Skocz do zawartości

Trenerzy NBA


january

Rekomendowane odpowiedzi

Durant i Westbrook grają najlepiej w RS kiedy jeden z nich jest kontuzjowany. Być może obiegowa opinia o Brooksie nie jest do końca sprawiedliwa, ale brak umiejętności pogodzenia tych dwóch panów na boisku jest głównym zarzutem wobec niego. Może trzeba było zostawić Hardena a oddać Wesa? Tego już się chyba nie dowiemy. Brak finału w tym roku nie wystawi mu bardzo dobrej oceny za te lata pracy, a o finał bez HCA na tak kurewsko silnym zachodzie będzie niezwykle ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LeweBiodroSmoka

Ale tego typu decyzji nie podejmowal brooks, nie podejmowal ich pewnie nawet presti samodzielnie.

 

Co do grania lepiej kiedy drugi siedzi to pippen tez mial fajniejsze numerki jak mj bawil sie w bejsbol. Nie widze w tym nic dziwnego.

Ale druzyna gra lepiej jak obaj sa dostepni zdrowi i w gazie. Zreszta jeszcze sezon czy dwa sezony temu wszyscy wieszczyli, ze kd i rw sie zjedza, ze nie da sie ich pogodzic na parkiecie, ze to sie skonczy jakims grubszym smrodem. So far so good w tym temacie, pod wzgledem skillstetu moze nie pasuja do siebie idealnie, ale mentalnie jak najbardziej.

 

O co mam pretensje to ze nie ma w okc porzednego asystenta od off, ale to zarzut bardziej do FO niz do trenera. Imo powinni zamiast cheeksa dokoptowac mu w 2012 przy okazji nowego kontraktu 1st asystenta od off. Def ma opanowany, potrafi zmotywowac reszte ogarnialby jakis moze nie gentry, ale ktos biegly w temacie. Eddie jordan jakis albo ktos w ten desen.

Edytowane przez ness
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim sezonie Durant bez Westbrooka miał serię +40ppg a w tym sezonie Westbrook zaliczył jeden z najlepszych miesięcy w historii grając większość tego czasu bez KD. Nie musisz się ze mną zgadzać ale nie pierdol, że zmyślam. Obecnie to jak gra CP3 pokazuje, że nie zawsze drużyna gra najlepiej w pełnym składzie, nie wiem czy LAC otoczeni trzema dobrymi rolasami miast Griffina nie byli by silniejszą drużyną, ale tego się nie dowiemy raczej.

 

@ness

 

No jasne masz racje, wiadomo, że brak drugiego superstara poprawia cyferki. Chodzi w sumie o PO gdzie w decydujących meczach ktoś z tej pary nie potrafił się odnaleźć. Czasami aby wejść dobrze w mecz potrzebujesz poczuć piłkę, a to jest trudne gdy obok siebie masz gostka, który ma podobne plany. Brak podziału ról to u Was kuleje. Potrafisz powiedzieć kto jest w OKC pierwszą opcją? Niby Durant, ale czy na pewno?

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale problemem Thunder 13' nie był tylko osamotniony Durant, ale przede wszystkim brak wsparcia ze strony reszty, transfer Martina okazał się kulą w płot.

 

 

LBS – mylisz indywidualne cyferki z grą drużyny.

 

Tak samo mógłbym powiedzieć, że ty mylisz osiągnięcia drużyny z warsztatem trenerskim ;)

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym nieszczęściem w tamtym sezonie był moment, w którym ta kontuzja Westbrooka się przytrafiła. Bo gdyby to było na przykład tydzień lub dwa przed PO, to można by się o wiele lepiej przygotować na brak drugiej opcji i rozgrywającego. A tak Reggie został rzucony na głęboką wodę, a rywale mogli się skupić na ciągłym bronieniu KD na pełnej mocy.

 

Oczywiście, że można było lepiej grać pod Duranta, ale ciężko winić Brooksa za tamte PO, bo cały sezon grał i budował drużynę wokół Russa i Kevina.

 

Podobna sytuacja (oczywiście w mniejszym stopniu) miała miejsce z Ibaką w serii ze Spurs. Gdy nagle wypada filar obrony i jeden z lepszych rimprotectorów w lidze, to ciężko zrobić jakieś "adjustments", bo po prostu nie ma odpowiedniego personelu na ławce.

Edytowane przez barcalover
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę jeszcze poprzedni rok i trenowanie Nets. Good job, co? 

 

 

 

Wiesz, to stosunkowo łatwo obalić. W Nets nagle musiał trenować kumpli z którymi wódkę pił, kolesi, z którymi nie raz się szarpał, czy ziomali z którymi na córy koryntu chodził. Nie bardzo jest jak zbudować respekt zarządzającego. Znam to z autopsji. Pracujesz na równym stanowisku, kumplujesz się się z ludźmi z pracy, razem jebiecie na szefa, a nagle Ty dostajesz awans. Już nie wspomnę, że relacje wtedy przechodzą w zapomnienie a ten co tego awansu nie dostał i nagle będzie rządzony przez ziomka który był równorzędnym pracownikiem nie podporządkuje się do końca choć by skały srały i będzie mu robił pod górkę. Wtedy albo gościa się zwalnia, albo szefa przenosi to kierowania gówniarzami, co od początku z paragrafu mają respekt bo o to wow, zasłużony wielki Jason.

Nie winię Brooksa za tamten sezon, byłoby to niesprawiedliwe w końcu trudno sobie wyobrazić jego "gameplan" bez tej dwójki.

 

Trudno jego sobie wyobrazić bez tej dwójki tam ;)

Edytowane przez Eld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym nieszczęściem w tamtym sezonie był moment, w którym ta kontuzja westbrooka się przytrafiła. Bo gdyby to było na przykład tydzień lub dwa przed PO, to można by się o wiele lepiej przygotować na brak drugiej opcji i rozgrywającego. A tak Reggie został rzucony na głęboką wodę, a rywale mogli się skupić na ciągłym bronieniu KD na pełnej mocy.

Ale wiesz ze Reggie w swoim wykonaniu zagral kozackie PO? Wiele razy ratowal OKC, byl clutch i rzucal duzo punktow. Gral momentami lepiej niz KD wiec nie wiem co to za roznica miedzy RW a Jacksonem. Jesli Reggie gral dobrze mogl zrobic Brooks z nich dwoch ta dwojke i pewnie by grali o wiele, wiele lepiej ale najlepiej bronic Brooksa tym ze KD mial c***owy support...

Edytowane przez Ballas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz ze Reggie w swoim wykonaniu zagral kozackie PO? Wiele razy ratowal OKC, byl clutch i rzucal duzo punktow. 

 

Znowu – statystycznie albo "jak na niego" to może i można tak powiedzieć. Ale jego gra nie zmienia tego, że KD był jedynym G2G i to dzięki temu głównie Jackson mógł sobie tak pośmigać.

 

 

 Gral momentami lepiej niz KD wiec nie wiem co to za roznica miedzy RW a Jacksonem. 

 

To wiele wyjaśnia.

 

Wiesz, to stosunkowo łatwo obalić. W Nets nagle musiał trenować kumpli z którymi wódkę pił, kolesi, z którymi nie raz się szarpał, czy ziomali z którymi na córy koryntu chodził. Nie bardzo jest jak zbudować respekt zarządzającego. Znam to z autopsji. Pracujesz na równym stanowisku, kumplujesz się się z ludźmi z pracy, razem jebiecie na szefa, a nagle Ty dostajesz awans. Już nie wspomnę, że relacje wtedy przechodzą w zapomnienie a ten co tego awansu nie dostał i nagle będzie rządzony przez ziomka który był równorzędnym pracownikiem nie podporządkuje się do końca choć by skały srały i będzie mu robił pod górkę. Wtedy albo gościa się zwalnia, albo szefa przenosi to kierowania gówniarzami, co od początku z paragrafu mają respekt bo o to wow, zasłużony wielki Jason.

 

Ale nikt go nie zmuszał do przyjmowania oferty z drużyny, która miała takich, a nie innych graczy. Nie wypaliło i ja to rozumiem, ale robota, którą robi w Milwaukee przez te pół roku, w żadnym razie go nie stawia powyżej Brooksa jako trenera. Póki co nie ta półeczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę jeszcze poprzedni rok i trenowanie Nets. Good job, co? Zresztą, fakt, iż Kidd ma do dyspozycji słabszy roster, nie sprawia, że można go już po pół roku stawiać wyżej od gościa, który kilka lat z rzędu robi w OKC contendera.

 

 

Co Nets? Wykopał małego trolla i po ASG zaliczyli najlepszy run w całej NBA. Z przepłaconego pośmiewiska zrobił drużynę na PO, która dzięki sędziom pokonała Raptors, byle tylko zmierzyli się Miami, gdzie zgodnie z przewidywaniami odpadli.   

 

Teraz grając najgorszą drużyną z zeszłego sezonu kręci zaj****tą obronę i ma szanse na PO. Jak ktoś wcześniej zauważył cały czas kogoś mu brakuje, a pomimo to jakoś w wyścigu (tak tak na Wschodzie) po rozgrywki posezonowe się trzyma.  

 

Fanatyzm fanatyzmem, ale to już przestaje być śmieszne  :onthego:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pójdę trochę pod prąd bo chciałbym napisać coś o trenerach młodych lub wchodzących na rynek lub takich którzy mnie zaskoczyli:

 

nr 1 - Kidd - wylewa się tu na niego pomyje ( choćby za początek w Brooklynie) ale facet już drugi sezon pokazuje niezły warsztat. Milwaukee praktycznie w niezmienionym składzie co rok temu walczą o PO a nie szorują dna ligi. Bez Sandersa stworzył bardzo dobrze funkcjonującą defensywę. Knighta zamienił z busta na niezłego pg. Podoba mi się jak rozwija młodych zawodników

 

nr 2 - Hornacek - mając skład na poziomie szrotu ( naprawdę ciężko mi poszukać słabszą ekipę jeśli chodzi o talent) walczy o PO na mega silnym Zachodzie i mimo że ma debilnego GM który dokonuje debilnych transferów ( branie latem IT co rozwaliło chemięc tylko po to aby po pół roku wymienić go na Knighta i jeszcze do tego dorzucili pick Lakers - idiotyzm delikatnie mówiąc)

 

nr 3 - Stan van Gundy - wszedł w stajnie Augiasza w mega tragiczne Detroit i szukał szukał aż znalazł sposób na poprawienie Detroit. Jeszcze w listopadzie-grudniu wyglądali jak najgorszy zespół ostatniej dekady a do momentu kontuzji Jenningsa wyglądali jak solidny zespół z potencjałem wygrania pierwszej rundy( zależne na kogo by się nadziali)

 

nr 4 - Snyder - trochę to trwało , trochę szukał rotacji ale widać jak każdy zawodnik zrobił pod nim postęp (poza Kanterem) jak każdy się rozwija z miesiąca na miesiąc, Jak coraz więcej JAzz gra pick and rolla, jak coraz lepiej broni itp . Dużo by opowiadać ale Jazz AD 2015 to świetna obrona, coraz lepsza ofensywa i wiadomo że strat z pierwszych dwóch miesięcy nie da się odrobić ale widać że to trener w typie Fergusona co robi suszarkę w szatni, co dużo wymaga

 

I teraz grupa trenerów którzy mają pod sobą dużo talentu ale i tak trzeba docenić:

 

Kerr - to już chyba każdy pisał ale powtórzę to co on zrobił z ofensywą Golden, to jak poprawił obronę Curryego jest naprawdę imponujące. Golden wygląda w tej chwili niesamowicie i trudno naprawdę trudno przyczepić się do czegoś. Cholera ja nie widziałem jeszcze tak szybko biegającej ekipy która jednocześnie daje radę twardo bronić

 

Budenholzer - mówi się że to kopia Spurs ale jednak ja tam zauważam dużo elementów których Spurs nie grają. Korver stawiający zasłonę co zazwyczaj rozwala system, Al Horford robiący krótkie rolowanie do kosza i oddający na obwód do strzelca lub rzucający z mid rangu to zależy na kim skupia się obrona, Moim zdaniem jest to wszechstronniejsza ofensywa niż Spursowa ( no ale Spurs przy tym swoim bieganiu po potrójnych zasłonach i bieganiu z lewo na prawo są zabójczo skuteczni) i na dodatek świetnie bronią

 

Ciekawi mnie Karl ale po wynikach Nuggets widać że nie jest tak słaby jak tu niektórzy go kreują .

Pop czy Carlisle to klasa sama w sobie niemniej oni zawsze pracują z taką ilością talentu i takimi liderami że tylko zazdrościć, No i każdy wie że oni są dobrzy

I dorzucam Vogela i to jest w tej chwili moja ulubiona 10tka trenerów w NBA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie a argument o tym ze Durant przy Jacksonie był jedynym G2G jest jeszcze zabawniejszy większość drużyn w nba nie ma jednego nawet G2G klasy Duranta. I większość najlepszych Drużyn w historii nie miała ale nagle braki Brooks są tłumaczone ze nie miał drugiego G2G wtf?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie a argument o tym ze Durant przy Jacksonie był jedynym G2G jest jeszcze zabawniejszy większość drużyn w nba nie ma jednego nawet G2G klasy Duranta. I większość najlepszych Drużyn w historii nie miała ale nagle braki Brooks są tłumaczone ze nie miał drugiego G2G wtf?

 

Ale takie drużyny o tym wiedzą i cały czas grają na jednego G2G i przygotowują pod niego taktykę.

 

Thunder od kilku dobrych lat grali ciągle z Durantem i Westbrookiem, więc gdy on wypadł, to sporo się namieszało.

 

Naprawdę nie rozumiecie?

 

Jak GSW traciło Boguta w PO to też dość szybciutko kończyło przygody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Thunder od kilku dobrych lat grali ciągle z Durantem i Westbrookiem, więc gdy on wypadł, to sporo się namieszało.

 

 

Więc chyba Brooks jako dobry trener powinien w jakimś stopniu zatuszować brak Duranta resztą składu, zwłaszcza, że miał do dyspozycji Westbrooka, czyli drugą gwiazdę w drużynie oraz pozostałych zawodników, którzy raczej szrotem nie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.