Skocz do zawartości

Chicago Bulls- sezon 2005/06


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

Byku to było tylko gdybanie,bo dobrze wiem że w tamtym okresie każdy zdrowy na umyśle GM(oprócz Ajzajasza) podpisałby Tysona,a takie myśli chodzą po głowie patrząc na to jak on 'marnieje',tytan pracy a wygląda jak gracz który zapomniał jak sie gra :!:

 

Wiadomo że skoro cały zespół gra słabo to i Edek by nie pomógł bo znając jego lenistwo grałby tak jak wszyscy,z tym że to Tyson miałbyć liderem rzekomo,a wydaje Mi sie że lideruje Kirk w sumie i w zeszłym sezonie tak było,dodać mu tylko takiego Pierce'a i mogłoby to wszystko inaczej wyglądać,albo powrót Gordona i Tysona do formy.

 

Obniżka formy wszystkich zawodników jest przyczyną tego co się dzieje,a co do 'chemii' może nie pada jak mówiłem,ale brakuje trzymania nerwów w końcówkach,nie wiem czy Antek czy ktokolwiek to robił w zeszłym RS,ale najwyraźniej brakuje teraz kogoś kto to robił...

 

A co do rotacji to masz racje i rok temu była chora tylko tak jak mówisz wtedy była gra więc nawet szalone pomysły nie przeszkadzały w wygrywaniu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytałem ciekawe opinie na Forum z USA, że Paxon powinien przyznać się do błędu. Jeden z forumowiczów zarzucił mu wręcz, że odebrał Bykom przyszłościowego C i postawił na beznadziejnego chudzielca, który nie jest wart połowy tych pieniędzy jakie zarabia.

Dla mnie takie głupie opinie, żałowanie Currego są poniżej krytyki, załaszcza, że jeszcze parę miechów wcześniej te same osoby zachwycały się faktem, że Edzia niema wśród nas. Tak się składa, że w NYK nie gra dobrze, fakt grają na niego w pierwszych minutach meczów, często jest przez chwilę jedynym strzelcem, ale co potem, czy oglądacie Currego w późniejszych fazach spotkania. Nawet drugie kwarty w jego wynonaniu wyglądają nieporównywalnie słabiej. Oczywiście nie jest to regułą, ale w meczach, które widziałem jest to coś co szybko rzuca się w oczy. Prawda jest taka, że Curry spuścił z tonu w Knicks. Moze cyerki tego tak nie pokazują jak w przypadku Tysona, ale w tym drugim widzę potencjał, a w pierwszym kontrakt, któreego Knicks predzej czy później pożałują. Może nie okarze się to prawdą, ale tak uważam.

 

Pozatym pamiętajcie, że kontuzje Tysona jeszcze nie są w pełni wyleczone, do tego problemy z astmą. Może potrzebuuje czasu, żeby się do tego przystosować, zacząc godzić jedno z drugim. Ja podtrzymuję to co pisałęm od dawna- Tysonowi trzeba nadal dawać kredyt zaufania i skończyć to całe płakanie po Edzie, bo czy byłby potrzebny czy też nie to i tak go już nie ma w Chicago...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph nie siedzę jakoś za bardzo w temacie Bulls, ale czy nie wydaje Ci się, że bardzo możliwe, że kontuzje tego gracza już nie opuszczą :?: nigdy nic nie wiadomo, ale ja odnoszę wrażenie, że on jest zdecydowanie zbyt podatny na kontuzje niby poza jednym sezonem nie opuszcza zbyt wielu meczów, ale chyba często mu coś dolega.

 

Co do Edka wiem jaki masz do niego stosunek, ale nawet ktoś taki kto jest pożyteczny tylko na początku meczu się przydaje, ktoś musi dać na początku kopa ofensywnego a w końcówce ktoś inny może przejąć inicjatywę, może nie do końca dobry przykład, ale w Lakers Smush Parker jest graczem, który często ma świetne pierwsze kwarty kiedy ciągnie atak potem w ofensywie jest mało widoczny, ale dzięki temu Kobe ma więcej siły w późniejszych częściach meczu kiedy od początku nie musi robić zbyt wiele. Curry chyba w podobny sposób jest pożyteczny dla drużyny, Bulls znacznie obniżyli loty w tym sezonie, bardzo możliwe, że to nie ma nic wspólnego z tym, że Curry jest w Knicks zresztą sami wiecie lepiej ode mnie jak to faktycznie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W chicago to jest tak ... nadal mamy wyrownany zespol, kazdy punktuje... ale jesli jedno ogniwo zawiedzie to juz nie dostaje sie odpowiedniego wsparcia od lidera jakimi sa w innych zespolach gwiazdy. Dlatego przegrywamy niewielka iloscia punktow ale to nie ma znaczenie, gdyz porazka to porazka i w koncowym rozrachunku nikt nie bedzie bral pod uwage ze przegralismy 20 meczy stosunkiem 1,2,3 pkt. Sprawdzalo sie to w ubieglym sezonie ale wydaje mi sie ze jakos ta obrona grala pewniej, bardziej cisnela przeciwnikow. Mimo ze tych strat bylo nie malo ale ciezej zdobywalo sie przeciwnikom punkty. Teraz czasem nas osmieszaja... nasze mozolnie budowane ataki sa rozbijane kilkoma podaniami albo blokiem. Gramy za wolno... bez polotu i czesto trwonimy ciezko wypracowane punkty po kilku prostych bledach.

 

 

 

Knicks 104

Bulls 106 OT

 

Dzialo sie na tym meczu wiele, moze nie byl piekny ale napewno pelen dramaturgi. Byl to pierwszy mecz Currego przed byla "wlasna" publicznoscia w United Center. A ze serce kibica jest takie jakie jest to nie bylo skrupułów... ani on ani Davis nie mogli liczyc na nic wiecej jak buczenie...

NY mimo oslabienia okazal sie bardzo wymagajacym przeciwnikiem. Wlasciwie caly mecz wynik oscylowal w okolicach remisu. Szczerze powiem jest dosyc poznie wiec nie chce mi sie opisywac pokolei kazdej kwarty.

Napisze natomiast kto moim zdanie zagral dobrze a kto slabiej.

Napewno slowa uznania naleza sie Benowi Gordonowi ktory zdobyl najwiecej bo 32 pkt. Skutecznosc z pola dokladnie 50 %. Slabo za 3 pkt bo tylko 1/5. Zawalil troche w ostatnich sekundach 4 kwarty gdy na czystym polu wystawil mu sie Songalia jednak Ben zasloniety 3 graczami NY probowal sam skonczyc akcje rzutem z srodka pola. W tym czasie Songalia stal calkowicie nieobstawiony i podejrzewam ze gdyby Ben to dostrzegl nie potrzebna byla by dogrywka.

Kirka Hinrich zagral na swoim poziomie,

Songalia... calkiem niezly mecz. Kilka swietnych zagran i tylko zalowac ze np Tyson w takich sytuacjach puszcza pilke z rak gdy dostaje ja jak na talerzu. Moze nie wszyscy lubia Darusa ale ja uwazam jest jest to zawodnik ktory caly czas robi postepy... jesli poprawi obrone to moze byc solidnym wsparciem zarowno ataku jak i obrony. Dzis mial chyba 2 dobre zagrania kozlem pod koszem NY... potrafi to zribic blyskawicznie i dokladnie tylko Byki musza sie nauczyc to wykorzystywac.

Nocioni... mimo niewielu minut jak zwykle wniosl swoja postawa wiele dobrego. Wymusil offensa, mial przechwyt, dobrze bronil choc jego faul na Crawfordzie ( 3 rzuty osobiste) na 4 sec przed koncem meczu troche zaniza jego ocene. Mogl to puscic itak Byki prowadzily 3 pkt a Crawford byl na tyle zasloniety i zagoniony w korner ze tylko cudem mogl oddac trafiony rzut.

 

Sweet... mimo slabej skutecznosci rzutowej 11 zbiorek mowi samo za siebie.

Zawiodl natomiast ten ktory caly sezon nie moze dojsc do siebie. Tyson mimo ze zagral troche lepiej niz w ostatnich meczach to nadal gubi pilke, pudluje osobiste i wlasciwie nie oddaje zadnych rzutow na kosz choc to moze lepiej. Za plus nalezy uznac ze zostal wywalony za faule dopiero w OT.

 

A teraz moze troche o inncy sprawach.

w dogrywce Duhon pobil sie z Taylorem. Poszlo o ostre wejscie wiekszego Taylora na naszego Krisa. Duhon padl na deski po czym podniosl sie i ostro zaatakowal Taylora. Zaczela sie przepychanka... miedzy innymi Songalia wlaczyl sie do zadymy, zostal nawet ostro popchniety przez ktoregos z NY. Obaj panowie ( Duhon i Taylor) zostanli wywaleni do szatni.

 

Nastepne zajscie mialo miejsce na trybunach. Antonio Davis wybiegl w trybuny aby wyjasnic pewnemu kibicowi ze nie warto zaczepiac jego zony. Widocznie nawiazala sie jakas sprzeczka pomiedzy zona Davisa ktora ogladal ten mecz z trybun a kibicem Bulls. W zajscie wplatala sie ochrona, wyprowadzono kibica... uspokojono Pania Davis a jej maz skonczyl ogladac mecz w szatni... gdyz zostal usuniety przez sedzow. To chyba tyle ciekawego z ostatniego meczu Bulls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem Byczki lepsze i zasluzenie wygraly, nie bede gdybal co by bylo gdyby Stephon gral, dzisiaj Szikako zasluzenie wygralo, a katem okazal sie ten co zwykle w poprzednim sezonie czyli Ben Gordon.

Niepotrzebna scysja miedzy Duhonem i Taylorem troche zepsula odbior meczu, no ale bylo minelo i obie ekipy konczyly oslabione.

O Antonio Davisie w sumie ciezko powiedziec co tam sie stalo, po reklamie pokazali ze Antonio na trybunach probuje jakiemus typowi wytlumaczyc ze nie nalezy atakowac (slownie zapewne) jego zony i dzieci co rowniez zakonczylo sie wyrzuceniem AD z meczu. Dobrze ze typ nie oberwal po ryju bo juz pewnie AD odpoczalby sobie w tym sezonie od koszykowki.

Teraz czas na kolejny mecz.

Graty.

EDIT:

Oczywiscie wszystkie stacje od ESPN po nba.tv gadaja teraz tylko o sytuacji gdy zostala zaatakowana zona AD, Larry Brown nawet nie probowal porownywac sytuacji sprzed roku i wrecz wysmial reportera mowiac ze co innego gdy zostanie zaatakowany gracz co inne rodzina gracza. Davis twierdzi ze widzial swoja zone "being threatened" i "falling back". Moglo dojsc do kolejnej mega awantury z udzialem publicznosci i graczy, ktos dal dupy, albo liga, albo ochrona albo AD robiac z igly widly. Poki co szykuje sie zawieszenie za pobiegniecie trybuny. Ja mu sie nie dziwie i pewnie 99% grajkow by tak zrobilo widzac rodzine w zagrozeniu. Smaczku sprawie dodaje fakt, ze Antek dopiero co opuscil Byki a jego zona takze pochodzi z Chicago czy okolic. No ale jeden czy dwoch pijakow nie moze tez zepsuc calej opinii Chicagowskiej publicznosci.

Ciekawe jak sie sytuacja rozwinie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bede gdybal co by bylo gdyby Stephon gral

ja bym tam wolal zeby gral bo nie bylo by dogrywki a Chicago wygralo by w normalnym czasie. Takie mam zdanie... i tego sie bede trzymal :lol: . sa zawodnicy ktorzy mimo ze rzucaja troche punktow to jednak zawodza w decydujacych chwilach. I on do nich nalezy. Ale tak jak juz napisalem... NY zagral dobry mecz, zreszta w ubieglym sezonie rowniez mecze byly na styku... mysle ze na obecnym etapie obie ekipy prezentuja podobny poziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu nie widziałem [jeszcze, prawda InfinitI], ale napiszę jedno. Reakcja kibiców bardzo mi se nie podoba i źle się stało, ze buczeli, nie wspominając o całym zajsciu z żoną AD.

Ja rozumiem, że buczeniem przyjmuje się gracza, który np: zarząda transferu, bo niechce już grać w klubie (czyli dotyczy to Currego), ale dlaczego buczeli na Davisa to dla mnie niepojęte. Przeciż on uczynił tyle dla tego zespołu w zeszłym RS, przecież przed długi czas chciał pozostać w Bulls i robił wiele, żeby tak się stało, a teraz takie przwitanie i jeszcze [niewyjaśniona] sytuacja zna trybunach :?. Ja czuję niesmak

ma ktoś jakiegoś linka do tego zajścia???

 

Aha WYGRALIŚMY HEHE

 

Teraz do Vana.

Tak Tyson jest podatny na kontuzje, bo to chudzielec do tegop długi przez co czesto jakieś plecki go bolą itd, ale wiesz, fakt, że chłopak nabawił się astmy to nie jest przypadek, że mozna narzekać, można tylko żałować że tak się stało, bo taka choroba może przydarzyć się każdemu. Pisałem, że jeszcze uraz pachwiny nie jest do końca wyleczony i to prawda, ale to podobno nie jest już tak wielki problem, choć nadal jest pod obserwajcą lekarzy. Podstawowym problemem jest jego astma, a jak nie masz czym oddychać to szybciej się meczysz, grasz mniej, gorzej itd.

 

A co sę tyczy Currego. Mój stosunek był/jest/będzie taki sam. Niechciałem go w już od piwerszego dnia jak tylko pokazał się w zespole, potem olewał sobie praktycznie wszystko, miał w dupie nadwagę (już w tak młodym wieku), treningi sprawnościowe czy kondycyjne i na koniec zagrał jeden dobry sezon (pech chciał, że to był sezon przełomowy i za dużo sie teraz mu zawdzięcza). Do czego zmierzam- uważam, ze gracz, który przydatny jest jdynie w ataku, a jego produktywność spada w 12-15 minut nie jest graczem przydatnym. Parker aje kopa w ataku, ale zauważ jak on wiele robi ponad to. Gra dużo, długo a jego produktywnośc nie spada, bo robi odpowiednią robotę w obronie czy pomaga przy rozbijaniu akcji przeciwnika.Curry poza ściaganiem na siebie uwagoi nie robił wiele, a do tego większość minut w drugich najważniejszych połowach spędzał (i nadal dużo spędza) na ławce

Pisałem już, że ten sezon dla Bulls będzie trudny i, że nawet może zabraknąć ich w PO. Można powiedzieć, że brak Currego ich w pewien sposób osłabia, ale należy pamiętać, że to z założenia miał być sezon, po którym Byki będą walczyły o wzmocnienia na rynku. Oczyszczenie salary było podstawowym założeniem. Pieniądze są potrzebne na przyszłość, kiedy to Pax będzie musiał ostro przepłacić Kirka, Luola, Bena (jeśli jeszcze będzie), czy Sweeta (jeśli się wreszcie sprawdzi, a wiem, że go na to stać). W końcu kasa jest potrzebna, żeby powalczyć o Bosha, Wade'a czy Jamesa (właśnie w takiej kolejności :P). Trzeba było kogoś poświęcić i jestem szczęśliwy, ze poświęcono właśnie największego, ale najbardiej niepracowitego i słabego defensywnie Byka :twisted:

 

A dlatego chce Pierce'a w Bulls: Pierce, who scored just five points on 1-of-8 shooting in the first half, scored 14 of his 25 in the fourth quarter to lead the Celtics to a 103-96 win over the Timberwolves on Wednesday night. :wink:

 

Tu jest link do dwóch ostatnich rzutów z meczu: Jamala i Gordona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem joe ze mniej teraz wiesz o Curry'm bo gra juz w Knicks, ale wiele zmienilo sie w jego podejsciu do gry i treningu, wiem cos o tym bo codziennie wszystkie newsy do mnie przychodza, albo ja chodze do nich:)

Nie zmnienia to faktu ze Edek zagral z wami slabo z trzech powodow:

-gra ciagle z kontuzja (lydki)

-znakomicie pilnowali go Chandler i Othella (naprawde chyle czola, odciecia od pilek rewelka)

-byl mega zeestresowany jak publicznosc go przyjmie, gadal juz od kilku dni o tym meczu, wiedzialem ze nie mozna liczyc na jego swietny wystep

Poza tym joe jestes mega nastawiony anty, przejdz juz nad tym do pozadku dziennego, byl u was Curry i go nie ma, gra u nas (nie tylko dobre 1 kwarty), patrz mecz z Suns gdy to on w 4 kwarcie i dwoch pierwszych dogrywkach trzymal dla nas wynik i mecz. To samo Marbury, od paru tygodni gra calkowicie inaczej niz wczesniej, jest z niego pozytek, ma duzo mnie strat, mysli na parkiecie i ma naprawde dobra skutecznosc. Nie twierdze ze bysmy wygrali, bo tego nie da sie przewidziec.

Ten mecz to juz historia, i pozostaje mi tylko przyklasnac temu co napisal Infiniti, obie ekipy prezentuja podobny poziom, macie troche lepszy bilans, ale zadajmy sobie pytanie czy zadowala nas granie o jakis 8-my numer na Wschodzie i bycie sredniakiem czy wrecz slabeuszem?

Pozdrawiam i do nastepnego meczu.

EDIT:

Nie wiem co mi sie z tym joe ubzduralo, zeby ci to joseph wynagrodzic:)

http://rapidshare.de/files/11344340/Ant ... s.wmv.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem joe ze mniej teraz wiesz o Curry'm bo gra juz w Knicks, ale wiele zmienilo sie w jego podejsciu do gry i treningu

jeśli tak faktycznie jest to chylę czoła przed nim

-byl mega zeestresowany jak publicznosc go przyjmie, gadal juz od kilku dni o tym meczu

W sumie też bym się bał przyjechać do miasta, które bym potraktował w taki sposób, nie mniej kibice jak pisałem zrobili głupio, choć bardzoiej żal mi AD niz Currego

Poza tym joe jestes mega nastawiony anty, przejdz juz nad tym do pozadku dziennego, byl u was Curry i go nie ma, gra u nas

Jesne, że jestem anty nastawiony do Eda i zawsze taki byłem. Dla mne nie przejawia on zbyt wielkliej wartości i teraz kiedy nie ma go już w Bullsmogę odetchnąć. masz rację- nie lubie go i wcale się tego nie wstydzę :wink:

(nie tylko dobre 1 kwarty), patrz mecz z Suns gdy to on w 4 kwarcie i dwoch pierwszych dogrywkach trzymal dla nas wynik i mecz

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. W poprzednim sezonie np zdobył decydujące punkty w meczu z tymi...no jak im było...Knicks :)

To samo Marbury, od paru tygodni gra calkowicie inaczej niz wczesniej

Ja się go nie czepiałem, ale postęp jest podobny. Tak się składa, że ostatnio C+ dawali parę razy NYK i widać było dużo lepszą grę Starburego (widać bardzo chce zostać w Knicks, i dobrze bo tam pasuje).

macie troche lepszy bilans, ale zadajmy sobie pytanie czy zadowala nas granie o jakis 8-my numer na Wschodzie i bycie sredniakiem czy wrecz slabeuszem?

Oczywiście, że nie, ale jak pisałem. Dla mnie ten sezon jest sezonem przejściowym. Będą sukcesy będę szczęśliwy, ale jak ich niebędzie nie będę płakał, bo zdawałem sobie od początku RS sprawę, że Byki potrzebują wzmocnień i po tym sezonie chcą o te wzmocninia powaliczyć. Co innego jakby udało wyrwać się już teraz jakiegoś gracza formatu All-Star..np Pierce'a :P

Pozdrawiam i do nastepnego meczu.

Następny wg tego co piszą na nba.com będę oglądał na zywo wiec do zobaczenia i miejmy nadzieję, że Gordon zagra tak jak dziś hehe

Nie wiem co mi sie z tym joe ubzduralo, zeby ci to joseph wynagrodzic:)

http://rapidshare.de/files/11344340/Ant ... s.wmv.html

Spokojna Twoja roizczochrana, nie obrazam się za takie błchostki

PS: Dzięki, szukałem na kilku Bullsowskich forach, ale nie było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie dalej pieja o tej akcji z Antonio Davis'em, szkoda ze taki incydent zepsul odbir tego swietnego meczu, bo teraz zanim gadac o meczu wszyscy gadaja o ochronie, wskoczeniu na trybuny itd. Pisalem o tym rok temu po akcji w Detroit, ochroniarze w halach nba to starzy emerytowani byli policjanci, dziadkowie, ktorzy moze byli w formie... 30 lat temu. I nie ma co tu gadac ze to akurat w Chicago, w kazdej hali tak jest. Zupelnie niepotrzebny wybryk, dobrze ze Davis nikogo nie uderzyl bo mialby po sezonie, a to bylaby duza strata. I tak dostanie zawieszenie, Stern pewnie znowu bedzie chcial "dac przyklad". Ja bym osobiscie postapil tak samo, widac na tym malym skrocie ze ochroniorze przystapili do frontalnego ataku, szkoda ze duza za pozno gdy Davis 15 rzedow z parkietu zdazyl pokonac, oni laskawie sie pojawili. Dobrze ze syn i zonka delikatnie odepchneli AD, zreszta facet nie jest znany z jakiejs wybuchowosci czy agresji, no ale w sytuacjach gdy rodzina jest w pewnym stopniu zagrozona to nie ma zmiluj, najpierw lutujesz potem pytasz, tu bylo na odwrot, tym razem...

Greg Anthony powiedzial wczoraj w studiu ESPN madra rzecz, trzeba dawac rodzinom koszykarzy szczegolnie w obcych halach specjalna ochrone, niech wokol usiadzie 2-3 ludzi i pilnuje sytuacji zeby nie doszlo do tragedii. Davis twierdzi ze typ ktory zaczepial jego zone byl pod wplywem, to akurat nie dziwne jak bylem na Blackhawks to podcazs 3 tercji nie jeden podpieral sie na schodach bo 20 schodkow po duzej porcji alkoholu to przeszkoda nie do pokonania... na raz przynajmniej. A wtedy takim debilom rozne rzeczy przychodza do glowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejżałem całe zajscie kilka razy i musze przyznać, że AD zaimponował mi strzasznie swoim spokojem. Tzn poszedłw trybuny itd, ale opanowł się i nie walnął w ryj tego tłuściocha, a należało mu sie. Ja bym tak niepotrafił, gdyby ktoś chciał skrzywdzić lub obrażal moją żonę bez pytania dostałby po modzie i nikt by mi w tym nie przeszkodził. Swoją drogą to fajnie wyglądało, jak AD dobiegł i zaczął naskakiwać na tego kolesia i był moment kiedy syn AD lekko się odsunął. Najpierw koles siedział ostro zestrewsowany na krzesełku a dopieo jak ochrona zaczęła odciągać AD z miejsca zdarzenia zaczął pyskowac :lol: prawdziwy bohater się znalazł :?.

Pewnie danp masz rację, że Stern ukarze surowo Davisa za całe zajście, bo choć nie było kontaktu fozycznego to jednak po raz kolejny zawodnik poszedł w trybuny, a po Pallace coś takiego nie miało prawa się zdarzyć...a jednak się zdarzyło i tym razem pomimo faktu, że była mniejsza szkodliwość społeczna czynu to jednak kara może być wysoka właśnie po to, żeby dać przykład. Ale jak tu mówić o "dawaniu przykładu:" kiedy zawodnik broni honoru i bezpieczeństwa swojej rodziny? Przykładem dla mnie osobiście byłby dożywotni zakaz wchodzenie do United dla tego grubasa i zawieszenie AD na 1-2 mecze za opuszczenie parkietu. Wiem że się tak nie skończy, ale ja na miejscu AD postąpił bym tak samo, z tą różnicą, że ja bym sprał tego cwaniaka, który zaczepia kobietę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie nie ma szansy zeby AD uniknal zawieszenia (niestety), takie opinie przedstawiaja wszyscy spece i idziennikarze zajmujacy sie NBA. Od rana to glowny temat we wszystkich mediach sportowych, najczestsze opinie to 1-2 mecze zawieszenia (dla przykladu), oraz 10 meczy. Cos mi sie wydaje ze komisarek zechce znowu pokazac swoj power i ostro ukarze AD. Nikt nie krytykuje jednak AD za ludzki odruch i chec obrony i ochrony rodziny, zony i dzieci.

Fakt joseph ze grubasek milczal i patrzyl przestraszony jak Antek na niego patrzyl z gory, gdy w koncu ochrona dotarla i odciagnela AD to grubas zaczal furczec, to jest najlepsze, kozak prawdziwy, najpierw madra glowa kobiete zaczepia a potem robi sie odwazny gdy AD jest juz dalej od niego i odciagany przez ochrone. A grubas faktycznie i ktokolwiek zostal tam jeszcze w to wplatany (czytaj atakowal zone AD) powinien dostac zakaz wchodzenia do UC.

Niestety piwo i margharita w polaczeniu z adrenalina na meczach i ogolnie przyjeta "nienawiscia" do druzyn i zawodnikow przyjezdnych powoduje takie a nie inne sytuacje..

Ostatnio na meczu Washington Redskins (NFL) mama jednego z grajkow (notabene najwiekszej gwiazdy) w meczu wyjazdowym zostala oblana piwem. Kibic czy kibiczka (nie pamietam plci) ostro sie przejechal, dostal po prostu w pysk a zawodnik stwierdzil lakonicznie "just don't mess with my mom" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

davis napewno dostanie zawieszenie, dostal tez kare finansowa. Moim zdaniem cale zajscie zupelnie niepotrzebne, pozatym malo wiemy na temat samego zajscia, kto co komu powiedzial. Nie chce tu trzymac zadnej ze stron, byc moze facet obrazil zone Davisa, byc moze ona lub jej syn obrazila wczesniej kogos innego... ciezko zwalac winy na jedna osobe skoro o calym zajsciu wiemy tylko i wylacznie z kamer. Tak czy inaczej slyszalem ze Jonny " Red" Kerr skrytykowal postepowanie Antonio Davisa jednak trudno mu sie dziwic skoro nie wazne z jakiegompowodu jego zona i dzieci wdaly sie lekka awanturke... Pozatym, uwazam ze cale zajscie jest szukaniem sensacji,,, dzinnikarze to uwielbiaja...

ah oni chyba nie wiedza jak to sie w Polsce dopinguje...

:wink:

http://www.victoria.interian.pl/fans/do ... krzyki.mp3 :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyjaśniło sie 5 spotkań zawieszenia, niby tak mało dlatego, że Jackson wziął pod uwagę czynnik łagodzący w postaci obrony rodziny. Szczerze spoziewałem się więcej. Myślałem, ze Liga zechce dać bardziej surowy przykład, ale cieszę się, że AD dostałtylko tyle.

Oczywiście to ni błaby Ameryka gdyby każdy niechciał procsować się z każdym więc

As New York Knicks forward Antonio Davis was suspended for five games by the NBA for climbing into the stands to confront a man during a game in Chicago, that fan said he did nothing wrong and was attacked by Davis' wife.

 

The altercation came in overtime Wednesday night of the Bulls' 106-104 victory. Davis said he thought his wife was in danger and later released a statement saying the fan was drunk.

 

"It's a lie," 22-year-old Michael Axelrod said in a phone interview with The Associated Press.

 

Axelrod's attorney, Jay Paul Deratany, said he planned to sue Davis and his wife for more than $1 million. Deratany said he was writing the papers Thursday for a battery suit against Kendra Davis and a slander case against Antonio Davis, and planned to file them Friday.

 

Deratany also said, "A public apology from the Davises would go a long way toward resolving this."

 

Axelrod claimed Kendra Davis tried to scratch him after he protested a call. Axelrod, who was sitting a couple of rows behind her, said he never laid a hand on Davis' wife and said he was not drunk.

 

Axelrod's father, David, is a prominent Democratic political consultant in Chicago who has worked with Senators Barack Obama and Hillary Clinton and Chicago mayor Richard M. Daley.

 

"When I go to games, I cheer as hard as I can for the Bulls, and I boo as hard as I can for whoever they're playing," Michael Axelrod said. "I don't feel comfortable if players are allowed to easily jump into the crowd whenever they feel like it's necessary."

Nie widziałem zajścia, ale szczerze Ci InfinitI powiem, że wątpię, żeby żona AD zaczepaiła kibica ot tak sobie na trybunach, bo niby jaki miałaby mieć powód? Zdcydowanie łatwiej uwierzyć, że koleś coś zaczął furczeć (fajne słowo danp), a żona AD musiała się bronić. Koleś moim zdaniem wybrał kretyński sposób obrony i szczerze wątpie, żeby wygrał tę sprawę. Po pierwsze nikt mu nie uwierzy (no chyba, że będzie całe zajście na kasecie), a po drugie chce pozwać znanego człowieka nie mając zbyt wielu podstaw, bo niby co powie : Ona krzycała to ja też krzyczałęm a ten gbur Antonio wpadł w trybuny i też zacząl krzyczeć :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazywalo by sie to panstwo Ameryka jakby kazdy z kazdym sie nie chcial o byle gowno procesowac, a najlepiej z kims znanym i bogatym bo zawsze mozna wydrzec cos kasy... w tym kraju jest wiecej adwokatow niz w calej europie i afryce razem wzietych... dlatego nie dziwie sie ze koles bedzie teraz w sadzie dochodzil swoich kretynskich praw. U nas ( czyt. w Polsce) dostal by w ryło i na tym by sie skonczylo... ale niestety to Ameryka... :P:lol:

 

Rockets 109 2OT

Bulls 108

 

Po dwoch dogrywkach Bulls przegrali w United Center z Houston Rockets. Po pierwszej polowie wydawalo sie ze nie beda mieli wiekszych problemow z pokonaniem oslabionych Rockets. Kryzys zaczal sie juz na poczatku 3 ciej kwarty, pozniej znowu Bykom udalo sie opanowac sytuacje jednak czwarta kwarta to juz bardzo wyrownane spotkanie. Rocktes za sprawa McGrady-ego i Howarda nawiazali rownorzadna walke i mecz zakonczyl sie dopiero po 2 OT.

 

McGrady wrocil i Rockets zatrzymalo serie 7 meczow bez zwyciestwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczyłem dziś na Was ale się przeliczyłem. Ile razy Chicago położylo mi jakiś kupon w profesjonale, betandwinie... Dziś kolejny, długo prawadzilisćie / czuwałem na ESPN / a końcówke po prostu zd..liscie

Jak wygracie ten mecz, to was znienawidze do końca.. :evil: Kolejny raz przegram przez Was.. znowu postawiłem na indiane i prowadzicie.. Mam nadzieje ze z ta koncowka bedzie podobnie :evil:

 

Ps.Kiedy chcecie wygrac jakis wazny mecz? To posle kupon na przeciwnika :?

 

Zeby nie bylo ze nabijam to pozniej edytuje posta i opisze mecz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze Stawiaj na przeciwników BUlls :D:D

 

 

No kto ma dzis najzajebistszy avatar we wsi??/

<<<------- sie przyjrzec prosze hehe

 

 

a se jeszcze wkleje rozmowe gg z Infinity na temat meczu, a co takim Kozak

Ja (2:09)

dzis wygrają

Infinity (2:09)

ok jest

Infinity (2:10)

taaa

Ja (2:10)

ale nie pytaj czemu

Infinity (2:10)

widziales wczorajszy mecz?

Ja (2:10)

poł

 

przewidziałem hehe

 

Dziejszy mecz a szczególnie druga polowa to byla bezstresowa jazda i patrzenie z niedowierzaniem na rubryczke z punktami Chandlera!

Miło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheh powoli, powoli.... Wcale nie byles takim optymista ... puszczaly ci uszczelki ( zreszta mi tez ale od czegos innego :P) po 2 pierwszych kwartach nie wiadomo dlaczego???... oto dowod: :wink:

 

 

byku_bulls (20:51)

ciekawe co zrobie bulls zeby przegrac ten mecz w trzeciej kwarice

byku_bulls (20:52)

znaczy w IV

Ja (20:52)

napewno wygraja, jestem tego pewien w 200 %

byku_bulls (20:52)

co ty... to sa takie dziady ze nie ma co na nich stawiac.

Ja (20:52)

przeciez jest 75-64... pozatym Tyson gra zajebiscie

Ja (20:52)

Rozwalimy Indiane,

byku_bulls (20:52)

hehe Tak... patrz na tego drewnianego Nocioniego... zreszta cala piatla Bulls jest warta conajwyzej $5 Dobra ide spac... szkoda czasu. Od jutra zaczynam kibicowac NY... zawsze chcialem pojechac na ich mecz tylko wstydzilem sie przyznac na forum a szczegolnie teraz kiedy Eddy tam gra... to moj idol, mam na scianie jego plakaty, jeden nawet z autografem bo kumpel potrafi podrabiac podpisy... to nar...

Ja (20:52) OK nara... nie zalamuj sie Byku... powiem ci ze ja tez zawsze bylem fanem NY tylko przezucilem sie na Bulls jak Jordan gral tak jakos zawsze mnie ciagnie do tych najlepszych...

To co Byku juz tych meczy nie nagrywac? Nie chcesz ogladac wiecej Bulls?

byku_bulls (20:53)

Mam prosbe. Nagrywaj mi teraz hokej a najlepiej tak na zmiane... jedna kwarta Bulls a pozniej tercja hokeja. Tak zebym nie musial ogladac koncowek meczy Bulls. Pozniej sie klade spac i przed snem zamiast liczyc barankow wyobrazam sobie ostatnie 30 sekund meczu jak Ben Gordon "drive the game" pakuje w ostatnich ulamkach sekund pilke do kosza i Bulls wygrywaja 100-99 i wszycy w United Center ida na darmowgo BigMaka do McDonalds...a pozniej zasypiam...

Ja (20:54) Ok spoko... leci duzo hokeja na kablowce... moge ci nagrywac kila meczy dziennie a poznej bede mixowal na przemian z meczami Bulls, NY ...

 

:D:D:D

 

 

ale fakty mowia same za siebie. Takiego Tysona to chcielibysmy widziec w 95 % sezonu. Indiana momentami byla bezsilna, nie kleilo im sie jednak to oni ciagle sa wyzej w tabeli...(tak zeby nie powialo zbyt duza dawka optymizmu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.