Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma śmiacia, to jest podstawowa sprawa według Alonzo. Spoelstry w ogóle nie można było oceniać, jeśli człowiek nawet nie wiedział jak się gość nazywa. A nazywa się Erik, a nie Eric.

..ma na imię

Jak już się czepiasz mojej literówki przy imieniu najlepszego gracza tego meczu, które pisałem z oczami na zapałki bezpośrednio po meczu przed pójściem do pracy, pasowałoby, żebyś odróżniał imię od nazwiska Chytry bo marnie ta kąśliwa uwaga wychodzi.

 

To był bezapelacyjnie najlepszy mecz DWadea w tych playoffs.Daje to trochę do myślenia, dlaczego Heat graja tak w kratkę, tym bardziej, że faktycznie mogliby zakończyć serie szybciej niższym nakładem sił, gdyby grali w meczach nieparzystych tych finałów, tak jak w parzystych. Dziś stawił się cały Triumwirat + Suger Ray. Głupie to atakowanie LBJa w tych Finałach - najpierw g2 wygrał Chalmers, teraz Wade, a LBJ wg co poniektórych pojawił się w grze dopiero z Jamesem Jonesem i Joelem Anthonym.

W Spurs liczyłem na to, że Green i Neal się wystrzelali, ale w 1qw. trochę mnie nastraszyli, ale jak pokazała agresywna gra liderów Heat, jak atakują kosz to są nie do zatrzymania. Odniosłem wrażenie, że splitter został wyeliminowany z tej serii, jak Heat narzuca w g5 swój styl smallball i będą grali tak jak dziś to skończy się to w 6 meczach na korzyść Heat.

 

Go Heat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..ma na imię

Jak już się czepiasz mojej literówki przy imieniu najlepszego gracza tego meczu, które pisałem z oczami na zapałki bezpośrednio po meczu przed pójściem do pracy, pasowałoby, żebyś odróżniał imię od nazwiska Chytry bo marnie ta kąśliwa uwaga wychodzi.

Nazywać się:

 

nosić dane imię, nazwisko lub nazwę, być znanym pod tym imieniem

 

Przykład:

 

(2.1) – Jak nazywa się ta kobieta? – Ona nazywa się Angelika.

 

To raz.

 

Dwa - kiedy pomyliłem imię "Eric" i "Erik" sam napisałeś, że nie wiem "jak się nazywa", także lol panie Bralczyk. No chyba, że myślałeś, że Erik to jego nazwisko.

 

 

Trzy - jeśli twierdzisz, że ja nie mogę krytykować Spoelstry, bo "nawet nie wiem jak się nazywa" to pomyślałem po prostu, że chciałbyś wiedzieć jak ma wyglądać imię Wade'a żebyś kolejnej dekady nie spędził kibicując zespołowi nie znając imienia jego franchise playera. Dla mnie takie rzeczy nie są istotne, ale skoro dla ciebie są podstawą, to po prostu starałem się być uczynny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

milo byc w tych waszych dyskusjach prawie z boku. prawie, bo kibicuje jamesowi (i niestety (?) miami)

ale fajnie sie to czyta, gdy 1 strona nie ustepuje drugiej w coraz t oglupszych komentarzach i 3maniu swojej strny.

 

przypominaja mi sie najlepsze czasy pojedynkow lakers-suns, lakers-celtics czy lakers-spurs. lakers-c's z 08 to dopiero byla hateriada:d

 

napisze to po raz drugi. looknijcie kto pociagnal miami w imo najwazniejszym momencie meczu gdy sas zaczelo 15-5 i wygladalo to przezabawnie. james rzucil 8 punktow w 5 akcjach, przypominajac starego i dobrego l-traina i przywrocil heat do zycia. wiem, ze mozna mowic o kazdym runie w meczu, ze byl najwazniejszy ale mam wrazenie, ze gdyby james tak nie odpowiedzial, serio 1 kwarta skonczylaby sie wynikiem 33-17 i mielibysmy po finalach.

 

james nie zagral wcale slabiej od wade'a. zagrali porownywalnie, praktycznie to samo. ale dla haterow latwiejsza jest pigulka z nazwiskiem "wade".

 

swoja droga fajnie przejsc droge wielu klotni z fanami heat/cavs dot. lebrona i wade'a i teraz podswiadomie stac po ich stronie obozu w tych wszystkich dyskusjach. funny as shit!

 

btw. spurs przegrywaja tylko wtedy gdy ktos jest kontuzjowany. sami nie przegrywaja.

btw. tiago splitter chyba nie bedzie juz wchodzil spokojnie pod kosz w tej serii...

a boris diaw mial wejscie smoka pod koniec 2q az zaczalem serio sie martwic. w g5 popovic z kapelusza wyciagnie timaka.

 

chce 7 spotkan!:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te koszykarskie licytacje są zawodowe. Do godziny 3.00 czasu polskiego głównym winowajcą i odpowiedzialnym za stan 1-2 był Lebron. On zbierał cięgi chociaż wcale nie grał gorzej od Dwyane'a "pierwszej połówki" Wade'a. Od mniej więcej 6.00 czasu polskiego czytam peany na część Wade'a bo w końcu wyszedł mu najlepszy mecz w tegorocznych PO i oczywiście z tego powodu lider Heat ma na imię Dwyane. Dla niektórych lider zmienia się w zależności od tego czy Heat wygrywają czy przegrywają. Jeśli finały zakończą się wygraną Spurs to z pewnością winny będzie LJ. Pisanie, że jeden jest większy i sprawniejszy, a drugi mniejszy i kulawy to już piaskownica w najczystszej postaci.

 

Punkty ważne i mniej ważne to też dobra komedia. Nie przypominam sobie by mecz koszykówki wygrała drużyna z mniejszą ilością punktów, więc poza ewidentnym garbage time nie ma czegoś takiego jak punkty mniej i bardziej ważne. To nie tenis, gdzie często gęsto wygrywa się mecze dzięki wygrywaniu kluczowych punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz

nie komplikuj rzeczy prostych i oczywistych

jak masz blankiecik z napisem Nazwisko to piszesz Kowalski, czy Jan?

 

Nigdzie nie napisałem, że nie możesz krytykować Spo, rób to sobie do woli, śmieszy mnie tylko, jak ktoś pisze rozprawkę, jakby zjadł wszystkie rozumy, a w rzeczywistości ma mizerne pojęcie o osobie którą krytykuje.

 

bb2

pamiętam stare dobre czasy, jak ludzie jechali po Kobeim (sam nie chwaląc się niekiedy tez dołożyłem swoją cegiełkę), dla chęci samego wqr%$*nia fanów Lakers, żeby z bezsilności choć tak odreagować ich kolejne zwycięstwo, teraz to samo co poniektórzy robią w przypadku Heat, to jak dla mnie tylko świadczy o wielkości tej drużyny - a to pomogli sędziowie, a to Chalmers MVP, a LeBron pussy, natomiast co do dzisiejszego DWadea - nikt się nie spodziewał tak świetnego występu po nim, stąd pewnie nie licząc hateryzmu przeciwko LBJowi, taka ocena jego gry. Zaprawde Dwyane był wielki, a LeBron zagrał na takim poziomie jakiego od niego oczekiwaliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz

nie komplikuj rzeczy prostych i oczywistych

jak masz blankiecik z napisem Nazwisko to piszesz Kowalski, czy Jan?

 

lol, pls, bo to ja język polski wymyśliłem.

 

Nigdzie nie napisałem, że nie możesz krytykować Spo

Pisałeś, że nie można krytykować kogoś, nie wiedząc nawet jak się nazywa - tzn. wpisując omyłkowo "Eric" zamiast "Erik". Po prostu myślałem, że człowiek o tak surowych standardach wobec innych sam powinien wiedzieć jak się nazywa zawodnik numer 1 w historii jego drużyny numer 1. Dlatego rzuciło mi się to w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale się niektórzy czepiają... Marek Kondrat czy Darek Kondrat, czy krakowski aktor nie ma prawa być czasami i dla niepoznaki młodocianym dwójkowym uczniem z Otwocka ?

 

dagger winner - check, Miami Big 3 superduper game - check, SA roles big game - check, Miami roles big game - check. chyba teraz kolej na Manu Ginobili sensational.

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wade został wybrany w top5 jednego z najsilniejszych draftów w historii więc jeśli jakieś uniwerki nie widziały w nim potencjału to tylko o nich słabo świadczy o nie DW

Nie chciały go nie dlatego, że nie widziały w nim potencjału, tylko dlatego, że jest niesamowicie tępy. A mimo wszystko uniwersytety to przede wszystkim uczelnie.

Bo kiedy był zdrowy i swoim prime to takie mecze jak wczoraj były dla niego na porządku dziennym, w takim właśnie stylu wygrał pierwsze mistrzostwo dla Heat za co trudno go nie szanować nawet jeśli teraz coraz rzadziej przypomina gościa z tamtych lat .

Lebron miał takie mecze na porządku zdrowym sezon temu i w ten sposób tez zdobył mistrzostwo, jakoś ludziom nie przychodzi trudno go nie szanować.

i to pisze fan gościa co na plecach ma wytatuowane chosen1

No właśnie mnie dziwi, że ludziom przeskadza tatuaż choosen1, a nie przeskadza pomnik w ogródku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciały go nie dlatego, że nie widziały w nim potencjału, tylko dlatego, że jest niesamowicie tępy. A mimo wszystko uniwersytety to przede wszystkim uczelnie.

HAHA. Tia. Nie wiem jak ktoś niesamowicie tępy może zarabiać taką kase w sporcie który nie nazywa się piłka nożna i nie wystarczy samo bieganie. Jak ktoś tak tępy może się nie ośmieszać w każdym wywiadzie i zapamietać taktyke na mecz.

 

Pozatym ty mu w oceny patrzyłeś? Czy w jednej ławce na matematyce siedzieliście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR a co to za kryteria oceny zawonika? Oceny w HS?

 

Przecież wiadomo, że dla tych ludzi koszykówka to CAŁE ŻYCIE, oni nie są najlepsi bo Pan Bóg im dał talent, oni są najlepsi bo Pan Bóg dał im talent a oni zajeżdżali się i trenowali, każdą chwilę poświęcając koszykówce. James w ogóle nie poszedł na Uni a Rose podobno zdał mature tylko dlatego, że ściągał. Czy to o czymś świadczy? Wg mnie nie, niektórzy wybierają taką a inni inną drogę w życiu, jeden zostaje sportowcem i się temu poświęca w 100% a drugi się uczy i z tym wiąże przyszłość. Wiedza jest bezcenna, ale chyba kazdy zgodzi się, ze ekonimicznie Rose'owi/Wadeowi bardziej opłacało się olać szkołę i klepać gałę ;)

 

Dwa, pomnik w ogródku a tatuaż. Otóż jedno od drugiego różni się tym, że to pierwsze jest w prywatnym ogródku i jest powiększaniem sobie penisa na własny użytek a to drugie to już niemal "public speech", publiczna manifestacja swojego fallusa etc.. etc... Zresztą Wade w wywiadach nigdy nie wtapiał a James zawsze chlapnął o jedno słowo za dużo i wychodziło na to, że jest zarozumiały itd.

 

Dlaczego Wade jest ubóstwiany w Miami? Bo stworzył z tej drużyny contendera na kilka lat, wygrał im pierwsze mistrzostwo w historii (co nie jest takie łatwe gdy nie masz lokacji z LA/Bostonie/Chicago), jest jednym z najlepszych PO performerów w historii i być może zagrał najlepsze finały w historii. W dodatku jest zaanagażowany we wszelkie problemy związane ze społecznością Miami, zawsze daje jakąś kasę gdy jest potrzebna, wspiera akcje charytatywne etc... Dlatego nikt nigdy w Miami nie powie o nim złego słowa choćby nie wiem jak źle grał na stare lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAHA. Tia. Nie wiem jak ktoś niesamowicie tępy może zarabiać taką kase w sporcie który nie nazywa się piłka nożna i nie wystarczy samo bieganie. Jak ktoś tak tępy może się nie ośmieszać w każdym wywiadzie i zapamietać taktyke na mecz.

 

Pozatym ty mu w oceny patrzyłeś? Czy w jednej ławce na matematyce siedzieliście?

nie, po prostu wiem ze pierwszy rok nie gral, z powodu za niskich ocen na jednym z 3 uniwerkow gdzie mieli na tyle niski poziom ze byli gotowi go przyjac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś, że nie można krytykować kogoś, nie wiedząc nawet jak się nazywa - tzn. wpisując omyłkowo "Eric" zamiast "Erik". Po prostu myślałem, że człowiek o tak surowych standardach wobec innych sam powinien wiedzieć jak się nazywa zawodnik numer 1 w historii jego drużyny numer 1. Dlatego rzuciło mi się to w oczy.

Imię to imię, a nazwisko to nazwisko - nie wiem nad czym tu polemizować.

 

Znów czepiasz się zdania wyrwanego z kontextu.

Spo jest traktowany przez wielu ludzi średnio oglądających Heat jako figurant, a tymczasem prowadzi drużynę 3 rok z rzędu w finale NBA, a wcześniej wycisnął z Heat Wadea wspieranego przez stetryczałego JO, spalonego B'Easyego dwa solidne playoffowe sezony.

Gdybyś coś więcej o nim czytał, to siłą rzeczy znałbyś jego imię, dlaczego ludzie nie piszą chociażby Cobi, tylko Kobe, nie piszą Carl Malone, tylko Karl Malone?

Nie porównuj mojej literówki do tego, gdyż wystarczy wejść w archiwum, żeby się przekonać, że wiem jak pisze się imię Wadea. Nie bardzo rozumiem do czego ta polemika ma prowadzić poza gimnastyką słowną.

 

Jest 2-2 i to w tej chwili jest najistotniejsze.

pozdrawiam!:encouragement:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

milo byc w tych waszych dyskusjach prawie z boku. prawie, bo kibicuje jamesowi (i niestety (?) miami)

ale fajnie sie to czyta, gdy 1 strona nie ustepuje drugiej w coraz t oglupszych komentarzach i 3maniu swojej strny.

 

przypominaja mi sie najlepsze czasy pojedynkow lakers-suns, lakers-celtics czy lakers-spurs. lakers-c's z 08 to dopiero byla hateriada:d

 

napisze to po raz drugi. looknijcie kto pociagnal miami w imo najwazniejszym momencie meczu gdy sas zaczelo 15-5 i wygladalo to przezabawnie. james rzucil 8 punktow w 5 akcjach, przypominajac starego i dobrego l-traina i przywrocil heat do zycia. wiem, ze mozna mowic o kazdym runie w meczu, ze byl najwazniejszy ale mam wrazenie, ze gdyby james tak nie odpowiedzial, serio 1 kwarta skonczylaby sie wynikiem 33-17 i mielibysmy po finalach.

 

james nie zagral wcale slabiej od wade'a. zagrali porownywalnie, praktycznie to samo. ale dla haterow latwiejsza jest pigulka z nazwiskiem "wade".

 

swoja droga fajnie przejsc droge wielu klotni z fanami heat/cavs dot. lebrona i wade'a i teraz podswiadomie stac po ich stronie obozu w tych wszystkich dyskusjach. funny as shit!

 

btw. spurs przegrywaja tylko wtedy gdy ktos jest kontuzjowany. sami nie przegrywaja.

btw. tiago splitter chyba nie bedzie juz wchodzil spokojnie pod kosz w tej serii...

a boris diaw mial wejscie smoka pod koniec 2q az zaczalem serio sie martwic. w g5 popovic z kapelusza wyciagnie timaka.

 

chce 7 spotkan!:)

Zasdniczo zgadzam się z tym. Uważam że James dał sygnał w pierwszej kwarcie. Ale duże znaczenie miało też to że Cole zaczął bronić PArkera zamiast Chalmersa bo Parker na początku meczu był nie do zatrzymania.

 

Potem było coraz gorzej i coraz wolniej - oby to nie był poważny uraz . I nie mówmy że to nie miało znaczenia bo był widać jak wygląda Spurs z szybkim Parkerem. Tony ma problem ostatnie 2 mecze z tym urazem. Nie wiem czy by wygrali ale w tej chwili kiedy to Manu musi prowadzić grę to ech....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciały go nie dlatego, że nie widziały w nim potencjału, tylko dlatego, że jest niesamowicie tępy. A mimo wszystko uniwersytety to przede wszystkim uczelnie.

Jakoś tej "tępoty" nie widać na parkiecie, ani podczas udzielania wywiadów. Zamiast tego widzę, że Wade wydaje się bardzo mądry i dotychczas świetnie prowadzi swoją karierę, bo pomimo problemów z kontuzjami dzięki dobrym obudowaniu Miami i zrezygnowaniu z pięniedzy zdobywa mistrzowskie pierścienie.

 

Co do MVP, to przypominam, że liczymy tylko spotkania finałowe. Tutaj Zakol James jest jak Lewandowski w Borussi, a kadrze Polski. W RS i III rundach przed finałem gra znakomicie, ale w spotkaniach finałowych NBA - Wade'owi może tylko nosić ręczniki. Do tego Zakol nabija staty w tych finałach przy rozstrzygniętach wynikach i teraz w boxscore'ach wygląda lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po G4:

 

James 10-22 vs Kawhi, 4-16 vs Green i 5-12 vs Duncan

Wade 3-4 vs Kawhi, 7-20 vs Green i 9-15 vs Duncan

 

Danny Green zatrzymuje Lebrona i Wade'a na 30,5 % w tych Finałach, po tym jak zdrowo wykluczył Stephena Curry'ego (jakoś poniżej 20%).

 

best stopper ?

 

- - - Updated - - -

 

+ Green broni wszystko od 1-3 w stylu dawnego Artesta. Przekot

 

- - - Updated - - -

 

Wade miał swego czasu basen, w którym chciał (nie wiem jak to potem poprowadził) zrobić swoją wielką podobiznę na dnie.

Gościowi odbiła palma i między innymi przez to przestał się rozwijać i pracować nad słabszymi elementami. Teraz może i jest po mega występie w g4, ale całe PO ma beznadziejne i jestem ciekaw jak będzie się prowadził w roli buca i megalomana za rok czy dwa jak zostanie z niego nieatletyczny kołek na dystansie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@statsy

 

Od G1 pisałem, że nie widzę nic szczególnego w obronie Leonarda. Butler i George wykonali dużo lepszą robotę na Jamesie.

To dziwne bo akurat w g1 to Leonard zrobił dobrą robotę na Jamesie

 

P.S. Biała Czekolado - Danny taki był też w NCAA. Bronił te 3 pozycje on moim zdaniem najlepszy jest jednak w obronie szybkich rozgrywających - i świetny na sg. NA Jamesa on jednak ma za mało masy i tu Leonard lepiej się sprawdza kiedy James przechodzi na grę tyłem do kosza no I Kawhi jest dobry zarówno off ball jak i na piłce. A Green to jednak mistrzowska klasa on ball . Off ballowo mógłby się poprawić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie Wade moim zdaniem trochę olał swoją karierę nie inwestując w rzut z dystansu, oczywiście, można napisać, że nie ma do tego po prostu talentu, ale w sezonie 08/09 trafił 88 trójek na skuteczności 32%, z każdym kolejnym sezonem było gorzej co świadczy, że nie poświęcił temu należytej uwagi. Wielu mega atletycznych graczy wchodząc do ligi nie dysponowało rzutem za 3, a potem znacznie ten aspekt poprawiało, chociażby Carter, Rose czy nawet Westbrook, myślę, że gdyby Dwayne w swoim czasie poświęcił odpowiednią ilosć czasu na szlifowanie tej umiejętności, to dzisiaj nawet bez kolana byłby ciągle mega wartościowym graczem, w tych po poza ostatnim meczem jest tylko i wyłącznie zwykłym rolesem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.