Skocz do zawartości

40th anniversary Sonics season


Key

Rekomendowane odpowiedzi

Po dluzszej przerwie spwodowanej wieloma sprawami powracam z tematem jakze by innym jak nie o Sonics :)

Temat ten po czesci bedzie o tym jak teraz Sonics wygladaja i czego sie bede spodziewal po swoich pupilach. Z gory zaznaczam, ze moja w zasadzie calkowita absencja na forum oraz wszelakich portalach traktujacych o NBA wiaze sie z tym, ze bedziecie musieli ine raz skrytykowac co tu napisalem. Prosze nieszczedzic slow krytyki.

 

Najpierw male wprowadzenie, ktore raczej bedzie komentarzem tego co stalo sie w calej NBA w off-seasonie, a nie tylko w teamie z Seattle. Czytajac na jednym z portali jakie trady doszly do skutku czy kto kogo podpisal z FA to bylem w szoku. Na pewno cieszy mnie fakt przyjscia do Pistons Mohameda, ktory w pewnym przynajmniej stopniu wypelni dziure po Big Benie. Nawiazujac jeszcze do Mohameda, to odejscie go z SAS wraz z utrata Nesterovica sprawia ze frontcourt SAS ma sie nie ciekawie, a Robotixowi bedzie brakowac drugiej wiezy. Z calym szacunkiem dla Bonnera i Williamsa, ale oni luki po Mohamedzie i Rasho nie wypelnia, wlaszcza, ze to nie te wymiary.

Dosc spore zamieszanie widze ku radosci Josepha w Bulls. Pozbyli sie Chandlera, Piatkowskiego, Pargo i Songali, ale oczywiscie podstawa amieszanie jest Big Ben. Moze z Bulls powstanie w tym sezonie cos co napsuje konkretnie krwi moim ulubiencom z Miami na Wschodzie. Bo Detroit juz nie to samo, ale nadal grozne.

Fani moich ulubionych landrynek moga sie cieszyc z Radmanovica, bo z teog co pamietam s forum to zdaje sie Van chetnie go widzial w zolto-fioletowych szeregach.

Dziwi mnie nuda transferowa u mistrzow, ktorzy praktycznie po za podpisaniem dwoch dziadkow nic nie zrobili.

Bucks pozbywaja sie Tj Forda, Magloire'a, dla mnie to jakies dziwne i podejrzane ruchy. Z kolei dosc groznie wygladaja zbrojenia NOH, Chandler i Stojakovic powinni odmienic ten team.

To tak po krotce bylo by na tyle, pewnie byly jeszcze jakies konkretne ruchy, ale musialem przeoczyc :)

 

Teraz przejdzmy do sedna tematu. A wiec przed fanami Sonisc i nie tylko :) 40-to lecie klubu z miasta Boeninga. Ten fak akurat w zaden sposob ma sie do obecnej sytuacji Sonics. Biorac pod uwage caloksztalt jaki soba obecnie prezentuja nie jest zle pod tym wzgledem,ze moim zdaniem na PO mozemy spokojnie liczyc.

Zacznijmy od strat, ktore zesmy poniesli i w tym off-seasonie i jeszcze przed nim. A wiec pomijam juz Moore'a,a skupie sie na kluczowych stratach czyli Murrayu, Radmanovicu i Evansie.

 

Radmanovica mozna rozpatrywac w roznych kwestiach, podstawowa kwestia jest jego przydatnosc dla teamu. Swego czasu byla spora, jednak gdy zaczely sie nieustanne grymasy i zaczelo to miec dosc spory wplyw na team uwazalem, ze powinien byc tradowany moze i nawet za nizsza cena niz jest wart. Biorac pod uwage, ze mamy za niego Wilcoxa w zasadzie nie ma naprawde czego zalowac. Jesli tylko bedzie gral jak w reszcie zeszlego RS, ktora spedzil w SSS to bedzie git.

 

Druga strata to Flip. I tutaj jest mi go szkoda. Zwazywszy jednak na okolicznosci (Allen), ktore i tak by gotutaj tlamsily nie bylo sensu, a jego substytut w postaci Watsona bardzo mi sie podoba. To zawodnik, ktorego talent w Sonics nie zostal rozpoznany pare lat temu, ale plus z tego taki, ze zna juz tu paru chlopcow. Efekt rywalizacji o starting PG z Ridnourem moze byc rozny. Ten negatywny to mozliwe przesuniecie Ridnoura na bench co moze zaowoacowac z kolei jego podobna sytuacja do tej co mial Radmanovic, choc nie wiem jakim jest czlowiekiem Luke jesli chodzi o te sprawy. Ten pozytywny to zdrowa rywalizacja, Ridnour bedzie zdawal sobie sprawe,ze ktos ciagle depcze mu po pietach co zmusi go do pracy na 200 % obrotow.

 

Trzecia strata i dla mnie najbardziej bolesna czyli Evans, ktory teraz siedzi juz na dobre z przedluzony kontraktem w Denver. Gosc, ktoremu chyba nikt w Sonics swoja walecznoscia nie dorownywal. No coz, mi zajebiscie sie ogladalo goscia, ktory oddawal swoje ostatnie krople potu na tablicach.

 

A teraz slow kilka na temat negocjacji co w Sonics zawsze bylo jakims problemem. Jestem w niepojetym szoku jak doczytalem sie, ze negocjacje w sprawie extension dla Wilcoxa i Lewisa przebiegly tak bezbolesnie. Oczywiscie stosunkow bezbolesnie bo czytajac jakie zawsze byly z tym problemy to teraz to naprawdre rewelacja. Doswiadczenia ostatnich paru lat kazaly mi myslec, ze pewnie Wilcox po roku gdzies odejdzie, a Lewisowi nie dadza tyle ile chce. Jak widzialem pertraktacje chociazby z Evansem czy Flipem to szlak mnie trafial.

 

Co do nowych gagadkow to w zasadzie nie wiele moge powiedziec. Palacio, oczywiscie nazwisko kojarze, ale zeby miec pojecia o jego grze to nie bardzo. Tutaj prosilbym o wypowiedz kogos z bylego ostatniego klubu Mita czyli Jazz.

 

Rowniez nabytki Draftowe nic mi nie mowia, ale sadze, ze Spabloo wywolany do tablicy udzieli mi wyczerpujacej odpowiedzi.

 

Wsrod Centrow pomijajac draft troche sie zamieszalo. Swift podobno ma byc starterem, ze wzgledu na niskie notowania Petro co mnie wprawiaw oslupienie. Spodziewam sie dosc duzo po Petro pomimo jego mlodego wieku, bowiem w swoim zoltodziobim sezonie pokazal juz, ze powinien byc czegos wart.

 

Sytuacja na SF ma sie zas dziwnie. W zestawieniach widze, ze Wilkins ma byc zmiennikiem SG, gdzie za pewne bedzie tez nim Watson i Palacio na zmiane z pozycja PG. Dla mnie to nie porozumienie.

 

Reszta pozycji wydaje sie byc nawet zatloczona, co w jakims stopniu daje komfort gleboskosci skladu.

 

Jak dla mnie sklad poiwnien wygladac tak:

 

PG Ridnour/Watson/Palacio

SG Allen/Watson/Wilkins/Palacio

SF Lewis/Wilkins

PF Wilcox/Collison/Fortson

C Petro/Swift/Fortson

 

Reszta nabytkow to juz kwestia trenerska.

Za wszelakie bledy sorry :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóz podejme temat.

 

Władze Sonics niestety z wielu powodów źle podeszly do klubu. Słyszy się ciagle, że Seattle w niedalekiej przyszłosci przestanie być domem Ponaddźwiękowców, a co za tym idzie obecni własciciele klubu przestali inwestowac, ma to wpływ na roster, bo Ridnour podobno jasno wyraził się, że nie chce podpisac extension z klubem. Oficjalnie mówi sie, że to przez fakt większej mpg Watsona, ale na bank pośrednio chodzi o wysokośc kontraktu. Co dalej- z trzonu, który uczynił z SSS czarnego konia przed rokiem zostało niestety niewiele. Evans i Radman to było idealne uzupełnienie dla duetu Allen&Lewis, również osoba coacha nie jest tak przekonywujaca jak McMillan. Dalej nie ten sam Fortson, który rok temu coś dawał zespołowi (choćby najszybsze 6 fauli w NBA), a w poprzednim RS było o nim cichutko, Watson to duże wzmocnienie i tego kazdy jest pewien, chłop swaitnie gra w D (czym przewyższa Ridnoura o lata świetlne), trochę gorzej prowadzi grę, ale ja też bym na niego postawił z racji większego doświadczenia. Wilkins ma gorącą reke do rzutów i dobrze, zwłaszcza jak weźnie się pod uwagę styl preferowany przez Sonics, ale skutecznośc to już troche inna sprawa, ale ma warunki fizyczne, które czynią z niego fajny backup dla Allena czy Lewisa w przypadku kontuzji. Palacio to fajny facio, akurat na trzeciego PG, fajnie broni, na parkiecie przeżył sporo więc jego obecność w składzie może byc tylko korzyscią.

 

O ile rotacja na obwodzie jest solidna, a może nawet więcej niż solidna to frontcoard jest okropnie słaby. Ja tam widze tylko nazwiska Wilcoxa i Callisona, które pozytywnie mi się kojaza i to ich widziałbym w roli podstawowych podkoszowców. Oczywiscie znawcą SSS niew jestem i mało ich spotkań ogladałem w ciągu ostatnich dwóch sezonów (moze z 5-7 więcej niż było na C+), ale już kiedyś pisałem co myslę o Petro, nawet biorac pod uwagę margines błedu spowodowany jego młodym wiekiem, Swift mi się tylko z fajną fryzura kojazy i nie pasującą do białej skóry duża liczbą tatuaży :P, ale podziwiam u niego zaciętość w walce na desce, choć ta zaciętośc nijak sie ma do osiagnięć, nie mniej praca to podobno 90% sukcesu więc jest nadzieja. Fortson tak jak mówiłem wcześnij przestał być przekonywujący w tym co robił i zdziwiłbym się jakby znowu coś znaczył, choć zyczę tego kibicom Sonics, bo to kiedyś był swój chłop.

 

jak widze szanse Sonics w nadchodzącym RS. Są niewiadomą, zawodnicy są ciekawi, ale jak zobaczą, że zarzadowi się nie chce to efekt może byc podobny jak w ostatnim RS, czyli dupa zbita. Mają szanse powalczyć o PO, ale nie można powiedziec, że mogą być PO pewni, zwłaszcza w obliczu zbrojeń innych zespołów w dołu tabeli. Dla mnie będą jednym z zespołów walczących o PO długo choc musze przyznać, że na dzien dzisiejszy widze ich raczej poza ósemką. Poza pewniakami jakimi są SAS, Mavs, Suns, Clipps jest też masa zespołów, które liczyć się na pewno będą i Sonics w tym gronie, jeśli wszystko zagra byłbym w stanie umiescić.

 

Kluczem będzie zachowanie władz klubu, a to ostatnio pozostawia wiele do zyczenia, jak nie będą chcieli inwestować w ten klub, a wszystko wskazuje, że nie chcą, to nie będzie dobrze. Choć może się mylę i zawodnicy na przekór władzon postarają się o niespodziankę- chciałbym tego, bo uwielbuiam oglądać składającego się do rzutu Allena i chocby z tego powodu dobrze zycze SSS w nadchodzącym RS, a i przydałoby się uczcić 40 rocznice awansem do PO!!! Podobnie jak uczynili to Bulls w poprzedmin sezonie :wink:

 

PS: Lewis dostał extension? Bo jesli tak to przeoczyłem ten fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bardzo widzę Sonics w PO z taką beznadziejną defensywą przecież oni w ubiegłym sezonie tracili średnio o 8.9 punktu na mecz więcej pozwalając rywalom na rzucanie ze skutecznością 48.5% czyli o 2.6% wyższą niż w tym udanym dla nich sezonie 2004/05 co jest zadziwiającą zmianą na gorsze kiedy skład osobowy wielkiej rewolucji nie został poddany. Potencjał ofensywny tam na pewno jest, punkty będzie miał kto zdobywać ale to jak dla mnie za mało żeby mieli coś osiągnąć przy tak silnej konkurencji jaka się szykuje na zachodzie no i trener :? coś w tym gościu jest co mi nie pasuje nawet nie potrafią tego do końca sprecyzować po prostu nie widzę jego w roli trenera wydobywającego z tej drużyny tyle żeby wystarczyło na awans zwłaszcza, że nawet w ich dywizji poziom zaczyna się podnosić i konkurencja się wzmacnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władze Sonics niestety z wielu powodów źle podeszly do klubu. Słyszy się ciagle, że Seattle w niedalekiej przyszłosci przestanie być domem Ponaddźwiękowców, a co za tym idzie obecni własciciele klubu przestali inwestowac

Z tego co sie naczytalem tyle, to non stop trabili jakoby Sonics mieli zniknac z Seattle. Aczkolwiek nie dawno czytalem jakis artykul chyba na seattlepostintelligencer czy cos w tym stylu, ze zostalo zawarte jakie porozumienie, ktore mialo by gwarantowac pozostanie Seattle w Seattle, tyle tylko, ze miala by byc wybudowana nowa hala.

bo Ridnour podobno jasno wyraził się, że nie chce podpisac extension z klubem. Oficjalnie mówi sie, że to przez fakt większej mpg Watsona, ale na bank pośrednio chodzi o wysokośc kontraktu

Nie wiem jaka jest nie oficjalna przyczyna takiego zdania Ridnoura, ale na pewno jak dla mnie Watson to powod nr 1. Zdaje sobie sprawe, ze stanowi dla niego ogromne zagroznie jako startera i to jest jak najbardziej zrozumiale. Sonics maja to do siebie, ze nie potrafia pogodzic dwoch zawodnikow o podobnych umiejetnosciach. Tak juz bywalo pare razy wczesniej. I to jestproblem, bo tutaj moze byc blizniacza sytuacja jak z Radmanem.

Watson to duże wzmocnienie i tego kazdy jest pewien, chłop swaitnie gra w D (czym przewyższa Ridnoura o lata świetlne), trochę gorzej prowadzi grę, ale ja też bym na niego postawił z racji większego doświadczenia.

Jak dla mnie to w celu zatrzymania Ridnoura wolalbym oddac jemu paleczke startera z podobna iloscia min. To jednak dalo by mu do zrozumienia, ze na niego sie stawia. A perspektywa jest Ridnour, nie Watson.

Ja tam widze tylko nazwiska Wilcoxa i Callisona, które pozytywnie mi się kojaza i to ich widziałbym w roli podstawowych podkoszowców

Male sprostowanko Nick Collison.

A co do zdania to sie zgadzam, tyle tylko, ze nie widze Collisona jako C, jakie to pomysly mial McMillan co kompletnie sie nie sprawdzalo. Dla mnie Petro wystarczajaco pokazal w zeszlym sezonie, ze jesli da mu sie szanse rozwoju to moze sie odwdzieczyc. I to on wlasnie powinien byc starter C w moich oczach.

PS: Lewis dostał extension? Bo jesli tak to przeoczyłem ten fakt.

Trzy letnie extesnion. Podobnie jak w przypadku Wilcoxa i to oboje dostali nie zle kwoty, a wiec nie sadze by twoja gadka o braku inwestycji w klub byla przekonywujaca.

Ja nie bardzo widzę Sonics w PO z taką beznadziejną defensywą przecież oni w ubiegłym sezonie tracili średnio o 8.9 punktu na mecz więcej pozwalając rywalom na rzucanie ze skutecznością 48.5% czyli o 2.6% wyższą niż w tym udanym dla nich sezonie 2004/05 co jest zadziwiającą zmianą na gorsze kiedy skład osobowy wielkiej rewolucji nie został poddany.

W zeszlorocznych PO kiedy to w RS mieli mistrza dywizji tez nikt nie wrozyl im czegokolwiek dobrego w PO z taka obrona, a Kings ulegli im gladko,a nr 1 albo nr 2 defencu czyli SAS mieli z nimi nie zle problemy (4-2 z zacietoscia serii), gdyby tylko nie pech z kontuzja Radmanovica i Lewisa, a jeden Bog wie jak ta seria by sie skonczyla.

Takze przesadzanie o takich losach teamu w PO nie jest trafione. Rozumie zemistrzostwa nie beda mieli, ale dwie pierwsze serie moga powalczyc.

Potencjał ofensywny tam na pewno jest, punkty będzie miał kto zdobywać ale to jak dla mnie za mało żeby mieli coś osiągnąć przy tak silnej konkurencji jaka się szykuje na zachodzie no i trener coś w tym gościu jest co mi nie pasuje nawet nie potrafią tego do końca sprecyzować po prostu nie widzę jego w roli trenera wydobywającego z tej drużyny tyle żeby wystarczyło na awans zwłaszcza, że nawet w ich dywizji poziom zaczyna się podnosić i konkurencja się wzmacnia.

Z jednym sie tutaj musze z Toba zgodzic. Gdy wybierano nastepce Mr Sonica od samego poczatku ten gosc byl dla mnie pomylka, zwlaszcza, ze do wyboru bylo wtedy znacznie wiecej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to w celu zatrzymania Ridnoura wolalbym oddac jemu paleczke startera z podobna iloscia min. To jednak dalo by mu do zrozumienia, ze na niego sie stawia. A perspektywa jest Ridnour, nie Watson.

Ale problem polega na tym, że podobno Ridnour na zagwarantowane miejsce w starting 5 na ten sezon, burza podobno wybuchła po tym jak Sonics w drugiej części RS częściej w czwarych kwartach grali Watsonem niz Eidnourem co dla mnie obserwującego z boku sytuacje było madrym pomysłem. Watson jest lepszym defensorem, pewniejszym strzelcem i wcale nie dużo gorszym kreatorem gry. Dla mnie dziwne jest własnie takie zachowanie Ridnoura, który zamiast przedkładac dobro zespołu nad swoje zaczyna jeczeć o minuty zamiast walczyc na trenengach i meczach o zaufanie trenera, a jednoczenie uczyc się od bardziej doświadczonego kolegi. Głupota

A co do zdania to sie zgadzam, tyle tylko, ze nie widze Collisona jako C, jakie to pomysly mial McMillan co kompletnie sie nie sprawdzalo. Dla mnie Petro wystarczajaco pokazal w zeszlym sezonie, ze jesli da mu sie szanse rozwoju to moze sie odwdzieczyc. I to on wlasnie powinien byc starter C w moich oczach.

Wilcox jako C się nadaje, ma masę wzrost potrafi rzucać punkty, a Collison jako wsparcie na PF jest idealny. Do tego Petro, którego tak chwalisz na ławce i może jakis doświadczony gracz z FA (cos tam się jeszcze wygrzebie jak się poszpera) i może być całkiem dobrze (jak na warunki panujace w Sonics).

 

A teraz tak jeszcze patrzę w roster i jest ten cały Rush, ktorego wywalili ostatnio z Bobcats, a wiec kolejny strzelec (choć twn wyjątkowo nieskuteczny) no i młody Mouhamed Sene, którego dzis ogladałem w meczu PreS z Bulls i sprawiał pozytywne wrażenie, choc wymaga pracy nad techniką i zachowaniem na parkiecie (waleczny chłopak)

 

Van brak obrony w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w zespole opartym na rzucających i penetrujących obwodowcach to nie aż tak wielki problem, problemem jest podejscie... no i trener

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o tą obronę to tak faktycznie jest, że liga robi się co raz bardziej ofensywna, ale żeby zrekompensować braki defensywne trzeba mieć naprawdę kapitalny i trudny do zatrzymania atak. Nawet Suns uznawani powszechnie za słabych w defensywie tracą sporo punktów, ale nie dość, że i tak mniej niż Sonics to jeszcze nie pozwalają rywalom na rzucanie na tak wysokim procencie.

 

Byłaby inna dyskusja gdyby oni byli na wschodzie, ale na zachodzie jest w tej chwili tylu kandydatów do tego awansu, że z ich defensywą naprawdę wątpię żeby atak jaki mają wystarczył. Nie odbieram im całkowicie szans to sport i wszystko jest możliwe, ale wynik Sonics sprzed dwóch lat mnie nie przekonuje w tej chwili ze względu na osobę trenera, to jak ich defensywa poleciała w dół oraz to czego mówiący o dobrym wyniku w sezonie 2004/2005 fani Rockets jakoś również nie dostrzegają konkurencja od tamtego sezonu poczyniła znaczne postępy Jazz, Wolves to drużyny, które powinny być silniejsze niż były w tamtym sezonie, Hornets są zdecydowanie silniejsi niz byli Lakers i Clippers wtedy byli w loterii takie drużyny jak Spurs, Mavs, Suns wciaż będą w czołówce Nuggets raczej też nie pogorszyli się od tamtego czasu w zasadzie jedyny klub, który zrobi zdecydowany krok w tył w stosunku do tego co grał w sezonie 2004/2005 to Grizzlies. Najważniejsze to jednak 5 drużyn, które wtedy skończyło w loterii czyli Clippers, Lakers, Hornets, Jazz, Wolves, które są a tej chwili zdecydowanie silniejsze niż były wtedy kiedy po ponad 50 meczy wygrywali Rockets i Sonics.

 

Także szans na pewno nie odbieram Sonics po to się gra żeby zobaczyć jak to faktycznie z siłami poszczególnych drużyn jest, ale w tej chwili przed sezonem widzę na zachodzie ok 11-12 drużyn silniejszych od nich oczywiście zakładając, że wszyscy są zdrowi po to jak zwykle potem odgrywa sporą rolę w tych przetasowaniach w tabeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Sonics bardzo trudno będzie wejść do PO w nadchodzącym seoznie, ala na pewno nie są na to bez szans. Jednak Zachód w tym roku jest bardzo silny i bardzo wyrównany i walka o PO będzie zapewne trwała do ostatniego meczu RS. Na pewno dla kibiców Sonics, dobrą wiadomością jest kontuzja Gasola, bo w ten sposób odpada im najprawdopodobniej jeden rywal do walki o pierwszą ósemkę, ale nawet mimo tego są Mavs, suns i Spurs, którzy są praktycznie pewni pierwszej trójki za Zachodzie. No i o dalsze miejsca walka będzie się toczyła między Lakers, Clippers, Rockets, Nuggets, Kings, Hornets no i pewnie Sonics. No i jak łatwo obliczyć miejsc premiowanych awansem jest pięć a zespołów siedem. Patrząc na składy zespołów i ich potencjał, na tę chwilę, według mnie do PO nie awansują dwa zespoły z trójki: Sonics, Kings, Hornets. Oczywiście różnie się to może ułożyć, ale jesli Rockets będą zdrowi- PO spokojnie, Lakers także, Clippers -to samo, co do tych drużyn chyba nie ma wątpliwości. Nuggets myślę, że też będą mocniejsi od Kings, Sonics i Hornets. Melo już w tym sezonie pokazywał, że jest bardzo dobrym graczem, a w nadchodzącym myślę, że jeszcze poprawi swoje statystyki, wreszcie zagra w Meczu Gwiazd i doprowadzi Nuggets po raz czwarty z rzędu do Playoff'ów. Tak naprawdę, to Sonics, chyba obok Rockets byli najwiekszym rozczarowaniem poprzedniego sezonu, tyle tylko, że w Houston mają chociaż jakieś logiczne usprawiedliwienie na taką sytuację-kontuzje, a w Seattle nie za bardzo wiedzą dlaczego stało się tak, że dwa lata temu byli największą rewelacją rozgrywek, czarnym koniem, a w ostanim sezonie największym rozczarowaniem. Skład im się zbytnio nie zmienił, nadal maja Allen'a, Lewisa, powrócił Wilcox, na którego na pewno wszyscy liczą po tak dobrych występach na zachodnim wybrzeżu. Mają dwóch równorzędnych graczy na PG: Ridnoura i Watsona, a zdrowa rywalizacja może im obu wyjśc tylko na dobre. W drafcie pozyskali także tego młodego senegalczyka, który dobrze się zapowiada. Jest także Collins, który sezon dwa lata temu spędził na leczeniu kontuzji, w poprzednim już trochę pograł, ale teraz juz powinien pokazać pełnię swoich umiejętności, a ten gracz ma potencjał.

Także na pewno ponaddźwiękowcy na papierze wyglądają bardzo dobrze, tyle tylko, że w poprzednim RS też wyglądali dobrze, a jak grali wszyscy wiemy, więc naprawdę trudno jest przewidzieć jak zagra ta drużyna w tym sezonie, bo mogą powtórzyc wyczyn z sezonu 04/05, ale równie dobrze moga grać to samo co w niedawno zakończonych rozgrywkach. Bardzo trudno jest tutaj wyrokować, ale jak napisałem wcześniej, Sonics mają szansę na walkę o 8 lokatę na Zachodzie.

 

Aha jeszcze zapomniałem, jeśli chodzi o kandydatów do PO uwzględnić Wolves, więc o ten awans będzie jescze trudniej niż pisałem wyżej. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że po świetnym sezonie 04-05 Sonics się stoczyli. Nie ma się co dziwić, odszedł trener McMillian i to chyba zaważyło że niektórzy zawodnicy nie chcieli zostać w Seattle. Antoś Daniels poszedł do Wizz, Flip Murray podpisał na rok i zamiast go oddać za kogoś na poziomie to oddali go do Cavs za zapchajdziure Wilksa. Radaman też nie był zadowolony chyba z bycia w Sonics, odrzucił 6 letni kontrakt wart podajże 42 melony ale przyjął 30 mln od Lakers więc chyba mówi to samo za siebie że coś do końca w Sonics nie grało. Pozyskali Wilcoxa i Earla Watsona co było bardzo dobrymi ruchami, obaj zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony. Wygrali tylko 35 spotkań, a praktycznie nie dokuczały im kontuzje więc nasuwa się myśl że drużyna nie jest mocna i przygotowana do walki o PO. Kolejne lato mineło a Sonics wogóle się nie wzmocnili, zmarnowali strasznie swój pick zamiast wybrać np. Brewera który byłby niezłym zmiennikiem dla Allena to wzieli kolejnego centra który jak podajże grał w Belgi i rzucał ok 4 pkt i miał 4zb na

mecz, żenada jak można była zmarnować pick. Teraz dochodzi sprawa o extension Collinsa i Ridnoura. Ridnour narazie nie chce podpisywać kontraktu gdyż martwi się o czas gry, ale jak twierdzi Hill to Luke nadal będzie starterem. Raczej niech tak będzie, bo jeżeli nie będzie zadowolny z gry w Sonics może odejść do innej drużyny a napewno na jego usługi będzie wiele chętnych gdyż chłopak robi duże postępy. Collison też może odejsć gdyż wiele drużyn potrzebuje wysokich graczy.

Ja uważam że, Sonics nie mają za dużych szans na PO. Jak napisał Graboś Rockets też roczarowali w minionym sezonie, ale było to spowodowane głównie kontuzjami ale Dawson wzmocnił drużynę niezłymi grajkami Wells, Battiers pozyskali za friko Snydera który :x robi duże postępy Novak i Spalinnous pokazują również z dobrej strony i jezeli Rocks będą zdrowi to z pewnością wrócą na szczyty zachodu. Kings, Nuggs, Hornets, Wolves będą się bardzo liczyć w walce o PO do tego Warriors też narazie nieźle szaleją w preason (4w-0p) pod wodzą Nelsona do tego grają bez Barona i Richa, to jak wrócą w pelni zdrowia to Warriors moga być silni w tym sezonie, gdyż napewno mają bardziej utalentowany skład niż Sonics. Tak więc w PO'07 raczej Sonics nie zobaczymy, może za rok jak drużyna zostanie wzmocniona solidanymi grajkami a nie jakimś Palacio czy Rushem. Oby nowi właścicele byli o niebo lepsi od Shultza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż to i ja sprobuje cos napisac o ponaddzwiekowcach jak juz Key wrocil to trzeba dbac by temat jego byl wysoko i mial motywacje by czesto pisac.

Zaczne od tego ze strasznie zdziwil mnie ubiegloroczny sezon w wykonaniu tej druzyny po swietnym sezonei takie zalamanie. Podobnie jak reszta uwazam ze wiąze sie to w sporej mierze z osoba trenera ktory nie ma co ukrywac zostal zmieniony na slabszy model, Nate pasowal do tego zespolu i naprawde trudno mi zrozumiec dlaczego poszedl do Portland, bo sezon zmarnowal i nie wiadomo jak bedzie dalej, sklad ma spoko ale moze byc zbyt zabowowy, w Sonics dalej by prowadzil ten team mysle twarda reka i w PO. Nie zwalałbym winy na contract year bo patrzac na nazwiska zaden czekajacy nie kojarzyl mi sie specjalnei z leniem ktory zagra po kaske a potem wszystko oleje. No ale bylo minelo i trzeba teraz kombinowac by nawet w sytuacji jaka jest sobei radzic. A jest niezaciekawie bo Zachód jest mocny i wyrównany wiec kazde zwyciestwo bedzie zlotem i na miare PO. Bardzo chwali sie pozyskanie back'upa dla Ridnaura. Nie mowie ze on nie pracowal solidnei bo nic o tym nie slyszalem, ale wiadomo ze nic nie mobilizuje do jescze wiekszego wysilku niz konkurent o podobnych umiejetnosciach, ktory moze zajac twoje miejsce a jak jeszcze moze to sie odbic na Twoich finansach to motywacja jest i wylewasz z siebie wszystkie poty.W sumie ja na chwile obecna tez w skladzie widzialbym Earla, bo jest z wiekszym stazem i ma do tego lepsza defensywa. Co do zmian kadrowych w tym OS nie liczac przyjscia Watsona za co wielki plus to bylo roznei, po Flipie bym nie plakał bo to gracz ktory potrzebuje pilki i i minut a szczegolnie tego drugiego nie mial w teamie z Seattle aby w pelni zablysnac. Nie spodziewam sie zeby mial to w Detroit wiec pewnie dalsza tułaczka. Natomiast Evans to w mojej opinii przynie tak mocnym jak obwód podkoszu spora strata, bo to walczac z dobra defenywa i deskami, chociaz w ataku raczej nieprzydatny w SSS by sie przydal.

Sumujac sklad jest spoko, mozliwa walka o PO z odpowiednim trenerem, ale w tym sezonie nie widze jescze dla nich miejsca w tej 8, chyba ze znowu bedzie niespodziewana ekspolzja talentu niektorzych koszykarzy, tylko to ich ratuje IMO, bo sa zespoly i lepsze i kompletniejsze niz SSS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale problem polega na tym, że podobno Ridnour na zagwarantowane miejsce w starting 5 na ten sezon, burza podobno wybuchła po tym jak Sonics w drugiej części RS częściej w czwarych kwartach grali Watsonem niz Eidnourem co dla mnie obserwującego z boku sytuacje było madrym pomysłem. Watson jest lepszym defensorem, pewniejszym strzelcem i wcale nie dużo gorszym kreatorem gry. Dla mnie dziwne jest własnie takie zachowanie Ridnoura, który zamiast przedkładac dobro zespołu nad swoje zaczyna jeczeć o minuty zamiast walczyc na trenengach i meczach o zaufanie trenera, a jednoczenie uczyc się od bardziej doświadczonego kolegi. Głupota

To co tyyczysie zeszlego sezonu i rywalizacji z Watsonem to fakt. Jednak moim zdaniem jego zachowanie nie jest dziwne ze wzgledu na to, ze do tej pory byl nie kwestionowanym first PG. Teraz czuje sie zagrozony i sadze, ze poki co powinni robic wszystko by Ridnour ten kontrakt podpisal. Sadze tak dlatego, ze wystawianie Ridnoura jako startera nie bedzie niczym zlym w porownaniu gdyby starterem mial byc Watson. Nie sadze zeby miedzy nimi byla az tak znaczna roznica, a kwestia miec Luke'a albo nie miec jest dla mnie wazniejsza.

Tak naprawdę, to Sonics, chyba obok Rockets byli najwiekszym rozczarowaniem poprzedniego sezonu, tyle tylko, że w Houston mają chociaż jakieś logiczne usprawiedliwienie na taką sytuację-kontuzje, a w Seattle nie za bardzo wiedzą dlaczego stało się tak,

Z tym, ze byli rozczarowaniem sie zgodze, natomiast co do powodu to sie nizgodze.

Powody sa dla mine dosc jasne, jeden to brak Mr Sonica, ktory mial genialna koncepcje na ten team, a drugi to atmosfera wywolana przez wszystkich tych, ktorzy mieli nie pewna sytuacje z Radmanovicem na czele.

Antoś Daniels poszedł do Wizz, Flip Murray podpisał na rok i zamiast go oddać za kogoś na poziomie to oddali go do Cavs za zapchajdziure Wilksa. Radaman też nie był zadowolony chyba z bycia w Sonics, odrzucił 6 letni kontrakt wart podajże 42 melony ale przyjął 30 mln od Lakers więc chyba mówi to samo za siebie że coś do końca w Sonics nie grało.

Z pelna swiadomoscia sie mylisz. Spojrz tylko an pozycje tych wszystkich, ktorzy odeszli. Wszysyc mieli by byc zmiennikami, bo tak naprawde ich pozycje mialy lepszych playerow w Sonics i to nie pewnosc bycia starterem sprawila ze skusili sie na inne oferty. Tak zrobil wlasnie Daniels, Murray, Radmanovic i Evans

Za Danielsa dostali Watsona i to moim zdaniem dobrze, a mowiac o Wilkinsie chya nie wiesz co mowisz, to mlody dosc perspektywiczny gracz, ktory juz nie razp okazywal, ze moze byc grozny.

Kolejne lato mineło a Sonics wogóle się nie wzmocnili, zmarnowali strasznie swój pick zamiast wybrać np. Brewera który byłby niezłym zmiennikiem dla Allena to wzieli kolejnego centra który jak podajże grał w Belgi i rzucał ok 4 pkt i miał 4zb na

Po raz kolejny jestes w bledzie, bo ja o ile sie nie znam na ludziach z draftu to slyszlaem, ze nie zlych gosci zebrali. A powiedzm i jeszcze po co nam dobry zmiennika Allena skoro jest Watson, Palacio i Wilkins? Po to zeby znowu nie odpowiadala mu rola bench playera, ktory chwyta ochlapy po Allenie bo w sumie to gral by moze z 8 min jak by mial zmieniac Allena.

Reasumujac, ja sadze, ze RS powinien byc taki, ze powalcza o PO. Nic pewnego, ale szanse sa i to duze. Nie pasuje mi trener i nie pasowal odkad nastal. Co na plus? Przede wszystkim atmosfera, ktora sie powinna zmienic po odejsciu niepewnikow glownie Radmanovica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mowiac o Wilkinsie chya nie wiesz co mowisz

Wiem bo mi nie chodziło o Damiena Willkinsa tylko o niejakiego Mike'a Wilksa

który przyszedł z Cavs za Murraya w trade deadline. Można było coś więcej wyciągnąć niż tułaczka z career stats 2.2ppg-0.9rpg-1.0asp.

 

po co nam dobry zmiennika Allena skoro jest Watson, Palacio i Wilkins

Może i masz racje, ale jeśli chodzi o pick to został zmarnowany bardzo Sene grywał zanim dostał się do NBA zaledwie po 10 minut i statystki miał jakie napisałem. A można było wziąść Reddicka, Brewera, Novaka którzy coś więcej prezentują niż Senegalczyk i coś więcej wniśliby do drużyny. Pozatym po co kolejny wysoki skoro jest Swift, Petro, Gelebale, Collison, Wilcox, Fortston. Lepiej mogli opchnąć pick za jakiegoś grajka zamiast tak marnować ten 10 numer i takie jest moje zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak moim zdaniem jego zachowanie nie jest dziwne ze wzgledu na to, ze do tej pory byl nie kwestionowanym first PG. Teraz czuje sie zagrozony i sadze, ze poki co powinni robic wszystko by Ridnour ten kontrakt podpisal.

Jego zachowanie jest nie tylko dziwne co mało profesjonalne, przecież yaka rywalizacja powinna tylko wyjść klubowi na dobre, a co się dzieje. Luke straszy odejściem, co on jest dziecko z przedszkola, któremu jak coś sienie podoba to zabiera swoj zabawki i idzie w inny kat piaskownicy :?

Ale zgadzam się z jednym- władzom Sonics powinno zależeć na podpisaniu go, ale wszystko ma swoje granice, czasem opłaca się stracić ytalent nie ryzykujac kłótni w klubie i teraz inicjatywa nalezy do Ridnoura. Niech przestanie być zasrańcem a zacznie zawodnikiem, który zasługuje i na minuty i na pieniadze

Spojrz tylko an pozycje tych wszystkich, ktorzy odeszli. Wszysyc mieli by byc zmiennikami, bo tak naprawde ich pozycje mialy lepszych playerow w Sonics i to nie pewnosc bycia starterem sprawila ze skusili sie na inne oferty. Tak zrobil wlasnie Daniels, Murray, Radmanovic i Evans

Key a co wart jest zespół bez dobrych zmienników? Siła SSS dwa sezony temu wynikała między innymi z głębi składu, z tego, ze na miejsce kontuzjowanego Allena mógł wejść Murray, że Radman wchodził i rozciągał obronę itd. Bez dobrych zmienników S5 niue jest w stanie pociągnąć zespołu do PO, nie na Zachodzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrz tylko an pozycje tych wszystkich, ktorzy odeszli. Wszysyc mieli by byc zmiennikami, bo tak naprawde ich pozycje mialy lepszych playerow w Sonics i to nie pewnosc bycia starterem sprawila ze skusili sie na inne oferty. Tak zrobil wlasnie Daniels, Murray, Radmanovic i Evans

Zaraz, zaraz? To teraz ww zawodnicy mają już tą pewność? czy poprostu chcięli odejść z SSS, bez względu na rolę czy kasę?

 

Za Danielsa dostali Watsona i to moim zdaniem dobrze, a mowiac o Wilkinsie chya nie wiesz co mowisz, to mlody dosc perspektywiczny gracz, ktory juz nie razp okazywal, ze moze byc grozny.

Może ekspertem w sprawach Sonics nie jestem, ale Ty podobno tak. No to jak było z tym transferem Daniels - Watson? :lol:

 

PS. To tylko tak, żeby nie było, że już nic nie czytam :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem bo mi nie chodziło o Damiena Willkinsa tylko o niejakiego Mike'a Wilksa

który przyszedł z Cavs za Murraya w trade deadline. Można było coś więcej wyciągnąć niż tułaczka z career stats 2.2ppg-0.9rpg-1.0asp.

Nie sprecyzowalem. Chodzi o to, ze polityka transferowa Sonics byla taka, ze jak straca Murraya (co z reszta bylo bardzo prawdopodobne i dlatego juz wczesniej zanim pozyskali Watsona szlo o tym poczytac, ze go chca ) to musza pozyskac kogos innego i to nie koniecznie w transferze Muray ktos tam. I tak tez sie stalo, bo pozyskali Earla.

Może i masz racje, ale jeśli chodzi o pick to został zmarnowany bardzo Sene grywał zanim dostał się do NBA zaledwie po 10 minut i statystki miał jakie napisałem. A można było wziąść Reddicka, Brewera, Novaka którzy coś więcej prezentują niż Senegalczyk i coś więcej wniśliby do drużyny. Pozatym po co kolejny wysoki skoro jest Swift, Petro, Gelebale, Collison, Wilcox, Fortston. Lepiej mogli opchnąć pick za jakiegoś grajka zamiast tak marnować ten 10 numer i takie jest moje zdanie.

Ja jak mowilem na graczach z draftusie nie znam, lecz pare osob juz mowilo tu na forum ze to nie zly wybor. Prosze w dalszym ciagu o komentarz Spabloo (specjalista od draftowych spraw).

Co do tego dlaczego znow wysoki to nie znasz kompleksu Sonics i tego co sie tam dzieje od odejscia Kempa, A nawet i wczesniej. Otoz Sonics po odejsciu Kempa, a pozniej spadku formy Bakera (nieszczesny lock out) nie mieli nikogo z pierwszej polki w swoim frontcourcie (Ewinga w starczym wieku nie licze :) ). I o ile kwestia PF nie byla najgorsza to C nawet przed Kempem jeszcze kuwikalo. I stad ta chec brania wysokich graczy. Moim zdaniem dobrze to wplynie na rywalizacje pomiedzy nimi, bowiem wszyscy sa mklodiz i nie maja ugruntowanych pozycji ani w teamie ani w NBA. Za tym idzie szansa, ze dojdzie do ostrej rywalizacji po miedzy nimi co wyloni dla nas przynajmniej jednego konkretnego Centra.

Jego zachowanie jest nie tylko dziwne co mało profesjonalne, przecież yaka rywalizacja powinna tylko wyjść klubowi na dobre, a co się dzieje. Luke straszy odejściem, co on jest dziecko z przedszkola, któremu jak coś sienie podoba to zabiera swoj zabawki i idzie w inny kat piaskownicy

W pelni rozumie Twoje podejscie w pryzmacie zespolowym. Ale jak popatrzysz z punktu widzenia samego Ridnoura sie juz sytuacja zmienia. czy to naprawde takiedziwne w NBA? Gosc jest na dorobku, jakas tam renome (wystarczajaca zeby pare klubow sie o niego bilo ) sobie juz zdobyl i nagle, gdy ma wypracowane miejsce w teamie okazuje sie, ze znow musi o nie walczyc. No coz, mi by sie tez taka sytuacja nie podobala.

Ale zgadzam się z jednym- władzom Sonics powinno zależeć na podpisaniu go, ale wszystko ma swoje granice, czasem opłaca się stracić ytalent nie ryzykujac kłótni w klubie i teraz inicjatywa nalezy do Ridnoura. Niech przestanie być zasrańcem a zacznie zawodnikiem, który zasługuje i na minuty i na pieniadze

Krecenie nosa w przypadku Ridnoura nigdy (przynajmniej na razie) nie pzybieralo ksztaltow choc troche podobnych do tego co wyprawial Radmanovic. Stad tez sadze, ze jesli nawet bede walczyc o niego do utraty tchu nie powinno wplynac to negatywnie na zespol. Luke nie jest typem typowego kaprysnika jakim byl Vladek. Zgodze sie, ze tezn ie mozna sie dac polozyc na kolana przed zawodnikiem, ktory nie jest elita tej ligi.

Key a co wart jest zespół bez dobrych zmienników? Siła SSS dwa sezony temu wynikała między innymi z głębi składu, z tego, ze na miejsce kontuzjowanego Allena mógł wejść Murray, że Radman wchodził i rozciągał obronę itd. Bez dobrych zmienników S5 niue jest w stanie pociągnąć zespołu do PO, nie na Zachodzie.

Zgodze sie z Toba ze glebokosc skladu to jedna z podstaw sukcesu w NBA. Tylko zalezy o jakiej glebokosci mowimy. Bo mozna miec pierwszoplanowe gwiazdy w starting five,a pozniej nie blyszczacych, ale solidnych zmiennikow. I wtedy wszystko jest ok. Ale jednak gdy dojdzie do sytuacji, ze zmiennicy sa prawie porownywalni do 1st 5 to wtedy zaczyna sie problem. Kazdy z lawy mysli: dlaczego on gra pierwwsze skrzypce jak ja w cale moze nie bylbym gorszy, juz nie raz to pokazywalem. I wielokotnie mozna bylo juz ogladac jak sklady, ktore sa cholernie wyrownane sie rozpadaja. Nie sa w stanie wytrzymac wiecej niz 2 gora 3 sezony, bo jesli ktos z lawy sie wybija ponad szereg to eni chce grac juz na tej lawie.

Zaraz, zaraz? To teraz ww zawodnicy mają już tą pewność? czy poprostu chcięli odejść z SSS, bez względu na rolę czy kasę?

Po za Danielsem, ktory do konca wybieral pomiedzy Sonics i Wizards, reszta znacznie przeliczyla sie z oczekiwaniami co do zainteresowania ich osobami. I teraz mamy tego efekt. Zaloze sie, ze moze nie ktorzy z nich, gdyby to nie byl wstyd wrocili by do Seattle. Mysleli, ze wylowia ich nie zle teamy, gdzie beda grac jako starterzy, a tu klapa. A tutaj oczekiwania za duze i rzadnia kasy tez za duze. Zapytaj kazdego z nich, ktory jest zadowolony ze zmiany teamu po za Danielsem, ktory w zasadzie w Wizards ma podobna sytuacje jaka mial w Sonics. Murray? Nie sadze. Evans? Nie sadze, pozostaje mu liczyc, ze ktos z kontuzjogennego froncourtu sie polamie. Radmanovic? Moze dopiero teraz o ile w Lakers bedzie brany powaznie pod uwage, bo w Clippers raczej zadowolony nie mogl byc.

Może ekspertem w sprawach Sonics nie jestem, ale Ty podobno tak. No to jak było z tym transferem Daniels - Watson?

Nie wiem po co od razu te zlosliwosci, no ale dobra. Nie sprecyzowalem tego co chcialem powiedziec. A wiec rozwine swoja mysl, bo rzeczywiscie mogla byc tak zrozumiana jak napisales.

Otoz chodzilo o to, ze polityka transferowa Seattle zakladala, ze jesli stracimy Murraya to w konsekwencji trzebabedzie pozyskac jakiegos solidnego zmiennika dla PG ewentualnie PG/SG. I tak tez sie stalo, a nie chodzilo mi o to, ze trade byl na lini Watson-Murray.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może na szybko bez cytowania Twoich wypowiedzi przytocze słowa z Chicago Sports uznawanego za bad boya Nocioniego o tym, że ma wchodził z ławki

 

Nocioni, for his part, is spouting his typical line about not minding either role.

 

"For me, it's the same," he said. "I want to play. That's it. I want to help this team to win. I don't have any problems if Luol is the starter. I still play minutes.

 

"I think I can help the team coming from the bench. Sometimes, I can change the rhythm of the game. I feel great here. I'm comfortable."

 

 

I teraz do sedna. Noc uchodzi za dirty playera, niektórzy mogą nawet uważać go za problmatycznego gracza (Ci którzy nie sledzą losów Bulls), prawdopodobnie na dzień dzisiejszy Noc daje ciut więcej zespołowi niż Deng, ale Skiles prawdopodobnie Luolem będzie startował.

I spójż na sytuację Noca i Ridnoura. Pierwszy jest co najmniej tak samo dobry jak Luol i godzi się dla dobra zespołu z rola rezerwowego, bo wie, że jego energia i walecznośc mogą zaskoczyć rywali, a porównywalna liczba mpg z Dengiem jest dla niego ważniejsza niż to, który z nich startuje.

I mamy na dzień dzisiejszy słabszego (oceniam całokształt) od Watsona Luke'a, który zamiast jak profesjonalista walczyć na treningach o minuty robi jakieś szopki. Muszę przyznać, że nie tego się po nim spodzieałem i to co czytałem o tej sytuacji trochę mnie do niego zraziło. Można wchodzac z ławki dawać zespołowi dużo, a w walce o PO najwazjniejsze jest dobro zespołu a nie kto startuje i kto częściej gra w czwartych kwartach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak mowilem na graczach z draftusie nie znam, lecz pare osob juz mowilo tu na forum ze to nie zly wybor. Prosze w dalszym ciagu o komentarz Spabloo (specjalista od draftowych spraw).

Tyle napisałem w temacie o drafcie:

Seatlle: Saer Sene, Denham Brown, Yotam Halperin

WOW. Albo raczej LOL :P. Jak można wybrać 3 raz z rzędu niesprawdzonego centra, który tylko rozmiarem nadaje się aby grać w NBA? Czy oni nastawiają się na trening wysokich :twisted: ? Jeśli to prawda, że nauczył się lay-upa rok temu, to chyba nie powinien być tak wysoko w drafcie. Zasięg ramion ma ogromny i być może kiedyś będzie niezłym blokującym, ale na razie będzie straszył w NBDL. Zły wybór. Zdecydowanie. Denham Brown to fajny, atletyczny zawodnik z niezłym rzutem, który może być przydatnym zmiennikiem.

 

Ja nie jestem nieomylny :). To powinno cię pocieszyć ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I spójż na sytuację Noca i Ridnoura. Pierwszy jest co najmniej tak samo dobry jak Luol i godzi się dla dobra zespołu z rola rezerwowego, bo wie, że jego energia i walecznośc mogą zaskoczyć rywali, a porównywalna liczba mpg z Dengiem jest dla niego ważniejsza niż to, który z nich startuje

Zeby bylo jasne to ja nie tlumacze, a bron Boze na pewno nie pochwalam zachowania Luke'a. Jednak, ze musisz przyznac sam Josephie , ze przyklad Chicagowski, ktory podales ma rownie wiele przykladow przeciwnych czyli tak jak w Seattle w calej NBA. Malo to razy teamy tracily dobrych benchow, bo czuli ze zasluguja na wiecej niz na lawe?

Z sytuacji jaka jest w Chicago w tek kwestii nic tylk o sie cieszyc. Ja nie stety sie cieszyc nie moge z teog co jest w Sonics.

Seatlle: Saer Sene, Denham Brown, Yotam Halperin

WOW. Albo raczej LOL . Jak można wybrać 3 raz z rzędu niesprawdzonego centra, który tylko rozmiarem nadaje się aby grać w NBA? Czy oni nastawiają się na trening wysokich ? Jeśli to prawda, że nauczył się lay-upa rok temu, to chyba nie powinien być tak wysoko w drafcie. Zasięg ramion ma ogromny i być może kiedyś będzie niezłym blokującym, ale na razie będzie straszył w NBDL. Zły wybór. Zdecydowanie. Denham Brown to fajny, atletyczny zawodnik z niezłym rzutem, który może być przydatnym zmiennikiem.

To albo sie przewidzialem albo ktos tak pisal. Chaniebne jest to, ze ze tego co mowisz to gosc jest naprawde jeszcze daleko od tego co moglo by go stawiac wsrod graczy NBA.

Co do kolejnego zarzutu, dlaczego Sonics nie wybrali strzelca odpowiadam: malo mamy w Sonics strzelcow albo tych ktorzy dosc sporo na mecz tych cyferek maja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby bylo jasne to ja nie tlumacze, a bron Boze na pewno nie pochwalam zachowania Luke'a. Jednak, ze musisz przyznac sam Josephie , ze przyklad Chicagowski, ktory podales ma rownie wiele przykladow przeciwnych czyli tak jak w Seattle w calej NBA. Malo to razy teamy tracily dobrych benchow, bo czuli ze zasluguja na wiecej niz na lawe?

Z sytuacji jaka jest w Chicago w tek kwestii nic tylk o sie cieszyc. Ja nie stety sie cieszyc nie moge z teog co jest w Sonics.

Fakt niestety w przeważającej części przypadków takie sytuacje konczą się własnie transferami :? A szkoda. Wspomniałem o tym tylko dlatego, żeby podkreślic znaczenie team spirit. Wszyscy włącznie z Rodnourem wiedzą, że Watson w czwartych kwartach jest sprawdzonym graczem, który potrafi i powstrzymać niskich rywali i rozciągnąć obronę rzutem, a i kreatorem jest niezłym. Przecież nie bez przyczyny między innymi w memphis to on, a nie Williams kończył mecze, sprawdził się w tej roli, a Luke ma jeszcze trochę braków, które na dzień dzisiejszy do stawiają w gorszym położeniu. Nie jest to jednak moim zdaniem coś czego nie da się poprawić pracą na treningach i właśnie podpatrywaniem Watsona. Oczywiscie defnzorem tej klasy co Earl raczej Luke nie będzie, ale wiele moze się od niego nauczyć i powinien z takich okacji korzystać. Dzięki temu i rywalizacja nabrałaby rumieńców i prawdopodobnie poprawiłoby to wyniki zespołu, bo dwóch tej klasy PG z podobną liczbą minut na parkiecie to wielki atut.

A co mamy w zamian- niestety niepewną sytuację, zespół, który przygląda się tej rywalizacji (czy jest niezdrowa niewiem) i trenera pod presją, który z presją chyba średnio sobie radzi. A w obliczu zbliżającego się RS i konca okresu na podpisanie umowy może oznaczać to również (niestety) transfer któregoś z tej dwójki :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ridnour-Watson dla mnie sprawa jest dosyć prosta jeżeli ktoś uważa, że zasługuje na bycie starterem czy graczem kończącym spotkania, ale zamiast to po prostu udowodnić zaczyna coś tam marudzić czy przebąkiwać o odejściu to zdecydowanie nie najlepiej świadczy o jego charakterze i umiejętnościach.

 

Jeżeli faktycznie jesteś taki dobry jak uważasz to po prostu to udowodnij, tego typu rywalizacje o grę na poszczególnych pozycjach to najlepsze co może drużynę spotkać nie dość, że jeden gracz w drugim powinien wyzwalać to co najlepsze żeby pokazać, że faktycznie to on zasługuje na czas na parkiecie a kiedy jakiś zachowuje się jak Ridnour to dla mnie sprawa również jest jasna gość uważa, że coś już pokazał i teraz po prostu mu się należy to czy tamto jeżeli taka sytuacja jak jest zamiast go motywować to sprawia, że coś mu nie pasuje :?

 

Szczerze mówiąc wolałbym mieć w drużynie Watsona niż Luke'a, Watson jest jednym z najlepszych w defensywie rozgrywających, w dodatku w ostatnim sezonie bardzo poprawił swój rzut z dystansu, i umie kierować poczynaniami drużyny w ataku i stąd jak widać zaufanie kolejnych trenerów w decydujących momentach spotkań zwłaszcza kiedy Watson boi się rywalizacji i oczekuje, że to co pokazał w przeszłości powinno wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I raczej wszystko jasne, bo pare klubów SSS i Storm pragnie kupić milioner, jakich w USA wielu z Oklahoma city, i podobnie jak w przypadku Atlanty nie było szans na podpisywanie extensionów przed ustaleniami transakcji. Taka normalna w Usa praktyka gdy klub jest na sprzedaż. gra pary małych i ich rywalizacja o S5 ma oczywiście ( ale IMO mniejsze)znaczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.