Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Giełda amerykańska z ostatnich 100 lat

https://stooq.pl/q/?s=^spx&c=100y&t=c&a=ln&b=1

Widac ze do lat 70tych rosła powoli, bo do tego czasu pracodawcy uczciwie oddawali część dochodu należną pracownikom za pracę.

Później sie pozmieniało, wydajnosc pracy rosła jeszcze szybciej (co widac na wcześniejszym wykresie) ale zyski przejęly cwaniaki z banków, z wall stret.

Gieła ekslodowała bo to na nią trafiły pieniadze które nie trafiły do pracowników jako wynagrodzenia.

Ludzie pracujacy zostali wydymani a dzięki odpowiedniej pracy u podstaw, propagandzie medialnej uwierzyli że te zyski ukradli socjaliści a nie bankierzy i rekiny giełdowe



A jak było za czasów dzikiego kapitalizmu przed FDR w latach 20-tych?

 

Tak samo.

http://www.tokfm.pl/blogi/z-plazy/2013/09/5_lat_po_kryzysie_nierownosci_dochodow_w_usa_najwieksze_w_historii/1

Później nastał Roosvelt i jego socjalizm wręcz pomieszany z komuną (konfiskata złota!) i ten socjalistyczny system w którym podatki sięgały 90% dochodów od najbogatszych przetrwał do lat 70-tych.

Później obniżono podatki do obecnych poziomów i znów nierównosci wzrosły bo bogactwo nie chce przeciekać jesli nie wymuszamy przeciekania podatkami.

Gdyby nie dodruk pieniadza w czasie kryzysu 2008 roku skończyłoby się taką katastrofą jak w czasie pierwszego Wielkiego Kryzysu.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bogacą się właściciele firm związanych z państwem i gwiazdki celebryci popierający establishment, a biednieje reszty chociażby przez imigrantów, którzy zapobiegają podwyżkom cen. 

 

I jest ich w USA 50 milionów sztuk, skoro siła nabywcza wśród 20% najbogatszych wzrosła o ponad połowę? 

 

 

Nie ma ochrony rodzimego rynku pracowniczego, dlatego właśnie mamy tego konsekwencje. 

 

A jak było za czasów dzikiego kapitalizmu przed FDR w latach 20-tych?

Zechcesz może przybliżyć mi jak wyglądała ochrona rodzimego rynku pracowniczego w czasach dzikiego kapitalizmu? :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech sami znawcy Ameryki jebacy teoretycy.,Ogarnijcie się trochę.,

Jeżeli My (pracownicy najemni @US)tutaj jesteśmy dymani, to co w Polsce z Wami k**wa robią??

 

Chyba niepotrzebnie wziełeś to do siebie.

Z nami robią to samo tylko może w jeszcze szybszym tempie

Między rokiem 2007 a 2013 płace straciły aż 30% w stosunku do wzrostu PKB

place3.JPG

Inaczej mówiąc by płace rosły proporcjonalnie do PKB to w roku 2013 powinny być wyższe o jakieś 37% (z 73 na 100)w stosunku do roku 2007.

 

p.s.  Skoro ilośc kasy którą mozna dostac za prace jest coraz mniejsza a coraz wiecej kasy jest z zysków kapitałowych i na giełdach to praktycznym zastosowaniem tej wiedzy jest porzucenie pracy i próba zarobienia kasy na giełdach. Chyba więc raczej jestem praktykiem a nie teoretykiem skoro zmieniłem swoje wybory życiowe i zająłem się giełdą zamiast uczciwą pracą :tongue:

 

p.s.1 To się dzieje prawie wszedzie i na całym świecie i robotyzacja i automatyzacja jeszcze to przyśpiesza. Największym sukcesem tych którzy dzięki temu mają coraz wiecej kasy jest wmówienie przeciętnemu obywatelowi że winni są górnicy i ich trzynastki, że winni są związkowcy, oraz nauczyciele pracujacy tylko 18 godzin a później mający wakacje. Winni są tez politycy i menele co przepijaja 500+.

Wszyscy są winni a niewinni sa Ci którzy zarobili najwiecej :smile:

I mówią nam że się poprawi jak zabierzemy górnikom ich trzynastki, nauczyciele zaczną pracowac 40 godzin, a związki rozwiązemy, wtedy oni zarobia jeszcze wiecej a bogactwo kiedys w końcu do nas przecieknie. :tongue:

 

http://rafalhirsch.blogspot.com/2013/08/czas-na-podwyzki-pac.html

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry miałem napisać na "inny", a nie na "ten".

 

 

Liczy się publikowanie wyroków, czy stosowanie się do nich? Przecież można wymienić kilkadziesiąt orzeczeń, które zostały opublikowane i nikt się do nich nie stosował. Ustawa została uznana za częściowo niekonstytucyjną, więc rząd uchwalił nową. Tak to działa. TK w jawny sposób złamało prawo i rząd w jawny sposób złamał prawo, niejako w odwecie, ale bez żadnych konsekwencji, więc czepianie się, czy coś opublikowano jest szczegółem, a pociąganie do odpowiedzialności tylko rządu, a pomijanie w tym roli "niezależnego" TK to manipulacja.

 

Bzdura.

 

Trybunał miał 3 możliwości badania konstytucyjności pisowskiej nowelizacji ustawy o TK:

- według procedury z tej nowelizacji (jak chciał tego PiS)

- według starej procedury

- bezpośrednio na podstawie konstytucji

 

Pierwsza opcja to pułapka logiczna. Wyobraź sobie, że TK procedując na podstawie pisowskiej nowelizacji stwierdziłby, że ta właśnie nowelizacja jest niezgodna z konstytucją. Innymi słowy po zastosowaniu niekonstytucyjnej procedury uznałby, że ta procedura jest niekonstytucyjna. 

 

Druga opcja też nie wchodziła w grę, bo stara procedura już nie obowiązywała.

 

Trybunał zdecydował się więc na trzecią opcję bo innej po prostu nie było. Jeżeli to było dla ciebie złamaniem prawa to jak nazwać pierwszą opcję, za którą lobbował PiS? Zgwałceniem logiki?

 

Serio, ale ta sprawa jest po prostu bardziej oczywista niż chociażby zasadność programu 500+.

Zresztą nie dziwi ciebie, że punkt widzenia PiS podzielają w zasadzie tylko jego najtwardsi zwolennicy? Co ciekawe w kwestii smoleńska jest bardzo podobnie. Nawet Pszczółkowski zaczyna dostrzegać, że PiS idzie jednak w tym trochę za daleko.

 

Swoją drogą to ja jestem ciekaw jakie jest faktyczne stanowisko Dudy. Nie zdziwiłbym się gdyby np. zrobił tą nocną nominację pisowskich sędziów z poczuciem niezłego zażenowania. Chociaż tak po ludzku rozumiem, że ciężko byłoby mu się postawić, bo na pewno czuje większą lojalność do Jarka niż np. Bronek do Donka (nie wspominając już o Kwaśniewskim i Millerze).  Z drugiej strony musi mieć świadomość, że wygrał nie tylko dzięki twardemu elektoratowi pisowskiemu lecz także dzięki wyborcom umiarkowanym, którzy w pierwszej kolejności się od niego odwrócą gdy będzie płaszczył się przed preziem. Normalnie jak w greckiej tragedii. ;]

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura.

 

Trybunał miał 3 możliwości badania konstytucyjności pisowskiej nowelizacji ustawy o TK:

- według procedury z tej nowelizacji (jak chciał tego PiS)

- według starej procedury

- bezpośrednio na podstawie konstytucji

 

Pierwsza opcja to pułapka logiczna. Wyobraź sobie, że TK procedując na podstawie pisowskiej nowelizacji stwierdziłby, że ta właśnie nowelizacja jest niezgodna z konstytucją. Innymi słowy po zastosowaniu niekonstytucyjnej procedury uznałby, że ta procedura jest niekonstytucyjna. 

 

Druga opcja też nie wchodziła w grę, bo stara procedura już nie obowiązywała.

 

Trybunał zdecydował się więc na trzecią opcję bo innej po prostu nie było. Jeżeli to było dla ciebie złamaniem prawa to jak nazwać pierwszą opcję, za którą lobbował PiS? Zgwałceniem logiki?

 

Mam nadzieję, że wziąłeś pod uwagę fakt, że nie traktuję tego, jako formalne złamanie prawa, ale jako pewną samowolę w politycznej grze. W sprawach dotyczących TK w ogóle nie powinien orzekać TK i każda z tych 3 opcji była dla mnie zupełnie nielogiczna. Nie było dobrego wyjścia z tej sytuacji. Podobnie, jak dobrego wyjścia nie miał z sytuacji PIS po ogłoszeniu wyroku TK i zdecydował się na, moim zdaniem, najlepsze rozwiązanie, czyli nieopublikowanie wyroku, ale zrealizowanie go.

 

Tak naprawdę PIS zastawił na TK sprytną pułapkę. Każde rozwiązanie było prawnie wątpliwe.

 

 

 

Serio, ale ta sprawa jest po prostu bardziej oczywista niż chociażby zasadność programu 500+.

Zresztą nie dziwi ciebie, że punkt widzenia PiS podzielają w zasadzie tylko jego najtwardsi zwolennicy? Co ciekawe w kwestii smoleńska jest bardzo podobnie. Nawet Pszczółkowski zaczyna dostrzegać, że PiS idzie jednak w tym trochę za daleko.

 

 

Jest wiele spraw, w którym zdanie PIS popierają tylko najtwardsi zwolennicy. Praktycznie w każdej sprawie, w której jest konflikt pomiędzy opozycją , a rządem żadna ze stron nie ma całkowitej racji. Wdałem się w dyskusję z Tecu na temat tego, jak wygląda sytuacja według prawa, a według prawa rząd nie popełnił przestępstwa i jak wygląda sytuacja z punktu widzenia wątpliwości obu stron konfliktu ( artykuł 190 vs artykuł 197).

 

 

 

Swoją drogą to ja jestem ciekaw jakie jest faktyczne stanowisko Dudy. Nie zdziwiłbym się gdyby np. zrobił tą nocną nominację pisowskich sędziów z poczuciem niezłego zażenowania. Chociaż tak po ludzku rozumiem, że ciężko byłoby mu się postawić, bo na pewno czuje większą lojalność do Jarka niż np. Bronek do Donka (nie wspominając już o Kwaśniewskim i Millerze).  Z drugiej strony musi mieć świadomość, że wygrał nie tylko dzięki twardemu elektoratowi pisowskiemu lecz także dzięki wyborcom umiarkowanym, którzy w pierwszej kolejności się od niego odwrócą gdy będzie płaszczył się przed preziem. Normalnie jak w greckiej tragedii. ;]

Tutaj jednak będę obstawał po stronie Dudy i PIS i już wyjaśnię dlaczego.

 

Po pierwsze nieodebranie ślubowania nie jest precedensem w Polsce. Już Lech Kaczyński nie odebrał ślubowania od jednej z sędzin TK, kiedy pomiędzy wyborem przez Sejm, a ślubowaniem wyszły na jaw zarzuty prokuratorskie. W związku z tym niczym nowym nie jest interpretacja mówiąca o tym, że prezydent może ślubowania nie przyjąć.

 

Druga sprawa to okoliczności wyboru. Znam wyrok TK w sprawie przyjęcia ślubowania, znam opinię PIS w sprawie wadliwych uchwał, ale chcę się od tego w tej chwili zdystansować i odwołać do przykładu najstarszej demokracji na świecie.

 

13 lutego 2016 roku zmarł sędzia Antonin Scalia. 8 miesięcy przed kolejnymi wyborami, a jednak w USA uznano, że Barack Obama nie powinien powoływać nowego sędziego na miejsce w Sądzie Najwyższym USA. W Polsce pół roku przed wyborami rządząca koalicja, która według sondaży nie ma szans na reelekcję przepycha ustawę na podstawie której przyznaje sobie prawo wybrania 5 sędziów do przodu ( wybory były w październiku, kadencje sędziów kończyły się w listopadzie i grudniu), w celu uzyskania większości w TK przez cały czas trwania rządów Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby nie zmieniono ustawy, nie byłoby tematu sędziów, bo PIS miałby prawo powołać wszystkich pięciu. O ile można mieć wątpliwości prawne, co do całej "akcji" to zdrowy rozsądek podpowiada, że to nowy rząd powinien wybierać nowych sędziów, a akcja PO była po prostu skandaliczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie aż tak bardzo się nie różnimy jak to wyglądało na pierwszy rzut oka.

 

A jak twoim zdaniem procentowo rozkłada się wina w tym sporze?

 

Moim zdaniem mniej więcej tak:

 

- 10% - Rząd PO, bo od ich błędu cała awantura się zaczęła. Przy czym PiS zareagował nieadekwatnie do sytuacji, bo gdyby nie odstawiał tych cyrków to błąd PO zostałby naprawiony przez TK i wszystko wróciłoby do normalności stosunkowo szybko. Przypominam, że ani PO ani Komisja Wenecka ani w końcu sam TK nie kwestionują, że wybór dwóch sędziów na zapas był błędem.

 

- 10% - twórcy konstytucji i wszystkie rządy po jej uchwaleniu, bo nie uregulowały w sposób sensowny badania konstytucyjności ustaw dotyczących TK (a TK nie powinien być sędzią we własnej sprawie)

 

- 80% to już wina PiS :playful:

 

Samego TK bym nie winił, bo wybrnął z pułapki zastawionej przez PiS jak najlepiej mógł.

 

 

O przypadku USA to już dyskutowałem dość długo z Lukim, więc nie chcę mi się do tego wracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Był już ten cyrk? W każdym razie jak widzę takie coś to czuję zażenowanie maksymalne. Mam nadzieję, że PiS i PO się w końcu skończą. Mam serdecznie dość tych dwóch siebie wartych partii. 

Ten cyrk już na nikim nie robi wrażenia, szkoda nerwów, same głupie gadki z obu stron.

 

Jak nie PIS i PO to przyjdą nowe partie, albo nowe partie z tymi samymi ludźmi pod nowymi nazwami. Na bazie takich animozji prowadzi się w tej chwili politykę dosłownie wszędzie, populizmu zewsząd aż za wiele.

 

 

W sumie aż tak bardzo się nie różnimy jak to wyglądało na pierwszy rzut oka.

 

A jak twoim zdaniem procentowo rozkłada się wina w tym sporze?

 

Moim zdaniem mniej więcej tak:

 

- 10% - Rząd PO, bo od ich błędu cała awantura się zaczęła. Przy czym PiS zareagował nieadekwatnie do sytuacji, bo gdyby nie odstawiał tych cyrków to błąd PO zostałby naprawiony przez TK i wszystko wróciłoby do normalności stosunkowo szybko. Przypominam, że ani PO ani Komisja Wenecka ani w końcu sam TK nie kwestionują, że wybór dwóch sędziów na zapas był błędem.

 

- 10% - twórcy konstytucji i wszystkie rządy po jej uchwaleniu, bo nie uregulowały w sposób sensowny badania konstytucyjności ustaw dotyczących TK (a TK nie powinien być sędzią we własnej sprawie)

 

- 80% to już wina PiS :playful:

 

Samego TK bym nie winił, bo wybrnął z pułapki zastawionej przez PiS jak najlepiej mógł.

 

Odnośnie rozkładów procentowych to nawet się nad tym nie zastanawiałem, ale raczej się w tej kwestii różnimy, bo postawiłbym znak równości pomiędzy twórcami Konstytucji, TK, PIS-em i PO.

 

Z mojego punktu widzenia ważniejsze jest poczucie sprawiedliwości. Uważam, że najsprawiedliwsze było powołanie przez rząd PIS pięciu sędziów i właśnie taki scenariusz się zrealizował. Nikomu nie postawiono zarzutów, działanie PIS, mimo że wątpliwie moralnie uważam za takie, które mieście się w granicach szeroko pojętych reguł walki politycznej.

 

Gdyby rozpatrywać tylko etap po rozpoczęciu rządów PIS, to rzeczywiście odnosi się wrażenie, że głównym winowajcą jest PIS, ale należy brać pod uwagę, co się działo wcześniej. Ja najbardziej obwiniam TK, a konkretnie Rzeplińskiego dlatego, że był on jedną z osób pracujących nad ustawą o TK i konsultującą projekt. W tym momencie pokazał swoje zaangażowanie polityczne, a to dla mnie zachowania poniżej pewnych standardów, nie mówiąc o późniejszym przewodniczeniu rozprawie orzekającej o zgodności z Konstytucją ustawy o TK, której był jednym z autorów. PO przygotowała się do przejęcia rządów przez PIS, współpracując z Trybunałem w kwestii wybrania sędziów do przodu, założono KOD zanim w ogóle PIS objął rządy, aby potem tenże KOD sprzeciwiał się działaniom PIS wobec TK, które były dość łatwe do przewidzenia. Winne są wszystkie strony konfliktu w równym stopniu w mojej ocenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura.

 

Trybunał miał 3 możliwości badania konstytucyjności pisowskiej nowelizacji ustawy o TK:

- według procedury z tej nowelizacji (jak chciał tego PiS)

- według starej procedury

- bezpośrednio na podstawie konstytucji

 

Pierwsza opcja to pułapka logiczna. Wyobraź sobie, że TK procedując na podstawie pisowskiej nowelizacji stwierdziłby, że ta właśnie nowelizacja jest niezgodna z konstytucją. Innymi słowy po zastosowaniu niekonstytucyjnej procedury uznałby, że ta procedura jest niekonstytucyjna. 

Zupełnie nie rozumiem tego rozumowania. Dlaczego według Ciebie to byłoby nielogiczne? Mogę się zgodzić, że taka sytuacja była nieprawidłowa z pragmatycznego punktu widzenia, ale to jest błąd ustrojodawcy. Mógł przewidzieć taką sytuację (na czym opiera się tworzenie prawa w systemie kontynentalnym), ale tego nie zrobił. Więc TK nie może sobie stosować reguł z dupy dlatego, że coś mu się nie podoba. TO jest tak samo organ władzy publicznej jak każdy inny więc może działać tylko na podstawie i w granicach prawa.

 

Stan prawny jest taki, że o niekonstytucyjności TK orzeka wyrokiem. Wyrok TK jest prawem powszechnie obowiązującym i na jego podstawie następuje derogacja np. ustaw. TK nie ma prawa derogować albo decydować o niekonstytucyjności ustaw przed wyrokowaniem, tak jak to zrobili w tym przypadku (bo de facto niestosowanie obowiązującego prawa, na podstawie którego zgodnie z konstytucją powinni procedować było stwierdzeniem niekonstytucyjności bez wyrokowania o tym). To jest oczywiste naruszenie prawa i było po prostu próbą pozaprawnego ratowania TK (tak, PiS wcześniej też łamał prawo, możesz poczytać moje wpisy od 2015, nie miałem w tej kwestii wątpliwości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem tego rozumowania. Dlaczego według Ciebie to byłoby nielogiczne?

 

Czyli gdyby TK procedował na podstawie procedury, którą później uznałby za niekonstytucyjną to twoim zdaniem miałoby to sens?

 

Albo zapytam inaczej. Ktoś uchwala nowelizację ustawy o TK w której stwierdza, że Trybunał składa się z 12 małp. Według twojej logiki to te 12 małp powinno decydować czy ta nowelizacja jest zgodna z konstytucją? A jeżeli nie to kto powinien i dlaczego?

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erdogan skieruje sprawę Holandii do Komisji Weneckiej, ponadto w liście otwartym wzywa do nałożenia sankcji na Holandię. Najśmieszniejsze jest to, że ma absolutną rację. Ciekawe, czy będzie jakaś kontrola praworządności, stawiam, że nie , bo w Unii panują od dawna podwójne standardy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli gdyby TK procedował na podstawie procedury, którą później uznałby za niekonstytucyjną to twoim zdaniem miałoby to sens?

 

Albo zapytam inaczej. Ktoś uchwala nowelizację ustawy o TK w której stwierdza, że Trybunał składa się z 12 małp. Według twojej logiki to te 12 małp powinno decydować czy ta nowelizacja jest zgodna z konstytucją? A jeżeli nie to kto powinien i dlaczego?

Tak miałoby. Istnieje domniemanie konstytucyjności ustawy do momentu jej derogacji przez TK.

 

Ustawa o TK określa tryb postępowania przed TK a nie to z kogo się składa. TK nie musiałby takich przepisów stosować.

 

Ale nie bawiąc się więcej - tak, istnieje opcja sparaliżowania TK w ten sposób i PiS chciał to zrobić. Miał do tego prawo bo ustrojodawca nawalił. Tough cookies.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawa o TK określa tryb postępowania przed TK a nie to z kogo się składa. TK nie musiałby takich przepisów stosować.

 

Skoro zasadę domniemania konstytucyjności uchwalonej ustawy chcesz traktować dosłownie i bezwzględnie to nawet jak do tej ustawy ktoś wpisze przepis niedotyczący w ogóle trybu postępowania przez TK powinniśmy tenże przepis stosować do momentu jego uchylenia przez TK. ;]  A można tam wpisać w zasadzie wszystko - od obowiązku dokarmiania kota prezesa przez sędziów TK, po przepis nakazujący ich zabicie.

 

Ale nie bawiąc się więcej - tak, istnieje opcja sparaliżowania TK w ten sposób i PiS chciał to zrobić. Miał do tego prawo bo ustrojodawca nawalił. Tough cookies.

 

Sęk w tym że to raczej nie było intencją ustrojodawcy.

 

To jest zresztą rolą sądów żeby uzupełniać luki w ustawodawstwie. W sprawach zwykłych januszów też przecież takie luki się uwidaczniają, a tu mieliśmy sytuację niemalże ekstramalną, precedensową i grożącą paraliżem państwa.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zasadę domniemania konstytucyjności uchwalonej ustawy chcesz traktować dosłownie i bezwzględnie to nawet jak do tej ustawy ktoś wpisze przepis niedotyczący w ogóle trybu postępowania przez TK powinniśmy tenże przepis stosować do momentu jego uchylenia przez TK. ;]  A można tam wpisać w zasadzie wszystko - od obowiązku dokarmiania kota prezesa przez sędziów TK, po przepis nakazujący ich zabicie.

 

 

Sęk w tym że to raczej nie było intencją ustrojodawcy.

 

To jest zresztą rolą sądów żeby uzupełniać luki w ustawodawstwie. W sprawach zwykłych januszów też przecież takie luki się uwidaczniają, a tu mieliśmy sytuację niemalże ekstramalną, precedensową i grożącą paraliżem państwa.

Ale TK zasadniczo nie jest związany ustawami! Więc jego nie wiąże i nie musi stosować nic oprócz trybu swojego postępowania, który "określa ustawa". Jak ustawa określa coś innego to TK ma to w dupie.

 

Intencja nie ma znaczenia przy trybie działania władz publicznych. Tu nie działa zasada, że co nie jest zabronione jest dozwolone - władza działa tylko na podstawie i w granicach prawa.

 

W sprawach zwykłych januszów sąd stosuje prawo materialne i w tym przypadku ma dużo więcej narzędzi do uzupełniania luk (wykładnia/analogia). Nie ma czegoś takiego w przepisach procesowych i ustrojowych. To byłby absurd i samoregulowanie siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że im się nudzi, ale skąd biorą takie pomysły? Czemu to ma służyć?

 

http://niestatystyczny.pl/2017/03/13/ustawa-o-jednolitej-cenie-ksiazki-jednak-wejdzie/#.WMbxd395Fgt

To jest lepsze:

Na tych skorzystać mieliby wszyscy, łącznie z PRZEPŁACAJĄCYMI czytelnikami, którym oferowana będzie szersza oferta wydawnicza, dostępność książek w większej liczbie księgarni. PIK jest zatem zdania, że Polacy chętniej będą sięgać po literaturę, jeśli będą świadomi, że finansują kolektywnie przetrwanie polskiej branży wydawniczej.

 

https://www.dobreprogramy.pl/Ustawa-o-ksiazce-za-przetrwanie-ksiegarni-zaplacimy-w-Internecie,News,79599.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niepotrzebnie wziełeś to do siebie.

Z nami robią to samo tylko może w jeszcze szybszym tempie

Między rokiem 2007 a 2013 płace straciły aż 30% w stosunku do wzrostu PKB

 

Inaczej mówiąc by płace rosły proporcjonalnie do PKB to w roku 2013 powinny być wyższe o jakieś 37% (z 73 na 100)w stosunku do roku 2007.

 

p.s.  Skoro ilośc kasy którą mozna dostac za prace jest coraz mniejsza a coraz wiecej kasy jest z zysków kapitałowych i na giełdach to praktycznym zastosowaniem tej wiedzy jest porzucenie pracy i próba zarobienia kasy na giełdach. Chyba więc raczej jestem praktykiem a nie teoretykiem skoro zmieniłem swoje wybory życiowe i zająłem się giełdą zamiast uczciwą pracą :tongue:

 

 

Nie wziąłem tego do siebie,tylko zauważyłem ,że w Polsce ostatnio jest moda na udowadnianie Wam jak to w USA jest ch*&*wo,jaka bieda ,głodowe pensje miliony ludzi żyjących w ubóstwie., Chyba po to żeby poprawić wizerunek nieudolnej władzy i samozadowolenie polskich obywateli.,Wklejasz tabelkę z komentarzem o neoliberalnej ideologii i deregulacji,która dotyczy wynagrodzeń "goods producing workers", a to jest dzisiaj nieliczna grupa mniej niż 20% ogółu zatrudnionych w USA.,W 1970 roku tych pracowników było podobnie jak w Polsce ok 40% ,na dodatek duży procent należał do unii dlatego ich zarobki w latach 70 były wysokie.Obecnie w niektórych Stanach Midwest i South ,do Unii należy tylko 1% robotników przemysłowych.,Nikt ich nie dyma,tylko sami siebie dymają  Gordon_union_decline_and_male_wages_revi

Edytowane przez mayor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.