Skocz do zawartości

[East Finals] Indiana Pacers - Miami Heat


LAF

Indiana Pacers - Miami Heat  

58 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Indiana Pacers - Miami Heat

    • Indiana in 4
      0
    • Indiana in 5
      1
    • Indiana in 6
      8
    • Indiana in 7
      12
    • Miami in 4
      1
    • Miami in 5
      8
    • Miami in 6
      26
    • Miami in 7
      2


Rekomendowane odpowiedzi

do kolegi pare postow powyżej - mysle ze dla obwodowych 42% sktutecznosci to calkiem zwyczajny wyniki w PO

 

ten wade to sie konczy mniej wiecej tak jak san antonio spurs - konczy i konczy i sie skonczyc nie moze

Poza 3 meczami w zeszłych finałach miał bardzo słabe POl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^ George ma w karierze 42,8% FG w regular i 41,5% w PO jakby się ktoś pytał.

 

Jak Pat nie zrobi wszystkiego, żeby pozbyć się w lecie Bosha, to będę miał wątpliwości czy rzeczywiscie taki z niego geniusz byznesu. Gdyby się umiarkowanie postarać za 21 baniek rocznie można znaleźć 3 graczy, z których każdy wniesie tyle samo co Bosh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że piłka jest tylko jedna i że Miami ma pewien styl, do którego trzeba równać i w tym sensie Bosh jest tam wepchnięty na siłę... Ale kurde, przecież on kichę gra. Zdecydowanie bardziej mi się podobał w pierwszym sezonie jak przyszedł do Heat. Wtedy trochę (też na siłę) próbowali wszystkich z Big 3 uszczęśliwiać ustawianiem akcji, ale Bosh to był podkoszowiec tak jak być powinno. Nawet w drugim jeszcze. Ale zeszły sezon i ten, to lata tylko po obwodzie, od wielkiego dzwona rzuci z dalekiego półdystansu. Dopiero w obronie stoi pod dziurą częściej. Żadnej gry jeden na jeden, wbiegania pod kosz. A przecież on szybki jest. Nie wierzę, że się tak skiepścił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od samego początku wielką zagadką dla mnie była niezłomna wiara kibiców Pacers/haterów Heat w drużynę z Indiany. Po G1 sam nawet dałem się nabrać na to rzekome "spinanie" się tylko na Heat, ludzie, cudów nie ma. Indy 2k14 to team nierówny, nie posiadającej ani jakiejś wybitnej defensywy ani jednego wyrazistego lidera, no może wyłączając Westa, ale samo darcie ryja na niewiele się zdaje kiedy grasz z mistrzami. Na c***owych mentalnie Wizz, którzy w większości sami przegrywali wygrane zdawałoby się mecze, robiąc dziesiątki niewymuszonych strat i nieposiadających żadnego konkretnego playbooka o trenerze już nie wspominając.

 

Paul Goerge nie jest graczem nawet top 10 tej ligi, pomijając już czy rzeczywiście zderzenie z Wadem ma jakiś wpływ na jego formę - gościu gra c***oze, nie potrafi być liderem, ale to nie jest dla mnie zaskoczeniem, w wieku 24 lat próbując niejako na siłę kreować lidera w contenderze - zazwyczaj kończy się to przehype'owaniem zawodnika i tak też się stało w tym przypadku. Paul Gorge na chwilę obecną nie ma odpowiednio chłodnej głowy i wyrachowania aby chociaż ubiegać się o miano legit GTG.

 

Nie wiem czy podpisywanie Stephensona za jakieś większesiano będzie dobrym pomysłem. Nie mówię, że na pewno złym, gość ma papiery na granie, ale mając w szeregach z lekka przepłaconego już PG, nie jestem pewny czy Indy powinna podpisywać taką drugą "gwiazdkę" jeśli poważnie marzy o czymś więcej niż wpierdol co roku w ECF. Zostawić Westa, Hibberta (znalezć dla niego porządny backup) wyjebać przede wszystkim Hilla i w jego miejsce ogarniętego real pg, no i oczywiście Turnera, bezdyskusyjnie.

 

Szkoda, nie lubię Heat i po pierwszym meczu myślałem, że na prawdę coś mogą zdziałać, ale to był jeden jedyny taki mecz na poziomie, jakiego bym od Indy oczekiwał

 

Na obecny stan rzeczy wszystkie wcześniejsze posty Pana RonnieArtestic wyglądają na koncert życzeń niepoprawnego psychofana - bez obrazy, ale czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.

 

aha no i co do Bosha - ile jeszcze lat ludzie będą mi wmawiali, że jest on idealnym uzupełnieniem dla contendera, ile jeszcze razy będzie dawał dupy w finałach konferencji oraz w Finals żeby ludzie w końcu przejrzeli na oczy - dno totalne i jechanie na fame'ie dwóch liderów, którym nigdy do pięt (nie licząc pojedynczych wyskoków w RS i pierwszych rundach PO) nie dorastał.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indiana jest ciągle zbyt wrażliwa mentalnie i pozbawiona leadershipu. Tym razem Pacers znów wyglądali na lepszy zespół, ale wystarczył momentum shifter zafundowany przez sędziów w trzeciej kwarcie, żeby kompletnie się posypali.

pacers sie posypali wczesniej, gdy w polowie drugiej warty mieli 15 punktów przewagi, przy zaledwie 22 zdobtych przez miami, po czym w siedmiu kolejnych possessions zanotowali 6 strat.

 

natomiast jesli chodzi o sedziow w trzeciej kwarcie, to dyskusyjny byl ofens Hilla, ale chwile przed tym czwarty faul Bosha, czy pozniej Chalmersa na Watsonie jeszcze na polowie pacers. potem w polowie kwarty faul LJ na PG. dalej faul PG (czwarty) na LJ oraz Stephensona na DW. przy trojce Allena raczej byl faul, bo Butler wyraznie na niego wpadl. ale nawet jesli i ten gwizdek uznamy za dyskusyjny to w sumie mamy 4 przeciw pacers oraz 3 przeciw miami. trudno wiec doszukiwac sie tu czegokolwiek zafunodwanego przez sedziow, pacers sami sobie zgotowali taki los zenada w drugiej kwarcie.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholerny Ray Allen :] swoją drogą, Miami wszystko robią right in time - trzeba zebrac w ataku : zbierają, trzeba zrobić stop w obronie - robią, trzeba skończyć - kończą. Indiana goni - oni czekają, jak złośliwy kierowca na autostopowicza, a potem depa na gaz i student zostaje w chmurze kurzu; Indiana ucieka - gonią, gonią, aż tamtym się ręce trzęsą i zapominają, że trzeba zebrać, trzeba obronić, trzeba piłkę pchać blisko kosza, a nie rzucać z daleka. załamujące. w gm 2 & 3 Indiana wygląda jakby jej po prostu, tak normalnie i po ludzku, brakowało umiejętności, inteligencji i killer instinctu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pacers sie posypali wczesniej, gdy w polowie drugiej warty mieli 15 punktów przewagi, przy zaledwie 22 zdobtych przez miami, po czym w siedmiu kolejnych possessions zanotowali 6 strat.

 

natomiast jesli chodzi o sedziow w trzeciej kwarcie, to dyskusyjny byl ofens Hilla, ale chwile przed tym czwarty faul Bosha, czy pozniej Chalmersa na Watsonie jeszcze na polowie pacers. potem w polowie kwarty faul LJ na PG. dalej faul PG (czwarty) na LJ oraz Stephensona na DW. przy trojce Allena raczej byl faul, bo Butler wyraznie na niego wpadl. ale nawet jesli i ten gwizdek uznamy za dyskusyjny to w sumie mamy 4 przeciw pacers oraz 3 przeciw miami. trudno wiec doszukiwac sie tu czegokolwiek zafunodwanego przez sedziow, pacers sami sobie zgotowali taki los zenada w drugiej kwarcie.

 

Nie chce mi się tutaj analizować całej kwarty, bo nie o to chodzi, ale Pacers na początku drugiej połowy grali swoje i utrzymywali prowadzenie. Sytuacja zmieniła się po fauli Hilla, który nie był "dyskusyjny", bo ewidentnie przewinił Haslem, a sam Hill akurat w tym fragmencie gry ciągnął Indianę swoimi wjazdami.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosh jest strasznie niedoceniany. W serii z Pacers akurat zawsze ma problemy bo dwaj podkoszowi których broni są od niego więksi i dużo silniejsi i go dość mocno przestawiają. Bosh nie lubi fizycznej gry i od tego ucieka a jak mu jeszcze nie siedzi to wygląda fatalnie.

 

Ale prawdziwa jego wartośc wyjdzie w serii z San Antonio (jeśli z nimi zagramy) gdzie będzie bronił picki w czym jest najlepszy w lidze obecnie prawdopodbnie i trapował Parkera. I za samo to ja go chcę w Miami za każda pinądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda gwiazda czy go-to-guy ma ten kredyt zaufania, że jak mu nie siedzi, to drużyna nie rezygnuje ze schematów i stylu i dalej gra swoje, dając mu możliwość dalszego rzucania aż znajdzie rytm. Ustawki dla Bosha skończyły się ze 2+ lat temu i teraz może liczyć na "swoje" zagrywki wtedy, jeśli kończą się jego trójką. Bo półdystans twarzą w twarz z kryjącym go kolesiem to może mieć kiedy chce. Do tego sprowadza się jego gra w temacie zdobywania punktów. Jakieś inne okazje, to albo jak coś wyrzeźbi na siłę (a od tego stroni) albo jak się akcja rozwinie tak, że wypadnie dla niego okazja. W skrócie, to został sprowadzony do roli Haslema z okresu pierwszego mistrzostwa Heat w 2006r. (z pominięciem trójek, ofkors). Dlatego ja uważam, że Bosh ma więcej w zanadrzu, ale został poświęcony na ołtarzu gry zespołowej, a przede wszystkim gry pod Jamesa i Wade'a. W sumie jak dotąd z dobrym skutkiem, więc nie ma co narzekać, żeby nie było. Ale przez to że nie ma często szansy wejść w mecz na swoich warunkach, to niestety nierzadko wygląda jak sierota :-/ Mimo to go szanuję, że stara się robić robotę w tle.

 

Co do Indiany to potrafią grać swoje i nieraz to pokazali. Ale są nierówni jak cholera. Widać faktycznie, że się spinają i nie lekceważą rywala jak w poprzednich rundach, ale to już wyższy poziom i nie wystarczy. Muszą utrzymać konsekwencję i mieć więcej zimnej krwi, żeby to wyciągnąć. Bo skoro się okazało, że Wade ma paliwo w baku, to sytuacja się diametralnie zmienia. W sumie to mają równy skład, fajny przekrój wiekowy (trochę młodszych, trochę starszych), ale może faktycznie z ich brakami ofensywnymi może nie jest za dobrze, że polegają mocno na dwóch najmłodszych (George-Stephenson), którzy nie są jeszcze zbudowani co do charakteru i mentalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras, pacers po pierwszej polowie prowadzili czterema punktami, a w momencie zejscia Hilla piecioma - tak wiec niewielka roznica. poza tym chwile wczesniej z powodu zlego gwizdka miami stracilo Bosha! tak wiec czepianie sie tu sedziow jest niedorzeczne. (zreszta ich problemem w trzeciej kwarcie byla niemoznosc zatrzymania heat, a nie brak Hilla.) szczegolnie ze mecz sie rozstrzygnal w 2nd Q, kiedy to indiana pekla i juz sie nie podniosla. oni cierpia na syndrom rileyowskich knicks i 90s heat, czyli zgrywaja twardzieli i gdy im idzie, to nawet faktycznie sa kozakami, ale gdy tylko cos sie sypie, to nie sa w stanie tego przelamac.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris Bosh, w tym momencie nie jest żadnym all starem i to że pewnie mógłby w jakiejś drużynie z dna nabijać staty nie zmieni tego że w chwili obecnej jest po prostu  słaby. On-Off z tych PO około -21. Masakra. Ale oglądając jego grę nie dziwie się. Nie jest agresywny, nie atakuję kosza i co gorsza nie zbiera. Jedna dobra seria z kimkolwiek tego nie zmieni skoro gościu zarabia koło 20 mln za sezon. Jak bardzo go lubiłem to z roku na rok wydaje sie coraz miększą mentalną pi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwyane Wade miał się skończyć, Harden był podobno od niego lepszy, a tu Wade gra jak na razie chyba najlepiej od czasów finałów w 2011 roku. W tej chwili gra cholernie mądrą koszykówką i jak dla mnie tak dobra dyspozycja Wade'a jest kluczem do zwycięstw w Playoffs. Post up, rzuty z półdystansu, wymuszanie fauli na pump fake'ach (prawie każdy się na to nabiera), kontry i to wszystko na skuteczności ponad 60% - klasa sama w sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwyane Wade miał się skończyć, Harden był podobno od niego lepszy, a tu Wade gra jak na razie chyba najlepiej od czasów finałów w 2011 roku. W tej chwili gra cholernie mądrą koszykówką i jak dla mnie tak dobra dyspozycja Wade'a jest kluczem do zwycięstw w Playoffs. Post up, rzuty z półdystansu, wymuszanie fauli na pump fake'ach (prawie każdy się na to nabiera), kontry i to wszystko na skuteczności ponad 60% - klasa sama w sobie.

 

Mimo wszystko takie wskoczenie na wyższy poziom w playoffs i zajebiste występy to dla niego była normalność i tak powinno być zawsze. Przez te pieprzone kontuzje w ostatnich dwóch latach był niemal non-factorem poza pojedynczymi meczami. Niestety wydaje mi się, że Wade ma jeszcze w baku paliwa na max. dwa lata i później albo odejdzie na jakimś poziomie albo będzie kasował czeki grając na jednej nodze i nie odrywając się od parkietu. Choć mam to w sumie w pupce jeśli w tym sezonie będzie tak grał do końca PO a Miami zdobędzie mistrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pacers sie posypali wczesniej, gdy w polowie drugiej warty mieli 15 punktów przewagi, przy zaledwie 22 zdobtych przez miami, po czym w siedmiu kolejnych possessions zanotowali 6 strat.

 

też mi się wydaje że to był kluczowy moment. tak naprawde to indiana a zwłaszcza vogel oddali ten mecz od tak, nie zmieniając niczego od tego momentu. na początku piłka krążyła i było dużo ruchu bez piłki samych zawodników a później tylko kozłowanie przez 10 sekund i szukanie akcji 1vs1. to nie przejdzie z miami, a vogel jest kretynem mając cztery czasy do dyspozycji w czwartej kwarcie zostawił je sobie na momenty kiedy było -10 na 5min do konca i -15 na 2:50 do konca.

indiana kompletnie sie pogubila w 3ciej kwarcie z rotacjami w obronie, co zaskutkowało skutecznością około 65% miami w tej części. ten dagger wade'a na koniec 3q - powiedzcie mi jak można mając 5sekund do końca kwarty bronić tak pasywnie i pozwolić mu na dotoczenie piłki do połowy boiska bez włączenia zegara? następnie dać kolesiowi 2-3 metry miejsca na rzut gdzie wiadomo że i tak do niego dojdzie, bo pchać się na kosz między trzech obrońców raczej nie ma sensu??

obawiam się, że indiana się może wypalić mentalnie po takim meczu, bo stracili 15pkt przewagi w dosłownie trzy minuty, i w 4q widać było przez to totalne zamieszanie i chaos. hibbert był tak sztywny i wolny, że bał się zapakować na czystej pozycji do kosza kiedy zgubił bosha, wolał poczekać na niego, zrobić obrót w drugą stronę i forsować te swoje haki. został za to ukarany i zniszczony glebą w następnej akcji, kiedy uświadomił sobie, że gość jego wzrostu powinien od razu pakować do kosza. 

vogel vogel vogel - jest na pewno ekspertem i świetnym trenerem, bla bla bla, ale za bardzo ufa swoim zawodnikom i liczy, że sami zrobią adjustments w trakcie biegu akcji.. mam wrażenie, że w ogóle nie reaguje na to co się dzieje, nie ważne co się dzieje.

natomiast widzę nadzieję (cóż za rymy) w tym, że george i west grają póki co słabiutko i w następnym meczu powinni wyjść bardzo agresywnie w ataku od samego początku. pg jest kryty przez wade'a lub rayraya i nie rozumiem czemu nie wjeżdża na kosz i nie wykorzystuje przewagi warunków fizycznych. west natomiast wydaje się być mało używany i mam nadzieję, że postawią na jego jumperki zamiast jumperków naszych graczy obwodowych. w tych dwóch zawodnikach upatruję jedyne szanse, a szanse są, bo bosh jest cieniutki, wydaje się że dominujemy pod koszem i dopóki nie pozwalamy na easy points z kontry i 60% skuteczność za trzy, to miami nie ma żadnej przewagi i to my prowadzimy w większości spotkania, a oni muszą nas gonić. chłopaki się pogubili i mają tylko jeden mecz żeby się odbudować, bo przy 3-1 miami tego z pewnością nie puści. game4 będzie fizyczne i zacięte. oby...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajna seria, licze na 7 spotkan, choc mam wrazenie, ze niedowiezienie tej przewagi przez pacers moze miec na nich bardzo zgubny wplyw w tej serii.

 

teraz heat postawili indiane w narozniku i zobaczymy jaki atak przepuszcza w poniedzialek. przy 3-1 mamy praktycznie po serii...

 

byly takie momenty w tym meczu, kiedy lebron z wade'm swoimi wjazdami i sciecimi zamrazali defensywe indiany do tego stopnia, ze mialem wrazenie, jakby sedziowie uzyli gwizdka i wszyscy staneli. duzy plus dla miami za to, jak i za to,  ze opanowali sytuacje na parkiecie.

 

przy tak grajacym lebronie i wadzie, do tego trafiajacym za 3 allenie, heat moga byc nie od pokonania. faajna seria, zobaczymy jak psychicznie wytrzymaja pacers. g4 to dla nich must win.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.