Skocz do zawartości

Czemu obecnej NBA nie da sie ogladac ?


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

akcja piatek  2 w nocy 

nakurwia wlasnie 5 meczy 1-2-3 kwarta u name it - fajnie sobie obejrzec tu 5 minutek tam 5 minutek 

ale konstrukcja meczu jest taka ze ledwo wpadniesz na mecz to juz jest przerwa i trzeba wypadac na drugi - pomijam to ze sezon regularny poza indywidualnymi popisami jest naprawde na mizernym poziomie 

nie chce narzekac

haha łapucapu :grin: 

 

dla przypomnienia kazdy kiedys potrafil rzucic i Lakers Celtics w 84 tez rzucali po 115 pkt na mecz i wcale nie rzucali po 30 3pta

Pewno że nieprawda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez napinki. Mam 32 lata i z przerwami kocham ją niezmiennie. Bardziej, niż futbol, który mnie nudzi w połowie przypadków.

 

Może to ta kwestia wyrazistości liderów, idoli - każdy był inny, każdy miał cechę. Może dlatego, że nie było takiej dostępności.Bardziej smakowało.

 

 

Jak dożyjesz mojego wieku, to wtedy porozmawiamy :tongue: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twoim wieku to samochody na korbę odpalają ;)

No aż takich czasów to nie pamiętam, tylko z filmów :cool: , niemniej kiedyś zarywało się nocki, żeby obejrzeć, jak Shaq łamie kosze i rozbija tablice. A teraz nawet z odtworzenia nie bardzo chce się oglądać. I jak rozmawiam z kumplami, to coś w tym jest. Nie te czasy, nie ten wiek :( . Ale za to na mecze można spojrzeć z dystansem i bez większych emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam tylko 3 zarzuty:

- choojowa postawa obecnych Pistons bez szans na poważny renesans, ale to subiektywizm

- sędziowie, których nie powinno być widać, a lubią zrobić z siebie gwiazdy. Poza tym nie da się im nic powiedzieć bez technika, za krzywy uśmiech już masz dacha - patologia

- ustawiane loterie :P

 

Cieszy mnie za to, że mamy erę PG i renesans shooterów.

Reklamy były i będą a te na koszulkach to mniejszy problem niż rękawki.

Dostęp do meczów łatwiejszy niż kiedykolwiek, jak tylko chcesz to oglądasz wszystko, świetnie

 

Aha, czwarta megasłaba rzecz - flopowanie, to że nawet największe gwiazdy się za to zabierają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż dziw bierze że są jeszcze ludzie, którzy oglądają całe mecze ;] - mi nieraz nie starcza sił na recapy, ale to chyba wychodzi zmęczenie materiału, bo obiektywnie patrząc, to od paru lat niewiele się w lidze zmieniło - mega długie końcówki jak były tak są, sędziowanie jak było hujowe, tak jest nadal, zawodnicy na topie w sumie też ci sami itp.

 

Tak na oko, to jedyne co mnie trzyma jeszcze przy NBA to fantasy basketball.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiaj taśmy na total scory to będziesz miał emocje do ostatniej sekundy.

Sędziowanie jest pewnie takie samo - wcześniej po prostu były poukrywane te babole, braki. Teraz każdy okablowany, w przerwie z mikrofonów zawdników słychac kto jakiego kloca w kiblu stawia. Zaraz będą kamery na piersi zawodnika więc 2/3 meczu to będą plecy krytego zawodnika. Powórki, czalendże, jeszcze brakuje homara co w akwarium przed meczem będzie wynik przewidywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem o co chodzi że koszykówka była bardziej fizyczna, jakaś nostalgia czy co ?

Koszykówka w założeniu nie jest sportem kontaktowym  nie polega na na napierdalaniu łokciami kiedy sędzia nie widzi czy wkładaniu komuś palca w tyłek, czy na wyzywaniu i deprecjonowaniu innych. Rzeczywiście to super fajne że MJ który urodził się z takim a nie innym niesamowitym talentem trash talkował jakiś koszykarzy którzy tyle talentu nie mieli ale ciężko harowali całe życie na te dolary (nie mówię że MJ nie pracował bo to była nie prawda pracował też niesamowicie ciężko ale miał jeszcze niesamowity talent) 

Sorry ale to nie boks, a nawet rywale w boksie mieli do siebie więcej szacunku niż niektórzy koszykarze z tej "złotej ery". 

 

Dla mnie to nic fajnego i wolę dzisiejsze NBA niż czasy prania się i wyzywania, jak bym chciał takie rzeczy to jest MMA, Boks i tym podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niekontaktowa to jest piłka nożna, gdzie każdy kontakt kończy się płaczem nażelowanych lalusiów. Koszykówka powoli też taka się staje, wielka szkoda...

 

Ja z kolei odwrotnie, wolę łokcia tu i tam, srogie spojrzenie itp, niż uśmiechy na lewo i prawo i przyjaźń z każdym przeciwnikiem.

Edytowane przez kungfubestia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niekontaktowa to jest piłka nożna, gdzie każdy kontakt kończy się płaczem nażelowanych lalusiów. Koszykówka powoli też taka się staje, wielka szkoda...

 

Ja z kolei odwrotnie, wolę łokcia tu i tak, srogie spojrzenie itp, niż uśmiechy na lewo i prawo i przyjaźń z każdym przeciwnikiem.

 

 

Ale co ma łokieć czy obrażanie kogoś z sportem wspólnego, który nie polega na tym to nie boks czy futbol amerykański gdzie z zasady to na tym polega. 

 

Ja wolę oglądać jak gra np. Spurs gdzie jest to niesamowita gra zespołowa niż jakieś szopki z obrażaniem się, biciem i sprzedawaniem łokci. 

Takie Leonard jest skurwielem w obronie a słowa nie mówi ani nie gra brutalnie czy nieczysto. 

Edytowane przez Dante
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sport=rywalizacja. Jak chcesz rywalizować z kimś, do kogo się podśmiec***esz. Na parkiecie przeciwna drużyna to Twój wróg, czy chcesz tego czy nie. Chcesz mieć przyjacielską atmosferę to szachy pod wodą, bierki wyczynowe czy siatkówka. Koszykówka to sport kontaktowy i taki ma zostać. Obrażanie, trashtalking - to część zasad która powinna przetrwać od czasów wielkich mistrzów. To walka psychologiczna z przeciwnikiem. Rywalizacja to coś, co czyni nas lepszym i pozwala na osiąganie nowych szczytów.  

 

^^kungfubestia "niekontaktowa to jest piłka nożna, gdzie każdy kontakt kończy " - u mad bro? sam swoją tezę obalasz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny temat o tym, że jak byłem młody, to trawa była zieleńsza.

Zieew.

 

Dokladnie. Przeciez lata 90-te byly takie idealne...

 

Zgodze sie tylko z tym, ze mecz faktycznie powinien trwac krocej, bo 3h na 48 minut gry to za duzo, ale tak bylo od zawsze (a jesli nie, to moze tylko kilka minut roznicy jest teraz, to nic nie zmienia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sport=rywalizacja. Jak chcesz rywalizować z kimś, do kogo się podśmiec***esz. Na parkiecie przeciwna drużyna to Twój wróg, czy chcesz tego czy nie. Chcesz mieć przyjacielską atmosferę to szachy pod wodą, bierki wyczynowe czy siatkówka. Koszykówka to sport kontaktowy i taki ma zostać. Obrażanie, trashtalking - to część zasad która powinna przetrwać od czasów wielkich mistrzów. To walka psychologiczna z przeciwnikiem. Rywalizacja to coś, co czyni nas lepszym i pozwala na osiąganie nowych szczytów.  

 

^^kungfubestia "niekontaktowa to jest piłka nożna, gdzie każdy kontakt kończy " - u mad bro? sam swoją tezę obalasz :grin:

 

Pierwsze słyszę takie argumenty....grałem profesjonalnie w tenisa i jakoś nie miałem potrzeby kolegów z którymi potem szedłem na imprezę obrażać czy traktować jako wrogów. Jakoś nie przeszkadzało mi w 100% zaangażowaniu. 

 

Podobnie jak grałem w pokera profesjonalnie jakoś nie widziałem potrzeby traktowania kogoś jako wroga, ba w boskie znam ludzie którzy piorą się po ryjach rngu a potem kończą walkę i są kumplami. 

 

Nie widzę ŻADNEGO uzasadnienia że w koszykówce mają być nieczyste zagrywki, animozje czy de facto dziecinne pyskówki. Nie na tym ten sport polega i są to zagrania które z duchem żadnego sportu nie mają nic wspólnego i dobrze że znikają z NBA. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.  

 

^^kungfubestia "niekontaktowa to jest piłka nożna, gdzie każdy kontakt kończy " - u mad bro? sam swoją tezę obalasz :grin:

Ech, skrót myślowy, kontaktów jest bardzo mało a jeśli już takowy się znajdzie to jest płacz i zgrzytanie zębów ''panie sędzio, bo on mi zrobił bubu, dzwońcie po karetke!''

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę takie argumenty....grałem profesjonalnie w tenisa i jakoś nie miałem potrzeby kolegów z którymi potem szedłem na imprezę obrażać czy traktować jako wrogów. Jakoś nie przeszkadzało mi w 100% zaangażowaniu. 

 

Podobnie jak grałem w pokera profesjonalnie jakoś nie widziałem potrzeby traktowania kogoś jako wroga, ba w boskie znam ludzie którzy piorą się po ryjach rngu a potem kończą walkę i są kumplami. 

 

Nie widzę ŻADNEGO uzasadnienia że w koszykówce mają być nieczyste zagrywki, animozje czy de facto dziecinne pyskówki. Nie na tym ten sport polega i są to zagrania które z duchem żadnego sportu nie mają nic wspólnego i dobrze że znikają z NBA. 

Dante, też swego czasu, zanim rozwaliłem kolano grałem profesjonalnie-półprofesjonalnie w kosza, zahaczałem się o 2 ligę, nie jest to żaden poziom strasznej miary ale nawet tam nie ma żadnego odpuszczania. 

 

Na boisku każdy chciał każdego zjeść, przeżuć, wysrać, a potem najlepiej jeszcze się nim podetrzeć, nie było problemu żeby potem np ustawić się z kimś z innej drużyny na piwo.

 

Mało tego, zdarzały się przepychanki i szarpaniny nawet na treningach, po prostu rywalizacja, jednak po skończeniu treningu wciąż jesteśmy dobrymi kumplami. 

 

Po prostu co na boisku, zostaje na boisku. Mam problem z tym, że na boiska NBA wkrada się wszechobecna ciotowatość i uśmieszki, taki Howard przy swoich warunkach powinien urywać przeciwnikom głowy, a nie być ligowym pajacem, którego nawet Durant nazywa pussy (!!!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante, porównujesz koszykówkę czyli sport kontaktowy do tenisa czy pokera. No panie

Jak chcesz wzmóc rywalizację między graczami żeby było więcej zaciętości? Idąc Twoim tropem zaraz się będą koszulkami po meczu wymieniać.

Barkley z Jordanem byli w c*** dobrymi kuplami poza parkietem. A na boisku napierdalali do siebie by "podejść' rywala,. To samo z Birdem, Ervingiem. Na boisku mają być emocje. Teletubisie to konformizm który przegrywa z rywalizacją.

W sumie - teoretycznie w c*** graczy będących teraz w lidze wywodzi się z boisk ulicznych, latarnianych rozgrywek. No tam to w pytę 1on1 trash talk etc. Jakim cudem to potracili wszystko ? Kasa im w dupie przewróciła? Westbro potrafi być nagrzany na mecz od pierwszej sekundy. Potrafi być murem za Durantem. Durant vice versa, potrafi również powiedzieć dziennikarzom by się fakowali gdy Ci go podpuszczają pytaniami o trenera. Podejście jeden za wszystkich wszyscy za jednego. To jest złe? Zły jest trash gdy Kevin przypomina Paulowi że mimo celnego rzutu Thundery mają 20 punktów przewagi? Emocje są złe? 

Co to k**** jest curling? Balet na lodzie?

 

 

edit - Lo, wiem. Ale na boisku ma być walka. Po meczu to po meczu. Nie oglądam kto z kim i dlaczego. Oglądam mecz. I chcę rywalizacji. U know it. I know it.

Edytowane przez Elwood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma sport za różnicę , podałem też przykład boksu który zupełnie ominąłeś nikt się tam nie wyzywa. A czym się różni tenis czy inny sport też niby można się nakręcać wyzywać, udawać wrogów na śmierć i życie. Też można grać nie czysto i tworzyć animozje. Tylko w innych sportach jest krytykowane a nagle w koszykówce która w ogóle na tym nie polega ma być to jakaś zaleta ?

 

Jakoś tego nie widzę co piszesz, a co w finałach Spurs-Heat dwa lata temu emocji nie było ? Czy jak Thunder powrócili z 0-2 ze Spurs. Celtics-Heat też były emocje - ogromne. I nikt nie miał potrzeby się bić, sprzedawać łokcie i wyzywać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.