Skocz do zawartości

lista all time


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

No i dlatego jest w ścisłym top all-time role players. ;]   Świetny shooter, clutch, przyzwoity defensor, no i całkiem niezły dunker o czym często się zapomina.

 

 

Nie zmienia to faktu, że on był tylko częścią systemu, a nie graczem, wokół którego ten system budowano. W tym kontekście jego tytuły nie mają dużego znaczenia w porównaniach z wielkimi graczami.

Horry byl swietnym defensorem, wg mnie jednym z lepszych w tamtych czasach, poor man's Pippen za czasow Rockets

 

A Twoja jest na poważnie? Kobe i Shaq przed Duncanem, których ten pokonał, kiedy Ci występowali razem. Każdy ma prawo do swojej listy i chyba taka jest idea tego tematu? Sens ma tylko wtedy, kiedy wybory innych nie będą kwestionowane. Ktoś chce sobie stawiać KG na Duncanem czy Nasha ponad Lebronem to Jego sprawa.

Kobe za to nigdy Duncana pewnie nie pokonal?

 

Meczacy sie juz robisz mac ze swoimi smiesznymi teoriami ze Kobe vs Duncan all time to no contest podajac bzdurne jesli juz jakiekolwiek argumenty

 

24:30

 

:D

 

https://www.youtube.com/watch?v=VwVd7aEyxig

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki gracz nie był częścią systemu?

W sumie to chyba każdy był. ;]  Sęk w tym, że Robert Horry był tylko częścią systemu i nic ponadto. Wokół Jordana, Shaqa czy Hakeema budowano system, tworzono zespół a Horry się po prostu tylko wpasowywał, był pomagierem, paziem, supportem, role playerem. To przecież truizm.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co tam jak @Rappppar się odważył to ja też spróbuję :

 

1-Wennington - bo białym zawsze pod górkę plus przetarł ścieżkę dla Nasha

1-Jordan - za pokonanie Monster teamu i oddanie talentów Shawnowi Bradleyowi

1- Shown Kemp - za spłodzenie tuzina dzieci co najmniej tuzinowi kobit

1- Karl Malone - j.w.

1- reprezentacja Kamerunu - za to że jednak zdecydowała się wybrać do Brazyli

1- Lebron - za to że po prostu jest, kocham gościa i życzę mu not one; not two; not two and not one

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do porzygania te tematy a najgorsze, że nawet nie chce wam się uzasadniać czy podać kryteriów co w zasadzie pozbawia ten temat sensu :smile:

 

Ludzie dający Bryanta / Jamesa w top 5 powinni mieć bana na tydzień- tak na otrzeźwienie.

 

Propsy dla Ely3 za Big Bena. Gościu wymiata. Ale Bryant przed HO to jak powiedzieć, że ziemia jest płaska.

 

Moje kryteria:

  • przede wszystkim PO a zwłaszcza Finals w prime- impact po obu stronach parkietu
  • szeroko pojęty leadership (nie znalazłem odpowiedniego słowa)- jak łatwo go obudować, jakie daje szanse na mistrzostwo itp.
  • indywidualne pierdoły (wliczam tylko DPOTY i MVP)
  1. Jordan- nie ma chyba co wyjaśniać. Nie jest moim ulubionym zawodnikiem ale skurwiel grał PO kosmiczne.
  2. Hakeem- biorę go przed KAJ-em co jest oczywiście do dyskusji ale zwłaszcza za rok 94 należy mu się w mojej opinii. Z jednej strony zdobył b2b pod nieobecność MJ ale z drugiej nie zdobył tytułu ani Robinson, Kemp, Malone, Barkley czy Ewing. Poza tym ile tytułów zdobyłby KAJ czy Russel grając przeciwko Bulls 90 którzy byli najlepszą drużyną w historii (obok showtime) chyba. Olajuwon dominował po obu stronach parkietu(w sumie kto nie z top 10 ?), grał w crunch time i ogólnie zdobył tytuł z najsłabszym supportem z tych wielkich.. 
  3. Duncan + KAJ- nie potrafię wskazać wyraźnie lepszego z tej pary. Jeden dominował przede wszystkim w obronie, drugi w ataku i w zasadzie tyle mogę o nich napisać. Longevity, prime, mistrzostwa, MVP no nie potrafię wskazać lepszego. Dlaczego przed Shaqiem ? W pierwszym i najważniejszym kryterium Shaq wygrywa z oboma minimalnie ale przynajmniej sporo traci przez swój stosunek. KAJ i Duncan ciągneli zespoły przez wiele lat a Tim pierdolnie w przyszłym roku b2b :smile:
  4. ---
  5. SHaq- gdybyśmy wybierali zawodników tylko za prime to biorę Shaqa przed Jordanem. Grubas w 00 i 01 był najlepszym zawodnikiem w historii. To był pogrom, nawet Jordan tak nie dominował. Niestety jego podejście, skakanie po klubach zrzucają go na 4 miejsce w mojej liście.
  6. Bird- mogę tylko powtórzyć za Ely3 : lider kompletny. Doprowadził mega szrot do finału konfy a w kolejnych latach zdobywał już tytuły. Świetnie się go ogląda nawet po latach.
  7. Magic- fastbreak jak sk****syn. Na kontrze wolałbym mieć tylko Drexlera. Chodzący mismatch na każdej pozycji. Niestety był dziurą w obronie ale za popis w finałach mógłby być nawet w top. Nie jest za przejebany zespół jaki miał. Ponadto nadrabia umiejętnością opowiadania: 
  8. Bryant- nie przepadam za gościem ale trzeba mu oddać, że potrafi wszystko. Był doskonałą drugą opcją a jako lider dołożył dwa tytuły z czego w 09 świetny występ.
  9. Erving- jak oglądam jakieś ochłapy z nim to zawsze chce go dać w top 3. Obrona, atletyzm to skala all-time. Gdyby liczyło się granie w ABA to byłby u mnie przed Magiciem i Bryantem.
  10. Lebron- aby uniknąć shitstormu, że za nisko, za wysoko nie będę się rozpisywał. Na pewno najtrudniejszy do oceny zawodnik tego okresu.
  11. Pippen- może i był drugą opcją przez większość kariery ale najlepszy all around jakiego widziałem. W obronie on ball poziom Paytona, do tego pomoc, rozegranie, zbiórka, scoring. Gdyby udało mu się z bykami czy w 00 zdobyć tytuł to wskoczyłby spokojnie przed Magica. Intensity po obu stronach parkietu niespotykane.
  12. Dirk- za 2011. Jedno z najlepszych PO performence ostatnich 20-30 lat. Zdobył tytuł z bardzo przeciętnym supportem. Szkoda DW i sędziów w 06. Jest przed Barkleyem bo ten choć miał 93 kosmiczny to jednak tytułu nie zdobył a przede wszystkim był leniem i dziurą w obronie.
  13. Barkley- bestia. Gdyby coś bronił i ograniczał long J to byłby top 3 w ofensywie jeśli chodzi prime.
  14. Ewing- nijaki lider, nie przepadam za nim ale wszystko potrafił ponadprzeciętnie.
  15. Thomas- raczej za wysoko ale mam słabość do bad boys.
  16. Wade- wszyscy znamy. W 06 rozjebał system i choć Shaq jest niedoceniany w tym runie (a robił wc*** robotę, nawet podwojenia wymuszał) to Wade rozegrał epickie PO.
  17. K. Malone
  18. Stockton
  19. KG
  20. Robinson
  21. Drexler
  22. Allen
  23. McHale
  24. Miller
  25. Big Ben

Reszta wszystko jedno. Nie mam czasu na te ostatnie nazwiska ale dopisze po południu. 

 

Myślę, że trzeba też wspomnieć o Robertsonie. Jaram się nim od kilku sezonów i robi na mnie wielkie wrażenie. Gdyby był dozwolony w naszym all-time drafcie to brałbym z jedynką :smile: Przejebany koleś.

Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nudzą takie listy, ale wpadłem na pomysł, że spiszę sobie swój TOP 10 graczy, którzy dali mi najwięcej radości i spotkania z ich udziałem chce się oglądać.

 

1. Vince Carter - uwielbiałem oglądać Cartera, bo dla mnie to najbardziej widowiskowy gracz jakiego mogłem oglądać. Wsady, bullet time i cyrkowe rzuty. Do tego efektowne trio trzech łysych pał: Kidd - Carter - Jefferson, które mają jednak na pozycjach 4-5 totalnych scrubów nie mogło niczego osiągnąć. Teraz Vinsanity pokazuje, że jest graczem bardzo uniwersalnym, bo po stracie atletyki on dalej jest bardzo dobrym role-playerem i dobrym strzelcem za trzy.

 

2. Antoine Walker - za swoją głupotę, którą uwielbiałem oglądać, trójki odpalane bez żadnego namysłu i shimmy dance. Szkoda, że tak szybko odszedł z NBA i żaden klub nie dał mu szansy powrotu.

 

 

3. Kobe Bryant - będąc w primie jego występy to zawsze było show, do tego technicznie najlepszy SG ligi po Jordanie. Najbardziej go podziwiam za trafianie wielu mega trudnych rzutów, gdzie obrońca jest z nim i o wszystkim dokładnie wie, a Kobe mimo wszystko trafi.

 

4. Dwyane Wade - wsad na Varejao będę pamiętał na zawsze i jest to moja jedna z ulubionych akcji w historii. Obecny D-Wade to nie jest to samo, bo kiedyś co chwila trafiał rzuty będąc w powietrzu plecami do tyłu od kosza, a przy okazji popisywał się małpią zręcznością i wyprawiał cuda przy swoim wzroście.

 

5. Rajon Rondo - gówno mnie obchodzi czy jest przereklamowany czy nie, ale oglądanie Rondo sprawia mi większą przyjemność od np. Chrisa Paula. Z rozgrywających w NBA to przy zagraniach Rondo najbardziej zadziwiam się jak można zrobić takie genialne asysty. Do tego jego firmowy trik - dream shake.

 

6. Tony Parker - król wbijania się na wielu obrotach do trumny. Teraz może robi to rzadziej, ale dawniej był to jeden z moich ulubionych elementów w NBA.

 

7. LeBron James - nie lubię go, ale hejtowanie doprowadza do tego, że ogląda się spotkania, aby liczyć na upadek LeBrona. Myślę, że James jest od początku przez wielu nielubiany, ale z każdym sezonem będzie miał coraz więcej fanów, a ja sam, kiedy będzie "Old LeBron" zacznę mu kibicować, bo to już nie będzie zawodnik o poziom wyższy wykorzystujący swoje warunki, a człowiek taki sam jak większość ligi, który swoją pasją będzie próbował działać dalej. Będzie całkowita odwrotność z Wade'm, który na początku był uwielbiany, a teraz ma coraz więcej wrogów.

 

8. Shaq - za śmiech i show. All-Star Game oglądałem głównie dla jego osoby, do dzisiaj lubię sobie obejrzeć jego taniec z LeBronem oraz Howardem.

 

 

9. Jason Terry - za nieszablonowe zagrania, odpały za trzy z 8 metrów, które wpadały w finałach w 2011.

 

10. Kevin Garnett - za pasję w grze. Lubię te jego wszystkie triki przed spotkaniem, kiedy pozdrawia kibiców, wali się w klatę. Widać, że żył mocno tym koszem i wszystko przeżywał, kiedy po porażkach nawet nie gratulował przeciwnikom.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lista Wyparło bardziej mi się podoba i do niej się dostosuje:

1. Iverson
2. KG
3. T-mac
4. Rajon Rondo
5. Jason Williams
6. Barkley
7. Shaq - sympatyczny grubasek :grin:
8. J-Rich
9. Big Ben
10. Scalabrine - white mamba tu nawet nie ma co tłumaczyć - pozytywny gość
 

Edytowane przez MA23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pippen- może i był drugą opcją przez większość kariery ale najlepszy all around jakiego widziałem. W obronie on ball poziom Paytona, do tego pomoc, rozegranie, zbiórka, scoring. Gdyby udało mu się z bykami czy w 00 zdobyć tytuł to wskoczyłby spokojnie przed Magica. Intensity po obu stronach parkietu niespotykany

LSD potaniało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wowo

 

Jest na tym forum jakaś wielka miłość do Hakeema której kurcze nie do końca kupuje. Bo umiejętności miał fantastyczne ale kurcze nawet mając takie umiejętności nigdy jakoś tej ligi nie zdominował. To nie był coś takiego jak Shaq czy Tim. Czysto koszykarsko bił obu na głowę ale jakbym miał oceniać czyste umiejętności i talent to T-Maca musiałbym wrzucić do TOP 5

 

A tak już poważnie mówiąc z tym Olajuwanem to jest tak że w 86 r był finał gdzie Kevin Mc Hale robił masakrę pod koszem. Ośmieszał Sampsona i z jakiegoś dziwnego powodu Olajuwan ani razu praktycznie nie przejmował go w obronie. Kevin w obronie na zmianę z Parishem brał Dreama i robił to nawet nawet ( moim zdaniem lepiej niż Parish)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hakeem w mistrzowskich latach zdominował praktycznie wszystkich największych rywali. Shaq jest moim zdaniem za wysoko na tych listach, on nawet w czasach swojej świetności miewał przeciętne serie, kiedy drużynę ciągnął Bryant, nigdy wyraźnie nie pokonał np. Duncana, a najbardziej kosmiczne cyfry zaliczał przeciwko wschodowi w finałach.

 

Za nisko jest za to Magic Dla mnie obaj z Hakeemem powinni być przed O'Nealem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem zrobić listę all-time, ale to dla mnie zbyt trudne, na prawdę. Jedynym pewniakiem byłby u mnie Jordan z numerem 1, a reszta to na prawdę nie wiem.

O wiele łatwiej zrobić mi listę, taką jak Wyparło, czyli graczy, których oglądanie sprawiało mi największą radość.

1. Scottie Pippen - od zawsze mój idol koszykarski, niesamowity obrońca, bardzo wszechstronny gracz, grając w koszykówkę starałem się być taki jak on

2. Tracy McGrady - so smooth.. wyglądał zawsze, jakby dopiero co wstał z łóżka (a może tak często było? słyszałem historyjkę, że w Magic zdarzyło mu się zrobić sobie drzemkę na 5 minut przed meczem). nigdy nie widziałem zawodnika, który zdobywał tyle punktów na takim luzie.

3. Penny Hardaway - przez pewien czas myślałem, że będzie lepszy niż Jordan..efektowny a przy tym efektywny, miał tyle niesamowitych zagrań

4. Allen Iverson - mały twardy jak skała skurczybyk, często wkurzał mnie jego egoizm, ale mimo to zawsze lubiłem go oglądać

5. LBJ - lubie go oglądać głownie przez jego wszechstronność, uważam, że jest takim troche mixem gry Jordana i Magica

6. Manu Ginobili - jego szalona gra nie raz doprowadziła zarówno do wielu zwycięstw jak i porażek Spurs. :) te jego podania, trójki, wsady, obrona, mniam.

7. Gary Payton - obrona, obrona i jeszcze raz obrona ;]

8.Jason Williams - mega efektowne podania

9. Tim Duncan - EFEKTYWNY to mało powiedziane, niesamowity zawodnik, będzie mi go brakowało jak zakończy karierę

10.Kevin Garnett - niby go nigdy nie lubiłem, ale mimo to zawsze imponowała mi jego chęć walki, rywalizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hakeem w mistrzowskich latach zdominował praktycznie wszystkich największych rywali. Shaq jest moim zdaniem za wysoko na tych listach, on nawet w czasach swojej świetności miewał przeciętne serie, kiedy drużynę ciągnął Bryant, nigdy wyraźnie nie pokonał np. Duncana, a najbardziej kosmiczne cyfry zaliczał przeciwko wschodowi w finałach.

 

Za nisko jest za to Magic Dla mnie obaj z Hakeemem powinni być przed O'Nealem.

Shaqa na pewno nie zdominował. Myślałem, że ten mit został raz na zawsze obalony. Drużyna Hakeema (i sam Hakeem) była przede wszystkim dużo bardziej dojrzała i przygotowana mentalnie do sukcesu w tamtym czasie niż Magic. Jeśli już stawiać jakieś znaki przewagi, to ten Hakeem > Shaq byłby bardzo niewielki.

 

Magic chyba zawsze jest przed Shaqiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i ja swoje 3 grosze dorzucę

 

1. MJ - chyba nie trzeba komentować. GOAT

2. Bird - najlepszy biały w historii, wybitny skill i koszykarskie IQ, które trzeba docenić tym bardziej, że nie był w ogóle atletyczny. Przy tym świetnie zbierał, co jeszcze bardziej obrazuje inteligencję. Jeden z większych sukinsynów jacy biegali po parkietach.

3. KAJ - potwór rzucający punkty taczkami i wybitna długowieczność. Powinien był nawygrywać więcej tytułów drużynowych i indywidualnych.

4. Duncan - Big Fundamental, solidny do bólu, kiedyś do nie trawiłem, od kilku lat doceniam coraz bardziej i bardziej. Jeśli przyszły sezon będzie w jego na poziomie, do tego okraszony wielkimi PO, pewnie przeszkoczy KAJa.

5. Magic - PG umiejący grać jako center, wielki polot w grze, kapitalnie się go oglądało

6. Hakeem - wielki skillset, ale bruźdzI mi fakt, że wygrywał misie tylko pod nieobecność MJa.

 

7. Kobe - wielka wola zwycięstwa, za bardzo zaślepiony własnym ego. Jedne wygrane finały jako niepodważalnie najlepszy zawodnik i lider swojej drużyny.

8. Shaq - MDE, ale zbyt krótko. Przy porządnej etyce pracy byłby nr 1

 

9. LBJ - jemu z kolei do bycia wyżej brakuje jaj. Za dużo znikania w ważnych meczach.

 

10. Pippen - wybitny obrońca, nieziemsko wszechstronny, szkoda, że jako lider niewiele osiągnął. Chyba się za bardzo przyzwyczaił do bycia tym drugim.

 

11. Barkley - jakby mu się chciało, byłby jeszcze bardziej niesamowitą bronią. besta, siał zniszczenie, szkoda, że nic nie wygrał.

12. Stockton - fantastyczny koszykarz, cholernie brakuje przy jego nazwisku pierścionka. atak, obrona, IQ. full package.

13. McHale - może i za wysoko, ale ja go uwielbiam. Fantastyczne umiejętności.

14. Dirk - poza swoimi finałami, nigdy mnie nie przekonywał. Ale jak się spojrzy na całokształ kariery, należy docenić.

15. Kidd - generał, pass first, szkoda, że biżuterię wygrał jako zredukowany do strzelca za trzy giermek

 

16. Ewing

 

17. Thomas

18. Malone

 

19. Admirał

20. KG

 

21. Wade - za krótko na szczycie, za mało poświęcenia, za dużo bucostwa. za krótko był wielki. kiedyś go uwielbiałem, dziś nie mogę na niego patrzeć

 

Dalej, w losowej kolejności - Mullin, Nash i Rodman, potem Drexler i Allen, następnie Payton, Big Ben, Walton, T-Mac i Zo.

 

Nie wiem zupełnie co zrobić z Dr J i Mosesem, za mało ich oglądałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na realGM pewnie niedługo ruszy top 100 projekt, ale ciekawe jak na naszym forum postrzegani są wielcy NBA. gdzie wśród nich umieścicie LeBrona? Duncana? Kobe? żeby było nieco łatwiej, to darujmy sobie zawodników, którzy większość kariery spędzili w 60s lub wcześniej. czyli najstarsi, jakich bierzemy pod uwagę, to KAJ i Doc. jestem ciekaw przynajmniej waszych top 30 wraz z uzasadnieniem, bo wiadomo, że każdy ma nieco inne kryteria.

Ujales to tak ogolnie, ze sprobuje dorzucic cos od siebie bo od dawna mialem chec na [chyba] oryginalne podejscie do takiego rankingu... Moje kryteria na taka liste all-time sa nastepujace:

- podchodze do niej jak do przygotowan do fantasy draftu gdzie tworzylibysmy lige i druzyny od nowa gdzie dostepne bylyby CALE KARIERY wszystkich zawodnikow z historii w takiej postaci w jakiej zostaly one rozegrane.

- poniewaz drazni mnie porownywanie calych karier do polowek to zeby byl wspolny mianownik dla zawodnikow wciaz aktywnych szacuje ciag dalszy kariery dodajac coraz slabsze sezony po 30stce plus solidna role-playowatosc w wieku 35-38.

- calkowicie ignoruje kontrakty [bo te pasuja tylko do specyficznych czasow i sytuacji], pierscienie [bo to osiagniecie druzynowe, ktore nie mialoby znaczenia w tej nowej wersji ligi] oraz nagrody indywidualne [bo to wynik glosowania roznych grup osob, ktorych opinia mnie nie interesuje gdyz ich cele bardziej przypominaja konkurs pieknosci/narracji niz wymierzenie wartosci zawodnika].

- bralem pod uwage 3 glowne zmienne: rozegrane minuty [RS + playoffy] jako miare dlugowiecznosci, WS/48 i PER [RS + playoffy] jako miare produktywnosci [bo wg tych danych mozna przeszukiwac historie na BRef.com] oraz profil zawodnikow [tzn w jaki sposob zdobywali swoje statsy, mocne/slabe strony itp itd] przy czym *zdecydowanie* preferowalem wszechstronnosc nad jednowymiarowosc nawet jesli ogolna wartosc byla zblizona [bo uwazam, ze duzo latwiej wpasowac takich zawodnikow w dowolny sklad i stwarza to wiecej mozliwosci grania matchupami po obu stronach boiska].

 

Po tym wstepie czas na wyniki...

 

Tier 1:

1) LeBron James

2) Kareem Abdul-Jabbar

3) Michael Jordan

 

Jordan bylby numerem 1 gdyby nie te przerwy i comebacki, a tak trudno mi sie przekonac, ze wolalbym kariere najlepszego gracza w historii od kariery drugiego najlepszego, ktory rozegral odpowiednik 5 sezonow wiecej... ot roznica w ilosci wydaje mi sie wieksza niz w jakosci.

 

LeBron jako numer #1 mnie zszokowalo, ale kluczowe jest tu zalozenie z uwzglednieniem lat przyszlych i wg mojego podejscia wychodzi mi, ze jak LeBron rozegra jeszcze ~4 pelne sezony na topowym poziomie to jego kariera w prozni bedzie lepsza od MJa, a jak dorzuci ~6 to od KAJa [co wydaje mi sie realistyczne, ze osiagnie stad #1, ale gdyby zalozyc, ze zaliczy nagla obsuwe to skonczy raczej jako #3].

Zas jesli LeBron bedzie potrafil przedluzyc kariere o 8+ lat lub zaliczyc mniejszy spadek produkcji na starosc [nauczenie sie trojki i postupow daje na to szanse?] serio uwazam, ze moze skonczyc jako *zdecydowany* GOAT. Ba! Gdyby LeBron rozegral juz swoj ostatni mecz i np nagle przeszedl do NFL to wg mnie jego kariera wciaz bylaby pickiem w Top10!

 

 

Tier 2:

4) Tim Duncan

Timmy wydaje mi sie swietnym zlotym srodkiem miedzy porzadna dlugoscia kariery, a jej wysoka jakoscia w poszczegolnych etapach... ale tak sie zastanawiam jak na jego rank wplynal Pop, czy gdyby trafil do bardziej typowego trenera bylby bardziej eksploatowany, wiec gralby na wyzszym poziomie, ale jego kariera bylaby znacznie krotsza?

 

 

5) Kevin Durant

Raczej jeszcze nie widzielismy szczytow osiagniec Duranta, wiec jego umiejscowienie wymagalo najwiecej zalozen [czyli najlatwiej sie go skutecznie czepiac], ale wydaje mi sie, ze poczatek kariery ma lekka reka na Top10 z szansa na wiecej. A powolilem sobie na Top5 bo jego kombinacja swietnych warunkow fizycznych i historycznej umiejetnosci rzucania powoduje, ze jestem bardzo optymistycznie nastawiony odnosnie dlugosci jego kariery [o ile zdrowie pozwoli oczywiscie]... przesadzam z opinia, ze nawet po 40stce moglby dobrze grac w bardziej ograniczonej roli?

 

6) Shaquille O'Neal

7) Magic Johnson

8) David Robinson

9) Charles Barkley

 

Ta grupa wg mnie miala realne szanse i mozliwosci na Top5, a nawet na Top3, ale ich kariera z jakiegos wzgledu pozostawila smak niepelnosci bo w porownaniu z innymi wielkimi byla za krotka i/lub podejscie do niej bylo za malo powazne... Zwlaszcza Magica mi szkoda, bo nie dosc, ze stracil wiele mocnych sezonow tuz po 30stce i powod odejscia wynikal z ogolnej niewiedzy/paniki o chorobie to jeszcze wydaje mi sie, ze w normalnych warunkach moglby sie lagodnie starzec.

 

 

Tier 3:

10) Dirk Nowitzki

11) Kevin Garnett

12) Kobe Bryant

 

Zakladam, ze kariera Kobo jest juz skonczona [przynajmniej na poziomie, ktory by wzmacnial jego pozycje, ale wciaz ja moze obnizyc gdyby mial kilka lat totalnej nedzy jaka uprawial w zeszlym sezonie].

Gdyby Dirk zakonczyl wymiatanie w tym samym momencie co Garnett to mialbym wyzej tego drugiego, ale zakladam, ze Dirk jeszcze dogra kilka dobrych sezonow w przeciwienstwie do KG.

BTW, prawda czy falsz - nastepne lata Dirka reprezentuja wariant realistyczny dla starego Duranta?

 

 

13) John Stockton i Karl Malone

 

Fenomenalna i historyczna jakosc kariery pod katem dlugosci i zdrowia, wiec im wieksza wage przykladac do dlugowiecznosci tym wyzej powinni skonczyc [powaznie rozwazalem #6/#7], ale ostatecznie obnizylem ich rank z trzech powodow:

a) o ile nie mialem tej watpliwosci odnosnie nikogo z Top20 o tyle wydaje mi sie, ze Malone i Stockton swietnie wstrzelili sie w ere, w ktorej grali. Tzn silowo-defensywny styl gry w latach 90tych wg mnie zmaksymalizowal ich osiagniecia i bylyby one nizsze gdyby urodzili sie o 10+ lat wczesniej czy pozniej [co ma o tyle znaczenie, ze mieszalibysmy tutaj graczy z roznych er]. Watpliwosci sa tym wieksze, ze...

B) produkcja tej dwojki w playoffach spadala najbardziej ze scislej czolowki co ma dla mnie znaczenie przy tworzeniu ligi zlozonej z samych graczy all-time...

c) ich symbioza byla piekna, ale przy okazji utrudnia ich indywidualna ocene w kontekscie historycznym - czy gdyby wyladowali w druzynie bez tego drugiego ich kariera bylaby gorsza? Wg mnie tak, chociaz wciaz zakladam, ze skonczyliby np w Top50 all-time.

 

15) Hakeem Olajuwon

16) Larry Bird

17) Julius Erving [wlacznie z ABA]

 

Szczytowe osiagniecia tych zawodnikow kwalifikowalyby ich do dyskusji wokol pickow 5-9, ale ich kariery niestety mialy krzywdzacy splot wydarzen. I tak Birda zalatwily kontuzje skracajac jego wymiatanie o wiele lat, Doc wypada gorzej w ocenie przez zmarnowanie kilku lat w ABA zas Olajuwon padl ofiara eksplozji pensji w NBA, ktora sztucznie i zbednie dolozyla mu kilka kiepskich sezonow pod koniec grania. Tzn jasne jest, ze finansowo mialo to duzo sensu, wiec to rozumiem, ale sportowo dokonali zlego wyboru.

Przy okazji Hakeem jest przykladem, ze piszac o dlugosci kariery nie mam na mysli samej liczby rozegranych sezonow bo liczy sie tez jakosc tej koncowki - nijakie sezony pelne kontuzji wg mnie obnizaja jakosc kariery, a nie podwyzszaja.

 

 

Tier 4:

18) Moses Malone

19) Dwight Howard

 

Zadziwiajace jak podobne mieli pierwszych 10 lat kariery pomimo roznych er i paru stylistycznych roznic. Mialbym Dwighta w tierze wyzej gdyby nie kontuzja plecow, ktora w moich oczach obnizyla jego potencjalna trajektorie lotu o klase. Z tego samego powodu na dzisiaj wolalbym kariere Mosesa bo jest mniej znakow zapytania odnosnie koncowki, ale wg mnie jak najbardziej jest mozliwe, ze Dwight go wyprzedzi gdyby jego zdrowie jednak okazalo sie byc zelazne.

 

20) Chris Paul

Z wciaz aktywnych weteranow, ktorzy maja juz z gorki wg mnie ten ranking jest najbardziej ruchomy. Tzn gdyby kontuzja kolana sie pogarszala i/lub nagle zakonczylaby jego kariere Paul moglby calkiem wyleciec z rozwazan do takiej listy. Z drugiej strony gdyby CP3 byl dotychczas zdrowszy, wiec bylbym optymistyczniejszy na temat jego przyszlosci, wg mnie pewnie zmierzalby po tytul "numer 1 PG all-time". Ale jestem sceptyczny odnosnie jego zdrowia i dlugowiecznosci produkcji, wiec wieksza wage przykladam do scenariusza pierwszego niz drugiego, stad taki, a nie inny posredni rank.

 

21) Reggie Miller

Pod kilkoma wzgledami mial modelowa kariere: zalezne zdrowie, stala i jasno okreslona rola, jedna druzyna, a mimo to nie moge sie pozbyc wrazenia, ze mogloby znacznie lepiej. Zdajecie sobie sprawe, ze w pierwszych 7 latach Reggie mial 6 sezonow gdzie oddawal mniej niz 4,5 trojki na mecz? Ze jego srednia z kariery 3PA=4,7 bylaby poza Top40 w zeszlym sezonie?? Co za marnotrawstwo talentu bo liga za wolno sie rozwijala z uwzglednianiem trojki...

W zwiazku z tym uwazam, ze gdyby Reggie urodzil sie 15 lat pozniej to bylby 2 SG all-time i znacznie lepiej by pasowal do rozgrywek wg dzisiejszych zasad niz to co faktycznie osiagnal. Plus nie musialby sie non-stop bic z Jordanem, ktorego to starcia nie mial szans wygrac, wiec nie zniknalby w jego cieniu historii. Mimo to Reggie ugral to co ugral i to tez bylo swietne... ale zbyt duza dysproporcja miedzy osiagnieciami ofensywnymi i defensywnymi powoduje, ze jest tutaj, a nie wyzej.

 

Tier 5:

22) Clyde Drexler

23) Paul Pierce

24) Robert Parish

25) Patrick Ewing

26) Scottie Pippen

27) Gary Payton

28) Shawn Marion

 

Wkraczamy w rejony rankingu gdzie byl kolejny skok w jakosci i to juz musialby byc drugi pick danego GMa, tzn fajna kariera dobrego zawodnika, ale musialaby odgrywac drugoplanowa role w druzynie all-time.

 

29) Chris Bosh

30) Dwyane Wade

 

Ta dwojke zostawilem na koniec tiera 5 bo jest sporo znakow zapytania odnosnie ich przyszlosci, nawet tej najblizszej [co zrobia w offseason????], ale uwazam, ze sa realne scenariusze, iz skoncza na miejscach 22/23. Jestem bardziej optymistyczny odnosnie dlugowiecznosci Bosha niz Wade'a, bo ten drugi zdaje sie juz powoli rozpadac, ale Bosh mial gorszy poczatek kariery, wiec sie to niejako wyrownuje.

Mimo to dalbym wieksze szanse Boshowi na dociagniecie do 22. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale gdybym musial podejmowac decyzje dzisiaj wolalbym juz rozegrane kariery...

 

To tyle tego cwiczenia, fajna zabawa, wiec dzieki lorak za inspiracje, jakies uwagi i komentarze? ;-)

 

 

BTW, gdyby nie wywalenie z rozwazan lat 60tych to kosztem koncowki tiera 5 znalezliby sie West, Russell, Wilt i Oscar choc nie zastanawialem sie gdzie dokladnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacunek za włożoną pracę, ale gdy widzę LBJ z 1ką i Duranta z 5ką to obojętnie jakie założenia dałeś Wilku, ale uważam je za tak inteligentne jak wybranie Darko Milicica z 2ką w drafcie przez Pistons.

Znacznie gorsze mam zdanie o podejsciu "PO dla mnie w takich rankingach to 90% wyznacznika", ktore zaproponowales, ale taki urok list all-time, ze mozna je tworzyc na rozne sposoby... dlatego preferuje oceniac uwzgledniajac zalozenia i kryteria, a nie po wynikach jak Ty to zrobiles. LeBron w Top3 wcale nie jest kontrowersyjne jak sie sprobuje porownywac wg wspolngo mianownika [a nie cala kariere vs polowke jak to sie domyslnie robi].
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi zdaniem powinno się oceniać zawodników na tu i teraz, skąd możesz wiedzieć czy to połowa kariery Lebrona, czy będzie grał dalej na wysokim poziomie? Robiąc listę wszechczasów w 2014 bierzesz pod uwagę mistrzostwo Jamesa z 2020 roku? Moim zdaniem bynajmniej tworzenie wyimaginowanych karier na X lat do przodu nie jest znalezieniem wspólnego mianownika. Równie dobrze może jutro stracić rękę i skończyć przygodę z NBA.

 

Tak poza tym to wydaje mi się, że przeceniacie długość kariery, moim zdaniem to jak zawodnik grał, kiedy był na szczycie jest istotniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.