Skocz do zawartości

Larry Brown trenerem NY Knicks !


Dr_Dread

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że jest temat karuzela trenerska, ale myślę, że takie wydarzenie zasługuje na oddzielny wątek, i jak tam rozmawialiśmy na temat wszelkiego rodzaju plotek i pertraktacji, tak tutaj możemy się skupić na faktach, ponieważ:

http://sports.espn.go.com/nba/news/story?id=2117399

Brown w Knicks - it's official !

 

Generalnie od początku miałem mieszane uczucia, co do odejścia Browna z Pistons, wydawało mi się, i wydaję nadal, że ten trener jest lekko overrated, Saunders natomiast jest i tak gorszy...Ale skupmy się na Knicks. Głównym powodem odejścia z Detroit było to, że Brown przez kłopoty zdrowotne najprawdopodobniej nie będzie obecny na wszystkich meczach w RS, czego w Detroit od niego wymagano. W Knicks najwryaźniej nie.

 

Wszystkie formalności powinny zostać podpisane dzisiaj, ale pewne jest jedno - Brown zgodził się na to stanowisko. Agent Browna, Joe Glass w wypowiedziach jest bardzo zachowawczy, chociaż wszystko jest już przesądzone, jednak wiemy też, z czego znany jest Larry Brown. Ze zmieniania zdania...

 

Rodzina Browna już szykuje się do przeprowadzki do Nowego Yorku, oczywiście podchodzą do tego b. entuzjastycznie, kto by nie chciał mieszkać w Big Apple zresztą.

 

Kontrakt będzię opiewać na 10-12 milionów dolarów za rok i będzie to najwyższa płaca dla trenera w lidze.

 

Myślicie, że Browna stać na wprowadzenie chociażby NY do PO ? Czy nie jest już za późno dla tego klubu ? Może inaczej, czy Brown posiada w sobie jeszcze tą magię, którą miał chociażby w pierwszym sezonie w pracy w Pistons ? Czy utemperuje Starburego ? I w końcu, czego można się spodziewać po Knicks w nadchodzącym sezonie i w resztę lata trasnsferowego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w Atlantic Division bedzie sie teraz sporo ciekawego działo :)

 

Brown zrobi z NYK dobry zespół. Jestem tego pewien. Ten facet sprawia, że każdy słabo grający i niepoukładany zespół nagle staje się dobrze prosperującą organizacją. Myśle , że tak bedzie i tym razem. Z tym, ze Izajasza czeka teraz o wiele trudniejsze zadanie niż podstawienie Larremu kontraktu doi podpisania. Teraz będzie musiał być na ka każde jego zawołanie i posłusznie starać się organizować roster tak, jak Brown sobie tego zyczy. Z tym mogą być "małe" problemy, ale Isiah napewno coś wymyśli, wszak nie raz już zaskoczył wszystkich (negatywnie, ale zawsze coś :wink: )

 

Poza tym trafił do zespołu z tradycjami, wspaniałej hali, typowo koszykarskiego miasta. Będzie mu tam dobrze, o ile zdrowie pozwoli.

 

Dla Marburego najprawdopodobniej ta sytuacja oznacza pożegnanie z kolegami i trade do innej drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe jestem przekonany(w 100%, bo sa argumetny za i przeciw) czy nowu topic jest konieczny, ale jak juz jest to sie wypowiem :wink:

 

Stało sie to czego oczekiwałem, byłęm juz niemal pewny co bedzie z Larry'm. Po tym ruchu ze niby konczy kariere w Detroit, nigdzie sie z tamtad nie ruszy, a potem negocjowanie wcale nie dziwie sie władorzom teamu z MoTown ze podziekowali mu za współprace. Tak sie nie robi.... Przeczuwałem ze Thmas sypnie kasą, Knicks i tak maja ogromny podatek to kilka milionwów wiecej im różncy nie zrobi. Wysokosc jes tak duza, ze pewine Sounder teraz w Pistons wali sie w głowe ze nie poszedł szukac wymazopnych 10mln w Nowym Yorku :lol: W sumie teraz dałączam Knicks do walki o PO, bo maja takiego trenera, ze z niczego zrobił zespól na miare gry w tych rozgrywkach, wiec nie wierze ze tym razemy byłopby inaczej. Prawda jest ze ma skompliowana sutuacje. Jest Ajzija który za drobne błedy moze sie pozegnac z coachem, wydaje mi sie ze nawet z Brownem> Skłąd jest sporo przepłącony, bez wiekszych gwiazd i sporo mniej warty niz to widac po Slaray. Jedno jest pewne, od czasów kiedy Thomas jest GM to jego najlepsza decyzja. Sciagnał moim zdaniem najlepszego trenera w NBA, na 100% najlepszego z wolnych. Jezeli ta decyzja pokazuje ze czegos sie nauczły, to wrózy to bardzo dobrze dla NYK.

Poza tym trafił do zespołu z tradycjami, wspaniałej hali

Nie wolno zapominac o olbrzymich ambicjach :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegos czasu wydawalo sie, ze wszystko prze w tym kierunku, wiec nie jest to zaskoczenie. Troche smrodu w tym jest, ale widac "ten typ tak ma". Biorac pod uwage te jego naglasniane powazne problemy zdrowotne, to nie zdziwilbym sie, gdyby skonał podczas ktoregos meczu Knicks w hali Madison Square Garden :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest Ajzija który za drobne błedy moze sie pozegnac z coachem, wydaje mi sie ze nawet z Brownem> Skłąd jest sporo przepłącony, bez wiekszych gwiazd i sporo mniej warty niz to widac po Slaray.

Hm, tutaj bym się nie zgodził, jak dla mnie Isiah nie zwolni Browna, z prostego powodu - wszystkie swoje wysiłki włożył w to, by go pozyskać, 4 godzinne wizyty w domu państwa Brownów, inne spotkania i w końcu tak lukratywny kontrakt + stara przyjaźń, nie ma opcji, żeby Browny poleciał. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, czy może być gorzej ? Do czego Larry by musiał doprowadzić, żeby Thomas zdecydował się na taki ruch ? Dochodzi do tego fakt, że rzeczywiście jest to najlepszy ruch tego GM-a w Jego karierze, ruch który może zamazać wszystkie Jeg złe decyzje.

 

Spierałbym się tez o te gwiazdy, Marbury, Crawford, powiedziałbym, że w Nowym Yorku jest wręcz nadmiar gwiazd, a raczej graczy, którzy myślą, że nimi są, myślę, że Brown powinien zacząć właśnie od jakiś ruchów kadrowych, drugiego Pistons to on w miesiąc nie zbuduje, ale jakieś zmiany są konieczne.

 

 

 

W sumie, to dziwi mnie też troche wasz entuzjazm, moim zdaniem, jeśli Knicksi włączą się o walkę do PO to już będzie to sukces, oczywiście, w obliczu nadchodzacych zmian, które myślę nastąpią już niedługo, wszystko może się odwrócić, ale nie zapominajmy, Brown to nie jest cudotwórca, w pierwszym sezonie pracy w Detroit zaczął święcić sukcesy, dopiero jak do teamu dołączył Rasheed Wallace, tak więc jak narazie wydaję mi się, że 7-8 miejsce w konferencji wschodniej to jest szczyt marzeń graczy i działaczy z Nowego Yorku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, tutaj bym się nie zgodził, jak dla mnie Isiah nie zwolni Browna, z prostego powodu - wszystkie swoje wysiłki włożył w to, by go pozyskać, 4 godzinne wizyty w domu państwa Brownów, inne spotkania i w końcu tak lukratywny kontrakt + stara przyjaźń, nie ma opcji, żeby Browny poleciał. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, czy może być gorzej ? Do czego Larry by musiał doprowadzić, żeby Thomas zdecydował się na taki ruch ? Dochodzi do tego fakt, że rzeczywiście jest to najlepszy ruch tego GM-a w Jego karierze, ruch który może zamazać wszystkie Jeg złe decyzje.

 

Po czesci masz racje ze jest tka jak mówisz czyli łatwo nie powinien go zwolnic, ale Thomas juz nie raz podejmował kontrowersyjne decyzje, wiec jak cos nie bedzie po jego mysli to moze sie wiele nie zastanawiac. Brown jest znany z tego ze ze słąbego zepołu robi team walczacy o PO, wiec po kilku pierwsyzch niepowodzeniach Isiah moze podjac rózna decyzje. Tutaj w sumie nie ma co sie spierac, bo raczej nie ma argumentów, jak bedzie zobaczymy. A co do zamazani złych decyzji, to ja bym nie był pewny, bo dla mnie jeden ruch jeszcze wiosny nie czyni i nie zamazuje tego co było wczesniej.

 

Spierałbym się tez o te gwiazdy, Marbury, Crawford, powiedziałbym, że w Nowym Yorku jest wręcz nadmiar gwiazd, a raczej graczy, którzy myślą, że nimi są, myślę, że Brown powinien zacząć właśnie od jakiś ruchów kadrowych, drugiego Pistons to on w miesiąc nie zbuduje, ale jakieś zmiany są konieczne.

Jak sam dobrze zauwzyłęs tam jest nadmiar graczy którzy mysla ze sa gwiazdami, ale superstara nie ma zandego. Oprócz wspomnianych przez Ciebie graczy jest tez Houston i nie wiadomo jak bedzie z Q. To zespól który ma przesyt zawodników którzy moga byc prawdziwymi gwiazdami, ale nikt z nich ta wielka gwiazda jak npIverson i Bryant(nie chcem stawiac samego AI bo zaraz fani Lakers sie oburza i zacznie sie kolejna dyskusja love-hate :wink: )

 

Juz bez cytowania to co do entuzjazmu to ja tez mówie ze gra w PO to bedzie dla nich juz sukces, a walka o to miejsce powinna byc w sumie na miare ich mozliwosci

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powodu wielu plotek odnośnie odejścia Marburego z Knicks, postanowiłem wrzucić duskusję na nowy tor, mianowicie, jak myślicie, jak powinien i jak może wyglądać skład, który byłby w stanie załapać się na PO pod wodzą Browna ? Innymi słowy, co trzeba zmienić w tej drużynie, żeby już w nadchodzącym sezonie mieli papiery na osiągnięcie czegoś ?

 

Dla mnie oczywistym posunięciem jest pozbycie się Stefana, zresztą Larry go nie lubi, a Isiah teraz ponoć zrobi wszystko, czego Brown będzie chciał. Pytanie tylko, czy da się go wymienić za kogoś wartościowego, może inaczej, czy znajdzie się ktoś tak głupi ? Starbury jest głupi, ale dobry, pozyskanie za niego takiego Jarica [wylosowałem ;)] byłoby złym posunięciem.

 

Jedno jest pewne, Brown zastanie bagno i musi posprzątać, musi znaleźć KOGOKOLWIEK solidnego pod kosz, musi pozbyć się paru graczy, bo 3 gwiazdorów do jednej piłki to za dużo. Myślę, że mieszanka Brown + New York brzmi zachęcająca dla zawodników w NBA, tak więc możemy spodziewać się wzmocnień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Knicks to oczywiści zajebista sprawa, niezależnie od tego czy Larry zostanie rok, dwa czy dłużej w końcu ktoś kto może przytemperować głupkowate decyzje personalne Thomasa i będzie w stanie wyciagnąć coś z drużyny na parkiecie.

 

Podejrzewam, że czeka nas jeszcze pewnie nawet podczas tego lata sporo zmian w tej ekipie. Za duży tam burdel, ale nie byłbym mimo wszystko pewny, czy Marbury pożegna się już teraz z drużyną, jeśli nie ułoży się współpraca to może w lutym, póki co najlpeszy PG w lidze myślę, że zostanie tam gdzie jest, nie wiem czy mogliby za niego wyciągnąć kogoś kto pasowałby Brownowi i był jednocześnie w stanie zastąpić Stefka na boisku.

 

Teraz widać, że to co Brown gadał wcześniej o pracy w Knicks to nie były tylko marzenia, luźno rzucane teksty nie wiem czy chciał to zrobić dla kasy, czy brakowało mu po prostu tej uznanej marki na koncie zaliczonych drużyn, ale myślę, że całe to flirtowanie z Cavs mogło być jedną wielką ściemą. Nie wierzę, że on naprawdę chciał być GM, to trener to lubi i w tym jest dobry, potrzebował kolejnej zmiany i dopiął swego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starbury sam byl zaangazowany w sciagniecie Browna dzwoniac do jego domu i zostawiajac mu wiadomosc ze juz z chlopakami na niego czekaja, fakt pozostaje faktem ze na Olimpiadzie Marbury byl juz praktycznie poza kadra bo mial wyleciec na pysk, jakims cudem zostal ale niesnaski miedzy oboma panami sie nie skonczyly. Co nie zmienia faktu ze Stefanek wie ze latka leca, w sumie wielkie G... osiagnal w koszykowce i albo on sie dostosuje do wymagan jednego z najlepszych trenerow ligi albo odejdzie szybciej niz mu sie wydaje, i kolejny zespol po jego odejsciu zacznie grac na odpowiednim poziomie. Wiem ze obecnie modne jest "jechanie" po Brownie ale jego klasy i sukcesow nikt z was mu nie odbierze, ze o umiejetnosciach nie wspomne, ode mnie szacunek za spotkanie z tymczasowym coachem Knicks Herbem Williamsem przed przyjeciem posady i zaproponowanie mu roli "top asystenta" cos czego nie musial robic, bo mogl sobie sciagnac swoich ludzi, chocby z kosmosu. Roster jest jaki jest, wymaga jeszcze wiele pracy ale jest duzo mlodszy i bardziej atletyczny niz byl w ostatnich sezonach, zobaczymy co dalej z tego wyniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Larry, trener wędrowca w Knicks bedzie miał imho wyjatkowo trudne zadanie. Wiadomo, ze Thomas to uparty i niezbyt madry GM, ktory zdolnościa do robienia burdelu w rosterze i nieznajomosć salary cap przewyzsza chyba nawet Billy Kinga. Na pewno nie bedzie sie latwo z nim porozumiec, poza tym Brown lubi druzyny stawiajace na obrone a ze w NYK jest z tym cienko to bedzie niezle przemeblowanie. Do tego starbury, czyli slaba kopia Iversona z jeszcze wiekszym ego, watpie czy Brown bedzie chcial go zatrzymac, sam Stefan to chyba wyczul i juz zaczal lizac mu dupe. Mysle ze sezon 2005-06 uplynie w NY pod znakiem przebudowy i bedzie postep, ale PO raczej nie. Chociaz, kto wie, szanse na to sa, zalezy od tradow w trakcie seoznu. A w przyszlym sezonie PO zagwarantowane. Pewne jest jedno: wczesniej czy pozniej Brown odejdzie i to niekonicznie dlatego, ze nie ebdzie mu sie podobac, tylko po prostu wprowadzi ich do PO, zostawi w lepszym stanie niz zastal i bedzie szukal dla siebie koeljnego wyzwania, wtedy juz moze jako GM a nie trener. Bo ON juz taki jest ;) Podpisywanie z Larrym kontraktu na wiecej niz 3-4 lata to strata czasu. Tylko Sixers byl wierny o wiele dluzej, ale Sixers to Sixers :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisywanie z Larrym kontraktu na wiecej niz 3-4 lata to strata czasu. Tylko Sixers byl wierny o wiele dluzej, ale Sixers to Sixers :twisted:

nom - suxers to suxers. z nimi nie da się nic osiągnąć (a może to AI nie potrafi nic osiągnąć). Brown chciał odejść po mistrzostwie, ale widać cierpliwość do AI sie skończyła i zdał sobie sprawę, że i tak mieli ogromny fart dochodząc do finału, więc ich olał co dla mnie akurat jest oczywiste :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!!

 

Moim zdanie dojscie nawet tak dobrego trenera jak Larry nic nie zdziala jesli zostanie caly czas ten sam GM!!!!W tym sezonie Knicks znowu pewnie beda poza PO, wiec nie wiem czego Larry tam szuka(oprocz kasy rzecz jasna).Dopoki w NY beda Marbury i Crawford to najwiekszym sukcesem Knicks moze byc wejscie do PO(oczywiscie nie w tym sezonie).

Chyba ze Thomas ma niecny plan wytrejdowania Marburego za jakiegos podkoszowca:P. W kazdym razie powodzenia Larry:)!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisywanie z Larrym kontraktu na wiecej niz 3-4 lata to strata czasu. Tylko Sixers byl wierny o wiele dluzej, ale Sixers to Sixers :twisted:

nom - suxers to suxers. z nimi nie da się nic osiągnąć (a może to AI nie potrafi nic osiągnąć). Brown chciał odejść po mistrzostwie, ale widać cierpliwość do AI sie skończyła i zdał sobie sprawę, że i tak mieli ogromny fart dochodząc do finału, więc ich olał co dla mnie akurat jest oczywiste :)

Pietras, woje teorie spiskowe nigdy nie trzymają sie kupy :lol:

 

Żeby nie było OT to czytałem opinie, że w sumie Billups dopiero pod wodzą browna strał sie świetnym PG, Snow też przed Sixers niewele znaczyl, może wiec Larry pozytywnie wplynie na Starbury'ego, zależy tylko czy ten bedzie go słuchał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głównym powodem odejścia z Detroit było to, że Brown przez kłopoty zdrowotne najprawdopodobniej nie będzie obecny na wszystkich meczach w RS

Nieprawda.

 

Powodami dla ktorych Brown odszedl z DET byly:

 

1) chec trenowania NY Knicks - a cala soap opera ktora odegral przy okazji mu sie najwyrazniej udala skoro ktos uwierzyl w problemy zdrowotne...

2) knowania za plecami Detroit - za ktore nie zdobyl sie na przeprosiny

wlasciciela klubu

3) chamska gra na zwloke

 

 

Brown z Knicks nie osiagnie duzo - tak jak nie osiagnalby duzo bez Pistons...W Detroit dostal gotowy zespol, zespol na fali wznoszacej - co skrzetnie wykorzystal.

W Knicks bedzie budowal niemalze od poczatku - zobaczymy jakim jest trenerem...

 

JEDNO JEST PEWNE:

Honoru ten gosc nie ma za grosz.

W zeszlym roku przysiegal ze Detroit to jedyny klub jaki bedzie do konca zycia trenowal. Jak sie okazalo zmienil zdanie - po cyrkach jakich nie powstydzilby sie Monty Pyton.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm no nie wiem, ja czytałem w artykule bodaj na espn.com, że włodarze Detroit chcieli podpisać z Brownem i przedłużyć kontrakt, gdyby ten zagwarantował im udział w iluś tam meczach RS. Ten przez wiadome problemy zdrowotne zrobić tego nie mógł, więc powodem było także to, myślę, że doszło do tego wiele innych aspektów.

 

I trochę smuci taki post od kibica tej samej drużyny, może Brown nie był głównym twórcą sukcesu Tłoków, ale szacunek mu się należy, podobać się raczej nie mogło spotykanie podczas PO z działaczami Cavs i tak dalej, ale każdy ma chwilę słabości. W dodatku Brown znany jest jako NBA-owski "włóczykij", dlatego takie zapewnienia odnośnie wierności klubu, które przecież w NBA pojawiają się niejednokrotnie, od razu trzeba było włożyć między bajki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Knicks bedzie budowal niemalze od poczatku - zobaczymy jakim jest trenerem...

 

 

To już zobaczyliśmy bo pare lat w tej lidze już spędził. I to w drużynach gdzie musiał już budować "niemalże od początku" (patrz Indiana) i coś z tego jednak potrafił zbudować.

 

Nie wiem Pistons jak się wyrażałeś o Brownie w momencie gdy ten odnosił z Tłokami sukcesy, ale dziwnie mi się wydaje, że głośno go wtedy wychwalałeś, podczas gdy teraz ostro po nim jedziesz (choć przyznaję się, że nie pamiętam teraz konkretnych postów chwalących Larego). I chociaż masz b. duże powody, by narzekać na jego postawę, to jednak przez wzgląd, że to właśnie on potrafił sprowadzić mistrzostwo do Detroit, może nie powinieneś tak bardzo go teraz nienawidzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laska kibicow na pstrokatym koniu jezdzi, ja osobiscie nigdy zlego slowa nie powiedzialem o Pacie Riley'u, tudziez Jeffie van Gundy'm, szczegolnie ten drugi opuscil nas nagle z dnia na dzien i od tego momentu zaczelismy staczac sie po rowni pochylej. Wrecz dalej ich bardzo cenie i chwale kiedy tylko sie da, to sa tworcy naszej potegi w latach 90-tych wykorzystanej potegi bardziej lub mniej ale tworcy czolowej ekipy na Wschodzie. Teraz nagle wychodzi ze Brown jest cienki, ze Brown nie potrafi zrobic zespolu, ze Brown ciagnie na pracy innych trenerow, zal takie pierdoly czytac i to pisze "kibic" druzyny ktora tyle zawdziecza Brownowi, ciekaw jestem pierwszego meczu Knicks w Detroit, troche sie wrecz boje co tamtejsze jednostki mieniace sie fanami Pistons zgotuja swojemu "ulubiencowi", pewnie kubki i monety juz gotowe...

Aha i jeszcze do tego co napisal Pistons roster ktory zastal Brown w Detroit a ktory zastal w NY to nieba a ziemia, tylko slepiec i kompletny ignorant moze twierdzic co innego.

ps-smiesza mnie teksty zwalajace cala wine na Browna wybielajace wlasciciela i managment Detroit, polecilbym jednak dokladniej zglebic lekture, chocby w internecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie podwazam kompetencji Browna - wrecz przeciwnie uwazam ze to jeden z najlepszych trenerow NBA. Pisalem tez wyraznie ze podejrzewam ze Pistons bez niego beda grali slabiej a Saunders jest 100 razy gorszy od niego - proponuje dokladniejsza lekture tego forum

 

2) nie zmienia to jednego prostego faktu: jako czlowiek a nie trener Brown to dla mnie od czasu kiedy kombinowal za plecami Detroit a pozniej zlamal dane slowo - zero.

Rozgraniczam zatem Browna i jego umiejetnosci trenerskie i charakter jako normalnego czlowieka. W tym pierwszym fachu jest wielki w tym drugim - maluteńki i żałosny. Mogl byc uczciwy - i nie byloby sprawy - tak pozostal smród za nim i tyle.

 

3) O tym bylo juz w innym watku ale skoro dyskusja sie ciagnie dalej znalazlem cos odnosnie jego prawdomownosci:

 

In describing the end, Brown again said he was offered a scouting job, but host Mike Stone pointed out the Pistons claim it was an executive vice presidency.

 

a pozniej jak Brown sprytnie interpretowal slowa Mike'a Stone'a...czyli rozglaszal to co chcial rozglaszac:

 

"Well, what is that?" Brown said. "They have Joe Dumars and John Hammond ... what was I going to do? And how fair would it have been to Flip Saunders and Joe Dumars to have me around every day? ...

 

Czyli jednak to nie posadke scouta mu Pistons zaproponowali - ale Brown tak to naglosnil i tak to sobie zinterpretowal (jak mu bylo wygodniej).

ZALOSNE

 

4) Do Danpa - ignorantem jestes chyba ty - ja nigdzie nie porownywalem skladow DET i NY zastanych przez Browna. Nie porownywalem bo DET mialo i bez Browna zespol na finaly czego o NY nie bedzie mozna jeszcze dlugo powiedziec - z Brownem czy bez niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty się danp dziwisz? Ile Pistons zawdzięczają Carlisle'emu? Sporo. A jak go potraktowali podczas tamtej bójki? sam widziałeś. Więc nie ma co oczekiwać, że nagle się zmienią. Dla mnie takie zachowanie to akurat żadne zaskoczenie.

 

Do Danpa - ignorantem jestes chyba ty

On nie napisał, że jesteś ignorantem, tylko że jest nim ten, kto nie widzi różnicy. Ale jak to mówią - uderz w stół, a nożyce się odezwą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.