Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Na szczęście dla ludzi o wąskich horyzontach na spotkanie wychodzi nauka:

http://en.wikipedia.org/wiki/Basking_in_reflected_glory

 

Więc tak, to czego nie możesz pojąc jest dość powszechną i naturalną rzeczą.

myślałem, że coś więcej się za tym kryje, a to po prostu mechanizm psychiczny ludzi o zbyt niskiej samoocenie, nieźle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, o co Ci chodzi i kim Ty w ogóle jesteś? :) Odpisz mi proszę merytorycznie, to chętnie podyskutuję, bo na razie jako kibic Heat jedynie mnie obraziłeś, a ja nie zdążyłem jeszcze zaobserwować w czym ta Twoja rzekoma majestatyczne wielkość horyzontów miałaby się obajwiać... Wrzucenie linka z wikipedii i obrażenie innego użytkownika to naprawdę szczyt Twoich umiejetności w dyskusji? Jeśli tak, to pewnie znajdziesz tam też coś ciwkawego np. o teorii Macieja Giertycha i ewolucji...

 

 

EDIT: Mistrzu majestatycznie wielkich horyzontów- Twoja Pani polonistka jest pewnie bardzo zażenowana widząc, iż rozpocząłeś zdanie od "więc". Gratulacje, nawet szczere...

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie moższe czuć się nawet kochankiem Pameli Anderson. Mi to wcale nie przeszkadza, mnie to po prostu bawi, a jeśli Tobie z tym dobrze, to życzę Wam udanego związku. Jak pisałem, może jestem za stary, mało romatyczny i przeżarła mnie proza życia...

 

A mnie mocno smieszy wszelakie oddanie legii, lechowi, ruchowi czy innemu zespolikowi. Dodawanie ich jako opisów, jakies L z palców niczym Loooser na czole amerykańskiego gimnazjalisty.

 

Ale tak to już jest jak się pisze że oddanie i utożsamianie się z czymś jest głupie i śmieszne gdy samemu sie jest głupim i śmiesznym w swym urożsamianiu i oddaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę pod wpływem silnych emocji, aczkolwiek nie ukrywam, że od chwili przyjścia krula "the decision" jamesa (pisownia celowa - to do gimbazy będącej supportem heat) panienki bosha a zwłaszcza sprzedawczyka allena i całej bandy frajerów na doczepkę do jamesa jestem i na zawsze pozostanę hejterem miami i jamesa i allena w szczególności.

(...)

Szacunek dla Duncana, Popa i całej spółki, przykro mi, że tak się to potoczyło ale nie będę wysuwał tu jakiś swoich przemyśleń, snuł analiz itp. Należał im się tytuł w tej serii i jak dla mnie pozostaną jej moralnymi zwycięzcami. Na przyszły sezon życzę heat wszystkiego najgorszego (trenera już takiego mają więc oby jak najwięcej kontuzji + minimum indiana w najlepszej formie Oczywiście wiem, że cały bandwagon srajami będzie mnie tu zaraz cisnął przez następnych kilkadziesiąt postów ale nie martwcie się jako rasowy hejter i tak mam wasze puste komentarze w poważaniu tak samo jak i waszą ukochaną ekipę

No brawo dla Heat. Teraz znów będzie sranie, że LBJ już przeskoczył Duncana bo wygrał z post-prime Timmim finały, GOAT, the choosen one i inne farmazony, a Spo jest HOF bo pociągnął TAKI zespół do WIELKICH rzeczy no i Pop jest overrated bo przegrał ze SPOELSTRĄ pojedynek trenerski.

No i z góry hejtuję sprzedawczyka Allena który się sprzedał dla drugiego pierścionka, **** ci w dupę szmaciarzu mam nadzieję że skręcisz sobie kark w offseason i już nigdy nie wejdziesz na parkiet.

Gratuluję Heat pokonania dinozaurów lat 90 ze Sraj Antonio. Drużyny, która tylko wpływała na spadek zainteresowania ligą, nie przypadkowo finały z udziałem SA były najmniej chętnie oglądane jak te z Nets, Pistons i Cavs. Drużyny trenera buca, lidera o aparycji zdziwionego jaskiniowca, flopera z Argentyny, czy Tonego Longorii.

 

A gdzie teksty w stylu "nie piszcie postów z ch*jem waszego idola w gębie"? Słabo się staracie, przez was w rankingu najgłupszych dyskutantów w internecie kibice sportowi spadli za kiboli politycznych.

 

A swoją drogą to wasze posty jakoś dziwnie się pokryły z terminem ujawnienia wyników egzaminów gimnazjalnych, no ale ja nic nie sugeruje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artlan

Napisalem, ze im gratuluje i przy tym wyszydziłem postawę niektórych userów tutaj którzy lubią zmieniać zdanie jak rękawiczki.

Allena hejtuje odkąd odszedł od C's dla pierścionka i mam do tego prawo, a to że wyraziłem się w taki a nie inny sposób to kwestia emocji.

A testy gimnazjalne pisałem jakoś w erze Spurs, słabe prowo ciekawe tylko skąd tak dobrze znasz daty wyników takich teścików, samemu się podchodziło w tym roku? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, o co Ci chodzi i kim Ty w ogóle jesteś? :) Odpisz mi proszę merytorycznie, to chętnie podyskutuję, bo na razie jako kibic Heat jedynie mnie obraziłeś, a ja nie zdążyłem jeszcze zaobserwować w czym ta Twoja rzekoma majestatyczne wielkość horyzontów miałaby się obajwiać... Wrzucenie linka z wikipedii i obrażenie innego użytkownika to naprawdę szczyt Twoich umiejetności w dyskusji? Jeśli tak, to pewnie znajdziesz tam też coś ciwkawego np. o teorii Macieja Giertycha i ewolucji...

 

 

EDIT: Mistrzu majestatycznie wielkich horyzontów- Twoja Pani polonistka jest pewnie bardzo zażenowana widząc, iż rozpocząłeś zdanie od "więc". Gratulacje, nawet szczere...

Oj, mistrzu ciętej riposty, chyba Ci nie wyszło.

Zaczynać od więc?

 

Witam.

Zwykle zdania od więc się nie zaczyna, lecz jeśli zaczniemy je od Tak więc..., będzie ono poprawne?

Nie jest prawdą, że nie można zacząć zdania od więc. Pogląd, że zdania takie są źle zbudowane, szerzą chyba – w dobrej wierze – nauczyciele, którzy mają pecha pracować ze słabymi uczniami. Dobry uczeń nie zacznie odpowiedzi od więc, tylko od wyrazu, który nawiązuje do pytania (często od wyrazu, który w pytaniu jest pod akcentem zdaniowym, lub od zorganizowanej wokół niego grupy wyrazów), np. „Na czym polega symboliczny sens Wesela? – Symboliczny sens Wesela polega na...”. Słaby uczeń powie zaś: „Więc symboliczny sens Wesela polega na...” albo poprzestanie na „Więc...”, bo brak wiedzy nie pozwoli mu powiedzieć więcej.

Przedmiotem Pani pytania, jak się domyślam, nie jest jednak takie więc, o którym mowa wyżej, lecz spójnik wynikowy. W tekście narracyjnym lub argumentacyjnym (np. w rozprawce szkolnej) inicjalne więc może być niezręczne, np. „Jak widzimy, twierdzenie takie jest mało prawdopodobne. Więc rozpatrzmy tezę przeciwną”. Ostatnie zdanie zabrzmiałoby lepiej w szyku odwróconym: „Rozpatrzmy więc tezę przeciwną”, natomiast zamiana „Więc...” na „Tak więc...” niewiele by tu dała. „Tak więc...” jest sygnałem podsumowania, a w powyższym przykładzie do podsumowania jeszcze daleko.

Nawet wynikowe więc może się znaleźć na początku zdania, ale raczej w języku potocznym, np. „Więc jak będzie: idziesz z nami czy zostajesz?”.— Mirosław Bańko, PWN

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9790

 

Porada językowa specjalnie dla Lu.

 

A co do obrażania - wcale Cię nie obraziłem, jeśli już to sam siebie obraziłeś twierdząc, że nie możesz tego pojąć i tego nie rozumiesz. Jako wyrozumiały człowiek przedstawiłem Ci w prostym ujęciu to zagadnienie psychologiczne tak abyś mógł poczytać i abyś mógł do głowy zmieścić to czegoś nie możesz.

 

@kulfon

 

Możesz mi powiedzieć gdzie wyczytałeś to o czym piszesz z linka który wstawiłem? Wiesz, że zgodnie z tym co mówisz każda matka, która mówi, ze jej dziecko jest mądre miałby niską samoocenę? Z powyższego natomiast można by wysnuć wnioski, że każda matka ma problemy z samooceną. :)

 

Tu właśnie chodzi o to, że jakiej byś nie miał samooceny to BIRGing sprawia, że czujesz się lepiej - czysty zysk, dobry humor za free. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było widać jak zależało Duncanowi. Szkoda najbardziej jego i Tmaca jak juz ma koczyc kariere to mogl chociaz dostac 1 pierscien.

Kibice MJ vs LBJ za 3.2.1... :)

[video=youtube;1-EvdipjioY]http-~~-//www.youtube.com/watch?v=1-EvdipjioY

jakie to jest k mać głupie niech porysuje sobie cholerne wyróżnienia Bryanta który w wieku 25 lat miał 3 sygnety na łapie, James nie jest nawet tak dobry jak Magic a tu taj nonstop faszeruje sie gawiedź bzdurami w stylu "jest na poziomie najwybitniejszego grajka wszech czasów" ludzka głupota nie zna granic poważnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie jedynie ta dzika buta i pyszenie się przez niektórych kibiców Heat. Czytam te zwroty w stylu "wygraliśmy", "jestesmy mistrzami" i jestem trochę osłupiony. Fajnie, ze czujecie się częścią organizacji Miami Heat, ale moze pora się przebudzić z bajeczki, bo taka z Was część Heat jak ze mnie dynastii Habsburgów.

 

Kiedyś Lukasz na innym forum miałeś avatar ze swoim zdjęciem. Zwróciłem wtedy uwagę na specyficzny lekko wysunięty podbródek charakteryzujący Habsburgów ;)

 

To co napisałeś, jest tylko Twoim poglądem nie mającym zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

Ja dla przykładu kibicuje Heat od połowy lat 90tych, kibicowałbym im nawet gdyby Riles podpisał Kobego Bryanta, co prawda nie byłem z Wadem na piwie, ale miałem możliwość ogladania ich na żywo i jak w niedalekiej przyszłości znajdę trochę czasu, wybiorę sie na jakieś ich mecze ponownie. Siłą rzeczy wiem sporo o tej organizacji, wychowałem się na nich, mam prawo Twoim zdaniem utożsamiać się z ta organizacją, czy nie bardzo?

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie wielki mecz Lebrona - zagrał z pewnością siebie przede wszystkim, a tego mu najbardziej brakowało w całej serii.

właśnie nie, i to mnie trochę dziwi [choć oczywiście w niczym nie umniejsza świetnego występu Jamesa w G7] --- nawet rzucając 3. czy 4. trójkę w 3rd Q on ciągle się wahał, a nie że 'o mam miejsce, rzucam!' --- przedziwnie to wyglądało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie nie, i to mnie trochę dziwi [choć oczywiście w niczym nie umniejsza świetnego występu Jamesa w G7] --- nawet rzucając 3. czy 4. trójkę w 3rd Q on ciągle się wahał, a nie że 'o mam miejsce, rzucam!' --- przedziwnie to wyglądało

Kobe rzuca za szybko na siłe, lebron rzuca za wolno i sie zastanawia, a ty jak rzucasz?

 

Zadowoli cię kiedyś coś?

 

Może poprostu myslał co robi? Nie chciał spierdzielic rzutu.

 

Lebron przegra i ma złe statystyki - obsrał sie jak gówniarz, leszcz, nic nie znaczy w historii.

Lebron przegra ale ma super statystyki - e słabo jak na niego, wiecej sie wymaga od niego.

Lebron przegra ale miał kosmiczny mecz z 40 punktami 10 zbiórkami itd - e jakby grał moze cos do kolegów to by wygrali, egoista .....

Lebron wygra i ma słabe statystyki - zawsze go ciągną rolsi, zawsze. Sam to gówno znaczy, znowu sie obsrał, dobrze ze byli inni. Nie ma startu do wielkich psychicznie birda, magica, jordana.

Lebron wygra ale ma super statystyki - Jak zwykle wszyscy pracowali na niego, ale widzieliscie jak rzucał? niepewnie, nie jest mocny psychicznie, słabo sobie radzi, no i natrzaskał punktów jak juz reszta przesądziła o zwycięstwie.

Lebron wygra i ma kosmiczne statystyki - egoista, natrzaskał punktów sam, no ale przeciwnicy byli słabi dzis, to sobie mógł robić co chciał. No i ta masa, czołg, wszedzie sie wbija na chama, sedziowie nie gwizdali mu. Gwiazdor.

 

Pominąłem jakąś opcje? Na wszystko znajdziecie wytłumaczenie i powód by coś wytknąć. To nic, że to były finały i spurs nie odpuszczali, dla was zawsze lebron gra źle:D

 

 

A green w g6 też miał grype?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron James won his second NBA title with a Game 7 victory over the San Antonio Spurs on Thursday night. Yet the back-to-back championships did little to silence James' most ardent critics, who point out that the vast majority of NBA titles in history have not been won by the self-proclaimed "King" James.Since the NBA Finals began in 1950, James has won just two of the 64 total championships awarded. In fact, he has only appeared in four of the 64 — a measly 6.25-percent appearance rate.

"I wasn't even born until 1984," said James, immediately grasping at an easy excuse for his failures. "I'm only 28 years-old and I have two rings. I think I'm doing fairly well. I'm trying to improve every year. I'm doing the best I can."

Even if James' supposed "best" is enough to keep his recent championship streak going for five or even 10 more titles, he'll still be short 62 rings — titles won by Bill Russell, Michael Jordan and other players clearly his superior who were winning long before he came along to cherry pick what's left.

James' Heat are already installed as the favorites to win the 2014 NBA title. But even if they do, they'll remain winless against the teams considered to be the greatest ever: the 1996 Bulls, '87 Lakers, '86 Celtics, '72 Lakers, '67 Sixers and '65 Celtics.

"There's no possible way I could ever beat any of them. Be reasonable," James said, finally acknowledging his inability to ever be truly great.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe rzuca za szybko na siłe, lebron rzuca za wolno i sie zastanawia, a ty jak rzucasz?

 

Zadowoli cię kiedyś coś?

 

Może poprostu myslał co robi? Nie chciał spierdzielic rzutu.

 

Lebron przegra i ma złe statystyki - obsrał sie jak gówniarz, leszcz, nic nie znaczy w historii.

Lebron przegra ale ma super statystyki - e słabo jak na niego, wiecej sie wymaga od niego.

Lebron przegra ale miał kosmiczny mecz z 40 punktami 10 zbiórkami itd - e jakby grał moze cos do kolegów to by wygrali, egoista .....

Lebron wygra i ma słabe statystyki - zawsze go ciągną rolsi, zawsze. Sam to gówno znaczy, znowu sie obsrał, dobrze ze byli inni. Nie ma startu do wielkich psychicznie birda, magica, jordana.

Lebron wygra ale ma super statystyki - Jak zwykle wszyscy pracowali na niego, ale widzieliscie jak rzucał? niepewnie, nie jest mocny psychicznie, słabo sobie radzi, no i natrzaskał punktów jak juz reszta przesądziła o zwycięstwie.

Lebron wygra i ma kosmiczne statystyki - egoista, natrzaskał punktów sam, no ale przeciwnicy byli słabi dzis, to sobie mógł robić co chciał. No i ta masa, czołg, wszedzie sie wbija na chama, sedziowie nie gwizdali mu. Gwiazdor.

 

Pominąłem jakąś opcje? Na wszystko znajdziecie wytłumaczenie i powód by coś wytknąć. To nic, że to były finały i spurs nie odpuszczali, dla was zawsze lebron gra źle:D

 

 

A green w g6 też miał grype?

idź się może już połóż, dużo wrażeń, pierwszy dzień lata. słonko w łepek grzało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem mecze na bieżąco, natomiast to, co działo się na forum nie zachęcało do zabierania głosu :/

Naturalnie kibicowałem Jamesowi i Miami Heat, ale można to robić w bardziej cywilizowany sposób niż dyskutowanie o sędziowaniu (IMHO solidnie gwizdana seria) albo prezentować brednie o zesraniu się LeBrona. Co mi się rzuciło w oczy:

1. James bez star bonusa, podobnie Wade, czyli wyjątkowo sprawiedliwie sędziowane Finały. Jako obserwator Heat mogę być rozczarowany, że wiele fauli za nazwisko zostało przemilczane. Nie jestem do tego przyzwyczajony.

2. Obrona Spurs - wielki szacunek. Niby nic nowego, odpuszczać na dystansie by zacieśniać pomalowane przeciw wjazdom, Duncan na środku w pomocy, ale ilosć wolnego miejsca dla duetu Wade-James szczególnie szokowała tego ostatniego. Ile to razy się wahał, jak się zdecydował na rzut to było pudło. Odwdzięczył się z nawiązką w G7 i wyrównał nieco balans skuteczności, wszak w przyrodzie nic nie ginie i 29% za 3 pkt przed G7 było zaniżonym wskaźnikiem. Szkoda, że tak późno się ogarnął.

3. G6, jak wielu z Was pisało - zadecydowało o tytule dla Heat. Dziś w nocy po pudle Duncana, przy którym widziałem 2 punkty zrobiło mi się go wyjątkowo żal. Ogromna doza szacunku i nieco sympatii, bo w wieku 37 lat jest klasą samą dla siebie.

4. Podniecanie się Manu wychodzi z mody. Dh12 po raz kolejny pokazał, że żyje historią, bo Manu nie jest Manu już jakiś czas. Kontuzje, sporo minut w nogach i mamy końcówkę świetnego gracza.

5. Ofensywy - Heat oparta na talencie i dwójkowych gierkach przy wykorzystaniu court vision LeBrona i Spurs, która jest kwintesencją team work. Upraszczam, ale Ostrogi to przykład wzorowej organizacji - ustawienia i pogodzenia wielu ról. Nieprzypadkowo Green tak strzelał, skoro na początku wpadł w rytm, a klepane 1-2 sety myliło Żary.

6. Każdy zasłużył na zwycięstwo, G6 i G7 fantastyczne, niby zdrajca* Ray Allen uratował Heat sezon.

 

Dzięki Przemo i Ignazz za dodatkowe emocje, chociaż tych zakładów miało więcej :)

 

PS. Nie ma czegoś takiego jak zdrada będąc wolnym agentem. Retoryka El wariato i paru innych niewiele się zmieniła, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron James won his second NBA title with a Game 7 victory over the San Antonio Spurs on Thursday night. Yet the back-to-back championships did little to silence James' most ardent critics, who point out that the vast majority of NBA titles in history have not been won by the self-proclaimed "King" James.Since the NBA Finals began in 1950, James has won just two of the 64 total championships awarded. In fact, he has only appeared in four of the 64 — a measly 6.25-percent appearance rate.

"I wasn't even born until 1984," said James, immediately grasping at an easy excuse for his failures. "I'm only 28 years-old and I have two rings. I think I'm doing fairly well. I'm trying to improve every year. I'm doing the best I can."

Even if James' supposed "best" is enough to keep his recent championship streak going for five or even 10 more titles, he'll still be short 62 rings — titles won by Bill Russell, Michael Jordan and other players clearly his superior who were winning long before he came along to cherry pick what's left.

James' Heat are already installed as the favorites to win the 2014 NBA title. But even if they do, they'll remain winless against the teams considered to be the greatest ever: the 1996 Bulls, '87 Lakers, '86 Celtics, '72 Lakers, '67 Sixers and '65 Celtics.

"There's no possible way I could ever beat any of them. Be reasonable," James said, finally acknowledging his inability to ever be truly great.

 

 

 

Ładnie pokazuje jak lebron nauczył sie dystansu do tego wszystkiego, całego gówna w którym pływa. Gówna, bo wiecznie wymagaja wiecej, chcą wiecej itp. A on ma dystans.

 

I ma szacunek dla starych mistrzów, dlatego powiedział ze nie ma szans by ich pokonac, nie w ilosci pierscieni nawet, ale w chwale. Bo chwała przychodzi po latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich którzy hejtują LBJa i jego przejście do Miami i teraz krytykują każdy jego nieudany rzut mam parę własnych przemyśleń:

 

Polecam obejrzenie filmu o jego drodze do NBA, szkole itp. "More then a game" (polski "Więcej niż koszykówka" - widziałem na C+), wtedy może któryś przejrzy na oczy jakie on ma podejście do gry, czego chce i jak mu się to układało. Ze mną tak było - też się wkurzałem że nie poszedł do Chi albo został w Cavsach, ale potem zmieniłem jego ocenę i jestem jego fanem (nie jakimś wielkim ale imho potrafię docenić jego grę). Nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak to jest jak już od high schoola mówią Ci ze jesteś b.dobry (celowo nie napisałem "najlepszy" żeby się od razu na to nie rzucili), cały przemysł marketingowy już Ci obiecuje ile kasy dostaniesz jak tylko będziesz mógł podpisywać kontrakty, wszędzie za tobą biegają dziennikarze, każdy mecz to potem konferencja, no i ta presja wygranych. A to przecież był nastolatek. Kto z was w wieku 15-18 lat musiał się z czymś takim zmierzyć??

I przyszedł do NBA i od razu była taka sama presja, pytania o pierścienie i czekanie aż mu się noga powinie itp.

Dlatego ja rozumiem że chciał pójść do zespołu w którym będzie grał z kumplami, dlatego czasem to widać ze nie gra dla siebie i dlatego często zamiast sam kończyć oddaje piłkę Wade'owi, żeby to był "ich" zespół a nie tylko "jego".

Poza tym poszedł gdzie najważniejsze było że każdy nie zarabia tyle ile mógłby zarabiać w swoim zespole, ale zależało im na tym żeby była kasa na resztę teamu bo mieli jeden cel. I który teraz realizują do bólu, z problemami, ale już dwa pierścienie są. I tu mam dla hejterów pytanie - kto bronil np. Melo czy Amaremu podpisać mniejszy kontrakt a nie maxy, po to żeby lepszą ekipę zmontować? Teraz już to widać jak trzeba robić i OKC może pójdzie podobną droga choć już na Hardena nie starczyło, ale też mniejszy w stanie są luxtax zapłacić.

I to porównywanie LBJa do MJa - litości. On tego wogóle nie chce a wy to robicie ciągle, WTF?

To tak jakby porównywać Billa Russela do Shaqa czy Hakeema - nie ma takiej możliwości - inne czasy, inna gra, inne zaplecze medyczne, odnowa i te wszystkie detale które powodują że dzisiaj to inny sport niż 15,20, 30 lat temu. Bo np. ilu was widziało choć jeden pełny mecz Russela? Nie widzę rąk ;) Jak ktoś ma wielki talent to w każdych czasach by się wybił i bylby gwiazdą

To tak jakby udowadniać kto jest lepszy: Pele czy Messi? Na jakiej podstawie? Ilości strzelonych bramek, czy zużytych par butów?

 

Jasne że LBJ popełnia błędy ale kto ich nie robi? Proponuję obejrzeć sobie jeszcze raz G6 ECF 2012 w serii z BOS, gra w hali w której go najbardziej nienawidzą w całej NBA (nawet w Cle jest już lepiej), praktycznie bez Bosha (po kontuzji), ogromna presja, i gra 45pkt, 15reb, 5as, FG19-26, pewność siebie, dominacja, MVP pełną gębą, nie ma obecnie lepszego gracza w NBA. To jest wg mnie jego najlepszy mecz w karierze, a nie te z finałów.

 

Możecie sobie gadać ile chcecie ale LBJ ma back-to-backa, tytuły MVP i już dziś wiadomo że będzie przyszłym HOFem, nie uważam że już dziś jest najlepszym, ale jest w stanie być napewno w TOP10 ever.

 

PS. FA to FA, każdy robi co chce. Jakbym był Allenem i bym widział że chcą mnie trejdować na siłę to nie miałbym żadnych skrupułów żeby odejść. Zostać w Bos żeby w sezonie pójść do Bobków, za pick draftowy w 18 rundzie 2020 roku? Super perspektywa. Celtics pride i Ainge - trzymajcie mnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun dla LeBrona. W GM 6 nieco schoke'owal pod koniec ale podobal mi sie wywiad z nim po tamtym meczu, gdzie mowil ze moze zyc z tymi bledami w koncowce, bo dal z siebie wszystko. I ja tez tak uwazam, ze nie jest maszyna, robi triple -double, zdobywa duzo punktow, wiec bledy tez moga przyjsc. Tak sie zastanawiam, czy Jordan tez nigdy nie tracil pilek w koncowce? Kojarzy mi sie GM4 z Jazz w 97, gdzie oddal mega slaby rzut w ost minucie w przod obreczy po ktorym Stockton podal przez cale boisko do Malone'a, ktory zdobyl latwe punkty na prowadzenie. Wiec tak sobie mysle, ze kazdy popelnia bledy, wszyscy chcielibysmy, aby James wszystko trafial, zawsze mial pilke w kluczowych akcjach, bo na to najbardziej zwraca sie uwage. Ale prawda jest taka, ze akurat rzut i umiejetnosci gry 1-1 nie sa jego wielkim atutem, wg mnie jest wtych elementach technicznie przecietny i bazuje bardziej na swoim niesamowitym atletyzmie. duzo wazniejsze jest jego passing game i jak sie okazalo w tych finalach obrona, gdzie calkowicie zatrzymal Parkera, co przejdzie do historii niczym Magic na centrze. To tam dal imho najwiecej zezpolowi.

 

Warto tez docenic, ze choc nie jest dobrym strzelcem, to jednak wzial na siebie odpowiedzialnosc w gm7 i trafial wszystko pod koniec z poldystansu i to imho bylo roznicą i zadecydowalo o tytule, bo Spurs z drugiej strony sie zacieli w koncowce.

 

tak ze moze mogl grac jeszcze lepiej (choc staty i tak ma z kosmosu ale chyba sie po prostu do nich przyzwyczailismy i nie robia na nas wrazenia) wszyscy chcielibysmy by byl bezbledny. Ale tak sie po prostu nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie pokazuje jak lebron nauczył sie dystansu do tego wszystkiego, całego gówna w którym pływa. Gówna, bo wiecznie wymagaja wiecej, chcą wiecej itp. A on ma dystans.

 

I ma szacunek dla starych mistrzów, dlatego powiedział ze nie ma szans by ich pokonac, nie w ilosci pierscieni nawet, ale w chwale. Bo chwała przychodzi po latach.

Tyle że ten fragment pochodzi z sportspickle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.