Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

+1

 

mi się niestety cały czas śni z G#6 ta rozkładana taśma ochronna - żółto-czarna na 50 sekund do końca spotkania.....

 

oj jaka krótka jest pamięć kibica bo za parę lat już nikt nie będzie pamiętał okoliczności zdobycia tytułu

 

EOT bo Josh Smith na horyzoncie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacy są fani Miami to wiadomo od dawna, ale tak obserwując z boku te finały to nie robili czegoś nadzwyczaj irytyujacego. Bronili swoich i już. Za to fani Spurs baaardzo mnie rozczarowali. Buta po game 3 i skreślanie Jamesa. wytykanie farta Miami jednocześnie zapominając o farcie Spurs albo nieustanne narzekanie ignazza oraz Przema na sędziów. Żenada chlopaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile można czytać te same bzdury o tym, że Heat szło zajebiście w G7, a Spurs mimo to byli w grze? Ludzie, w G7 Bosh z Allenem i Millerem zrobili razem całe 0 (słownie: ZERO) punktów! Obudźcie się! Oni zagrali ten mecz w ataku we trzech, bo trzech punkcików Birdmana nie ma co liczyć, a Chalmers zdecydowanie więcej dobrego zrobił w tym meczu dla Spurs niż dla Heat.

To częściej powtarzany i bardziej irytujący zabobon niż to, że Wade grał zajebiście całe finały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacy są fani Miami to wiadomo od dawna, ale tak obserwując z boku te finały to nie robili czegoś nadzwyczaj irytyujacego. Bronili swoich i już. Za to fani Spurs baaardzo mnie rozczarowali. Buta po game 3 i skreślanie Jamesa. wytykanie farta Miami jednocześnie zapominając o farcie Spurs albo nieustanne narzekanie ignazza oraz Przema na sędziów. Żenada chlopaki.

o przepraszam - obawiałem się składu sędziowskiego w G#6 bo mam uraz do Mauera czy Crowforda ale jak gwizdano poprawnie to nie napisałem ani słowa o tym..... no chyba że pochwaliłem.....

sędziowanie bardzo bolało w jednym meczu serii a do pełni szczęścia zabrakło tylko oczywistego gwizdka przy faulu na Manu......

odpuściłem sobie ten temat bo były lepsze rzeczy do roboty/pisania/obserwowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fani spurs widze uzmysłowili sobie, że ich zespół dał dupy w G6 i przyszli powylewać żale na tych co wolą miami. Bo przecież tylko fani miami wierzą w "swój" zespół, tylko fani miami mowią, że wygrają z każdym. Fani spurs to tacy pokorni chłopcy to każdego przeciwnika szanują, trzymają mocno kciuki za zespół bo przeciez oni bez tego nie wygrają. Fani spurs nie jadą po miami kiedy tylko któremuś gorzej mecz pójdzie. No racja.

 

No i oczywiscie postawmy gwiadkę przy mistrzostwie bo 99% przeciwników miało kontuzje, i przeciez miami miało spacer po łące a nie PO, no i przeciez gdyby nie to to by odpadli już dawno, DAWNO.

 

Już przem? wypłakałeś się? Timi nie zdobył 5 piescionka, spierdzielił 2 rzuty pod rząd w końcówce g7. No ale przecież to nie jego wina. To miami miało fart. To miami ciągle goniło, to nie spurs co 2 mecz dawało dupy na zmiane z miami aż do g6. No ale widzisz co chcesz widzieć.

 

A co do szczerości emocji to rzeczywiscie, sledzisz ich na codzien i wiesz jakie są ich emocje. Za to jako fan spurs któremu buta jest całkowicie obca wiesz, że emocje Jamesa są plastikowe.

 

Idz płacz do swojego pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wrzucajcie wszystkich fanów Spurs do jednego worka.Fani Spurs nigdzie żali nie wylewali a jak zaczniecie już czytać to macie w każdym poście gratulacje dla Miami, które było lepsze i koniec tematu. Inna sprawa Miami, które kontrolowało całą serię, James grający świetne finały czy Wade grający zajebiście to najzwyczajniej w świecie nieprawdy. Poza tym dopierdalacie się do Ignazza i Przema za to, że coś tam o gwizdkach pogadali (oczywiście nie mieli racji) ale niechęć łysolca do Spurs jest faktem powszechnie znanym. Naprawdę bezsensownie napędzacie dalej nagonkę **** wie o co i dlaczego. Jeden post a wy już się faflunicie o "fanach Spurs", których btw. na tym forum jest chyba 5 Doszliśmy już do tego, że Heat całą serię, ba całe PO, kontrolowało sytuację a Pacers i Spurs jedynie odwlekali nieuchronne; James zagrał całe finały doskonale, Wade to mistrz, w przyszłym roku już Heat ma tytuł i można spokojnie sezon odwołać. PLN jesteś następcą cthulhu- nie widzę innego wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem fanem spurs i to chyba ja najglosniej nadawalem na sedziow.

Nie podobalo mi sie sedziowanie 5 pierwszych meczow, g6 nie widzialem, g7 bylo w miare ok, lekka kontrola sytuacji.

Chalmers gral tak slabo w g7 ze gdyby nie jego trojka gdy LeBronowi zrobil sie kisiel w gatkach spurs dogoniliby miami.I osobiscie uwazam ze Wade mial ogolnie lepsze finaly niz ktokolwiek ze spurs poza Timem.

Ale co ja tam wiem. Hater ze mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. narzekalem na sedziów tylko w jednym meczu

2. pln2003, dzieciaku zamknij się na mój temat bo brakje Tobie z 50 jednostek IQ aby zrozumieć..hmm... cokolwiek zrozumieć

3. To nie fani spurs najbardziej jechali po leFlopie

4. Nigdy nie mówiłem że spurs wygrają z kazdym i nie byłem pewny zadnej serii. Ma historia forumowa to potwierdza

5. czikson łodpierdol sie, tolek również

6. dziękuję za uwagę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem fanem spurs i to chyba ja najglosniej nadawalem na sedziow.

Nie podobalo mi sie sedziowanie 5 pierwszych meczow, g6 nie widzialem, g7 bylo w miare ok, lekka kontrola sytuacji.

Chalmers gral tak slabo w g7 ze gdyby nie jego trojka gdy LeBronowi zrobil sie kisiel w gatkach spurs dogoniliby miami.I osobiscie uwazam ze Wade mial ogolnie lepsze finaly niz ktokolwiek ze spurs poza Timem.

Ale co ja tam wiem. Hater ze mnie.

Xamel, Twoja argumentacja jest wyjątkowo absurdalna, że LeBron to pi.z.da, bo mu Chalmers mecz wygrał, bo trafił jeden rzut. Tak argumentując można do absurdu zejść. Gdyż w NBA średnio zdobywa się w meczu ze 100 punktów na drużynę powiedzmy i każdy jest tak samo ważny i tak samo się liczy w końcowym wyniku. Możesz napisać, że gdyby nie ostatni rezerwowy, który jakoś rzucił dwa punkty w drugiej kwarcie, to by Wielkie Gwiazda nie wygrała meczu - w ten sposób kogoś dyskredytować. Tylko, że to jest absurd, bo jak pisałem wyżej, każdy punkt liczy się tak samo. Jeśli w meczu drużyna ma 100 punktów lider rzucił 35, a wygrali jednym punktem, to będziesz zawsze pisał, że lider to cio.ta bo ostatni rezerwowy tymi dwoma punktami w drugiej kwarcie mu dupę uratował? Tylko wtedy tak się pisze by komuś dokopać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pln to ja go dawno przestałem czytać, po prostu olejcie trola i tyle.

Inna sprawa, że ja wiem, że memuary piszą przegrani, ale ograniczcie się, bo to smutno wygląda. Jakieś fartowne zbiórki, trójka allena, Lebron z dnba itp Lebron zagrał 2 słabsze i 2 średnie mecze na 7, reszta na wysokim bądź bardzo wysokim poziomie, w drugą stronę TP z g1 czy mega fuksiarko wchodzenie wszystko Greenowi. Czyste, czy nie czyste pozycje, ale to nie jest Miller czy Allen by to był jego normalny poziom i taka skutecznośc to fart sam z siebie. Wygrało Miami, Lebron ma mvp po zaciekłej, siedmiomeczowej serii, w której co oczywiście w takiej sytuacji byli odrobinę lepsi. Żaden Stern nie wybijał z kosza piłek Spurs, Obama nie wchodził na parkiet by stawiać ruchome zasłony, koniunkcja planet nie dała nagle Chalmersowi supermocy. Po prostu Miami udało się być o ten najważniejszy krok do przodu, a tutaj zaraz ze Smoleńskiem wyskoczycie jako prawdziwą przyczyna porażki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Toraach

Po pierwsze nigdzie nie napisalem ze LeBron to ciota czy cotam jeszcze.

Po drugie byl taki moment kiedy LeBron bezradnie oddawal pilke, Spurs gonili a dwie wazne trojki trafili Battier i Chalmers.

Chwile potem Spurs doszli na 2.

Jestes pewien ze bez tej trojki przy -1 Heat by to wygrali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej napisać, że Miami Heat zdobyło mistrzostwo NBA ponieważ mieli najlepszego gracza tej ligi oraz mieli najlepszy zespół. Czy coś napisałem nie prawdziwego? Oglądaliśmy finały na żywo, komentowaliśmy je, po finałach jeszcze mieliśmy gorące głowy ale to Heat należało się mistrzostwo a LeBronowi MVP finals. Słabsze mecze LeBrona? Moim zdaniem to jest spowodowane nieco brakiem reakcji samego LeBrona oraz coacha Heat na wydarzenia na boisku. We finałach 2011 nie potrafili całkowicie zareagować na obronę Mavs która była na niego nastawiona. Podczas tych finałów miało to samo miejsce. To że Chalmers czy inne pachołki zagrali świetne to wina tego, że gameplan Spurs był przygotowany na LBJ-.a I tyle w tym temacie. Nie można tego roztrząsać, że Chalmers zagrał bo miał fuksa, jak nie Chalmers to Miller by trafiał albo Cole albo Battier. Lebron miał swojego Kenny Smitha jak Olajuwon i bardzo dobrze. Cesarzowi trzeba oddać co Cesarskie i czekamy na trzeciego misia. Chwała LeBronowi, że po słabszych meczach potrafił zagrać świetnie gm7 i dla mnie wyszedł z twarzą. To nie Finał 2011 gdzie miał statsy na poziomie Detlefa Schrempfa tylko teraz miał zdecydowanie najlepsze cyferki w drużynie która wygrała finał.

Jordan w gm6 z Sonics rzucił tylko 22 pkt mając 26% z gry, żeby nie 19 zbiór Rodmana byłoby 3-3. Czy ktoś już to pamięta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wrzucajcie wszystkich fanów Spurs do jednego worka.Fani Spurs nigdzie żali nie wylewali a jak zaczniecie już czytać to macie w każdym poście gratulacje dla Miami, które było lepsze i koniec tematu. Inna sprawa Miami, które kontrolowało całą serię, James grający świetne finały czy Wade grający zajebiście to najzwyczajniej w świecie nieprawdy. Poza tym dopierdalacie się do Ignazza i Przema za to, że coś tam o gwizdkach pogadali (oczywiście nie mieli racji) ale niechęć łysolca do Spurs jest faktem powszechnie znanym. Naprawdę bezsensownie napędzacie dalej nagonkę **** wie o co i dlaczego. Jeden post a wy już się faflunicie o "fanach Spurs", których btw. na tym forum jest chyba 5 Doszliśmy już do tego, że Heat całą serię, ba całe PO, kontrolowało sytuację a Pacers i Spurs jedynie odwlekali nieuchronne; James zagrał całe finały doskonale, Wade to mistrz, w przyszłym roku już Heat ma tytuł i można spokojnie sezon odwołać. PLN jesteś następcą cthulhu- nie widzę innego wyjścia.

Ale kolego ja nie wrzucam wszystkich fanów spurs do 1 worka. Pisze o tych 2 ciamajdach co tu wylewają żale i płaczą, jacy to fani miami i lebrona są źli, przy czym sami jadą po lebronie, sędziach, fanach miami i wciskają komuś słowa które powiedział jakis jeden inny ktoś.

 

Nigdy nie napisałem, że miami bylo lepsze całe finały całe PO i cały świat. Ale mi sie wkłada to w usta jakbym ja to napisał. Pisałem wręcz, że miami daja dupy, że muszą się ogarnąć itp.

 

No ale tego się nie widzi. Wszyscy fani miami i lebrona to jego loverzy nie widzący jego wad. Loverzy którzy jadą na wszystkich i po wszystkich.

 

Fajnego sobie wymysliliscie wroga. Fani miami jako odpowiedz na całe zło jakie miami wyrządziło wam. Biednym fanom spurs.

 

 

Wręcz śmiem postawić tezę, że to lebron przegrał wam mecz nr 6. No bo kto inny jak nie zły lebron:D

 

 

Ale na tym forum z niektórych jest beka. Np takiego przema uważałem za goscia który pisze bardzo sensownie o swoim klubie, o spurs. Ale co dzis wyczytałem posta z wylewaniem żali i pomyj to smiechu miałem sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wrzucajcie wszystkich fanów Spurs do jednego worka.

Wtrącając się w pasjonującą dyskusję pragnę tylko poprosić, aby odnosiło się do fanów wszystkich ekip. Unikniemy w ten sposób niektórych głupich dyskusji czy zaczepek. Bo najlepiej pisać "przebijacie fanów Lakers/Heat/Spurs/Bulls w czymś", tak najłatwiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznasz głupiego po śmiechu jego :)

 

 

Widzę pare negatywnych opinii na mój temat. Nie pierwszy nie ostatni :D

Napisałem tak jak to wygląda z mojej perspektywy a fartowskie zbiórki to jest fakt i nikt tego nie zmieni.

 

 

Nie jestem winny temu forum zadnych tak naprawdę wyjasnień. Kto kuma ten kuma a kto nie ten nigdy nie skuma.

 

 

EOT poza koszykówkowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fartowskie zbiórki to jest fakt

Jesteś w stanie rozgraniczyć co jest fartowską zbiórką, a co nią nie jest ?

 

Przem, przecież nawet po dobrym zastawieniu nie zawsze złapiesz piłkę i to jest fakt. Każdy ma ograniczoną (niektórzy lepszą, niektórzy gorszą) zdolnośc przewidywania gdzie piłka może spaść i element szczęścia jest obecny przy dosłownie KAŻDEJ ZBIÓRCE.

 

Gdybym miał zhierarchizować elementy potrzebne do dobrej zbiórki, to wyglądałoby to tak:

 

1. Pozycja -> 2. Zastawienie -> 3. Czysty fart

 

Przy każdej contestowanej zbiórce (nie ma sensu roztrząsać zbiórki sam na sam z własnym koszem) bierze udział każdy z tych trzech elementów. Możesz zmaksymalizować swoje szanse przez pierwsze dwa punkty ale ten trzeci czynnik ,losowy przecież, ma zawsze duże znaczenie. Tak naprawdę rzadko będziesz w stanie określić kiedy zawodnik miał więcej szczęścia niż premedytacji w ustawieniu się.

 

I zgadzam się, że w przypadku zbiórki Bosha czynnik losowy był duży bo ostrogi miały przewagę liczebną w miejscu zbiórki ale ustawił się dobrze i wykorzystał swój size, również ten czynnik losowy. To nie było tak, że o tę piłkę nie walczył i sama mu wpadła w ręce. I zwróć uwagę, jako oglądasz mecze. Takich zbiórek jest przecież masa. Nie twierdzę, że w każdym meczu po pięć ale nie są też zjawiskiem rzadkim niczym wsad z osobowej w crunch timie (prawie pozdro dla McGee).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jest najlepsze w Lebronie?

Jordan był perfekcjonistą, który w każdym meczu grał ze wścieklizną

Kobe i Iverson walczyli chronicznie z całym światem i samym sobą

Duncan to prawdziwy profesjonalista - poniżej pewnego poziomu nie schodzi

Shaq to pozytywny przygłup, ale jak był fizycznie w formie to po prostu mordował

 

A Lebron wydaje się być zwykłym gościem, który od setek lat musi radzić sobie w głębokiej wodzie pełnej rekinów, czekających na jego błąd. Jest do tego stopnia ''ludzką" gwiazdą, że nigdy nie wiesz czego się po nim spodziewać. Game3 czy Game7. Hate it or love it.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.