Los Angeles Lakers 2011/12

[Me Myself and I]

Artest zrobil to po co zostal sprowadzony - pomogl zdobyc mistrzostwo i o to wtedy chodzilo

równie dobrze można powiedzieć to o Arizie, tylko po nim nikt się nie spodziewał że na tyle pomoże... bardzo bardzo go żałowałem, ale jak piszesz, zawalił agent i na tym stracili wszyscy, no może poza Artestem który ma pierścionek i stał się celebrytą pełną gębą

[badboys2]

a co takiego ariza pokazal poza 1-2 meczami w playoffs przeciwko lakers przez te 2 lata???

 

artest zrobil to co mial zrobic, pomogl w zdobyciu mistrzostwa. po to byl sprowadzony, na pierce'a/lebrona.

 

ariza, a raczej jego agent, chcial wiecej kasy niz mle, bo mle nie przyjal. zatem lakers byliby jeszcze w wiekszej dupie pod wzgledem placowym i pewnie bez misia.

 

managment nie przedluzajac arizy, pokazal, ze sie nie pomylil - ariza gral 50% tego co w playoffs'09 - conract year bejbe!

 

szkoda mi barnesa, bo imo przy odpowiedniej ilosci minut jes swietny (zbiorki, hustling) ale jezeli ebanks bedzie gral tak jak w pre, to ja nie mam problemu. szybko zapomnimy o arizie i artescie. tylko ciekawe jak sobie poradzi.

[matek]

szybko zapomnimy o arizie i artescie.

o Ronie nie tak szybko bo caly czas zapycha salary swoim kontraktem :wink: mam tylko nadzieje ze nie bedzie robil kwasu z powodu malych minut

 

nie nastawiam sie na zwyciestwo z bulls, bedzie bardzo ciezko wygrac.

[Jendras]

Agent agentem, ale podobno Artest był i tak pierwszą opcją dla Lakers. Czy to była zła decyzja? Długoterminowo tak, natomiast czy z Arizą pokonalibyśmy Boston, nie jestem co do tego przekonany. Tak na marginesie, z perspektywy czasu, można się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby wtedy uderzyć z MLE po rozgrywającego (Jack był wtedy wolny), a na trójkę ściągnąć choćby tego Barnesa. A najlepiej to w ogóle byłoby nie sprzedawać picków.

 

Matek

 

Gasol sam w sobie jest olbrzymim finansowym obciążeniem, nie sądzę, żeby ktokolwiek był gotów jeszcze wziąć Artesta. Ron teoretycznie mógłby pójść za inny podobny kontrakt, pytanie, czy ktoś jest w stanie zaproponować konkretne nazwisko?

 

Swoją droga, podoba mi się sposób, w jaki Brown chce Rona wykorzystać. Post up player z ławki to chyba jedyne rozsądne rozwiązanie w tej sytuacji, a na pewno lepsze niż cegłowanie z obwodu.

[matek]

kontrakt Gasola jest obciazeniem i druga taka okazja jak trade z Rockets moze szybko sie nie zdarzyc. Szkoda

 

Wesołych Świąt wszystkim kibicom i haterom Lakers

 

i jeszcze życzę nam Lou Williamsa... najlepiej w pakiecie z Iggy'm :wink:

[mycek]

nie nastawiam sie na zwyciestwo z bulls, bedzie bardzo ciezko wygrac.

zależy czy thibodo złamie swoje zasady i przeciwko kobemu postawi denga.

Hamilton podobno przeżywa drugą młodość i jest podjarany ponowną rywalizacją z kobem.

[mycek]

Kto by wyrównywał Cunninghama mając na jego pozycjach czyli SF/PF 4,5 lepszych zawodników?

hehehe.

 

dante cunningham ma rewelacyjny mid range game, w bobacts zaprezentował się z dobrej strony, jest nieludzko tani a jordan ma stawiać na maggetego, diawa, tyrusa, i najare? to są twoim zdaniem Ci gracze?

Maggette, Diaw, Tyrus, Derrick Brown, DJ White.

wow,

just wow.

 

Diaw, maggete? przepłaceni dziadkowie z nadwagą? To jest właśnie powód dlaczego wszyscy się śmieją z catsów.

DJ white? kim do cholery jest dj white, bo jak wpisuje w YT to wyswietla mi sie jakieś techno.

 

Cunningham pokazał że chociaż w jednym elemencie może być wyjątkowy(mid range)

To nie joe przybilla był 'kluczem' w tradzie z g-force'a tylko właśnie dante.

A jordan go teraz puszcza za darmo i ma stawiać na DJ White?

wow.

[Maciek9020]

wow,

just wow.

 

Diaw, maggete? przepłaceni dziadkowie z nadwagą? To jest właśnie powód dlaczego wszyscy się śmieją z catsów.

DJ white? kim do cholery jest dj white, bo jak wpisuje w YT to wyswietla mi sie jakieś techno.

Ja pi****le, a kim jest Cunningham??

Ci goście, których wymieniłem są overall lepsi. Cunningham poza mid-range ma niewiele do zaoferowania. Na SF jest za wolny i za słaby technicznie, gdyż całą kariere w NCAA grał jako czwórka albo nawet Center, a na warunki NBA jako PF imho się poprostu nie nadaje.

[mycek]

jasna sprawa, lepiej trzymac starego, grubego przeplaconego diawa niż młodego perspektywicznego cunninghama.

uprzedzając kolejny post:

dla scorera mid range to podstawa a cunningham opanował półdystans świetnie, mimo swojego wieku.

 

No ale cóż, cieszę się że nie będzie gnił w cats, w memphis na pewno go odpowiednio spożytkują.

[Maciek9020]

jasna sprawa, lepiej trzymac starego, grubego przeplaconego diawa niż młodego perspektywicznego cunninghama.

Ja jakoś nie potrafię dostrzec tej jego perspektywiczności. Na pewno nie ma takiego potencjału, żeby stawiać na niego kosztem nawet tych dziadków.

[wbT]

Będzie mistrz. Tylko jeden warunek: mniej Kobe'go na boisku, więcej na ławce trenerskiej :mrgreen:

[nba-hoops]

Dużo optymizmu wlał w moje serce ten mecz. Widać, coś nowego w tych Lakersach, drużyna pod Philem była zbyt wypalona, aby coś osiągnąć w tamtym sezonie. Dobrze zrobiła tej drużynie zmiana head coach'a. Murphy za taką kasę, to jest świetny steal, ładnie dzisiaj zgarniał piły w ataku. McRoberts, trochę jakby stremowany i zagubiony, ale ma czas i mam nadzieję, że się ogarnie. Z Ebanksa też będą ludzie, nie przetrzymuje piłki, gra inteligentnie, czytając obronę, oddaje świetne rzuty, niech się rozwija tak dalej, a nikt nie będzie mówił o Arizie. Szkoda wyniku, ale chyba nie on był dzisiaj najważniejszy. Ciekawe, jak to wszystko będzie wyglądać z Bynumem. Jak to mówią, " Never underestimate, the hearth of a champion ". Tym optymistycznym akcentem, życzę wszystkim loverom, dużo powodów do radości, a haterom, dużo powodów do hejtowania Jezioranów

[to_mee]

No tak było pozytywnie, Kobe gał bardziej agresywnie, nawet podawał, ale w końcówce w swoim stylu, 3 na niego a on rzuca, szkoda... szkoda także 4 pudeł z wolnych, no, ale mimo wyniku patrzę bardziej optymistycznie na Lakers w tym sezonie niż przed meczem

Goudelock 2-3 za 3, nieźle

[matek]

zaczne od tego ze lakers prawie umoczyli mi kupon u buka, ale rose go uratowal :mrgreen:

 

podobal mi sie ten mecz w naszym wykonaniu. widac troche swierzosci. mcroberts i murphy na plus wniesli troche energii. po powrocie bynuma z lawki beda lux

 

dobrze bykom siedzialy trojki

 

ebanks bardzo fajnie sie prezentuje. szkoda mi barnesa bo jak tak dalej pojdzie to duzo nie pogra, chyba ze razem z powrotem AB Artest zamieni sie z Barnesem miejscem w rotacji, na co licze

 

momentami dobra gra w obronie, czekam jak bedziemy prezentowac sie z AB (a moze z Howardem, lub para Bynum-Howard :wink: )

 

i gasol nie mial takiej zmeczonej twarzy jak w ostatnich PO, dobrze wygladal Kobe podobnie

 

Artest... k**** gosciowi sie juz nie chce, jest chyba znudzony koszykowka i czeka az go spuszcza

 

pg pg pg pg pg pg pg pg pg pg pg pg pg pg PG!

 

a i tpe starczy na Harrisa chyba :wink:

[badboys2]

ogolnie gdyby nie ostatnie 3 minuty bylbym wniebowziety, bo zanosilo sie na to, ze dowioza zwycieswo z cholernie trudnym rywalem grajac bez swojego najlepszego gracza preseason.

 

tak sie jednak nie stalo. straty mamby, nietrafione wolne + 2 dziwne decyzje sedziowskie (faul mamby na dengu na 20sec i kroki denga?) i wyszlo jak wyszlo.

 

ale to jest najmniej wazne w tej chwili. grali bez bynuma, to byl ich 3 mecz w tym sezoni, po 2 tygodnowym obozie, do tego, jak sam brown przyznal, przekazal chlopakom dopiero 1/3 tego swojego gameplanu, kory chcial przekazac.

 

dlatego jestem wielkim optymista, bo:

1. defensywa. z bynumem bedzie to wygladalo jeszcze lepiej

2. steve blake, goudelock. ta dwojka powinna jak najszybciej przejac wszystkie minuty fishera i mysle, ze z biegiem czasu, brown tego dokona. blake wyglada naprawde dobrze, widac ze przypakowal i ma chec do gry.

3. nowe nabytki. mcroberts i murphy pokazali sporo pozytywow. zastapili odoma w wielu aspektach, oczywiscie po powrocie bynuma ich cyferki moze nie beda tak imponujace ale podoba mi sie, ze zamiast 1 odoma mamy 2 solidnych wysokich

4. kobe i gasol wygladali na swiezych, choc te straty...

5. devin ebanks, ktory ma wszystko to czego nie mielismy na sf juz od dawna, choc zastanawia mnie czemu nie gral barnes i kapono...

 

reasumujac, nie jest z nami tak zle, jak to wszyscy juz przedstawiali. dajmy czas brownowi

[Me Myself and I]

choc zastanawia mnie czemu nie gral barnes i kapono...

no i gdzie zaginął Morris?

 

edit: Mike Trudell czyli Lakers Reporter pisze że Morris jest 3rd PG za parą Fisher/Blake i ma małe szanse na minuty obecnie, a G-lock wchodzi na zmianę na SG stąd jego gra. Podobnie jest z Barnesem z którym wszystko ok, ale w rotacji jest za Ebanksem/MWP, choć nie wiem jak to możliwe, skoro grał w pre normalnie i przyzwoicie, a MWP gra taki piach, że aż przed monitorem chrzęści w zębach

 

i ciekawostek parę:

:arrow: zawieszenie Bynuma zostało zredukowane nie dlatego że Stern chciał być łaskawcą tylko dlatego że sezon jest krótszy i skrócili też zawieszenia proporcjonalnie

 

:arrow:

Worth noting: Back when Lakers were surging, Kobe wanted ball but nodded and went to weak side when Brown called Pau's number. Gasol scored.

:arrow:

Kobe rated Ebanks' offensive skill set as better than Ariza's.

:arrow: autko Kobasa czyli Black Lamborghini Murcielago:

[Boowka]

Hmm, nikt nie napisał chyba o tym, że Lakers przegrali w zasadzie na własne życzenie poprzez 4 (!) przestrzelone wolne z rzędu przez Gasola i McRobertsa w końcówce. Nie ma co się obrażać na sędziów, bo błędy w sędziowaniu pojawiały się w obie strony. Kurcze, mieli już byków na lasso, ale dali wypuścić.

[badboys2]

Hmm, nikt nie napisał chyba o tym, że Lakers przegrali w zasadzie na własne życzenie poprzez 4 (!) przestrzelone wolne z rzędu przez Gasola i McRobertsa w końcówce.

straty mamby, nietrafione wolne + 2 dziwne decyzje sedziowskie (faul mamby na dengu na 20sec i kroki denga?) i wyszlo jak wyszlo.

mialem na mysli wlasnie to 0/4

[vasquez]

offtop : jak ja bym chciał zobaczyc chociaż raz grajka NBA, który, niczym właściciel IKei, przyjeżdza do

roboty na luzie i bez napiny, czytaj : na fikuśnym rowerku; pokochałbym takiego kozaka bardziej niż te swoje nieślubne bachory, co się przed nimi ukrywam... Ale oni, te murzyny w NBA, to podobno bardzo dbają, zeby ich nikt nie przyłapał w towarzystwie pedalów. To ponoć bardzo marnie wpływa na reputację. A już z dwoma pedałami

zostać złapanym... klęska i społeczne wykluczenie.

[badboys2]

nie jestem pewien ale karl malone, jerome williams i ben wallace podjezdzali/podjezdzaja wciaz na mecze/treningi swoimi standardowymi pickupami.

 

malone'owi czasami tez zdarzalo sie podjechac harleyem