Skocz do zawartości

ECF - Bulls (1) - Heat (2)


karl

Jaki wynik  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki wynik



Rekomendowane odpowiedzi

Ktos jeszcze jest zdziwiony?

 

Spodziewalem sie, ze Bulls to wygraja, bo matchup na Miami maja wymarzony. Nie spodziewalem sie jednak, ze bedzie blowout. No ale coz, taka juz uroda tego sportu.

 

Gratulacje dla CHI. Ladnie scisneli Miami w drugiej polowie. Wade i James sobie nie popenetrowali.

Thibodeau jest geniuszem. Czapki z glow. Execution Chicago nieziemskie. Pilka po stronie Spo i big3. Zobaczymy jak zareaguja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rawo Bycza ławka. MVP w pełnie zasłużony, brawo DRose. Noah 8 zb ofensywnych - to o 2 więcej niż cały zespół Miami. Cały team - świtne zbiórki offensywne i asysty, wyraźnie lepiej od Miami, byki oddały o 19 rzutow więcej. Cóż rywalizacja się zaczęła, do końca jeszcze daleko ale Byczki pokazały czemu wygrały 62 mecze. Ktoś musiał wygrać pierwszy mecz. Bosh rozegrał świetne spotkanie. Sędziowanie? Ehh kilka wpadek sędziów, np brak technicznego za 6 graczy, odebranie piłki byczkom mimo że ta trafiła w tablicę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gm1 mi dużo nie mówi. stawiałem 4-2 dla byków tak naprawdę Miami słabo zostało przygotowane do mecz a Spo słabo reagował. trzeba rozszerzyć grę a Miami za bardzo się ciągle pałowało na siłę. Miami wyszło na dużo lepszą i lepiej zorganizowaną obronę niż to było z Bostonem i dostali pstryczka w nos. teraz tylko kwestia tego aby się obudzić i szybko zareagować. to nadal jest James i Wade ,zawodnicy ,którzy w pojedynkę mogę wygrać poszczególny mecze ,wejdzie 2-4 rzuty pod rząd i mogą być nie do zatrzymania. zajebista seria ,aż spać się na reklamach nie chciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak się dziwiłem, czy czasem niektórzy nie postradali rozmów, jak czytałem temat "Obstawiamy 3 rundę".

 

Jednakowoż, w tym meczu Bullsom wszystko siedziało, a Rose sobie szalał w drugiej połowie. Jestem ciekaw jak będzie wyglądało game 2.

 

Publika w Chicago chyba powoli przypomina sobie 90's. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbiórki, zbiórki i jeszcze raz zbiórki. Bulls mieli +19 FGA i +5 FTA. Wcale im jakoś nadzwyczajnie rzut nie siedział, ale jak się ponawia po 3 razy to w końcu się trafia. Heat też jakoś tragicznie pod względem rzutowym nie wypadli. Głównie dzięki Boshowi, ale jednak wykręcili te 47%.

 

Lebron nie dawał rady wejść pod kosz. Pamiętam jego dunk na samym początku i wejście po którym dostał blok od Gibsona. Więcej nie pamiętam. Heat problem z atakiem to mogą mieć dopiero jak Bosh zostanie nieco przystopowany i nie zrobi w następnym meczu 30pkt. Wtedy zacznie się problem bo Bulls świetnie zamykają środek i Wade, a szczególnie Lebron są skazani na jump shoty. Wcale się nie zdziwię jak zobaczymy w następnym meczu Heat naprawdę bijących głową w mur.

 

Teraz Spo ma okazje do wykazania się. Zobaczymy czy rzeczywiście jest takim mózgiem i wprowadzi jakieś korekty, a poprawiać ma co. Wydaje się, że granie niskim składem z Lebronem na PF nie ma żadnego sensu. Dominacja Bulls na tablicach robi się jeszcze większa. Muła Jaamala chyba trzeba by wymienić na mniejszego muła Dampiera. Bibby na Derricku przez połowę czasu też chyba nie był najlepszym pomysłem. No i te zbiórki. Muszą coś z tym zrobić bo około 30 punktów drugiej szansy to mocne przegięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo dla Bulls zrobili z Heat jumperkujacy team :twisted:. Heat musza byc bardziej agresywni na desce bez tego bedzie im baaardzo ciezko.

 

10/21 za trzy, w tym jakieś posrane rzuty przez ręce

45-33 w zbiórkach

Wade&James 12/32

 

Dobra obrona Chicago + zamkniecie pomalowanego

 

Czyli anomalia, która się nie powtórzy na dzień dobry ;]

 

Czyli Chicago najlepszy defensywny team nagle zacznie bronic jak NY?

Teraz 3 straight ;]

Sugerujesz 4-0 dla Chicago :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszcie co chcecie, ale oglądałem trochę Wade'a i tak słabego meczu w jego wykonaniu po obu stronach boiska w playoffs nie widziałem. Wy będziecie pisać, że to obrona Chicago itede itepe, ale: jumper nie siedział mu w ogóle, w serii z Celtics to był mocny punkt, zdobywał okazje pod koszem ale nie potrafił dobrze skończyć(wtf? przestrzelony layup?), 3 zbiórki? jakiś nieśmieszny żart, zero zaangażowania na tablicach - te 3 zbiórki to były klopsy, które spadły mu w ręce i nie było żadnego zagrożenia ze strony rywali - W ATAKU 0 ZBIÓREK. To że piłka wypadała mu z rąk to pewnie tez zasługa legendarnej obrony Bulls :? Jak dla mnie to w tym meczu Bullsom bardziej się chciało, Miami trochę chyba za bardzo podniecone po zwycięstwie z Cletami, pierwsza poowa na luzaku, bez nerwów remisik a potem klops. Brak zaangażowania totalny.

 

Rozjebało mnie jak tak bardzo chcieli zastawiać deskę, że nikt nie fatygował się po zbiórkę i kilka razy rzucający wbiegał pod sam kosz i zbierał spod nosa. Damn... Tak się nie robi, nie na tym poziomie rywalizacji.

 

James tez słabo, ale jemu chociaż siedział rzut. Bosh na duży plus, Noah i Booz słabo bronią 1on1 i CB4 musi to wykorzystać.

 

Trochę też na sędziów można ponarzekać bo to skakanie po plecach naszych obronców czy kilka fauli nieodgwizdanych na DW przełożyło się na frustrację. Ale wielkiego wpływu to raczej nie miało. Miami też powinno dostać techa a nie dostało, wiec dawali dupki trochę po obu stronach.

 

I nie powiecie, że te trójki nie były anomalią. Przed serią każdy pisał, ze Bulls są w tym słabi, pokazywali to w dwóch pierwszych seria a tu nagle Rose prawie 50%, Deng prawie 70, Korver 50%, CJ Watson 50%, Bogans 1/3. Kilka było open to prawda, ale zdecydowana większośc trafiania z mocnym close'outem.

 

No i jeszcze to rzuty Brewera, Boozera i Watsona jak czas się kończył ;/ Trochę to było frustrujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gm1 mi dużo nie mówi. stawiałem 4-2 dla byków tak naprawdę Miami słabo zostało przygotowane do mecz a Spo słabo reagował. trzeba rozszerzyć grę a Miami za bardzo się ciągle pałowało na siłę. Miami wyszło na dużo lepszą i lepiej zorganizowaną obronę niż to było z Bostonem i dostali pstryczka w nos. teraz tylko kwestia tego aby się obudzić i szybko zareagować. to nadal jest James i Wade ,zawodnicy ,którzy w pojedynkę mogę wygrać poszczególny mecze ,wejdzie 2-4 rzuty pod rząd i mogą być nie do zatrzymania. zajebista seria ,aż spać się na reklamach nie chciało.

Do połowy było 48:48 i jedyna rzecz, która trzymała Bulls w grze to 2nd chance points. W przełomowej 3q Heat trochę strzelili sobie w stopę, zaczęli grać iso ball, a Chicago sposób w jaki grają strong side... absolutnie nie ma możliwości aby DW czy LBJ przy tak ustawionej obronie coś zrobili poza jump shotami z 5-6 metrów, a przecież to najgorszy rzut w koszykówce - Bykom absolutnie było to na rękę. Samo Chicago w 3q nie zwalniali jeśli chodzi o zbiórki w ofensywie i 2nd chance points, ale prawdziwy difference maker dla nich w drugiej połowie to były straty, przestali tracić piłkę. Generalnie wygranie Miami z Bulls tej nocy graniczyłoby z cudem, oddając 31 second chance points i 22 po stratach... to jest więcej niż połowa punktów Chicago. Styl w jakim grało Heat przypominał mi ten z serii z Bostonem, nie przestawili się zbytnio na Byków a to błąd. W środę spodziewałbym się innego Miami.

 

Nie powiedziałbym, że obrona Byków jest lepiej zorganizowana, jest po prostu inna, jest powód dla którego Bosh zdobył 30 punktów, a to były w większości łatwe punkty, skupiając taką uwagę na DW i LBJ gubią ludzi grających off ball, jeśli Miami będzie grać ofensywę to o punkty nie powinni się martwić. Boston bardziej był wypośrodkowany pod tym względem. No i co najważniejsze, Boston nie atakował tak mocno ofensywnej deski, próbował unikać transition points, Miami może to skontrować i Chicago być może będzie musiało pomyśleć nad zmianą taktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coach T dal radę, to tak naprawdę jego Win

straszna dziura pod koszem, Joel zamało zbiórek, CB najwięcej w zespole ale i tak za mało do tego brakowało zbiórek LBJ i DW (poza tym nikt nie miał więcej niż 10 desek)

to plus tak słaby mecz heat - nikt nie miał double - double ( nie wspominając o pkt big2 )

ktoś mi zdradzi sekret dlaczego Rose'a krył biiby & chalmers a nie Wade? przecież jest lepszym obrońcom a w ataku to 70% Bulls = Rose

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki, to są wszystko Twoje pobożne życzenia. Pierdolisz, że dzisiaj Wade i Lebron byli nieskuteczni, a zobacz na jakim procencie rzucało Heat, myślisz, że to był powód przegranej? myślisz, że przeciwko najlepszej defensywie będą rzucać na .500 :lol: Przegrali, bo bulls zdominowali po obu stronach deskę, 2nd chance points ich wykończyło, w tych elementach bulls są najlepsi w lidze, + wasza cipowatość na desce = macie przejebane jednym słowem i żeby wygrać serię z bulls, Wade z Lebronem muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności...

 

Nawet Boozer zawsze idzie na dobitkę, zawsze cos zbierze na atakowanej tablicy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz 3 straight ;]

uspokój się . optymalne to 2-2 jeśli miałbym wskazać na 3-1 to w stronę Byków.

 

Nie powiedziałbym, że obrona Byków jest lepiej zorganizowana, jest po prostu inna, jest powód dla którego Bosh zdobył 30 punktów, a to były w większości łatwe punkty, skupiając taką uwagę na DW i LBJ gubią ludzi grających off ball, jeśli Miami będzie grać ofensywę to o punkty nie powinni się martwić. Boston bardziej był wypośrodkowany pod tym względem. No i co najważniejsze, Boston nie atakował tak mocno ofensywnej deski, próbował unikać transition points, Miami może to skontrować i Chicago być może będzie musiało pomyśleć nad zmianą taktyki.

jeśli chodzi o punkty 2nd chance points to nie mam pojęcia jak to można zniwelować? będą bardziej uważać aby nie popełnić straty ? bardziej skupią się na zbiórkach?

dla mnie tutaj jest pozamiatane ,warunków fizycznych ,agresywności nie przeskoczą w jedną noc. muszą skupić się na czymś innym.

dlaczego lepiej zorganizowana? właśnie na tym ,że zawsze jest w koszykówce poświęcenie jeśli chce się wygrać mecz. Bulls dało wolną rękę Boshowi ,wiedzieli ,że on jako główna opcja to dla nich zbawienie ,cały mur zbudowali pod LeBrona i Wade. też tak bym zrobił i zrobiliby to wszyscy trenerzy jakby mogli.

Thibodododod:

1. plan mój

2. wykonanie zawodników

3. darowałem życie Boshowi

 

edit:

Steve Kerr : "Buzer ekscelent paser " ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak się zastanawiałem przed sezonem ile własnie zasług w grze C's jest Thibo a ile Riversa, fakt że cięzko o kategoryczne osądy teraz bo jednak całą winę na Doca zwalać nie można za taki a nie inny los Bostonu, ale nie wiem czy pamiętacie w zeszłym roku to była gloria i chwała Rivers coś tam gadał o odchodzeniu o urlopie a teraz z miejsca podpisał nowy kontrakt z C's chyba już taki pewny swego nie jest.

jeśli chodzi o punkty 2nd chance points to nie mam pojęcia jak to można zniwelować? będą bardziej uważać aby nie popełnić straty ? bardziej skupią się na zbiórkach?

to była wczoraj masakra Bulls wbijali się na chama w trumn e po te piłki a Heat nic nie mogli na to poradzić, dziwnie to wygladało bo nawet nie wyglądali na żle ustawionych ale po prostu słabszych fizycznie itd. brak argumentów żeby się postawić Bulls w tym względzie, tym bardziej widoczna jest strata Haslema
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.