Skocz do zawartości

Bulls 12/13


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

Praktycznie każdy widzi styl gry Wadea i wielokrotnie przewijała sie kwestia, że któregoś razu sie połamie. Rose gra zwyczajnie podobnie.

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania to gdyby Rose grał w swoich 39 meczach o średnio 2 minuty krócej, jak o wiele bardziej wyeksploatowany Wade w swoich 49 meczach to było by ok? Wtedy nie ma mowy o zajeżdżaniu?

 

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania najlepiej byłoby nie wystawiać Rosa w PO ,bo "któregoś razu sie połamie" ? Najlepiej nie wystawiać go w ogóle, bo "któregoś razu sie połamie" a jak wiadomo zawdonik NBA to nie jest od grania tylko .... no własnie od czego jest???

 

Przykład z Noah to już totalna kompromitacja. Grałeś Ty w życiu w np. hmmm .... koszykówkę? Dobra chłopaki to potrafią na adrenalinie wiele rozbiegać, a nie robić "brrr" i lecieć do mamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie A.

Nie chodzi mi o sama srednia minut ile o intensywność gry. Zresztą wcześniej dyskutując z Wirakocza bardziej myślałem o Dengu, a nie o Rose.

W koszykówkę gram ze 20 lat i jak do tej pory rozwaliłem sobie kostki i bark jak pytasz.

 

Joe

Zmienił

 

A co do reszty, to skoro stać Was tylko na ironię, to poddaje się. Macie całkowitą rację. Powodzenia. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wie o czym On pisze?

Ja się Wira poddaję...

 

Dobra, a co mi tam...:bull_head:

 

Kolega pisze, że gra w koszykówkę 20 lat i nie chodzi mu o minuty, tylko o intensywność. Czyli Thibo powinien zmniejszyć intensywność gry - jakoś nie mogę sobie do końca rozkminić o co tu może chodzić. Byki zapierdzielają w obronie, aż miło i jest to coś czym wygrywają. Koniec tego zapierdalania to powrót do czasów VDN i walka o playoffs. Ja tego nie chcę - Ty jako kibic Miami masz pełne prawo, aby tego chcieć - zaczynam powoli rozumieć... Chociaż... A może tobie chodzi o zmniejszenie intensywności gry jakiegoś gracza - Denga pominiemy - ...i mamy pytanie ogromne, czyli jak zmniejszyć intensywność gry kolesia, który, dzięki dynamice, skoczności, szybkości, wjazdom pod kosz właśnie jest tak dobry. To jest koszykówka i intensywność to podstawowa składowa tego sportu, a my tu mówimy o baskecie na najwyższym poziomie na świecie, do jasnej ciasnej. Czy wymagasz, aby trener ma przed meczem mówić "panowie, tylko mi nie biegać k**** za szybko, bo nogi z dupy powyrywam"?? Czy chcesz może sprowadzić Derricka do roli spot up shootera, który ma unikać kontaktu, jak tylko może... Powtórzę się - to jest koszykówka - sport urazowy.

 

Powiedz mi Alonzo, czy Ty wspominając w jednym ze swoich postów kilku członków bench mobu jako tych którzy pasowali, spodziewasz się, że teraz ktoś wyskoczy i powie, że gówno prawda i jest zajebiście, że nie ma już z nami Ronniego, Kyle'a i CJa. Nie jest zajebiście, za to jest zajebiście szkoda, że ich nie ma i powie ci to zapewne 99% kibiców Bulls. Niestety kaska, więc artykuł z zpp nie jest odkrywczy - wszyscy zdają sobie doskonale z tego sprawę, tyle że każdy, tylko nie Ty, próbuje znaleźć jakieś pozytywy tych nowych realiów i rozgryźć zamiary zarządu tego klubu. Oczywiście każdy z nas mógłby wrzucać po trzy posty dziennie - typowe gorzkie żale, a od momentu skręcenia kostki przez Joakima w przypisie umieścić sobie "thibo jest gópi". Może wtedy wreszcie choć odrobinkę dostrzegłbyś, że my naprawdę dostrzegamy problemy, tylko staramy się nie robić z nich sensu swojego jestestwa, a chyba tego od nas oczekujesz...

 

Na koniec jeszcze przyczepię się do Twojego słynnago już "a nie mówiłem". Weź może zmień username na "najmądrzejszy Polak po szkodzie" wbij w temat Portland, jak się jakiś pojawi (jak się nie pojawi to polecam forum realgm lub forum psd) i wygłoś teorię, że Trail Blazers zajeździli Odena, bo namówili go aby stawił się na obóz przygotowawczy, a tam o zgrozo kazali mu grasz w kosza na prawdziwym boisku prawdziwą piłką... a nie na konsoli... Pomijając już temat po której stronie leży racja, to nawet chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego jak kurewsko irytujące są te twoje "prawdy objawione".

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne na co Go stać, to: Ktoś wie o czym On pisze?

bo nie wiem

i nie jestem wcale sarkastyczny zwyczajnie nie wiem.

Napierdzielasz setki słów pierw o minutach potem rotacja teraz intensywnośc gry

PIerw chodzi ci Że Rose był eksploatowany bo masz porównanie z Heat (a jakże) do Wade'a bo był oszczędzany. No pięknie tylko że Rose ma 23 lata a Wade 30 i jest po kilku kontuzjach i troche się nagrał tych sezonów. no ale Wade oszczędzali równie trafne jak Ignasia że Spurs oszczędzają blisko 40 letniego Duncana. Jak Wade miał 23 lata to pewnie też grał po 33 minuty i odpoczywał co kilka meczy jak pisałes, Tim Duncan pewnikiem też.

Przecież Rose nie licząc tego sezonu opuścił w ciągu 3 sezonu mniej niż 10 spotkan. Ale Alojz przewidział. BO tacy gracze się łamią. i o to sie włąsnie rozchodzi napisałęs o tym i pech chciał że tak włąsnie się stało. I wtedy dumny Alojz że swoim " a nie mówiłem" wkracza na scenę forum" wsparty mistrzowskim odliczaniem MIsrzostwa Heat 50 letnią obserwacją ligii wkracza i pisze "A NIE MÓWIŁEM" . A potem dorabiasz jak to wujek mówi " piździe uszy".

Duża ilośc minut - bzdura

Wąska rotacja -bzdura

Intensywnośc- nie wiem czym to zmierzyłes ale podchodzi pod dwa wcześniejsze.

Tak jak było pisane Rose był chuchany i dmuchany po każdym urazie jak miał puzować tydzien to pauzował dwa jak ostatecznie wrócił w końcu na playoffs i miał się przecierac przed pierwszą rundą i grac wszystkie mecze do końca o czym mówił sztab trenerski w ostatnim meczu nie grał ani sekundy.

To już może wymśł, że go zachuchali i wyprzytulali i jak wpadł w cieżki granie to nie wytrzymał . Będzie chociaż śmiesznie.

 

 

i na koniec jeszcze cytat że pierdolisz sam nie wiesz o czym.

Zresztą wcześniej dyskutując z Wirakocza bardziej myślałem o Dengu, a nie o Rose.

 

-to odnośnie eksploatacji intensywności i wąskiej rotacji jak mniemam.

 

a co Alojz pisał po pierwszym meczu z Sixers?

Szkoda Rosea

Współczucie dla fanów Bulls

Wolałbym by ewentualna seria Heat - Bulls rozstrzygnęła się z Derriciem na boisku.

Niestety wyszła duża intensywność jego gry o czym pisałem cały sezon. Heat chuchali i dmuchali na Wadea - uroki skróconego bardzo ciężkiego sezonu.

 

no tak tak Alojz ta intensywność. Dobrze że Przeżył i skończyło się na wiązadle. Mógł zawału dostać.

39 spotkań na 66 biedak musiał intensywnie rozegrać.

1375 minut na parkiecie.

nie to co Wade bo on oszczędzany był a zagrał 1625 minut. Ale nie był intensywny. Wade miał wyjebane.

Intensywnośc w grze zabija i kaleczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie najlepiej zebrał to w całość benon, i ja się pod tym podpisuje.

 

Można byłoby się dojebać o tą "intensywność" wtedy gdyby rose po kontuzji np. pachwiny czy pleców dostał jeden dzień urlopu, wrócił i nakurwiał większość swoich possesion na kontakcie wbijając się pod kosz. Ale tak jak pisałem to ja i pisał to benon: rose gdy uszkodził palca był skrupulatnie leczony i wrócił kiedy był w 100% zdrowy, to samo z plecami, pachwiną itp.

 

Ale i tak generalnie dość słaby argument że rose miał/ma/będzie miał więcej okazji do połamania się grając jak gra, bo przecież co by nie było lebron "ja robot" james gra bardzo podobnie jak rose, a atletyka obu panów jest zbliżona.

 

Myśle że nad "wąską rotacją" i ilością minut nie ma co dyskutować.

Co do polityki gry Toma Thibodo, to ja powiem tak, nie wiem jak to jest w innych klubach, miami/lakers/ktokolwiek, ale w bulls jest tak że czy chłopaki grają z heat czy z bobcats zawsze grają na 100%, poczytajcie twittery zawodników, oni to traktują jakby każdy mecz grali o coś, mi się wydaję że to jest fajne w tej drużynie, nawet noah ostatnio w jakimś wywiadzie nawet o to zahaczył, nie wiem jak jest np w miami czy gdziekolwiek indziej, ale jeśli miałbym kibicować drużynie która sobie kalkuluje z kim grać na maxa a z kim nie to bym chyba nie wyrobił. Bulls grają dosłownie z każdym jakby grali o wszystko, takie mam wrażenie czytając twittery/wywiady czy artykuły, może mylne , nie wiem.

 

co do artykułu z zpp, przestałem czytać kiedy to kolega Michał Górny napisał że Ci co przyszli są niewiele tańsi od tych co odeszli, tak wliczając podatki to suma wyraża się w kilkunastu mln $. Po podpisaniu nowego CBA nie orientuje się wybitnie w sprawach salary, ale może ktoś wie, dlaczego bulls nie chcą/nie mogą? przekroczył bariery 74 mln z kawałkiem? szukałem powierzchownie (czas) odpowiedzi na to coś i dowiedziałem się tylko że to dla bulls jest swego rodzaju "hard cap" wtf??

Powiedz mi Alonzo, czy Ty wspominając w jednym ze swoich postów kilku członków bench mobu jako tych którzy pasowali, spodziewasz się, że teraz ktoś wyskoczy i powie, że gówno prawda i jest zajebiście, że nie ma już z nami Ronniego, Kyle'a i CJa. Nie jest zajebiście, za to jest zajebiście szkoda, że ich nie ma i powie ci to zapewne 99% kibiców Bulls.

Co do asika chyba wszyscy się zgodzą że płacenie mu 15 baniek w ostatnim roku kontraktu to harakiri. Asik to drewno, a na jego odejsciu skorzystac moze taj który - co bardzo możliwe - będzie grywał po 30 minut na mecz, gdyż może grać w linupie z boozerem i noah'ą. Jeśli nie teraz to kiedy taj? Moze i czołówka defensorów all time, ale atak poza hustle i fajnym mid-range prezentuje się u niego słabo, gdyby dodał jakiś post-up, to z powodzeniem można czyścić salary kosztem boozera, ale tak piszę co rok, jakoś zawsze oczekuje że taj wskoczy i zacznie ładować 15 ppg, ale i tym razem zobaczymy jak to wyjdzie.

 

Do tego bulls sprowadzili doświadczonego wysokiego, który może okzać się drugim kurtem thomasem, w dodatku nazr to niebo w ataku w porónaniu do asika i jest jeszcze stretch 4 w postaci radmanovica, który jeśli by się przyłożył, mógłby być swego rodzaju stevem novakiem.

 

Bardzo ważnym, ba nawet najważniejszym czynnikiem dla bench mob'u jest jimmy butler, generalnie ludzie spuszczają się nad imanem z nix, ale ja mam wrażenie że jimmy jest spokojnie na jego półce, może nawet wyżej, wrzucałem kiedyś defense butlera na lebronie, niby nic, niby tylko dwie akcje, ale lebron został ZAMKNIĘTY przez debiutanta, do tego jimmy może bronic 1/2/3/4 tak jak to robił na uczelni. Pamiętam że pod nieobecność denga, brewer nie radził sobie z lebronem, james przesuwał go jak chciał, nawet pamiętam w jednej akcji przepchnął go pod obręcz i skończył jak w gimnazjum. Jestem w 90% pewny że jeśli butler dostanie szanse to będzie lepszym defensorem od brewera. O ataku nie wspominam, tak jak mówił theo, 90% z FT w SL nie wzięło się z niczego, poza tym butler w każdym meczu w las vegas wpakował trójkę, jeśli poprawi rzut to będzie czołowy role-player w nba, bo kozioł już ma, co w przyszłości może zaprocentować jakimiś drive'mi pod kosz.

 

Korver, korver, jasne że jest nie zastąpiony, nie będę też rozpisywał się nad belinellim zbytnio bo robiłem to wyżej, ale znalazłem jeszcze taki stat: marco robił 18.4 p per 48 min w clutch i trafiał na 52 !!! % i 36 za trzy, już mówiłem że on uwielbia końcówki spotkań. Potęgą korvera było to że trafiał w 4q, może okzać się że marco też swoje będzie robił w końcówkach, a ilość jego min na parkiecie zależy od jego obrony.

 

Bulls zjebali ostro sprawę z kirkiem.

Dali mu kontrakt na poziomie oj'a mayo, a krik wydaje się być wypalony, zobaczymy jak mu pójdzie gra u thibodo, ale bulls tak czy srak zrobili wielki fail podpisując go za taką kasę. Jedyną przewagą kirka na cj'em jest to że kirk wydaje się być stabilniejszą opcją jako startująca jedynka. Warto też dodać że to jest pierwszy od bardzo dawna PLAYMAKER w bulls, na czym może zyskać boozer czy rip (jeśli się ostanie w ogóle).

 

Do tego nate, który jesli nie będzie rozrabiał poza parkietem może okzać się lepszą opcją od lucasa, bo lucas jedynie rzucał, a nate wejdzie pod kosz, złapie FT czy zagra pnr.

 

Jeśli chodzi o kase bulls zrobili dobrą robotę, coś jak cuban. Sportowo się dopiero okaże jak to wyjdzie. Ale tak: rose wypadł, to jest przejściowy sezon to kiedy przebudowywać ławkę jak nie teraz? Bulls w '10 trochę zjebali bo nie patrzyli w przyszłość dając spore kontrakty kyle'owi, ronniemu. Teraz jedyne co zjebali pod względem finansów to kontrakt kirka, tak poza tym to są generalnie min dla veteranów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 4 i 5 sezonie Wade przyszły kontuzje jak miał 25 - 26 lat. Rose właśnie jest po swoim 4 sezonie. Wade po tym nabrał masy i stał sie z czasem małym czolgiem, ciekawe w którą stronę będzie ewoluował Rose?

 

Na maxa w każdym meczu grali ci pierwsi Heat jakim zacząłem kibicować w drugiej połowie lat 90-tych - świetna, ale zapomniana przez wielu drużyna. Kończyło sie to często kontuzjami co zweryfikowało nieco mój pogląd o grze na maxa. Jasne, że świetnie sie ogląda taka drużynę, ale później przychodzi gra o stawkę w playoffs i zwyczajnie kogoś ważnego brakuje.

Pisząc o Bulls nie miałem na myśli żadnego konkretnego gracza - tu Wira zarzuca mi niekonsekwencję - to nie jest tak, że sobie oglądam i myślę - oho Rose sie połamie. Bardziej obstawiałem, że trudów sezonu może nie wytrzymać Deng, ale brałam pod uwagę praktycznie każdego z tej Waszej szerokiej rotacji. No może z wyjątkiem Korvera, grającego przeważnie na dystansie i nie wbijającego sie co chwile pod kosz. Możliwość kontuzji to tylko prawdopodobieństwo i oczywiście zależy od wielu czynników, w tym także od przypadku.

Aktualni Heat grają kalkulując tak jak tacy Włosi, czy Niemcy na turniejach piłkarskich - w grupie stykają nam remisy 0-0 lub skromne zwycięstwo 1-0, a na maxa gramy po wyjściu z grupy. Sezon skrócony, intensywny, do tego w przypadku Bulls Rose i Rip, który miał byc głównym wzmocnieniem nie mieli sie kiedy zgrać, bo jak jeden był zdrowy, to drugi pauzował. Wszystko to składa sie na jakąś całość jak dla mnie. Heat ogrywali sobie ludzi w rotacji, Spo sporo experymentował. Oczywiście trza było się dostosowywać do braku kontuzjowanych Wadea, czy Millera, ale nie forsował minut, jak nie musiał. Przecież byl swojego czasu temat, w którym forumowicze na bazie gier pomiędzy sobą najlepszych teamów próbowali wykazać, że Heat nie sa wcale tacy dobrzy. Nie pamiętam, jak w tych statsach prezentowali sie Bulls, ale pewnie wyglądało to obiecująco.

 

Wyszło, jak wyszło, nie ma co teraz kruszyć kopi.

 

Sezon ruszy, to obaczymy co z Bulls. Raczej czeka Was sezon na przeczekanie. Wszystko zależy jakie w Chicago są plany - tankować po draft, czy grać o to 4-5 miejsce na Wschodzie i liczyć na Derricka wiosną (po tak długiej przerwie, ciężko powiedzieć cokolwiek o perspektywach na ten sezon).

 

Reinsdorf zawsze był dusigroszem. Odpuszczenie polowy drużyny daje nam pewną odpowiedź na plany Bulls na ten sezon. Pewnie dużo minut będą dostawali młodzi Mirotic, Teague i Butler - zawsze do na + Osobiście uważam Hinricha za największe wzmocnienie spośród weteranów jacy dołaczyli do Chicago. Nazir to jednak nie ta półka co Kurt Thomas, ale na minuty jakie dostawał Asik jest idealny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirotic w tym sezonie jeszcze do Chicago nie zawita. Teague, choć chciałbym, aby grał jak najwięcej, to niestety zapewne zagra tylko jakieś ochłapy w co drugim meczu. Hinrich z Natem pochłaniają większość minut na PG i życzyłbym sobie, aby to właśnie oni byli tym wzmocnieniem, lecz obawiam się że może być wręcz przeciwnie. Kirk to wielka zagadka dla mnie - chłopina od momentu pojawienia się Rose'a w lidze jest cieniem samego siebie, przez co zrobił się dla mnie niezwykle irytujący. Obym szybko zmienił zdanie...:positive: Butler wbija się w miejsce Brewera, tak że mam nadzieję jego oglądać często na parkiecie, choć największe nadzieje wiążę z Belinellim. Przydałby się, cholera jeszcze jeden potencjalny center, choćby miało być to wielkie białe drewno, pokroju Aarona Gray'a...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Właśnie miałem w głowie ten mecz z Heat. :D

Ale ogólnie ja wiem, że chłopak ma talent defensywny i cieszyłem się z puszczenia Brewera, bo wiadomo co to oznacza. W każdym razie jednak zobaczymy jak Jimmy będzie sobie z tym radził (więcej minut) i czy utrzyma swoją efektywność. Jak dla mnie jest to bardzo prawdopodobne.

 

Cieszyłbym się jeżeli historia Butlera potoczyłaby się jak ta Bradleya i teraz wraz z minutami zyskał pewność i stał się na prawdę dużą wartością dla drużyny - oczywiście pomijając kontuzje, które przeszkadzały Avery'emu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie wszyscy licza sie z tym, ze efektywnośc mu spadnie wraz ze wzrostem minut, przynajmniej na poczatku, gdzie moze miec kłopoty i z faulami i z utrzymaniem intensywności... o ile faktycznie Thibs te minuty mu da

 

ale generalnie tak jak żal mi było puszczać Brewera za nic (tym bardziej że wzieły go te .... z gównianego jabłka), tak ciesze sie z postępów Butlera bo wg mnie juz w poprzednim RS zasługiwał na minuty kosztem choćby Mike'a jamesa czy JL3go

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.