Skocz do zawartości

Popovich CotY


Boowka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie będę udawał, że w jakikolwiek sposób znam się na koszykówce z lat pre-80s. Wtedy nastąpiły znaczące zmiany w regułach gry, okrzepła kultura koszykarska i wg mnie to jest czas rozpoczęcia się w NBA epoki nowożytnej. I od tamtego czasu liczę moje all-time, dlatego ludzie typu Auerbach, Fitch(częściowo), Kundla, Ramsay, Holzman się tam nie kwalifikują.

 

A piątkę bym widział taką(w dowolnej kolejności): Jackson, Riley, Popovich, Daly, Sloan.

 

Ostatni jest trochę kontrowersyjny, ale mimo wszystko wg mnie się łapie.

 

Jednak nagroda w pełni zasłużona. Wydaje się, że Pop ma łatwą drogę ze swoim teamtem do Finału Konferencji. Ciekawe, czy pokona Lakers..

Czy ja wiem czy łatwą? Może dwie pierwsze rundy pójdą gładko, ale w finale czy z OKC czy z Lakers będzie cholernie ciezka seria. No i to tez zasługa Popa, ze droga do WCF jest nietrudna(bilans).

 

@ mac

 

W 1994/5 Heat byli cieńcy, dopiero przyjscie Rileya i Mourninga zrobiło z nas liczącą się ekipę.

 

Potem był Jordan...

 

Potem były 2 niewykorzystane lata(największe okienko w historii Heat, szkoda, ze nie wykorzystane), potem przeszczep nerek...

 

..no i pojawił się Wade, czyli już historia najnowsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

celmaki poslugujac sie dalej gowniana retoryka - z guwna bata nie ukrecisz - imo finaly jazz to bardzo duzy sukces tej organizacji , malone ok , dalej stockton (mysle ze z nashem ktory jest zdecydowanie lepszym scorerem mieli by wieksze szanse) undersized hornacek , i reszta generalnie nonejmy na poziomie finalow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę udawał, że w jakikolwiek sposób znam się na koszykówce z lat pre-80s. Wtedy nastąpiły znaczące zmiany w regułach gry, okrzepła kultura koszykarska i wg mnie to jest czas rozpoczęcia się w NBA epoki nowożytnej. I od tamtego czasu liczę moje all-time, dlatego ludzie typu Auerbach, Fitch(częściowo), Kundla, Ramsay, Holzman się tam nie kwalifikują.

 

A piątkę bym widział taką(w dowolnej kolejności): Jackson, Riley, Popovich, Daly, Sloan.

 

Ostatni jest trochę kontrowersyjny, ale mimo wszystko wg mnie się łapie.

 

 

 

 

ostatni do HoF się załapał więc raczej kontrowersji nie powinno być :P a słowem ja widziałem kiedys film o Auerbachu to on w ogóle podwaliny stworzył dla nowoczesnego kosza o tym też warto pamietać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze Luki - Miami przed pojawieniem sie Mourninga i Rilesa to było takie dzisiejsze Golden St.

 

Sloan potrafił genialnie wykorzystać zwykłych rolesów, którzy nie nadawali sie nawet w słabych teamach. Pamiętam, że wielu graczy nie chciało tam grać, bo w Salt Lake City zwyczajnie nic się nie dzieje. Rodman w swoich wspomnieniach pisał,-jak grał w Finałach z Bulls i musieli tam nocować- to wspominał, że ich lokale to porażka i do tego zamykali o młodej godzinie (1.00 wieczorem). Zresztą Barkley, czy Ewing też mistrzostwa nie zdobyli, a Admirał, gdyby nie Duncan pewnie tez by pierścienia nie miał, wiec nie szufladkowałbym graczy na podstawie ilości pierścieni.

 

Rudy T. to może nie top ever, ale średniej zdecydowanie nie zaniżał. W Rockets zrobił kapitalną robotę po drodze pokonując m.in. silnych Jazz, czy Spurs, a w samych Finałach przeciwników miał mocniejszych niż Spurs. Wbrew temu 4-0 z Magic mogło być dokładnie odwrotnie (tak Nicku Andersonie - to o Tobie), ogarnięcie na pierwszy Finał świrniętego Maxwella, wkomponowanie Drexlera na kilka miesięcy przed playoffs, umiejętne rotowanie Cassellem, Horrym i Smithem (który musiał grać w pierwszej piątce bo inaczej psychicznie siadał) - wszystkiego tego chyba The Dreamowi nie przypiszemy);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki i Alonzo, odnosiłem się do tego zdania:

 

Trzeba tez przyznać, że Cavs, Nets

Tak więc są to już czasy, które obaj określacie jako pozytywne dla HEAT.

Też uważam, że pierścienie nie powinny być brane jako główny argument przy ocenie graczy i ja raczej ich nie szufladkuję (np Duncan to dla mnie półka KG, Bryant półka Dirka, mimo że różna ilość pierścieni).

Co do tamtych HOU to pewnie by nie powtórzyli drugi raz repeatu, jednak to że tego dokonali to była główna zasługa Olajuwona i nie wiem czy w historii jakiś zawodnik miał większy wpływ na mistrzostwo swojego zespołu niż wtedy Hakeem. Poza tym Rudy T. nic innego nie osiągnął, a trenował przecież LAL. Stawiałbym Sloana spokojnie nad nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TPamiętam, że wielu graczy nie chciało tam grać, bo w Salt Lake City zwyczajnie nic się nie dzieje. Rodman w swoich wspomnieniach pisał,-jak grał w Finałach z Bulls i musieli tam nocować- to wspominał, że ich lokale to porażka i do tego zamykali o młodej godzinie (1.00 wieczorem).

ale Worthy dal sie zamknac za korzystanie z prostytutek ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wybierasz sie tam Koelner?

 

 

 

Ciekawarzeczą jest metamorfoza spurs i stworzenie przez Pop'a najbardziej ofensywnej ekipy po latach sukcesów bycia zespołem defensywnym.

A dominacja w końcówce sezonu niebywała.

 

Pozyskanie Borisa i Jaxa - srzał w dychę.

 

 

Najwieksze zmartwienie to wykorzystywanie ofensywy przeciwko najlepszym defensywą ligi.

 

 

 

btw. Rudy nie jest wybitnym trenerem i nie powinien być wymieniany w takich konwersacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.