Skocz do zawartości

[East 1st Rd] Pacers - Hawks


BiałaCzekolada

  

71 użytkowników zagłosowało

  1. 1. to jak?

    • Pacers in 4
      8
    • Pacers in 5
      34
    • Pacers in 6
      19
    • Pacers in 7
      4
    • Hawks in 4
      0
    • Hawks in 5
      0
    • Hawks in 6
      3
    • Hawks in 7
      3


Rekomendowane odpowiedzi

Trzymanie za mordę dzieciaków również jest obowiązkiem trenera.

 

Dokładnie. Tym bardziej w warunkach NBA, gdzie head coach ma sztab ludzi do pomocy i generalnie jego rolą jest właśnie zarządzanie ekipą.

 

O czym my mówimy? Gość od roku ma w zasadzie gotowy zespół, nic tylko polerować, dbać o chemię itd. Tymczasem, w przeddzień kampanii życia, w szatni mamy kwas, a zawodnicy narzekają, że są zajeżdżeni i proszą o odpoczynek.

 

NBA to nie MKS.

 

Jak jest za dużo kwasu w szatni to nawet Phil Jackson nie pomoże.

 

Wydaje mi się, że od trenera zespołu TOP3 kandydatów do mistrzostwa należy jednak wymagać, aby się tym zajął na przestrzeni kilku miesięcy. Problemy są od dawna, Vogel miał kupę czasu i pełne poparcie Birda, alfy i omegi w tej organizacji. Tak więc gdyby uznał za stosowne to miał wszelkie narzędzia, aby zrobić z Pacers MKS i ogarnąć trochę to towarzystwo.

 

Vogel może być bardzo dobry w taktyce i przygotowaniu drużyny, ale test z zarządzania charakterami oblał koncertowo.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, nie byłem w ich szatni. wy też nie wiecie, więc zaskakuje mnie, z jaką stanowczością osądzacie trenera.

 

Serio, to Twój argument? Nie byliśmy też w szatni Thibsa, jak wypadł Rose i oddano za darmo Denga, a mimo to wszyscy widzieliśmy jak ogarnął sytuację w biegu.

 

Osądzamy go, bo kryzys trwa od dawna, tymczasem po wynikach nie widać aby sobie radził z sytuacją, a na horyzoncie nie ma żadnych symptomów poprawy.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio, to Twój argument? Nie byliśmy też w szatni Thibsa, jak wypadł Rose i oddano za darmo Denga, a mimo to wszyscy widzieliśmy jak ogarnął sytuację w biegu.

 

Osądzamy go, bo kryzys trwa od dawna, tymczasem po wynikach nie widać aby sobie radził z sytuacją, a na horyzoncie nie ma żadnych symptomów poprawy.

 

co ma do rzeczy Chicago? przecież to kompletnie inna sytuacja.

 

to może powiecie, mądrale, co ma w takiej sytuacji zrobić trener? bo jeśli trzymanie za mordy jest receptą na naprawę chemii, to nie mam więcej pytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, nie byłem w ich szatni. wy też nie wiecie, więc zaskakuje mnie, z jaką stanowczością osądzacie trenera.

A znajdziesz jedną wypowiedź, w której osądzam Vogela w kontekście bieżącej sytuacji Pacers? 

 

Ze swojej strony nie dołożyłem do tematu nic konstruktywnego - stwierdziłem oczywistość, że w Indianie mieli sielankę, która z jakiegoś powodu się skończyła i zapytałem się czy ktoś wie, co jest przyczyną. 

To nie jest osąd, nawet nie analiza. Raptem wstęp do takowej.

Dlatego proszę o adekwatne posługiwanie się liczbą pojedynczą i mnogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ma do rzeczy Chicago? przecież to kompletnie inna sytuacja.

 

to może powiecie, mądrale, co ma w takiej sytuacji zrobić trener? bo jeśli trzymanie za mordy jest receptą na naprawę chemii, to nie mam więcej pytań.

 

Trzymanie za mordę nie stanowi recepty na cokolwiek. Jest natomiast jednym ze środków dotarcia do zespołu, w sytuacji gdy ten jest apatyczny, humorzasty i generalnie nie ma ducha walki. Dobry zarządzający ma w arsenale obie techniki, po dobroci i rozwiązania siłowe. Voegel miał dużo czasu i jak sądzę przyzwolenie Birda na przetestowanie obu. Nie wiem co robił, a czego nie, ale nawet tuż przed PO mieliśmy kwas. Znaczy nie do końca sobie poradził.

 

Nie mówimy tu o sytuacji, w której dzieje się coś nagle, ktoś wypada albo mają miejsce jakieś mocne pozaboiskowe historie. Trener ma w zasadzie tych samych graczy co poprzednio, ba - zespół na papierze ma nawet lepszy o Scolę i Watsona, dodatkowo ma pełne poparcie władz klubu i żywej legendy/jednego z największych autorytetów w lidze, media też go lubią. Komfortowe warunki.

 

Vogel jest szefem i jego rolą jest zarządzanie personelem. Pamiętaj, że w NBA head coach to często przede wszystkim motywator, bardziej mentor aniżeli wuefista z gwizdkiem i stoperem w dłoni. Jego codzienna praca to m.im. ego management (wybaczcie, nie wiem jak to oddać po polsku). Jak w firmie nie ma wyniku to problemy pracowników nigdy nie stanowią wytłumaczenia przy ocenie ich przełożonego, bo to przede wszystkim on ma ich ogarniać.

 

Z jednym się zgodzę i biję w pierś - na osądzanie przyjdzie czas po sezonie. Ale to nie znaczy, że mamy go usprawiedliwiać bo ma dzieciaki w szatni. IMO jest tak samo odpowiedzialny za ten syf, jak zawodnicy. Nawet bardziej, w końcu jest ich szefem.

 

Mam nadzieję, że Indy się ogarnie, bo wtedy serie na Wschodzie będą o wiele ciekawsze. 

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem bogactwa i respektu, reputacji graczy ala Lakers 04, Watson gra w c*** lepiej niz Hill ale jak tu takiego Hilla wyjebac? To samo bylo z Fisherem/Paytonem, Ian to samo, lepszy niz Hibbert bez watpliwosci, teraz tylko czy Vogel ma na tyle jajec zeby to naprawic i zmienic s5?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dzisiejszych meczy jeszcze trochę czasu więc pozwolę sobie na dłuższy post, a co mi tam :) 
 

A może faktycznie Hibbert wyczaił gdzieś w lutym, że PG24 jest bi albo homo i honor nie pozwala mu grać w zespole z pedziem? 
Daaajcie spokój proszę z takimi żarcikami.. nie sprowadzajcie całej winy na trenera czy spięcia w szatni...
Pacers sami sobie są winni przez to, że rozdmuchali za bardzo wymagania wobec nich zeszłoroczną walką w ECF, oraz początkiem RS, gdzie jak wszyscy wiemy listopadowe mecze a kwietniowe różnią się od siebie bardzo...
Dla mnie oczywiste jest że chemia popsuła się w momencie kiedy zaczęli przegrywać spotkanie za spotkaniem.
Paul George jest sam sobie winny, bo mimo umiejętności które trzeba mu przyznać jest za bardzo pewny siebie, obrósł w piórka i myśli pewnie że jest top3 w lidze, zwłaszcza 1vs1, a w gruncie rzeczy jest to w drugiej połowie sezonu 17 czy 18 ppg na skuteczności z gry około 38-40%. Dziękuję za takiego lidera..
Nie wiem czy to był światowy trend czy forumowy, (na początku sezonu) jakoby Pacers mieli być jedynymi wybrańcami którzy mogliby sprzeciwstawić się Lebronowi, ale spójrzmy prawdzie w oczy: tak właściwie to w zeszłym roku pokonaliśmy bodajże Hawks(nie chce mi sie sprawdzac ale chyba Hawks) i Knicks, co nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem. David West ma 34 lata, George Hill i Hibbert po 28, a dwaj nasi tegoroczni liderzy w ataku, obaj lat 24.. i oni mają wg tutejszych oczekiwań z okresu ASW spuścić wpierdol drużynie wielkiego Lebrona Jamesa, który ma obok siebie dwóch z dziesięciu najefektywniejszych (pod względem TS%) scorerów w lidze, masę rolesów i shooterów, oraz dosyć solidną defensywę.
Indiana ma szanse na takie runy jak na początku RS i zdominowanie tej ligi tylko i wyłącznie wtedy kiedy jest efektywna w ataku. Tego brakuje od ASG, tego nie było w sumie nigdy w tej drużynie. Wymiana Turnera nie była błędem, bo Turner jest słabszy niż Granger, ale była błędem, dlatego że Evan kompletnie nic czego potrzebujemy nie wnosi, a w dodatku jeszcze straciliśmy jednego z niewielu strzelców z dystansu.
Jaki mamy właściwie potencjał w ataku w tym momencie oprócz gry 1vs1 PG czy Westa? Żaden. Hill nie stanowi żadnego zagrożenia z dystansu, ani z penetracji, zazwyczaj oddaje 6-8 rzutów w ciągu meczu, a nawet nie nazwałbym jego gry ROZGRYWANIEM. Hibbert to ten koleś który miażdżył w zeszłorocznym PO Heat i Knicks i zrobił z siebie przez to All-Stara w ataku i defensywie, a tak naprawdę od tego wielkiego brzydkiego kołka w ataku skuteczniejsi są Jermaine O'Neal, Drew Gooden itd. ;] 
Z ławki nie wchodzi ani to jakieś wielkie doświadczenie (ew. Scola) ani to żaden scorer (ew. Watson) i z 20. ofensywą w NBA nie mamy raczej czego szukać w WCF czy Finałach NBA. 
Mam nadzieję, że chłopaki obronią swój honor i renomę, pozycję w świecie NBA i wejdą chociaż do ECF, ale mam już od zeszłorocznego finału konferencji wrażenie, że w tym składzie, schemacie nie są w stanie przeskoczyć pewnego poziomu.. a ostatnie wyniki zabijają we mnie resztki kibicowskiej nadziei.... Wade, James i Bosh to Hall of Famerzy (zwłaszcza w ataku), zjadają resztę ligi samą łatwością zdobywania punktów, a Pacers są toporni i nigdy tej łatwości nie nabędą z takim zestawieniem na boisku i na ławce. 
Bulls ponoć grają często Boozerem w 3 kwarcie bo daje im atak, a Gibsonem w 4 ze względu na poprawę defensywy.. taki JO czy zdrowy i skaczący do alleyupów Andrew Bynum by nam sie w c***, w c*** przydał żeby wymieniać się tak co parę minut z Hibbertem, bo jak widzę bierność George'a Hill'a i kalectwo Hibberta/Mahinmiego, mam czasem wrażenie że gramy 3vs5 w ataku..
Podsumowując: Indianę zabijają w tym momencie: przerosłe ego i oczekiwania, brak pewnej, efektywnej opcji w ataku, brak shooterów i scorerów (welcome Danny G.), brak pomysłu i rozgrywających.

 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem bogactwa i respektu, reputacji graczy ala Lakers 04, Watson gra w c*** lepiej niz Hill ale jak tu takiego Hilla wyjebac? To samo bylo z Fisherem/Paytonem, Ian to samo, lepszy niz Hibbert bez watpliwosci, teraz tylko czy Vogel ma na tyle jajec zeby to naprawic i zmienic s5?

 

A kim takim jest George Hill aby go trzymać na siłę? Nie chce mi się wierzyć, aby Vogel nie miał jaj by wyrzucić Hilla z s5. Z Hibbertem jest już ciut trudniej, ale jego dyspozycja upoważnia trenera do posadzenia go.

 

@ Ronnie

 

Dobry, trzeźwo napisany post, szczególnie z punktu widzenia fana Pacers.

 

Nie chodzi o to, kogo pokonaliście rok temu w 1. i 2. rundzie, tylko o późniejszą grę z Heat. Wszyscy spodziewali się dominacji LeBronów, tymczasem byliście naprawdę blisko sprawienia niespodzianki. To właśnie styl gry Indy podobał się najbardziej, fizyczny, w starym stylu, przeciwwaga dla dominującego small-ballu. To napompowało balonik oczekiwań. W tym sezonie początkowo wszystko zmierzało w dobrym kierunku, a potem nagle szlag to trafił i nikt nie wie, co tak właściwie się stało. I to jest chyba najgorsze, symptomy były od dawna, a nikt nie naprawił sytuacji.

 

Co do samego boiska. Wszyscy wiemy o ograniczeniach Pacers w ataku. Kluczem do odbudowy jest obrona, to ona stanowi tożsamość tej ekipy. Sam Bird powiedział, że musicie zatrzymywać rywali poniżej 90 punktów, inaczej robi się duży problem.

 

No i duet PG-Roy. To ich wystrzał w zeszłorocznym post season sprawił, że o Indianie zaczęło się mówić w kategorii contendera. Bez poprawy gry tej dwójki nie ma o czym mówić.

 

Wciąż uważam, że jeżeli nie dojdzie do jakiejś totalnej katastrofy, to w bólach uporacie się z Hawks. Ale plany były dużo ambitniejsze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu pisałem, że nie podoba mi się zachowanie PG po niektórych akcjach (darcie ryja, mimika) co po niektórzy zaczęli na mnie naskakiwać, że się czepiam, że to jest zwykła standardowa radość jakich wiele. Teraz natomiast zewsząd atakuje nas reklama Getorade gdzie ta sama sytuacja jest nam przedstawiana do znudzenia, a biorąc pod uwagę obecną formę Pacers budzi tylko odruch politowania.

 

P. George, L. Stephenson oraz Hibbert naprawdę uwierzyli, że są już mega kozakami w tej lidze, że parę przekonujących zwycięstw z Heat stawia ich w na równi z najlepszymi ekipami w historii. Doszło do takiej sytuacji, że Lance po jakimś streetballowym zagraniu szczerzy kły i marszczy brwi pomimo tego, że wynik jest niekorzystny. Tak samo George. Pamiętacie tą trójkę z 9-10 metra w ostatniej sekundzie akcji w którymś ze spotkań RS? 

 

https://www.youtube.com/watch?v=kXaDexwIykY

 

ktoś mi kiedyś powiedział po jednym z udanych zagrań - k**** mać, nie zastanawiaj się co takiego zajebistego zrobiłeś - tylko skup się na obronie! Ja rozumiem, że to często nie są ludzie porażający inteligencją i sodówka uderza im czasem ze zdwojoną siłą, ale niektórzy w Indianie zapomnieli, że  sukcesy w tej lidze mierzy się ilością pierścieni/finałów, a nie pojedynczych zwycięstw w RS czy PO. 

 

Do przerwy na ASG byłem to organizacją absolutnie zafascynowany, teraz jestem nią szczerze zażenowany. Jeśli obraz gry Pacers nie ulegnie jakiejś diametralnej poprawie - nie chcę widzieć ich w następnej rundzie. Niech Paul George powspomina sobie siebie jako GTG popijając Getorade na jednym z pomostów jeziora Michigan.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kim takim jest George Hill aby go trzymać na siłę? Nie chce mi się wierzyć, aby Vogel nie miał jaj by wyrzucić Hilla z s5. 

 

Czasami niektórzy trzymają przez kilka sezonów swoje S5 dopóki zawodnik podstawowej piątki nie odejdzie z klubu. Przykłady typu Lakers: Fisher - Bryant - Artest - Gasol - Bynum albo Boston: Rondo - Ray Allen - Pierce - Garnett - Perkinson.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie Hill na za dużo pozwolił Teague, który go w ataku zajechał to jest element do poprawienia i więc help D

i Indy nawet w takim syfowy stylu ale powinna przejśc Atlantę a wtedy może się odblokowac i jeszcze może być ciekawie po ich stronie tabelki

jednak ilość talentu jaka tam jest nie pozwoli im na tak szybkie odpadnięcie, dodatkowo Bird musi coś zrobić jak to będize trwało dłuzej

poza tym teraz pierwszy mecz z cyklu mamy nóż na gardle więc przewiduje spokojne zwycięsto INdy bo się zepnę

może byc tylko lepiej ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hill nie jest problemem sam w sobie, tzn ciezko to okreslic, on po prostu nie jest zadnym zagrozeniem, nie ma zadnego wplywu na gre, Watson jest legit zagrozeniem za 3, wnosi jakas intesywnosc i zupelnie inne podejscie do gry, chyba tez lepiej prowadzi atak, z reszta Hill zawsze byl takim combo sg/pg, ciezko go umiejscowic, nie ma ani mentalnosci na pg ani na sg, na pewno jakies krycie przez Georgea Teague tutaj nie pomoze, tej druzynie potrzeba swiezosci, jakiegos impulsu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem wlasnie po meczu, napisze coś na gorąco póki wszystko pamiętam..

Pierwsza kwarta zwłaszcza, oraz pierwsza część drugiej kwarty należała zdecydowanie do Atlanty.. masa głupich strat Indiany i b. słaba obrona na pick'n'rollach, zostawianie metra miejsca przy kozłowaniu na obwodzie spowodowały jakieś 5/10 from 3pt line i wynik w okolicach 37-28 - tu paliłem już drugiego szluga pod rząd z wkurwienia i obawiałem się o dalszy przebieg meczu. Nagle wchodzi Scola i robi sam runa trzema jumperkami z tego samego miejsca, póżniej nie trafia czwartego z rzędu ale zbiera i dobija lay-upem, do tego dwie trójki CJ Watsona i na halftime schodzimy z przyzwoitym -4 w plecy. W tym czasie George Hill w 13min 0/2 z gry i uwaga: 1 zbiórka, 1 faul.
Rzucam w tym momencie kur*ami na Vogela, który w ostatniej akcji w 1st half, kiedy mielismy pilke do konca wpuszcza właśnie "agresywnego ofensywnie" G.Hilla zamiast Watsona i kończy się to jego wjazdem na kosz i niedokładnym podaniem do Hibberta przez co nie oddajemy żadnego rzutu..
Vogel po przerwie wychodzi z s5 na boisko i mówię sobie, nie no co za frajer, wtopimy to...
A tu nagle ów George Hill robi sam 10pkt z rzędu z samych lay-upów oraz dobitek, wpieprza sie też na kosz po FT...
Trzecią kwartę wygraliśmy 31-13, a na przełomie 3 i 4 kwarty mielismy runa 30-4. W tym momencie przez 6-7 minut gry broniliśmy baardzo dobrze, ale pozwalaliśmy znowu na oddawanie niezliczonej ilości rzutów za trzy - całe szczęście Hawks po prostu przestało w tym momencie wpadać, zaczęli się denerwować runem i stanęli w ataku dosłownie w miejscu. Bo tak ten atak wyglądał, że stali w miejscu i podawali piłkę po obwodzie.. 
Scola, Scola, i jeszcze raz Scola. Nie rozumiem czemu Vogel boi się wyjść składem West-Scola zamiast West-Hibbert... Scola sam ciągnął nam wynik w 1st half, a w 3q dołożył się do tego runu i zrobił łącznie 20pkt 9-14FG w 19 min!! Antic i Millsap i tak biegaja wiecej po obwodzie niż pod koszem, więc Hibbert jest tu kompletnie niepotrzebny w obronie, a w ataku NIC nie daje. Wątpię że Vogel pójdzie po rozum do głowy, ale fajnie by było poexperymentować trochę z mniejszym line-upem w nadchodzących meczach.. 
Paul George też świetny mecz, zwłaszcza w obronie. Masa wymuszonych przez niego strat,  Teague praktycznie nie dostawał się pod kosz ani na linię. Great work, no i ten dagger, buzzer beater na 79-65 i powiększenie runu do 13:0 pod koniec 3q.
George Hill plusik u mnie za to że się tak odbudował w 2nd half, chyba sam był na siebie wkurwiony, bo od 3q co akcje wjazd na kosz, nawet transition skończył sam... ale i tak jest ofensywną miernotą i dziurą w s5.. 
Teraz dwa mecze w Atlancie, w zeszłym roku po 2:0 dla nas oba mecze tam wdupiliśmy. W zeszłym roku nie mieli Millsapa, ale mieli Smitha i Horforda pod koszem. Atlanta jest niesamowita, każdy ze składu oprócz Eltona Branda może trafić trójkę i trafia dosyć efektywnie. Spodziewam się że nie zrezygnują już z taktyki "30 3pt shots per game" i że u siebie też im będzie wpadać conajmniej 10 z nich.. dlatego potrzebna jest nam w ch*j lepsza obrona pick'n'rolli - nasz big man za kazdym razem zostaje przy swoim a small zostaje na zasłonie i pozwala graczowi z piłką na wide open 3 - tu musi być chociaż krok do przodu i ręka w górze Hibberta, żeby ten rzut chociaż troszkę scontestować...
Przestałem się obawiać o wynik tej serii, ale jeśli teraz Atlanta przetnie mecz nr3 to znowu pojawi się presja na Indianie i seria potrwa wtedy pewnie aż do Game7... 
Dlatego warto się spiąć na następny mecz i pokazać że jesteśmy lepsi od nich, bo w to nie wątpiłem ani przez chwilę w tej serii.
Nie zdziwię się jak skończy się 4:1 dla Indiany, ale realna jest także męczarnia ze względu na to, że na wyjazdach jesteśmy o wiele słabsi... 
typuję 4:2 dla Indy w końcowym rozliczeniu, jak w zeszłym sezonie. Wygląda na to że Chicago nie wejdzie do II rundy a więc drogi do ECF nie mogliśmy mieć już łatwiejszej...
 
 
 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.