Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli w kraju z toną socjalizmów rosną nierówności społeczne tak że aż trzeba było dołożyć drugą tonę. Hmmmmm.

Bo w Rumunii są mniejsze. To jest ten kraj z samego dołu wykresu Darkonzy. Ale cicho, bo to jak każda dana mu psuje teorię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym was wysłać do Szwedów, bo to ich teoria, ale w zamin odwołam się do rozsądku.

Załóżmy że mamy gościa co zarabia 2000 złotych miesięcznie i gościa co zarabia 20 000 miesięcznie.

Trzy możliwości:

1. obniżamy im podatki (na 10%) tak że pierwszemu będzie zostawało 1800 a drugiemu 18 000

2. podwyższamy podatki (do 50%) i pierwszemu zostanie 1000 złotych a drugiemu 10 000

3. pierwszemu zostawiamy niski podatek 10% i ma 1800 a drugiemu dowalamy 50% i zostaje mu 10 000

To chyba oczywiste że najmniejsze nierówności w społeczeństwie będą dla 3, większe nierówności będa dla 2 a najwieksze będa dla 1.

Nie ma sensu się odwoływac do rumunów szwedów skoro chwila samodzielnego myslenia pokazuje nam jakie podatki nierówności wyrównują a które zwiekszają.

I w sumie pominąłem fakt że te 10 000 zajumane bogatemu trafi jako socjal do biednych i zmniejszy nierównosci dodatkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, ale to, że Ukraińcy powodują, że Polacy zarabiają mniej to jest fakt. W Bydgoszczy jest PESA. Taki duży zakład, co robi tramwaje i pociągi dla wielu miast Europy. Płace montażystów zamrożone od 3 lat, powoli ludzie odchodzą. W PESIE jednak ludków nie brakuje, bo przyjeżdżają całe pociągi kolesi z Ukrainy pracujących za połowę tego, co Polacy. Jeszcze jak był tu Kliczko, mer Kijowa zamawiać tramwaje dla swojego miasta, to nawet mu obiecali, że będą je składać jego rodacy i dostaną pracę. No kurna xD

Wcześniej pisałem o wykładowcy z Ukrainy z doktoratem, który robił na prywatnej uczelni szkole zajęcia za połowę kasy adiunkta-Polaka.

 

Jak to nie jest działanie na rynku na naszą niekorzyść to co to jest? Czaję, że ogólnie w miastach bezrobocie jest małe, w Bydgoszczy naprawdę ciężko znaleźć ludzi do prostej, fizycznej roboty, ale już w takim Inowrocławiu tak fajnie nie jest. Nie mówię, że całe zło to Ukraińcy, ale jednak jest zaburzeniem "gry" rynkowej, gdy pracodawca nie musi płacić więcej za pracę pracownika, bo może wyciągnąć z kapelusza Ukrainy kolesia, który zrobi to samo za marny grosz.

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym was wysłać do Szwedów, bo to ich teoria, ale w zamin odwołam się do rozsądku.

Załóżmy że mamy gościa co zarabia 2000 złotych miesięcznie i gościa co zarabia 20 000 miesięcznie.

Trzy możliwości:

1. obniżamy im podatki (na 10%) tak że pierwszemu będzie zostawało 1800 a drugiemu 18 000

2. podwyższamy podatki (do 50%) i pierwszemu zostanie 1000 złotych a drugiemu 10 000

3. pierwszemu zostawiamy niski podatek 10% i ma 1800 a drugiemu dowalamy 50% i zostaje mu 10 000

To chyba oczywiste że najmniejsze nierówności w społeczeństwie będą dla 3, większe nierówności będa dla 2 a najwieksze będa dla 1.

Nie ma sensu się odwoływac do rumunów szwedów skoro chwila samodzielnego myslenia pokazuje nam jakie podatki nierówności wyrównują a które zwiekszają.

I w sumie pominąłem fakt że te 10 000 zajumane bogatemu trafi jako socjal do biednych i zmniejszy nierównosci dodatkowo.

Opcja 3 to wysoko wyspecjalizowany automatyk, który decyduje się wyjechać i zarabiać 18 tysięcy w innym kraju. To się nazywa bodaj drain mind. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opcja 3 to wysoko wyspecjalizowany automatyk, który decyduje się wyjechać i zarabiać 18 tysięcy w innym kraju. To się nazywa bodaj drain mind. 

 

Ta, wszyscy automatycy nagle wyjadą. :)

Nawet gdyby, ściągnie sie z Ukrainy automatyka z doktoratem.

 

Sprawa jest jasna, wysokie podatki wsparte silną progresją podatkową zmniejszają nierówności. Jesli nierównosci przy wysokiej progresji i tak będą rosły to z innych przyczyn, ale jak działa progresywny system podatkowy myślę ze jest oczywiste dla wszystkich i właśnie szwedzi uznali że podkręca progresję zmniejszyć nierówności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym was wysłać do Szwedów, bo to ich teoria, ale w zamin odwołam się do rozsądku.

Załóżmy że mamy gościa co zarabia 2000 złotych miesięcznie i gościa co zarabia 20 000 miesięcznie.

Trzy możliwości:

1. obniżamy im podatki (na 10%) tak że pierwszemu będzie zostawało 1800 a drugiemu 18 000

2. podwyższamy podatki (do 50%) i pierwszemu zostanie 1000 złotych a drugiemu 10 000

3. pierwszemu zostawiamy niski podatek 10% i ma 1800 a drugiemu dowalamy 50% i zostaje mu 10 000

To chyba oczywiste że najmniejsze nierówności w społeczeństwie będą dla 3, większe nierówności będa dla 2 a najwieksze będa dla 1.

Nie ma sensu się odwoływac do rumunów szwedów skoro chwila samodzielnego myslenia pokazuje nam jakie podatki nierówności wyrównują a które zwiekszają.

I w sumie pominąłem fakt że te 10 000 zajumane bogatemu trafi jako socjal do biednych i zmniejszy nierównosci dodatkowo.

 

Yep, right, bo podatki nie mają nieprzewidzianych i niezakładanych skutków, wszystko wychodzi jak w excelu...

 

No i dlaczego nierówności społeczne mają być problemem wartym rozwiązywania? Chyba tylko ma to sens w krajach socjalistycznych gdzie Ci mało zarabiający nie mogą za to przeżyć i stosują przemoc jako wybuch frustracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andy13

 

Ale wiesz że pracują za połowę czy tylko Tobie się wydaje? Masz jakieś na ten temat dane?

 

Bo sytuację w PESIE znam mniej więcej ale jakieś 1,5 roku temu - teraz nie wiem jak to jest. I wtedy niekoniecznie mieli problemy z Ukraińcami a raczej tym , że im pracownicy zawalali terminy . Większość kontraktów mieli opóźnionych z powodu nieterminowości własnej załogi

Trudno dać podwyżki jak z powodu zawalenia kontraktu do niemieckiej kolei grozi ci ogromna strata finansowa. A kontrakt zawalony i tu od razu mówie opieram się na zdaniu jednego z kierowników, z powodu zbyt optymistycznego podejścia projektantów i tego że im ludzie w kluczowych momentach zawalili front prac bo nie brali dużo zwolnień, bo nie chcieli zostawać w nadgodzinach itp

 

Wiesz Ty podajesz jakies przykłady a ja ci powiem że na Śląsku w ochronie pracowali głównie byli górnicy bo mając wysoką emeryturę godzili się na pracę za 5 złoty i mieli gdzieś jak to rozwala rynek.

 

Naprawdę Andy zadzwoń do agencji i się zapytaj za ile możesz zatrudnić Ukraińca i pamiętaj że on nie mówi po polsku że max pół roku i płacisz im prowizje. Bo jeśli dla Ciebie koszt pracownika to goła pensja to chyba mamy inna wizję kosztów pracy


I ja naprawdę pytam się jakie jest Wasze doświadczenia z rekrutacją pracowników - Ilu z Was pracuje w dużych lub średnich firmach. Ilu z Was wie coś na temat kosztów pracy? Jakie są koszty tłumaczeń? Jakie są straty związane z przyuczaniem pracownika , który nie mówi w Twoim języku , który nie rozumie połowy poleceń przez pierwszy miesiąc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yep, right, bo podatki nie mają nieprzewidzianych i niezakładanych skutków, wszystko wychodzi jak w excelu...

 

No i dlaczego nierówności społeczne mają być problemem wartym rozwiązywania? Chyba tylko ma to sens w krajach socjalistycznych gdzie Ci mało zarabiający nie mogą za to przeżyć i stosują przemoc jako wybuch frustracji.

Nie ma znaczenia czy kraj socjalistyczny czy kapitalistyczny (chociaz trzymajac sie stricte definicji kapitalizmu to takiego kraju nie ma -> to juz chyba ustalilismy ;)), nierownosci wszedzie prowadza do rozpierdzielu wewn.

Edytowane przez polskignom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym was wysłać do Szwedów, bo to ich teoria, ale w zamin odwołam się do rozsądku.

Oki. Szwedzi odwołują się do swoich lat 80. W latach osiemdziesiątych ich średnie tempo wzrostu to 1,6%. 

Naśladując ichnie rozwiązanie, Polska dogoni obecny poziom życia Szwecji w 2087. 

Raczej mogę nie dożyć :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie tak nie napisałem, już bardziej bym napisał że to przez socjalizm.

PRL mimo ze biedny też na tym polu miał większe zasługi niż IIIRP (budował więcej mieszkań)

Tak jakos wychodzi że socjalizm bardziej dba o potrzeby mieszkaniowe, choć to oczywiście jeden z czynników i wiele innych ma wpływ.

 

No tak, np,. czynniki kulturowe mogą mocno wpływać, a w Grecji obecnie to ze im sie gospodarka kurczy. Wiele jest zmiennych. jeśli jednak zrobimy wykres typu "samodzielne mieszkanie" w zależności od stopnia "usocjalizowania" danego państwa to mimo róznych odchyłek spowodowanych róznymi czynnikami zależnosc powinna wyjsc dośc wyraźna.

 

Ale tam nie trzeba ogrzewania i w zimnie trudniej sie buduje niż w dodatnich temperaturach, wiec tych argumentów bym nie przyjął.

Finlandia stosunkowo niezbyt bogata, zima niesprzyjajaca dla budowlańcow, a potrzeby młodych wchodzących w życie udaje się zaspokoić.

 

ba , dróg też więcej buduje się w krajach totalitarnych jak Włochy Mussoliniego, III Rzesza Hitlera , CHrl. w Stanach też pobudowana za działań socjalisty Roosvelta.

 

tylko, że budowania mieszkań na kredyt jak w PRL to nie jest za dobry przykład.

 

dlatego przy takich badaniach zawsze interesuje mnie metodologia ponieważ nasza dyskusja mogłaby inaczej wyglądać. jak się uprzesz to można wiele czynników wymienić . znam osobę co dostała mieszkanie od rodziców ale jest na rodziców zapisane a znam takiego co jest jemu podarowane itp itd.

Włochy mają wysokie podatki a jednak się tam ludzie nie wyprowadzają ,dlatego nie jestem do końca przekonany, że to podatki mają wpływ na to. oczywiście, jeśli wysokie podatki są po to aby państwo później budowała socjalne mieszkania to ok ,tylko czy tak jest w Danii??

Tytu%C5%82-prawny-do-nieruchomo%C5%9Bci.

 

Prosta tabelka .widocznie w Danii wyprowadzają się z domu ale nie "na swoje" ;] więc wiesz

Szwecja też w górnej tabeli

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia czy kraj socjalistyczny czy kapitalistyczny (chociaz trzymajac sie stricte definicji kapitalizmu to takiego kraju nie ma -> to juz chyba ustalilismy ;)), nierownosci wszedzie prowadza do rozpierdzielu wewn.

 

ALe im więcej wolnego rynku tym mniejsze tego prawdopodobieństwo bo:

1) Ci co mają najmniej i tak mają na tyle żeby żyć

2) im im więcej wolnego rynku tym różnice mniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i dlaczego nierówności społeczne mają być problemem wartym rozwiązywania? Chyba tylko ma to sens w krajach socjalistycznych gdzie Ci mało zarabiający nie mogą za to przeżyć i stosują przemoc jako wybuch frustracji.

 

Wielu wiąże poziom przestępczości z nierównościami, że im większe tym mniej bezpiecznie w danym kraju. Oczywiście to też jeden z czynników i są jeszcze inne.

Duze nierówności to prawdopodobnie też wiele zmarnowanych talentów. Ktoś ma smykałke do biznesu, jet świetnym organizatorem ale urodził się w "patologii" i został znanym dilerem narkotyków, zamiast zostac prezesem prężenie rozwijajacej się firmy.

Są jednak tacy co twierdzą że walić to, wazniejsza jest konkurencja między ludźmi, niech będa duże nierówności, dzięki temu ludzie będą się bardziej starać by coś osiągnąć, gdy nie będą mieli zabezpieczenia socjalnego

 

tylko, że budowania mieszkań na kredyt jak w PRL to nie jest za dobry przykład.

 

Nie dobry bo to nie koniecznie na kredyt, a nawet jeśli to na niewielki.

Dziś też się buduje mieszkania na kredyt i suma zakredytowania Polaków jest nieporównywalna z długiem który zaciągał Gierek.

On za kredyty zbudował chyba z 2,5mln mieszkań w 10 lat, do tego pobudował elektrownie, szpitale, elektryfikował, gazyfikował, kupował licencje itp.

Policzy dziś wartość tylko tych 2,5mln mieszkań, licząc po ledwie 100tys za jedno wychodzi 250 miliardów złotych, a gdzie reszta.

Wszystko co robił Gierek było dobre, miał po prostu pecha. Oprocentowanie długu wzrosło do 20%. I tak dziwne że nie padł od razu.

Dziś gdyby stopy procentowe powędrowały na 10% leżymy od razu.

Kredyty mieszkaniowe dziś

https://www.zadluzenia.com/artykul/ile-mamy-kredytow-mieszkaniowych-w-polsce/

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta tabelka .widocznie w Danii wyprowadzają się z domu ale nie "na swoje" ;] więc wiesz

Szwecja też w górnej tabeli

Taki model jest w kapitaliźmie promowany, "wynajmowac i być mobilnym", dla mnie to głupie, ale inni sobie chwalą.

To nie wiele zmienia ze to wynajęte u duńczyków. Ci którzy nie wynajmują tylko kupują i tak robią to na kredyt, takiego kraju w którym 25-latki powszechnie kupują mieszkania za kase która już zdążyli zarobić to raczej nie ma.

W kazdym razie wychodzi że wszystkich młodych duńczyków stac na to by sobie wynając mieszkanie, wiec w zasadzie wszyscy muszą mieć prace i dochody.

A w takich krajach jak grecja, włochy czy hiszpania to blisko połowa 25-latków nie ma pracy

http://www.rp.pl/artykul/1169424-Bezrobocie-we-Wloszech-najwyzsze-w-historii.html

http://www.dw.com/pl/zatrwa%C5%BCaj%C4%85ce-bezrobocie-w%C5%9Br%C3%B3d-m%C5%82odych-europejczyk%C3%B3w-bruksela-oferuje-programy-aktywizacji-zawodowej/a-18641589

Tu jest odpowiedź. To nie tak ze włosi chcą żyć z mamusią, oni nie maja wyjscia bo nie maja pracy.

 

A co do tabelki która wkleiłeś. Zobacz jaki spadek dostały kraje pokomunistyczne. W spadku zostały nam własne mieszkania i pod tym względem wyprzedzamy bogate kraje. Co wazne te mieszkania nie są na jakieś mordercze kredyty. Czyli w sumie z tabelki wynika ze znów socjalizm sprzyjał wyprowadzaniu się na swoje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki model jest w kapitaliźmie promowany, "wynajmowac i być mobilnym", dla mnie to głupie, ale inni sobie chwalą.

A co to ma wspólnego z kapitalizmem? Wynajmowanie jest ze swej natury słabe, bo oddajesz hajs i nic z tego nie masz. Trochę tak jak z ZUSem. Postawa ekonomicznie zdrowa, czyli bliższa duchowi kapitalizmu, to popracować -> odłożyć -> kupić. Trudne do zrealizowania skoro z powodu ucisku podatkowego dostajesz w ramach wypłaty 50% swojej kasy, bo reszta to haracz na chodniki ;)

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to ma wspólnego z kapitalizmem? Wynajmowanie jest ze swej natury słabe, bo oddajesz hajs i nic z tego nie masz. Trochę tak jak z ZUSem. Postawa ekonomicznie zdrowa, czyli bliższa duchowi kapitalizmu, to popracować -> odłożyć -> kupić.

Kupno domu/mieszkania w wielu wypadkach jest mniej korzystne od wynajmowania.,Wszystko zależy od wysokości residential properity tax.,Znam wielu ludzi bardzo bogatych,którzy cale życie mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach.,W Polsce praktycznie podatek od nieruchomości jest symboliczny.,Za dom w Polsce (ponad 250 m powierzchni) płace rocznie równowartość dobrej kolacji dla 2 osób.,Za taki sam dom w NY roczny podatek to równowartość nowego miejskiego samochodu ok $12 000.,  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dobry bo to nie koniecznie na kredyt, a nawet jeśli to na niewielki.

Dziś też się buduje mieszkania na kredyt i suma zakredytowania Polaków jest nieporównywalna z długiem który zaciągał Gierek.

On za kredyty zbudował chyba z 2,5mln mieszkań w 10 lat, do tego pobudował elektrownie, szpitale, elektryfikował, gazyfikował, kupował licencje itp.

Policzy dziś wartość tylko tych 2,5mln mieszkań, licząc po ledwie 100tys za jedno wychodzi 250 miliardów złotych, a gdzie reszta.

Wszystko co robił Gierek było dobre, miał po prostu pecha. Oprocentowanie długu wzrosło do 20%. I tak dziwne że nie padł od razu.

Dziś gdyby stopy procentowe powędrowały na 10% leżymy od razu.

Kredyty mieszkaniowe dziś

https://www.zadluzenia.com/artykul/ile-mamy-kredytow-mieszkaniowych-w-polsce/

 

ja widzę różnice w zadłużaniu się indywidualnie a zbiorowo ;]

 

Taki model jest w kapitaliźmie promowany, "wynajmowac i być mobilnym", dla mnie to głupie, ale inni sobie chwalą.

To nie wiele zmienia ze to wynajęte u duńczyków. Ci którzy nie wynajmują tylko kupują i tak robią to na kredyt, takiego kraju w którym 25-latki powszechnie kupują mieszkania za kase która już zdążyli zarobić to raczej nie ma.

W kazdym razie wychodzi że wszystkich młodych duńczyków stac na to by sobie wynając mieszkanie, wiec w zasadzie wszyscy muszą mieć prace i dochody.

A w takich krajach jak grecja, włochy czy hiszpania to blisko połowa 25-latków nie ma pracy

http://www.rp.pl/artykul/1169424-Bezrobocie-we-Wloszech-najwyzsze-w-historii.html

http://www.dw.com/pl/zatrwa%C5%BCaj%C4%85ce-bezrobocie-w%C5%9Br%C3%B3d-m%C5%82odych-europejczyk%C3%B3w-bruksela-oferuje-programy-aktywizacji-zawodowej/a-18641589

Tu jest odpowiedź. To nie tak ze włosi chcą żyć z mamusią, oni nie maja wyjscia bo nie maja pracy.

 

A co do tabelki która wkleiłeś. Zobacz jaki spadek dostały kraje pokomunistyczne. W spadku zostały nam własne mieszkania i pod tym względem wyprzedzamy bogate kraje. Co wazne te mieszkania nie są na jakieś mordercze kredyty. Czyli w sumie z tabelki wynika ze znów socjalizm sprzyjał wyprowadzaniu się na swoje

 

z tematu mieszkań zeszliśmy na zarobki, oczywiste, że wszystko się łączy tylko ja sam wszedłem na stronkę hiszpańsko-polską z ofertami mieszkań i są tańsze niż u nas ;] zarobki niby trochę wyższe więc coś się stało, że się zesrało ;]

myślę, że jednak też kwestie kulturowe są istotne . kraje "północne" mimo wszystko mają trochę wychowanie partnerskie ,nastawione na usamodzielnienie dziecka w jak najszybszym etapie życia, na południu to wygląda inaczej. u nas trochę w konserwatywnym społeczeństwie jest też podobnie. znam przykłady gdzie dziewczyna i chłopak (32 lata, 29 lat) nadal mieszkają z mamą bo lodówka pełna, rachunki opłacone. a oni jak dostaną te 3000 brutto to stać ich na sunrise w kołobrzegu ,opener ,wczasy ,balety to po co się przemęczać ;]

ale nadal Twoja teoria ,że z mieszkaniami jest lepiej gdzie wyższe są podatki została obalona ponieważ wynajmują (czyli komuś płacą) a nie mają własne.

różnica jest taka, że mój znajomy z partnerką wynajmował mieszkanie ale jak zobaczył, że koszty za wynajem dochodzą do pułapu raty kredytowej to lepiej samemu spłacać kredyt niż komuś, dlatego m.in nastąpił boom mieszkaniowy w większych miastach ;] każdy woli siebie spłacać niż obcego nic z tego nie mając.

i chyba polacy tak też mają , że wolą się zarżnąć kredytami ale mieć swoje :) jesteśmy nadal dorobkiewiczami.

mam rodzinę i w Dani i znajomego w Norwegi. tam wynajem jest tani ,dlatego nikomu nie chce się brać kredytu tym bardziej, że może zawsze zmienić miejsce pracy , więc tutaj też jest aspekt kulturowy (koczowniczy tryb życia zamiast osiadły ;] )

ale podatki nadal nic nie dają.

podatki dały tyle, że pobudowali socjalne mieszkania pod wynajem i z tego co się orientuje np. w Niemczech jest możliwość bo iluś latach ich przejęcia.

 

jeśli chodzi o mieszkania postkomunistyczne to się zgadzam. to był sukces.

a z innej beczki sam widzę jak nawet centralna aranżacja przestrzeni miejskiej była lepiej planowana za PRL niż teraz . na przykładzie Gdańska. Zaspa, Żabianka, Przymorze to blokowiska rodem z 60-80 lat ale pełno zieleni ,dwupasmówki, miejsce do plaży ,rowerów a pojedź na Kowale , Szadółki ,Jasień gdzie jest deweloperskie stawianie bloków.

rondo bloki, rondo, bloki jednopasmówka. 13 dzielnica na żywo , korki , nierówny teren , brak podpięć ,deszczówki . dramat.

 

a ta tabelka pokazuje, że to komunizm sprzyjał wyprowadzeniu na swoje ;]

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno domu/mieszkania w wielu wypadkach jest mniej korzystne od wynajmowania.,Wszystko zależy od wysokości residential properity tax.,Znam wielu ludzi bardzo bogatych,którzy cale życie mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach.,W Polsce praktycznie podatek od nieruchomości jest symboliczny.,Za dom w Polsce (ponad 250 m powierzchni) płace rocznie równowartość dobrej kolacji dla 2 osób.,Za taki sam dom w NY roczny podatek to równowartość nowego miejskiego samochodu ok $12 000.,  

Przecież to działa w dwie strony - jak płacisz taki podatek to wynajmując dom w sposób naturalny podnosisz cenę najmu żeby mieć te standardowe 5-7% rentowności z nieruchomości.

 

Jest masa czynników dla których ktoś woli najem lub własność. W niektórych państwach bardzo silne ("pro-najemcowe") prawo lokatorskie, w innych kulturalne przywiązanie do własności etc... Dla mnie osobiście kupowanie mieszkania przez 30-35 rokiem życia nie jest najlepszym pomysłem (chyba że się zarabia +15k) i mocno ogranicza - ale jestem w stanie zaakceptować inne punkty widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno domu/mieszkania w wielu wypadkach jest mniej korzystne od wynajmowania.,Wszystko zależy od wysokości residential properity tax.,Znam wielu ludzi bardzo bogatych,którzy cale życie mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach.,W Polsce praktycznie podatek od nieruchomości jest symboliczny.,Za dom w Polsce (ponad 250 m powierzchni) płace rocznie równowartość dobrej kolacji dla 2 osób.,Za taki sam dom w NY roczny podatek to równowartość nowego miejskiego samochodu ok $12 000.,  

Masz rację, tylko piszemy o różnych rzeczach. Rzeczywistość podatkowa to jedno, a tutaj wątek dotyczył bardziej ideowo socjalistycznego/kapitalistycznego podejścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.