Skocz do zawartości

East 2nd round [1] Heat - Bulls [5]


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Mam już zacząć robić maczapy na Pacers/knicks?

Wyparło jak myślisz?

Mógłbyś, ale trzeba zamienić jeszcze Belinelliego na Michaela Jordana albo Boozera na 28-letniego Garnetta. Fajnie, że na koniec Bulls mieli lidera w ataku, który ogarnął temat i łata brak Rose'a. Na dzisiaj Rose przydałby się na 5-10 minut, aby zabrać czasy gry Teague'owi, który ma problemy z wyprowadzeniem piłki przez połowę.

 

Przy tej obronie Bulls przydałby się jeszcze lider drużyny na SG albo PF, bo obecnie Nate, Butler i Noah robią świetną robotę, ale Boozer dał dupy, a Belinelli nie jest dla mnie liderem, ale na razie gra dobrze w ataku i obronie.

 

A Heat kolejny sezon będą mieli największy problem z defensywną drużyną (Celtics 2012, Pacers 2012), a potem mogą łatwo pojechać Spurs/OKC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli Buls mieliby lidera na kazdej pozycji to kto byłby liderem?

Bulls nie mają obecnie lidera, ale Nate, Butler i Noah to dobre elementy układanki, które czasem ogarną sprawy na końcówkach, ale przydałby się tutaj pewny punkty na ostatnie akcje a'la Manu, Jordan albo 28-letni Garnett, który daje każdej nocy 20-24 ppg i przy okazji jeszcze mocniej podbija obronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę przywracać starego wątku o Bulls, ale ale...

Nate Robinson. Grypa, rzyganie, kopniak w głowe, 8 szwów na wardze, dwa wygrane mecze w PO, maksymalne zaangażowanie, brak strachu przed czymkolwiek/kimkolwiek.

Czasami balhog, czasami samolub, czasami zbyt szalony, czasami nieodpowiedzialny. Często zdażają mu się odchylenia od normy.

 

Zoastanie w skałdzie na przyszły sezon? Kto dałby mu kontrakt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najważniejsze jest to, że Jimmy ma kontrakt do 2015 roku, później może być kłopot z jego zatrzymaniem znając żydów w managamencie Bulls.

A Nate zasłużył sobie na małą podwyżke po tych PO mimo wszystko. Do tego posiadanie takiego zawodnika na ławce to jednak skarb :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary - przeczytaj to, co napisałeś raz jeszcze. Czy naprawdę uważasz, że gdyby te trójki wpadły, to Miami by wygrało? Oczywiście sprytnie pominąłeś fakt, że w drugiej połowie już skuteczność Miami była na normalnym poziomie.

1/7 za3 w I, kwarta przegrana -6

2/6 w II, +6

3/5 w III, +4

1/6 w IV, -11

 

tak więc fakty przeczą twojej opinii. pierwsza kwarta w sporej mierze ustawiła ten mecz i była nadzwyczaj aofensywna ze strony miami (chyba najgorsza w całym sezonie, co nie powinno dziwić, bo zdaje się, że w żadnym meczu nie spudłowali tyle open looków). jak duże ma to znaczenie dla drużyny, która opiera swój atak na rozciąganiu defensywy przeciwników trójkami aby ułatwić życie LJ i DW, to chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć.

 

te trójki były jedną z najbardziej odbiegających od normy rzeczy w tym meczu i na znajdowaniu takich aberracyjnych elementów gry dochodzi się do przyczyn porażki/zwycięstwa. (jeśli nie to było główną przyczyną to co? przecież D CHI nie miała wpływu na skuteczność wide open rzutów. szczególnie na początku, gdy wszyscy heat byli niezmęczeni) tak więc możesz sobie mówić, że bulls grali dobrą D (co zresztą też napisałem), ale mimo tego miami i tak uzyskiwało czyste pozycje za 3. nie jest to jakieś moje wydumane zdanie, nawet Kerr podczas meczu to zauważył. tak więc możesz to zaakceptować i uznać, że istotnie wpłynęło na mecz, albo nadal zaklinać rzeczywistość i ignorować.

 

Do tego wielokrotnie na tym forum padały stwierdzenia, że drużyny rzucające trójkę za trójką na dłuższą metę w PO nie mają szans na wygranie.

co jak to często bywa z takimi obiegowymi opiniami jest oczywiście bzdurą. bo większość mistrzów po Jordanie w dużym stopniu opierała ofensywę na trójkach. właściwie to wszyscy poza lakers i pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nate jako backup w tak poukładanym systemie jak Thibo to fajny pomysł, nie twierdze ze bnie, bo jak ma dzien to mozna mu dac grac i jest zajebiscie niebezpieczny, jak nie idzioe mozna go posadzic i niech ochłonie

Ale powtarzam- jako backup!!! Po Kirku i Derricku

 

A co sie tyczy Butlera to wcale sie nie zdziwię jak Deng poleci, bo niedługo schodzi mu kontrakt, jest all-starem i w tym momencie nie jest tak niezastąpiony w Bulls jak to było rok czy dwa lata temu, a za niego mozna wyrwac całkiem ciekawa paczke

Mysle ze Butler dostanie umowę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co jak to często bywa z takimi obiegowymi opiniami jest oczywiście bzdurą. bo większość mistrzów po Jordanie w dużym stopniu opierała ofensywę na trójkach. właściwie to wszyscy poza lakers i pistons.

Na usta aż mi się ciśnie zacytowanie Ciebie - obiegowe opinie są bzdurą

Wystarczy spojrzeć na liczbę odpalanych trójek na tle ligi

Spurs '99 - 24 miejsce

Spurs'03 - 12m

Spurs'05 - 12 m

Spurs'07 - 7m

I co ciekawe w playoff jakoś to się nie zmieniało i najwyżej byli w 2007 bo na 7 miejscu

Boston '08 - 13 m a w PO 10 m

Lakers 09 - 16 m a w PO 10 m

I nawet Heat AD 12 byli na 19 miejscu. Choć tu zgoda że w PO się podciągneli i byli na 4 miejscu

 

Tak naprawdę po Jordanie tylko LAkers '02, Heat 06 ( choć w PO też byli ledwo na 6m) , Mavs 11 i Lakers 10 były ekipami o których można powiedzieć że były ekipami opierającymi swoją ofensywę w dużym stopniu na rzutach za 3. A zeszłoroczne Heat jeśli popatrzysz tylko na PO to też możesz to wrzucić

 

EDIT: Żadna ekipa mistrzowska z wyjątkiem Mavs nie była w TOP 5 RS i TOP 3 PO jeśli chodzi o liczbę odpalanych trójek więc bardziej uzasadniona jest teoria że ekipy rzucające dużo za 3 nie mają co szukać w PO niż Twoja

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/7 za3 w I, kwarta przegrana -6

2/6 w II, +6

3/5 w III, +4

1/6 w IV, -11

 

tak więc fakty przeczą twojej opinii

Ja napisałem: "Oczywiście sprytnie pominąłeś fakt, że w drugiej połowie już skuteczność Miami była na normalnym poziomie."

 

Ty mi podałeś powyższą statystykę, która potwierdza to, co napisałem (w 2 połowie 4/11 - 36,3%, skuteczność za 3 Miami w sezonie - 39,6%; w 1 połowie 3/13 - 23,1%). 3% różnicy chyba jeszcze zawiera się w słowie "normalny". Do tego dwie z tych 11 trójek były rzucane w końcówce meczu i zdecydowanie nie były open lookami.

 

Uważam, że dopasowujesz sobie fakty do teorii, a nie na odwrót. Ale nie mam zamiaru Cię przekonywać. Granie w PO licząc na to, że trójki będą wpadać moim zdaniem nie jest receptą na sukces i musisz się liczyć z tym, że będą dni, gdzie będzie je wypluwało. Jak nie wpada, to trzeba zacząć atakować obręcz, a nie dalej je rzucać. A Miami agresji zdecydowanie zabrakło - kilka wejść Lebrona na przestrzeni całego meczu to za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na usta aż mi się ciśnie zacytowanie Ciebie - obiegowe opinie są bzdurą

Wystarczy spojrzeć na liczbę odpalanych trójek na tle ligi

Spurs '99 - 24 miejsce

Spurs'03 - 12m

Spurs'05 - 12 m

Spurs'07 - 7m

I co ciekawe w playoff jakoś to się nie zmieniało i najwyżej byli w 2007 bo na 7 miejscu

Boston '08 - 13 m a w PO 10 m

Lakers 09 - 16 m a w PO 10 m

I nawet Heat AD 12 byli na 19 miejscu. Choć tu zgoda że w PO się podciągneli i byli na 4 miejscu

 

Tak naprawdę po Jordanie tylko LAkers '02, Heat 06 , Mavs 11 i Lakers 10 były ekipami o których można powiedzieć że były ekipami opierającymi swoją ofensywę w dużym stopniu na rzutach za 3. A zeszłoroczne Heat jeśli popatrzysz tylko na PO to też możesz to wrzucić

nawet jeśli patrzeć tylko w ten sposób, to mamy 8 (pominąłeś '01, '05 i '07 - te drużyny też w playoffs miały ilość trójek wyższą niż średnia ligowa) z 14 mistrzów w sporej mierze bazujących na trójkach. tak więc stwierdzenie, że takie drużyny nie mają szans na wygraną w plyoffs to bzdura.

 

- - - Updated - - -

 

Ja napisałem: "Oczywiście sprytnie pominąłeś fakt, że w drugiej połowie już skuteczność Miami była na normalnym poziomie."

 

Ty mi podałeś powyższą statystykę, która potwierdza to, co napisałem (w 2 połowie 4/11 - 36,3%, skuteczność za 3 Miami w sezonie - 39,6%; w 1 połowie 3/13 - 23,1%).

tak, ignoruj dalej, że druga połowa składa się z dwóch kwart i w jednej z nich rzucali dobrze i ją wygrali, a w drugiej tragicznie i ją przegrali. tak więc twoje zdanie o lepszej skuteczności w drugiej połowie to perfidna manipulacja w celu udowodnienia swojej racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, ignoruj dalej, że druga połowa składa się z dwóch kwart i w jednej z nich rzucali dobrze i ją wygrali, a w drugiej tragicznie i ją przegrali.

Nie ignoruję, tylko nie uważam, że to była przyczyna porażki.

 

tak więc twoje zdanie o lepszej skuteczności w drugiej połowie to perfidna manipulacja w celu udowodnienia swojej racji.

To nie jest manipulacja, tylko fakt. W drugiej połowie mieli lepszą skuteczność. Nie wiem, z czym tu chcesz polemizować. Napisz, że przegrali 4 kwartę i mecz, bo trafili 1/7 za trzy, bo przecież o to Ci chodzi cały czas, a nie posądzasz mnie o manipulację. Napisałem to, co napisałem, a ty podajesz cyferki, które to potwierdzają, po czym posądzasz mnie o manipulację.

 

Jak dla mnie koniec tematu - dla Ciebie nietrafione trójki są główną przyczyną porażki, dla mnie przegranie deski i ograniczenie transition offense Miami wraz z większym effortem i energią po stronie Bulls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Joseph: wiesz, że Nate jest waszym najlepszym zawodnikiem w PO? I gdyby nie on to już byście byli pewnie na rybach? Noah jest kluczowy ale to Robinson wam ciągnie grę.

 

Ja wiem, że on jako starting pg to nie jest marzenie ale w PO gra narazie basket życia chyba, więc imo zamiast narzekać to powinniście go na rękach nosić i wychwalać pod niebiosa. A już mówienie, że Kirk jest lepszy w PO to mocno odważna teza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wowo czy ja gdzies napisałem ,ze nate nie jest najwazniejszym punktem ofensywy?

nie, bo wiem ze on jako jedyny potrafi sam sobie cos kreowac

 

poza tym ja pisałem o nim jako backupie po rosie i kirku w kontekście tego o co pytał tomeczek a wydawało mi sie ze pytał czy w przyszłym RS dostanie kontrakt

na dzien dzisieszy Nate jest niezastąpionym punktem ataku to mnie własnie przeraża, bo znaczy to ze miedzy defensywa a ofensywa Bulls jest ogromna przepaść i trzeba cos zrobic zeby zbilansować tę różnicę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granie w PO licząc na to, że trójki będą wpadać moim zdaniem nie jest receptą na sukces i musisz się liczyć z tym, że będą dni, gdzie będzie je wypluwało.

Kijku z **** wie kąd. To, że Twoim zdaniem nie są to nie znaczy, że nie są. Nie obalaj nauki koszykarskiej żeby się pokłócić z Lorakiem. Abstrahując od tego kokretnego meczu, serii, sezonu - trójki są kluczem, a może nie tyle kluczem co jednym z elementów niezbędnych, żeby droga do pierścienia była różowsza. Kto nie rzuca za 3, ten ma przejebane. Działa to także w drugą stronę.

 

Trójka Wade'a na minutę do końca, o której pisałem, to oczywiście przesada i nie o takich tutaj mówimy. Zawodnicy Heat to nie JR żeby walić contestowane trójki z 9 metra i uchodziło im to na sucho, zauważcie że Lorak mówi w większości o open lookach.

 

Jendras - po ubiegłorocznym zwyciestwie starałem się o nich myśleć już jako o zawodnikach w typie Duncana, zwłaszcza w PO. Profesorowie, którzy nie popełniają błędów typu "nie rzucaj bez tabeli" albo "było dużo czasu, czemu nie rozrzuciłeś". Serii z Waukee nie oglądałem bo kto normalny oglądał ? Stąd moja furia. Mecz przegrał Lebron, który w 1 kwarcie był raczej wkurwiony i zamyślony, że Paul już ma wakacje i nakurwia na xboxie w NFL a on musi grać z tym, co zostało z Bulls.

 

G1 zostawię sobie na dysku do usranej śmierci. Będę pokazywał młodzieży czym jest charakter i dobry game plan.

 

A propos. Poleci mi ktoś jaki wybitny mecz Zo (z plikiem torrentowym najchętniej), z jego prime ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od tego kokretnego meczu, serii, sezonu - trójki są kluczem, a może nie tyle kluczem co jednym z elementów niezbędnych, żeby droga do pierścienia była różowsza. Kto nie rzuca za 3, ten ma przejebane. Działa to także w drugą stronę

Właśnie sam napisałeś to, co ja. Opieranie swojej gry tylko na tym, że trójki będą wpadać jest błędem. Nigdzie nie napisałem, że rzucanie za 3 jest błędem. Z drugiej strony nie jest to element najważniejszy (w twoim słowniku "kluczowy"), a jak nie wpada, bo słabszy dzień, to się szuka innych sposobów, a nie dalej rzuca.

 

BTW. Różowsza droga do pierścienia nie oznacza pierścienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierdolicie jak potłuczenii

rzadko, nawet bardzo rzadko zgadzam sie z lorakiem, ale dzis jest jeden z tych dni

Bulls wygrali bo Miami faktycznie nie trafiło wielu openlooków

tak średnio to na 10 posiadań Heat miało 4-5 czystych okaazji do oddania rzutu, ale najzwyczajniej chybiało, ich organizacja ataku jest książkowa, egzekuckja wczoraj tylko dała ciała

co innego Bulls, którzy mieli ogromny problem z wypracowaniem czystej, dogodnej okazji, wiele z tych punktów to były dobitki, ponowienia itd, ale takich stuprocentowych czystych okazji dla chocby Belinellego było jak na lekarstwo

dodatkowo Heat zawziecie rzucali sie na traping gracza z piłka. w samej 2qtr wymusili w ten sposób chyba 6strat, ale i Bulls grali bez głowy. Przykładem niech bedzie założenie kanału Boozerowi przez noah, czy podanie w trybuny bez presji Boozera, czy nawet nadepniecie na linie boczna cooka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak średnio to na 10 posiadań Heat miało 4-5 czystych okaazji do oddania rzutu, ale najzwyczajniej chybiało, ich organizacja ataku jest książkowa, egzekuckja wczoraj tylko dała ciała

co innego Bulls, którzy mieli ogromny problem z wypracowaniem czystej, dogodnej okazji, wiele z tych punktów to były dobitki, ponowienia itd, ale takich stuprocentowych czystych okazji dla chocby Belinellego było jak na lekarstwo

Świetnie, tylko, że atak Bulls właśnie w dużej mierze polega na dobitkach, ponowieniach, walce, a Miami na rozrzucaniu i open lookach, iso James, DW. Bullsi są drużyną dużo słabszą w ataku i w obecnym składzie mogą wygrywać tylko tym, co napisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie, tylko, że atak Bulls właśnie w dużej mierze polega na dobitkach, ponowieniach, walce, a Miami na rozrzucaniu i open lookach, iso James, DW. Bullsi są drużyną dużo słabszą w ataku i w obecnym składzie mogą wygrywać tylko tym, co napisałeś.

dokładnie tylko tym plus szalonym Robinsonem, który gdyby nie przejął meczu w drugiej połowie Heat by nawet pudłujac 8/10 open looków wygrali

 

bulls zagrali z ogromna determinacja i zaangażowaniem, w przeciwieństwie do Heat, którzy byli ospali a i tak wynik był na styku

 

niestety o ile defensywnie Bulls sa w stanie dorównac Heat tak ofensywnie sa zjadani i jeśli heat zaczną skutecznie kończyć swoje akcje (a nikt chyba nie sadzi ze beda tak pudłowali jak w g.1) to Bulls pomimo całego serca jakie wkładaja w walke o kazde posiadanie polegną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.