Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

no i po 1, SA zrobiło swoje w Miami, ale to muszą szybko się pozbierać po takiej klęsce

wystarczyło poprawić obronę i Spurs mieli problem, nie mieli miejsca do rozegrania, mało swobody, do tego świetnia orbona pomalowanego i Parker nie istniał a Timmy nie poszalał, do tego wszystkiego wystarczyła krótka serią udanych jumperków gdzie każdy z Heat dołożył cegiełkę i zrobiło się +10 i już było po meczu, Spurs stanęli i wkrótce się poddali podczas gdy Heat już świętowali wina

 

James pasywnie ofensywnie, pożyteczny dla drużyny (robił miejsce dla innych, zasłony, defensywa, Najlepszy blok Finałów Ever?), Bosh przestawił się z rzucania "3" na tym półdystans i dobrze mu to zrobiło, Wade miał dużo miejsca i korzystał na tym co w połączeniu z efektywną trójką Allen/Andersen/Miller wystarczyło na dzisiejszych Spurs

 

po tych dwóch meczach ciężko wg mnie o optymizm będąc kibicem Spurs, jedyny plus to Green (może być lepszą wersją niż Horry w LAL/SA kiedyś) skuteczny i nie bojący się rzucać

największe zmartwienie dla fanów Spurs to James

Lebron póki co gra tylko dobrze, nie dominuje, gra biernie (słabo) ofensywnie

i to powinno (raczej na pewno tak będzie) się zmienić, a wtedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że w całej karierze Michaela Jordana nie było takiego momentu, jak Lebron miał wczoraj (i parę razy jeszcze w ciągu ostatnich 2-3 lat). Ciężko mi sobie wyobrazić nawet taki moment u Kobego, chociaż on zamienia bycie fearless i swój swagger na głupie decyzje - już nie wiem co gorsze bo Lebron przynajmniej nie zrobił niczego naprawdę źle.

 

Do listy rzeczy, które myślałem że nigdy, przenigdy się nie zdarzą - a jednak jakoś się zdarzyły: obok WTC, Józefa Fritzla, końca kariery Roberta Horry'ego, utraty Pana Wilsona w Cast Away i kariery aktorskiej Tomasza Kota - trzeba dopisać zablokowaną kontrę 1on1 Lebrona Jamesa.

 

Został tylko Papież Murzyn, koniec kariery Juwana Howarda i zwycięstwo Najmana.

Kolejny raz: Jordan to były inne czasy, inna koszykówka. Nie można porównywać.

 

Naprawde przesadzacie mocno z tym, że Lebron grał mega pasywnie. To że nie punktował nie oznacza, że nie robił nic. Pamietać trzeba, że to jest zawsze cel obrony, więc jeśli obrona nastawi się stricte na bronienie Lebrona to nawet on nic nie zrobi. Jeśli naprawde by grał tak mega pasywnie to by było 4 na 5 i nie byłoby prowadzenia Heat tylko w plecy wynik. Ale nie był.

 

Tak więc polecam wybrać się na boisko, być najlepszym w zespole i pokazać co się potrafi kiedy obrona skupia się na was. Co wtedy zrobicie? To co Lebron, będziecie biegać, robić zasłony, oddawać na obwód kiedy pod koszem wyrosną dwaj przeciwnicy.

 

Naprawde Lebron to może i zlote dziecko koszykówki ale jak go dobrze bronić to nie zrobi niczego samemu.

Znaczy mógł robić wjazdy z rzutami nad rekami, jakies próby trudnych rzutów itp. Ale ja się pytam po co? Żeby zadowolić hejterów?

 

A z 2 strony skoro James grał tak pasywnie to iloma wygrają jak zacznie grać ofensywnie? 40?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celci 10' i Mavs 11' W wieku kiedy przegrywał z Spurs to Jordan jeszcze nie miał meczu w PO, za 08' i 09' to trzeba być zaślepionym haterem w stylu wariata czy vasqueza by je wypominać.

 

 

hater czy lover co za różnica i tak ogólny obraz jest spaczony, choć na swoją obronę muszę dodać że jak james zagra dobrze to staram się nie odzywać :)

Kolejny raz: Jordan to były inne czasy, inna koszykówka. Nie można porównywać.

 

 

fakt wtedy koszykówka stała na jako takim poziomie nie to co teraz ;)

Edytowane przez elwariato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba koniecznie poszukać w głowie pozytywów u spurs i wygrać ważny G#3

 

1) przypomnieć sobie że w sumie nic złego się nie stało i wyrobiono plan 1:1 na wyjeździe;

2) że mimo wszystko udało się do czasu pokryć LBJ na którego mimo wszystko mogła spaść wewnętrzna krytyka zza oceanem większa niż na forum;

3) skład sędziowski nie napawał optymizmem i spurs może po męczącym G#1 jak zobaczyli co się święci przy minus 10/15 punktów normalnie odpuścili lekko i bez napinki usadzili gwiazdy;

4) liczą, że już tak słabe mecze TP i TD się nie powtórzą;

5) u siebie dostaną wsparcie kibiców.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przem, widzę że coraz odważniej odkrywasz najgłębsze zakamarki youtube'a

 

Kiedy kibicuje jakiejś drużynie to nienawidzę takich g3 jak dzisiaj, kiedy pozornie kontrolujemy serię ze swoim 1-1, a musimy wygrać, żeby nie wykopać sobie grobu do połowy pasa. Ale ogólnie jako fan NBA to uwelbiam wszystkie nieparzyste mecze, bo stawkę czuć w powietrzu i jest tak gęsta amtmosfera, że można ciąć nożem.

 

Dziwny ten sport to NBA.

 

Wypadałoby, żeby Manu wyleciał z jakimś świetnym występem, bo już wszyscy powiesili jego buty na kołku i pogłębili mu zakola do potylicy. Niesprawiedliwe jak traktuje się zasłużonych ambasadorów koszykówki. Bez immunitetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ten LeBron sprzed roku, który przed game 4 z Thunder walnął gadkę motywacyjną "this is game 7, must win for us etc" i widać było tą determinację? A to przecież był "tylko" mecz numer 4, przed którym Heat prowadzili 2-1 i nawet w wypadku porażki mieli jeszcze spory margines błędu, a jednak James podszedł do tego jak do elimination game, jak do game 7 i pozamiatał. Teraz "game 7" trafił się już w drugim meczu finałów i zobaczyliśmy LeBronka przestraszonego, nie wiedzącego co ze sobą zrobić.

 

Inna sprawa to fakt, że Heat grają trzeci finał z rzędu, wysłali dwóch graczy na ostatnie Igrzyska, prawie cały support jest po 30stce a jednak przez długi czas dało się unikać zmęczenia czy kontuzji, więc kryzys musiał w końcu przyjść. W sumie to podobna sytuacja jak w 1993 roku kiedy to Bulls byli po 2 finałach, z MJ i Pipem po igrzyskach w Barcelonie, ze starzejącym się supportem i dostawali początkowo w dupę od Knicks w PO.

 

Kolejna sprawa - potwierdza się, że kontuzja Westbrooka wcale nie ułatwiła zadania Heat, a wręcz przeciwnie (a niektórzy już chcieli stawiać gwiazdkę przy tytule Miami). Przy systemie Brooksa, przy Perkinsie, Ibace i Durancie LeBron na pewno nie grałby tak pasywnie jak przeciwko sporo twardszej i lepiej zorganizowanej obronie Spurs i po dwóch meczach pewnie niektórzy by się zastanawiali jak wysoko podskoczy LeBron w rankingu GOAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

Sorry, że nie w "jazda, jazda..", ale do końca nie wytrzymam, a trzeba głowę popiołem posypać.

 

ekhm... najlepiej człowiek schowałby się pod ziemię. Kuźwa, nie rozumiem LeBrona i tego podejścia - przejścia obok meczu i gry gorszej chyba nawet od tej w serii z Mavs. Spurs kryją go, a w zasadzie zamykają parking przed wjazdami, bardzo dobrze, ale to nie zmienia faktu, że ogółem gra kupę i przez niego np. Heat zamiast być -1 lub koło 0, przegrywali w połowie -6, a po przerwie jeszcze bardziej odjechali.

 

Spurs nie grają niczego, czemu Heat nie mogliby zaradzić. Wydaje się, że odjeżdżają, zamykają bramkę, ale w każdej chwili 3-4 posiadaniami Miami jest to w stanie dogonić. Przy normalnej, nie wybitnej, gdzie bierze na siebie odpowiedzialność, postawie Jamesa człowiek byłby spokojny o końcowy wynik serii, bo reszta w miarę się stawia. Teraz zostało mu te kilka meczów, raczej w San Antonio to się nie skończy, by zrzucić te małpy z pleców lub przynajmniej zachować twarz. Maksymalna zjebka, wyłotoczenie przez Juwana by się przydało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przem, widzę że coraz odważniej odkrywasz najgłębsze zakamarki youtube'a

.

Luz. Ja tam nie muszę wnosić nic na forum. Ale myślę że yt lepsze niż te przepychanki co tu sie odbywają.

 

Jeszcze chwila i można skwitować ten mecz jako

 

NEAL WIT IT !

 

 

Trzeba wygrać mecz nr 4 !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie :)

 

No to panowie drodzy... Spurs - Bobcats 2-1. Nie wiem, jaki patent ma na LBJ Leonard, ale ludzie, to co on z nim robi to jest jakaś katastrofa!! Z kompletnego dominatora gość przybiera wygląd nieopierzonego rookie. Może "robi" to złe słowo, ale LeBron wygląda jakby na sam widok "Kołaja" się poddał...

 

Spurs odgryźli się w najbardziej dobitny sposób, jaki ktokolwiek mógł sobie wyobrazić.

Cóż, czekam na G4. Miami z nożem na gardle. Jeśli wrócą, może być jeszcze różnie, ale jeśli będzie 3-1 to 5 pierścionek może już spokojnie zakładać Timi i spółka.

 

PS. Jak jeszcze raz usłyszę gdzieś, że Spurs grają nudną koszykówkę...:onthego:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tak grającym jak ostatnia ***** i scrub LeBronem to Miami nie ma czego szukać w tych finałach. Pisałem, musi zagrać dobrze w tym meczu, a samo Miami nie może przegrywać drugiego meczu z rzędu tak znacząco na deskach... .

Czyli już wiesz co może Spurs poprawić. Po prostu zacząć trafiać trójki z czystych pozycji których nie trafiali w meczu nr 1 . Pomijam już fakt że Heat nie jest dobre w obronie spot-up co Spurs skrzętnie wykorzystują

 

Green MVP tych finałów

 

@ Alonzo

Ty na poważnie z tym zmęczeniem? W sensie że co? San Antonio zmieniło strefę czasową i miało jeden dzień dłużej na odpoczynek? No chyba że masz na myśli to że Spurs wrócili do domu już w niedzielę a Miami do Teksasu dotarli dopiero dziś . W tym sensie to rzeczywiscie Spurs mieli 2 dni dłużej na odpoczynek w San antonio

To może ustalmy od razu czy 2 dni do meczu nr 4 wystarczą na regenerację sił? Bo może nie ma sensu oglądać bo jesli Heat znów ma być zmęczone to tym razem przegrają 50 pkt

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.