Skocz do zawartości

San Antonio Spurs 2014/15 Quo Vadis


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie oglądałem początku. Czemu Mills gra za Parkera ?

 

Parker miał słaby początek spotkania i coś tam mu się stało chyba w oko, ale potem na koniec sobie pograł z rezerwami i nieźle mu się kleiła gra z Manu i Diawem.

 

Spurs włączyli poziom mistrzowski. O ile Parker jest o poziom słabszy, to na wyższy poziom wskoczyli Leonard i Green. Jedyne czym muszą się martwić Spurs jest zdrowie - Duncana, Greena i Leonarda. Bez nich mistrza nie będzie. Każdy inny zawodnik jest do zastąpienia.

 

Leonard to dzisiaj latał po tym boisku jak Black Hawk (7 przechwytów, zapakowany alley-op). Do tego doszła o wiele większa pewność siebie i świetny jumper. Na post-upie wykorzystuje swoją siłę i łatwo wbija się blisko kosza. To może być MVP PO, bo prezentuje wysoki poziom po obu stronach boiska i nie ma syndromu zblazowanej gwiazdy i grania tylko po jednej stronie parkietu. Potrafi rzucić +20 punktów, a do tego pressować Curry'ego i wybierać mu piłki z kozła.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i jedyny kto miał to zrobić, to Spurs, bo kto jesli nie oni?....

Mecz nie był równy bo GSW byli po dosc ciezkim b2b,ale to  zespół ze mimo tego i tak potrafi pokonywac zespoły +.500, Spurs byli dosc wypoczeci, swietna gra w obronie i to pomimo braku Splittera.Na tę chwile te dwa   powinny grac ze sobą w finale NBA.

Słabo Diaw,ale tez grał na luzie,Parker jak napisano wyzej,gra znacznie słabiej niz rok temu,ciagle nie moze wstrzelic sie Mills. TD.Leo,Green,great game.Pomimo słabszej gry kilku graczy,siła zespołowa i obrona jest porażająca. w RS 2-1 dla SAS. Kluczem jest chyba zameczenie jesli to mozliwe Currego i Thompsona. 

 

@OKC, HOU b2b, @HOU, PHO, @NOP

Edytowane przez Tombou
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem i szczerze powiem że po raz kolejny potwierdziło się że Pop to geniusz. Nie jedni wieszczyli że mogą do play-off nie wejść a tu proszę. 51W. Przygotował formę niczym matematyk jakąś parabole ze szczytem w okolicach play-off. Podoba mnie się to. Nie wiem jakiego słowa użyć bo legendą to on już jest...

 

Tym razem wpadł na pomysł, że skoro Kury nie da się wyłączyć bo to MVP ( prawie ), to może by wyłączyć tego drugiego co najwięcej rzuca? No i się udało. A w zasadzie nie miało prawa się nie udać. 

 

A Khawi zasługuję na osobny akapit. Tuz, artysta, z twarzą po zajebistej akcji niczym Janne Ahonen po długim skoku. 7 steals?! Nie udało mi się sprawdzić czy ktoś miał więcej w tym sezonie. Wygląda na to że Khawi będzie pierwszym od 2005/2006 roku Forwardem który wygra stl per game, detronizując tym samym 4 letnią hegemonie CP3. 

 

Chyba się chłopak szykuję na drugie z rzędu MVP Finals.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu można dodać, od kilku sezonów Spurs sa moją ulubionym zespołem do oglądania. Wczoraj grali mniej wiecej tak jak w ubiegłorocznych finałach, gdzie słynny triumwirat był bezradny, bezsilny. Byłem dziwnie spokojny o Spurs nawet w trzeciej kwarcie gdzie w kilkadziesiąt sekund Steve Kerr, yyyyy Stef Kerrry zniwelował przewage do blisko 10 punktów, by zaraz walec Spurs przycisnał i było praktycznie po meczu.

 

Leonard to jakis batman w obronie do tego mistrz wykorzystywania swoich przewag w ataku, nie rzuca jakis trudnych jumperów in yo face, lecz stara sie zdobywac punkty w najprostszy sposob. Najlepsze jest to, ze gdyby nie bylo pogromu i Kahwi zagrałby wiecej minut to mogłby dobic do 10 steali. Inna sprawa, to Tim Duncan- profesor. Mam nadzieje, ze w po beda dalej tacy Spurs i bede za nich trzymal kciuki, no chyba ze w finale znajda sie chicagowskie byki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie,tylko spokojnie przed popadaniem w hurraoptymizm. To nie był mecz na równych warunkach ani trochę.Grali swietnie,ale pomogły tutaj dwa,trzy BARDZO ISTOTNE czynniki.

1.Własny parkiet (którego przewagi z GS nie bedzie)

2. SPurs wypoczęci, nie dosc ze po:

-dniu przerwy

-po meczu u siebie

-z bardzo łatwym jak sie okazało przeciwnikiem DEN

-gdzie podstawowi gracze grali srednio po 21-24 min

3.GS raczej zmeczeni

- mecz b2b

-po meczu na wyjezdzie w trakcie trasy wyjazdowej

-z trudnym przeciwnikiem jakim jest PO Dallas

-jedynym pocieszeniem dla SAS jest to ze Curry i Thompson,i S5 grała z DAL srednio 27-28 min,wiec skrajnie zmeczeni tez nie byli,  cos pary w nogach mogło im jednak zostać

 

Generalnie niemal wszystkie czynniki pomogły Spursom,tym razem kalendarz był całkowicie po ich stronie. Gdyby teraz   to wszystko odwrócic,wynik najprawdopodobniej byłby odwrotny.Niemniej cieszy fakt,ze nie było zadnej wpadki, i pełni wykorzystali dane im atuty+jeszcze mając w zapasie bardzo  potrzebnego na pojedynki w obronie (plus niezły w ataku) Tiago.

Edytowane przez Tombou
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj hurraoptymizmu nie widzę. Dodatkowo chyba wszyscy wiedzieli w jakich warunkach obi ekipy sie mierzyły.

 

Ale Ty pewnie czekasz na b2b z houston i rewanż z houston. Kluczowe mecze dla tabeli choć gdzieś sprs na bank utopią. A ostatni mecz sezonu bedzie kierowany pod seedingsy :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to bedą b.trudne mecze, w OKC walczącej o życie,potem piekielnie trudne b2b z wypoczetym walczącymi HOU ale na szczescie u siebie,i rewanż po bardzo waznym dniu odpoczynku. Cięzko, ale nie tragicznie.Dobrze ze z GSW S5 zagrała sr.24min.Oj bedzie sie działo...ciekawe kiedy zagra Split...

Edytowane przez Tombou
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

San Antonio dokładnie tak samo zdominowało Golden w ich pierwszym pojedynku w listopadzie.

Takich Spurs powinni się bać wszyscy - jeśli oni na koniec sezonu wchodzą w taki tryb to naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić kogoś kto ich pokona 4 razy w serii ( zwłaszcza że Thunder jest połamane a Memphis zgubiło kompletnie formę) Draymond kolejny raz wypada źle kiedy gra przeciw czołówce Zachodu

 

A zwłaszcza dwójka Green-Leonard oni teraz zamykają każdego ( tzn Stefka w tej chwili to można co najwyżej ograniczyć) a sami weszli w Korver -mode ( Green od pewnego czasu napiernicza 5 trójek na mecz z celnością 55%!!)

 

Gdyby Miśki przypomniały sobie jak się gra to pierwsza runda między nimi byłaby kwintesencją koszykówki coś a'la finały z 2005 r a tak to dopiero Golden pewnie zmusi do ciut większego wysiłku San Antonio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się jednak obawiam dwóch rzeczy - pierwsza to zdrowie. Tiago, Manu, Tony i Kawhi grają "na słowo honoru".

 

A druga, to taka myśl, czy ta forma nie przyszła troszeczkę za szybko... Żeby później nie było zgrzytu, że zaczyna brakować pary w WCF albo w Finałach...  Ale liczę, że wszystko jest tak, jak powinno być. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro forma sas przyszła za szybko to co powiedziec o gsw którzy cały Rs graja na takiej intensywności?

Kwestia zdrowia też jest dyskusyjna, bo gracze Warriors mają w swoich cv mnóstwo kontuzji i też przy wieiszej presji i intensywności gry mogą się polamac, zresztą nie byłby to pierwszy przypadek kiedy zespół odpada z Po z powodów zdrowotnych, do tego chyba każdy się przyzwyczail

 

I nie uwzam że forma Spurs przyszła za wcześnie, ostatnia prosta to idealny moment na dogranie pewnych szczegółów które tak istotnie poprawiają zgranie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się jednak obawiam dwóch rzeczy - pierwsza to zdrowie. Tiago, Manu, Tony i Kawhi grają "na słowo honoru".

 

A druga, to taka myśl, czy ta forma nie przyszła troszeczkę za szybko... Żeby później nie było zgrzytu, że zaczyna brakować pary w WCF albo w Finałach...  Ale liczę, że wszystko jest tak, jak powinno być. :smile:

O ja pi****le i zaczyna się coroczny kwietniowy okres jęczenia fanów Spurs. Czy kurde znów mam być jedynym który wierzy w sukces ?

 

A ja kuźwa nawet fanem San Antonio nie jestem - to jakaś wiosenna tradycja że trzeba wymyślać że ojej tylko nie Blazers bo przecież LMA albo insze takie

 

W tej chwili MAnu nic nie wnosi więc jakby się nawet coś przytrafiło to nie sądze aby miało to wpływ negatywny - można jęczęć co by było gdyby KAwhi odpadł no ale nie zawodnik 7-8 w rotacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.