Skocz do zawartości

Styczeń 2007


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

Wypowiedź Vana jest pełna złośliwości wobec Wade'a, ale jakby nie patrzeć, coś w takiej teorii może być. Nie wyobrażam sobie, żeby Wade miał trzaskać ogromy punktów, gdyby sędziowie puszczali na nim przewinienia. W shootera by się raczej nie przerodził. :P

weźcie np. takiego Shaqa w najlepszych latach przecież żaden gracz nie był chyba nigdy tyle faulowany co on, ale gdyby sędziowie mieli wszystkie faule na nim gwizdać błyskawicznie wysyłałby kolejnych obrońców na ławkę i nawet ze swoją skutecznością z osobistych trzepałby zdecydowanie więcej punktów a my oglądalibyśmy go na linii co najmniej 15-20 razy co mecz, ale Shaq i bez tego był najbardziej dominującym graczem.

 

Puszczanie dużej ilości fauli na KB było już widoczne w zeszłym sezonie w tym z tego co widziałem również na Lebronie zaczęto pozwalać na bardziej fizyczną defensywę. Tu nie chodzi tylko o ilość osobistych pisałem niedawno o tym na forum Lakers więc nie chce mi się tego klepać od nowa, ale jak ktoś nie jest ślepy i ogląda trochę meczów widzi od razu, że interpretacja przepisów w danym momencie meczu w analogicznych sytuacjach bywa różna w stosunku do różnych graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) narzekacie tak często na tego waszego trenera i to co robicie w ataku, ale zastanówcie się czy wolelibyście mieć takiego, który olewałby obroną a potrafił lepiej ustawić drużynę w ataku :?: macie Jamesa i kilku innych niezłych graczy ofensywnych więc wasz atak i tak częściej da sobie radę, ale Brown zrobił z Cavs jedną z najlepiej broniących drużyn w lidze i ja bym na waszym miejscu się z tego cieszył a nie narzekał na niego atak raz jest a raz go nie ma, ale defensywę można utrzymywać na odpowiednim poziomie w każdym meczu.

 

Mozna rowniez dojsc do wniosku, ze rownoczesnie Brown robiac z Cavs jedna z najlepszych broniacych zespolow w lidze zrobil jeden z najgorszych zespolow od tej drugiej strony - ofensywy, chociaz ostatnio znowu zmienilismy ofensywe i gramy zupelnie inny basket w ataku, in plus oczywiscie. Gosc jest jednym z najwiekszych ekspertow odnosnie defensywy w nba IMO, w dodatku wie jak zaszczepic mentalnosc defensywna w zawodnikach (Lebron, Gooden, DJ, Pavlovic i wielu wielu innych), nauczyc ich defensywy i wiele wiele rzeczy zwiazanych z nia. Po prostu potrafi z zespolu nie grajacego defensywy w ciagu 1-2 sezonow zrobic jeden z lepszych w lidze pod tym wzgledem. To jest bardzo wielki plus, ale to jest zaledwie jedna z wielu rzeczy ktora powinna cechowac dobrego trenera. Niestety w reszcie wypada slabo, dlatego ma ogolny obraz trenera "zlego", ze wzgledu na braki w innych aspektach.

 

Tylko, ze to jest dopiero jego drugi sezon jako head coach. On jest na etapie nauki. Jest jednym z utalentowanych trenerow mlodego pokolenia, ale potrzeba czasu aby stal sie dobrym trenerem. Mozliwe, ze fani Cavs czasem reaguja zbyt gwaltownie. No czasem i mnie to wkurza, ze on ciagle sie uczy i potrzeba czasu i czasu i wiecej czasu, no brakuje mi ewidentnie cierpliwosci do tego, stad takie reakcje. On nie ma wyrobionego stylu jeszcze prowadzenia zespolu. Testuje duzo roznych rzeczy, poznaje wszystko od innej strony, po prostu studiuje basket od strony head coacha. Czasem wedlug mnie zbyt wolno robi postepy, ale na szczescie je robi, powoli ale robi i poki co znowu widzimy Cavs grajacy coraz lepszy basket z dnia na dzien.

 

Osobiscie nie chcialbym i nie chcialem aby on opuszczal zespol. Mowilem wczesniej tylko o ewentualnej opcji zdegradowania go do roli asystenta (wiem podly jestem ;]), a na stanowisku trenera widzialbym tylko i wylacznie Larryego Browna. Inne opcje nie wchodzily w gre nawet ;]. Niestety wyglada na to, ze Larry juz jest "zajety" i pozostaje tylko liczyc nam na to, ze Mike Brown do konca sezonu zrobi kolejne kilka krokow we wlasciwym kierunku i zaliczy kolejny postep w jakze odpowiedzialnej roli head coacha.

 

weźcie np. takiego Shaqa w najlepszych latach przecież żaden gracz nie był chyba nigdy tyle faulowany co on, ale gdyby sędziowie mieli wszystkie faule na nim gwizdać błyskawicznie wysyłałby kolejnych obrońców na ławkę i nawet ze swoją skutecznością z osobistych trzepałby zdecydowanie więcej punktów a my oglądalibyśmy go na linii co najmniej 15-20 razy co mecz, ale Shaq i bez tego był najbardziej dominującym graczem.

 

Puszczanie dużej ilości fauli na KB było już widoczne w zeszłym sezonie w tym z tego co widziałem również na Lebronie zaczęto pozwalać na bardziej fizyczną defensywę. Tu nie chodzi tylko o ilość osobistych pisałem niedawno o tym na forum Lakers więc nie chce mi się tego klepać od nowa, ale jak ktoś nie jest ślepy i ogląda trochę meczów widzi od razu, że interpretacja przepisów w danym momencie meczu w analogicznych sytuacjach bywa różna w stosunku do różnych graczy.

Ogolnie tez to zaobserwowalem. Sedziowie pozwalaja na o wiele bardziej fizyczna gre na Lebronie niz kiedykolwiek wczesniej. Naprawde gosc musi sie czasem niezle napracowac zeby mu gwizdneli. Prawda jest, ze jest zbudowany jak czolg. James w wkoncu na swojej pozycji w NBA nie ma po prostu sobie rownych pod wzgledem atletycznosci i szybkosci (zreszta pod wzgledem talentu tez). No ale to chyba nie powinno byc podstawa zeby go "krzywdzic" w taki sposob? Z drugiej strony Lebron nie jest juz tak agresywny jak sezon wczesniej, nie dominuje na parkiecie i nie dominuje pilki przez 95% czasu (no to wplywa na ilosc gwizdkow ale tu nie o ilosc chodzi). Wyglada jak rolas jak juz to powiedzialem na poczatku sezonu. Zreszta caly zespol wygladal jak 5 rolasow na poczatku sezonu, na szczescie ostatnio ten zespol zaczyna przypominac prawdziwy "zespol" w pelni tego slowa znaczeniu. W zeszlym sezonie Cavs nie potrafili grac i wygrywac bez Lebrona rzucajacego 35pkt i dominujacego pilke przez 95% czasu. Teraz potrafia wygrywac gdy on zaledwie daje z siebie jakies 50%, dominuje pilke przez gora 30% czasu i gdy rzuca 8pkt. To jest krok milowy we wlasciwa strone. Wystarczy porownac +/- Lebrona gdy byl/nie byl na parkiecie z zeszlym sezonem. Jest bardzo duzy progres w tym elemencie, ktory byl jedna z naszych najslabszych stron w zeszlym sezonie. Tutaj takze trzeba docenic samego Lebrona, ktory po czesci sie "poswieca" dla dobra zespolu. Zreszta to nie jest dla niego zadnym poswieceniem, dla niego nie sa wazne statsy wlasne, dla niego liczy sie w tym sezonie tylko mistrzostwo (jesli dac wiare jego slowom), a zeby cavs zdobyli mistrza to musza wskoczyc naprawde pare solidnych LEVELI jako zespol, a nie jako indywiduum.

 

ps. Z tym texetem "Lebron ma gorsze traktowanie niz rookie" po meczu z Nets, to nie chodzilo mi o to, ze nie dostaje gwizdkow w tym konkretnym spotkaniu, ale chodzilo o jedna z akcji, w ktorej to Jefferson musial sie schylac zeby ratowac pilke, ktora niemal przechwycili Cavs, stal kolo niego Lebron, ale nie rzucil sie za pilka, tylko stal i obserwowal. W momencie jak Jefferson schylony wstawal to Nachbar (?) troche na niego wpadl od plecow i ten polecial lekko do przodu. Zgadnijcie co? "Lebron James 1st personal faul" :DDD. Normalnie lezalem. Ale oczywiscie to jest tylko taki przyklad smiesznego gwizdka, nie podczepiam to pod nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebisty win z Sacramento ;]. Lebron zwykle jak mial naprzeciw sobie Artesta to sobie troche nieradzil, ale nie dzis. Po pierwsze kwarcie przegrywalismy 38 do 52 bodajze (Kings byli hot troche, zwalszcza Bibby). Czego tu sie fan cavs ma spodziewac jak od poczatku roku gramy zwykle w trzecich kwartach beznadziejnie? No ano tego, ze mecz na 90% juz jest wdupiony. Ale nie z tymi Cavs, nie z tymi, ktorzy graja zupelnie inna koszykowke w kilku ostatnich spotkaniach. W trzeciej kwarcie doslownie zmiazdzylismy Kings 37-17 i w ostatniej czesci, mimo ze bylo troszke goraco (sac doszlo nas na 5pkt bodajze) to jednak dociagnelismy przewage do samego konca. Oczywiscie nie mozna zapominac o Lebronie, ktory zachowal sie wreszcie jak prawdziwy lider i to glownie on jechal z "Queens" jak na "Kinga" przystalo wtedy kiedy potrzebowalismy go najbardziej, czyli po przerwie do odrabiania strat.

 

Od razu inaczej wygladamy jak gramy wiecej wysokimi. Gooden+BigZ sa zdolni trzaskac i 20ppg, ale musza dostawac jednak troche tych pilek w post przynajmniej. Od chwili jak dostaja ich wiecej to Gooden nie schodzi ponizej 20pkt na mecz, a Z doklada do tego swoich kilkanascie, chociaz miewal juz mecz i z 28pkt calkiem niedawno. Gooden z kolei wygral nam mecz ostatnio rzucajac 32pkt. Takze goscie od strony ofensywnej to arsenal pelna gemba, wystarczy wykorzystac to co oni moga nam dac i problemy z ofensywna, ktore wystepowaly calkiem niedawno po prostu znikaja.

 

Dzis wygladalo to rowniez calkiem niezle. Lebron 34pkt, ktory musial troche podniesc zespol w trzeciej kwarcie, stad tyle rzutow i tyle punktow. Zwykle jak gramy dobrze i wygrywamy to on schodzi na dalszy plan ostatnio. Drew 21pkt, Z 17pkt, DJ 14pkt, Larry 11pkt... wyglada to calkiem niezle i taki basket mi sie podoba ;]. Troche szkoda, ze Hughes mial off-night ale nie ma co narzekac. W koncu w zeszlym sezonie na west road tripie wygralismy tylko 1 mecz. W tym sezonie juz w pierwszym meczu zdolalismy wygrac i to wcale nie latwy mecz, bo nie jest tak latwo sie podniesc z 17pkt i pozniej odjechac przeciwnikowi az na 16pkt. No ale to by bylo tyle dobrych newsow na dzis. Kolejne spotkanie z Suns i tutaj bedzie o wiele trudniej, zwlaszcza na wyjezdzie. No ale z tym basketem co gramy ostatnio to jakies szanse na wygrana sa. Trzeba maxymalnie zwalniac tempo gry, bo inaczej mozemy zapomniec o wygraniu z nimi. Jak zatrzymamy ich ponizej 100pkt to jest wielka szansa na wygranie tego. W innym razie widze to cienko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No meczyk bardzo udany dla nas - było w nim to co być powinno (przynajmniej w drugiej połowie).

 

Eric Snow :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 0/1, 0%, 0 pkt

lay up, dunk itp itd : 2/5, 40%, 4 pkt

free throws : -,-, 0 pkt

 

Larry Hughes :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 2/13, 15%, 5 pkt

lay up, dunk itp itd : 1/3, 33%, 2 pkt

free throws : 4/5, 57%, 4 pkt

 

LeBron James :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 11/22, 50%, 25pkt

lay up, dunk itp itd : 3/4, 75%, 6 pkt

free throws : 3/3, 100%, 3 pkt

 

Drew Gooden :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 4/8, 50%, 8 pkt

lay up, dunk itp itd : 5/5, 100%, 10 pkt

free throws : 3/3, 100%, 3 pkt

 

Zydrunas Ilgauskas :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 4/7, 57%, 8 pkt

lay up, dunk itp itd : 3/4, 75%, 6 pkt

free throws : 3/4, 75%, 3 pkt

 

Damon Jones :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 5/10, 50%, 14 pkt

lay up, dunk itp itd : -,-, 0 pkt

free throws : -, -, 0 pkt

 

Donyell Marshall :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 0/1, 0%, 0 pkt

lay up, dunk itp itd : -, -, 0 pkt

free throws : -, -, 0 pkt

 

Anderson Varejao :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 0/3, 0%, 0 pkt

lay up, dunk itp itd : 2/5, 40%, 4 pkt

free throws : -, -, 0 pkt

 

Daniel Gibson :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 0/1, 0%, 0 pkt

lay up, dunk itp itd : -,-, 0 pkt

free throws : -,-, 0 pkt

 

David Wesley :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 0/2, 0%, 0 pkt

lay up, dunk itp itd : -,-, 0 pkt

free throws : -,-, 0 pkt

 

 

cały zespół :

 

jump shot, fade away, turnaround shot itp itd : 26/68, 38%, 60 pkt

lay up, dunk itp itd : 16/26, 62%, 32 pkt

free throws : 16/20, 80%, 16 pkt

 

 

Ścieżka ta sama co wcześniej - jump shotów niemal 3 razy więcej, szczęśliwie idzie nam w nich coraz lepiej (dzisiaj niski % ze względu na fatalną skuteczność Larry'ego Hughesa, pozostali zawodnicy bardzo ładnie) i jeśli już taka droga nam pisana, to niech przynajmniej to stanie na takim poziomie na jakim jest (+ Larry na 50% a nie 15 % :P) i aż tak źle nie będzie ... Dobrze że narazie wygrywamy :)

 

Mecz z Suns będzie dla nas naprawdę ciężką przeprawą, łatwo nie będzie, ale można być dobrej myśli - z wolna naprawdę stajemy się pełnowartościowym zespołem, który korzysta z umiejętności każdego gracza a nie obciąża wszystkim jedną gwiazdą :) I to jest dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o to wlasnie chodzi. Wykorzystywanie pomalowanego, mamy kim tutaj grac, obaj frontowcy sa wysokiej klasy, maja manwerwy i dobry atak wiec trzeba ich wykorzystywać. Jak widac przynosi to porzadane efekty. A poza tym LeBron James zagral bardzo dobry mecz przeciwko jedenmu z lepszych obroncow NBA jakim jest Ron Artest.Zagral spotkanie na wysokim pulapie. W koncu tez zagralismy dobra 3 kwarte, moze motywacyjnie podzialo to ze rywal mial sporą przewage a nie jak zawsze to my ja mamy i wydaje nam sie ze jest po meczu.Druga polowa zagrana koncertowo. :)

Udany start trudnej serii wyjazdowej na Zachod, po takiej grze w II polowie mozna z optymizmem patrzec na nadchodzacy mecz z Suns. Mam nadzieje ze nie damy sobie latwo narzucic ich taktyki, bedizemy uspokajac gre, szukac okazji do jak najczestrzego wykorzystywania obrony.Nie dajmy grac Słoncom tego co chca i potrafia(najgorsze jest to ze kazdy w teorii wie jak to zagrac a malo kto widzial tego praktyke :? ) to powinno byc dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam dodatkowo 16pkt z tych jump shotow bylo w pomalowanym, tak wiec nie byly one takie zle. Jesli rzucamy 108 pkt i z tego 48 leci z pomalowanego to jest i tak lepiej niz bylo (po pierwsze 108 pkt, po drugie 48 w pomalowanym). Dochodzi do tego jeszcze 20 FT na wysokim procencie i mamy naprawde solidne cyferki tam gdzie one powinny byc. Kluczem mimo wszystko zmiany naszej gry to dwojka DRew&BigZ. Dostaja po prostu wiecej pilek, wiecej rzucaja, zdobywaja wiecej punktow i od momentu jak wykorzystujamy ich wlasciwie gra sie poprawila momentalnie. Lebron mial zaledwie 2 dunki i 2 layupy (proby) przez caly mecz, a tak to wszystko trafial z jump shotow. Nie fade awayowal zbytnio, tak wiec wiecej od razu mu wpadalo. Juz zmienil w tym sezonie technika rzutu (jesli rzut bez fadeawaya mozna tak nazwac, wreszcie Lebron wybija sie prosto, bez zadnych skrzywien i trafia, jego "urozmaicenia" ze wzgledu na jego wzrost i szybkosc byly na ogol nie potrzebne a to robil), w samym sezonie zdecydowanie wiecej rzuca z dystansu niz kiedykolwiek wczesniej wiec moze chce wyrobic sobie jump shota, czyli najwieksza jego bolaczke do tej pory. A gdzie wyrobic sobie ten element gry jak nie na treningach i pozniej na samych meczach. Ten sam Lebron w tak krotkim okresie przygotowawczym zrobil sie znacznie lepszym obronca to czemu nie mialby zrobic sie lepszym jump shooterem, zwlaszcza jak zespol nie potrzebuje juz wiecej cyferek MVP od niego do wygrywania. Poki co nie idzie mu zle, rzuca trojki na 37%, z jumperkiem jako tako jak widac po dzisiejszym meczu tez jest niezle. Nie moge sie doczekac meczu z Suns :>.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pojedynek podobno (;)) najlepszego gracza ofensywnego i defensywnego rozstrzygnięty tak jak chciałem. Szkoda, że nie widać nigdzie możliwości ściągnięcia tego, bo z chęcią bym obejrzał taki comeback. LBJ pokazał kawałek dobrego jumpshotingu, nie wiem jak można narzekać na niego w tym względzie. :roll:

 

Po meczu z Suns oczekuję przede wszystkim takiego LBJ-a jak w ostatnim meczu z nimi (przypomina się transmisja z C+), często atakującego kosz i sporo gry przez wysokich. Jeśli chodzi o tempo to wiadomo, że należy je spowalniać. Jeżeli się zabawimy w jumperki ze Snowem i Varejao to nie mamy czego szukać w starciu z Suns. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 1 kwarta do koncu meczu z Suns ale juz i tak przegralismy. Zagralismy tragicznie. Jump shot za jump shotem, co dawalo dalekie zbiorki dla suns i to tworzylo dla nich fastbreak za fastbreakem. Po prostu tak sie nie gra z suns. Spodziewalem sie, ze zagramy z pomyslem a zagralismy bez pomyslu. W pomalowanym rzucilismy do tej pory 10pkt... tak sie nie gra z suns. Dodatkowo Mike Brown mowil na poczatku meczu do zawodnikow "dajcie penetrowac Nashowi, dajcie mu zdobywac punkty w pomalowanym" i dawalismy... a Nash zamiast rzucac punkty to trzasnal 20asyst i polowa z tego to punkty po dunkach. Mowilem juz, ze tak sie nie gra z Suns? Dodatkowo Snow... nie czaje co ten gosc robil na parkiecie. Od samego poczatku wygladal jak kaleka i byl tak wolny, ze nie byl w stanie nikogo bronic, az sie prosilo zeby wszedl szybki gibson i bronil barbose lub nasha, za to na parkiecie zobaczylismy DJa. Hughes tez wygladal bardzo slabo, zarowno ofensywnie jak i defensywnie. Wlasciwie to procz Goodena to nikt nie pomogl dzis Lebronowi. Wszyscy dali dupy po trochu, a Brown najwiecej mimo wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suns robili co chcieli, ale ma to swój plus. Może Mike Brown się czegoś nauczy, że z Suns należy grać pod kosz. Już nie pamięta naszego ubiegłorocznego zwycięstwa? Tymczasem mieliśmy pełno dalekich jumpshotów, co i przy całym naszym zwalnianiu tempa kończyło się szybkimi atakami Suns. W pewnym momencie takie ceglenie doprowadziło do runu 19:0 i już po pierwszej połowie było po meczu. Cud, że LeBron przy takim stylu naszej gry zachował dobrą skuteczność, ale znowu trafiał jak nawiedzony. Niestety grę reszty lepiej przemilczeć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam jesli chodzi o plusy to przynajmniej Lebron potrenowal sobie jump shota i trzeba przyznac, ze niezle mu wpadalo. Dzis z jump shotow zdecydowanie powyzej 50% mial o ile dobrze kojarze (mial chyba 1 dunk i raz czy dwa nie skonczyl layupa). Tak wiec poki co jesli tak dalej pojdzie to ten koles bedzie w niedlugim czasie kompletnym superstarem, ktory broni, prowadzi gre, zbiera, rzuca z kazdej pozycji, penetruje, gra w post i tym podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emjey23 jeszcze tego nie wiesz? Właśnie na takich decyzjach polega "geniusz" Mike'a Browna :lol: Uważa się go za speca w D, a tu takie za przeproszeniem debilne rozwiązania podsuwa zawodnikom ... Czemu to miało służyć? Nie mam pojęcia ...

 

O samym meczu szkoda gadać - nie jesteśmy jeszcze na tyle dobrym zespołem, aby grać w ofensywie taką taktyką jaką gramy obecnie - nie ma siły abyśmy grali skutecznie przez więcej niż 2 mecze. Sam LeBron coś jeszcze gra, ale to przypomina to co się działo w poprzednim sezonie - wszystko co możliwe - LeBron. Z tą różnicą, że teraz mamy - wszystko co możliwe i skuteczne - LeBron. Jeżeli żaden z oddających więcej niż 2 rzuty zawodników, prócz Jamesa i Goodena, nie trafia nawet 50 %, to nie ma szans na zwycięstwo :? Larry poraz 2 z rzędu trafia poniżej 20 % ... Reszta wcale nie lepiej ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike Brown jest dobrym coachem od defensywy. Po prostu ta "strategia" na ten mecz mu nie wyszla. Powiem wiecej nigdy nie wyjdzie. Nasha nie zmusisz do punktowania jak widac, a taki byl cel MB. Zostawiajac mu troche miejsca on nie bedzie staral sie zdobyc punktow, w koncu jest to first-pass pg, bedzie staral sie kreowac innych. Jemu wystarczy troche miejsca tak jak mu dawalismy i trzaska prawie zyciowke w asystach. Jest on mlodym coachem i na bledy moze sobie pozwolic. Przez takie granie doslownie pogubila sie nasza cala defensywa i nikt tak na prawde nie wiedzial co ma grac. Defensywnie takze wygladalismy baaaardzo slabo, ale to glownie te penetracje Nasha nas zgubily, bo pozwalajac mu na to nie wiedzielismy tak naprawde co grac. Ten zespol nie ma wybitnych defensorow na kazdej pozycji. Tutaj caly trik polega na tym, ze gramy pewien system, ktory pasuje pod 90% zespolow w tej lidze, kazdy wie co ma robic i to gramy. Jakiekolwiek zmiany na mecz, takie eksperymenty wymysle powoduja to, ze nikt nie wie co ma grac, gdzie ma stac, co robic etc etc. To naprawde byla tragedia od strony taktycznej na ten mecz.

 

Druga sprawa to bledy a ofensywie a raczej brak tej ofensywy. Mike Brown po meczu wymienil wszystkie punkty, ktore zrobilismy zle i co spowodowalo, ze PHX grali tak jak grali. Wszystkie pokrylo sie doslownie z moja cala "wizja" odnosnie tych bledow. No faktycznie Brown wymienil wiekszosc rzeczy, ktore robilismy zle, czyli nie zwalnialismy tempa, zdecydowanie za duzo jump shotow, ktore napedzaly fastbreak suns, za malo penetrowalismy, dalismy sie wciagnac w gre suns i tym podobne. Tak, on to wymienia zaraz po meczu, ale czemu tego nie koryguje w czasie meczu? Takze mialem juz wczesniej do niego zastrzezenia o to, ze za wolno wszystko robi, za wolno wprowadza zmiany i koryguje gre. Najczesciej dopiero po meczu "uswiadamia" sobie co bylo zle. No ale to jest mlody coach i sie dopiero uczy, trzeba to miec na uwadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emjey23 jeszcze tego nie wiesz? Właśnie na takich decyzjach polega "geniusz" Mike'a Browna Laughing Uważa się go za speca w D, a tu takie za przeproszeniem debilne rozwiązania podsuwa zawodnikom ... Czemu to miało służyć? Nie mam pojęcia ...

Lucasso mow co chcesz, ale odbieranie tego ze Brown zna sie na defensywie jest paranoja. To on przeciez w krotkim czasie zrobil z średnio broniacych Cavs zepsoł ktory teraz z racji na nastawienie tylko obronne gra chyba najlepsza obrone w lidze. Jak ktos kto prowadiz zespol majacy 1st D in NBA moze sie na tym nie znać?

Fakt, to rozwiazanie niespecjalnie mu wyszło, mozna bylo przewidziec jak to sie skonczy, ale to jeszcze nie powod by odbierac mu wszystkie umiejetnosci.

Nie chce go tlumaczyc, bo nawet przedszkolak powinien wiedziec jak to sie skonczy, ale jest tez taka strona medalu ze wszyscy szukaja rozwiazania jak grac przeciwko Suns, bo narazie jest szkielet zwalaniania gry ktory wychodzi raz na kilkanasie meczy. Brown chcial sprobować czegoś nowego, wyszło jak sie wiekszosc spodziewalo dupnie, ale spróbował a jakby wyszło to by wszyscy gadali ze takie proste a tyle wszysyc probowali to zgadnąć. To że jedna taktyka na jeden mecz mu nie wyszła, na dodatek na mecz który taktyka jak grac jest w teorii wiec trzeba sprobowac grac inaczej cos co może wyjsc czesciej niz raz na n-meczy, w mojej opinii nie odbiera umiejetnosci prowadzenia zespołu w defensywie dla p.Browna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja przecież nie mówię o całej jego defensywnej twórczości, tylko o tym konrketnym meczu :) Dosyć często pisałem, że w tym sezonie nasza D stoi na naprawdę wysokim poziomie (co się niestety odbiło na ataku) i zdecydowanie przypisuje to Brownowi :) No ale w tym meczu, jego taktyka "powstrzymująca" Nasha była lekko mówiąc... denna ... I stąd takie a nie inne słowa pod jego adresem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczyk z Clippers juz za nami. Skonczylismy tak jak obstawialem czyli wygrana, lecz jestem troszka zaskoczoy tym, ze mimo braku Larryego Hughesa (tak tak znowu kontuzja jakas, ale day-to-day podbno, co w jego przypadku oznacza okolo 3-4 tygodni) zdolalismy wygrywac na 2 min do konca 20pkt na wyjezdzie. Clipps zblizyli sie troszke przez te 2 min ale to byl tzw "garbage time" i wynik przez to nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu meczu. "Highlight" dnia to technical faul zlapany przez Mike'a Brown'a na poczatku meczu. Po prostu WOW, coraz bardziej go lubie, wreszcie zachowuje sie normalniej ;). Oczywiscie zlapal go po tym jak sedziowie znowu nie raczyli uzywac zbyt czesto gwizdka po tym jak LBJ byl faulowany. W sumie 2-1 juz jest na tym "tripie". To lepiej o 1 wygrana od tego sprzed roku, a przeciez zostalo jeszcze kilka spotkan ;). Dobry mecz Cavs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry mecz z naszej strony ;) Wszyscy zagrali na swoim, niezlłym poziomie, no może prócz Snowa, bo ten dzisiaj rzucił aż 18 pkt, co z pewnością do niego podobne nie jest :) LBJ pierwszy raz od dłuższego czasu ma 5+ FT, dobrze że wszystkie trafił, co także jakąś normą u niego nie jest:P

 

Kill Larry Hughes! Jeżeli znowu opuści więcej niż 2 mecze z powodu głupiego skręcenia ... To będę naprawdę zdesperowany i cholera będę za tym aby oddać :? Bo zawodnik, który gra 5 meczy, 10 pauzuje, 5 gra, 10 pauzuje, nie jest chyba dokładne tym czego szukamy :? To bardzo dobry zawodnik, ale kontuzjogenność odbiera mu cały wkład w grę drużyny :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie się dopatrzyłem tylko tyle :

 

"Hughes' right leg has been feeling better, but perhaps that's because his left leg is working overtime. Hughes missed the game with tendinitis in his left quad. The Cavs speculate that it developed as he perhaps favored his left leg coming back from a right-ankle sprain. He's being listed by the team as day-to-day."

 

Ale o ile w przypadku innych, byłby to dosyć oczywisty komunikat yo u Larry'ego nic nie jest pewne i day=to-day, może oznaczać przerwę na 2/3 tygodnie nawet :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby nie, mam nadzieję, że szybko dowiemy się jakichś pozytywnych informacji. Na razie dla pocieszenia można powiedzieć, że Larry nie jest jedynym nietypowym day-to-dayowcem. Francis jak w grudniu doznał kontuzji kolana i był na liście day-to-day, tak dalej pauzuje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.