Skocz do zawartości

Czy Bryant jest problematyczny?


Dr_Dread

Rekomendowane odpowiedzi

POST DR_DREADA

================

 

Ja nie rozpatruję sprawy Kwame jako potencjalny bust (właściwie potencjalny nie bust ) czy w konteksie jego przydatności drużynie, tylko jako zawodnika, który, podobnie jak Walker, może stwarzać problemy (niekoniecznie tej samej natury).

No to w sumie, wydaję mi się, że robisz błąd, rozpatrujesz ich tylko pod względem sprawiania problemów, Bryant też sprawia problemy, Carter też sprawia problemy, czy ich wszystkich możemy rozpatrywać pod szyldem "problemy" ? Wydaję mi się, że sytuacja danego zawodnika, umiejętności i przede wszystkim wiek, to że na przykład O'Nealowi nie chce się trenować, nie daje nam prawa by mierzyć go tą samą miarą co Kwame. Myślę, że na takiego gracza, czy na taki problem trzeba spojrzeć z większej perspektywy, z odrobiną fantazji i wyobraźni, generalnie ogarnąć całą jego postać.

POST PI3TR45'a

================

 

Wyraziłem się trochę za ogólnie. Chodziło mi o problemy natury wychowawczej, rozwalanie drużyny od środka, fochy, psucie atmosfery w szatni itd. Bryant takich problemów nie sprawia (BTW jakie wg Ciebie problemy sprawia KB Question Chętnie z Van'em poczytamy Smile ).

POST VANA

================

 

Tak, tak ja też chętnie poczytam :) :twisted:

 

No nie wiem, może dla was zawodnik bezproblemowy gwałci na małym wypadziku z kumplami recepcjonistkę, przyczynia się do odjeścia z klubu dwóch ważnych zawodników, nie potrafi się za bardzo dogadać z jednym z najlepszych trenerów w NBA, a gdy dostaje to czego chciał, czyli drużynę na własność, to jego drużyna nie wchodzi do PO, jak dla mnie parę problemów u takiego gracza znaleźć można, i chociaż cenię jego umiejętności i w sumie lubię jako koszykarza, to daleki jestem od nazwania go zawodnikiem bezproblemowym. Zawodnikiem bezproblemowym jest Ray Allen, Chauncey Billups, Michael Redd i jeszcze paru by sie znalazło. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, może dla was zawodnik bezproblemowy gwałci na małym wypadziku z kumplami recepcjonistkę, przyczynia się do odjeścia z klubu dwóch ważnych zawodników, nie potrafi się za bardzo dogadać z jednym z najlepszych trenerów w NBA, a gdy dostaje to czego chciał, czyli drużynę na własność, to jego drużyna nie wchodzi do PO, jak dla mnie parę problemów u takiego gracza znaleźć można, i chociaż cenię jego umiejętności i w sumie lubię jako koszykarza, to daleki jestem od nazwania go zawodnikiem bezproblemowym. Zawodnikiem bezproblemowym jest Ray Allen, Chauncey Billups, Michael Redd i jeszcze paru by sie znalazło. :)

Ach ta siła środków masowego przekazu :lol:

 

Nie mam dzisiaj siły na taką zabawę, sorki za tego krótkiego i nic nie wnoszącego do dyskusji posta. Modzi wybaczcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, żeby mnie o to nie posądzano specjalnie napisałem "przyczynia się", ale widać, że obrońcy Kobego też mają jedną linię obrony - to wszystko bujda. Co powoli zaczyna robić się śmieszne, bo jak bawią mnie haterzy i ich "to wszystko przez Bryanta", tak teraz podobnie, tylko na odwrót zaczynają robić jego zwolennicy. Czyli mam rozumieć, że NBA, prasa, redaktorzy, Phil Jackson, Karl Malone, że nie wspomnę o Shaq'u i mediach, robiła nas przez półtora sezona w ciula, i wymyślała coraz to nowe głupie plotki dotyczące Bryanta, byle tylko z niego zrobić wroga publicznego nr 1.

 

Dobra, przyjmijmy, że tak było, to i tak Bryant jest problematyczny, bo nielubiany przez ogół, co się wiążę z wymyślaniem plotek, co jest powiązane z pierwszym postem, dodatkowo przez te [wymyślone] plotki teraz jest właśnie tak postrzegany przez dużą część fanów. I koło się zamyka. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, żeby mnie o to nie posądzano specjalnie napisałem "przyczynia się", ale widać, że obrońcy Kobego też mają jedną linię obrony - to wszystko bujda. Co powoli zaczyna robić się śmieszne, bo jak bawią mnie haterzy i ich "to wszystko przez Bryanta", tak teraz podobnie, tylko na odwrót zaczynają robić jego zwolennicy. Czyli mam rozumieć, że NBA, prasa, redaktorzy, Phil Jackson, Karl Malone, że nie wspomnę o Shaq'u i mediach, robiła nas przez półtora sezona w ciula, i wymyślała coraz to nowe głupie plotki dotyczące Bryanta, byle tylko z niego zrobić wroga publicznego nr 1.

 

Widzisz to nie tak, nie powiedziałbym, że Bryant w pewnym sensie nie jest problematyczny, ale mówimy tutaj o możliwe, że najciężej obecnie pracującym nad poprawą swojej gry zawodniku NBA, dającym z siebie wszystko, nienawidzącym przegrywania, wiele ma na sumieniu, ale zacząłeś posta od napisania pierdoły o gwałcie z kolegami na recepcjonistce :lol: a potem cała reszta. Nie będę po raz n-ty się powtarzał masz ochotę przejrzyj ten temat: http://www.e-nba.pl/forum/viewtopic.php?t=1302 był jeszcze jeden o tym, ale już nie chce mi się szukać tutaj znajdziesz część moich odpowiedzi na to co napisałeś.

 

Weź także pod uwagę to, że trener z którym się nie mógł dogadać wrócił do trenowania drużyny z nim jako jedynym liderem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko przez te pierdoły, nie mógł się skupić na graniu meczów, tylko musiał jeździć na przesłuchania, parę spotkań przepuścił zupełnie, już samo to pokazuje, że jest/był to Jego problem, przez poprzedni sezon.

 

Weź także pod uwagę to, że trener z którym się nie mógł dogadać wrócił do trenowania drużyny z nim jako jedynym liderem.

Ale to nie jest żaden argument, prędzej bym dał ten, że Jax tak długo się zastanawiał głównie przez Bryanta, pospotykali się, pogadali, może będzie dobrze, a może nie, tak samo jak eksperyment z Kwame, to że Jackson daje szansę obu tym zawodnik, nie zwalnia ich z bycia problematycznymi, może praca z Jaxem "wyczyści" ich, ale nie możemy być tego pewni.

 

ale mówimy tutaj o możliwe, że najciężej obecnie pracującym nad poprawą swojej gry zawodniku NBA, dającym z siebie wszystko, nienawidzącym przegrywania,

Jak to czytałem, to pomyślałem "a to co znowu ?!", kurde... Daj mi miernik jego poprawy, daj mi zapis Video, z tym że się przykłada do każdego treningu, poza tym to w ogóle nie idzie w dobrą stronę, bo ja lubię Bryanta jako koszykarza, ale nawet jak by zostawał godzinę po treningu, i uczył Kwame zbierać, to pewnych rzeczy się nie wymarze, nie wymarze się słabego shoot selection [to samo co u Iversona], nie wymarze się trudnego charakteru, który miał być zmieniony już kilkukrotnie, ale jakoś cały czas były popełniane błędy.

 

A tak w ogóle. Gość przykłada się bardzo do kązdego treningu, występuje nawet w summer league mimo, iż jest już uznaną gwiazdą, nienawidzi przegrywać, zawsze walczy do końca, pracuje nie tylko nad poprawą swojej gry, ale także charakteru, daje wszystko z siebie podczas każdego meczu, tak w obronie jak i w ataku. Wiesz o kim mówię ? Ron Artest. I co, też nie jest problematyczny ? :roll:

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę mnie nie było a Van zaczął zabawę bezemnie :evil: :wink:

 

Najpierw do tematu:

Nie wiem czy Walkerowi pasowałaby rola pierwszego zmiennika, może z początku tak, ale kiedy zacząłby swoją nierówną grę(właśnie o tej jego wadzie zapomniałem wspomnieć, jednak nie jest ze mną tak źle ;) ) raz trafiałby z dystansu 3-3 następnego dnia 1-6 to Van Gundy w końcu straciłby cierpliwość, że o Shaqu nie wspomnę i niezadowolony Antoine mógłby grać w karty na końcu ławki z ZhiZHi.

Skoro by podpisał to zakładamy, że zgodziłby się na ławkę.

Skuteczność to skuteczność, zdażają się słabsze mecze. Zdaję sobie sprawę z jego nierówności, dlatego, jak już wspominałem, powierzyłbym mu rolę jokera, kopa z ławki, a nie wstawiał do S5. SVG na bierząco mógłby reagować na jego poczynania na boisku i w razie czego posadzić go na ławie. Za słabą skuteczność nie spadłby na koniec ławy. Jeśli by je notorycznie forsował mimo słabej skuteczności to tak. Jednak przydatnym zawodnikiem mógłby być.

 

On jest zbyt nierówny, będzie miał mecze kiedy będzie grał zajebiście zespołowo, zbierał, asystował i trafiał z dystansu, albo w ogóle nie będzi oddawał rzutów z daleka, a w następnym meczu, nie ruszy dupy z linii trzech punktów nie robiąc nic innego.

To jest przywilej jokera. Joker może mieć słabszy dzień czy być nierówny bo to nie lider ani podstawowe źródło punktowe drużyny. Wchodzi i rzuca jak trafia to dalej rzuca. Jak nie trafia to nie rzuca. Jak wogóle odstawia cyrk i nie robi nic pożytecznego to powrót na ławę. To jest przywilej jokera, że nie musi mieć życiowej formy co noc.

 

No nie wiem, może dla was zawodnik bezproblemowy gwałci na małym wypadziku z kumplami recepcjonistkę, przyczynia się do odjeścia z klubu dwóch ważnych zawodników, nie potrafi się za bardzo dogadać z jednym z najlepszych trenerów w NBA, a gdy dostaje to czego chciał, czyli drużynę na własność, to jego drużyna nie wchodzi do PO, jak dla mnie parę problemów u takiego gracza znaleźć można, i chociaż cenię jego umiejętności i w sumie lubię jako koszykarza, to daleki jestem od nazwania go zawodnikiem bezproblemowym. Zawodnikiem bezproblemowym jest Ray Allen, Chauncey Billups, Michael Redd i jeszcze paru by sie znalazło.

1. Rozumiem, że masz jakieś niezbite dowody co do tego gwałtu, bo z tego co wiem to został uniewinniony. Panna sama wycofała oskarżenie (to za które miałby pójść do paki, słaby jestem z prawa, ale chyba wiadomo). Ale oskarżenie cywilne (czy jak to się nazywa) pozostawiła bo liczy na wpływ kasy. Dla mnie sprawa jest oczywista. Ale na pewno masz jakieś niezbite dowody, bo nie chcesz być jednym z tych 14sto latków co to umieją tylko powtarzać bez myślenia.

2. Odejście Shaqa ok, przyczynił się. Ale Malone? Zła interpretacja to jest wina KB? było trochę racji w tamtych słowach, a to jak to zinterpretowali dziennikarze i sam Malone to już jest chyba ich brocha?

3. Czy nie potrafi to się okarze w tym sezonie. Jax jednak zdecydował się wrócić, czyli może nie jest tak najgorzej jak to wszyscy, w tym Ty, rysują.

4. Wymień mi chociaż 1 gracza, który będąc pierwszy raz liderm drużyny, nie mając w drużynie rozgrywającego, ale za to mając dziurawą obronę, szczególnie na PG, mając jedną wielką dziurę pod koszem, gdzie C gra po 20 min bo spada za faule, a PF, jedyny coś broniący i zbierający wysoki nie jest PFem i prawie każdy (każdy naturalny i wymiarowy) PF go miażdży w ataku, do tego z trenerem, którego jedyną taktyką jaką był w stanie wymyśleć są tylko i wyłącznie rzuty za 3 (kuzyn Walkera? :) ), do tego pół składu po kolei wypadało za składu ze względu na kontuzje i który miał lepszy bilans niż KB z tegorocznymi LAL. BTW wymieniłem tylko kilka najważniejszych czynników. Lista błędów z ostatniego sezonu w LAL była dużo dłuższa. Nie staram się go usprawiedliwić, tylko wqrza mnie, lekko mówiąc, jak ktoś w jedym zdaniu potrafi pięknie podsumować KB.

5. Parę problemów to można znaleźć u każdego, ale to nie znaczy, że wszyscy są problemowi.

 

obrońcy Kobego też mają jedną linię obrony - to wszystko bujda.

Jeśli mówisz o mediach, to w większości prawda. Że przypomnę tylko ostatnią rzecz o której pisał Van - jak Atkins powiedział coś o KB jako GM'ie LAL to podniósł się raban na całe forum i cały świat NBA w stanach. Wszyscy o tym pisali i robili aferę. Jak James rozsyłał do poniektórych (tych co chciał mieć u siebie) zawodników kasety video, to nikt nawet nie wspomniał. Kobe nigdy nie wypowiedział się wtrącając się w pracę Kupchaka. Wielu innych to czyniło, a nikt o tym nawet słowa nie napisał.

BTW aż się nie mogę doczekać tych dowodów.

 

Tylko przez te pierdoły, nie mógł się skupić na graniu meczów, tylko musiał jeździć na przesłuchania, parę spotkań przepuścił zupełnie, już samo to pokazuje, że jest/był to Jego problem, przez poprzedni sezon.

Dziwne, z tego co pamiętam, to jak wracał po przesłuchaniach, ledwo zdążał na mecz to potem grał rewelacyjnie. Aż żartowano że będą go tam wysyłać przed każdym meczem. Zawsze po wycieczce do Colorado grał wyśmienite mecze, więc nie bardzo wiem o czym mówisz. Może psychicznie był to jego problem, ale na pewno nie przenosił tego na parkiet.

 

Ale to nie jest żaden argument, prędzej bym dał ten, że Jax tak długo się zastanawiał głównie przez Bryanta

Rozumiem, że możesz jakoś potwierdzić, że zastanawiał się tak długo właśnie przez KB. Chętnie poczytam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POST KARSPA

==============

 

Czytam tak sobie ten topic i powiem ci Dr Dread ze w tej dyskusji raczej jestes bez szans, bo fani LA Ciebie zjedza i jakich bys nie miał argumetnów do nich nie dotrzesz. :twisted: Od razu mówie ze oficjalnie jestem neutralny by nie wchodzic w to całe bagno.

Dżizus, nie zaczynajcie znow z Bryantem :x

Ze tez sie wam chce po sto razy to samo pisac. Wiadomo, ze uczucia wobec Bryanta sa mocno podszyte subiektywizmem i tego nie zmienicie, chocbyscie wypisali wszystkie argumenty swiata. Wystarczylo ten gwalt wyjasnic, bo tam byly duze braki w informacjach i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, z tego co pamiętam, to jak wracał po przesłuchaniach, ledwo zdążał na mecz to potem grał rewelacyjnie. Aż żartowano że będą go tam wysyłać przed każdym meczem. Zawsze po wycieczce do Colorado grał wyśmienite mecze, więc nie bardzo wiem o czym mówisz. Może psychicznie był to jego problem, ale na pewno nie przenosił tego na parkiet.

Fakty sa takie, ze Bryant w 2004 roku gral gorzej niz rok wczesniej i napewno nie wynikalo to wylacznie z przyjscia Malone'a i Paytona do Lakers.

 

Rozumiem, że możesz jakoś potwierdzić, że zastanawiał się tak długo właśnie przez KB. Chętnie poczytam.

Jezeli Jackson pisze ksiazke w ktorej wypowiada sie negatywnie o Bryancie a rok pozniej dostaje propozycje, zeby ponownie tego Bryanta trenowac to byloby dziwne, gdyby nie dreczyly go watpliwosci przed przyjeciem tej propozycji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżizus, nie zaczynajcie znow z Bryantem

Chciałem tylko przywitać kolegę na forum :wink: a serio, to jego nie było jak pisałem posty na ten temat stąd przedstawiłem mu to w pigółce. Zwięźle, bezboleśnie i jednorazowo.

 

Fakty sa takie, ze Bryant w 2004 roku gral gorzej niz rok wczesniej i napewno nie wynikalo to wylacznie z przyjscia Malone'a i Paytona do Lakers.

Prędzej już gorszy sezon wynikał z tego, że przez tą imprezę z gwałtem nie miał czasu się należycie przygotować do sezonu, tak jak to czyni co roku, niż z rozkojarzenia.

 

Jezeli Jackson pisze ksiazke w ktorej wypowiada sie negatywnie o Bryancie a rok pozniej dostaje propozycje, zeby ponownie tego Bryanta trenowac to byloby dziwne, gdyby nie dreczyly go watpliwosci przed przyjeciem tej propozycji.

Jasne, że na pewno nad tym myślał, ale czy to był główny powód jego zwlekania?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POST VANA

============

 

 

Fakty sa takie, ze Bryant w 2004 roku gral gorzej niz rok wczesniej i napewno nie wynikalo to wylacznie z przyjscia Malone'a i Paytona do Lakers.

Prędzej już gorszy sezon wynikał z tego, że przez tą imprezę z gwałtem nie miał czasu się należycie przygotować do sezonu, tak jak to czyni co roku, niż z rozkojarzenia.

Shaq też grał gorzej niż rok wcześniej :) No właśnie kontuzja, przez którą w sumie wylądował w tym zajebistym hoteliku w Colorado, przecież nawet na samym początku sezonu nie grał z tego powodu. Im dalej w sezon to on był ich liderem i to jemu zawdzięczają wiele zwycięstw.

 

Jak to czytałem, to pomyślałem "a to co znowu ?!", kurde... Daj mi miernik jego poprawy, daj mi zapis Video, z tym że się przykłada do każdego treningu, poza tym to w ogóle nie idzie w dobrą stronę, bo ja lubię Bryanta jako koszykarza, ale nawet jak by zostawał godzinę po treningu, i uczył Kwame zbierać, to pewnych rzeczy się nie wymarze, nie wymarze się słabego shoot selection [to samo co u Iversona], nie wymarze się trudnego charakteru, który miał być zmieniony już kilkukrotnie, ale jakoś cały czas były popełniane błędy.

 

Pracowitość Bryanta to dość znany fakt, więc nie wiem jak i po co mam cię tutaj przekonywać. Mówisz na temat Artesta, wiesz kibicuję Lakers i Bryantowi całą jego karierę i nie przypominam sobie zawieszeń za bójki, niesubordynację ani niczego takiego a to jest właśnie problematyczność.

 

Shot selection :?: to na pewno mógłby poprawić, ale taki argument możnaby zastosować do wielu graczy NBA. Tutaj bardzo dużą rolę odgrywa trener i taktyka oraz to jaką widzi w niej rolę dla danego zawodnika.

 

Trudny charakter :?: wiesz ani ty ani ja nie znamy go osobiście więc na temat jego charakteru wiesz to co pokażą i w jaki sposób przedstawią ci media. Wiesz Bryant na pewno jest uparty, nie jest łatwym do prowadzenia zawodnikiem, ale nie odstaje w tym wszystkim od większości czołowych graczy.

 

Hehe, no czuję się mile powitany, chociaż wcale mnie nie przybliżyliście, ba wydaję mi się nawet, że na niektóre rzeczy nie odpowiedzieliście lub też odpowiedzieliście odwracając kota ogonem, ale to nic.

 

Co do Artesta i Bryanta, ok nie pobił nikogo, ale teraz mam od początku wałkować ? A Artest nikogo nie zgwałcił, a Artest nie przyczynił się do odejścia kogoś z drużyny... Bla, bla. Został uniewinniony, spoko, ale już mówiłem, co się wiązało chociażby z taką plotką.

 

Prosiliście, żebym wyjaśnil dwie sprawy, ale Lord zdąrzył to zrobić przede mną.

 

Jasne, że na pewno nad tym myślał, ale czy to był główny powód jego zwlekania?

Hmm, no może mu za mało kasy dali ? Albo kłopoty zdrowotne miał ? :roll: Wiesz, nie mam teraz tego artykułu w Moich Dokumentach, ale chyba każdy z nas słyszał, że Jackson i Bryant chcieli się spotkać i porozmawiać, przed tym jak Jax obejmie Lakers, spotkanie miało być z inicjatywy trenera, myślisz, że chcieli sobie powspominać dawne czasy, albo połowić ryby na jeziorkiem ?

 

Trudny charakter wiesz ani ty ani ja nie znamy go osobiście więc na temat jego charakteru wiesz to co pokażą i w jaki sposób przedstawią ci media. Wiesz Bryant na pewno jest uparty, nie jest łatwym do prowadzenia zawodnikiem, ale nie odstaje w tym wszystkim od większości czołowych graczy.

Tak, wiem to z medii i z artykułów, pisali o tym już od konfliktów z Shaqiem podczas three peetu, i wolę jednak polegać na ich opinii, niż na opinii fana Bryanta.

 

I wiesz jaki jest problemy z Bryant ? Taki, że jak Jax mu zbuduje drużynę i będzie szło świetnie, aż w końcu się wszystko spieprzy, to Kobas po kolei będzie się obrażał na każdego członka z drużyny, potem na trenera. A działacze ? Działacze już dokonali wyboru [słusznego IMHO], więc raczej Bryanta wtedy nie ruszą. Wiecie jaki jest problem z Bryantem ? Taki, że nie umie opędzić się od skandalów. Nie umie rozmawiać z mediami. To jego imię i nazwisko ląduje najczęściej w brukowcach. I to jest jego problem, bardziej jakim jest człowiekiem, niż jakim jest koszykarzem.

 

 

PS>

Nigdy nie przypuszczałem, że ktoś, nawet największy fan Bryanta, może stwierdzić, że nie jest on zawodnikiem, który stwarza problemy. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, no czuję się mile powitany, chociaż wcale mnie nie przybliżyliście, ba wydaję mi się nawet, że na niektóre rzeczy nie odpowiedzieliście lub też odpowiedzieliście odwracając kota ogonem, ale to nic.

Po prostu na niektóre rzeczy odpowiadało się już tak często przy wielu okazjach, że powtarzanie się nie ma sensu. Napisz jednak o co ci konkretnie chodzi.

 

Co do Artesta i Bryanta, ok nie pobił nikogo, ale teraz mam od początku wałkować ? A Artest nikogo nie zgwałcił, a Artest nie przyczynił się do odejścia kogoś z drużyny... Bla, bla. Został uniewinniony, spoko, ale już mówiłem, co się wiązało chociażby z taką plotką.

Ej dobra, ale ty mówisz o rzeczach, na które w przypadku Bryanta nie masz żadnych dowodów, jedynie domysły i spekulacje, zarówno w sprawie tego niby gwałtu jak i odejścia Shaqa, a problematyczność Artesta widzieliśmy przy okazji wielu meczów.

 

Napisałeś także o jakimś opuszczaniu meczów z powodu procesu co jest nieprawdą, spóźnił się raz na mecz z Nuggets, ale i tak zdążył trafić game winnera w tym spotkaniu :)

 

Jasne, że na pewno nad tym myślał, ale czy to był główny powód jego zwlekania?

Hmm, no może mu za mało kasy dali ? Albo kłopoty zdrowotne miał ? :roll: Wiesz, nie mam teraz tego artykułu w Moich Dokumentach, ale chyba każdy z nas słyszał, że Jackson i Bryant chcieli się spotkać i porozmawiać, przed tym jak Jax obejmie Lakers, spotkanie miało być z inicjatywy trenera, myślisz, że chcieli sobie powspominać dawne czasy, albo połowić ryby na jeziorkiem ?

Śledziłem na bieżąco sprawę z powrotem Jacksona, większość ustaleń została poczyniona zaraz po tym jak zrezygnował Rudy powrót Jacksona to była tylko kwestia czasu, Lakers od początku mówili, że chcą mieć trenera do czasu draftu po cholerę im byłby trener wcześniej :?:

Zresztą panowie mówimy tutaj o Lakers oni muszą wszystko robić spektakularnie żeby przyciąnąć uwagę, dramaturgia musi być, dlatego czekano na odpowiedni moment czyli finały 8)

 

Tak, wiem to z medii i z artykułów, pisali o tym już od konfliktów z Shaqiem podczas three peetu, i wolę jednak polegać na ich opinii, niż na opinii fana Bryanta.

 

Polegaj na czyjej opinii chcesz twoja sprawa, ale to jakie "obiektywne" są media widać nie tylko na przykładzie Bryanta i NBA, przecież to samo masz u nas. W sprawie Bryanta wszystko przedstawiane jest tylko z jednej strony, tylko z jednego punktu widzenia, rola jaką odegrał Shaq w tym, że nie jest już graczem Lakers jest najczęściej pomijana, na ten temat się nie mówi, nie pisze. Moim zdaniem ten najbliższy sezon Heat i Shaqa sprawi, że skończy się już całe to pieprzenie o tym jak to zły egoista Bryant wykopał swojego wspaniałego kolegę na Florydę, pewne sprawy nareszcie staną się dla ludzi widoczne i oczywiste i nie będę już musiał słuchać czy czytać tych pierdoł.

 

 

 

PS>

Nigdy nie przypuszczałem, że ktoś, nawet największy fan Bryanta, może stwierdzić, że nie jest on zawodnikiem, który stwarza problemy. :wink:

 

Wiesz jakbyśmy mieli to wszystko w takich kategoriach rozpatrywać to naprawdę trudno było znaleźć jakiegoś z najlepszych graczy NBA, który nie sprawiał problemów, może poza Timem Duncanem. Iverson ganiający żonę z bronią w łapie, stwarzający problemy trenerowi, Karnett lejący w ryj młodszego kolegę z drużyny, McGrady czy Carter żądający transferów i narzekający, Jason Kidd okładający żonę itd, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej dobra, ale ty mówisz o rzeczach, na które w przypadku Bryanta nie masz żadnych dowodów, jedynie domysły i spekulacje, zarówno w sprawie tego niby gwałtu jak i odejścia Shaqa, a problematyczność Artesta widzieliśmy przy okazji wielu meczów.

Jakie domysł i spekulacje !? Cholera, my to juz żyjemy w Matrixie, wszyscy nami sterują, każda informacja podana w newsach to plotka albo spekulacja, jak dotyczcy Bryanta, to już lepiej w ogóle jej nie czytać, bo na pewno będzie fałszywa ! Kurde, przydałoby się trochę obiektywizmu kolego Van. :) Ja rozumiem, jesteś jego kibicem, kibicem Lakers, ale że przez półtora roku, gdzie coraz to nowe "brudy" Bryanta wypływały, nowe wiadomości i tak dalej, i to WSZYSTKO było nieprawdą, to ja już dawno nie czytałem. Ja wcale nie spekuluje. Uprawiał sex z recepcjonistką - uprawiał, czy zgwałcił nie wiem, ale widać wszystko jak należy nie było, że się tyle szumu wokół tego narobiło. Shaq odszedl min. przez niego ? Tak, oczywiście to do GM-a należała ostateczna decyzja, ale postawa Bryanta w tej sprawie wyraźnie przyczyniła się do osłabienia drużyny Lakers. Malone nie wrócił przez Bryanta ? A tak, może i była zła interpetacja słów Kobasa, mnie to nie interesuje, mógł tak mówić, żeby nie można było źle interpretować.

 

Śledziłem na bieżąco sprawę z powrotem Jacksona, większość ustaleń została poczyniona zaraz po tym jak zrezygnował Rudy powrót Jacksona to była tylko kwestia czasu, Lakers od początku mówili, że chcą mieć trenera do czasu draftu po cholerę im byłby trener wcześniej

Pisałem już o tym, to nie zmienia w ogóle faktu, że Jackson przede wszystkim chciał się spotkać z Bryantem i porozmawiąć o paru aspektach.

 

Moim zdaniem ten najbliższy sezon Heat i Shaqa sprawi, że skończy się już całe to pieprzenie o tym jak to zły egoista Bryant wykopał swojego wspaniałego kolegę na Florydę, pewne sprawy nareszcie staną się dla ludzi widoczne i oczywiste i nie będę już musiał słuchać czy czytać tych pierdoł.

Widzisz, mnie też to osobiście denerwuję, ale Ty robisz taką dziwną rzecz, że na haterów wyzywasz i się z nich śmiejesz, a sam jesteś święcie przekonany, że Kobe jest nieskazitelny, i że cała liga jest pogrążona w spisku, by tego biednego Kobego zniszczyć. No więc tak nie jest, jak dla mnie Miami może nie wejść do PO, a Shaq ważyć 200 kilo, bo do tego czy Bryant jest problematyczny, niepotrzebny mi Shaq, co ma Shaq do problemów z Bryantem nie wiem. Faktem jest natomiast to, że gdyby nie problemy z Kobasem, to Lakers najprawdopodobniej nie musieliby się oglądać PO w telewizorach, nie mieliby sezonu, który mozna traktować jako "przerwę w życiorysie", ale oczywiście, tego udowodnić się nie da. I ja też mam nadzieję i głęboko wierzę w to, że nie będę musiał czytać pierdół o tym, że to wszystko to spisek. Bo tak naprawdę, domysłami i spekulacjami prędzej można określić właśnie szukania jakiegoś przebiegłej zmowy wszystkich redaktorów, niż powoływanie się na te źródła. :)

 

Wiesz jakbyśmy mieli to wszystko w takich kategoriach rozpatrywać to naprawdę trudno było znaleźć jakiegoś z najlepszych graczy NBA, który nie sprawiał problemów, może poza Timem Duncanem. Iverson ganiający żonę z bronią w łapie, stwarzający problemy trenerowi, Karnett lejący w ryj młodszego kolegę z drużyny, McGrady czy Carter żądający transferów i narzekający, Jason Kidd okładający żonę itd, itp.

Ale jakie wszystko, u większości z nich to były jednorazowe wybryki, Carter to dla mnie jak najbardziej problematyczny zawodnik, Iverson nim był, gdy był jeszcze młody i głupi, teraz jedynym problemem Jego jest brak wartościowych kolegów w drużynie, może skończymy tą dyskusję, bo wydaję mi się, że nie przekonam Cię do niczego, na probaskecie też miałem taką jedną konwersację, ciągnącą się przez 5 stron z fanem Cartera, wydaję mi się, że jesteś nieobiektywny i nie potrafię tego zrozumieć, jak ktoś może czegoś takeigo nie żauważać, ale z drugiej strony, ja nie mam jakiegoś jednego koszykarza - idol, może gdybym miał, lepiej bym się wczuł w klimat. Tak więc proponuję przyjacielski uścisk dłoni, bo zaraz Szak nas ochrzani, że w temacie o tanich talentach, które sprawiają problemy, rozmawiamy o Bryancie, który nie jest w ogóle na sprzedaż, a już na pewno nie jest tani. :) Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POST PI3TR45'a

===============

 

Fakty sa takie, ze Bryant w 2004 roku gral gorzej niz rok wczesniej i napewno nie wynikalo to wylacznie z przyjscia Malone'a i Paytona do Lakers.

Prędzej już gorszy sezon wynikał z tego, że przez tą imprezę z gwałtem nie miał czasu się należycie przygotować do sezonu, tak jak to czyni co roku, niż z rozkojarzenia.

 

Shaq też grał gorzej niż rok wcześniej :) No właśnie kontuzja, przez którą w sumie wylądował w tym zajebistym hoteliku w Colorado, przecież nawet na samym początku sezonu nie grał z tego powodu. Im dalej w sezon to on był ich liderem i to jemu zawdzięczają wiele zwycięstw.

No no no, nie rozpędzajmy się tak daleko :) lepiej nie zaczynajmy dyskusji na temat ile komu zawdzięczają i kto i kiedy był liderem, bo nie wyjdziemy z tego tematu do końca przyszłego sezonu :)

 

A teraz trzeba skończyć OT o Bryantcie.

 

Hehe, no czuję się mile powitany, chociaż wcale mnie nie przybliżyliście, ba wydaję mi się nawet, że na niektóre rzeczy nie odpowiedzieliście lub też odpowiedzieliście odwracając kota ogonem, ale to nic.

Nie chciałem być już drobiazgowy, ale skoro sam o tym wspomniałeś, to może najpierw Ty odpowiedz mi na wszystko. Napisz też dokładnie do czego się nie odniosłem. Starałem się, ale widać coś przeoczyłem.

 

Ja bym chciał, zebyś odpowiedział mi na to co napisałem do Twojego poprzedniego posta (Lordowi też odpowiedziałem, więc na to też możesz odpowiedzieć):

No nie wiem, może dla was zawodnik bezproblemowy gwałci na małym wypadziku z kumplami recepcjonistkę, przyczynia się do odjeścia z klubu dwóch ważnych zawodników, nie potrafi się za bardzo dogadać z jednym z najlepszych trenerów w NBA, a gdy dostaje to czego chciał, czyli drużynę na własność, to jego drużyna nie wchodzi do PO, jak dla mnie parę problemów u takiego gracza znaleźć można, i chociaż cenię jego umiejętności i w sumie lubię jako koszykarza, to daleki jestem od nazwania go zawodnikiem bezproblemowym. Zawodnikiem bezproblemowym jest Ray Allen, Chauncey Billups, Michael Redd i jeszcze paru by sie znalazło.

1. Rozumiem, że masz jakieś niezbite dowody co do tego gwałtu, bo z tego co wiem to został uniewinniony. Panna sama wycofała oskarżenie (to za które miałby pójść do paki, słaby jestem z prawa, ale chyba wiadomo). Ale oskarżenie cywilne (czy jak to się nazywa) pozostawiła bo liczy na wpływ kasy. Dla mnie sprawa jest oczywista. Ale na pewno masz jakieś niezbite dowody, bo nie chcesz być jednym z tych 14sto latków co to umieją tylko powtarzać bez myślenia.

2. Odejście Shaqa ok, przyczynił się. Ale Malone? Zła interpretacja to jest wina KB? było trochę racji w tamtych słowach, a to jak to zinterpretowali dziennikarze i sam Malone to już jest chyba ich brocha?

3. Czy nie potrafi to się okarze w tym sezonie. Jax jednak zdecydował się wrócić, czyli może nie jest tak najgorzej jak to wszyscy, w tym Ty, rysują.

4. Wymień mi chociaż 1 gracza, który będąc pierwszy raz liderm drużyny, nie mając w drużynie rozgrywającego, ale za to mając dziurawą obronę, szczególnie na PG, mając jedną wielką dziurę pod koszem, gdzie C gra po 20 min bo spada za faule, a PF, jedyny coś broniący i zbierający wysoki nie jest PFem i prawie każdy (każdy naturalny i wymiarowy) PF go miażdży w ataku, do tego z trenerem, którego jedyną taktyką jaką był w stanie wymyśleć są tylko i wyłącznie rzuty za 3 (kuzyn Walkera? :) ), do tego pół składu po kolei wypadało za składu ze względu na kontuzje i który miał lepszy bilans niż KB z tegorocznymi LAL. BTW wymieniłem tylko kilka najważniejszych czynników. Lista błędów z ostatniego sezonu w LAL była dużo dłuższa. Nie staram się go usprawiedliwić, tylko wqrza mnie, lekko mówiąc, jak ktoś w jedym zdaniu potrafi pięknie podsumować KB.

5. Parę problemów to można znaleźć u każdego, ale to nie znaczy, że wszyscy są problemowi.

 

obrońcy Kobego też mają jedną linię obrony - to wszystko bujda.

Jeśli mówisz o mediach, to w większości prawda. Że przypomnę tylko ostatnią rzecz o której pisał Van - jak Atkins powiedział coś o KB jako GM'ie LAL to podniósł się raban na całe forum i cały świat NBA w stanach. Wszyscy o tym pisali i robili aferę. Jak James rozsyłał do poniektórych (tych co chciał mieć u siebie) zawodników kasety video, to nikt nawet nie wspomniał. Kobe nigdy nie wypowiedział się wtrącając się w pracę Kupchaka. Wielu innych to czyniło, a nikt o tym nawet słowa nie napisał.

BTW aż się nie mogę doczekać tych dowodów.

 

Tylko przez te pierdoły, nie mógł się skupić na graniu meczów, tylko musiał jeździć na przesłuchania, parę spotkań przepuścił zupełnie, już samo to pokazuje, że jest/był to Jego problem, przez poprzedni sezon.

Dziwne, z tego co pamiętam, to jak wracał po przesłuchaniach, ledwo zdążał na mecz to potem grał rewelacyjnie. Aż żartowano że będą go tam wysyłać przed każdym meczem. Zawsze po wycieczce do Colorado grał wyśmienite mecze, więc nie bardzo wiem o czym mówisz. Może psychicznie był to jego problem, ale na pewno nie przenosił tego na parkiet.

 

Ale to nie jest żaden argument, prędzej bym dał ten, że Jax tak długo się zastanawiał głównie przez Bryanta

Rozumiem, że możesz jakoś potwierdzić, że zastanawiał się tak długo właśnie przez KB. Chętnie poczytam.[/quote:1jgaj9l2]

 

I wiesz jaki jest problemy z Bryant ? Taki, że jak Jax mu zbuduje drużynę i będzie szło świetnie, aż w końcu się wszystko spieprzy, to Kobas po kolei będzie się obrażał na każdego członka z drużyny, potem na trenera. A działacze ? Działacze już dokonali wyboru [słusznego IMHO], więc raczej Bryanta wtedy nie ruszą.

Widzisz, mówisz, że media są ok i nie robią ludziom wody z mózgu, a sam jesteś przykładem przeciw swoim słowom. Bryant miał konflikt tylko z Shaqiem. Konfilkt z Jaxem wynika głównie z tego, że ten poparł właśnie Shaqa. Obaj byli wielkimi indywidualnościami i żaden nie chciał grać w roli Pippena. Dziwisz im się? bo ja nie. Szkoda mi rozpadu wielkiego dua, ale rozumiem czemu tak wyszło. Nie kłucił się z innymi. Był zawsze sam, z boku Jak został liderem przestał siedzieć z boku, a zaczął troszczyć się o innych, był ich kumplem, pomagał im, wydzwaniał do nich. Był zupełnie innym Bryantem. Na prawdę nie widzisz tego, że teraz jak dostał to czego chciał stał się innym człowiekiem dla kolegów z drużyny. Stara się być najlepszym liderem jakim potrafi. Dlatego jestem niemal pewny, że nie będzie się kłucił z każdym w drużynie. Oczywiście jeśli tego nie będzie wymagała sytuacja, bo jak ktoś będzie się opieprzał na treningach to nie dość że dostanie od Jaxa to i swoje dołoży mu KB, jak przystało na lidera (IMHO).

 

Wiecie jaki jest problem z Bryantem ? Taki, że nie umie opędzić się od skandalów. Nie umie rozmawiać z mediami. To jego imię i nazwisko ląduje najczęściej w brukowcach. I to jest jego problem, bardziej jakim jest człowiekiem, niż jakim jest koszykarzem.

Po sprawie z recepcjonistką bardzo modne stało się publiczne jechanie po Bryancie i gazety skrzętnie to wykorzystują. Myślę, że teraz już rozumiesz.[/quote:1jgaj9l2]

 

 

Ostatni post.

 

Widzisz, mówisz, że media są ok i nie robią ludziom wody z mózgu, a sam jesteś przykładem przeciw swoim słowom.

Tutaj własnie przykład odwracania kota ogonem, nie mówię, że media są najlepsze i pokazują co jest tak naprawdę ważne w życiu, mówię o tym, że nie ma możliwości, by wszyscy zmówili się nagle przeciw Bryantowi [bo wygląda na to, że tak o tym właśnie myślą fani Byranta].

Kobe nie miał konfliktu z Jaxem ? Dziwne, czytałem, że nie stosował się do taktyk trenera, częstro grał na własną rekę, wydaję mi się też, że książka Jaxa nie była tylko o tym, że stanął po stronie Shaq'a, a nie Bryanta.

 

1. Rozumiem, że masz jakieś niezbite dowody co do tego gwałtu, bo z tego co wiem to został uniewinniony. Panna sama wycofała oskarżenie (to za które miałby pójść do paki, słaby jestem z prawa, ale chyba wiadomo). Ale oskarżenie cywilne (czy jak to się nazywa) pozostawiła bo liczy na wpływ kasy. Dla mnie sprawa jest oczywista. Ale na pewno masz jakieś niezbite dowody, bo nie chcesz być jednym z tych 14sto latków co to umieją tylko powtarzać bez myślenia.

2. Odejście Shaqa ok, przyczynił się. Ale Malone? Zła interpretacja to jest wina KB? było trochę racji w tamtych słowach, a to jak to zinterpretowali dziennikarze i sam Malone to już jest chyba ich brocha?

3. Czy nie potrafi to się okarze w tym sezonie. Jax jednak zdecydował się wrócić, czyli może nie jest tak najgorzej jak to wszyscy, w tym Ty, rysują.

O tym już pisałem.

 

4. Wymień mi chociaż 1 gracza, który będąc pierwszy raz liderm drużyny, nie mając w drużynie rozgrywającego, ale za to mając dziurawą obronę, szczególnie na PG, mając jedną wielką dziurę pod koszem, gdzie C gra po 20 min bo spada za faule, a PF, jedyny coś broniący i zbierający wysoki nie jest PFem i prawie każdy (każdy naturalny i wymiarowy) PF go miażdży w ataku, do tego z trenerem, którego jedyną taktyką jaką był w stanie wymyśleć są tylko i wyłącznie rzuty za 3 (kuzyn Walkera? ), do tego pół składu po kolei wypadało za składu ze względu na kontuzje i który miał lepszy bilans niż KB z tegorocznymi LAL. BTW wymieniłem tylko kilka najważniejszych czynników. Lista błędów z ostatniego sezonu w LAL była dużo dłuższa. Nie staram się go usprawiedliwić, tylko wqrza mnie, lekko mówiąc, jak ktoś w jedym zdaniu potrafi pięknie podsumować KB.

Ten punkt bardziej potraktowałem jako żart, nie wiem czy spełnię wszystkie wymaganie, ale być może Carmelo Anthony, i LeBron James, plus trzeba dodać, że Bryant sam tego chciał, a oni musieli, bo byli postawieni w sytuacji, gdzie musieli sami pociągnąć zespół. Zresztą, ja nie chcę obwiniać za porażkę w tym sezonie Bryanta, bo jak już wspominałem, cenię go bardzo jako koszykarza i uważam za najlepszego obecnie SG w lidzę, wydaje mi się tylko, że mogłoby się obejść bez rewolucji purpurowej, gdyby nie niewyparzony język i charakter Kobasa. Pięknie podsumowałem Bryanta, bo mnie o to sami poprosiliście, nie chciałem się wgłębiać w temat, bo wyszła podobna sytuacji, do takiej z probasketu, gdzie "atakuję" gościa, któreg w sumie lubię, tam był LeBron James i sprawa ROTY, tutaj Kobe, widać nie bardzo mi się udało nie zagłębiać w dyskusję. :)

 

5. Parę problemów to można znaleźć u każdego, ale to nie znaczy, że wszyscy są problemowi.

O tym też już pisałem, ale u Bryanta to nie jest raczej pare problemów, tylko dość pokaźna liczba.

 

No, koniec. Stara prawda forumowa - nie chcesz wywoływać oburzenia na forum ? Nie zakładaj tematu o :

a) Bryancie

B) Carterze

c) Detroit Pistons :wink:

Pozdrawiam ! :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj coś się dogadać nie możemy :)

 

Jakie domysł i spekulacje !? Cholera, my to juz żyjemy w Matrixie, wszyscy nami sterują, każda informacja podana w newsach to plotka albo spekulacja, jak dotyczcy Bryanta, to już lepiej w ogóle jej nie czytać, bo na pewno będzie fałszywa ! Kurde, przydałoby się trochę obiektywizmu kolego Van. :)

Podałeś przykład Artesta, którego widzieliśmy rozpieprzającego kamerę, lejącego kibiców itd. to wszystko jest faktem, to o czym piszesz na temat Bryanta mogło mieć miejsce, ale nie musiało. Nie chodzi wcale o to, że coś jest fałszywe, w jego wypadku jest to strasznie rozdmuchiwane nawet kiedy jest to jakaś pierdoła nie mająca znaczenia.

 

 

Shaq odszedl min. przez niego ? Tak, oczywiście to do GM-a należała ostateczna decyzja, ale postawa Bryanta w tej sprawie wyraźnie przyczyniła się do osłabienia drużyny Lakers.

Jeśli interesuje cię moja odpowiedź na sprawę odejścia Shaqa poczytaj tamten temat, który podałem wcześniej.

 

Widzisz, mnie też to osobiście denerwuję, ale Ty robisz taką dziwną rzecz, że na haterów wyzywasz i się z nich śmiejesz, a sam jesteś święcie przekonany, że Kobe jest nieskazitelny, i że cała liga jest pogrążona w spisku, by tego biednego Kobego zniszczyć. No więc tak nie jest, jak dla mnie Miami może nie wejść do PO, a Shaq ważyć 200 kilo, bo do tego czy Bryant jest problematyczny, niepotrzebny mi Shaq, co ma Shaq do problemów z Bryantem nie wiem. Faktem jest natomiast to, że gdyby nie problemy z Kobasem, to Lakers najprawdopodobniej nie musieliby się oglądać PO w telewizorach, nie mieliby sezonu, który mozna traktować jako "przerwę w życiorysie", ale oczywiście, tego udowodnić się nie da. I ja też mam nadzieję i głęboko wierzę w to, że nie będę musiał czytać pierdół o tym, że to wszystko to spisek. Bo tak naprawdę, domysłami i spekulacjami prędzej można określić właśnie szukania jakiegoś przebiegłej zmowy wszystkich redaktorów, niż powoływanie się na te źródła. :)

Cholera ja nigdy nie powiedziałem, że Bryant jest nieskazitelny, że pewnych sytuacjach nie powinien postapić inaczej niż postąpił, ale patrzysz na wszystko tylko z jednej strony, ja zawsze twierdziłem, że nie tylko on jest winny, a nie że winni są wszyscy oprócz niego.

 

Shaq ma bardzo dużo wspólnego z tym wszystkim. Pisałeś o problemach jakie stwarzał Bryant on skonfliktowany był tylko z Shaqiem obaj byli winni, Shaq odszedł Bryant jakoś w zeszłym sezonie nie sprawiał trenerowi żadnych problemów, on chciał odgrywać większą rolę w drużynie i to teraz ma, on jest liderem, wraca Jackson, który teraz nie będzie musiał zajmować się łagodzeniem konfliktów Shaq-Kobe, zresztą jego powrót też chyba o czymś świadczy, kasę mógłby dostać też od Thomasa w Knicks, ale wolał problematycznego Bryanta :)

 

Wspomniałeś o tym, że Bryant przyczynił się do odejścia Shaqa, ja powiedziałem o następnym sezonie Heat bo spodziewam zobaczyć w nim takiego Shaqa jakiego nie chcieli już mieć u siebie Lakers i dlatego go oddali 8)

 

Ale jakie wszystko, u większości z nich to były jednorazowe wybryki, Carter to dla mnie jak najbardziej problematyczny zawodnik, Iverson nim był, gdy był jeszcze młody i głupi, teraz jedynym problemem Jego jest brak wartościowych kolegów w drużynie,

A co takiego faktycznie robi non stop Bryant :? sprawa w Colorado, i konflikt z Shaqiem właściwie te dwie sprawy i robił to będąc młodszy niż Iverson kiedy ganiał żonę z gunem w łapie :D

 

może skończymy tą dyskusję, bo wydaję mi się, że nie przekonam Cię do niczego, na probaskecie też miałem taką jedną konwersację, ciągnącą się przez 5 stron z fanem Cartera, wydaję mi się, że jesteś nieobiektywny i nie potrafię tego zrozumieć, jak ktoś może czegoś takeigo nie żauważać, ale z drugiej strony, ja nie mam jakiegoś jednego koszykarza - idol, może gdybym miał, lepiej bym się wczuł w klimat. Tak więc proponuję przyjacielski uścisk dłoni, bo zaraz Szak nas ochrzani, że w temacie o tanich talentach, które sprawiają problemy, rozmawiamy o Bryancie, który nie jest w ogóle na sprzedaż, a już na pewno nie jest tani. :) Pozdrawiam.

Jak dla mnie możemy skończyć :)

 

Nie bądź taki pewny Smile może grać w drużynie przeciwnej w finale i w decydującym meczu oddać 15 rzutów i trafić 15% Wink

I tutaj mnie masz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie nie możemy skończyć tego OT. Najpierw piszesz Dread, żeby to skończyć, a potem zlewasz wszystkie argumenty :? Jeżeli nie mając żadnych argumentów chcesz zakończyć dyskusję to rozumiem, że wycofujesz się ze swoich bezpodstawnych oskarżeń. Na większość naszych argumentów odpowiadasz domysłami, nie faktami. Piszesz o rzeczach, o których nie masz pewności, że miały miejsce. Dla mnie wynik dyskusji jest oczywisty i skoro napisałeś, że to Twój ostatni post, to nie będę się trudził i i odpisywał Ci na niego, chociaż parę spraw, aż kole w oczy (np. LBJ czy Melo', no bez jaj...). Także dzięki za dyskusję i następnym razem wypowiadając negatywne opinię o graczu i oceniając go najpierw spróbuj się czegoś o nim dowiedzieć i spojrzeć na niego nie tylko z punktu widzenia haterów.

 

A co do tematu to chyba także wątek Walkera jest zakończony. Podsumowując Van go już skreślił, a ja wierzę, że pod okiem dobrego trenera jest w stanie odrodzić się jako role player. Może się kiedyś dowiemy kto miał rację :)

 

pozdrawiam

 

PS.

No, koniec. Stara prawda forumowa - nie chcesz wywoływać oburzenia na forum ? Nie zakładaj tematu o :

a) Bryancie

B) Carterze

c) Detroit Pistons

Odkąd Karczuś przestał pojawiać się w dziale NBA to nie ma kto bronić VC :) Chociaż zawsze można wpaść do działu o Carterze :twisted: Właściwie oprócz AI to o każdym można dyskutować. Meversona bym nie polecał, tak jak całych Suxers :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie nie możemy skończyć tego OT. Najpierw piszesz Dread, żeby to skończyć, a potem zlewasz wszystkie argumenty

Nie rozumiem o co Ci chodzi, odpoweidziałem na wszystkie Twoje i podałem także parę moich, jak myśle trafnych, o tych domysłach też już napisałem, radzisz mi czytać o tym zawodniku - ja o nim wiem dużo, tylko jak widać czytałem nie te źródła co Ty, bo pewnie nie pojawiałem się na stronach jego fanklubów. :) Skoro wszyscy kłamią, to jak mam się czegoś dowiedzieć o nim, co jest dla Was prawdą. Ostatnie zdanie jest dosyć śmieszne, ja proponuję, żebyś Ty spojrzał na niego nie jako na idola i autorytet, tylko tak raz po prostu normalnie, ja nie chciałem negować pozycji Bryanta, tylko stwierdzić iż stwarza on problemy, dlatego wynik dyskusji też jest dla mnie oczywisty.

 

Cholera ja nigdy nie powiedziałem, że Bryant jest nieskazitelny, że pewnych sytuacjach nie powinien postapić inaczej niż postąpił, ale patrzysz na wszystko tylko z jednej strony, ja zawsze twierdziłem, że nie tylko on jest winny, a nie że winni są wszyscy oprócz niego.

To rzeczywiście się dogadać nie możemy, bo ja zawsze uważałem tak samo, że nie powinniśmy zrzucać wszystkiego na Bryanta, że inni wokół niego też są winni, i że często pierdoły były rozmuchiwane bez potrzeby. Tylko nie mogę się zgodzić z tym, że Bryant nie jest graczem problematycznym. :) Tak czy inaczej, było miło, dzięki.

 

Kurde, niepotrzebnie w sumie zacząłem wątek Bryant, widać nauka poszła w las, już nigdy więcej konwersacji z zagorzałymi fanami danego koszykarza. :) Pozdro, yo.

 

PS>

Czytałem w jakimś temacie o ksywkach, zdecydowanie PI3TR45 jest najgorsza do napisania, bardziej się zmęczyłem pisaniem jej w cytatach, niż pisaniem reszty. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem o co Ci chodzi, odpoweidziałem na wszystkie Twoje i podałem także parę moich

Chodzi mi np. o to, że nie udowodniłeś w żaden sposób, że gwałt miał miejsce, ani nawet nie podałeś żadnych argumentów pozwalających myśleć, że jednak tak było. Tymczasem w kolejnym poście znowu piszesz o gwałcie jakby rzeczywiście miał miejsce.

 

ja o nim wiem dużo, tylko jak widać czytałem nie te źródła co Ty, bo pewnie nie pojawiałem się na stronach jego fanklubów

Też nie bywam na stronach jego fanklubu. Wystarczy, że poczytasz u nas forum o Lakers.

 

Skoro wszyscy kłamią, to jak mam się czegoś dowiedzieć o nim, co jest dla Was prawdą.

Nie wiem czy wszyscy. Ja jak czytam to nie przyjmuję wszystkiego jak dogmatów, tylko myślę i na podstawie tego co wiem do tej pory mogę stwierdzić czy ktoś pisze smuty czy nie. Nie wiem po co to tłumaczę, to dla każdego jest oczywiste.

 

Ostatnie zdanie jest dosyć śmieszne, ja proponuję, żebyś Ty spojrzał na niego nie jako na idola i autorytet, tylko tak raz po prostu normalnie, ja nie chciałem negować pozycji Bryanta, tylko stwierdzić iż stwarza on problemy, dlatego wynik dyskusji też jest dla mnie oczywisty.

Wszystko ok, tylko ja na niego niepatrzę jak na idola. Ja go nawet nie lubię szczególnie :) gdyby nie grał w LAL to pewnie bym mu nawet nie kibicował. Van to co innego. Ale ja jestem kibicem Shaqa, dopiero dalej Lakers, ale nie samego KB.

Odchodząc już od koszykówki i skupiając się na samym oskarżeniu tej recepcjonistki, to każdy w analogicznej sytuacji (z którą wielu bogatych, w tym zawodników NBA, miało styczność) na pierwszy rzut oka widzi, że ona chciała go naciągnąć. Haterzy tego jednak niedostrzegają.

Prawie wszystkie wymienione przez Ciebie problemy jakie stwarza KB mają 1 źródło. Jedyny problem jaki sprawiał to fakt, że chciał być liderem drużyny. Ja go rozumiem. W porównaniu do wyczynów innych wypada akurat blado.

 

Kurde, niepotrzebnie w sumie zacząłem wątek Bryant, widać nauka poszła w las, już nigdy więcej konwersacji z zagorzałymi fanami danego koszykarza.

Zagorzałym fanem ;)

 

PS. Jak Ci się nie chce to zawsze możesz pisać Pietras, tak jak to robi część forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam graczy, którzy są pracowici, nie są zadowoleni z tego, że osiągnęli już jakiś poziom i uważają, że to im wystarcza. Moim zdaniem oni dostając tak ogromne pieniądze są coś winni swoim kibicom, chociażby swoją ciężką pracę, nie trawię lenistwa u graczy, nigdy nie byłem kibicem Malone'a, ale darzyłem go zawsze ogromnym szacunkiem za to jakim był profesjonalistą, za to jakie miał podejście do treningów, z podobnych powodów jestem kibicem KB, głównie z powodu braku tych cech myślę, że przestałem także być kibicem Shaqa. Jestem przede wszystkim kibicem Lakers i byłbym nim nawet gdyby teraz Bryant grał w Clippers, jego grę i wyniki z pewnością jednak śledziłbym uważnie dalej z wyżej wymienionych powodów :)

 

Problemy jakie "stwarzał" Bryant skończyły się wraz z oddaleniem zarzutów o gwałt i odejściem Shaqa do Heat dlatego właśnie nie zaliczyłbym go do grona graczy stwarzających problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze juz konczycie ale ja jeszcze dopowiem dwa slowa.

 

 

Kobe suxxx.

 

 

 

 

 

 

 

A teraz powaznie:

 

Prędzej już gorszy sezon wynikał z tego, że przez tą imprezę z gwałtem nie miał czasu się należycie przygotować do sezonu, tak jak to czyni co roku, niż z rozkojarzenia.

Zaniedbanie przygotowan to jeden z powodow, ale pamietaj tez, ze Bryant caly czas byl pod duza presja psychiczna (w koncu grozilo mu jakies 90 lat kiblowania :), co pare tygodni pojawialy sie jakies nowe niby-dowody, media caly czas interesowaly sie sprawa tego gwaltu no i z zonka KB tez nie mial najlepszych stosunkow).

 

Shaq też grał gorzej niż rok wcześniej :)

Tyle tylko, ze Shaq juz od kilku lat gral z roku na rok coraz gorzej, natomiast Bryant byl na fali wznoszacej i to, ze nagle w 2004 roku przestal robic postepy to napewno nie przypadek.

 

A co takiego faktycznie robi non stop Bryant sprawa w Colorado, i konflikt z Shaqiem właściwie te dwie sprawy

Granie dla statsow ze szkoda dla zespolu (szczegolnie w sezonie 2002/03 kiedy np. chcial pobic na sile rekord Magica albo inny mecz, kiedy oddal cos kolo 50 rzutow z ktorych trafil jakies 30%), konflikt z Winterem (sezon 2002/03), sabotowanie dobra zespolu (mecz z Kings w ubieglym sezonie kiedy postanowil nie oddawac rzutow na zlosc Jacksonowi, byly tez momenty w ktorych celowo nie podawal pilek Shaqowi).

 

i robił to będąc młodszy niż Iverson kiedy ganiał żonę z gunem w łapie

Dyskusja o tym, kto sprawial wieksze problemy (Iverson czy Kobe) to tak jak porownywanie Stalina do Hitlera. ;-]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.