Skocz do zawartości

All-time fantasy 2013 - komentarze


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

Jest wielu świetnych passerów i ball handlerów - nawet lepszych od Pippena - którzy nie dostają roli PG, mimo że potencjalnie poprawiłoby to size (obronę) zespołu. Praktycznie nikt też nie jest w stanie wyjść ze swojej naturalnej roli i zachować dawną produktywność.

Granie przy piłce przez większość czasu zabiera twoje pozostałe atuty, a uganianie się za szybkimi guardami i jednoczesne ogarnianie całej ofensywy to też inny kaliber zmęczenia.

 

Poza tym pozostaje pytanie czy rzucenie Pippena na PG to we wszystkich przypadkach równoznaczne jest z wykorzystaniem jego największych defensywnych atutów. Mam spore wątpliwości.

 

 

To dlatego Manu gra tyle minut ile gra i to dlatego Lebron nie gra PG i nie bronił Parkera przez całe Finały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym tylko zauważyć, że gramy all-time fantasy i neutralna obrona może tu oznaczać najsłabszą.

sęk w tym, że obrona lub atak sam w sobie nie ma żadnego znaczenia. liczy się to, jak te dwa aspekty współgrają ze sobą, a więc ogólny poziom drużyny. dlatego też należy zadać sobie pytanie, czy lepiej mieć Nasha, który w ataku jest bezcenny (z dostępnych PGs tylko Magic go przebija), a w obronie trochę szkodzi, ale łatwiej drużynowo nadrobić to jego trochę w D niż ewentualne straty w ofensywie jeśli wybierze się gorszego rozgrywającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wielu świetnych passerów i ball handlerów - nawet lepszych od Pippena - którzy nie dostają roli PG, mimo że potencjalnie poprawiłoby to size (obronę) zespołu. Praktycznie nikt też nie jest w stanie wyjść ze swojej naturalnej roli i zachować dawną produktywność.

Granie przy piłce przez większość czasu zabiera twoje pozostałe atuty, a uganianie się za szybkimi guardami i jednoczesne ogarnianie całej ofensywy to też inny kaliber zmęczenia.

 

Poza tym pozostaje pytanie czy rzucenie Pippena na PG to we wszystkich przypadkach równoznaczne jest z wykorzystaniem jego największych defensywnych atutów. Mam spore wątpliwości.

 

 

To dlatego Manu gra tyle minut ile gra i to dlatego Lebron nie gra PG i nie bronił Parkera przez całe Finały.

Słowo klucz - trójkąty. Pippen nie odgrywa dominującej roli w ataku, więc spokojnie się wyrobi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ogólnym założeniem się zgadzam. Tylko już kilka osób to zauważyło : Nash w obronie to jest problem, duży problem na poziomie fantasy. Większość zespołów będzie potrafiło to wykorzystać :

a) post-up

b ) pick&roll

c) nawet wjazd pod kosz

wyolbrzymiasz ;] dopiero początek draftu, a już jest kilka drużyn, w których są zawodnicy, którzy nie będą w stanie niszczyć Nasha akcja po akcji (Stockton, Kidd). a dojdzie ich jeszcze więcej. poza tym zauważ, że takie ewentualne granie w ofensywie tylko na jednego (tego krytego przez Nasha) będzie zgubne, bo jak ty to sobie wyobrażasz, że jeden atakuje a reszta stoi i patrzy? (wiem że dawno, ale akurat w tej kwestii nic się nie zmieniło - kiedyś tak właśnie grano na Wilta i siekał tych punktów na dobrej skuteczności, bo nikt nie mógł go pokryć, ale ofensywa zespołu była dość słaba). do tego przecież jakąś część tych akcji Nash mimo wszystko wybroni, w jakiejś części dostanie dobrą pomoc... nie będzie tak źle, szczególnie że mimo wszystko Paytony i Kiddy to nie byli mistrzowie postupa (ba, nawet prime Shaq na postupach trafiał tylko jakieś 45% rzutów), a p&r to już zawsze jest broniony zespołowo.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak nawiasem mówiąc to znacznie większym problemem dla waszego gameplanu jest sposób bronienia drużyn prowadzonych przez Nasha i Magica niż korzyść płynąca z wykorzystywania przewag 1on1 nad ww. dwójką.

 

Jeśli przyjmiemy skalę 1-10 to biorę w ciemno fakt, że Nash jest -2 w obronie skoro jest 10 w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi, ale próbuję walczyć z tym że w przekonaniu wielu jak masz słabego PG w składzie to jesteś skazany na niezłą młóckę. Jest to problem kiedy nie masz pod koszem dominatora w defensywie - a idąc twoim tropem - tutaj większość ma w składzie prawdziwego zabójcę. Ja mam już póki co Robinsona i o Nasha w defensywie się nie martwię.

 

Czyli nie rozumiesz. Jeżeli Ty masz Robinsona i Nasha, a w drużynie przeciwnej gra Speedy Claxton czy nawet Deron Williams to nie masz się czym martwić. Ale jeżeli będzie to Payton czy nawet Westbrook, a picki będą grane z Malonem czy Kempem to już masz problem.

 

Inaczej. All-time fantasy oznacza, że w zespole przeciwnym, z dużym prawdopodoboieństwem, bedzie pięciu grajków, których ofensywa i/lub defensywa będą na poziomie all-time, lub jeden z tych elementów bedzie na poziomie all-time a drugi CO NAJMNIEJ dobrym/bardzo dobrym. Defense Steve'a nie jest nawet niezły. A skoro wszyscy w zespole przeciwnika są na poziomie ponadprzeciętnym to nie możesz Nasha schować żeby bronił najgorszego grajka przeciwników. Nie będzie takiego. Mało tego, Robinson będzie musiał cały czas pilnować zawodnika Nasha i swojego, a tam jeszcze 3 przec***ów biega i tylko się czai na byle jaki mismatch - you know what I mean ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Defense Steve'a nie jest nawet niezły. A skoro wszyscy w zespole przeciwnika są na poziomie ponadprzeciętnym to nie możesz Nasha schować żeby bronił najgorszego grajka przeciwników. Nie będzie takiego.

 

Był kiedyś taki mega scrub w Hawks, nazywał się Mario West. Jak oglądałem mecze ligi filipińskiej (nie pytajcie), to on tam grał rich man's LeBrona, tzn brał piłkę pod własnym koszem i biegł po linii prostej pod drugi.

 

Tak działa ta cała koszykówka, przec***e z HS grzeją ławę w NCAA, przec***e z NCAA są rolesami w NBA, a przec***e z NBA będą rolesami w all-time. Granie co akcję Westrookiem na Nasha będzie takim samym marnotrawstwem w all-time, jakim w normalnej lidze byłoby granie na Jareda Dudleya dlatego, ze kryje go jakiś kołek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BJ Armnstrong nawet nabiegał się w obronie.

Podział w trójkątach w Bulls byl taki, że Pippen gral gałą, Jordan napierdalał jako pierwsza opcja, a pg przede wszystkim miał mieć trójkę. Mój PG ma :] Nie gram nic innego niż trójkąty Bulls, z tym że w obronie Pippen zapierdala za pg, Pierce za słabszym swingmanem, George za lepszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to bycie silnym i sprawnym liczy się tylko w obronie rozgrywających? Ciekawa sprawa.

 

Arenas, Lillard, Felton, Nelson, Marbury, Tyreke już z całą pewnoscią grali jako rozgrywający.

 

Chytry, dyskutujesz z przez siebie wymyślona tezą. Gdzie napisałem że bycie silnym,sprawnym liczy się tylko w obronie rozgrywających? My rozmawiamy o defensywie rozgrywających stąd przykład amare z dupy. Natomiast to co sobie dopowiedziałeś to twoje imaginacje.

 

Odnosnie Arenasa,....Tyreke to co z nimi? Rzuciłeś parę nazwisk i co niby z tego ma wynikać? Gdzie koło nich jest Nash?

Może rozwiń to co chciałeś napisać.

 

P.S Kreatywny jesteś więc od razu napiszę że twierdzę że warunki fizyczne nie są wystarczające do bycia dobrym obrońca ale na pewno są warunkami koniecznymi. Ale że faktycznie w większości przypadków obrona PG nie jest ważna stąd same warunki wystarczą żeby zostać graczem bez wpływu na obronę zespołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem to jest okropny defensor pod koszem. Historia nie zna żadnego przypadku, gdy pod koszem grały jakieś kołki defensywne, a poziom defensywy i tak był bardzo dobry. Praktycznie tylko Pistons Bad Boys obeszli się bez rim protectora.

 

Ależ zna.

 

Była kiedyś bardzo dobra defensywa, która pod koszem miała dwa białe kołki w obronie. A co ciekawe ich zmiennikami było... dwóch defensywnych kołków, też białasów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając Kidda versus Twojego Nasha, uważam że to nie ja mam problem przy bronieniu ataku Kanadyjczyka tylko Ty przy bronieniu akcji Jasona.

A może nam przybliżysz co to są "akcje Jasona"?

 

Wszystko co wyprawia wybrany przez Ciebie Jason Kidd w HCO biorę w ciemno z pocałowaniem rączki. W to mi graj.

 

Kidd to transition + elite D. 

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był kiedyś taki mega scrub w Hawks, nazywał się Mario West. Jak oglądałem mecze ligi filipińskiej (nie pytajcie), to on tam grał rich man's LeBrona, tzn brał piłkę pod własnym koszem i biegł po linii prostej pod drugi.

 

Tak działa ta cała koszykówka, przec***e z HS grzeją ławę w NCAA, przec***e z NCAA są rolesami w NBA, a przec***e z NBA będą rolesami w all-time. Granie co akcję Westrookiem na Nasha będzie takim samym marnotrawstwem w all-time, jakim w normalnej lidze byłoby granie na Jareda Dudleya dlatego, ze kryje go jakiś kołek.

Mario był ok ;]

 

A o ligę filipińską jednak zapytam. Ciekawość ? Szukałeś kanałów porno na dekoderze i znalazłeś przypadkiem ?

 

Nie chodzi o to, żeby grać to non stop. Za to minięty zawodnik, wyłączony na chwilę z D to dobry początek. I, podkreślam, w rozgrywkach all-time, wszystkie niuanse urastają do rangi problemów. Ot co. 

To co, kogo "losujemy" Kuciowi ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.