[East Rd2] 2 Miami Heat - 3 Indiana Pacers

[Tomek4]

Heylbj jak czytam Twoje niektóre posty to nie wiem czy się śmiać, czy płakać...

Ja wiem, że LBJ jest megazajebisty, sam mu kibicuję i śledzę co się z nim dzieje od momentu, jak wszedł do ligi, ale robienie z niego Boga i twierdzenie bez żadnych konstruktywnych argumentów, że Heat zdobędą misia, bo LeBron czy Wade, to jest przegięcie. Ja się modlę o to, żeby Bosh wrócił- wczoraj na prawdę świetnie wyglądał na początku i to przede wszystkim on trzymał Heat w I połowie. Później kontuzja, na szczęście dla Heat, LeBron z Wade'm pokazali, że są kozakami. Na Indy to wystarczy, na Boston pewnie też, ale tak jak pisze Ignazz, brak Bosha w Finale może być bardzo odczuwalny w serii ze Spurs czy Thunder i najzwyczajniej w świecie nie podołają. Dlatego oni potrzebują Bosha, zwłaszcza na Finały, bo w ECF i tak pewnie przy KG jak zwykle zniknie. A teraz, nawet jeśli jego kontuzja nie okaże się jakaś mega poważna, to niech chwilę odpocznie, a Westa i Hibberta niech broni LeBron, Haslem, Anthony i Turiaf ( swoją drogą, jak widziałem te 0-4 z FT Turiafa to mnie szlag trafiał, chociaż zrekompensował się walką na atakowanej desce ).

[matek]

to prowokator Panowie, jeszcze się nie nauczyliście

[microlab]

Za to bardzo dobry! Choć raczej gdyby na tym forum byli modzi to raczej by długo tu nie zabawił.

[Luki]

Po 18 naszego czasu będzie wiadomo czy jest już po sezonie dla Bosha czy jednak wróci na koniec serii z Bostonem/finały.

 

Ale o dziwo wczoraj graliśmy bez niego dobrze... Nawet bardzo dobrze.

[Lukic]

Injury Update: The MRI on @ChrisBosh revealed a strained abdominal muscle. He is out indefinitely.

Read more here: http://www.miamiherald.com/sports/basketball/#navlink=navbar#storylink=cpy

...

[theo001]

Po 18 naszego czasu będzie wiadomo czy jest już po sezonie dla Bosha czy jednak wróci na koniec serii z Bostonem/finały.

 

Ale o dziwo wczoraj graliśmy bez niego dobrze... Nawet bardzo dobrze.

czy w perspektywie serii z Celtics traktujecie to jako chociaż minimalne osłabienie?

[Artlan]

Jeżeli drugi contender odpadnie z walki o mistrza przez kontuzje czołowego gracza to będziemy mieli najbardziej wypaczone PO w historii i znowu zacznie się gadanie o mistrzostwie z gwiazdką.

[theo001]

nie no bez przesady, nie ma co porównywać tych sytuacji i na pewno Heat bez Bosha wcale nie są na straconej pozycji w walce o misia, przeciwko Celtics z Haslemem będą mocniejsi nawet.

[deski]

Dokładnie. Haslem i tak niczego nie trafia wiec jak KG go będzie kryl to straty nie będzie. A przynajmniej on go będzie lepiej kryl.

Ale jeżeli chodzi o finał to Miami ma przejebane. Nikt ze środka nie trafi do kosza. Jeżeli wygrają to tylko dzięki świetnej współpracy DW i LBJ.

Może grubas sie przyda w koncu na te 15 minut. Ktoś wie jak tam u niego z formą?

[VeGi]

Curry na 95% nie pojawi się na boisku podczas tegorocznych PO. Za to Joel zagrał wczoraj najlepszy mecz w sezonie, tak dobrze po raz ostatni grał chyba w serii z 76ers. Myślę, że i bez Bosha damy rade z Pacers, pozostaje czekać i liczyć na to, że uda mu się jeszcze zagrać w tegorocznych PO.

[Artlan]

Bosh, jaki by nie był, to jedyny sensowny wysoki w ofensywie Heat i ścisła czołówka ligowa pod tym względem. Oczywiście, że nawet bez niego Heat są faworytem w ECF z Celtics ale w finałach nie mają większych szans. Historia jest nieubłagana - w składzie mistrza musi być jakiś wysoki, jeżeli nawet nie dominujący to chociaż formatu All-Star i od tej zasady nie było nigdy wyjątku. Nigdy.

[theo001]

ja tam powiem tyle, że do mistrzostwa Heat tak czy siak potrzeba świetnej gry duetu LBJ - Wade, i to wydaje mi się, że w 70% da mistrzostwo. 5-10% to potrzeba jeszcze dobrej gry Bosha, a reszta - 20% to, że nawet świetna postawa całej trójki nie da mistrzostwa, bo ich vis a vis (Parker, Duncan, Manu or Durant, Westbrook, Harden) będą jeszcze lepsi.

 

Historia jest nieubłagana - w składzie mistrza musi być jakiś wysoki, jeżeli nawet nie dominujący to chociaż formatu All-Star i od tej zasady nie było nigdy wyjątku. Nigdy.

tylko, że ja nie bardzo wiem, co zmienia to, że Bosh trafi te kilka jumperów.. Oczywiście może to zadecydować o mistrzostwie, ale w żaden sposób nie wpływa na fakt czy Heat posiadają pod koszem jakiegoś dominującego gracza, bo takiego nie posiadają.

[deski]

Naprawdę nie dostrzegasz różnicy w ofensywie między CB a UH i JA?

Oni zdobędą punkty tylko po wykreowaniu ich w 100%. Bosh jebnie jumpera, wjedzie. Niebo a ziemia.

[theo001]

no właśnie "wjedzie", ale gdzie..? Bo na pewno nie pod kosz przy Garnecie albo Ibace

 

ogólnie przy Serge spodziewam się jedynie ciut lepszej serii niż vs KG, z powodów czysto psychicznych. Przeciwko Garnettowi Bosh jest obsrany od początku, all day all night, a przeciwko Jebace zacznie dopiero po 1-2 grze.

 

Niech się modli więc o wygranie zachodu przez Spurs, bo może wolnym Timkiem trochę pokręci..

[Artlan]

Z Boshem jest ten problem, że on zawala średnio co trzeci mecz. Jest to dość rzadkie zjawisko u wysokich, bo to niscy mają z reguły problem z konsekwentym graniem swojego (raz wpada 16/25 i 40 punktów albo trible-double a od czasu do czasu 4/15 i/lub 7 strat). No ale te mecze co nie zawala gra jak TOP3 wysokich w tej lidze, kończy akcje, rzuca jumpery, sam sobie kreuje pozycje rzutowe, zbiera itp. Jego strata to duży problem dla Heat.

 

to, że nawet świetna postawa całej trójki nie da mistrzostwa, bo ich vis a vis (Parker, Duncan, Manu or Durant, Westbrook, Harden) będą jeszcze lepsi

No nie przesadzaj, że Parker i Duncan są w stanie zagrać lepiej niz Wade i LeBron. Prawdopodobnie nawet Chris Paul i Griffin indywidualnie lepiej się spiszą od tej dwójki (tak jak to było w regural season w meczach SAS-Clipps). Siła Spurs nie tkwi przecież w tym, że mają czołowy duet w lidze, czy czołowy tercet, bo nie mają. U nich działa system szerokiej rotacji, to jest ich główna broń natomiast rozpatrując ich 1, 2 czy 3 opcję z osobna to tak dobrze nie wygląda.

[theo001]

ale jednak, żeby Spurs jakąkolwiek walkę nawiązali z Heat, to musi przede wszystkim ich "big trio" spisać się świetnie.. Reszta to tylko dodatek, który nie zatrybi bez dobrej gry liderów. Wiadomo, że statystycznie Manu, Parker, Duncan nie wypadną tak dobrze jak Wade czy Lebron, ale mogą zagrać najlepiej jak ich teraz stać i sprawić, że support też zagra na poziomie.

 

Zresztą mimo wszystko wątpię czy będziemy dyskutowali przed finałem o Spurs

[Lukic]

tylko, że ja nie bardzo wiem, co zmienia to, że Bosh trafi te kilka jumperów.. Oczywiście może to zadecydować o mistrzostwie, ale w żaden sposób nie wpływa na fakt czy Heat posiadają pod koszem jakiegoś dominującego gracza, bo takiego nie posiadają.

Theo, i właśnie dlatego potrzebny jest chociażby taki Bosh. Nie dla tych kilku jumperków, ale dla 'równowagi' całej gry. Bez niego Heat pozostają bez wysokiego (BTW, jego 6'10" najwyższe), pozostają bez p-n-r (nawet jeśli to nie jest główna ich broń), pozostają bez jakiejkolwiek prezencji choćby na tym low-post. Ustawienie defensywy na tak jednowymiarą drużynę (big men <->>> small men) i jej egzekucja jest o wiele łatwiejszym zadaniem niż wtedy, gdy pod uwagę trzeba brać Bosha i całą jego grę pod koszem.

 

Jako fan Raptors mogę tu być stronniczy, ale wydaje mi się, że Bosh często dostaje po dupie niezasłużenie i niejako z automatu, głównie za to, że jest 'tylko' all-starem a nie superstarem, Top 5 ligi pokroju swoich kolegów. Tak, ssie na desce, w pomalowanym jest soft, ale damn - podczas ery w Toronto nikt mu tego nie zarzucał, przyjmowano to z dobrodziejstwem inwentarza o czym świadczą liczne wybory do ASG czy USA Team. Jestem fanem Wade'a i wiem ile on musiał poświęcić swojej gry, ale jestem przede wszystkim fanem Raptors i CB#4 oglądałem przez ponad 6 lat, i - uwierzcie - on także dużo ze swojej gry poświęca.

 

Co dalej? Mam nadzieję, że wróci na Boston. Tymczasem jestem zwolennikiem eksperymentu LeBrona na czwórce, bo może się okazać, że facet dzięki swojemu atletyzmowi przeciwko takiemu zespołowi jak Pacers odnajdzie się wyśmienicie. Dokopcić Joela w S5 na Hibberta (...), Haslema ponownie na ławkę, a do S5 przemycić nie Battiera tylko Millera. W teorii mamy niezły spacing, jeden mismatch (do czasu korekty przez Vogela), dwóch shooterów, zbiórkę Millera, LeBrona bliżej kosza (wyprowadzenie kontry a'la Rondo)*.

 

* w sumie radosna twórczość z mojej strony, ale co tam - może akurat

[karpik]

Co dalej? Mam nadzieję, że wróci na Boston. Tymczasem jestem zwolennikiem eksperymentu LeBrona na czwórce, bo może się okazać, że facet dzięki swojemu atletyzmowi przeciwko takiemu zespołowi jak Pacers odnajdzie się wyśmienicie. Dokopcić Joela w S5 na Hibberta (...), Haslema ponownie na ławkę, a do S5 przemycić nie Battiera tylko Millera. W teorii mamy niezły spacing, jeden mismatch (do czasu korekty przez Vogela), dwóch shooterów, zbiórkę Millera, LeBrona bliżej kosza (wyprowadzenie kontry a'la Rondo)*.

 

* w sumie radosna twórczość z mojej strony, ale co tam - może akurat

Nie za bardzo widzę ten mismatch, w jaki sposób West miałby nie poradzić sobie z Millerem? LeBron na czwórce byłby dobrą opcją, gdyby Heat mieli jakiegoś atletycznego swingmana, który potrafiłby ogrywać PFów off the dribble. A Miller w S5 zamiast Haslema niewiele zmieni, bo choć ma lepszy rzut, to jest znacznie gorszym obrońcą i w sumie robi mismatch w obronie - West go będzie łatwo postupował, chyba, że ma robić za plastra na Grangerze ;]

[nba-hoops]

Przy założeniu, że Heat będą grali bez Bosha w seriach z Bostonem i z Celtics, zostaną zjedzeni przez defensywy. Kto jak kto, ale Doc i Pop, to potrafią ustawić defensywę. Ludzie, chyba nie zdajecie sobie z tego co piszecie. Bosh to czołówka pf, obsra się, czy nie, ale daje pewną półdychę i spacing, w przeciwieństwie do reszty frontu Heat potrafi złapać piłkę i skończyć. Wykreować sobie też potrafi. LeBron i Wade muszą grać jak w g1 z Indianą, żeby to jakoś wyglądało, a jakoś mi się nie wydaje, żeby zagrali na tym poziomie całe PO.

[heronim]

No Bosh może wypaść nawet na kilka tygodni, co oznacza że Heat jednak trochę trudniej będzie wyjść z tego wschodu niż pierwotnie zakładano, ale LeBron i Wade spokojnie mogą przejąć na siebie ten ciężar absencji Bosha, są w stanie obaj robić 30ppg. Natomiast inna sprawa to taka, że Chris był ich jedynym wysokim, chociaż też nie zawsze ten grał jak prawdziwy "big man". Mimo wszystko jednak te parę centymetrów dawał pod koszem, zbiórka pewniejsza była, jakieś zagrożenie w ataku stanowił, a teraz to Miami gra praktycznie z niczym w tym ich "frontcourcie". Na Pacers być może wystarczy, ale czy w ECF wystarczy? Robi się ciekawie.