz idealnie pasował do sytuacji. Brown jednak pokazuje już teraz, że widzi co jest grane i wie, co chce w tym zespole zrobić. Już teraz gramy sporo na wysokich i nasz half-court offense wygląda już zdecydowanie lepiej. Zresztą już wcześniej pisałem, że należy mu dać czas, że on sam nastawiał nas na to, że nie wszystko będzie dobrze funkcjonować od zaraz. Kto wie, może na PO będziemy już mieli bardzo dobry atak pozycyjny i będziemy mu niezwykle za to wdzięczni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E slaby mecz z Seattle. Zarowno defensywnie jak i ofensywnie (41% z gry przeciwko jednej z najgorszych ekip w lidze pod wzgledem defensywny?). No nic, to byl dopiero pierwszy mecz z czterech w pieciu kolejnnych dniach. Jeszcze dzis z Portland i jak przegramy to zaczne sie martwic ;].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąć myślałem że moja ekipa przegra z waszymi Cavs. Obie drużyny rzucały w ok. 40 %. Słabo w defensywie zagraliście, a uwazałem że z waszą obroną będzie ciężko. Choć w własnie ofensywą też ciężko było u was, a mogliście zaszleć bo jak napisał Here I'm jesteśmy jedna za najgorzej broniących teamów. Larry zagrał słabo, ale nie był w formie na ten mecz i Allen to wykorzystał 11ast choć w pkt. jak na Raya'a słabo tylko 22 :wink: .

Do tego dobry występ Wilcoxa i nienajgorzej Watson i Luke z ławy. Snow czy DJ to na nich za mało. Dziwie się jescze Ferry'emu że nie próbuje ściągnąć jakiegoś porządnego PG, bo Snow grał żałośnie w tym meczu 3pkt, 1ast, 1zb w ciągu 34 minut do tego 3 straty, nogi mu się plączą i powinien wypaść ze S5.

Pozatym, ze bardzo lubie Lebrona i Cavs to życze wam wygranej z Blazers bo ja ich niecierpię. Peace :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąć myślałem że moja ekipa przegra z waszymi Cavs. Obie drużyny rzucały w ok. 40 %. Słabo w defensywie zagraliście, a uwazałem że z waszą obroną będzie ciężko. Choć w własnie ofensywą też ciężko było u was, a mogliście zaszleć bo jak napisał Here I'm jesteśmy jedna za najgorzej broniących teamów. Larry zagrał słabo, ale nie był w formie na ten mecz i Allen to wykorzystał 11ast choć w pkt. jak na Raya'a słabo tylko 22 :wink: .

Do tego dobry występ Wilcoxa i nienajgorzej Watson i Luke z ławy. Snow czy DJ to na nich za mało. Dziwie się jescze Ferry'emu że nie próbuje ściągnąć jakiegoś porządnego PG, bo Snow grał żałośnie w tym meczu 3pkt, 1ast, 1zb w ciągu 34 minut do tego 3 straty, nogi mu się plączą i powinien wypaść ze S5.

Pozatym, ze bardzo lubie Lebrona i Cavs to życze wam wygranej z Blazers bo ja ich niecierpię. Peace :!:

Dzieki za zyczenia ;D przydadza sie na pewno z Blazers. A co do samego spotkania to wlasciwie nic dodac i nic ujac do twojego posta. Cavs byli co prawda faworytami, ale wymiataczami na wyjazdach poki co jeszcze nie sa wiec w kalkulacje wchodzi na wyjazdach przegrana praktycznie z kazdym przeciwnikiem. Rowniez i defensywnie nie zawsze pokazuja to co potrafia, a sama ofensywa to poki co poziom NCAA ;]. Mysle, ze jak popracujemy nad ofensywa, a zostalo troche czasu jeszcze, to bedzie nas stac na cos wiecej niz 41% z gry przeciwko zespolom takim jak Seattle (z calym szacunkiem dla nich ale po tej stronie parkietu graja slabo). Co do samego rozgrywajka to tylko czekam kiedy Gibson wejdzie na stale do s5 (wiem, ze rookie ale swietny obronca+pure shooter). Sonics zamkneli sie w strefie i praktycznie nie zwracali na kogos takiego jak Snow uwagi. To boli, ze czesto musimy grac 4 na 5 w ataku, bo Eric nie przykuwa praktycznie zadnej uwagi obroncow. To na pewno nie pomaga, a jesli chodzi o obrone to jest fizycznym graczem i niestety az i tylko fizycznym obronca. Nie daje rady przeciwko 90% PG w tej lidze, sa dla niego po prostu za szybcy i czesto broni kogos takiego jak JJ, Ginobli, ktorzy sa wyzsi od niego znacznie, ale za to wolniejsi. Snow jest aktualnie najgorszym starterem na PG w lidze, ale co poradzic. Idealny by byl jakby wchodzil z lawki, ale nie zapowiada sie zebysmy sprowadzili nowego rozgrywajka to po pierwsze, a po drugie to nasz rookie Gibson dostaje z meczu na mecz coraz mniej minut, mimo ze w tak krotkim czasie pokazuje wiecej niz Snow przez caly mecz. Zobaczymy jak sie sprawy potocza do trade deadline.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszke szkoda tego wtopionego meczu, bo napewno byłby do wygrania. Ale jumperami końcówki nie wygramy - zwłaszcza że gra szła przez Marshalla, Hughes'a i DJ'a (koniec nienajgorszy, ogólnie cały mecz bardzo słabo), którzy trafiali razem coś około 18 % chyba ... No ale pomińmy - dziwi mnie tak wysoka ilość FT LeBrona - naprawdę tak często go faulowano i zebry raczyły to zauważać czy mieliśmy tutaj coś ala Wade?

 

No ale ogólnie potraktuje tę porażkę jako wypadek przy pracy i więcej marudzić nie będę, choć z pewnością do wygrana była możliwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... zaczynam sie martwic ;D. Blazers zniszczyli Cavaliers doslownie. Ledwo rzucilismy wczoraj Sonics troche punktow na 40% a dzis ledwo dobijamy w rzutach do 30%. Kurde Blazers defensywnie nie sa o wiele lepsi od SSS, w dodatku 4 asysty przez caly mecz... w takim razie co jest nie tak? Ofensywa nasza nie jest na poziomie NCAA nawet, tylko HS. Wycofuje sie z tego NCAA definitywnie ;). A tak dobrze czelismy ten west coast trip... nie wiem co sie stalo przez ostatnie 2 mecze, ze gramy tak tragicznie :/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż szkoda gadać o tym meczu ... Powiem tylko, że jump shoty to nadal kiepski sposób na wygrywanie meczy. Mistrzami w tym nie jesteśmy i szczerze mówiąc ostatnio zaczynam wątpić czy kiedyś będziemy. Jedyny plus dla mnie w tym meczu to gra Gibsona i AV. Reszta fatalnie.

 

Niedługo mecz z Denver - Melo chyba już zagra prawda? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobili sobie jaja?

 

(...)After the game Wednesday Mike Brown was as fired up as I've seen him in a year and a half. Closest I can remember was in Dallas last season after the Cavs blew big leads to the Heat and Mavs on the same road trip. But that was understandable, those teams were the best in the league. Not the same with the Blazers. Anyway, Mike was going on about how the team ought to be embarrassed and ashamed and all that, it was good stuff. I went into the locker room a few minutes later and many Cavs were just laughing and carrying on. Guess they didn't feel the same way. So, they're not worrying about it, why should you, right?

Ja nie wiem co oni odpierdalaja ale najwyrazniej na wygranej zalezy im tyle co mi na zeszlorocznej zimie. Lebronowi daleko do Jordana oj daleko... i tutaj nie chodzi o umiejetnosci ale sama psychike, chec wygrywanie, brzydzenie sie przegranymi. Bulls byli tak swietna ekipa poniewaz sie brzydzili kazda przegrana, nie znosili przegrywac, czuli sie strasznie po kazdej przegranej i chcieli to zmieniac, chcieli wygrywac i w koncu zdobywali mistrza za mistrzem. Jesli caly zespol by czul sie strasznie po kazdym przegranym meczu to jestem pewny, ze z Blazers nie oddali by tak latwo skory. No ale skoro po przegranej sa smiechy i jest zabawa no to czego tu sie spodziewac. Ostatnim razem tez mielismy najgorsze okresy gry jak prowadzilismy w konferencji, wtedy przychodzilo kilka tragicznym meczow, tracilismy 1 miejsce i znowu przychodzily lepsze dni i znowu odzyskiwalismy to miejsce. Teraz jak widac znowu jest to samo. LBJ jako lider powinien sie inaczej zachowac i nie powinien robic sobie nic z przegranych. Nie wazne, ze to "tylko" RS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz bez komentarza. Nadal nie potrafimy wyciągać wniosków - kurde no kiedy jump shoty wchodzą to grajmy jump shoty, ale kiedy do cholery mało co wpada, to dlaczego dalej młócimy z dystansu :?: :!:

 

Dzisiaj mieliśmy dowód na to co potrafi center zrobić jeśli się gra przez niego piłką - Camby jest z podobnej półki co Big Z, z tą róznicą że grano nim 3x więcej w ataku, no i naprzystrkał nam 26 pkt. Fatalnie dzisiaj Drew - ostatnio często mu się to zdarza - 1/8 dla podkoszowca to naprawdę tragedia. Nawet pozytywnie oceniam naszą ławkę - AV, DMarsh, Gibson zagrali na przyzwoitym poziomie i zrobili to co do nich należało. Na osłodę TD LeBrona - i jeszcze warto zauważyć że to już 3 mecz z rzędu, w którym LeBron stawał na lini osobistych powyżej 10 razy :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj trzynaste w karierze, i dopiero pierwsze w tym sezonie triple-double zrobił LeBron, a przy tym 30 punktów. Tylko co z tego, skoro frontman Gooden rzuca sobie na skuteczności 1/8 z gry, a tracimy już w pierwszej połowie trzeciej kwarty 80 punktów. Dla mnie to jest śmiech na sali. Nasi obudzili się w 4 kwarcie i nawet jakieś tam szanse mieli, no ale tak jak przy wcześniejszych tego typu porażkach okazało się to wszystko troszkę za późno. Mike Brown podobno straszył jakimiś zmianami w składzie z powodu obijania się. Ja oczekuję takich zmian. Za Snowa w S5 powinien wyjść Gibson i - za Goodena - Varejao, bo tak dłużej być nie może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany są potrzebne, no ale czego jak czego ale D Mike Brown osłabić napewno nie zamierza poprzez nie granie Snowem :)

 

BTW - straciliśmy panowanie na wschodzie - dogonili nas Wizs i jeśli dzisiaj znowu dostaniemy w tyłek z Warriors - a wszystko na to wskazuje, to opuścimy pierwsze miejsce w konferencji.

 

Aaa... I nie wiem czy ktoś zauważył, ale to bodajże 1 mecz, w którym LeBron ubija TD, a my przegrywamy :) (przynajmniej ja nie kojarze na tą chwilę takiego meczu wcześniej:P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze mamy spore problemy mentalne. Juz 3 mecz z rzedu jest sama olewka, byle tylko wyjsc na parkiet, potrenowac dunki na warmupach i cos "probowac" zagrac. Pierwszy raz od dluzszego czasu nie mam absolutnie zadnych pretensji do Mike'a Brown'a bo jak widac juz 3 x z rzedu probuje zmobilizowac ten zespol, jest mu strasznie wstyd za to co ostatnio ten zespol pokazuje, sam glosno o tym mowi, ze gracze powinni sie wstydzic swojej gry, jest sfrustrowany tym wszystkim, ale jak widac w tym samym momencie kiedy on to mowi slychac smiechy w tle. Nie wiem czy ktos rozpierdala to wszystko od srodka, ale nigdy prze nigdy po blowoutach nie powinno byc absolutnie zadnych smiechow. Kazda przegrana powinna byc czynnikiem mobilizujacym do postepow i kolejnych wygranych, a tu jak widac kazda przegrana jest zlewana po prostu w bezczelny sposob. Ten west coast trip to chyba dla nich wakacje i traktuja to jako wakacje, a zapominaja, ze gra w kosza to ich praca, ze z tego sie utrzymuja. Po kilku dobrych meczach wszyscy zapomnieli po co tu przyjechali i mysla tylko o tym by jak najszybciej wracac do domu. Wszyscy wygladaja jak banda rozpieszczonych dzieciakow a nie jak profesjonalni koszykarze. Ale tutaj cala organizacja Cavaliers jak i Mike Brown ponosza odpowiedzialnosc czesciowo za to. Wszystko mialo sie toczyc w przyjemnej atmosferze rodzinnej. Trenerzy, gm i zawodnicy mieli byc jak kumple ale jak widac na dluzsza mete to sie bardzo zle konczy. Tutaj powinno byc rozgraniczenie od samego poczatku kto tu jest szefem, kto wydaje decyzje i kto ma sie bezwzglednie temu podporzadkowac. Mike Brown wreszcie sobie uswiadomil to jakim bledem bylo to ze pozwala sie zawodnikom na zbyt wielki luz i zaczyna dzialac. Nie zdziwie sie jak wyjebie od przyszlego meczu polowe s5. Po prostu musi dac zawodnikom do zrozumienia kto tu rzadzi, czego od nich oczekuje i przede wszystkim to, ze maja go szanowac oraz sluchac (byly z tym wczesniej problemy). Sytuacje wyglada teraz podobnie jak z Heat z poczatku sezonu, gdzie 90% zawodnikow sie najzwyczajniej w swiecie opierdala. Heat sie potrafili zdyscyplinowac poprzez glupie zasady i ciecia to tutaj nie moze byc inaczej. Pozatym nie wiem jakim cudem nasz lider LBJ moze pozwalac na takie cos. Powinnien jako pierwszy kazdego opierdalac w szatni za kaleczna gre. Oj daleko mu do MJa daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozatym nie wiem jakim cudem nasz lider LBJ moze pozwalac na takie cos. Powinnien jako pierwszy kazdego opierdalac w szatni za kaleczna gre. Oj daleko mu do MJa daleko.

Kochany Hirku, bo to jest tak ze LeBronowi samemu jest to na reke bo w tym sezonie bardoz lubi sobie grac raz genialne spotkania a innym razem kosic mecze po imprezie, nie wyglada dobrze w tym sezonie i to ze partnerzy zawodza zawsze jakos go tam tlumaczy. O ile teraz jest liderem na boisku genialnym to jakos w tym sezonie,czego nie mozna powiedziec o poprezdnim, nie widac u niego tego blysku i checi wygrywania, nie powiemz eby mnie to cieszylo bo mnie to po prostu wk**wia. Mam nadzieje ze taka olewka bedzie tylko do ASG z racji tego ze jestesmy wysoko a mecze sa nie tak ważne, jednak potem to trzeba grac na maxa by wejsc jak z najlepszej pozycji do PO oraz byc rozpedzonemu.

 

PS. Hirek ostatnio używasz czesto laciny na forum. Postaraj sie troche zluzować z jezykiem, tutaj raz na jakis czas mozna dac bluzga ale nie przeginajmy z tym, starajmy sie dbac o kulture slowa i zeby miesa za czesto nie bylo. :) Taka mala uwaga od moda przy okazji :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chyba dzisiaj wygramy, bo Baron został na mecz z nami zawieszony, ale nie chwalmy dnia przed zachodem. :D Wkurza mnie już to wszystko, wkurzaja mnie to, jak te patałachy grają i przede wszystkim to, że LBJ siedzi cicho i nie da im po ryju, żeby grali lepiej. On jest po prostu za bardzo good guyem, aby być liderem takim jak MJ, pod względem lidershipu poza parkietem jest za nim o lata świetlne. No ale kiedyś może zmieni podejście, albo trafi na lepszego coacha. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.