Skocz do zawartości

Czemu obecnej NBA nie da sie ogladac ?


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

To, że ktoś woli wydać wolną gotówkę na alko i szlugi nie czyni go od razu mniejszym pasjonatem od kogoś kogo stać na LP ;)

 

To, że ktoś woli wydać wolną gotówkę na alko i szlugi znaczy nie, że nie stać go na LP, tylko że ma inne priorytety.

 

Kwestia podejścia Jendras nie ma co mierzyć innych swoją miarą.

 

Nie wiem o co Ci chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sportowcy to widzę prawie jak jacyś żołnierze wyklęci, muszą ślubować wierność drużynie która ich wydraftowała. Dla mnie to bez sensu zwłaszcza, że w drugą stronę tego nie ma i zespoły pozbywają się graczy jak uznają to za opłacalne.

 

To różni idoli od wyrobników. Walka + oddanie. Gerard, Del Piero, Maldini, Duncan. Wspólny mianownik. 

Gdzie widzisz te urozmaicenia?

 

Poza tym, są dwie strony medalu - masz wysokich rzucających z dystansu, ale za to po parkiecie nie biega tyle wysokich drewien w stylu Grega Ostertaga czy Joe Kleina.

wolę jak część to drewna, część to 3pt, część broni. różnorodność. drewna też są potrzebne do zastawienia dechy.

 

@ai3

cały świat jest bardziej metroseksualny, więc musisz mieć teraz ciężkie życie

 

Ja mam ciężkie na 100%. spedalenie totalne, brak wyrazistości. unisex i kobiety na traktory

Mnie w obecnej NBA najbardziej wkurwia brak twardości w grze.

 

Ciebie też pamietam z e-basketu. Czasy się zmieniają, zasady u niektórych zostają. To dobrze. 

Btw Bosh miał ostatnio po ok 3 zbiórki na mecz. Przy Oakleyu by był Van Gundym w bójce Knicks Miami. PF to serce a nie dopisek przy profilu gracza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ktoś woli wydać wolną gotówkę na alko i szlugi znaczy nie, że nie stać go na LP, tylko że ma inne priorytety.

 

 

Nie wiem o co Ci chodzi.

 

 

To był tylko przykład, można używki zamienić na dowolną rzecz, jakość streamów nie mówiąc o meczach np. z torrentów jest zadowalająca w porównaniu do lat ubiegłych i bez LP można sobie poradzić i zbyt wiele nie stracisz przez jego brak. A chodzi mi o to, że wypowiadałeś się w tonie "skoro ja mogę to każdy inny również", stąd taki wniosek, ale nie było w tym złośliwości z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wolę jak część to drewna, część to 3pt, część broni. różnorodność. drewna też są potrzebne do zastawienia dechy.

 

Nie trzeba mieć 213 i 120 kg żeby dobrze zastawić. Zresztą, bardzo często to ci mniejsi gracze są w tym lepsi, bo wysocy próbują bazować na swoim zasięgu.

 

A chodzi mi o to, że wypowiadałeś się w tonie "skoro ja mogę to każdy inny również", stąd taki wniosek, ale nie było w tym złośliwości z mojej strony.

 

Bo może. Nie każdy zapewne, ale wielu. To, że wolisz wydawać kasę na coś innego to twoja prywatna sprawa i mnie nic do tego, tylko w takiej sytuacji po prostu nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Cię "nie stać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Wam powiem krótko: bo się starzejemy, bo pamiętamy czasy Jordana, Shaqa, Barkley'a, Malone'a, Olajuwona itd. i to dzisiejsze nijak do tego nie przystaje. Teraz mecze ogląda pokolenie, które tych czasów nie pamięta i jeszcze może się jara takim All-Star Weekendem, mnie on po prostu nudzi. Zresztą zostało naukowo udowodnione :peaceful: , że koszykówkę ogląda młodzież i dzieci, a piłkę nożną niemal wszyscy, niezależnie od wieku. Może się mylę, ale mam wrażenie, że z koszykówki się po prostu wyrasta.

Ps. Bez napinki, to moje zdanie :tongue: .

Edytowane przez tomaszan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To różni idoli od wyrobników. Walka + oddanie. Gerard, Del Piero, Maldini, Duncan. Wspólny mianownik. 

A po drugiej stronie szali Wayne Gretzky, Babe Ruth, Maradona, Shaq, nawet Jordan, którego epizodu w Wizards widocznie nie chcesz pamiętać. Nie trzeba być przywiązanym do jednego zespołu by zostać idolem albo legendą. Druga sprawa czy Bryant grając w Cleveland byłby równie lojalny jak dla wielkich LA Lakers, zresztą myśli o spi****leniu na pluton w głowie mu się pojawiały.

 

wolę jak część to drewna, część to 3pt, część broni. różnorodność. drewna też są potrzebne do zastawienia dechy.

Spoko, aż tak źle nie jest i drewna w lidze jeszcze się zdarzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tomaszan

 

No i chyba o to chodzi. Że się starzejemy i wkurza nas przesadna komercha, a o tych niektórych pedziach co się gwiazdami mienią nie wspomnę.

 

Jedyne co się na pewno na plus zmieniło to te właśnie powtórki w końcówkach. Wyobrażacie sobie jak jest wielki finał, seria tied 3:3, 0,8 sekundy do końca 3 OT, np finał SAS - CLE 130:128. Lebron rzuca 3pt i trafia ale sędziowie gwiżdżą że po czasie. W piłce nożnej nie ma wybacz, a tu jest szansa, że w końcu fotoradaru te dziadki w oczach nie mają i mogli się pomylic.

 

Bez tych powtórek, stan wojenny w Ohio, zamieszki gorsze niż ostatnio w USA po zabiciu tego młodego czarnoskórego, ludność Cle wypowiada wojnę San Antonio i okolicom, Obama ogłasza orędzie do narodu ale nie pomaga, a do mediacji pomiędzy zwaśnionymi stanami Ohio i Texas ściągnięto Dalaj Lame.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos jest nie tak z tym produktem 

nie pamietam kiedy obejrzalem jeden mecz od poczatku do konca - ostatni raz chyba jak mialem VHS i ES+ i pornole zamiast timeoutow 

 

posiadam game time od 3 lat odkad Pewee zareklamowal mi to jako 'miod z dupy' 

i co rok to gorzej 

W kolejnosci co mnie najbardziej dobija 

1. Replay i sedziowie na koniec kwarty/polowy - co wazniejszy mecz i co gorsza ekipa sedziowska to w ostatnie dwie minuty juz nie potrafia podjac zadnej decyzji bez 3 minutowej przerwy na replay - obrzydliwy momentum killer - mecz Oklahoma - Pelicans - ogladalem na 3 razy bo mnie mdlilo 

 

2. Tankowanie/odpoczywanie - czy kazda druzyna nie moze tankowac jak Celtics ? 

Nie rozumiem po co taki Melo chce sie pokazac w Londynie, nierozumiem jak mozna sezon wywalic na smietnik i nic nie robic i nie rozumiem od kiedy mamy - lepsze metody treningowe, lepsze zarcie, lepsze buty lepszy monitoring to i tak wszyscy sie lamia, sa zmeczeni i nie sa w stanie grac po 36 minut w 82 meczach 

 

nie wiem bo nigdy nie bylem ale live expierence to musi byc dramat - zakladam ze poza NBA junkies i scoutami i zawodnikami nikt nie jest w stanie obejrzec 41 meczy u siebie, jestem pewien ze nawet ticket holders sa na 50% spotkan 

zakladajac teoretycznie ze chcesz pojechac na mecz to k**** 

musisz wziac pod uwage to 

ze 

a) listopad/grudzien - wchodza w forme 

B) styczen/luty - weszli w forme ale b2b albo 4/5 to na pewno ktos odpoczywa albo ma zlamany paznokiec ktory go wyklucza z gry na 2 tygodnie 

c) marzec/kwiecien - wszystko jest ustalone, odpoczywamy przed playoffs, ogrywamy ławke i ogladamy prospecty

 

nie wiem jak z wyprzedzeniem 2 miesiecznym mozna zalozyc i kupic bilet na mecz jesli w klasykach typu GSW - OKL siedzi Iguodala, Durant czy Bogut

 

3. Gwiazdy modele politycy dzialacze spolecznosciowi

 Lebron James ma pol mozgu w porownaniu do Jordana i Kobego jego NBA VP lidership zostal opity przez kazdego wlasciciela i podwojnie przez jego zony, dziewczyny i dzieci  

gosc zarabial tyle samo co Bosh , wzial pay cut w Miami i wrocil do Dana Gilberta - nie widze tu zimnego biznesmana 

ale do sedna - k**** od kiedy ja ogladam NBA dla rewii mody i jakis przedsiewziec typu rap, instagram, szaliki Amare i okulary zerowki ? - czy te muly nie moga sie skupic na jednym czyli na grze ? 

 

4. Trenerzy - analitycy 

Eric Spoelstra, Brooks, Clifford, Vogel - skad Ci ludzie sie urwali ? olimpijczycy matematyczni ? stats 101 team ? i reszta inwalidow 3 timeuty w 3 ostatnie minuty - kolejny game flow killer 

 

Cala ta NBA stala sie i staje wszystkim tylko nie gra, pierdziliard timeoutow, reklam, pseudo 'osobowosci', piekne ubrania , matematyczne wzory i liczby  scalone, WTF ?

Mamy taki urodzaj talentu, super HD kamery, game time - to powinien i niby jest renesans ligi ale nie wiem jak dla mnie to troche nie to

liga byla zawsze przede wszystkim liga, rywalizacjami, playoffs, a w drugiej kolejnosci wszystkim innym

 

tesknie za koksem, pobiciami, scysjami, twarda gra

rzygam pedalami, pedaleniem sie, cackaniem sie i cala ta metroseksualnoscia mezczyzn   

 

ai zmartwychwstałeś aby tylko wygebnerować posta hejterskiego takiego jak zawsze :)

 

Trudno NBA traci kolejnego fana. A wiesz ilu 'fanów' nie ogląda NBA a oglądali w latach '90? Myślę , że posostał niewielki odstetek - myślę że jednocyfrowy. I nadal sie słyszy - bo wtedy grał Jordan i było wspaniale. yhm a teraz nic nie wiesz o NBA a wtedy było wspaniale więc skoro nie masz odniesienia to jak możesz tak mówić?

Po czesci to sprawa pokoleniowa, ale w Polsce tym bardziej bo ludzie z lat 90 podorastali i własnie wtedy ukrócono NBA w Polsce, ludzie zajęli sie czymś ważniejszym - zyciem swym i szukaniem rodziny dla siebie.  jedno drugiego nie wyklucza, ale to już nie to.

Lata 90 dla nas - jeśli coś przychodziło z Zachodu to było mega. NBA w tamtych czasach to nie był sport - to wykraczło poza sport. To było wyobrażenie, to był lepszy Świat jakiego pragneliśmy /już osobowo sobie napisze/. Jordany Barkleye Ewingi, Robinsony w tamtych czsach to były wielkie postacie i tylko dla tego że byli najlepsi w swej drużynie. //Pomijam charyzmę i te pozasportowe 'smaczki' które sie wtedy działy//

Anyway - NBA w Polsce nie jest towarem luksusowym a zwykłym towarem dostepnym wszedzie. Bo masz dostęp do 100% meczów a nie do 1% /nie chcę obliczać ale mniej więcej coś takiego/. A info jest jeszcze więcej. 

Tamta koszykówka kojarzy sie z czymś lepszym nie tylko dla tego że wtedy to był luksus, ale dlatego że wtedy bazowało to na pasji. Oglądając nawet gorsze mecze wtedy to miałeś ze dwie akcje z meczu gdzie zaraz potem na podwórku z kumplami rozprawiasz o nich i próbujesz zduplikowac na własnym podłożu.

Poza tym - 'te czasy nie wrócą'. Oj jasne że nie, ale wlasnie to stwierdzenie jest powszechne u ludzi. Widzimy coś oczami z przeszłości  co nam sprawiało przyjemność. Teraz gra sie inaczej i inni są zawodnicy - to jakoś do naszego szczęścia nie pasuje. Nie pasuje puzzel o nazwie pasja. Bo tamtem puzzel to był Jordan, Ewing, Rodman itd. 

@tomaszan

 

No i chyba o to chodzi. Że się starzejemy i wkurza nas przesadna komercha, a o tych niektórych pedziach co się gwiazdami mienią nie wspomnę.

 

Jedyne co się na pewno na plus zmieniło to te właśnie powtórki w końcówkach. Wyobrażacie sobie jak jest wielki finał, seria tied 3:3, 0,8 sekundy do końca 3 OT, np finał SAS - CLE 130:128. Lebron rzuca 3pt i trafia ale sędziowie gwiżdżą że po czasie. W piłce nożnej nie ma wybacz, a tu jest szansa, że w końcu fotoradaru te dziadki w oczach nie mają i mogli się pomylic.

 

Bez tych powtórek, stan wojenny w Ohio, zamieszki gorsze niż ostatnio w USA po zabiciu tego młodego czarnoskórego, ludność Cle wypowiada wojnę San Antonio i okolicom, Obama ogłasza orędzie do narodu ale nie pomaga, a do mediacji pomiędzy zwaśnionymi stanami Ohio i Texas ściągnięto Dalaj Lame.

 

Dokładnie

oddaj 5 punktów Jazzmanom w 6 meczu Finałów 1998. Nieuznana trójka Eisleya i uznana, po czasie, dwójka Harpera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez napinki. Mam 32 lata i z przerwami kocham ją niezmiennie. Bardziej, niż futbol, który mnie nudzi w połowie przypadków.

 

Może to ta kwestia wyrazistości liderów, idoli - każdy był inny, każdy miał cechę. Może dlatego, że nie było takiej dostępności.Bardziej smakowało.

 

edit

Bogut

MJ w Wizz pamiętany i wspominany z uśmiechem. Ale był tam nie w prajmie tylko na emeryturze. Tak jak Alex w Australii. Albo Raul w Schalke Ot, jeden lubi pomarańcze - drugi jak mu stopy śmierdzą. Ja tam jak już mam się jarać tymi top3 w lidze - to tak lubię ich trochę uwiązanych. trochę niewolnictwem cuchnie, ale kto mi zabroni :D

Edytowane przez Elwood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą każdy okres ma swoje gwiazdy i styl gry.

 

W piłce nożnej też na przestrzeni 2 dekad sporo się pozmieniało. 

 

Lata 90 były zajebiste, bo przepisy promowały fizyczną grę wysokich i to ci wysocy stanowili wówczas o sile NBA. A koszykówka zawsze kojarzyła się z ogromymi ludźmi - z gladiatorami, którymi niewątpliwie byli Robinson, Mourning, Ewing, Olajuwon, Mutombo, Shaq, Kemp i wielu innych. 

 

Potem nastała era PG-SF, a teraz powoli zaczyna być coraz więcej quality BIGs i kto wie, czy za jakieś 5 lat największymi gwiazdami ligi nie będą Cousins, Gasol, Gobert, Embiid, Okafor itede.

 

Są aspekty gorsze, są i lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasol za 5 lat będzie w okolicach emerytury, Cousins jest w lidze piąty rok i na razie jeszcze nie przekroczył z klubem 35% wygranych meczy w sezonie. Embiid po kontuzji jest niewiadomą, pewnie za 5 lat to dalej będzie liga niskich, ponieważ rola wysokich to przede wszystkim defense, a największymi gwiazdami dalej będzie Durant, Westbrook, Harden etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos jest nie tak z tym produktem 

nie pamietam kiedy obejrzalem jeden mecz od poczatku do konca - ostatni raz chyba jak mialem VHS i ES+ i pornole zamiast timeoutow 

 

posiadam game time od 3 lat odkad Pewee zareklamowal mi to jako 'miod z dupy' 

i co rok to gorzej 

W kolejnosci co mnie najbardziej dobija 

1. Replay i sedziowie na koniec kwarty/polowy - co wazniejszy mecz i co gorsza ekipa sedziowska to w ostatnie dwie minuty juz nie potrafia podjac zadnej decyzji bez 3 minutowej przerwy na replay - obrzydliwy momentum killer - mecz Oklahoma - Pelicans - ogladalem na 3 razy bo mnie mdlilo 

 

2. Tankowanie/odpoczywanie - czy kazda druzyna nie moze tankowac jak Celtics ? 

Nie rozumiem po co taki Melo chce sie pokazac w Londynie, nierozumiem jak mozna sezon wywalic na smietnik i nic nie robic i nie rozumiem od kiedy mamy - lepsze metody treningowe, lepsze zarcie, lepsze buty lepszy monitoring to i tak wszyscy sie lamia, sa zmeczeni i nie sa w stanie grac po 36 minut w 82 meczach 

 

nie wiem bo nigdy nie bylem ale live expierence to musi byc dramat - zakladam ze poza NBA junkies i scoutami i zawodnikami nikt nie jest w stanie obejrzec 41 meczy u siebie, jestem pewien ze nawet ticket holders sa na 50% spotkan 

zakladajac teoretycznie ze chcesz pojechac na mecz to k**** 

musisz wziac pod uwage to 

ze 

a) listopad/grudzien - wchodza w forme 

B) styczen/luty - weszli w forme ale b2b albo 4/5 to na pewno ktos odpoczywa albo ma zlamany paznokiec ktory go wyklucza z gry na 2 tygodnie 

c) marzec/kwiecien - wszystko jest ustalone, odpoczywamy przed playoffs, ogrywamy ławke i ogladamy prospecty

 

nie wiem jak z wyprzedzeniem 2 miesiecznym mozna zalozyc i kupic bilet na mecz jesli w klasykach typu GSW - OKL siedzi Iguodala, Durant czy Bogut

 

3. Gwiazdy modele politycy dzialacze spolecznosciowi

 Lebron James ma pol mozgu w porownaniu do Jordana i Kobego jego NBA VP lidership zostal opity przez kazdego wlasciciela i podwojnie przez jego zony, dziewczyny i dzieci  

gosc zarabial tyle samo co Bosh , wzial pay cut w Miami i wrocil do Dana Gilberta - nie widze tu zimnego biznesmana 

ale do sedna - k**** od kiedy ja ogladam NBA dla rewii mody i jakis przedsiewziec typu rap, instagram, szaliki Amare i okulary zerowki ? - czy te muly nie moga sie skupic na jednym czyli na grze ? 

 

4. Trenerzy - analitycy 

Eric Spoelstra, Brooks, Clifford, Vogel - skad Ci ludzie sie urwali ? olimpijczycy matematyczni ? stats 101 team ? i reszta inwalidow 3 timeuty w 3 ostatnie minuty - kolejny game flow killer 

 

Cala ta NBA stala sie i staje wszystkim tylko nie gra, pierdziliard timeoutow, reklam, pseudo 'osobowosci', piekne ubrania , matematyczne wzory i liczby  scalone, WTF ?

Mamy taki urodzaj talentu, super HD kamery, game time - to powinien i niby jest renesans ligi ale nie wiem jak dla mnie to troche nie to

liga byla zawsze przede wszystkim liga, rywalizacjami, playoffs, a w drugiej kolejnosci wszystkim innym

 

tesknie za koksem, pobiciami, scysjami, twarda gra

rzygam pedalami, pedaleniem sie, cackaniem sie i cala ta metroseksualnoscia mezczyzn

 

 Ai jak mozesz narzekac na takie pierdoly podczas gdy NBA na prawde jest w czasach urodzaju talentu?

 

1 te replaye tez mnie wkurwiaja, ale wole to niz odpadniecie Clippers rok temu w kompletny nie fer sposob

 

2 kompletna zgoda, z Melo to jest popierdolona sprawa bo on jest popierdolony po prostu, koles chce zagrac w ASG na sile i potem mowi ze przemysli czy juz moze by nie grac w tym sezonie? SZCZERE WYPIERDALAJ DLA TEGO PANA. i przepraszam dla Lamarcusa po ktorym ostatnio pojechalem, ostatnio ogladalem z nim wywiad "nie operuje kciuka bo jak spojrzelismy z naszym coaching staffem na tabele gdzie jestesmy na zachodzie i ze mozemy spasc nawet na 8 miejsce jak zrobie sobie operacje, moge grac z ta kontuzja, nie moge oslabiac druzyny"

 

z ta forma kto sie polamal a kto nie, zobacz na inne sporty, popatrz choc ostatnio gala sie w ogole nie interesuje, tylko gram raz moze w tygodniu, ale slysze od kumpli co sie interesuja, a to Manchester ciagle ma kogos w obronie polamanego, a to ten wypada w Realu a to ten w Barcy, tak wyglada sport ai, zapomniales juz jak Dominique zerwal achillesa? Albo jak Bird mial problemy z plecami?

 

3 Lebron jest pajacem to prawda znana nie od dzis, juz chodza jakies plotki ze glosowanie sie odbylo w dziwny sposob, ale jest czolowym graczem w lidze nie powinno cie raczej dziwic ze dostal kogos poparcie

 

4 pelna zgoda

 

pierdziliard timeoutow byl zawsze, a ze pokazuja reklamy to co, wolalbys patrzec jak siedza na lawce i debatuja? w sumie moze i ja tez ale co nie zmienia faktu ze nie ogladasz koszykowki w tym czasie, to co chcesz im time outy zabrac? jak Docowi ostatnio nie starczaja 3 time outy zeby jedna dobra akcje rozrysowac? ;]

 

na koniec czytajac twoj post cieszylem sie ze nie napisales nic o fizycznosci sratatata, a tu jednak zawod, gra przeszla ewolucje, koszykowka sie zmienia, gracze sie zmieniaja, nie mozna tez juz grac tak fizycznie, bo trenerzy maja w c*** schematow kazdy jest rozpracowany, co maja nadziewac sie ciagle na ofensy?

 

nie kumam po prostu jak w najlepszych czasach gdzie na zachodzie jest taki przepych wschod jest tez mocny do tego mamy taki urodzaj rozgrywajkow, mozna narzekac

Genialne. W końcu każdego stać na wydanie sześciu stów.

Stary nawet mnie nie wkurwiaj, ja 7 lat temu zarywalem nocki zeby latac po roznych programach i na neo 512 ogladac pikseloze, na byle jakich strimach na programach typu TVU a ty teraz gdzie masz kazdy mecz w 5 stremach i z samego rana na rutrackerze mecz w hd narzekasz ze cie k**** nie stac na lp?!

 

Narzekac to moge ja, ale za pare lat, na to ze gdy w lidze byly takie zajebiste czasy i taki dostep do wszystkiego a ja czasami nie mam mocy zeby obejrzec jakis meczyk z odtworzenia i nie lykam wszystkiego jak mlody pelikan i robie selekcje, choc powinienem

 

Nie idzie do przodu, tylko się zmienia. Spodnie rurki, gwizdanie fauli wyimaginowanych i rolnicy pod Warszawą to nie postęp. To zmiana.

 

Zawsze tyle trwało, zarywało się noc od kiedy pamiętam. Chyba, że oglądałeś mecz na tvn o 10 w sobotę lub w piątek na dwójce o 16. 

 

Generalnie jestem za. Chwilami przeciw, jak się zdarzy mecz taki jak Minny z Miami gdzie Peko przypomina że na środku grają sqrwiele a nie dyletanci co na obwód latają. I Rubio co robi białą czekoladę jeszcze bielszą. Wciąż fun to watch ale tylko chwilami.

Ciężko to pogodzić men. Albo ludzie ponapinani jakby z getta  minuty temu wyszli. Albo plastikowi idole tak jak LBJ co idzie do tego, co mial do neigo nie iść - bo już był,bo poszedł do drużyny co to szczyty miała zdobywać. Potknięcie, może wyczerpanie formuły. Gówno jakieś. Kobe siedzi w LAL na dobre i złe (niezależnie od powodów), MJ siedział na dobre i złe. Lider/idol ma być w każdym calu, dobrych koszykarzy jest wielu. Biznes to jedno, cienka granica między biznesmenem a kurwą to drugie.

 a Westbrook i Durant ile razy zmieniali klub? nie przyjemnie sie oglada ich razem od tylu lat?

 

Mnie w obecnej NBA najbardziej wkurwia brak twardości w grze.

 

Jak oglądam jakieś urywki np. prime Kempa, który jak dostawał piłkę na post zachowywał się, jakby chciał zjeść obrońce, jak pakował to za każdym razem człowiek zastanawiał się, czy obręcz wytrzyma. Trash talking MJ'a , Reggiego Millera, Paytona, Sheeda.  

 

Nie biło pieszczenia w paint, można było wydrzeć japę na sędziego po c***owej decyzji. Gra była po prostu bardziej męska.

 

Fakt, że mistrzostwo zdobywa np. zespół, którego najlepszy zawodnik PF/C to Chris Bosh też dużo mówi o tym jak zawodnicy 'walczą' i mogą 'walczyć' pod koszem. W 90's Bosh spierdoliłby chyba na SG, bo jakby go Oakley, Kemp, Barkley, Rodman czy inny Malone wziął  w obroty to  cieszyłby się z 3rpg, a przez 10 spotkań by odpoczywał.

 

Z drugiej strony taka gra robi miejsce wcale nie gorszym w oglądaniu graczom typu Curry, czy nawet Westbrook.

 To ma byc koszykowka nie napierdalanka, nie wiem nie ogladales meczy ostatnio?

 

griffin i jordan latajacy vs zach i gasol grajacy na ziemi i fizycznie, obie druzyny nienawidzace siebie, czego mozna wiecej? widziales serie z zeszlego sezonu?

 

ai zmartwychwstałeś aby tylko wygebnerować posta hejterskiego takiego jak zawsze :smile:

 

Trudno NBA traci kolejnego fana. A wiesz ilu 'fanów' nie ogląda NBA a oglądali w latach '90? Myślę , że posostał niewielki odstetek - myślę że jednocyfrowy. I nadal sie słyszy - bo wtedy grał Jordan i było wspaniale. yhm a teraz nic nie wiesz o NBA a wtedy było wspaniale więc skoro nie masz odniesienia to jak możesz tak mówić?

Po czesci to sprawa pokoleniowa, ale w Polsce tym bardziej bo ludzie z lat 90 podorastali i własnie wtedy ukrócono NBA w Polsce, ludzie zajęli sie czymś ważniejszym - zyciem swym i szukaniem rodziny dla siebie.  jedno drugiego nie wyklucza, ale to już nie to.

Lata 90 dla nas - jeśli coś przychodziło z Zachodu to było mega. NBA w tamtych czasach to nie był sport - to wykraczło poza sport. To było wyobrażenie, to był lepszy Świat jakiego pragneliśmy /już osobowo sobie napisze/. Jordany Barkleye Ewingi, Robinsony w tamtych czsach to były wielkie postacie i tylko dla tego że byli najlepsi w swej drużynie. //Pomijam charyzmę i te pozasportowe 'smaczki' które sie wtedy działy//

Anyway - NBA w Polsce nie jest towarem luksusowym a zwykłym towarem dostepnym wszedzie. Bo masz dostęp do 100% meczów a nie do 1% /nie chcę obliczać ale mniej więcej coś takiego/. A info jest jeszcze więcej. 

Tamta koszykówka kojarzy sie z czymś lepszym nie tylko dla tego że wtedy to był luksus, ale dlatego że wtedy bazowało to na pasji. Oglądając nawet gorsze mecze wtedy to miałeś ze dwie akcje z meczu gdzie zaraz potem na podwórku z kumplami rozprawiasz o nich i próbujesz zduplikowac na własnym podłożu.

Poza tym - 'te czasy nie wrócą'. Oj jasne że nie, ale wlasnie to stwierdzenie jest powszechne u ludzi. Widzimy coś oczami z przeszłości  co nam sprawiało przyjemność. Teraz gra sie inaczej i inni są zawodnicy - to jakoś do naszego szczęścia nie pasuje. Nie pasuje puzzel o nazwie pasja. Bo tamtem puzzel to był Jordan, Ewing, Rodman itd. 

 

 

Dokładnie

oddaj 5 punktów Jazzmanom w 6 meczu Finałów 1998. Nieuznana trójka Eisleya i uznana, po czasie, dwójka Harpera.

Tu tez dochodzimy do fajnego wniosku, szczerze sam to odczuwam po sobie, albo jestes pasjonatem prawdziwym albo nie, Lewecostamsmoka narzeka ze nie ma 6 stow na lp, nie wiem ile masz lat, ale do NBA tez trzeba miec zdrowie, mi np nie wstaje sie juz tak latwo na mecze, kiedys ogladalem 90% meczy Lakers w RS, teraz malo co widzialem na zywo, co prawda wiadomo jaki jest sezon itd, ale do czego daze, w 2009, 2010, 2011 jeszcze chodzilem do szkoly, to na playoffy specjalnie sie przestawialem na system polnoc - 7 rano ogladanie meczy, szkola, spanie, i znowu ogladanie meczy, szkola, spanie, ba nawet ogladanie meczy z odtworzenia, jak ma sie prace teraz, nawet nie dzieci obowiazki, jeszcze samemu sie gra w kosza np trzeba miec w pizde zdrowia do ogladania nba w naszym przypadku, ze wzgledu na strefe czasowa, i albo jestes pasjonatem albo nie, ja nadal jestem i chyba zawsze bede, ale juz nie zarywam tylu nocek na mecze, wiekszosc wchlaniam z odtworzenia, chcesz zobacz moja aktywnosc w jazda jazda teraz a kiedys, moze z 4 posty w tym sezonie napisalem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 kompletna zgoda, z Melo to jest popierdolona sprawa bo on jest popierdolony po prostu, koles chce zagrac w ASG na sile i potem mowi ze przemysli czy juz moze by nie grac w tym sezonie? SZCZERE WYPIERDALAJ DLA TEGO PANA.

 

A co miał powiedzieć, że zarząd na Niego naciska, by nie grał, bo łatwiej będzie im tankować i zwycięstwa są klubowi nie na rękę?

 

Przecież o tej sprawie wiadomo już od grudnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co miał powiedzieć, że zarząd na Niego naciska, by nie grał, bo łatwiej będzie im tankować i zwycięstwa są klubowi nie na rękę?

 

Przecież o tej sprawie wiadomo już od grudnia.

Stary na niego nic nie naciska, jakby chcial to by gral, proste
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzecz w tym ze ja mam game pass game time league pass i pisalem o tym w pierwszy zdaniu wiec Jendras nie musisz sie chwalic ze tez to masz - jeszcze nam napisz jak przewijasz ? paluszkiem ? myszka ? 

 

...bo ogladania tego na streamach sobie nie wyobrazam

 

ale do rzeczy 

 

akcja piatek  2 w nocy 

nakurwia wlasnie 5 meczy 1-2-3 kwarta u name it - fajnie sobie obejrzec tu 5 minutek tam 5 minutek 

ale konstrukcja meczu jest taka ze ledwo wpadniesz na mecz to juz jest przerwa i trzeba wypadac na drugi - pomijam to ze sezon regularny poza indywidualnymi popisami jest naprawde na mizernym poziomie 

nie chce narzekac 

 

ale rzekomo jeden z najbardziej ekscytujacych meczy sezonu Okla- Antony Daivs to koncowka meczu to byla fuszerka Evansa, fuszerka Brooksa, fuszerka Duranta, fuszerka fuszerka, rzut rzut 

plus oczywiscie najgorsi sedziowie jakich ostatnio widzialem w akcji nie potrafiacy podjac decyzji dot. czegokolwiek 

 

nie wiem po co te biuro gdzie siedzi 8 pasazer nostromo i oglada wszystkie mecze i przewija kazda akcje i decyduje o posesji, zreszta ile razy sami oceniliscie nie prawidlowo wynik powtorki zanim ta powtorke pokazali z kazdego kata ? 

 

pamietam ze tamtego dnia byly chyba ze 3 takie 'eskcytujace' mecze ale jezeli w kazdym decydowalo 5 fuszerek a na koniec game winner to sory ale ogladanie NBA od 20 lat wyrobilo u mnie pewien prog jakosci i ten mecz jedynie wyglada zajebiscie na papierze i na lekcji polskiego w drugiej klasie LO podczas omawiania lektury

 

2) ESPN/TNT/ABC prawie produkuja to samo co NFL kazdej niedzieli - nie jestem jakims wielkim koneserem czy znawca regul ale liczba przerw jest rownie wielka co w NBA, roznica taka ze poziom analizy srodmeczowej jest kosmiczna a wrecz przepasc w prowonaniu do tego co prezentuje non-TNT/ESPN/ABC crew 

 

dodac do tego homerowanie to kazdy mecz na nba tv z komentarzem gosci/gospodarzy zamienia sie w lekka zenade - 

tak naprawde nie mam nic do roboty jak leci ta powtorka - ni cos sprawdze ni sie wysikam ni to 30 sek ni 3 minut nigdy nie wiesz 

 

zreszta JVG narzeka na to samo co mecz - jaki wplyw ma krzywa zbiorka na 96 sekund do konca ? czy trzeba przez to zatrzymywac czyjs run ? nie rozumiem 

 

3) NBA kiedys a dzis. To jest dopiero temat i dobre. NBA a konkretnie amerykanscy NBAowcy to w wiekszosci atleci, one trick ponys, czy mieso armatnie

 

dla przypomnienia kazdy kiedys potrafil rzucic i Lakers Celtics w 84 tez rzucali po 115 pkt na mecz i wcale nie rzucali po 30 3pta

nie widze wiecej niz 4 koszykarzy w takich druzynach jak : Clippers, Thunder, Sixers, Lakers, NYK, Sacramento, Pelicans

serio - reszta to wlasnie jacys pseudo specjalisci w obronie, podkoszowy kolek, podworkowy dunker...nawet nie zaczynajmy tego tematu ze chlopaki potrafia grac w kosza bo moze top tier polka jest najbogatsza od dobrych 20 lat i ale ten mid tier czy low tier to sa wlasnie te kolki i specjalisci 

 

jedyna nadzieja w tym ze bedzie salary cap 90 milion i NBA wyssie wszystko z Europy bo kazdy roles dostanie minimum 5 mln co przewyzszy cokolwiek co daje non-Real/BCN.

 

wiadomo ze marudze ale wiekszosc z was sie zgodzila, w dupie mam te mode okularki instagramy i nie trace n to 5 minut swojego glamorous life ale kuzwa jak jestem profesjonalista to nie siedze i nie spedzam swojego wolnego czasu na projektowaniu ubranek tylko mysle jak polepszyc sie w swojej profesji o to mi tylko chodzi

 

jak widze takiego Rondo ktory od 5 lat nic poprawil w swojej grze czy Howarda, Wade'a - wrecz regres

jak widze Ibake czy Love'a kosmicznych rebounderow grajacych na 7 metrze i rzucajacych trojki - to sorry ale zadna to dla mnie koszykowka - na pewno nie lepsza - taki Love ma talent do zbierania - czolowy w historii a kuzwa odpala co roku wiecej trojek, Bosh to samo 

small forward to teraz power forward bo juz jak jest dwoch podkoszowych to nie ma na nic miejsca i spacji 

 

NBA idzie w kierunku generowania TV money, entertainment money ale odkad wprowadzili kamerki HD to ja widze jedynie regres w produkcie 

 

fajnie sie oglada ze Popovich potrafi zajebistym teamem Corych i Diawow wygrac 40 meczy - ale nikogo nie obchodzi ogladanie rezerwowych grajacych 48 minut - bo nikt tego nie oczekuje i nie placi za to 

 

bottomline jest taki 

W NBA liczy sie talent nie gra zespolowa - Spurs, Mavericks, Suns, Wariors, Hawks - graja zespolowa koszykowke gdzie jakby zastapic kogokolwiek kimkolwiek kto bedzie mentalnie na silach grac zespolowo to nie straca za wiele 

reszta to po prostu talent nad talent i okresowo 'outlier' w postaci Bucks ktorzy osmielili sie zagrac w obronie - kolejny temat - don't get me started - obrona w NBA 

Edytowane przez ai3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 To ma byc koszykowka nie napierdalanka, nie wiem nie ogladales meczy ostatnio?

 

griffin i jordan latajacy vs zach i gasol grajacy na ziemi i fizycznie, obie druzyny nienawidzace siebie, czego mozna wiecej? widziales serie z zeszlego sezonu?

 

 

Ja nie mówię, że tego w obecnej NBA nie ma. Po prostu jest coraz, coraz mniej. Te instynkty rywalizacji są w zarodku tłumione wszelkimi technikami, karami, przepisami, etc. 

 

Zupełnie niepotrzebnie. W piłce nożnej wkurwiony piłkarz nie raz rozszarpuje wzrokiem sędziego, a na palcach jednej ręki policzyc mozna ile razy w tych najlepszych ligach piłkarz ośmielił się dotknąć  arbitra... to wszystko dodaje dodatkowego smaczku grze.

 

Co nie zmienia faktu, że ja nie płaczę. Jest kilku naprawde fajnych koszykarzy w lidze, kilku przejebanych atletów, kilku twardzieli, elitarni shooterzy. Jest Durant, ktory byłby przec***em w każdej epoce, jest Iguodala, który byłby pewnie jeszcze lepszy w 90s, są splash brothers, jest Korvers i Hawks, są Spurs, jest Reggie Evans, Nick Collison, Tony Allen. Da się to wszystko miło oglądac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.