Skocz do zawartości

McGrady znowu najlepszym strzelcem ?


Fokcik

Czy McGrady znowu zostanie krolem strzelcow ?  

1 użytkownik zagłosował

  1. 1. Czy McGrady znowu zostanie krolem strzelcow ?



Rekomendowane odpowiedzi

Ten temat rowniez byl, na starym forum....

Sytuacja druzyny Orlando nie jest za ciekawa, a wiec jedynym sukcesem w tym sezonie Tracy'ego moze byc zdobycie kolejnego tytulu najlepszego strzelca. Obecnie sytuacja zawodnikow najlepiej punktujacych przedstawia sie nastepujaco:

 

1. Allen Iverson (Philadelphia 76ers) 27.5

2. Tracy McGrady (Orlando Magic) 27.1

3. Predrag Stojakovic (Sacramento Kings) 25.2

4. Kevin Garnett (Minnesota Timberwolves) 24.6

5. Baron Davis (New Orleans Hornets) 23.3

 

W ostatnim okresie McGrady przerzucil sie bardziej na zdobywanie punktow i dzieki temu zblizyl sie do sredniej Allena Iversona. Kto waszym zdaniem ma najwieksze szanse na zdobycie tego tytulu ? Ja stawiam tu na McGrady'ego lub Iverson'a, ale moim zdaniem troche wiekrze szanse ma T-Mac. Z tego wzgledu, ze moze on sobie pozwolic na wiele, bo w razie niepowodzenia jego druzyna i tak nic nie straci ( mam tu namysli Playoffy )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może i masz rację Fokcik. Ale popatrz na to z drugiej strony - Allen ma wielką mobilizację, żeby jego drużyna była jak najwyżej, bo (w przeciwieństwie do T-Maca... :)), ma o co walczyć... Jest on zdeterminowany, bo ostatnio (w ostatnich sezonach) nie błyszczy tak, jak keidyś. Nie jest to spowodowane jego słabszą grą, ale lepszą innych. Bo Allen trzyma swój świetny poziom. I nie można liczyć, że poniżej tego poziomu zejdzie. Najwyżej można samemu przeskoczyć ten poziom, a to jest trudne, bo on jest wysoki. W zeszłym roku T-Macowi i Kobasowi się udało, ale w tym myślę, że już tak dobrze T-Macowi nie pójdzie... A mówił, że jest najlepszy w NBA... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie t-wack zdobędzie tytuł strzelców ale co z tyego, jego drużyna jest żałosna a duża w tym zasługa właśnie "lidera" T-lamac'a... no cóż "młode pokolenie supergfiasdoróff" nba :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie t-wack zdobędzie tytuł strzelców ale co z tyego, jego drużyna jest żałosna a duża w tym zasługa właśnie "lidera" T-lamac'a... no cóż "młode pokolenie supergfiasdoróff" nba :roll:

to ja napisałem tylko mnie nie zalogowało...

 

a czy t-mac nadal ma zamiar kończyc karierę bo go kryją strefą?? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no coz niezachwycona mina stwierdzam ze T-Mac zdobedzie korone krola strzelcow..nie przepadam za nim za Iversonem rowniez jednak jako lider lepszy jest AI..a T-Mac niech sobie zdobywa te punkty szkoda tylko ze moja ulubiona druzyna traci na tym..brakuje tego insyntku zwyciezcy i lidera ble..a co do AI to on ma jako taka zgrana druzyne wielu graczy potrafui zdobywac punkty wiec czasami moze nie starczyc rzutow AI'owi by dotrwac do konca jako pierwszy strzelec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może i masz rację Fokcik. Ale popatrz na to z drugiej strony - Allen ma wielką mobilizację, żeby jego drużyna była jak najwyżej

Racja lezy po obu stronach.... ( no moze 51% po T-Mac'a :wink: ) Iverson ma niby wieksza mobilizacja, bo walczy o cos niesamowicie waznego ( tytul NBA ) ale mu nie zalezy tak na pkt, bo najwazniejsze sa dla niego zwyciestwa. T-Mac natomiast moze cieszyc sie tylko z krola strzelcow i znajac go, pewnie bedzie chcial to osiagnac za wszelka cene ( no moze przesadzilem, ale z pewnoscia bedzie ostro dazyl do tego ). Mysle ze zdobedzie ten tytul zawodnik ktory bedzie mial do konca sezonu lepsza forme.... a jak wiemy McGrady w ostatnich meczach gra calkiem niezle....

A mówił, że jest najlepszy w NBA... :)

On mowi wiele rzeczy, czesto nie przemyslanych, ale w sumie dla mnie jest on najlepszy w NBA :wink:

a czy t-mac nadal ma zamiar kończyc karierę bo go kryją strefą??

Nieoficjalnie mowi sie o tym, ze T-Mac zrobi sobie 2 lata przerwy. Majac nadzieje, ze po tym okresie nie bedzie mozna bronic juz strefa.... :PCzapi wyczuwam w twoich wypowiedziach jakas niechec do T-Mac'a i Orlando :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napisze to samo co na forum nba.xcomu, uwazam ze Tracey moze byc królem strzelców, niech ma która zbiórek asyst itd. ale czy uwazacie ze statsy 1 gracza sa tak wazne jak statsy calego teamu? co z tego ze tracey bedzie zucal po 40 ptk w meczu skoro reszta teamu nie ma mobilizacji do gry ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy uwazacie ze statsy 1 gracza sa tak wazne jak statsy calego teamu? co z tego ze tracey bedzie zucal po 40 ptk w meczu skoro reszta teamu nie ma mobilizacji do gry ....

Oczywiscie ze tak nie uwazamy.... Zakladajac ten topic, nie mialem namusli tego, ze zdobycie krola strzelcow jest najwazniejsze. Nikt chyba nie mysli w ten sposob.... Jest to temat gdzie rozmawiamy tylko i wylacznie o najlepsyzch strzelcach ligi, bez wzgledu na to czy ich druzyna jest najslabsza czy najlepsza.... chodzi mi o sam fakt zdobycia tego trefeum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego ze tracey bedzie zucal po 40 ptk w meczu skoro reszta teamu nie ma mobilizacji do gry ....

Powinno się grać tak, aby wygrywać. Jeśli Tracy rzucałby w każdym meczu po 40 punktów to ja bym się nie martwił o wyniki Orlando. Spójrz prawdzie w oczy. W Orlando nie ma kto rzucać, potwierdzają to mecze kiedy T-Maca nie ma na parkiecie. Gooden poza pewnymi wyjątkami kompletnie zawodzi, Giricek nie gra nawet tak jak w sezonie debiutanckim - nie rozwinął się, Howard robi dużo piwotów ale skuteczność z gry ma kiepską, bo przy rzutach nie skacze, Garrity kontuzjowany przez cały sezon.

T-Mac niech sobie zdobywa te punkty szkoda tylko ze moja ulubiona druzyna traci na tym

Twoja czy raczej Nasza drużyna nie traci nic na punktach McGrady'ego. Powiem więcej: ona nawet zyskuje 27 punktów w każdym meczu ;). SHAQU czy widzisz jakąś koncepcję gry, która pozwoliłaby na wygrywanie meczów bez wykorzystywania przy tym T-Maca? Wyżej pokazałem, że zbilansowanie ataku w Orlando to poroniony pomysł.

 

Owszem shoot selection T-Maca jest na niskim poziomie. Niepotrzebnie rzuca przez ręce - co prawda nawet wtedy zdarza się że trafia, ale myślę, że mógłby się bardziej ograniczać. Częściowo jest to spowodowane tym, że nie ma czystych pozycji, bo przeciwnikom wystarczy wyjść z założenia: przykryć T-Maca, grać pod kosz i mecz z Orlando wygrany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i goni nasz T-Mac Iversona. Różnica w pkt wynosi już tylko 0,2 pkt/na mecz.

Biorąc pod uwage ostatnie wyczyny obu panów, kwestia objęcia prowadzenia przez Tracy'ego jest chyba kwestią czasu. Iverson gra ostatnio z fatalną skutecznoscią natomiast McGrady poprawia sie z meczu na mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz głos zabierze adwokat Iversona :lol: no więc Allen najprawdopodobniej zdobędzie ten tytuł. Ale biorąc pod uwage fakt, że Allen jest obecnie w słabszej formie, a T-Mac jest jedynym dobrym strzelecem w Orlando i w tym ma przewage i to moze okazać sie kluczowe. Ale i tak jestem myśli, ze tradycyjnie już po ASG 76ers złapie wiatr w zagle i Iver znowu błyśnie formą. Wogóle to nie rozumiem jak T-Mac może mieć problemy ze zdobyciem tego tytułu: Pierce musi grać bardziej dla zespołu, od odejscia Walkera musi robic na boisku wszystko i spadają jego statsy punktowe. Koby nie w formie. Carter gra zespołowo i walą go te nagrody. Iver ma Robinsona i pewnie miałby tą średnią koło 30 pkt. na mecz, ale nie ma cudów. Wiec jak T-Mac może nie zdobyc tej nagrody? troche to śmieszne, no ale prawdziwe. Widocznie nie jest taki dobry za jakiego sie uważa, bo w takim teamie jak Orlando powinnien mieć średnią 35 :P

 

-Mac natomiast moze cieszyc sie tylko z krola strzelcow i znajac go, pewnie bedzie chcial to osiagnac za wszelka cene

 

czyli poprostu samolub :P:lol: tym się rózni od AI i za to kocham AI, że gra dla zepołu a T-Macma w dupie team, i wali se statsy, bo przecież zespól juz o nic nie walczy.... dziwi mnie to, nie szanuje takich graczy.... może w sumie dlatego nie lubie T-Maca :wink:

 

 

P.S: mam nadzieje ze nikt tu się nie obrazi ze najechałem na T-Maca, każdy ma swoich ulubionych graczy, ja mam Iversona, wy T-Maca, kilka słów krytyki się panu McGrademu przyda :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobacz sobie MASTER na Iversona. Gdyby on nie grał egoistycznie to nie rzucałby niemal z każdej pozycji. Jego fatalna skutecznaosc( poniżej 40% ) nie bierze się z jego słabego rzutu, tylko z chęci zdobywania pkt. Oddaje w kazdym meczu po 25 rzutów z czego jak mu się się uda trafi 10. Tylko 76 ers na tym tracą. Mówisz że T-Mac patrzy tylko jak by tu zdobyć korone króla strzelców. To skąd u niego bierze się śr. asyst 5.6. To jednak dowodzi że także potrafi dostrzegać partnerów z drużyny. Inna sprawa że w Orlando nie ma kto zdobywać pkt, dlatego myśle że trener Magic daje mu wolną ręke, jeśli chodzi o rzuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli poprostu samolub tym się rózni od AI i za to kocham AI, że gra dla zepołu a T-Macma w dupie team, i wali se statsy, bo przecież zespól juz o nic nie walczy.... dziwi mnie to, nie szanuje takich graczy.... może w sumie dlatego nie lubie T-Maca

Napisales wczesniej tez, ze McGrady powinien w takiej druzynie jak Magic zdobywac 35 pkt, a nie tak jak teraz tylko ponad 27. ALe po co ? Tylko po to, aby Tracy'ego nazywac samolubem. Bo przeciez gdyby tak punktowal, to bylby najwiekszym samolubem NBA. CIekawy jestem jak by gral Iverson gdyby znalazl sie w druzynie, w ktorej nie ma kto zdobywac punktow. Nawet obecnie oddaje wiele niepotrzebych rzutow, z reszta tak jak T-Mac ( z tym ze tracy mna lepsza skutecznosc ). Mowicie na McGrady'ego samolub, ale tylko dlatego ze jego zespol nie odnosi sukcesow. Czyzby T-Mac nie byl samolubem gdyby notowal takie same statystyki co obecnie a jego druzyna by wygrywala ? Wydaje mi sie z wtedy byscie nie uwazali Tracyego za samoluba tak jak obecnie. Jest to bezsensu, bo kierujecie sie wynikami jego druzyny, a nie sama gra. Czyzby Tracy mial w dupie druzyne ? Nie wydaje mi sie.... Gdyby tak bylo to nie przejmowalby sie porazkami itd.

Pierce musi grać bardziej dla zespołu, od odejscia Walkera musi robic na boisku wszystko i spadają jego statsy punktowe.

Dziwia mnie wasze wytlumaczenia, dlaczego to tytul zdobedzie T-Mac a nie np Carter czy Pierce. Pierce robi wsyztsko na boisku ? Dla mnie McGrady tez robi wszytsko no i co z tego ? Tylko ze Tracy jest lepszym strzelcem i to dlatego zdobywa wiecej punktow. DLa mnie jest to bardzo proste... Wydaje mi sie, ze nie mozecie przyjac do wiadomosci ze T-Mac jest lepszym strzelcem od waszych idoli. Bo przeciez Carter woli grac dla zespolu, a nie dla statystyk. A czy McGrady woli grac dla statystyk ? Smieszy mnie to....

To skąd u niego bierze się śr. asyst 5.6

Zaraz ci pewnie antyfani T-Mac'a odpowiedza, ze Tracy nabija te asysty, ze one sa praktycznie nie potrzbne, bo McGrady zalicza je na rozgrzewce a nie w czasie meczu. Wszytsko to co T-Mac robi to nabijanie statystyk. Nie liczy sie dla niego dobro druzyny tylko wlanse osiagniecia.

P.S: mam nadzieje ze nikt tu się nie obrazi ze najechałem na T-Maca, każdy ma swoich ulubionych graczy, ja mam Iversona, wy T-Maca, kilka słów krytyki się panu McGrademu przyda

Oczywiscie ze nie, krytyka jeszcze nikomu nie zaskodzila.... :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyzby T-Mac nie byl samolubem gdyby notowal takie same statystyki co obecnie a jego druzyna by wygrywala ? Wydaje mi sie z wtedy byscie nie uwazali Tracyego za samoluba tak jak obecnie.

tak, bo jeżeli jest sie samolubem, ale prowadzi to drużyne do zwycięstw, to jest oki. A na razie z indywidualnych akcji T-Maca nie wynika nic poza jego średnią

 

arboos napisał:

To skąd u niego bierze się śr. asyst 5.6

 

Zaraz ci pewnie antyfani T-Mac'a odpowiedza, ze Tracy nabija te asysty, ze one sa praktycznie nie potrzbne, bo McGrady zalicza je na rozgrzewce a nie w czasie meczu. Wszytsko to co T-Mac robi to nabijanie statystyk. Nie liczy sie dla niego dobro druzyny tylko wlanse osiagniecia.

 

średnia asyst nie świadczy wcale o tym, ze zawodnik nie gra indywidualnie. Jak tak, to copowiecie o np. Marburym. Każdy widzi że gra sam, a jednak średnia asyst na poziomie.

 

Czyzby Tracy mial w dupie druzyne ? Nie wydaje mi sie

mi też nie :D

Napisales wczesniej tez, ze McGrady powinien w takiej druzynie jak Magic zdobywac 35 pkt, a nie tak jak teraz tylko ponad 27. ALe po co ?

po to zeby drużyna wygrywała. Nie sztuką jest być najlepszym strzelcemw drużynie, jak się jej nie prowadzi do zwycięstw.

 

CIekawy jestem jak by gral Iverson gdyby znalazl sie w druzynie, w ktorej nie ma kto zdobywac punktow.

no druzyne taką doprowadził do finału ligi :D i wtedy nikt nie patrzył na skutecznośc, na to ze zdobywał te 40 pkt. ileś tam w razy w ciągu sezonu mając przy tym powiedzmy szczerze marną skutecznosć, bo team wygrywał i te punkty dały coś wiecej niż indywidualne statsy. Tak samo byłoby z T-Maciem: miej sobie srednią nawet 50 pkt. na mecz przy skuteczności 20 %, ale jak zaprowadzi drużyne gdzieś daleko, to zostanie mu to wybaczone 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, bo jeżeli jest sie samolubem, ale prowadzi to drużyne do zwycięstw, to jest oki. A na razie z indywidualnych akcji T-Maca nie wynika nic poza jego średnią

A co ma niby wynikac skoro ma slaby team ? Chyba sam nie bedzie prowadzil druzyny do zwyciestw. Jego koledzy graja w tym roku niesamowicie w kratke, a o obronie juz nie wspomne ( jest zdecydowanie fatalna ). Poprostu to co sie dzieje w Orlando zasluguje na krytyke....

średnia asyst nie świadczy wcale o tym, ze zawodnik nie gra indywidualnie. Jak tak, to copowiecie o np. Marburym. Każdy widzi że gra sam, a jednak średnia asyst na poziomie.

To w takim razie powiedz mi co swiadczy o grze zespolowej. Dlaczego Iverson gra zespolowo a Tracy nie ? Co musialby robic T-Mac aby w twoich oczach wygladalo to na gre zespolowa ?

po to zeby drużyna wygrywała. Nie sztuką jest być najlepszym strzelcemw drużynie, jak się jej nie prowadzi do zwycięstw.

Gdyby Tracy zdobywal 40 pkt to i tak by to nie pomoglo druzynie Magic. Powtarzam.... druzyna Magic jest zbyt slaba, aby jeden zawodnik poprowadzil ja do Playoff.

no druzyne taką doprowadził do finału ligi i wtedy nikt nie patrzył na skutecznośc, na to ze zdobywał te 40 pkt. ileś tam w razy w ciągu sezonu mając przy tym powiedzmy szczerze marną skutecznosć, bo team wygrywał i te punkty dały coś wiecej niż indywidualne statsy.

Czyzby Iversdon doprowadzil taka sama ( lub porownywalna ) druzyne do finalu NBA ? Bardzo prosze, porownaj sobie te druzyny, a wtedy na pewno stwierdzisz, ze roznia klasy pomiedzy zawodnikami Magic a tamtejszymi SIxers byla ogroooomna. Cud by nie pomogl Iverowi w doprowadzeniu dzisiejszych Magic ( nawet ) do PO. Smiem nawet stwierdzic, ze wyniki druzyny bylyby gorsze.

Tak samo byłoby z T-Maciem: miej sobie srednią nawet 50 pkt. na mecz przy skuteczności 20 %, ale jak zaprowadzi drużyne gdzieś daleko, to zostanie mu to wybaczone

Zgadza sie... wtedy skutecznosc sie nie liczy, nikt mu tego by nie wypominal, ale zeby w ten sposob wygrywac T-Mac musialby miec o wiele silniejsza ekipe.

Edycja:

Wczesniej mialem problemy z automatycznym logowaniem, ale obecnie ten problem zniknal....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie powiedz mi co swiadczy o grze zespolowej. Dlaczego Iverson gra zespolowo a Tracy nie ? Co musialby robic T-Mac aby w twoich oczach wygladalo to na gre zespolowa ?

 

według Ciebie liczba asyst? no to jakby na to nie patrzeć, uznałeś teraz że np. Marbury nie gra indywidualnie :? no sorry, ale troche śmieszne, bo na pewno widziałeś nie raz jego gre. I przde wszystkim nie bazujmy na statystykach, bo to nie ma sensu. Wszystko widac po grze, T-Mac oddaje rzut za wszelką cene ( zresztą Iverson też, chociaż już nie tak jak kiedyś......może Tracy też się zmieni? :wink: )

 

ze roznia klasy pomiedzy zawodnikami Magic a tamtejszymi SIxers byla ogroooomna.

no czy "ogroooooomna" to nie bardzo. Fakt faktem, że tamta drużyna była lepsza od Magic, ale tak tak samo jak dzisiaj w Orlando, tam nie miał kto zdobywać punktówprócz Ivera, co zresztą wyszło z finale z LAL, kiedy już podwajany a nawet potrajany przez lepszych obrońców nie mógł nic poradzic. Mówimy ogólnie o popisach strzeleckich i na to zwracam uwage.

 

Ogólnie temat zszedł na troche inny tor :wink: zamiast o punktach mówimy kto jest samolubny a kto nie. No ale tak bywa na forach, ze treśc nie zawsze jest zgodna z tematem :P

 

Czy jeśli Philla nie wejdzie do PO, to uderzysz się w pierś i powiesz: "Iverson ty samolubie".......

Nie zakłądam takiej możliwości,zeby Philla nie weszła do PO :twisted: a co do pytania może tak nie stwierdze (chociaz nie mówie że Iverson nie gra wogóle samolubnie, bo faktem jest ze oddaje wiele niepotrzebnych rzutów. Jednak stwierdzenie ze on gra dla drużyny a T-Mac dla cyferek opierałem na całoksztłcie, np. "wielkim zaangażowaniu i walce o każdą piłkę" oraz "wspaniałej grze defensywnej i przykładanie sie do niej" T-maca . Zauwazcie, ze jak zespól gra w ofensywie, to T-Macowi zaraz wracają chęci do gry :wink: ale to taka mała dygresja, nie bierzcie pod uwage :wink: ), ale będzie to w dużej mierze spowodowane słabszym sezonem Iversona i w duzej mierze ma odbija sie to na wyniki drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

według Ciebie liczba asyst? no to jakby na to nie patrzeć, uznałeś teraz że np. Marbury nie gra indywidualnie no sorry, ale troche śmieszne, bo na pewno widziałeś nie raz jego gre.

Nie bazuje tylko i wylacznie na statystykach ( bo nie mialoby to sensu ), spytalem cie co ty berzesz pod uwage jako gra zespolowa, bo bylem ciekaw co odpowiesz. Szczerze to chcialem twoja definicje, obrucic przeciwko tobie tzn Iversonowi ( a czy to sie uda zobaczymy na dole ) :P

I przde wszystkim nie bazujmy na statystykach, bo to nie ma sensu. Wszystko widac po grze, T-Mac oddaje rzut za wszelką cene ( zresztą Iverson też, chociaż już nie tak jak kiedyś......może Tracy też się zmieni? )

Ok oddaje rzuty za wszelka cene i ma przy tym skutecznosc lepsza od Iversona. Tracy notuje w meczu 2.86 strat, a Iverson odziwo 4.44. Z tego wynika ze Allen chyba wiecej kombinuje na boisko i niepotrzebnnie wdaje sie w roznegorodzaju sytuacje. Bo chyba mi nie powiesz ze ma wiecej strat przez to, ze ma gorszy drybling ( bo wiadomo ze ALlen jest znakomity pod tym wzgledem ). Jesli chodzi o asysty to Iverson ma ich o 0.7 wiecej. ( i kolejny raz ) Chyba mi nie powiesz, ze ze statystyk widac ze McGrady gra samolubniej od Iversona. Staty to nie wsyztsko ( ale to nie znaczy, ze poczesci nie odzwiercidlaja gry samolubnej ), ale jestem przekonany ze Allen czesciej wdaje sie w niepotrzebne pojedynki, zreszta mowiac to bazuje na obajrzanych spotkaniach tych zawodnikow.

no czy "ogroooooomna" to nie bardzo. Fakt faktem, że tamta drużyna była lepsza od Magic, ale tak tak samo jak dzisiaj w Orlando, tam nie miał kto zdobywać punktówprócz Ivera, co zresztą wyszło z finale z LAL, kiedy już podwajany a nawet potrajany przez lepszych obrońców nie mógł nic poradzic. Mówimy ogólnie o popisach strzeleckich i na to zwracam uwage.

JA jestem przekonany, ze roznica byla ogrooooomna. Czemu ? Tutaj chodzi przede wsyztskim o obrone, gdy jest dobra obrona to wiekszosc punktow moze zdobywac jedna osoba, tak jak wtedy w Sixers. Gdy druzyna jest ustawiona na atak, to przeciez jeden zawodnik nie bedzie rzucal po 50 pkt, zabraknie mu sil. Zobacz sobie jaka obrona jest obecnie w Orlando ( fatalna ). Powiem wiecej, ze jest zdecydowanie jedna z najgorszych w NBA. Ich przeciwnicy zdobywaja ponad 100, pod tym wzgledem druzyna Magic zajmuje ostatnie miejsce w lidze, to chyba o czyms siawdczy prawda ? Przeciwnicy na tablicach, robia z nimi co chca, rzucaja ze znakomita skutecznoscia itd.... Poprostu grac z Magic, druzyna przeciwna jest niemal skazana na zwyciestwo. I prosze nie mow mi, ze druzyna SIxers z tamtych lat nie prezentowala o wileeeeele wiekszego poziomu.

Ogólnie temat zszedł na troche inny tor zamiast o punktach mówimy kto jest samolubny a kto nie. No ale tak bywa na forach, ze treśc nie zawsze jest zgodna z tematem

Dokladnie i wlasnie to jest najlepsze w dyskusjach :D Nie wiesz czego mozesz sie spodziewac rozmawiajac na jakis temat....

P.S

A twoja odpowiedz na to, czy Iversona nazwalbys samulubem gdyby nie poprowadzil druzyny do Playoff, zostawiam do skomentowania koledze: Spabloo 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.