Skocz do zawartości

Suns załatwili LAL wyjazd na ryby


Van

Jak zakończy się rywalizacja Suns-Lakers?  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak zakończy się rywalizacja Suns-Lakers?



Rekomendowane odpowiedzi

Coś niesamowitego :D w zasadzie Lakers zagrali chyba najsłabszy mecz tej serii a Suns chyba najlepszy, ale i tak udało się wygrać. Parkera trzeba by zjechać za grę w całym meczu, ale jak to zrobić teraz po tym jak trafia kluczową trójkę i zalicza przechwyt na Nashu.

 

Lorak Nash na konferencji prasowej mówił, że nie prosił o czas jedynie, że Diaw krzyczał czas a sędzia nie słyszał, na temat tego czy był faulowany czy nie jakoś nie mam ochoty dyskutować, sedziowie posadzili w pierwszej połowie Bryanta na kilkanaście minut na ławce, Raja Bell ma puszczane tyle przewinień, że to jeśli Walton ewentualnie faulował nie było czymś czego z drugiej strony by arbitrzy nie puszczali Nash sam jest sobie winny najlepszy PG dał się w tajkim momencie tak zamknąć 8)

Swoją drogą D'Antoni był dobry na konferencji prasowej chyba ze dwa razy powiedział walczyliśmy twardo i dlatego wygraliśmy :lol:

 

Jmy obejrzyj sobie konferencje prasową posłuchaj Bryanta tego co mówi i jak bardzo to pasuje do tego w jaki sposób ty ciągle nieudolnie starasz się go przedstawić jak to w nim ciągle jest tylko "JA"

 

Phil jest trenerskim geniuszem to jak nawet w tej chwili gra Sasha to coś niesamowitego, pewnie kilka osób będzie starało się umniejszyć to co zrobił Bryant w tej serii pisząc, że to tylko Jax, ale trudno niektórzy nie potrafią zrozumieć, że sam dobry trener to nie wszystko i na parkiecie musi mieć lidera i zespół, który będzie realizował jego założenia (co widzieliśmy w Knicks w tym sezonie) no cóż niektórzy wygrywają innym pozostaną wymówki.

 

Trzeba powiedzieć także, że poza starterami świetnie zagrał Sasha no i oczywiście George, ktory trafiał trójki w krytycznych momentach tego meczu, Lakers mają prawdziwą drużynę, świetnego trenera, który potrafił ich przygotować do tej rywalizacji jak to Kwame powiedział po jednym meczu, że to tak jakby mieli zdawać testy, ale Phil wcześniej dał im prawidłowe odpowiedzi, mają także lidera, który chyba raz na zawsze udowodnił, że zależy mu na wygrywaniu i aby osiągnąć ten cel nie ma problemu z odgrywaniem takiej roli jaką wyznaczy mu trener nawet jeśli oznacza to pogorszenie własnych statystyk strzeleckich.

Mamy 3-1 w trzech kolejnych meczach zatrzymaliśmy poniżej 100 punktów drużynę, która tej granicy nie przekroczyła w sezonie zaledwie 13 razy.

 

Ciekawe jak teraz nieobiektywny wydaje się tekst jaki napisałem zakładając ten temat 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kibicuje Lakers od 9 lat, tak sobie nie przypominam, zebym po wygranym meczu, ktory mialem okazje ogladac cieszyl sie do tego stopnia (chyba po raz ostatni byly to finaly 2001). To bylo cos nieprawdopodobnego. Przed Play-Off's mowilem sobie: 'OK, koncowka sezonu jest niezla, to zupelnie inny zespol niz na poczatku rozgrywek, ale w Play-Off's nie powalcza bo o ile maja dobra pierwsza piatke o tyle lawka jest fatalnia, niedoswiadczona i nie maja tam Horry'ego, Shawa, Fishera, zabraknie role players, ktorzy beda wspomagac Kobego i Lamara w decdycujacych momentach'. A co sie okazuje? Walton w zycziowej formie, Vujacic trafia niczym Steve Kerr (46.2% z gry, 75% za trzy - w sezozonie zasadniczym było odpowiednio 34.6% i 34.3%), Cook jak to Cook raz gra lepiej raz gorzej, ale wczoraj swoje tez zrobil w drugiej kwarcie. No i nikt czemu nie wspomnial o Deveanie? :twisted: Przed meczem mialem zamiar zmienic sobie av i napisac cos w rodzaju playoff time is devean's time, ale nie chcialem zapeszac. George wyraznie nie jest w formie (kontuzje zrobily swoje), ale bylem pewien ze w pojedynczych wystepach jego wartosc bedzie nie do przecenienia. Brawa dla Kobego, dla Smusha i dla Lamara, ale nie zapominajcia o Devie, ktory trafil przeciez trzy wazne trojki w czwartej kwarcie meczu i gdyby nie on to nie bylo by zadej dogrywki. To tak gwoli wyjasnienia bo nawet nikt o nim slowem nie wspomnial :evil:

 

Phil jest cudotworca. Inaczej tego zjawiska nazwac nie mozna. Chwala spada na Kobego bo to on przeciez trafil te dwa rzuty, ale on i reszta zawodnikow jest tylko wykonawcami. Za jego gra, za gra calego zespolu stoi Phil, ktory udowodnil chyba wszystkim niedowiarkom, ze nie wrocil tylko po to zeby zgarnac 10 milionow dolarow za sezon, ale po to zeby cos zdzialac (w przecwienstwie do L.Browna) i nie jest trenerem ktory tylko przychodzi na gotowe, ale rzeczywiscie jest trenerem przez duze T. Nie rozumiem tylko czemu wykorzystuje sie Jaxa jako argument przeciwko Kobemu. Czy to umniejsza jego wielkosci ze stoi za nim rownie wielki trener? Wedlug mnie to jest juz troche czepianie sie na sile, bo kiedy Kobe gra w koncu tak, ze nikt nie powinien miec do niego zastrzezen to mimo wszystko znajduja sie tacy, ktorzy probuja mu jeszcze wbic szpile.

 

MVP nie przyznaje sie za playoffy, tylko za sezon zasadniczy, a w nim Kobe na ten tytul nie zaslozyl (wedlug mnie), wiec zgadzam sie z lorakiem (co nie znaczy, ze zgadzam sie iz to LBJ powinien otrzymac ten tytul). Jeszcze raz wielki respect dla Phila...

 

EDIT:

No, przynajmniej Van zauwazyl zaslugi DG :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van: Jmy obejrzyj sobie konferencje prasową posłuchaj Bryanta tego co mówi i jak bardzo to pasuje do tego w jaki sposób ty ciągle nieudolnie starasz się go przedstawić jak to w nim ciągle jest tylko "JA"

Oglądam je regularnie. Chociaż cześciej jak LBJ przychodzi w podkoszulku na te prasówki i obdziera te butelki :) I wiesz co Ci powiem, mówic to jedno a zachowywac sie w ten sposób to druga sprawa.

 

Ja staram sie go przedstawić (nieudolnie?) przeciez wystarczy na niego spojrzec podczas gry. Starczy. Po co pisac jak wystraczy spojrzeć. I wiesz wcale mi nie zależy na Twojej obiektywnej ocenie jego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van z qpa napisali juz wszystko co chcialem napisac:)

no prawie wszystko

 

lakershaterzy byli sa i beda i nie zmeni tego nawet to co stalo sie w g4 i dzieje sie tej serii.

 

ojcem sukcesu byl.... kazdy laker. kazdy ktory zagral. kazdy zawodnik mial cos do zrobienia i to poprostu zrobil. devian, lamar, kwame, sasha, kobe. kazdy.

 

d'antoni na knferencji serio jeszcze nie zdal sobie sprawy z tego ze przegrali.jeszcze czul wina...

 

rozsmieszyl mnie phil mowia ze byl "dziwnie spokojny" podczas buzzera kb:)

 

zgadzam sie jeden z lepszych meczow z po lakersow jakie widzialem.

 

teraz g5. bedzie ciezko wygrac. ale kiedy nie lepiej jesli nie teraz? suns sa bardzo podlamani zrobili wszystko a mimo to przegrali. wiec trzeba wykorzystac to. w zanadrzu zostaje jeszzce g6 ale tu zawsze w podswiadmosci pozostaje mysle jesli przegramy to g7 w phx a tam nigdy nie wiadomo co zrobia suns....co za noc. sledzilem transmisje w radiu. niesamowita atmosfera;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

absolutnie niesamowite - part II 8) pisze to po raz drugi - tym razem krocej 8)

 

3-1 dla Lakers, Kobe prowadzi do cennego zwyciestwa i pokazuje slusznosci wyboru MVP RS ;) numer 7 prowadzi z numerem 2 zdecydowanie i jest o krok od awansu :)

 

 

czyli moje (zreszta nie tylko moje - a moze nawet tylko czastkowo moje) przewidywania ze PO to bedzie czas zespolowego KB8 i popisow Jaxa sie sprawdza ;)

 

 

 

mam pytanko - ile dokladnie czasu bylo na zegarze gdy Kobe oddawal rzut :?:

 

S.Parker- niczym R.Harper, jego zadanie to glownie podawanie, chociaz potrafi zdobywac pkt i dlatego jest lepszy od Ron'a

podawanie w jakim sensie :?: :lol: bo chyba nie o liczbie asyst mowisz

 

AirCam z tego co ty wypisujesz (juz nie bede dosadnie okreslal mojego stosunku do tego) to Lakers maja teraz lepsza ekipe niz mieli Bulls w mistrzowskiej dynastii - piszesz ty to na trzezwo :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim chcialbym podziekowac panu o nicku emjey23 za to wrzucil wczoraj tego linka na czacie, dzieki czemu moglem obejrzec to wspaniale widowisko, stary masz u mnie flaszke :D

nie wiem czy kiedykolwiek bylem w stanie takiej euforii!! naprawde bylem blisko jakiegos zawalu, tetno pewnie ze 140-150 na minute, trzeba byc wieloletnim fanem druzyny zeby doswiadczyc podobnego stanu ducha, tego uczucia nie da sie z niczym porownac, a jak ktos jest jeszcze wieloletnim fanem/fanatykiem Bryanta tak jak ja to juz w ogole....

OMG ja dalej to przezywam :D:D:D:D

 

porownania Lakers do Bulls sa jak najbardziej uzasadnione, bo to mniej wiecej ta sama koncepcja budowy druzyny

Jordan/Pippen~Bryant/Odom no i supporting cast a i do tego ten sam coach, z tymze ci role players z obecnych Lakers moga byc jedynie marna namiastka chicagowskich role players (choc niepowiedziane ze za pare lat takie porownania beda mialy wiecej sensu, trzeba zwrocic uwage jak mlodzi sa ci zawodnicy) btw czasami mysle ze nie wszyscy sobie zdaja jak wielkie wsparcie mial Jordan w swojej druzynie, ale to juz inna bajka

 

jeszcze raz go Lakers!!!!! alez ja jestem dzisiaj szczesliwy :D na dodatek Heat, Cavs i Spurs umoczyli, buehehehe coz za piekny dzien :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje były niesamowite.. Obudziłem wszystkich w bloku to pewne 8) Gadaliśmy z Vanem na GG i wykombinowaliśmy fajny sposób na zwycięstwa LAL (oby tylko sie sprawdzał) - jeżeli tak to nikogo sie nie boimy 8) A tak serio to wrzucaliśmy na Nasha i ten wrzucił nam trójeczkę a gdy gadaliśmy na nas (tzn.VAN :D) ze nie mamy juz szans/ limit szczescia wykorzystany to stał sie cud i wygraliśmy ten mecz :twisted:

Końcówka niesamowita i tylko żałować mogę ze nie było mi to dane ogladać LIVE tylko nasłuchiwać :roll:

 

Wszystko już zostało powiedziane (nawet to co sądziłem, ze inni będa mówić - ludzie opanujcie się zazdrość was zjada czy jaki kij?)

 

ps1. VAN fajne komiksy :)

ps2. Nie porównujcie LAL do Bulls to inne czasy, inni zawodnicy inne puzzle a co za tym idzie inna układanka :!:

ps3.J szykuj się :twisted:

 

 

No, przynajmniej Van zauwazyl zaslugi DG

Chyba kazdy zauważył dwie trójki w 20 sekund.. Coś piękne do teraz serducho wali szybciej gdy to wspominam :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim chcialbym podziekowac panu o nicku emjey23 za to wrzucil wczoraj tego linka na czacie, dzieki czemu moglem obejrzec to wspaniale widowisko, stary masz u mnie flaszke :D

 

nie ma sprawy ;).Mam nadzieje że wszyscy go zauważyli i podobnie jak my, ogladali ten spektakl na żywo.Naprawdę bardzo się ciesze że ten mecz w końcu był transmitowany, bo takich emocji na żywo to nie miałem chyba od 7 meczu finalów konferencji 2000 roku z Portland :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VAn perfekcyjne to zdjecie z Kobe.Teraz juz wiemy ze on nie mogl zgwalcic tej kobiety 8)

:wink:

 

A co do meczy to niesamowicie mnie Lakers zaskakuja. NIe dali sobie naruzcic tempa Suns co wczesniej wydawało sie byc nieosiagalne. Oni graja swoje, konsekwetnie realizuja taktyke Jaxa. NIe powiem Phil ich swietnie do tego meczu ustawił, wygladaja nie jak swietnie funkcjonujacy zespoł ale jak jednosc na parkiecie. Kazdy wiec co ma robic. Kobe gra z zespołem i to tez jest dobrze, bo wiadomo Suns z obrony nie słyna a jednego gracza zawsze łątwiej powstrzyamc niz kilku naraz ktorzy swietnie rozciagnał obrone. Jestem zaskoczony gra LAkers zdecydowanie na plus. Co mozna powiedziec o Suns. Sprawdziło sie to ze ze swoim skłądem i stylem gry kompletnie nie pasuja aby rozgrywac koncowki. Juz kolejna przegrana na wlasne zyczenie w ktorej byli blizej zwyciestwa i ich przewaga nawet w IV kwarcie wydawala sie byc bezpieczna. Wydaje mi sie ze ten mecz był kluczowy. Raz ze daje Lakers 3-1, a dwa ze Suns przegrali prawie wygrany mecz, maja nóz na gardle, nie umieja grac pod presja wiec chyba powoli mozemy witac Lakers w kolejnej rundzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie teraz ten hurraoptymizm fanów Lakers przed serią z Suns wydaję się być uzasdniony, teraz ten mistyczny plan Jaxa wydaje się być prawdą. sam nie wierzyłem w to, co prawda polubiłem Lakersów za ten sezon, cenię Bryanta i tak dalej, a w Suns upatrywałem potencjalnych pogromców Spurs/Mavs, teraz chcę o tym jak najszybciej zapomnieć.

 

cóż, ten mecz był przegrany dla Lakers, ale błędy Nasha, Diawa, dużo szczęścia (Parkerk i jego cegła) no i znany już od dawna cluth time Kobasa dały wygraną, i prowadzenie 3:1, nie sądzę by można to było oddać, tymbardziej po takim meczu. moim zdaniem nie wrócimy już w tej serii do Staples Center, ale odbijemy sobie to w derbach LA :)

 

swoją drogą skandowanie teraz 'MVP' gdy przy piłce jest Nash wydaje się być świetną ironią :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to rzygać się chce widzą, zę połowa postów to najnormalniej w świecie osobiste wycieczki. Śmiech na sali, jak sie nie ma nic do powiedzenia na temat, to sie posta nie pisze, a niektórzy uparcie będą jechać za zdjecie w avatarze, zeby tylko coś napisać. W ogóle to nie pojmuje teksów "widac, po zdjęciu, ze jesteś gangsta" itd., każdy ma swój styl i trzeciej osobie gówno do tego, w szczególności, że się prywatnie nie znacie a wyciąganie wniosków po zdjęciu jest conajmniej śmieszne.

 

Ziom spraytu też sie chyba z choinki urwał, bo od kiedy to będąc fanem jakiegoś teamu nie można/nie powinno się wchodzić na inne forum klubowe? A jak nie wchodzisz na forum Orlando to twoja sprawa, nie musisz zaraz całemu swiatu o tym opowiadać.

 

Tak wogóle to ten post powinien byc skasowany tak jak posczególne akapity innych postów, ale człowiek chce wejść na temat, poczytać coś mądrego, a tu się nie da, bo ludzie wypisują swoje zale. Ogólnie jak wykasowałoby sie te wszystkie syfy z tematu, to by stron 7 zostało, a nie 15.

 

Teraz z innej beczki skarg i zażaleń. Troche irytujące sa te wszystkie komiksy, obrazki itd. Że niby o co wam chodzi? Atakujecie Nasha, bo zdobył MVP, tymczasem troche bez powodu, bo jak dla mnie jak nie on, to powinien dostać Nowitzki, a po nim Billups, tymczase wychodzi z tego wszystkiego, jaki to Kobe nie jest zajebisty i to wszystko przez głupiego kudłatego Nasha, ze nie dostał MVP. Nie dostał, bo te przezajebiste 81 a czy 63 to tylko punkty, a nie liczba zwycięstw LAL. Z wsadu Kobego nad Nashem robicie Bóg jeden wie jak zajebistą akcję. Owszem, mogła/powinna/musi sie podobać, ale zaraz wyjdzie nad z tego akcja 100 - lecia, coś wielce niesamowitego i lepszego od chociażby Cartera nad Weissem (pierwszy lepszy przykład). Zostawcie juz tego Nasha w spokoju i skoncentrujcie sie na LAL i cih grze, bo to was powinno najbardziej interesować a nie to, że Nash przegrywa.

 

Acha, derby LA będą jak Clippers wygrają swoją serię i to samo tyczy sie Lakers, przypominam tylko, że obowiązuje formuła 7-7-7-7, a nie 5-7-7-7 i jeszcze seria sie nie skończyła. Nie wydaje mi się, zeby Phoenix się poddali, poza tym te PO sa jakieś popieprzone, Chicago remisuje z Miami, SAS z Kings, a Detroit doznaje chyba najwększej porażki w tym sezonie (przynajmniej ja sobie nie przypominam). Przy tym całym chaosie to Lakers nawet w finale konferencji mogą wylądować, Kobe jest za dobry a Phil za mądry, zeby wypuścić tą serię z rąk.

 

Tak poza tym to Jax ich poukładał, że trudno sobie wyobrazić, ze z tych zawodników można wyciągnąć jeszcze więcej. O ile mówiło się, ze z Jordanem, Pippenem i Rodmanem to nie sztuka wygrywać, to teraz udowodnił swój geniusz trenerski. Kobe się raz w życiu kogoś posłuchał (;-]) i seria wygląda jak wygląda.

 

Tyle narazie, ogólnie nie kręci mnie ta seria, ide oglądać Pistons. Rasheed! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem wcześniej czasu więc dopiero teraz piszę ale od wczorajszego meczu poziom adrenaliny we krwi nie spadł u mnie ani trochę. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio przeżywałem takie emocje śledząc mecz Lakers. :D Ten mecz miał tyle zwrotów akcji, tyle zaskakującyh momentów, tyle emocji, że można by nimi obdzielić kilka holywoodzkich filmów.

Oczywiście to co pisaliście o Jaxie że to jego wielka zasługa, ze lakersi są tu gdzie są jest prawdą, ale nie można powiedziec że Jax to MVP, a reszta to tylko mało znaczące elementy( niekórzy niefani lakers tak uważają).

Bo po prostu nie da się nie dostrzec roli Kobe'go, Lamara i innych w tym zespole. Nie jest tak że jeden robi wszystko a reszta to nic.

w tym zespole wszyscy mają swoją określoną rolę i każdy ma swój wkład w zwycięstwa drużyny, zarówno Devan, jaki Sasha, Kobe LO, KB2, Luke, po prostu wszyscy.

A to że fala pochwał spłynęła na KB8 chyba nie powinna nikogo dziwić, to on oddał 2 decydujące rzuty pod wielką presją, ważne były pzrechwty Parkera i Waltona, ważna trójka Smusha i wcześnie Georga, ale to Kobe'mu nie zadrżała ręka w najważniejszym momencie.

Teraz suns są pod ścianą i my musimy to wykorzystać i dobić ich już we wtorek, bo później może być różnie, dlatego trzeba już myśleć o następnym meczu i zakończyć tę serię w Arizonie. :wink:

 

P.S. Jmy oczywiście nikt nie może zabronić ci wypowiadać się na tym forum, ale zastanów się czy jest sens robić to co robisz, czyli głosić swoje poglądy że Kobe jest egoistą jakich mało, prawie nic nie znaczy dla drużyny a wszystko to zasługa Jaxa itp. i tojeszce w temacie gdzie 90% postów należydo kibiców LAL. Przecież i tak nikogo nie przekonasz tym bardziej że twoje poglądy nie opierają się na żadnych faktach, i nie mają żadnego uzasadnienia. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wróćmy do tematu co? Wiele tu już było powiedziane na temat wczorajszego meczu, to moze i ja podzielę się swoimi wrażeniami 8)

Mecz śledziłem niestety tylko w boxscore'ach i powiem, że nie przypuszczałem, że zwykłe patrzenie na zmieniające się cyferki może dać tyle emocji :shock: Szczerze mówiąc w pewnej chwili już zacząłem wątpić w sukces... Kiedy na 5 z hakiem minut do końca mieliśmy 8 pkt w plecy, pomyslałem sobie, że chyba niestety już po meczu. Gdzieś co prawda wciąż tliła się nadzieja, że może jednak, ale rozum mówił, ze szanse są małe. Potem się zbliżyli i nadzieja znowu odżyła... A w końcu przyszły te ostatnie sekundy i Parker, ten sam Parker, którego wcześniej za jego 0/9 FG byłem gotów udusić gołymi rękami, odpala trójkę, a następnie kradnie piłkę Nashowi, dzięki czemu Kobe może w swoim stylu doprowadzić do dogrywki... Pomyślałem sobie wtedy: po czymś takim nie mozna tego przegrać... A tu znowu w OT Słońca odskakuja na parę punktów. I teraz wyobraźcie sobie taką sytuację: jest te 14 s do końca, 3 pkt w plecy, Lakers biorą timeout, przymierzają się do ostatniej akcji i... ZAWIESZA MI SIĘ KOMP!!! No myślałem że dostanę zawału!!! Można się domyśleć, co się ze mną działo, kiedy odpalałem ponownie tę kupę złomu! Cały czas tylko liczyłem, że może jednak Kobe czy ktoś inny odpalił celną trójkę i przedłużył czas gry o następne 5 minut. Tylko na to liczyłem. Wreszcie wszedłem znowu na boxscore i co widzę? 99-98!!! W 6 sekund dwa celne rzuty Bryanta i 3-1 stało się faktem!!! W tym momencie ja, stateczny ojciec rodziny zacząłem się cieszyć jak nastolatek :D Chciałem od razu wejść na forum i dać upust swojej radości, a tu klapa... Forum padło... Dopiero teraz mogę więc to nadrobić, co też właśnie czynię. Wiem, że to jeszcze nie koniec, że trzeba wygrać jeszcze raz, ale teraz po prostu nie dopuszczam do siebie tej myśli, że Lakers mogliby to przegrać. Nie po takim meczu! To było mniej więcej tak, jak przed dwoma laty rzut D-Fisha na 0,4 s do końca ze Spurs. Po czymś takim po prostu nie mozna przegrać serii :D Zwłaszcza, że statystyka też jest po maszej stronie: w całej historii ligi tylko 7 razy na 160 przypadków zdarzyło się, że drużyna, która prowadziła w serii 3-1, odpadała z gry. Tak więc GO LAKERS :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz z innej beczki skarg i zażaleń. Troche irytujące sa te wszystkie komiksy, obrazki itd. Że niby o co wam chodzi? Atakujecie Nasha, bo zdobył MVP, tymczasem troche bez powodu, bo jak dla mnie jak nie on, to powinien dostać Nowitzki, a po nim Billups, tymczase wychodzi z tego wszystkiego, jaki to Kobe nie jest zajebisty i to wszystko przez głupiego kudłatego Nasha, ze nie dostał MVP.

Nie dostał, bo te przezajebiste 81 a czy 63 to tylko punkty, a nie liczba zwycięstw LAL.

master czysto teoretycznie gdyby głosowanie odbywało się po pierwszej rundzie i gdyby z pojedynku faktycznie zwycięsko wyszli Lakers to myślisz, że Nash wygrałby z Bryantem w głosowaniu mimo, że wybiera się MVP sezonu regularnego a nie PO :?: Jeśli Lakers wygrają tą rywalizację to będzie to w pewnym sensie pokazanie jak słabym argumentem przeciwko Bryantowi była za mała liczba zwycięstw bo pokaże to, że prawdziwa siła zespołu to nie tylko liczba W i L, pisałem o tym wiele razy przed rozpoczęciem tej rywalizacji, że bilans Lakers jest bardzo mylący, że na to, że mają 45 a nie ponad 50 zwycięstw wpłynęło parę spraw, ale nie oznacza to, że nie są lepsi niż, niektóre drużyny wyżej rozstawione i wygrywające więcej spotkań od nich co doskonale widać właśnie w tej parze.

 

Kolejna sprawa główny argument przeciwko Bryantowi i jednocześnie za Nashem oprócz bilansu to to nieszczęsne sprawianie, że inni grają lepiej, wiem doskonale o znaczeniu trenerów żeby mi ktoś znowu nie wypomniał, ale Lakers wygrywają teraz kiedy te zwycięstwa się naprawdę liczą i nagle życiówki rozgrywają partnerzy Bryanta, on często dyryguje grą z dalszego planu usuwając się w cień a koledzy Nasha obniżają loty. Po raz kolejny podkreślam nie staram się wszystkich zasług przypisać jednemu i zwalać winę na drugiego.

 

Zgadzam się z Toba master, że na MVP bardziej od jednego czy drugiego zasłużył Dirk ( co do Billupsa już się nie zgadzam :twisted: ), ale tutaj mamy jedyny w tych PO pojedynek dwóch kandydatów do tej nagrody i póki co okazuje się, że to nie ten który prawdopodobnie wygrał prowadzi swój zespół do wygranych i stąd te wszystkie głosy o tym, że to Kobe powinien wygrać MVP, Steven A Smith na antenie przeprosił Bryanta za to, że oddał głos na Nasha mówiąc, że gdyby mógł to teraz by go zmienił i wielu głosujących jeżeli oczywiście Lakers wygrają co jak zauważyłeś jeszcze przesądzone nie jest żałowałoby swojej decyzji.

 

Podstawowy argument przeciwko Bryantowi za mało zwycięstw, prawie zawsze gracz nagradzany MVP wygrywa masę meczów, ale tutaj możemy mieć również przez taki wybór sytuację, w której jakaś tradycja związana z MVP zostanie przerwana czyli brak MVP w drugiej rundzie jak dla mnie to już lepszym wyjściem byłoby wyłamanie się z zasady dawania komuś z mniejszą ilością zwycięstw niż komuś kto odbierze tą statuetkę w domu oglądając drugą rundę w TV 8) Jednak teraz już pozamiatane i nic się z tym nie zrobi skoro głosujący nie pomyśleli logicznie przed rozpoczęciem tej serii, że stawianie przeciwko najlepszemu trenerowi i zawodnikowi w lidze może się tak skończyć :roll:

 

Mnie przyznanie MVP Nashowi nie zdenerwuje w żadnym wypadku, nie będą krzyczał o niesprawiedliwości, nie zaprzeczam, że jeśli Lakers awansują i Nash wygra to będę miał z pewnością z tego niezły ubaw, ale to tylko tyle.

 

Z wsadu Kobego nad Nashem robicie Bóg jeden wie jak zajebistą akcję. Owszem, mogła/powinna/musi sie podobać, ale zaraz wyjdzie nad z tego akcja 100 - lecia, coś wielce niesamowitego i lepszego od chociażby Cartera nad Weissem (pierwszy lepszy przykład).

Przesadzasz nikt nic takiego chyba nie napisał, a ważniejsze od efektowności było to, że nie było to na zakichanej olimpiadzie, którą ci gracze traktowali jak wakacje tylko w wyjazdowym meczu PO w krytycznym momencie spotkania i w akcji brało udzial tych dwóch liderów drużyn i kandydatów do MVP.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem czy pisać w tym temacie o tym czy nie, ale niech bedzie jeśli modzi będą usuwali jakieś zbędne posty z tego tematu to ten też mogą.

 

Kobe wczoraj wieczorem po raz drugi został ojcem, druga dziewczynka także miał facet wczoraj dzień pełen mocnych wrażeń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nikomu nie będzie zakazywał pisać swoich własnych poglądów, ale jeśli ktokolwiek robi to na ogólnym powinien liczyć się z tym, że będzie musiał tych poglądów bronić.

 

 

Ten wsad Bryanta nad Nashem urósł niejako do symbolu, ale czy słusznie? To tak jak oceniać by dwóch bokserów różnych wag na podstawie bezpośredniego pojedynku. W tej konkretnej sytuacji Nash zrobił tyle ile mógł aby zatrzymać Bryanta i prawie mu się udało. I szczerze mówiąc nie podobają mi się te wszystkie fotomontaże. Lakers wygrywają i niech to będzie najlepszym świadectwem wyższości Bryanta i jego drużyny. Po co jeszcze kopać leżącego?

 

Van - podśmiewasz się z tego, że jedyną taktyką Phoenix jest bieganie. Może szkoda ci tego, że do tej pory Lakers zdobyli z kontrataków zaledwie 9 punktów w 4 meczach? :twisted: To jest taka drużyna i niczego innego wymyśleć nie są w stanie. Tym bardziej jeśli się jeszcze weźmie pod uwagę fakt, że Odom zdominował Mariona. Będzie to chyba ostateczna przestroga dla wszystkich GMów, którzy chcieliby oprzeć swoją drużynę na niskich zawodnikach. W Game 3 była pokazana na ekranie statystyka 2nd chance points i zdaje się, że po stronie Phoenix było 0. Ratuje ich jeszcze dobra gra Tima Thomasa i aż strach pomyśleć co by było gdyby go nie ściągnęli (co i tak nie zmienia faktu, że mają nie za ciekawie ;) ).

 

Myślę, że dla Lakers najlepiej byłoby skończyć tą serię w następnym meczu, co jest jak najbardziej w ich zasięgu. W każdym bądź razie nie powinni go absolutnie odpuszczać po to, żeby zakończyć to na własnym parkiecie. Później jeden dzień słabości i może być nerwówka. Sytuacja z I rundy w 1993 roku raczej się już nie powtórzy (wtedy Lakers prowadzili 2-0 po dwóch meczach w Phoenix by ulec w całej serii 3-2).

 

PS. Polothx - w III kwarcie meczu nr 2 nie widziałem żadnej kontrowersyjnej sytuacji z Bryantem w roli głównej. No chyba że wychodzisz z założenia, że Kobe nie może rzucić airballa...

 

PS2. Widzę, że mniej już narzekacie na sędziów. Mylą się dość często, ale dzieje się to w obie strony i nikt nie powinien być skrzywdzony. A ten technik dla Diawa w Game 3 to po prostu śmiech na sali :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.