Skocz do zawartości

PRAWDZIWY LIDER


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem, że po ostatnim meczu Cavsów w C+ już się skończy takie gadanie, ale jednak nie.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Trochę głupio chcesz nas wkręcić w przyznanie Ci racji zaledwie po jednym udanym dla niego spotkaniu. Tak samo jak nie przyznam, że jest dobrym obrońcą po tym jednym meczu (jest słabiutki jak cholera). W spotkaniu z Suns zagrał świetnie w drugiej połowie i tego mu nikt nie odbierze (ręcę same składały mi się do oklasków), ale ja oczekuję po graczu kreowanym na wizytówkę Ligi czegoś zdecydowanie lepszego.

Nie twierdzę, że to pierwszy czy ostatni mecz, w którym James pociągnie zespół w końcówce, ale... ostatnio gdzieś sprawdzałem jak wypadają Melo i James w ostatnich 10 sekundach rozstrzygających o wynikach spotkań i lepiej, żebyś nie znał wyniku, bo tam LBJ jest na szarnym końcu i to nie tylko wśród gwiazd... a Melo w czołówce w tym sezonie.

 

LeBron jako lider jest dobry do czasu aż nie ma potrzeby wygrać meczu ostatnim rzutem. W chwili obecnej Melo bije go w tym elemencie na głowę, choć ogólnie koszykarsko LBJ jest wszechstronniejszy i w przyszłości też będzie lepszym graczem. James ma przebłyski, ale szczerze to moim zdaniem w tym elemencie nie czyni tak wielkich postępów w porównaniu z innymi elementami gry. Nadal widzę w jego oczach wielki strach w końcówkach i yto się od rookie season nie zmieniło

 

czyni partnerów lepszymi- chyba w NBA Live :lol:- nie mogłem się powstrzymać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasli - mam podac ci przyklad czegos o czym nie mowilem :?: bo jesli czytanie ze zrozumieniem nie jest dla ciebie niepokonana bariera to powinienes wyciagnac prosty wniosek ktorym jest to ze ja nie mowilem o poprawie statsow poszczegolnych koszykarzy i dlatego nie podaje przykladow bo nie to mialem na mysli

 

podalem jedna statystyke - drugie miejsce w dywizji i niezagrozona czolowa pozycja w calej konferencji wschodniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasli - mam podac ci przyklad czegos o czym nie mowilem :?: bo jesli czytanie ze zrozumieniem nie jest dla ciebie niepokonana bariera to powinienes wyciagnac prosty wniosek ktorym jest to ze ja nie mowilem o poprawie statsow poszczegolnych koszykarzy i dlatego nie podaje przykladow bo nie to mialem na mysli

 

podalem jedna statystyke - drugie miejsce w dywizji i niezagrozona czolowa pozycja w calej konferencji wschodniej

Nie wiem co miałeś z testu na koniec podstawówki (może jeszcze nie pisaleś), ale to Ty masz chyba jakiś kłopot nie tylko z czytaniem, ale i pisaniem ze zrozumieniem. Piszesz, że Lebron ma pozytywny wpływ, to pytam się o konkrety. Bo teksty typu wola walki, nawyk zwyciężania, to - jak już pisałem - puste hasła, które można powiedzieć o każdym.

 

PS. Szkoda że nie odpisałeś na calego posta, tylko na wybrany fragment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teksty typu wola walki, nawyk zwyciężania, to - jak już pisałem - puste hasła, które można powiedzieć o każdym.

 

powiedziec mozna (co zreszta starasz sie czynic) ale nie zawsze to stwierdzenie bedzie pokrywac sie z rzeczywistoscia, a w Cleveland caly zespol (z malymi wyjatkami) poswiecil statsy (ich polepszanie) dla bardziej efektywnej gry druzyny co widac po obecnej sytuacji w tabeli dywizji i konferencji - nie wiem za ktorym razem zrozumiesz ale moze lepiej daruj sobie drazenie tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że LIDEREM NA BOISKU jest Kobe Bryant. Ale powtarzam, tylko na parkiecie. Lakersi co prawda duzo meczy przegrywają, ale KB nie ma wystarczająco często wsparcia w partnerach z drużyny. Np średnia punktów na mecz: KB: 35.0 a drugi w Lakers strzelec to Lamar Odom 14.0 PPG czyli o 21ppg mniej niz KB. W dodatku Kobe jest w drużynie drugim podającym 4.6ppg (pierwszy Odom 5.3). Dodam tylko że średnia asyst Lakersów na mecz wynosi: 20.5apg. Kobe jest moim zdaniem boiskowym liderem w tym sezonie, jednak rok temu nie szło mu tak dobrze. Lakersi nie awansowali do play-oofs. W tym sezonie mają niemałe szanse na gre w playoffs. Trzeba dodać też grającego zarówno bardzo dobre mecze jak i katastrofalne.

 

PS. To tylko moje zdanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziec mozna (co zreszta starasz sie czynic)

W którym momencie?

 

ale nie zawsze to stwierdzenie bedzie pokrywac sie z rzeczywistoscia

Dlatego trzeba je jakoś uzasadnić

 

w Cleveland caly zespol (z malymi wyjatkami) poswiecil statsy (ich polepszanie) dla bardziej efektywnej gry druzyny

Buahaha. Początkowo zwolennicy Lebrona twierdzili, że dzięki niemu polepszają się statystyki reszty, a teraz odwrotnie - że poświęcili swoje statystyki dla dobra drużyny. A na dodatek jest to zasługa Lebrona i zjawisko to nazywa się mobilizacją, walką, koncentracją (bo na te hasła stawiasz to jako uzasadnienie). Przeczytaj to pare razy uważnie i może dojdziesz, jakie jest bezsensowne.

 

PS. Znowu odpowiedziałeś na wybraną, odpowiadającą Ci część posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo zwolennicy Lebrona twierdzili, że dzięki niemu polepszają się statystyki reszty

a co mnie to obchodzi :?: ja nigdy nic takiego nie powiedzialem wiec smiechy-hihy sa nie na miejscu

 

 

przeciez uzasadnilem ze nie mozna "o kazdym powiedziec ze ma wole walki i nawyk zwyciezania" bo czesto mija sie to z prawda, a w przypadku Cleveland nie bo jak pisze (po raz n-ty) caly czas oni maja wymierne wyniki na wschodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bede podawal konkretnych nazwisk ktore rozwinely sie na plus w statystykach (bo chyba o to pytasz ) bo mowiac o pozytywnym wplywie LeBrona na kolegow z druzyny mialem na mysli glownie ich przydatnosc dla zespolu, wole walki i nawyk zwyciezania ktorymi James czesto ich "zaraza" drugie miejsce w dywizji przemawia za tym dosc przekonujaco jak dla mnie

Jak już napisał Wasli to są puste hasła, które można rzucić bez problemu, bo ciężko się z nimi kłucić. Poprzyj to może jakimiś argumentami, bo pisanie, ze Ty odnosisz takie wrażenie nie jest zadnym argumntem.

 

A co z byciem liderem pełną gębą? braniem ciężaru na siebie oddawanie (właściwie to trafianie, bo oddać to i ja mogę, tylko co z tego) decydujących rzutów? już się z tego wycofałeś, czy jednak masz jakieś argumenty?

 

Shaq w FT jest przedostatni w lidze, AI tytanem obrony zdecydowanie nie jest, a LeBron jest niekwestionowanym liderem aktualnie trzeciej drużyny na Wschodzie. Myślałem, że po ostatnim meczu Cavsów w C+ już się skończy takie gadanie, ale jednak nie.

Mylisz pojęcia - bycie najlepszym zawodnikiem, a bycie liderem to 2 różne sprawy.

Pozatym co miałby zmienić 1 mecz wobec kilkunastu (kilkudziesięciu) w których LBJ zawiódł na całej linii? No i chyba ostatni mecz z Wizzards tylko potwierdza moją opinię :)

 

To oczywiste, że jeśli trafiają do drużyny, gdzie jest sporo opcji, to ich rola automatycznie się zmniejsza i co za tym idzie spadają cyferki. Naprawdę trudno, żeby grając mniej i mając przy w drużynie siebie, a także LeBrona, BigZ i Goodena nagle zaczęli notować lepsze statystyki.

No bez przesady, aż tak gęsto tam nie jest. Larry przyszedł z Wizards. Miał tam obok siebie Arenasa i Jamisona. takze o sporej ilości opcji nie może być tu mowy, bo nie dość że wcale nie jest trudniej, to podobno ktoś ma sprawiać że gra lepiej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz pojęcia - bycie najlepszym zawodnikiem, a bycie liderem to 2 różne sprawy.

Pozatym co miałby zmienić 1 mecz wobec kilkunastu (kilkudziesięciu) w których LBJ zawiódł na całej linii? No i chyba ostatni mecz z Wizzards tylko potwierdza moją opinię :)

1. Kto Twoim zdaniem jest liderem w Cavs, jeśli nie LeBron James?

2. To nie był żaden jeden mecz, to był jeden z wielu. To był tylko ostatni mecz Cavs który wszyscy fani NBA posiadający C+ mogli obejrzeć i widzieli, że LeBron potrafi podnieść zespół i poprowadzić go do zwycięstwa.

3. Kilkunaście (kilkudziesiąt), nie wiem skąd to wziąłeś, ale w każdym razie nawet jeśli rzeczywiście tyle tego było, to z pewnością jestem w stanie wymienić więcej meczów, w których zagrał koncertowo. Ale to raczej oczywiste. Zresztą ktoś słusznie ostatnio zauważył, że Cavsom nie zdarza się wygrywać, gdy LeBron gra słabszy mecz tak jak ten ostatni z Wizards (niestety).

 

No bez przesady, aż tak gęsto tam nie jest. Larry przyszedł z Wizards. Miał tam obok siebie Arenasa i Jamisona. takze o sporej ilości opcji nie może być tu mowy, bo nie dość że wcale nie jest trudniej, to podobno ktoś ma sprawiać że gra lepiej...

Nie wiem czy wiesz, ale sam LeBron i BigZ zdobywają wyraźnie więcej punktów od dwójki Arenas-Jamison w ubiegłym sezonie. Do tego trzeba pamiętać, że tacy gracze jak Gooden i D-Marsh mają bardzo ważną rolę w ataku i ogólnie w dzisiejszych Cavs jest zdecydowanie "gęściej" niż w ubiegłorocznych Wizards.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PI3TR45 mam po raz kolejny pisac o aktualnej pozycji Cavs na wschodzie :?: po raz kolejny pisac ze "wola walki i nawyk zwyciezania" to w tym przypadku nie puste slowa lecz swiadczy o tym bilans meczow ekipy z Cleveland :?: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:

 

Akcja z przed paru tygodni ktora byla na pierwszym miejscu listy przebojow kiedy to LeBron popisal sie swietnym blokiem w obronie, przechwytem, przebiegnieciem calego boiska z wyminieciem kilku rywali i cala akcje zakonczyl wsadem - to byl impuls dla calej druzyny ktora potem odniosla zwyciestwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PI3TR45 mam po raz kolejny pisac o aktualnej pozycji Cavs na wschodzie :?: po raz kolejny pisac ze "wola walki i nawyk zwyciezania" to w tym przypadku nie puste slowa lecz swiadczy o tym bilans meczow ekipy z Cleveland :?: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:

 

Bilans nie świadczy o tym jakim liderem jest LBJ tylko o tym jaki mocny skład mają Cavs. Gdyby James dać np. do Lakers za Bryanta to Lakersi mieli by taki bilans jaki maja Cavs?? Ja twierdzę, że mieli by poniżej 50%. I czy fakt, że Philadelphia Iversona ma średni bilans świadczy o tym że AI nie ma "woli walki i nawyk zwyciężania"?? Wszscy wiedzą, że nie. Więc bilans Cleveland wcale tu nie jest argumentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcja z przed paru tygodni ktora byla na pierwszym miejscu listy przebojow kiedy to LeBron popisal sie swietnym blokiem w obronie, przechwytem, przebiegnieciem calego boiska z wyminieciem kilku rywali i cala akcje zakonczyl wsadem - to byl impuls dla calej druzyny ktora potem odniosla zwyciestwo

Maciek pare "ciekawych" tez już tu stawiałeś, ale ta mnie rozbiła :D:D Naprawde według Ciebie blok, przebiegnięcie boiska i zrobienie wsadu powoduje taką determinacje i wole walki drużyny, że potem wygrywają? :D W sumie fajnie, tylko co mają zrobić Spurs, u których prawdziwy lider Duncan nie przedrybluje wszystkich rywali? :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Kilkunaście (kilkudziesiąt), nie wiem skąd to wziąłeś, ale w każdym razie nawet jeśli rzeczywiście tyle tego było, to z pewnością jestem w stanie wymienić więcej meczów, w których zagrał koncertowo.

A chcesz się założyć, że nie będziesz w stanie. Sledzę grę Jamesa bardzo uważnie, bo nie mogę pojąć czemu tak ludzie na jego punkcie oszaleli (reklama nawet Minga wypromowała do ASG).

Ot bardzo utalentowany koleś, ale nie porywający (przynajmniej mnie), bo gra słabo w obronie, jest miękki i nie widać u niego tej charakterystycznej iskry. Ale to moje zdanie więc nie chcę słuchać, że się ze mną nie zgadzasz, bo oczywistym jest dla mnie że się nie zgadzasz skoro mu kibicujesz :cool:

 

Ale wracając do tematu- naprawdę jesteś tak arogancki, że chcesz wmówić mi, że możesz podać więcej meczów z tego RS, w których LBJ w ostatnich sekundach podołał jako lider i poprowadził zespół do wygranej? Chcesz to możemy się założyć. Stracę pewnie calutki dzień, ale udowodnie Ci jak bardzo się mylisz. Przejżę p-b-p z każdego z dotychczasowych spotkań i przedstawię Ci dowody czarno na białym.

Mam głęboko w poważaniu co James osiągnie, ale obok naginania prawdy nie przejdę obojętnie.

 

A odnoście meczu w C+ napisze tylko, że ja osotiście widziałem z 5-7 meczów, w któeych James nie zagrał jak na lidera przystało i jedynie jeden, w którym zagrał jak powinien. Jeśli już przy C+ jesteśmy to przytoczę z pamięci- mecz z początku RS ze Spurs i ten wygrany z Pacers. Może i wygrali, ale napewno nie dzięki postawie Jamesa

Szukając dalej- przestrzelone wolne z Nuggets i Lakers (plus niecelny rzut), mecz z Wizards. To tylko te mecze, które utkwiły mi w pamięci, a jak poszperam to przypomnę sobie jeszcze parę. Tylko pytanie- czy naprawdę muszę, bo jeśli nadal będziesz uparty to podejmę się tego, ale szczerze to mi się nie chce, bo mam 100 ciekawszych zajęć niż szukanie pierdół o LeBronie

 

Swoję drogą to szkoda, że jak padł mi system to zniknęły mi wszystkie skróty bo tam była taka jedna stronka, na której były takie statystyki podane :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wracając do tematu- naprawdę jesteś tak arogancki, że chcesz wmówić mi, że możesz podać więcej meczów z tego RS, w których LBJ w ostatnich sekundach podołał jako lider i poprowadził zespół do wygranej?

Jeśli dla Ciebie liczy się tylko gra w ostatnich sekundach, to trochę inaczej postrzegamy lidership. IMO lider powinien swoją grą prowadzić do zwycięstw, niekonieczenie wywalczonych w ostatnich sekundach. :roll: Jeśli chodzi tylko o mecze, w których podołał w ostatnich sekundach, to rzeczywiście nie jestem w stanie wymienić więcej meczów. Widziałem natomiast wiele konfrontacji Cavs, w których LeBron przez cały mecz ciągnął zespół do zwycięstwa i w tych ostatnich sekundach zwycięstwo już było pewne.

 

Jeśli mam wymieniać na szybko z pamięci, to i tak wyjdzie mi tego więcej niż ta Twoja piątka (Spurs, Pacers, Nuggets, Lakers i Wizards). Niedawne mecze z Celtics i Spurs, wcześniej dwa styczniowe z Bucks, Jazz, sylwestrowy wieczór przeciwko Detroit, pamiętne triple-double i decydujące rzuty z Sixers (nie widziałeś tego meczu?) i do tego jeszcze transmisja z C+ Suns-Cavs. Tych meczów, w których LBJ podołał jako lider było oczywiście dużo więcej, może nie aż tak spektakularnych, ale jednak takich, w których Bron zrobił co do niego należało (widziałeś mecz przeciwko Bykom?). Zresztą gdyby było inaczej to i bilans Cleveland byłby słabszy.

 

Osobiście też nie chce mi się dokładnie tego wszystkiego analizować, bo mam mnóstwo ciekawszych rzeczy do roboty, a pokazanie Tobie, że mam rację nie jest dla mnie aż takie ważne.

 

Sledzę grę Jamesa bardzo uważnie, bo nie mogę pojąć czemu tak ludzie na jego punkcie oszaleli (reklama nawet Minga wypromowała do ASG).

Ot bardzo utalentowany koleś, ale nie porywający (przynajmniej mnie), bo gra słabo w obronie, jest miękki i nie widać u niego tej charakterystycznej iskry.

Podczas dzisiejszej transmisji pojawiła się lsta pokazująca, czego w NBA LeBron dokonał jako najmłodszy. Była to lista bardzo długa i samo to świadczy o tym, że mamy tu dotyczeniania nie z - tak jak tu wszystkim mówisz - bardzo utalentowanym gościem jakich wielu, ale bez żadnej rewelacji, ale ze swego rodzaju fenomenem. Same jakieś tam rekordy nic oczywiście nie znaczą, ale też z nikąd się nie biorą i trochę mówią o grze Jamesa.

 

Powodem tego, że nie uważasz LeBrona za zawodnika porywającego może być fakt, że chyba od początku nie życzyłeś mu sukcesów. Nie wiem czy tak na pewno było, ale podejrzewam, że gdy tylko usłyszałeś o porównaniu z MJ-em (a to było jeszcze w HS i to na długo przed przyjściem do NBA), to on w Twoich oczach już był tym, który najlepiej niech nic nie osiągnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kto Twoim zdaniem jest liderem w Cavs, jeśli nie LeBron James?

mylisz pojęcia, o to cała polemika :) Ty tu mówisz o najlepszym graczu drużyny (jak to nazwał Van - lider), a ja o Liderze, kimś więcej niż tylko najlepszy gracz. Wiesz jaka jest różnica między nimi? Podstawowa jest taka, że każda drużyna ma lidera i każdy mógłby być liderem, jeśli miałby odpowiednio słabą drużynę, natomiast żeby być Liderem trzeba mieć do tego predyspozycje. LBJ albo ich nie ma albo jeszcze nie dorósł do bycia Liderem przez duże L.

 

2. To nie był żaden jeden mecz, to był jeden z wielu. To był tylko ostatni mecz Cavs który wszyscy fani NBA posiadający C+ mogli obejrzeć i widzieli, że LeBron potrafi podnieść zespół i poprowadzić go do zwycięstwa.

Jeden z wielu... a napisałeś tylko o tym jednym...

 

3. Kilkunaście (kilkudziesiąt), nie wiem skąd to wziąłeś, ale w każdym razie nawet jeśli rzeczywiście tyle tego było, to z pewnością jestem w stanie wymienić więcej meczów, w których zagrał koncertowo. Ale to raczej oczywiste. Zresztą ktoś słusznie ostatnio zauważył, że Cavsom nie zdarza się wygrywać, gdy LeBron gra słabszy mecz tak jak ten ostatni z Wizards (niestety).

Tu nie chodzi o dobrą czy słabą grę w meczu, tylko o wygranie meczu, kiedy drużyna tego potrzebuje. Doskonale wiesz, że LBJ znika w takich momentach. Nawet w ASG, gdzie presji na wynik nie było, a dzień miał, w końcówce grał jakby go wcale na parkiecie nie było...

Jeśli rzeczywiście pójdziesz z Josephem na wymianę, to ja jestem gotów pomóc Jeyowi wyszukać co trzeba.

 

Nie wiem czy wiesz, ale sam LeBron i BigZ zdobywają wyraźnie więcej punktów od dwójki Arenas-Jamison w ubiegłym sezonie. Do tego trzeba pamiętać, że tacy gracze jak Gooden i D-Marsh mają bardzo ważną rolę w ataku i ogólnie w dzisiejszych Cavs jest zdecydowanie "gęściej" niż w ubiegłorocznych Wizards.

ok, no to skoro jest gęściej, to rozumiem, że kady ma w miarę sporo miejsca, bo każdego trzeba uwarzniej pilnować. Więc co mi powiesz na temat % :?:

 

Kily - no i przemilczałeś mój (zbędny co prawda) argument o meczu z Wizards :) może następnym razem zahacz i o niego :)

 

PI3TR45 mam po raz kolejny pisac o aktualnej pozycji Cavs na wschodzie :?: po raz kolejny pisac ze "wola walki i nawyk zwyciezania" to w tym przypadku nie puste slowa lecz swiadczy o tym bilans meczow ekipy z Cleveland :?:

Po co? czy bilans mówi więcej o Liderze niż końcówki zaciętych meczy?

 

Akcja z przed paru tygodni ktora byla na pierwszym miejscu listy przebojow kiedy to LeBron popisal sie swietnym blokiem w obronie, przechwytem, przebiegnieciem calego boiska z wyminieciem kilku rywali i cala akcje zakonczyl wsadem - to byl impuls dla calej druzyny ktora potem odniosla zwyciestwo

Po 1 to czy to był impuls to trzeba by ocenić. Podaj konkretnie o który mecz chodziło. Wogóle to go widziałeś w całości?

Po 2 to mogę Ci wymienić graczy których stać na takie akcje a Liderami nie są, jak również takich, którzy takich rzeczy na parkiecie nie robią, za to LBJ mógłby się od niech wiele nauczyć w temacie Liderowania. Więc argument z tych gorszych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dla Ciebie liczy się tylko gra w ostatnich sekundach, to trochę inaczej postrzegamy lidership.

Liczy się oczywiście wszystko, ale zadję się chyba już Ci kieyś pisałem, że ostatnie sekundy tworzą legendy i sprawiają, że o kimś/czymś siępamięta bardzoej. Tak prostacko to ostatnie sekundy spotkań oddzielają plewa oz ziarna. Za "plewa" Jamesa jako takiewgo nie uważam, ale to obrazowe porównanie :wink:

Podczas dzisiejszej transmisji pojawiła się lsta pokazująca, czego w NBA LeBron dokonał jako najmłodszy. Była to lista bardzo długa i samo to świadczy o tym, że mamy tu dotyczeniania nie z - tak jak tu wszystkim mówisz - bardzo utalentowanym gościem jakich wielu, ale bez żadnej rewelacji, ale ze swego rodzaju fenomenem.

Po pierwsze to nie użyłem słów jakich wielu, bo James to faktycznie gracz jaki trafia się raz na sto, ale ja chcę czegoś więcej od gracza, który jest tak rozdmuchiwany przed Ligę. Chciałem czegoś więcej od KB, od VC i jeszcze kilku, na których NBA chciało zarobić i teraz chcę więcej od Jamesa. Ma długą listę rekordów, ale pamiętaj, że on do NBA przyszedłw wieku 18 lat i to chyba oczywiste, że np jako najmłodszy walnął 5000pts, tu jedynuie Bryant był dla niego przeszkodą, ale Bryant od pierwszego dnia w NBA grałw zespole, w którym do rzucania było kilku w kolejce. Tekordów nie podważam, nie podważam też faktu, że jest najlepszym graczem Cavs, ale podważam twierdzenie, że jest dobrym Liderem. Dla mnie dobry lider to nie jest gracz, który gra dobrze przez 3/4 meczu a potem podkula ogonek i zaczyna obgryzać paznokietki (złośliwe, wiem), ale to obrazuje jak czuje się James w końcowych minutach spotkań i przenosi się to na zespół. Od lidera oczekuje się, że weźnie piłkę i rzuci, ale też, że trafi. James może i rzuca, ale z tym trafianiem jest już słabiej, a dla przykładu taki Melo wali i prawie wszystko w takich sytuacjach trafia, a jest niewiele starszy. Widać jeden rok na uczelni potrafi z chłopca zrobić faceta z jajami

Powodem tego, że nie uważasz LeBrona za zawodnika porywającego może być fakt, że chyba od początku nie życzyłeś mu sukcesów. Nie wiem czy tak na pewno było, ale podejrzewam, że gdy tylko usłyszałeś o porównaniu z MJ-em (a to było jeszcze w HS i to na długo przed przyjściem do NBA), to on w Twoich oczach już był tym, który najlepiej niech nic nie osiągnie.

Radzę lepiej dobierać słowa to po pierwsze, a po drugie to od zawsze walczyłem z takimi porównaniami jak drugi MJ, Pippen czy Maloine, bo są chybione i bezpodstawne (a w przypadku Jamesa są głupie). James ma tylko ten sam numer na koszulce. Jego gra nie przypomina w żadnym stopniu Jordana. W żadnym.

Nie przeczę męczą mnie ciągłe porównania i wychwalanie go pod niebiosa, bo narazie za mało zrobił. Jest utalentowany i nie życzę mu źle, naprawdę, poprostu jak czytam Twoje pozbawione krytyki posty to muszę zareagować, żeby inni mieli jaklieś porównanie. Ty popadasz w skrajny zachwyt i ok, masz do tego prawo, bo mu kibicujesz, ale ja oglądając jego grę zwracam uwagę nie tylko na punkty jakie rzuca w 1,2,3 kwarcie, ale też na postawę w ostatniej części meczu, a więc na całokształt. Chcesz to sobie myśl, że go nie lubię, napewno nie jestem jego fanem, ale antyfanem też nie, on mi zwisa, do czasu aż ktoś nie zaczyna go bezkrytycznie wychwalać.

Jestem przekonany, że za jakiś czas james stanie się świetnym graczem, którego będę oglądał z zachwytem, ale teraz jest dla mnie poprostu dobrym utalentowanym graczem, który ma przed sobą przyszłość- nikim więcej.

Jego gra nie powala mnie na kolana, jego zachowanie na parkiecie i poza nim też nie jest taki idealne jak Stern chce żeby było i za to mam do niego ciut oziębły stosunek, ale jak najbardziej neutralny.

 

Dla mnie jest dobrym graczem, ale do tych najlepszych jeszcze sporo mu brakuje. Ty natomiast już w tej chwili widzisz go wśród najlepszych a to przesada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lidera oczekuje się, że weźnie piłkę i rzuci, ale też, że trafi. James może i rzuca, ale z tym trafianiem jest już słabiej, a dla przykładu taki Melo wali i prawie wszystko w takich sytuacjach trafia, a jest niewiele starszy. Widać jeden rok na uczelni potrafi z chłopca zrobić faceta z jajami

No właśnie w tej całej polemice na temat LIDER-OWANIA LBJ,zapomnieliści chyba troszeczkę o Carmelo.

Swego czasu bardzo mocno wszyscy porównywali tych dwóch graczy,i cała więszkośc Ligi twierdziła(twierdzi) że to LBJ jest lepszym LIDEREM,z czym od początku nie za bardzo się zgadzałem,może koszykarsko jest na wyższym poziomie od Melo,rzuca więcej punktów,więcej spektakularnych akcji,ale w tym sezonie to Anthony właśnie pokazuje jaja potrzebne prawidzemu LIDEROWI,bierze na siebie odpowiedzialność w końcówkach,nie boi się presji z tym związanej,i teraz można powiedzieć że stał sie postacią naprawde ważną w Denver,dającą z siebie 110% każdego wieczoru.

Nie ma takich statsów jak LeBron,nie wykonuje tylu akcji nad którymi wszyscy się zachwycają,ale z porównania bycia True Lider,LBJ wypada blado w porównaniu do Melo.

James wygląda na gracza który cały czas sciga sie ze statystykami,bijąc rekordy,tylko to wcale nie czyni go prawdziwym Liderem.

 

Jako gracz jest napewno lepszy od Melo,ma większe umiejętności,gra bardziej spektakularnie,ale..to właśnie Carmelo stał się LIDEREM Nuggets,mimo że wydawało sie że nie jest na tyle dojrzały,to jednak prowadzi tą drużyne pomimo przeciwności losu(czyt.kontuzje).

James nie zmaga sie z tym,on poprostu ma rzucać jak najwięcej pkt.podczas spotkania i dlatego nie pasuje(narazie)na LIDERa Cavs.

 

Radzę lepiej dobierać słowa to po pierwsze, a po drugie to od zawsze walczyłem z takimi porównaniami jak drugi MJ, Pippen czy Maloine, bo są chybione i bezpodstawne (a w przypadku Jamesa są głupie). James ma tylko ten sam numer na koszulce. Jego gra nie przypomina w żadnym stopniu Jordana. W żadnym

Święta racja Josephnba,nie dośc ze także nie widze celowości takich porównań,to tym bardziej porównywanie LBJ z MJ'em jest chybione bardzo,bo LBJ to narazie,narazie bo nie mówie że nigdy,nie ta klasa gracza co MJ,bo nie statsy tworzą legędę,tylko jak to Josephnba napisał,wlaśnie te momenty,ostatnie najważniejsze rzuty,twardość w końcówkach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w tej całej polemice na temat LIDER-OWANIA LBJ,zapomnieliści chyba troszeczkę o Carmelo.

Swego czasu bardzo mocno wszyscy porównywali tych dwóch graczy,i cała więszkośc Ligi twierdziła(twierdzi) że to LBJ jest lepszym LIDEREM,z czym od początku nie za bardzo się zgadzałem,może koszykarsko jest na wyższym poziomie od Melo,rzuca więcej punktów,więcej spektakularnych akcji,ale w tym sezonie to Anthony właśnie pokazuje jaja potrzebne prawidzemu LIDEROWI,bierze na siebie odpowiedzialność w końcówkach,nie boi się presji z tym związanej,i teraz można powiedzieć że stał sie postacią naprawde ważną w Denver,dającą z siebie 110% każdego wieczoru.

Nie ma takich statsów jak LeBron,nie wykonuje tylu akcji nad którymi wszyscy się zachwycają,ale z porównania bycia True Lider,LBJ wypada blado w porównaniu do Melo.

James wygląda na gracza który cały czas sciga sie ze statystykami,bijąc rekordy,tylko to wcale nie czyni go prawdziwym Liderem.

 

Jako gracz jest napewno lepszy od Melo,ma większe umiejętności,gra bardziej spektakularnie,ale..to właśnie Carmelo stał się LIDEREM Nuggets,mimo że wydawało sie że nie jest na tyle dojrzały,to jednak prowadzi tą drużyne pomimo przeciwności losu(czyt.kontuzje).

James nie zmaga sie z tym,on poprostu ma rzucać jak najwięcej pkt.podczas spotkania i dlatego nie pasuje(narazie)na LIDERa Cavs.

 

Zgadzam się w 100%.Jeszcze do niedawna porównywano Brona do Melo i tak trochę na siłę starali się stworzyć nową, wielką rywalizację w NBA.Z biegem czasu troche to przycichło..a tymczasem właśnie teraz Melo pokazuje leadership na wysokim poziomie no i wyrasta na jednego z czołowych clutch shooterów w lidze :twisted:

 

Tymczasem 'Bron czasami naprawdę wygląda jakby ścigał się ze statystykami,jak słusznie zauważył mój przedmówca.Ja za cholerę nie moge zrozumieć np dlaczego grał w ten sposób w ASG?Jedyne co mi przychodzi do głowy to to że koniecznie chciał zostać najmłodyszm MVP w historii :? .Naprawde nie wiem co o tym myśleć.

 

Wiem tyle że cały ten szum wokół LBJ, to wychwalanie go pod niebiosa sprawia że siłą rzeczy oglądając Cavs nie życze mu dobrze tylko dlatego, żeby ci wszyscy zaślepieni idioci z mediów i nie tylko spojrzeli na sprawę bardziej trzeźwo.A to mi się wcale nie podoba, bo chłopak talent wielki ma :) i z przyjemnością ogląda się jego gre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zostałem trochę źle zrozumiany. Wcale nie uważam, że LeBron gra w kluczowych akcjach zawsze super mega wyku**iście i jest w tym jednym z najlepszych. Sądzę tylko, że potrafi podołać w ostatnich minutach i trafiać te rzuty i nie zgadzam się z opiniami typu:

 

Widać, że mało widziałeś meczy Cavs, bo byś nie pisał, że potrafi przyjąć na siebie ciężar gry i oddać decydujące rzuty bo byś wiedział jak bardzo mijasz się z prawdą.

Nie przeczę, że James niejednokrotnie bardzo zawodził w czwartych kwartach, czy nawet w całych drugich połowach (jak w tym nieszczęsnym meczu z Wizards, żeby nie było, że to omijam). Tak niestety jest i IMO niestety zbyt często, ale nie jest też tak, że LBJ potrafi zagrać świetnie w końcówce. Jak pisałem wcześniej, było już w tym sezonie sporo spotkań, w których Bron świetnie wypadł jako lider i nie jest u niego z tym tak źle, jak o tym piszecie. Zdaję sobie sprawę, że jest wielu lepszych od niego w clutch, ale mimo to ogólnie uważam go za jednego z najlepszych zawodników dzisiejszej NBA. Ty, Josephie twierdzisz inaczej i tu póki co nikt nikogo do swojej opinii nie na ten temat nie przekona.

 

BTW: akapit z arta R&W:

 

"USA Today" wyliczył, że najlepszym strzelcem w ostatnich dwóch minutach meczu jest LeBron James (56 proc.), tuż przed Shawnem Marionem. Trójki w ostatnich dwóch minutach najlepiej trafia Mo Peterson.

Tekst ten można znaleźć na subforum Cavs, w temacie "Ciekawe artykuły". :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.