Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Z książki Debreczeniego "Victor Orban" i chociaż książka jest gówniana, to dane statystyczne są twarde i niepodważalne, podawane za Eurostatem.

http://ec.europa.eu/eurostat/tgm/table.do?tab=table&init=1&language=en&pcode=tec00113&plugin=1

http://ec.europa.eu/eurostat/tgm/table.do?tab=table&init=1&language=en&pcode=tsdsc260&plugin=1

Jak widać gówno prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ze przepraszam czemu te dane maja dowodzic? :nevreness:

Chociażby tego, że Debreczeni podał dane 5-letnie z reformy wprowadzonej 3 lata przed napisaniem książki. 

Chwila. W Polsce była premiera w 2015, książka napisana w 2003 i opisuje reformę podatków z 2012. Grubo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociażby tego, że Debreczeni podał dane 5-letnie z reformy wprowadzonej 3 lata przed napisaniem książki. 

Chwila. W Polsce była premiera w 2015, książka napisana w 2003 i opisuje reformę podatków z 2012. Grubo :grin:

Co te dane mają wspólnego z tym co napisałem na temat tego, kto zyskuje, a kto traci? I do tego wrzucasz tabelkę na podstawie której za rządów Orbana 20% najbogatszych wzbogaciło się o 33% i twierdzisz, że to co piszę o tym kto korzysta na reformie Orbana to bzdura? Przecież sam tymi danymi to potwierdziłeś

 

Królu googla, czy miałeś tę książkę w ręku? Bo ja ją właśnie trzymam. Czy czytałeś napisany w 2015 roku rozdział "Uzupełnienie do polskiego wydania", z którego to podaję dane? Bo ja czytałem i Tobie też polecam weryfikować swoje informacje, bo się tu ośmieszasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co te dane mają wspólnego z tym co napisałem na temat tego, kto zyskuje, a kto traci? I do tego wrzucasz tabelkę na podstawie której za rządów Orbana 20% najbogatszych wzbogaciło się o 33% i twierdzisz, że to co piszę o tym kto korzysta na reformie Orbana to bzdura? Przecież sam tymi danymi to potwierdziłeś

 

Królu googla, czy miałeś tę książkę w ręku? Bo ja ją właśnie trzymam. Czy czytałeś napisany w 2015 roku rozdział "Uzupełnienie do polskiego wydania", z którego to podaję dane? Bo ja czytałem i Tobie też polecam weryfikować swoje informacje, bo się tu ośmieszasz. 

Aha. Czyli rozumiem, że reforma podatkowa z 2012, ponieważ rozmawiamy o podatku liniowym, dała efekty w 2010. Ciekawe :grin:

Bo druga opcja to 4,3:4,0=1,33. 

I w uzupełnieniu wydania z 2015 po 3 latach od wprowadzenia reformy węgierski Niesiołowski podał 5 letni efekt jej działania. 

Oki, mogę się w ten sposób ośmieszać. 

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Berkowicz wyłożył ostatnio kawę na ławę.

 

 

O "wolnych niedzielach" rozmawiałem z czterema kobietami. Jedna (PiS) ubrana bardzo adekwatnie do swojej postawy - na czerwono.

Obywatel sam powinien decydować, czy kupuje, pracuje, handluje w niedzielę. To zresztą jest też bardziej chrześcijańskie, bo opiera się na założeniu, że człowiek ma wolną wolę. Chrześcijanin sam powinien wybrać życie zgodnie ze swoimi zasadami a nie w obawie przed karą więzienia.
Oczywiście, nie każdy ma pełną swobodę wyboru, bo istnieje coś takiego jak "przymus ekonomiczny". Wielu by nie chciało pracować siedem dni w tygodniu, ale musi, bo inaczej straci pracę, bądź nie zarobi na rodzinę.

Jednak trudnej sytuacji ekonomicznej pracowników nie rozwiążemy zakazami! Biedy nie zniesiemy ustawą. Ludzie są w trudnej sytuacji, bo człowiek, który chce przykładowo ZAROBIĆ na rękę średnią krajową 2850 PLN (mało kto tyle zarabia, ale taka jest średnia), musi WYPRACOWAĆ 4830 PLN (superbrutto), bo 2000 od razu, w opodatkowaniu pracy zabiera mu państwo. Później ten człowiek idzie do sklepu i w każdym produkcie płaci średnio 16 proc. VAT i inne podatki, np. w chlebie akcyzę na paliwo, które było potrzebne, by przywieźć chleb z piekarni.
Jeżeli chcemy, by pracownicy mieli realny wybór pracy z wolnymi niedzielami, jeżeli chcemy uwolnić ich od tego ucisku, musimy uwolnić ich od ucisku podatkowego. Ludzie muszą tyle pracować, bo ponad połowię wypracowanych pieniędzy zabiera im państwo. I z tym trzeba skończyć!

 

Czerwoni, w tym PiS i tak nie zaczają. Nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że jeżeli zakaz handlu w niedzielę przejdzie to kioski przy parafiach nie będą czynne. No chyba, że będą bo w takich kioskach zazwyczaj i tak pracuje się na czarno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, czy nie robiłeś tego testu na tych bardziej inteligentnych członkach populacji.

Prawdą jest, że kobiety nie mają na świecie dostępu do edukacji równego mężczyznom i prawdą jest, że wpływa to na wyniki uzyskiwanych testów i prawdą jest też, że to, czy test na inteligencję naprawdę sprawdza inteligencję jest dość dyskusyjne. Dlaczego różnica między kobietami.Właściwie najbezpieczniej byłoby powiedzieć, że nie da się stwierdzić, czy kobiet, czy mężczyźni są inteligentniejsze, czy nie.

 

Politechnika, pierwszy rok studiów, a właściwie pierwszy semestr, kierunek ścisły.

 

Myślę ze da sie stwierdzić ale polityczna poprawnosc górą. Jako mężczyźni bardziej róznimy się od kobiet niż od innych mężczyzn czarnych lub żółtych, a skoro żółci mają IQ około 105, my 100, a czarni chyba tam z 85-90 to dziwne by było żeby kobiety róznicące się od nas mocniej osiągały taki sam wynik jak my.

Przez testosteron jestesmy jakby kobietą na sterydach, a testosteron wpływa nie tylko na fizycznosć - ze masa miesniowa większa, na mózg też wpływa i wręcz wymusza róznicę zdolnosci w różnych tematach.

 

Tak samo polityczna poprawnosc nie pozwala gadac o emerturach i przywilejach kobiet, Ile to ja sie naczytałem i nasłuchałem o przywilejach mundurowych czy górników, że trzeba płacić na tych nierobów. Tyle że kobiety tez mają przywileje emerytalne i w odróżnieniu od górników sa ich miliony. Są na emeryturze 2,5 raza dłużej niż mężczyzna wiec jak ktoś narzeka że płąci tyle ZUS-a a tak mało dostanie emerytury to generalnie nie jest to wina górników a wina systemu faworyzującego kobiety.

Aaaaa ok, czyli dorosłym ludziom należny dać tyle wyboru co dzieciom. Fair enough. "Państwo jako przedstawiciel ustawowy każdego obywatela", to brzmi dumnie.

 

Przeciez tak naprawde przeciętny dorosły nie jest mądrzejszy niż jakikiolwiek głupi rząd. Rząd mozę byc skorumpowany, pazerny, egoistyczny ale mądrzejszy też jest i czasem powinien bronić dorosłych przed ich wyborami.

Ktoś pojedzie Korwinem i powie "kazdy odpowiada za siebie" ale to jestfikcja.

Jak ludzie nabrali kredytów frankowych i teraz piszczą to nasz polski biznes tez na tym traci, bo gdyby Ci ludzie nie oddawali teraz znacznie wieszej kasy do banków to za pomoca tej kasy robiliby zakupy nakręcajac koniunkturę. Niestety ale wszystko jest powiazane i błedy pewnej grupy Polaków mogą powodowac kłopoty pozostałych.

Gdyby rząd zakazał takich kredytów frankowych to dziś byłoby nam ogólnie jako Polakom lepiej.

 

Szwajcarzy to są niby wolni, oni moze i są, bo ich rząd (dokładniej bank centralny) na nich pracuje i pośrednio zniewala Polaków

http://www.bankier.pl/forum/temat_nieucziwa-konkurencja-na-rynku-kredytow-hipotecznych,23155355.html)

Jeśli masz słaby rząd to sam się przed tym nie bronisz i później cierpisz Ty i reszta Polaków razem z Toba choć mniej.

Najlepiej jeśli masz silny rząd i potrafisz sam innych wydrenowac z kasy. To jest odpowiednik dawnych wojen tyle że prowadzonych humanitarnie.

Ja mam pytanie do Flubera i Darkonzy - skoro pensje nie rosną w krajach socjaldemokratycznych z wysokimi wydatkami socjalnymi, dlaczego uważają, że to wina nieobecnego tam kapitalizmu?

 

Tam też jest kapitalizm, koncerny są wszedzie, w niektórych krajach po prostu dba się o słabszych bardziej niz gdzie indziej a bogatych mocniej uciska podatkami.

http://www.newsweek.pl/swiat/kto-zarabia-najwiecej-w-europie-w-ktorym-kraju-europy-najwieksze-zarobki-,artykuly,366921,1.html

Najwięcej się zarabia w szwajcarii, danii i norwegii, te dwa ostatnie to raczej socjalistyczne kraje

Czemu Szwajcaria jest bogata to o tym min w w linku który wcześniej wkleiłem odpowiadajac Luki.

 

Spójrzmy na najszcześliwsze kraje na swiecie

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170329906-World-Happiness-Report-Norwegia-najszczesliwszym-krajem-na-swiecie.html#ap-1

Teraz koszty pracy w Europie

http://g4.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/2027000/2027493-koszty-pracy-w-krajach-europy-w.jpg

Zobaczcie jak duża jest korelacja.

Szczęśliwe sa te kraje które maja wysokie koszta pracy.

My w Polsce marzymy o niskich kosztach pracy czyli marzymy o tym by być nieszczęśliwi. :tongue:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja widzę jaki pogląd reprezentujesz. Najlepszy dla bogaczy. W państwie powinny być tylko wojsko, jakby ktoś z zewnątrz chciał zagrozić mojemu majątkowi, policja, gdyby ktoś z wewnątrz chciał zagrozić mojemu majątkowi i sąd jakby ktoś pozwolił sobie na kradzież czegoś z mojego majątku, reszta jest niepotrzebna, bo nie chcę tracić mojego majątku na opłacania podatków, które nie przysłużą się mojemu majątkowi. Reprezentujesz pogląd najbogatszych, którzy mają odpowiednie fundusze, aby rozwijać tę oto myśl, którą później krzewią kolejni gorliwi wyznawcy wolnego rynku. Państwo jest po to, żebyśmy mogli zarobić ,jak najwięcej kasy, a jak coś temu przeszkadza to jest to zagrożenie wolności, niesprawiedliwość i kradzież. Przecież Twoje poglądy nie są niczym zaskakującym, ani nowym :nevreness:

 

Bardzo ważne jest to co napisał fluber.

Większości ludzi wydaje się ze myślą samodzielnie.

Zastanówmy się jednak ile myśli koncepcji stworzyliśmy sami a ile po prostu przeczytaliśmy lub wysłuchaliśmy?

99% to jest to czego się uczymy z ksiązek, z mediów itp.

Nasze poglądy nie są więc takie całkiem nasze, to po prostu głównie to z czym się zetkneliśmy.

Sam za młodu stykałem się z Korwinem to byłem wyznawca korwinizmu.

Skoro media mależą do bogatych to stykamy się głównie z punktem widzenia bogatych, z tym jak oni chca by świat był urządzony. Oni mówią ze tak jest dobrze dla wszystkich bo tak jest dobrze dla nich - normalne.

A jak jest dobrze dla nich, to co napisał flubber, chcą by państwo zapewniło to czego nie mogą kupić, a cała reszta która mogą kupić nie jest im potrzeban więc nam wmawiaja ze my też tej reszty nie potrzebujemy.

Aha, byłbym zapomniał, by tą resztę mogli tanio kupić wmawiają nam również że podstawa to niskie koszty pracy :)

Choć jak wskazują badania szcześliwi są ludzie żyjacy w krajach z wysokimi kosztami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwość to strasznie trudna kategoria do zbadania. Jedni mierzą warunki życia (zakładając a priori, które są fajne, a które nie są), drudzy skupiają się na indywidualnych odczuciach. Jedno i drugie jest do potłuczenia o kant dupy i może być tylko ciekawostką, co przyznają same autorytety zajmujące się problemem szczęścia (do tego np. prof. Veenhoven 80% szczęścia i tak przypisuje spełnianiu potrzeb z piramidy Maslowa).

 

Istotnym czynnikiem w badaniach jest bezpieczeństwo/poczucie bezpieczeństwa. Kumpel z uczelni mi mówił, że jego współpracownik ze Szwecji jest przerażony, bo mu arab chciał żonę zgwałcić. Poczekajmy do kolejnego rankingu xD

 

A tak nawiasem mówiąc, to ten problem z imigrantami w normalnym, kapitalistycznym kraju jest nieznany, bo nikt tam nie przylezie po zasiłki.

 

Tak realnie, Darkonza - żaden ze mnie bogacz i bardzo chciałbym wiedzieć, co realnie mamy z tego, że zabiera nam się w podatkach ponad połowę wynagrodzenia? Dość gadania o idei. W poprzedniej pracy na moją prośbę zgodzili się na dzieło zamiast etatu. Kumpel się wkur**ał bo dostawałem po prostu więcej hajsu, a tam nie było żadnych trzynastek i innych bzdur. Także przestańmy pisać o idei, a zacznijmy o konkretach - co niby mam z tego, że teraz siedzę na etacie? Iluzję emerytury? :grin: Ubezpieczenie, które da mi tyle, że jak co to muszę się leczyć prywatnie i ubezpieczać prywatnie, bo NFZ to fikcja? Serio jestem ciekawy, co jest złego w tym, że ludzie dostaną hajs, który im się należy, a nie pójdzie on na ZUS i już nikt go nie zobaczy?

 

I jeszcze, Darkonza, w których niby mediach promuje się klasyczny kapitalizm? To właśnie te media nazwały mniej obciążone podatkami umowy "śmieciowymi", co kolesie, którzy w szkole mieli problemy z matematyką chętnie podłapali. Od święta coś zobaczę w TV przed Ligą Mistrzów i tam wciąż tylko Szwecja to, Szwecja tamto, Szwecja taka super, zasiłki, polityka prorodzinna itd. Sam dobór gości w mediach - gdzie niby są kapitaliści? Jedyny prof. Gwiazdowski bywa na Polsacie, bo widuję to na YouTube. Krytyka PiSu też, przynajmniej w prasie, często jest ze strony... lewackiej, a nie wolnorynkowej.

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

zmanipulował gruby ten cytat Wolskiego? bo latają informacje, że brzmi on tak

 

 

Marcin Wolski: Jest jak w brydżu, rozdaje ten, kto bierze ostatnią lewę. Zasady są proste: były wybory, wygrała ta partia, więc trzeba się z tym pogodzić i morda w kubeł. Jeśli ktoś chce wygrać następne, to niech się do tego przygotuje, stworzy program i wygra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak realnie, Darkonza - żaden ze mnie bogacz i bardzo chciałbym wiedzieć, co realnie mamy z tego, że zabiera nam się w podatkach ponad połowę wynagrodzenia? Dość gadania o idei. W poprzedniej pracy na moją prośbę zgodzili się na dzieło zamiast etatu. Kumpel się wkur**ał bo dostawałem po prostu więcej hajsu, a tam nie było żadnych trzynastek i innych bzdur. Także przestańmy pisać o idei, a zacznijmy o konkretach - co niby mam z tego, że teraz siedzę na etacie? Iluzję emerytury? :grin: Ubezpieczenie, które da mi tyle, że jak co to muszę się leczyć prywatnie i ubezpieczać prywatnie, bo NFZ to fikcja? Serio jestem ciekawy, co jest złego w tym, że ludzie dostaną hajs, który im się należy, a nie pójdzie on na ZUS i już nikt go nie zobaczy?

 

Z podatków masz choćby chodniki, ulice, latarnie uliczne. To takie drobiazgi które wydaje się moze komuś ze spadają z księzyca ale bez publicznych pieniędzy by ich nie było. Wybraź sobie miasta bez latarni i chodników. Kumpel był w wietnamie i  opowiadał że tam nie ma chodników obok dróg. Dopiero wtedy zauważył jak taki szczegół jest wazny i jak wpływ na komfort życia w danym kraju. Niby śmieszne chodniki.

Jak hajs nie pójdzie na ZUS to ludzie nie dostaną emerytur i rent.

NIe wiem czy masz kogoś na emeryturze, ale jeśli nie zapłacisz ZUS-u to Twój dziadek/babcia umrze z głodu

I jeszcze, Darkonza, w których niby mediach promuje się klasyczny kapitalizm?

 

Teraz to nawet nie wiem, ale w latach 90-tych w czasie gdy wyklinało się komunę taki klasyczny kapitalizm był bardzo na topie i młode pokolenie (do którego wtedy nalezałem było nim silnie zafascynowane.

Zresztą - sam raczej kapitalizmu nie wymyśliłeś, więc jednak ktoś Ci go musiał w jakichś mediach przedstawić jakoś coś atrakcyjnego, a dalej być mozę już sam się zapoznawałeś z ideą. Pamiętaj że nie jest ona Twoja, ktoś Ci ją zaszczepił i ją wybrałes spośród wielu idei które dotycza gospodarki

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Są, tylko tą podstawową wartością, której ma bronić państwo nie jest do jasnej cholery podatek liniowy :nevreness:

2. Była i nadal jest, a jak to wyglądało w ostatnim stuleciu, to darkonza wrzucił wykres, jakie są tego efekty i do czego to wszystko zmierza. 

3. To jest bardzo nieostre, niejasne i niejednoznaczne kryterium, ale cieszę się, że się w końcu w tym zgadzamy

4. Czyli możesz zaakceptować fakt, że wycięciem drzewa możesz zabić wiele żyjących w nich zwierzątek i wystarcza Ci to jako wyjaśnienie, ze bez pozwolenia nie możesz tego zrobić? :nevreness:

5. No myślę, że żyliby w większym stresie niż w państwie, w którym wojsko, policja i sądy są państwowe, ale to tylko hipoteza :nevreness:

1. Podatek liniowy to ochrona prawa własności, jednej z podstawowych wartości którą powinno chronić państwo.

2. I co źle było/jest w Ameryce? Od FDR zresztą kapitalizmu w Stanach już nie ma, ale i tak dzięki większej wolności niż w Europie wciąż tam jest lepiej.

3. Nie zgadzamy się. Możemy się jednak umówić ze skoro jest nieostre (tu się zgadzam) to sytuacje sporne interpretujmyna korzyśc wolności.

4. Wycinając drzewa nie zabijasz zwierząt. Co najwyżej możesz je zmusić do zmiany miejsca zamieszkania, ew. zabić jakieś małe. Nie wystarcza mi to jako wyjaśnienie bo taki koszt jesteśmy w stanie ponieść w imię wolności i ochrony własności.

5. No właśnie. Państwowe sądy/policja/wojsko ma zapewniać realną równość obywateli i neutralność państwa. Przy prywatnych armiach i windykatorach o jakichkolwiek prawach mógłbyś zapomnieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwość to strasznie trudna kategoria do zbadania. Jedni mierzą warunki życia (zakładając a priori, które są fajne, a które nie są), drudzy skupiają się na indywidualnych odczuciach. Jedno i drugie jest do potłuczenia o kant dupy i może być tylko ciekawostką, co przyznają same autorytety zajmujące się problemem szczęścia (do tego np. prof. Veenhoven 80% szczęścia i tak przypisuje spełnianiu potrzeb z piramidy Maslowa).

Istotnym czynnikiem w badaniach jest bezpieczeństwo/poczucie bezpieczeństwa. Kumpel z uczelni mi mówił, że jego współpracownik ze Szwecji jest przerażony, bo mu arab chciał żonę zgwałcić. Poczekajmy do kolejnego rankingu xD

 

Jasne ze te opracowania dotyczące szczescia są dosyć dowolne, ale dziwnie pasują do kosztów pracy.

Tylko na logikę - wysokie koszty pracy oznaczaja ze właściciele kapitału musza dzielić sie dochodami z pracownikami bardziej niz w innych krajach.

Logiczne jest więc że Ci ludzie dzieki większym dochodom (lub wyższym podatkom publicznym) będą szczęśliwsi niz ludzie zyjący w krajach w których bogaci nie musza się dzielić dochodami i płaca mało.

 

Co do Szwecji, ona troche mniej szczęsliwa niż wskazywałyby na to wysokie koszty pracy, moze i wpływają na to imigranci, a moze na siłe dopasowuję fakty by pasowało do mojej wizji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam też jest kapitalizm, koncerny są wszedzie, w niektórych krajach po prostu dba się o słabszych bardziej niz gdzie indziej a bogatych mocniej uciska podatkami.

http://www.newsweek.pl/swiat/kto-zarabia-najwiecej-w-europie-w-ktorym-kraju-europy-najwieksze-zarobki-,artykuly,366921,1.html

Najwięcej się zarabia w szwajcarii, danii i norwegii, te dwa ostatnie to raczej socjalistyczne kraje

Czemu Szwajcaria jest bogata to o tym min w w linku który wcześniej wkleiłem odpowiadajac Luki.

 

Spójrzmy na najszcześliwsze kraje na swiecie

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/170329906-World-Happiness-Report-Norwegia-najszczesliwszym-krajem-na-swiecie.html#ap-1

Teraz koszty pracy w Europie

http://g4.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/2027000/2027493-koszty-pracy-w-krajach-europy-w.jpg

Zobaczcie jak duża jest korelacja.

Szczęśliwe sa te kraje które maja wysokie koszta pracy.

My w Polsce marzymy o niskich kosztach pracy czyli marzymy o tym by być nieszczęśliwi. :tongue:

Jesteś tak bardzo niekonsekwentny :smile: Piszesz cały czas o tym jak bardzo się obecnie czerpie zyski i podajesz przykład krajów, które czerpią zyski z kapitału zdobytego kapitalizmem, podbojem albo byciem enklawą bankową, a nie dzięki wysokim kosztom pracy. 

Tak krytykowałeś brak podatku spadkowy i jego złe konsekwencje, a jednocześnie chwalisz to samo zjawisko w państwowości.

 

Bardzo ważne jest to co napisał fluber.

Większości ludzi wydaje się ze myślą samodzielnie.

Zastanówmy się jednak ile myśli koncepcji stworzyliśmy sami a ile po prostu przeczytaliśmy lub wysłuchaliśmy?

99% to jest to czego się uczymy z ksiązek, z mediów itp.

Nasze poglądy nie są więc takie całkiem nasze, to po prostu głównie to z czym się zetkneliśmy.

Sam za młodu stykałem się z Korwinem to byłem wyznawca korwinizmu.

Skoro media mależą do bogatych to stykamy się głównie z punktem widzenia bogatych, z tym jak oni chca by świat był urządzony. Oni mówią ze tak jest dobrze dla wszystkich bo tak jest dobrze dla nich - normalne.

A jak jest dobrze dla nich, to co napisał flubber, chcą by państwo zapewniło to czego nie mogą kupić, a cała reszta która mogą kupić nie jest im potrzeban więc nam wmawiaja ze my też tej reszty nie potrzebujemy.

Aha, byłbym zapomniał, by tą resztę mogli tanio kupić wmawiają nam również że podstawa to niskie koszty pracy :smile:

Choć jak wskazują badania szcześliwi są ludzie żyjacy w krajach z wysokimi kosztami

Zgadza się. I Ci bogaci, chroniąc swoją pozycję popierają właśnie podatki progresywne, socjaldemokrację i imigrację.

Tutaj mamy panią ze 100 milionami dolarów majątku. 

jodie-foster-quote.jpg

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą - sam raczej kapitalizmu nie wymyśliłeś, więc jednak ktoś Ci go musiał w jakichś mediach przedstawić jakoś coś atrakcyjnego, a dalej być mozę już sam się zapoznawałeś z ideą. Pamiętaj że nie jest ona Twoja, ktoś Ci ją zaszczepił i ją wybrałes spośród wielu idei które dotycza gospodarki

Możesz się śmiać, ale mam jeszcze kartę młodzieży SdPL :D Wyleczyłem się z tych bzdur, w momencie, w którym się zorientowałem, że aby dać gościowi 2 koła na łapę potrzebuję mieć drugie tyle. A potem jak po studiach musiałem oddać pełny ZUS to stwierdziłem, że chyba ktoś na ryj upadł. Tym bardziej, że kuzynka miała firmę sprzątającą w Anglii i mnie powaliła śmiechem mówiąc mi o swoich kosztach. Ale w Anglii pewnie chodników nie mają.

 

Tobie też ktoś kiedyś musiał wmówić, że im mniej masz w portfelu tym dla Ciebie lepiej. Ten kij ma dwa końce i coś czuję, że tu jest większe pole do manipulacji. Bo akurat nikt z możnych nie ma interesu w tym, żebyś miał kasę: politycy, bo nie dasz się ogłupić ich prezentami, przedsiębiorcy, bo nie możesz stanowić dla nich konkurencji i żyjesz na smyczy etatu.

 

Z podatków masz choćby chodniki, ulice, latarnie uliczne. To takie drobiazgi które wydaje się moze komuś ze spadają z księzyca ale bez publicznych pieniędzy by ich nie było. Wybraź sobie miasta bez latarni i chodników. Kumpel był w wietnamie i  opowiadał że tam nie ma chodników obok dróg. Dopiero wtedy zauważył jak taki szczegół jest wazny i jak wpływ na komfort życia w danym kraju. Niby śmieszne chodniki.

No, no. Przykład z książki w podstawówce. A ile konkretnie idzie na chodniki? To jest akurat zadanie samorządów, zatem przejście podatków przez centralny aparat biurokratyczny tylko uszczupla pulę do dyspozycji. Dawno zresztą państwo przestało dbać o takie rzeczy - u mnie w mieście największe draki są z tego powodu, że ratusz nie utwardza dróg gruntowych i ludzie chodzą po błocie na peryferiach miasta. A sprytny ratusz budowę chodników i dróg realizuje jako bonusy gdy wydaje zgodę na budowę jakiegoś marketu. Czyli przykład z tyłka, takie coś możesz mówić dzieciom w Wietnamie.

 

Jak hajs nie pójdzie na ZUS to ludzie nie dostaną emerytur i rent.

NIe wiem czy masz kogoś na emeryturze, ale jeśli nie zapłacisz ZUS-u to Twój dziadek/babcia umrze z głodu

Tak się składa, że już umarli :D Za to babcia mojej Żony jeszcze żyje, ale właśnie z głodu by umarła przez ZUS. Dranie obiecali jej hajs przez całe życie, a ona naiwna wierzyła. I teraz dostaje wybór: leki, czynsz, jedzenie (wybierz 2 z 3). Chcesz mieć emeryturę i nie jesteś politykiem - odkładaj sam i nie pisz mi tu bajek o ZUS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

No cóż, uderzenie w osoby z dużych ośrodków miejskich, które nie są związane z PiS? Mi sama ta idea się nie podoba, bo jeśli ktoś jest dobrym samorządowcem to jest to karanie tak naprawdę obywateli, myślę że w Nowej Soli będą wkurwieni stratą Tyszkiewicza. Dodatkowo w tej formule PiSu dotyczy to już obecnych samorządowców, a jeśli ktoś chciałby to wprowadzić jakoś po ludzku to powinno działać od momentu wejścia ustawy w życie. W Polsce jak w lesie...

 

Prezydentami nie będą:

Majchrowski - Kraków 

Dutkiewicz - Wrocław

Adamowicz - Gdańsk

Szczurek - Gdynia

Karnowski - Sopot

Zdanowska - Łódź

Gronkiewicz-Waltz - Warszawa 

Grzymowicz - Olsztyn 

Krzystek - Szczecin 

Jedliński - Koszalin 

Żuk - Lublin

Tyszkiewicz - Nowa Sól

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andy

 

Drogi, lotniska, wojsko, policja, sluzba zdrowia, edukacja. Troche tego wbrew pozorom jest. Wiec nie wiem czy warto wysmiewac takie chodniki. Ale moze sie nie znam.

 

Z babcia ciekawy case, powiadasz, ze lepiej nie miec wyboru niz miec wybor 2/3. Nie wiem czy dranie, faktem jest, ze przecietna kobieta w Polsce pracowala/pracuje 1/3 zycia (pracowita!), a bardziej "przedsiebiorcza" 1/5 (troche macierzynskiego, troche l4, troche wychowawczego) - liczone na oko, bo nie chce mi sie tego robic dokladniej. Trudno jest wtedy wymagac, zeby z emerytury smigala sobie na Kanary. Popatrz na takiego Rappara, w Chile emeryci maja podobny case, co Twoja babcia, prawie wszyscy bez wyjatku. I ponoc lepszego kraju na tym lez padole nie znajdziesz. Roznica jest tylko w ich piramidzie wieku, ale to jeszcze chwilka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.