Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

mam tak samo jak ty, mozemy zakladac sekte

no, ale jesli sadzisz, ze wiekszosc ludzi ,,fundamenty swojej egzystencji" opiera na tym, ze jako 5-latki uslyszeli ,,matko boska czestochowska" kilka razy za duzo, to rzeczywiscie milej pracy zycze.

 

A tak nie jest?

To się obudź bo przez pierwsze lata życia jest nam nagrywany film społeczeństwa który przyjmujemy jako własny w podswiadomość, a nawet sama zmiana pogladów nie zmieni podświadomości - tu potrzeba sporo pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam tak samo jak ty, mozemy zakladac sekte

no, ale jesli sadzisz, ze wiekszosc ludzi ,,fundamenty swojej egzystencji" opiera na tym, ze jako 5-latki uslyszeli ,,matko boska czestochowska" kilka razy za duzo, to rzeczywiscie milej pracy zycze.

Twoim zdaniem socjalizacja pierwotna nie ma znaczenia, a światopogląd kształtuje sie od nowa kiedy masz już na karku kilkanaście lat życia ?

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźmy takie pioruny.

Dziś już wiemy, że to Zeus się nie wk*$wia, tylko to całkiem normalne wyładowanie elektrostatyczne w atmosferze.

albo postęp w medycynie..

Jeżeli rozwijająca się nauka nie ma wpływu na  mniejszą wiarę w ludzkiej populacji, to z całym szacunkiem Panowie, ale nadajemy na zupełnie innych falach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się. Za 2000 lat nasz kościół będzie liczył 70% populacji panety

Przem, zapytałeś czym to się różni, więc ci odpowiedziałem.

 

inną kwestią jest to, czy na wierze w coś nieprawdziwego można zbudować organizację, która wyprze konkurencję (często silniejszą), przetrwa 2k lat i do tego będzie fundamentem dla cywilizacji, która zdominowała świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoim zdaniem socjalizacja pierwotna nie ma znaczenia, a światopogląd kształtuje sie od nowa kiedy masz już na karku kilkanaście lat życia ?

a twoim zdaniem socjalizacja wtorna nie ma znaczenia, a nasz swiatopoglad ksztaltuje sie w 10 roku zycia i taki juz zostaje do konca?

nie, findek, oczywiscie, ze tak nie uwazam...

 

alonzo, czyli to, co pisalem wczesniej - ,,bog nie istnieje, bo pioruny to wyladowania elektryczne"... oczywiscie, ze ma to wplyw na spadek wiary w populacji, tak jak moda, ideologia i antyreligijne obrazki na demotywatorach, natomiast te odkrycia naukowe, o ktorycch piszesz nie maja zadnego znaczenia w kontekscie tego czy bog naprawde istnieje czy nie.

 

 

inną kwestią jest to, czy na wierze w coś nieprawdziwego można zbudować organizację, która wyprze konkurencję (często silniejszą), przetrwa 2k lat i do tego będzie fundamentem dla cywilizacji, która zdominowała świat

a w jaki inny sposob wytlumaczysz istnienie obok siebie islamu i chrzescijanstwa?

Edytowane przez kulfon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przem, zapytałeś czym to się różni, więc ci odpowiedziałem.

 

inną kwestią jest to, czy na wierze w coś nieprawdziwego można zbudować organizację, która wyprze konkurencję (często silniejszą), przetrwa 2k lat i do tego będzie fundamentem dla cywilizacji, która zdominowała świat.

W jaki sposób to coś innego?

Chrystys nie zmartwychwstał, tak samo jak i skarpetka tego nie zrobiła choć musze przyznać że miała pare reinkarnacji :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za troskę ale pojęcia nie mam o czym mówisz.

 

A jeżeli twierdzisz, że wiara wynikająca z tego, że ktoś wyrósł w bogobojnej rodzinie to zdecydowana mniejszość przypadków to jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości.

 

Odmawianie od małego "paciorków" jak automat, prowadzenie do kościoła czy Ci się podoba czy nie, wyrastanie w tej wierze, gdzie każdy w domu głosi "dzięki Bogu", "Jezy Chryste", "Matko Boska Częstochowska"... potem dochodzisz do własnych wnioskó, kiedy jesteś starszy ale mając to wprane w łeb od małego potrzebujesz bardzo silnych bodźców, by chociaż w najmniejszym stopniu zwątpić.

 

Mnie nikt nie zmuszał do chodzenia do Kościoła, byłem mocno zachęcany z kilku stron.

 

Zupełnie nie rozróżniasz wiary katolickiej jako części polskiej kultury od wiary jako, powiedzmy, odczucia duchowego. To o czym piszesz to część wychowania, która ma oczywisty wpływ na życie. Tylko nie zapominajmy też o silnym przekazie anty-religijnym, który właściwie ma się bardzo dobrze od lat 90. a w PRL był jawnym postulatem jedynej słusznej partii. Więc to nie jest tak, że nawet na tej płaszczyźnie człowiek w Polsce nie ma wyboru bo bardzo silne bodźce otrzymuje z obydwu stron.

 

Ale jak już na początku wspomniałem - to jest coś zupełnie innego od wiary o jakiej tu gadamy. Socjalizacja to nauka do życia wsród ludzi - a rzecz w tym że wiary nauczyć się nie da i to jest sedno do zrozumienia tej kwestii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam pochodzę z bardzo chrześcijańskiej rodziny, ale już od małego dziecka coś mi nie grało.

Wałkowaliśmy te kwestię z kilkoma tu udzielającymi się w tym temacie osobami w wątku Jason Collins jest gejem.

Czy jestem naukowcem? Nie wiem. Moje artykuły wychodzą co prawda w naukowych pismach (i nie są to niestety pisma koszykarskie), ale czy to czyni mnie naukowcem? śmiem wątpić, a poza tym mam to w głębokim poszanowaniu.

 

Pisząc o Zeusie nie doczytałem dwóch ostatnich stron tematu (teraz już nadrobiłem), ale cieszę się, że z Findkiem doszliśmy do podobnych wniosków podając ten sam przykład. 

Wierzyć można tez w Czajniczek Russella, czy Latającego Potwora Spagetti.

 

Mam takie pytania do osób broniących tak religii:

Co z naszymi przodkami wierzącymi w Światowida, Swarożyca, czy Peruna lub Welesa? Oni nie mieli szans poznać monoteizmu i tej jedynej słusznej religii.

 

Nie przeszkadza Wam, że religia ewoluuje niczym człowiek w teorii Darwina wraz ze zmianami w naszej cywilizacji?

 

Czemu w biblii nie ma nic o dinozaurach, ewolucji i fizyce kwantowej?

 

Nie przeszkadza Wam, że te opowieści biblijne są bardzo podobne do m.in. sumeryjskich, które są starszymi?

 

Dlaczego jak nie mieliśmy telewizji i internetu, to był cud na cudzie, a teraz nic nie mogą nakręcić?

 

Pytań jest oczywiście dużo więcej, ale odpowiedz, że byt nazywany bogiem tak chciał, nie jest dla mnie żadną odpowiedzią. 

 

Zresztą  czy wyśle tego posta, czy nie, na to wg Was też nie mam wpływu (zatem, gdzie tu moja wolna wola), bo bóg tak chciał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźmy takie pioruny.

Dziś już wiemy, że to Zeus się nie wk*$wia, tylko to całkiem normalne wyładowanie elektrostatyczne w atmosferze.

albo postęp w medycynie..

Jeżeli rozwijająca się nauka nie ma wpływu na  mniejszą wiarę w ludzkiej populacji, to z całym szacunkiem Panowie, ale nadajemy na zupełnie innych falach.

 

Z mojego wcześniejszego postu wynikało coś innego - stwierdziłem właśnie, ze są ludzie tak rozumujący. Tylko pytanie czy w takim rozumowaniu nie idzie się na łatwiznę.

 

Bo pytanie czy ludzie widząc pioruny wymyślili Boga żeby to sobie wytłumaczyć czy może mając świadomość siebie i świata czuli, że jest coś więcej, co nazwali roboczo Bogiem/bogami a dopiero wtórnie przypisywali mu/im bezposrednio różne zjawiska (co wówczas było uzasadnione - skoro wierzyli w jakąś niesamowitą osobę/substancję która jest zaczątkiem wszystkiego to dlaczego nie przypisać mu niezrozumiałych zjawisk?) ?

Jak oceniacie, czy jakaś osoba jest bardziej inteligentna od drugiej?

 

Inteligencja, w sensie myślenia abstrakcyjnego, jest mierzalna. Testem IQ.

 

Tylko prócz tego jest jeszcze kilka innych rodzajów inteligencji i tutaj jest już gorzej - społeczna, przestrzenna, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób to coś innego?

Chrystys nie zmartwychwstał, tak samo jak i skarpetka tego nie zrobiła choć musze przyznać że miała pare reinkarnacji :tongue:

innego dlatego, że ty pytałeś o wiarę w coś, co wiesz że jest kłamstwem (twoja skarpetka), więc nie ma tu mowy o autentycznej wierze ("uważam, że skarpetka istnieje i nie dopuszczam innej możliwości"). natomiast ludzie wierzący w np. Jezusa naprawdę uważają, iż jest synem boga. to jest ta różnica (istotny jest akt a nie przedmiot wiary!). i teraz spróbuj przekonać ludzi do pójścia za czymś, w co sam nie wierzysz, a następnie zbuduj organizację, która przetrwa 2k lat - wtedy pogadamy ;]

 

Kulfon, nie rozumiem pytania. islam istnieje obok, ale co ta kultura stworzyła? jak się nauka na jej gruncie rozwija?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Science" to nie naukowcy wszelkich maści, ale na nasze nauki ścisłe.

 

Zrozumienie teorii nie do udowodnienia, jak już pisałem, jest irrelewantne w tym temacie. Bo w takiej sytuacji Hawking nie różni się niczym od papieża czy uber-rabbiego. Albo im wierzysz albo nie.

 

The AAAS has 24 "sections" with each section being responsible for a particular concern of the AAAS. There are sections for agricultureanthropologyastronomyatmospheric sciencebiological sciencechemistrydentistryeducationengineering, general interest in science and engineering, geology and geography, the history and philosophy of sciencetechnologycomputer sciencelinguisticsmathematicsmedical scienceneurosciencepharmaceutical sciencephysicspsychology, science and human rights, socialand political science, the social impact of science and engineering, and statistics.[25]

 

Dentistry, agriculture, geology, fucking hell. Przynajmniej sprawdz cos czasem. nauki scisle hehe

 

sam survey jest zreszta tez dajny, albo wierzcy umieraja mlodo albo im starszy (=madrzejszy?) naukowiec tym mniejsze szanse ze wierzacy.

nawet nie ma jak znalezc informacji jak rozklada sie populacja pytanych czy kogo pytano...

 

Zreszta, na ch.. mi to , chcialem zebys pokazal mi konkretne nazwiska ktore maja za soba publikacje, cos sprawdzalnego, zebym mogl stwierdzic - tak ten jest doinformowany a mimo to wierzy. 

 

 

Aha i napisz mi o jakie to teorie nie do udowodnienia Ci chodzi i co rozumiesz przez udowodnienie teorii ( to nie matematyka ...)

 

Bo poki co cos zacytowales (chyba ze sam sprawdziles ze cos jest nieudowodnione) i albo zacytowales kompletnego idiote, albo zle go zacytowales. 

 

A i jeszcze jedno - jest roznica miedzy wierzeniem naukowcom ktorych praca jest sprawdzalna, i moze byc sprawdzona przez Ciebie i mnie (wiesz ksiazka popularno naukowa to tylko fasada za ktora jest schowana matematyka) . Jak mozna sprawdzic wypowiedz papieza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozróżniasz wiary katolickiej jako części polskiej kultury od wiary jako, powiedzmy, odczucia duchowego. To o czym piszesz to część wychowania, która ma oczywisty wpływ na życie. Tylko nie zapominajmy też o silnym przekazie anty-religijnym, który właściwie ma się bardzo dobrze od lat 90. a w PRL był jawnym postulatem jedynej słusznej partii. Więc to nie jest tak, że nawet na tej płaszczyźnie człowiek w Polsce nie ma wyboru bo bardzo silne bodźce otrzymuje z obydwu stron.

 

Ale jak już na początku wspomniałem - to jest coś zupełnie innego od wiary o jakiej tu gadamy. Socjalizacja to nauka do życia wsród ludzi - a rzecz w tym że wiary nauczyć się nie da i to jest sedno do zrozumienia tej kwestii. 

Problem w tym ,ze wiary też sie uczysz i to na podstawie doświadczeń innych ludzi jak i swoich. I widzisz jaką wiarę mają Twoi rodzice i na nich się wzorujesz. Ba to jest fakt. Nie masz wyboru. 

Póxniej przekładasz to sobie i analizujesz jeśli chcesz i dochodzisz do różnych wniosków, ale to także na podstawie tego co widzisz i słyszysz. Kreujesz swoją wiarę i swoje podejście gdzie się czujesz komfortowo. Bo na tym polega ów wiara. Na komforcie i bezpieczeństwu. 

wiele ludzi chroni to bezpieczeństwo i sa spinki odnośnie wiary. /Są tez inne kryteria bardziej wyrahowane, ale jesli mówimy o samej wierze to tak - bezpieczeństwo duchowe to podstawa/

Jak oceniacie, czy jakaś osoba jest bardziej inteligentna od drugiej?

Są różne rodzaje inteligencji. Temat na szerszą rozmowę chyba w innymj temacie :)

Inteligencja jest mierzalna wg kryterów, ale zupełnie nie ma ostatecznego wpływu ja jakość człowieka.

Inteligencja, w sensie myślenia abstrakcyjnego, jest mierzalna. Testem IQ.

 

Tylko prócz tego jest jeszcze kilka innych rodzajów inteligencji i tutaj jest już gorzej - społeczna, przestrzenna, etc...

 

Co się wpierniczasz? 

 

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

innego dlatego, że ty pytałeś o wiarę w coś, co wiesz że jest kłamstwem (twoja skarpetka), więc nie ma tu mowy o autentycznej wierze ("uważam, że skarpetka istnieje i nie dopuszczam innej możliwości"). natomiast ludzie wierzący w np. Jezusa naprawdę uważają, iż jest synem boga. to jest ta różnica (istotny jest akt a nie przedmiot wiary!). i teraz spróbuj przekonać ludzi do pójścia za czymś, w co sam nie wierzysz, a następnie zbuduj organizację, która przetrwa 2k lat - wtedy pogadamy ;]

 

Kulfon, nie rozumiem pytania. islam istnieje obok, ale co ta kultura stworzyła? jak się nauka na jej gruncie rozwija?

a jaka masz pewnosc ze ludzie tworzacy wiare w Jezusa nie byli przekonani ze jest zwyklym czlowiekiem?

I czy za 2k lat ludzie wierzacy w skarpetke beda wiedzieli ze to jest klamstwo?

 

W naszych czasach powstaly koscioly niewiedzialnego latajacego potwora spagetti ( powoduje ze rzeczy spadaja) i niewidocznego rozowego jednorozca. Jesli wydarzy sie jakas katastrofa i za 10k lat przetrwaja z naszych czasow sladowe tylko informacje, skad bedzie wtedy wiadomo ktora wiara byla prawdziwa a ktora nie? Jezus zmartwychwstal, a jego ojciec jest niewidzialny, potwor spagetti jest niewidzilany i powoduje ze rzeczy spadaj, jednorozec jest niewidzialny a pomimo to rozowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

innego dlatego, że ty pytałeś o wiarę w coś, co wiesz że jest kłamstwem (twoja skarpetka), więc nie ma tu mowy o autentycznej wierze ("uważam, że skarpetka istnieje i nie dopuszczam innej możliwości"). natomiast ludzie wierzący w np. Jezusa naprawdę uważają, iż jest synem boga. to jest ta różnica (istotny jest akt a nie przedmiot wiary!). i teraz spróbuj przekonać ludzi do pójścia za czymś, w co sam nie wierzysz, a następnie zbuduj organizację, która przetrwa 2k lat - wtedy pogadamy ;]

 

Kulfon, nie rozumiem pytania. islam istnieje obok, ale co ta kultura stworzyła? jak się nauka na jej gruncie rozwija?

 

Dla mnie jest kłamstwem, co nie zmienia faktu że dla innych nie będzie prawdą. Od dzieciaka mi mówiono o Bogu więc wierzyłem.

Tak jak kiedy się skumałeś że to nie Santa przynosi prezentów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inteligencja, w sensie myślenia abstrakcyjnego, jest mierzalna. Testem IQ.

I ta o której piszecie w tym topicu to ta sama? Znacie wyniki testu tych ludzi? Można się do nich przygotować. Drugi test rozwiązuje się dużo łatwiej niż pierwszy.

 

Sam nie widzę korelacji, gdyż większość wierzących wpajano większość kwestii gdy byli malutcy i jest to dla nich coś naturalnego, jak inne poznane w okresie kszałtowania się człowieka cechy. Ilu jest ludzi, którzy nie mieli styczności w dzieciństwie z daną religią i nagle w nią zaczynają wierzyć będąc dorosłymi?

 

Kilku geniuszy, których poznałem w życiu była wierząca.

 

Tylko prócz tego jest jeszcze kilka innych rodzajów inteligencji i tutaj jest już gorzej - społeczna, przestrzenna, etc...

To już chyba bardziej cechy charakteru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam pochodzę z bardzo chrześcijańskiej rodziny, ale już od małego dziecka coś mi nie grało.

Wałkowaliśmy te kwestię z kilkoma tu udzielającymi się w tym temacie osobami w wątku Jason Collins jest gejem.

Czy jestem naukowcem? Nie wiem. Moje artykuły wychodzą co prawda w naukowych pismach (i nie są to niestety pisma koszykarskie), ale czy to czyni mnie naukowcem? śmiem wątpić, a poza tym mam to w głębokim poszanowaniu.

 

Pisząc o Zeusie nie doczytałem dwóch ostatnich stron tematu (teraz już nadrobiłem), ale cieszę się, że z Findkiem doszliśmy do podobnych wniosków podając ten sam przykład. 

Wierzyć można tez w Czajniczek Russella, czy Latającego Potwora Spagetti.

 

Mam takie pytania do osób broniących tak religii:

Co z naszymi przodkami wierzącymi w Światowida, Swarożyca, czy Peruna lub Welesa? Oni nie mieli szans poznać monoteizmu i tej jedynej słusznej religii.

 

Nie przeszkadza Wam, że religia ewoluuje niczym człowiek w teorii Darwina wraz ze zmianami w naszej cywilizacji?

 

Czemu w biblii nie ma nic o dinozaurach, ewolucji i fizyce kwantowej?

 

Nie przeszkadza Wam, że te opowieści biblijne są bardzo podobne do m.in. sumeryjskich, które są starszymi?

 

Dlaczego jak nie mieliśmy telewizji i internetu, to był cud na cudzie, a teraz nic nie mogą nakręcić?

 

Pytań jest oczywiście dużo więcej, ale odpowiedz, że byt nazywany bogiem tak chciał, nie jest dla mnie żadną odpowiedzią. 

 

Zresztą  czy wyśle tego posta, czy nie, na to wg Was też nie mam wpływu (zatem, gdzie tu moja wolna wola), bo bóg tak chciał ;)

 

Ja osobiście nie wiem czy 'tak bronię religii', ale postaram się odpowiedzieć bo te argumenty są pragmatyczne ale wg mnie nietrafione:

 

- nie ma jednej słusznej religii, każda jest tak samo dobra/zła/inna; w toku ewolucji i rozwoju kulturalnego ludzkośc zasadniczo doszła do wniosku, że Bóg jest jeden i obecnie ponad 90% mieszkańców tego świata tak uważa. Co nie zmienia faktu, że religie politeistyczne wciąż istnieją i będą istnieć

 

- ewolucja jest zupełnie naturalna; jeżeli religia byłaby USTALONA to wiara nie miałaby sensu a my nie mielibysmy tej rozmowy; życie tez ogólnie byłoby nieco nudniejsze, nieprawdaż? :P

 

- znów, dochodzimy do samej istoty wiary. Biblia nie jest artykułem naukowym, nie jest tekstem popularnonaukowym a zapisem prawd wiary danej religii - wg religii KK spisana była przez ludzi natchnieniach przez Boga - tylko co to własciwie oznacza? Czy Bóg dał im wiedzę co będzie za 10 milionó lat czy przekazał im idee, które oni wyrazili na miarę swoich czasów?

 

- nie; bo to tylko pokazuje, że potrzeby duchowe cżłowieka nie narodziły się spontanicznie 2k lat temu tylko sięgały znacznie dalej

 

- wiara w cuda nie dotyczy wszelkich religii; to jest temat na dłuższą dyskusję, ale obecnie jako cuda określa się zdarzenia ktorych nie da się wytłumaczyć w obecnym stanie wiedzy (inexplicable) - i taki zdarzenia jak najbardziej się zdarzają obecnie

 

Brak wolnej woli zaklada bardzoniewiele religii/ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozróżniasz wiary katolickiej jako części polskiej kultury od wiary jako, powiedzmy, odczucia duchowego.

Czyli odmawianie modlitw rano i wieczorem to jest część kultury i ma tylko trochę wspólnego z wiarą ? Wiernych się wychowuje, najlepiej od małego. Sekciarze potrafią to zrobić w kilka miesięcy, księża mają na to całe lata i to w najlepszym możliwym momencie. Rozumiem, że chodzenie do kościoła w niedziele i ważniejsze święta jest w katolickim kraju jak nasz normą i jest wręcz oczekiwane, zwłaszcza na zadupiach, bo świadczy o człowieku w kraju pozorów ale to nie zmienia faktu, że ten małolat jeden z drugim w kościele jest i czy rozmawia z kolegami i odpierdala numery, czy słucha księdza, czy też pół na pół, to niczego nie zmienia. Jednego od drugiego nie oderwiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ta o której piszecie w tym topicu to ta sama? Znacie wyniki testu tych ludzi? Można się do nich przygotować. Drugi test rozwiązuje się dużo łatwiej niż pierwszy.

 

Sam nie widzę korelacji, gdyż większość wierzących wpajano większość kwestii gdy byli malutcy i jest to dla nich coś naturalnego, jak inne poznane w okresie kszałtowania się człowieka cechy. Ilu jest ludzi, którzy nie mieli styczności w dzieciństwie z daną religią i nagle w nią zaczynają wierzyć będąc dorosłymi?

 

Kilku geniuszy, których poznałem w życiu była wierząca.

 

 

To już chyba bardziej cechy charakteru?

 

Odnaleźli Boga bo stało sie coś w ich zyciu co to spowodowało. Było to dla nich tak niewyobrażalne iż musieli to przypisać wyzszej istocie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozróżniasz wiary katolickiej jako części polskiej kultury od wiary jako, powiedzmy, odczucia duchowego. To o czym piszesz to część wychowania, która ma oczywisty wpływ na życie. Tylko nie zapominajmy też o silnym przekazie anty-religijnym, który właściwie ma się bardzo dobrze od lat 90. a w PRL był jawnym postulatem jedynej słusznej partii. Więc to nie jest tak, że nawet na tej płaszczyźnie człowiek w Polsce nie ma wyboru bo bardzo silne bodźce otrzymuje z obydwu stron.

 

Ale jak już na początku wspomniałem - to jest coś zupełnie innego od wiary o jakiej tu gadamy. Socjalizacja to nauka do życia wsród ludzi - a rzecz w tym że wiary nauczyć się nie da i to jest sedno do zrozumienia tej kwestii. 

Byli tez ludzie wierzacy bo byl to przejaw walki z komunizmem, TO tez prawdziwi wierzacy??

 

BTW: mnie meczy takie cos - popularne sa swiadectwa ludzi ktorzy np wrocili sie po krzyzyk, czy mieli przy sobie medalik swiety i w wypadku samochodowym cudownie unikneli smierci dzieki temu medalikowi. Niestety nie slyszalem jeszcze swiadectwa osoby ktora miala taki medalik i wypadku nie przezyla. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.