Skocz do zawartości

All-Time Fantasy LBS - opis


LeweBiodroSmoka

Rekomendowane odpowiedzi

dlatego nie rozumiem co masz na myśli mówiąc kreowanie gry, na co mi nie odpowiedziałeś. Jordan nie potrzebuje żeby ktoś mu kreował grę. Amare potrzebuje kreatora, bo poza pick and rollem jest słaby w ataku. Jordan sam jest kreatorem, to inna bajka. wydaje mi się też, że nie doceniasz Conleya. nie wiem jak często oglądałeś Grizzlies w ostatnich latach, bo mam wrażenie że mało osób ich oglądało, ale jak dla mnie point guard skills Conleya są tip top. dobre decyzje, shot selection, potrafi ustawić set play, wrzucić entry passa. jeśli chodzi o organizację ofensywy jest jednym z najlepszych w lidze. gorzej jeśli musi samemu "break down the defense". wtedy jest problem, co było dla Grizzlies potępieniem w playoffs, bo nikogo takiego tam nie ma.

Oczywiście chodzi mi o to samo co Tobie i Conley jest dla mnie idealnym dyspozytorem touches - facet praktycznie zawsze wie kiedy, gdzie i do kogo "uderzyć" z piłką w ataku. Przy Jordanie to idealny fit, bo Jordan najzwyczajniej w świecie nie potrzebuje i co ważniejsze, nie może grać z offence-dominant PG.

 

Moim problemem jest to, że LeweBiodro ma TYLKO Conleya zdolnego robić takie banalne rzeczy. Jeśli piłka trafi do kogokolwiek innego - to już raczej do Jordana nie wróci, co w rzeczywistości skutkowałoby Jordan hero ball przez gros czasu. Gdyby zamiast Iversona był jakiś Hornacek albo Mullin to byłoby świetnie.

Wyskok się bierze z siły, nie wyrzucisz w powietrze 130 kilo z czołem ponad obręczą bez cholernie silnych nóg. Deandre pod względem fizycznym jest bestią.

Branie kogoś na plecy, przesuwanie, to zaś nie sama siła, ale skill. Z tego powodu np. mistrzowie zapasów czy bjj nie są różnego rodzaju Pudziany czy ciężarowcy, a goście co po prostu są najlepszymi zapaśnikami.

Twierdzenie, że Nate jest bardziej atletyczny, ergo silniejszy od Deandre, to jest właśnie godne politowania. 

Byłeś kiedyś na siłowni? Nie zawsze najbardziej napompowany cwaniak wyciska najwięcej na klatę. 

 

Thurmond to dzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karl, nie wiem po co się tak napompowałeś. inaczej rozumiesz słowo impact niż ja. nie chodzi o to, że zastąpi jakiegoś leszcza i dzięki temu team będzie lepszy, chodzi tu o taki impact który jest przez niego spowodowany, a nie przez słabość zastępowanego zawodnika. innymi słowy, impact który jest w stanie utrzymać się przy różnych konfiguracjach teammates, chodzi o to by twój brak wpływał na performance całego zespołu. to mam na myśli mówiąc globalny impact. na realGM używa się lepszego słowa - portability, ale to jest cała dyskusja na którą nie jest tutaj miejsce.

co do argumentu, że skill jest ważniejszy od impactu - jak dla mnie kompletne nieporozumienie i właśnie dokładnie to miałem na myśli mówiąc, że ci ludzie nie mają pojęcia o koszykówce. zbieranie dla samego zbierania jest nic nie warte. trzeba uwzględnić tutaj jaka jest funkcja zbiórek. chodzi w nich o to, żeby zakończyć ofensywne possession przeciwnika. jeżeli ktoś zbiera na tej zasadzie, że czeka pod koszem, nie contestuje rzutów żeby mieć lepszą pozycje do zbiórki, nie wychodzi do help D etc, to może i zbierze parę piłek więcej ale co mi po takich zbiórkach skoro żeby je uzyskać zespół straci więcej punktów w obronie? defensive rebounding ma największą korelację z wygrywaniem ze wszystkich boxscore stats. ale ma ją właśnie dlatego, że znaczna większość defensywnych rebounderów to są goście którzy swoim zbieraniem znacznie poprawiają performance zespołu w obronie. innymi słowy, zbiórki nie są samodzielną wartością, lecz łączą się z defensywą, a konkretnie z wpływem gracza na defensywę.

moim zdaniem Love nie jest nawet najlepszym zbierającym w swoim zespole. nie sprawdzałem żadnych stats na ten temat, więc to wymagałoby zbadania. ale wydaje mi się że to Peković jest tam najlepszy na zbiórce. to jest taki zbierający którego zespół odczuwa, a nie ktoś kto ładuje zbióry indywidualnie, ale nie przekłada się to na team. takie zbieranie dla zbierania to może jest spoko na fantasy/roto, ale nie przekłada się na zwycięstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej, że Love najwięcej hype'u zbiera za czyszczenie offensive glass, a jednak to jest traktowane jako bonus a nie jakiś wielki impact i zależnie od wartości jaką przypisuje temu trener - tak często zespół atakuje deskę.

 

Zwróćcie uwagę na to jak szybko wraca Hibbert do obrony, kiedy piłka opuszcza ręce jumpshotera. Love prawie zawsze decyduje się na szarżę pod kosz, żeby wykaraskać jakieś posiadanie. Taka trochę inna forma gamblingu.

 

Pop na przykład używa tylko Kawhiego do tego zadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dh12

 

Zasadniczo to Love ma 9 pkt z pomalowanego z czego 4,6 z ofensywnych zbiórek i jest 3 w lidze w tym względzie więc bo ja wiem czy to taki gambling skoro on jest PF więc nie ma sensu porównywać go do Hibberta - z drugiej strony Hibbert to ofensywna kaleka co rzuca pod koszem poniżej 50% co nawet na guarda wygląda kiepsko a co dopiero mówić o centrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karl, nie wiem po co się tak napompowałeś. inaczej rozumiesz słowo impact niż ja. nie chodzi o to, że zastąpi jakiegoś leszcza i dzięki temu team będzie lepszy, chodzi tu o taki impact który jest przez niego spowodowany, a nie przez słabość zastępowanego zawodnika. innymi słowy, impact który jest w stanie utrzymać się przy różnych konfiguracjach teammates, chodzi o to by twój brak wpływał na performance całego zespołu. to mam na myśli mówiąc globalny impact. na realGM używa się lepszego słowa - portability, ale to jest cała dyskusja na którą nie jest tutaj miejsce.

 

co do argumentu, że skill jest ważniejszy od impactu - jak dla mnie kompletne nieporozumienie i właśnie dokładnie to miałem na myśli mówiąc, że ci ludzie nie mają pojęcia o koszykówce. zbieranie dla samego zbierania jest nic nie warte. trzeba uwzględnić tutaj jaka jest funkcja zbiórek. chodzi w nich o to, żeby zakończyć ofensywne possession przeciwnika. jeżeli ktoś zbiera na tej zasadzie, że czeka pod koszem, nie contestuje rzutów żeby mieć lepszą pozycje do zbiórki, nie wychodzi do help D etc, to może i zbierze parę piłek więcej ale co mi po takich zbiórkach skoro żeby je uzyskać zespół straci więcej punktów w obronie? defensive rebounding ma największą korelację z wygrywaniem ze wszystkich boxscore stats. ale ma ją właśnie dlatego, że znaczna większość defensywnych rebounderów to są goście którzy swoim zbieraniem znacznie poprawiają performance zespołu w obronie. innymi słowy, zbiórki nie są samodzielną wartością, lecz łączą się z defensywą, a konkretnie z wpływem gracza na defensywę.

 

moim zdaniem Love nie jest nawet najlepszym zbierającym w swoim zespole. nie sprawdzałem żadnych stats na ten temat, więc to wymagałoby zbadania. ale wydaje mi się że to Peković jest tam najlepszy na zbiórce. to jest taki zbierający którego zespół odczuwa, a nie ktoś kto ładuje zbióry indywidualnie, ale nie przekłada się to na team. takie zbieranie dla zbierania to może jest spoko na fantasy/roto, ale nie przekłada się na zwycięstwa.

Bast, spójrz na prostą logikę.

 

Zbiórka jest wynikiem niecelnego rzutu drużyny przeciwnej, prawda? W wielkim uproszczeniu (ale dyskusja jest o zbiórce, a nie defensywie), ten brak contestu, brak help d (niekoniecznie u Kevina!), nie spowodował utraty punktów, czyli celu, do którego dąży każdy zespół grający w obronie. Nie ma czegoś takiego jak negatywna zbiórka w przeciwieństwie np do bloków. Zebranie piłki czy to w ofensywie, czy defensywie podtrzymuje lub zwiększa ilość possessions w meczu, a to idzie do zwiększenia swoich szans na wygraną. Im więcej zbiórek, tym większa szansa na zwycięstwo. A więc zdanie: "zbieranie dla samego zbierania jest nic nie warte" jest oczywiście błędne.

 

Oczywiście, czasami są piłki łatwiejsze, inne trudniejsze, które nie zmieniają totalu całej drużyny, ale jedynie rebound distribution w drużynie, które to są domeną wysokich (pf, c) ze względu na swoje ustawienie na boisku, ale to właśnie odróżnia tych dobrych, od tych najlepszych. Z tego co widziałem, to Howard jest jednym z tych, którzy najbardziej korzystają z rebound distribution, co zresztą potwierdza ten link dh12.

 

Inaczej również bym ujął relację zbiórki defensywnej z defensywą. One raczej się nie łączą ze sobą, ale def. zbiórka jest wynikiem defensywy. Chociaż tutaj trzeba uważać, bo pewna liczba (ciężka sprawa do zbadania) złych ustawień defensywy prowadzi, mimo wszystko do niecelnego rzutu, który jako wynik jest dobry, ale na dłuższą metę, ten zły defense wyjdzie na wierzch przy następnych possessions.

 

Co do Kevina, to odkąd gra w Minnesocie jego wpływ na team rebounding drużyny jest pozytywny, a jego ofensywne zbiórki (chociaż tego nie sprawdzałem), wynikają bardziej z ilości jego dobitek, w większości po swoich niecelnych rzutach. Dwa, że Love często lata po obwodzie, więc wrócic do obrony ma naprawę dużo czasu (plus, jest dosyć szybki na PF). Co więcej, Minnesota zajmuje 12 miejsce w lidze, jeśli chodzi o stracone punkty z transition, więc naprawdę nie przesadzajmy z tym "gamblingiem" na ofensywne zbiórki Love'a.

 

A jeszcze wracając do impactu, jeśli się nie mylę, to zauważcie, że tak bardzo często używane RAPM właśnie z m.in. z tego bierze swoją wartość, z "mocy" swoich zmienników i przeciwników (jak bardzo - to jest dobre pytanie), więc proszę trochę rozwagi z szastaniem na prawo i lewo tych wartości.

Edytowane przez karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bast, spójrz na prostą logikę.

 

Zbiórka jest wynikiem niecelnego rzutu drużyny przeciwnej, prawda? W wielkim uproszczeniu (ale dyskusja jest o zbiórce, a nie defensywie), ten brak contestu, brak help d (niekoniecznie u Kevina!), nie spowodował utraty punktów, czyli celu, do którego dąży każdy zespół grający w obronie. Nie ma czegoś takiego jak negatywna zbiórka

a ty Karl spójrz z szerszej perspektywy ;] to przecież nie w tym rzecz, że akurat gdy Love (już trzymajmy się jego jako przykładu) nie contestował/nie grał help D, to przeciwnicy i tak nie trafili a on zaliczył DRB. chodzi o to, że takie jego zachowanie (brak contestowania, nie granie help D), które pomaga mu uzyskać więcej zbiórek, jednocześnie w skali całego meczu (sezonu) częściej szkodzi drużynie niż nie. bo raz, dwa, czy nawet trzy przeciwnik i tak nie trafi mimo braku np. help D. ale siedem razy na dziesięć z powodu tego jego "polowania" na zbiórki drużyna straci punkty. to jest sedno sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pozór to co mówisz wydaje się mieć sens. tak jednak nie jest, bo pomijasz rzecz, która jest w tym wszystkim najważniejsza. to prawda, że Love w tych konkretnych 20 possessions, w których zebrał piłkę nie mógł mieć negatywnego wpływu na team defense, bo przeciwnik musiał nie trafić aby Love zebrał piłkę. tutaj trzeba jednak patrzyć na to pod kątem wszystkich possessions, a nie tylko tych które skończyły się zbiórką. gdy spojrzymy na całą resztę meczu sytuacja tak różowo już nie wygląda. przecież ktoś kto poświęca pozycję w obronie dla zbiórki nie robi tego tylko wtedy, gdy tę zbiórkę złapie, ale również podczas reszty meczu. i to właśnie o całą resztę possessions w tym wszystkim chodzi, bo one kończą się w taki sposób, że nawet nie ma czego zbierać. co z tego, że Love złapie 20 piłek, skoro w pozostałych 80 possessions tak będzie nawalał w obronie że zespół wyjdzie na tym gorzej?

historia zna takie przypadki. przede wszystkim trzeba tutaj wskazać na Jerrego Lucasa, pioniera nabitych i pustych statsów. Lucas zbierał w latach 60-tych po 20 piłek na mecz, ale jego team przypłacił to corocznym ostatnim miejscem w team defense. kiedyś Lucas był wielbiony na realGM i walczyłem w dyskusjach jako ostatni partyzant. na szczęście mi się udało przemówić ludziom do głowy i już nie jest uważany za top50 all-time. stat-padder tak pomagał zespołowi swoimi defensywnymi zbiórkami (grał daleko od kosza, więc w ataku wiele nie miał), że Royals co roku byli ostatni w lidze, a bez niego grali lepiej. biedny Oscar przez niego był disrespected, bo mówili że ma taki zajebisty supporting cast, a nic z nimi nie wygrywał. 

innym, mniej skrajnym przypadkiem tego zjawiska poświęcania obrony dla zbiórek był Moses. i w tym przypadku jego Rockets w 70s/early 80s byli najgorszą drużyną w NBA pod względem obrony. Moses miał przy tym rekordowe ilości zbiórek. ale tutaj sporym problemem był jego styl gry w ataku. jednak oglądając mecze Mosesa widać, że jego help defense jest bardzo słabe jak na gracza, który jest przez niektórych wielbiony jako prime Shaq (LOL).

w ostatnich latach również ten gatunek nie wymarł. mieliśmy Troya Murphy, Davida Lee, Carlosa Boozera. teraz mamy Love'a i jeszcze będziemy go mieli. co z tego, że dobrze zbierali w obronie skoro overall nie przekładało się to na nią? Troy Murphy z tego co kojarzę to najgorszy obrońca ostatniej dekady wg RAPM. jeżeli zobaczycie jego DRB%, nie wydawałoby się to możliwe.

dobra obrona powoduje że tracisz pozycję do boxoutowania i w efekcie przeciwnik może łatwo zdobyć punkty. mało tego - tacy Sixers na tym w dużej mierze opierali ofensywę gdy wchodzili do finałów. Larry Brown mówił Iversonowi żeby wjeżdżał i rzucał bez względu na skuteczność, bo ściągnie na siebie obronę, a przeciwnik straci pozycję do boxoutu i jakiś kołek to dobije. ale to działa też w drugą stronę, jeżeli chcesz mieć lepszą pozycję do zbiórki to lepiej nie pomagać wcale. pomoc w obronie powoduje, że tracisz kontrolę nad przeciwnikiem, nie możesz przewidzieć gdzie piłka poleci etc. tak więc jedno z dwojga - albo pozycja do zbiórki, albo help defense. byli i tacy którzy potrafili pomóc, a potem jeszcze boxoutować (Hakeem '93 opanował to do perfekcji, ale też mu przez to nieraz zbierali) co jest lepsze mówi nam historia, impact wnoszą ci zawodnicy, którzy pomagają w obronie. powód jest bardzo prosty - znacznie więcej jest possessions w których możesz pomóc i defensywa wyjdzie obronną ręką, niż tych possessions w których przeciwnik dobije putbacka.

tak więc tutaj się stanowczo nie zgadzam z tobą karl. pomaganie w obronie to jest absolutna podstawa impactu wysokich. tak naprawdę większość ich wpływu na grę to defensywa, bo mało mamy talentów na miarę Shaqa. jeżeli ktoś poświęca help-D dla zbiórki to jego numerki w boxscore będą wyglądały lepiej, ale ten numerek który nas bardziej interesuje - wins - będzie wyglądał gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ty Karl spójrz z szerszej perspektywy ;] to przecież nie w tym rzecz, że akurat gdy Love (już trzymajmy się jego jako przykładu) nie contestował/nie grał help D, to przeciwnicy i tak nie trafili a on zaliczył DRB. chodzi o to, że takie jego zachowanie (brak contestowania, nie granie help D), które pomaga mu uzyskać więcej zbiórek, jednocześnie w skali całego meczu (sezonu) częściej szkodzi drużynie niż nie. bo raz, dwa, czy nawet trzy przeciwnik i tak nie trafi mimo braku np. help D. ale siedem razy na dziesięć z powodu tego jego "polowania" na zbiórki drużyna straci punkty. to jest sedno sprawy.

Przecież pisałem o tym w poprzednim poście. Tematem dyskusji nie jest, jaka by nie była defensywa Love'a, ale sam rebounding. Jeśli mamy obrońców na tym samym poziomie, ale jeden z nich zbiera 15 piłek, a drugi 9, to oczywistym jest, że wolę tego, który zbiera 15 piłek, bo a) nie pozwala na kolejne posession przeciwnika, B) w ataku zbierze o 1, 2 piłki więcej, a w przypadku Love'a nie są to piłki wynikające z jego czyhania na of. zbiórkę, co w konsekwencji prowadzi do większej ilości akcji przeciwnika w transition.

 

EDIT: To samo do ciebie, bastillon. Nie o tym rzecz! Piszemy o dwóch różnych sprawach. Ten tekst z bleachera, też nie był o całej defensywie Howarda i Love'a, ale o samej zbiórce.

Edytowane przez karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że jeśli potrzebuję do swojej drużyny zawodnika, który przede wszystkim ma mi poprawić zbiórkę (defensywa jest już ładnie ułożona, ze schematami, z bardzo dobrze zbierającym centrem) to patrzę na sam rebounding. Mam szczególną potrzebę, to ją uzupełniam.

 

No i jaki by cel tego nie był, to jak robi się ranking zawodników: najlepszy scorer, najlepszy help defender, najlepszy zbierający to patrzę wtedy na te wskaźniki, a nie na ogół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że jeśli potrzebuję do swojej drużyny zawodnika, który przede wszystkim ma mi poprawić zbiórkę (defensywa jest już ładnie ułożona, ze schematami, z bardzo dobrze zbierającym centrem) to patrzę na sam rebounding. Mam szczególną potrzebę, to ją uzupełniam.

 

No i jaki by cel tego nie był, to jak robi się ranking zawodników: najlepszy scorer, najlepszy help defender, najlepszy zbierający to patrzę wtedy na te wskaźniki, a nie na ogół.

to błędnie postępujesz ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli nie patrzysz na ogół to właśnie mija się z celem. ok, może Love zebrał dużo piłek w obronie, ale co mi po tym skoro koniec końców osłabiał mój zespół? to ja dziękuje za takie jego zbieranie. tutaj chodzi o to żeby zbierać, a jednocześnie nie być kulą u nogi dla obrony. w tym właśnie znaczeniu zbiórki nie są wartością samą w sobie. zbierasz po to żeby wygrać mecz, a nie po to żeby mieć jak najwięcej zbiórek. jeżeli ktoś poświęca obrone dla zbiórki, to nie zbiera żeby wygrać mecz. to jest właśnie takie zbieranie dla zbierania. tak jakby jakiś debil chciał zablokować każdy rzut i nabierał się na każdego pump fake'a. co mi po jego blokach jeżeli obrońcą jest tragicznym? to odróżnia puste statsy od takich które coś faktycznie znaczą. nie wystarczy, że zdobywasz zbiórki czy bloki, sztuka polega na tym, żeby one nie przychodziły kosztem innych elementów. na tej zasadzie Wilt jest jednym z najlepszych scorerów all-time, jednak przyglądając się bliżej, pod kątem globalnego impactu, dowiadujemy się że im mniej Wilt oddawał rzutów, tym lepiej grał jego zespół. tak więc również scoring nie jest wartością samą w sobie - musisz tak zdobywać punkty, żeby zespołowi nie przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli nie patrzysz na ogół to właśnie mija się z celem. ok, może Love zebrał dużo piłek w obronie, ale co mi po tym skoro koniec końców osłabiał mój zespół? to ja dziękuje za takie jego zbieranie. tutaj chodzi o to żeby zbierać, a jednocześnie nie być kulą u nogi dla obrony. w tym właśnie znaczeniu zbiórki nie są wartością samą w sobie. zbierasz po to żeby wygrać mecz, a nie po to żeby mieć jak najwięcej zbiórek. jeżeli ktoś poświęca obrone dla zbiórki, to nie zbiera żeby wygrać mecz. to jest właśnie takie zbieranie dla zbierania. tak jakby jakiś debil chciał zablokować każdy rzut i nabierał się na każdego pump fake'a. co mi po jego blokach jeżeli obrońcą jest tragicznym? to odróżnia puste statsy od takich które coś faktycznie znaczą. nie wystarczy, że zdobywasz zbiórki czy bloki, sztuka polega na tym, żeby one nie przychodziły kosztem innych elementów. na tej zasadzie Wilt jest jednym z najlepszych scorerów all-time, jednak przyglądając się bliżej, pod kątem globalnego impactu, dowiadujemy się że im mniej Wilt oddawał rzutów, tym lepiej grał jego zespół. tak więc również scoring nie jest wartością samą w sobie - musisz tak zdobywać punkty, żeby zespołowi nie przeszkadzać.

Czekaj, czekaj. Ale nie zauważyliście, że wy również popełniacie ten sam błąd?

 

Patrzmy na ogół? Ok, to nie zapominajmy o ofensywie! Bo to jest ten ogół, o którym tak się rozpisujesz. Defensywa nie pozwoli ci wygrać spotkania, jeśli nic nie rzucisz w ataku, albo jeszcze mocniej, jeśli nie rzucisz o jeden więcej niż przeciwnik, zostawiając na boku czy to jest 80, czy 120 punktów. O dziwo, w tej historii również jest dołączony motyw zbiórki.

 

Jak TA zbiórka w ogóle ma się do defensywy Love'a?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyskok się bierze z siły, nie wyrzucisz w powietrze 130 kilo z czołem ponad obręczą bez cholernie silnych nóg. Deandre pod względem fizycznym jest bestią.

 

Ośmieszasz się dramatycznie - bladego pojęcia nie masz - przeczytaj sobie opracowania książki dotyczące wyskoku to zobaczysz co decyduje o dobrym wyskoku - popatrz sobie jakie Kobe ma łydki itp.

 

Powiedziałbym że o dobrym wyskoku decyduje:

1 - dynamika

2- mobilność a konkretnie tu chodzi o rozciągnięcie Twoich członków

3- stabilność - bez stabilnych bioder i silnej dupy w życi unie skoczysz

i na końcu siła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośmieszasz się dramatycznie - bladego pojęcia nie masz - przeczytaj sobie opracowania książki dotyczące wyskoku to zobaczysz co decyduje o dobrym wyskoku - popatrz sobie jakie Kobe ma łydki itp.

 

Powiedziałbym że o dobrym wyskoku decyduje:

1 - dynamika

2- mobilność a konkretnie tu chodzi o rozciągnięcie Twoich członków

3- stabilność - bez stabilnych bioder i silnej dupy w życi unie skoczysz

i na końcu siła

A skąd się biorą dynamika i mobilność? Sprinterzy, gdzie się liczy dynamika, to też straszne kokst

Jak już to pominąłeś ważny czynnik - długość nóg. Długie nogi są na przykład bardzo ważne przy skoku, ale utrudniają znacznie post up.

Siła nóg ma ogromne znaczenie w skoku.

 

 

Byłeś kiedyś na siłowni? Nie zawsze najbardziej napompowany cwaniak wyciska najwięcej na klatę. 

 

Thurmond to dzik.

Ale właśnie Deandre to ten typ co najwięcej wyciska. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rappar czy Ty choć masz blade pojęcie co oznacza słowo - SIŁA FIZYCZNA bo jak ktoś ma silne nogi to oznacza że jest silny????????

 

Po drugie przeczytaj sobie wywiad z Sotomayorem który gdzieś tam opowiada że wcale ze wzrostem siły fizycznej nie rosła siła skoku, że ważniejsze są stabilne biodra, mobilność i dynamika to się bierze jak ma się wyciągnięte stawy. Małysz wcale nie dlatego miał powera w nogach bo miał je rozbudowane ale dlatego że miał tak dobrany trening że mięsci A było więc niż mięśni B bo mięśnie A głównie odpowiadają za moc wybicia oraz miał trening gdzie właśnie rozbudowanie elastyczność jego stawów bo to stawy są ważniejsze niż silne nogi

 

Powiedziałbym ci że za każdym razem jak coś piszesz na temat siły to się nadaje to do łapu capu i to w kategorii GOAT

 

napisałeś że Barkley nie jest silniejszy od Jamesa bo to że przestawiał pod koszem większych rywali zawdzięczał środkowi ciężkości, teraz okazuje się że wsady zawdzięczamy siłe fizycznej bo tylko siła fizyczna sprawia że ktoś może unieść swoje ciało w górę

A już absolutną głupotą jest że atletyczny równa się z automatu silniejszy

 

To w takim razie zadam ci proste pytanie - Zdefiniuj słowo atletyzm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.