Skocz do zawartości

[East Finals] Indiana Pacers - Miami Heat


LAF

Indiana Pacers - Miami Heat  

58 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Indiana Pacers - Miami Heat

    • Indiana in 4
      0
    • Indiana in 5
      1
    • Indiana in 6
      8
    • Indiana in 7
      12
    • Miami in 4
      1
    • Miami in 5
      8
    • Miami in 6
      26
    • Miami in 7
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Z ciekawej strony vasquez do tego podszedles i kto wie mozesz miec racje

KG i Pierce... Do czego się posuniesz by nagiąć tezę...

 

 

29/7/5 na 61% ts, w czym ten strach się objawiał?

KG i Pierce to juz nie to samo co w bostonie, mogli pierdolic jak to nie lubia lebrona, ale mental edge juz dawno bylo po stronie heat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vasq

 

zapominasz o jednym. Hibbert siedzi w głowie Lebrona i Heat są zdominowani po obu stronach pod dziurą - to nie ulega wątpliwości, ale Lebron póki co w dwóch kolejnych latach - jakkolwiek gorzej i z większym respektem do pomalowanego grałby w serii z Indianą - to na decydujące mecze wychodzi jak szatan.

 

Tak jak mówiłem, Lebron jest na takim etapie kariery, że stawianie przeciwko niemu to szaleństwo do momentu, kiedy faktycznie nie przegra.

 

 

Pacers mają podstawy, są watpliwości, ale nie sądze.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rappaR

Kubbas już podsumował : Garnettowi i Pierce'owi z "mental factor" zostało już tylko gadanie. 

 

rok temu było dośc dokładne zestawienie na TRuehoop - na ile lecą LeBronowi FGA at rim i % at rim w serii vs Pacers & Hibbert. nie wiem, jak policzyłeś ten % z gry, ale LeBron mógł bać się Hibberta tylko w hco, więc odlicz open court pts. poza tym, może i z całej serii James miał 61 %, ale tylko w jednym z 7 meczów przekroczył 50 % [g2].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cardi

ja bym nie porównywał RS z Playoffs. ktokolwiek wierzył w to, że Nets w/o Lopez mogą zrobić Miami był niepoczytalny. Cats nie mieli nic na Miami, przecież to był spacer dla mistrzów. za to Hawks drapnęli Pacersów. to nie był dobry matchup, a Pacers w rozsypce, ale wyszli z tego. dla mnie to ma znaczenie, bo znamionuje charakter.

 

Heat chcą zrobić 3-peat. to proste. ale to nie oni zbierali krytykę w ostatnich tygodniach, że są do d,py . Pacers mają swoją historię w tych playoffs. czy Celtowie w 2008 nie zaczęli podobnie ? czy na Zachodzie Spurs też nie mieli problemów ? albo Thunder ? powiem nawet, że jakby Pacers wyszli z bloków gładko i przyjemnie, to bym na nich wtych ECF nie postawił złamanego grosza. a tak - mają za sobą solidne przetarcie, już im się d,pa paliła, już byli po drugiej stronie. takie doświadczenia budują wspólnotę i pewność siebie.

 

rozumiem, masz mi za złe że nie wspomniałem o LeBronie :] przepraszam, to dlatego że zapomniałem klęcznika i jadłem szynkę na śniadanie.

 

@jinks

gdyby Pacers się po ludzku ze/srali przeciw Hawks,  to by im nic nie pomogło. przypomnij sobie końcówkę g6, tam Hawks byli blisko i Pacers ich złamali. wg mnie, to były kluczowe minuty Pacers w sezonie.

 

tu nie chodzi o klasę lub jej brak Hawksów. jak zespół jest w kryzysie, to każdy rywal jest zagrożeniem śmiertelnym. nie patrz na hawks, popatrz na Pacers. oni mieli problem z  samymi sobą. masz kryzys, przegrywasz 2-2, mysz ma rozmiar goryla, a ty jesteś psychicznie w d,pie - fajna sytuacja ? i odwrócili. ja uważam, że ma to kaliber znaczeniowy.

 

Heat są dla nich, tak sądzę, wiśnią na torcie w tym sezonie. do tej serii nikt nie będzie musiał ich mobilizować dodatkowo. oni na tę serię cały sezon czekali i pod nią ćwiczyli. intensity będzie niekiepska.

 

@kubbas

thx, man.

oby ciekawa seria była, i niech wygra lepszy. 

 

@biała czekolada

wg mnie, rok temu w game 7 Pacers zapłacili frycowe. dlatego przegrali, a LeBron wyglądał najlepiej w całej serii. kwestia dojrzewania do wyzwań. w tym roku nie widzę szans na powtórkę z ub sezonu, jesli dojdzie znów do g7.

 

nie oponuję. LeBron się wyrobił, ale nie znam zespołu o nazwie LeBron. w serii zagrają Miami Heat, a oni mają parę słabych punktów i mam wrażenie parę rzeczy od ub sezonu stracili [np. szybkie dwójkowe zagrywki na połowie Wade'a i LeBrona ze ścieciem do piłki za plecy po zasłonie, a także cała open court game; wg mnie, Pacers są dzisiaj atletyczniejsi i silniejsi fizycznie jako team, zwłaszcza Lance Stephenson zrobił świetny postęp i dzisiaj Pacers w zasadzie nie mają problemu z przekazywaniem krycia przy Wade-LeBron picks, do tego myślę, że Lance odbierze Dwyane'owi sporo zdrowia na połowie Heat]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@biała czekolada

wg mnie, rok temu w game 7 Pacers zapłacili frycowe. dlatego przegrali, a LeBron wyglądał najlepiej w całej serii. kwestia dojrzewania do wyzwań. w tym roku nie widzę szans na powtórkę z ub sezonu, jesli dojdzie znów do g7.

 

nie oponuję. LeBron się wyrobił, ale nie znam zespołu o nazwie LeBron. w serii zagrają Miami Heat, a oni mają parę słabych punktów i mam wrażenie parę rzeczy od ub sezonu stracili [np. szybkie dwójkowe zagrywki na połowie Wade'a i LeBrona ze ścieciem do piłki za plecy po zasłonie, a także cała open court game; wg mnie, Pacers są dzisiaj atletyczniejsi i silniejsi fizycznie jako team, zwłaszcza Lance Stephenson zrobił świetny postęp i dzisiaj Pacers w zasadzie nie mają problemu z przekazywaniem krycia przy Wade-LeBron picks, do tego myślę, że Lance odbierze Dwyane'owi sporo zdrowia na połowie Heat]

A jak dla mnie sprawa jest prosta. Żeby wygrać pojedynek w NBA musisz mieć:

a lepszego zawodnika

b lepszego trenera

c HCA

 

Heat ciągle mają 2 najlepszych zawodników w serii (Wade przynajmniej ofensywnie), nawet jeśli trenerska bitwa jest na remis to Fieldhouse nie jest w tym postseason taką twierdzą jak zwykł być w ostatnich latach i perspektywa grania g7 u siebie wcale nie jest już czymś tak istotnym dla Pacers - bo jak sam mówisz, proces rozwoju i dojrzewania już się posunął do przodu.

 

Jeśli w Pacers wszystko będzie "klikać" to uważam, że Heat muszą mieć zero od Jamesa Jonesa, zero od Battiera i zero od Haslema, żeby z tego nie wyjść cało.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rappaR

Kubbas już podsumował : Garnettowi i Pierce'owi z "mental factor" zostało już tylko gadanie. 

 

rok temu było dośc dokładne zestawienie na TRuehoop - na ile lecą LeBronowi FGA at rim i % at rim w serii vs Pacers & Hibbert. nie wiem, jak policzyłeś ten % z gry, ale LeBron mógł bać się Hibberta tylko w hco, więc odlicz open court pts. poza tym, może i z całej serii James miał 61 %, ale tylko w jednym z 7 meczów przekroczył 50 % [g2].

Przy dobrym shotblockerze oczywiście, że spadają %, ale to średni dowód na to, że się kogoś boi, tym bardziej, że pozostały na naprawdę bardzo wysokim procencie. I te 50% przekroczył w każdym, najmniej miał 55%, to i tak jest dobrym wynikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest coś, co może sprawić, że Pacers odłożą wszystkie niesnaski na bok i przystąpią do gry w pełni zmobilizowani, to chyba tylko obecność Heat po przeciwnej stronie. Mimo wszystko, nawet jeśli Indiana okaże się za mocna, to i tak obawiam się, że gdzieś po drodze zdarzy im się jeden z "tych" dni (g5 z Hawks, g5 z Wizards), który sprawi, że Miami ucieknie spod stryczka.

 

Heat w 6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dh12, stawianie Wade nad George to bluźnierstwo.W poprzedniej serii z Pacers robił 15/5/4 na 50% ts, w obecnych PO trochę lepiej mu idzie, ale też 18/4/4 na 55% to na bank nie jest top5 ligi jak dalej utrzymujesz. Wade ma 32 lata, jest past prime, średnio broni i nie ma chu ja by był lepszy od George.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Wadem masz te 16-18 punktów jak w banku + jego gra w ataku to nie tylko scoring

George jest jednowymiarowy i jest w stanie wystrzelić na 28, aby potem spaść jak Ikar na 11.

 

Defensywnie jest różnica, ale przynajmniej indywidualnie - nie aż taka jak się ludziom wydaje. George to wybitny team defender, ale tylko przyzwoity 1on1.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczyłem 4-2 dla Miami. Trochę z subiektywności, a trochę dlatego, że Indiana jest nieprzekonująca w tych playoffach. Nawet pomimo tego, że na papierze ma wszystko co trzeba, jak i była w stanie (w I połowie tego sezonu i w zeszłym) pokazać, że i w praktyce potrafi grać porządnie i na poziomie finałów. Niby Pacers są w finale konferencji, tak jak być powinno, niby swoje wygrali w PO, ale styl nie robi wrażenia. Owszem, teraz mogą się spiąć na full i "zaklikać" pod względem chemii i rytmu i wówczas droga do finału jest ich. Ale to, co odstawili przeciwko Atlancie i Wizards stawia wielkie znaki zapytania. Po prostu nie kumam, jak można do czegoś podchodzić tak lekko, strajkować (jak Hibbert), a teraz nagle cudownie nacisnąć guzik i wskoczyć na poziom a nawet dwa wyżej. To by znaczyło, że co, nie zależało im we wcześniejszych rundach na szybkim końcu, woleli grać więcej spotkań, pomęczyć się, zostać 2x wygwizdanym we własnej hali? Moim zdaniem nie i z nimi coś jest nie tak.

 

Z drugiej strony jest Miami. Też póki co nie przekonują. Nie wiem, czy mieli łatwiejszych rywali czy może zrobili po prostu swoje. Dla nich testem będzie ta seria. Co roku wyglądają wg mnie słabiej (pomimo tej zajebistej serii zwycięstw sprzed roku) i ja upatruję tego w zjeździe Wade'a. Głównie dla niego kibicuję Heat, ale pierwsze dwa sezonu big-3 to było to. Ale w zeszłym już się zaczął sypać. Oby miał coś jeszcze w baku, bo chętnie bym to zobaczył. Solidny dalej jest, ale brakuje tej charakterystycznej dynamiki. I osobiście denerwuje mnie 4-ty rok z rzędu słuchanie o ich słabości pod koszem. Ja wiem, że taki wykształcili system, że poszli na całego i swoją słabość przekuli w odmienną filozofię (jedynego porządnego podkoszowego co mieli nauczyli rzucać za 3) i to działa, ale jednak przez tyle czasu nie udało się znaleźć jakiegoś porządnego rolsa na C? Ok, Andersen jest, ale to nie to. Z Odenem to raczej eksperyment niż prawdziwa próba załatania dziury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Wadem masz te 16-18 punktów jak w banku + jego gra w ataku to nie tylko scoring

George jest jednowymiarowy i jest w stanie wystrzelić na 28, aby potem spaść jak Ikar na 11.

 

Defensywnie jest różnica, ale przynajmniej indywidualnie - nie aż taka jak się ludziom wydaje. George to wybitny team defender, ale tylko przyzwoity 1on1.

George też nie tylko scoring to raz, a dwa 16-18 punktów jak w banku? Podpowiem Ci, że ktoś w poprzednich finałach wystrzelił i na 35 i spadł na 10. Jesteś w nim zakochany, ale traktuj go jak Jordana i kochaj jego finały 06 i 11, ale teraz to Jordan z Washington.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George też nie tylko scoring to raz, a dwa 16-18 punktów jak w banku? Podpowiem Ci, że ktoś w poprzednich finałach wystrzelił i na 35 i spadł na 10. Jesteś w nim zakochany, ale traktuj go jak Jordana i kochaj jego finały 06 i 11, ale teraz to Jordan z Washington.

Jeśli ja traktuje Wade'a na 8,5/10, kiedy rzeczywiście jest bliżej 7/10 - to ty dajesz mu 1/10.

 

George robi robotę na desce (Wade to ciągle jeden z najlepszych 2-guard w tej kwestii) i daje perimeter scoring z bardzo chimerycznym rezultatem - co więcej w ofensywie robi George, czego obrona rywala nie bierze w ciemno? Pewnie napiszesz, że jest sporadycznym playmakerem, ale to tak jakby napisać, że Wade to sporadyczny 3pt shooter. 

George to shaky-efficient scorer i ball stopper w ataku. Same dribble drives Wade'a (szczególnie przy Lebronie) są dla mnie dużo skuteczniejszą bronią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ja traktuje Wade'a na 8,5/10, kiedy rzeczywiście jest bliżej 7/10 - to ty dajesz mu 1/10.

No już nie przeginaj z tanią retoryką, ty stawiasz go jako top5 gracza w lidze, ja top5 sg w lidze, to bardziej jak jest 7/10, to ty dajesz mu 10/10, a ja z 6/10. Stosujesz po prostu chwyty tak niskie i prymitywne, że aż głupio.

George ma swój playmaking nie taki zły, ponadto zapewnia spacing i kontry z przechwytów, a obecny Wade, to Wade, który na zbiórce nie dominuje z 3 lata temu. Obecne po 3,6 rpg, daleko do jednego z najlepszych guardów.

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Close. close, cichy mecz Jamesa i Miami jest 0-1. Po pierwszym meczu w którym Indianie siedziały 3 stawiam 4:1 Pacers. Następny mecz wygra Miami ale oni w brew pozorom już teraz grają na 102, nie ma żadnego wyższego biegu. Co ciekawe dostaną baty mimo, że zdrowy i w formie jest Wade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.