Skocz do zawartości

ECF - Bulls (1) - Heat (2)


karl

Jaki wynik  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki wynik



Rekomendowane odpowiedzi

ładnie Vegi przesadzasz, nikt tu nie mówi o ultra ofensywie Bulls wrecz przeciwnie, więc nie wiem skąd to się Tobie wzięło. I przekręcasz wszystko, to Heat się uważa za murowanych faworytów, na tym forum i gdzie kol wiek indziej.

Zamiast nie potrzebnie się emocjonować, to przyjąć wszystko na spokojnie na klate.

Błędem jest po prostu mówienie, że Bullsi nie mają żadnych atutów przeciwko Heat- co od was kibiców Heat można wywnioskować, bo wg. was to nawet ławki nie mamy lepszej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że dużo osób piszę o tym jak Bulls mają Thibo i świetnych obrońców na DW & LJ. I jednocześnie przy tym nikt nie docenia defensywy Miami, która na pewno jest porównywalna.

 

I te bagatelizowanie C's też jest trochę dziwne. Wygląda to tak jakby nie zależało im na wygraniu z Heat. Ja tam widziałem zabójczą obronę i walkę na 100% po obu stronach.

 

Ciekawe ile trójek na mecz będzie odpalał Rose. Im więcej tym lepiej, nawet jeśli mielibyśmy przegrać przez to 1-2 mecze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędem jest po prostu mówienie, że Bullsi nie mają żadnych atutów przeciwko Heat- co od was kibiców Heat można wywnioskować, bo wg. was to nawet ławki nie mamy lepszej

Ławkę macie mocniejszą bezdyskusyjnie, ale co z tego skoro z naszą ławką ZAWSZE gra ktoś z big3. Więc tak czy srak ma kto robić atak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak Vegi mamy dobrych obrońców, ale nikt nie mówi, że powstrzymamy Lebra i Wadea tylko ich OGRANICZYMY i będziemy chcieli wymusić na nich gre na dystans, by nie wjeżdzali nam pod kosz, bo w tedy zrobią nam jesień średniowiecza. Na prawdę nie ma o co się oburzać.

Moim zdaniem wszystko zależny od pierwszego meczu, jak Bullsi go wygrają, to powinno być dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vegi

 

walka była, celtics walczyli ale ich team D przez większość serii to nie było to co rok temu chociażby, gdzie stawiali ściane i odcinali wszelkie penetracje

heat mieli dużo pkt z trumny i to zabiło celtics + ofensywne zbiórki + straty

a wade i james mieli na sobie dwóch najgorszych indywidualnych obrońców w s5 celtics - allena i pierca, w pojedynku z bullsami będą mieli najlepszych

i wydaje się że team D bullsów też jest lepsze, tym bardziej kiedy na parkiecie jest gibson a nie booz

 

i nigdzie nie napisałem że bulls wygrają

są za słabi ofensywnie

a przy takiej defensywnej serii jaka się zapowiada kluczowe będzie kto bedzie potrafił zdobywać pkt w najwazniejszych momentach w 4 kwarcie. heat są w tym lepsi zdecydowanie

tylko chodzi o to, że to wcale nie bedzie taka łatwa seria dla heat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak Vegi mamy dobrych obrońców, ale nikt nie mówi, że powstrzymamy Lebra i Wadea tylko ich OGRANICZYMY i będziemy chcieli wymusić na nich gre na dystans, by nie wjeżdzali nam pod kosz, bo w tedy zrobią nam jesień średniowiecza. Na prawdę nie ma o co się oburzać.

Moim zdaniem wszystko zależny od pierwszego meczu, jak Bullsi go wygrają, to powinno być dobrze.

no tez uwazam, ze wszystko zalezy od pierwszego meczu, jak bulls go wygraja to heat w 5, a jak przegraja to heat w 4 ;)

 

a szczerze to nie mam pojecia ale noah bez formy, boozer niby do niej wraca [chyba lepiej dla nich by bylo jakby byl kompletnie bez formy i wtedy spokojnie gibson by dostawal powazne minuty a tak to tibodo ma dylemat], boston rozje*any.... wiec w sumie to heat w 5, max 6.... czyli jednak wszystko zalezy od pierwszego meczu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe rzeczy można tutaj przeczytać. Identycznie jak przed serią C's - Heat ograniczeni w ataku, nie zatrzymają Garnetta itp itd. Teraz czytamy, że mega nie-ofensywny zespół w postaci Chicago Bulls będzie nam rzucał po 110pts z uwagi na to, że mają MVP i Heat na pewno go nie ograniczą.

 

Po przejściu C's nagle wyszło, że wszyscy byli połamani (szczególnie bolesna była strata Rondo), niezgrani, chorzy, starzy i dlatego Heat wygrali w 5 meczach. Ciekawe dlaczego nikt (albo prawie nikt) nie piszę, że nawet ze zdrowym Rondo C's wyglądali o wiele gorzej niż z Westem, który grał dobrą D na DW i trafiał bardzo dobrze z dystansu, wskutek czego C's nie grali 4 na 5.

 

Najbardziej zabawne jest to jak słabą D prezentuję Miami w porównaniu do geniuszu coacha Thibodeau. Zastanawiam się co będzie można przeczytać kiedy jakimś cudem Heat wejdą do Finału...

no jak to co?! że bulls są młodzi i niezgrani, że mimo bycia najlepszą drużyną w lidze, to już sam awans do ECF to dla nich wielki sukces. że kostka Rose'a, że Boozer, że bulls przegrali a nie heat wygrali... to samo co zawsze VeGi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@buła

 

W tamtym roku C's nie grali z drużyną mającą dwóch TAKICH slasherów. Widziałem co robili z Wadem w 2010, momentami 4 go kryło a w pierwszej akcji G5 dostał na dzień dobry wysokie podwojenie. Tutaj nie mogli tego zrobić, próbowali maksymalnie zagęszczać środek w G1 i nadziali się na trójki JJa po penetracjach.

 

W ogóle nie wiem jak chcesz ustawić obronę przeciwko dwóm slasherom chętnie dzielących się piłką. Zostawiając miejsce i dużo czasu strzelcom?

 

Słowa Jendrasa sprzed sezonu okazały się prorocze - C's mogli sobie poradzić z jednym kreatorem ale na dwóch po prostu nie mieli odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tej mega pewności kibiców Heat i w ogóle. g1- mecz życia Jonesa i gdyby nie to byłoby 0-1. g4- 0-16 w końcówce zdarzył się Celtom może pierwszy raz w tym składzie? Ludzie pokory trochę. 2 z 4 przegranych meczów przy minimalnym szczęściu był do wygrania dla Celtics. To 4-1 jest bardzo złudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy naprawdę aż tak deprecjonuje i hejtuje heat zauważenie, że dopiero na ich tle [poprawionym, zresztą, co każdy trzeźwy kibol przyzna] się okazało, jak bardzo starzy i stfatygowani są celtowie ? przeciw knicksom niektórzy ten problem widzieli, inni sądzili, ze to raczej efekt braku konkurencyjności, nieżyłowania ponad potrzebę etc.

 

w sumie, czego fani heat by chcieli, żeby oddać pełny hołd ich ekipie za serię z celtics ? napisania, ze "tak, to byli ci sami celtics co rok temu i trzy lata temu, ale lebron wziął się wkurwił i ich spuścił ze schodów" ? przecież to dopiero byłoby głupie :]

 

imo, dość chyba jasne będzie, że jak heat zjadą bullsów, i zrobią to bez daleko posuniętego farta [kontuzje u przeciwników, jakieś kompromitujace ich błędy ułatwiające kluczowe akcje heat w jakichś crunchach etc], to się ulegitymizują. macie, fani heat, świeży zespół, który od dnia 1 do ostatniego w 1 sezonie będzie pod krytyką i wątpliwościami, bo taka jest natura rzeczy. jak heat przestaliby być tak traktowani, to jaką mielibyście radość z kolejnych triumfów ? :] playoffs wam by spowszedniały, nawet mistrzostwo byłoby równie nieciekawe i szare, co seks ze zwłokami moniki bellucci,; gdzie tu przyjemność ? gdzie tu emocje ? inaczej się ogląda, kiedy od kolejnych meczów, akcji zależy, czy jutro wy się będzicie musieli zmierzyć z triumfującymi krytykami, czy sami będziecie triumfować ?

 

oj, panowie, nie umiecie wy życia docenić za jego najsłodsze owoce ;]]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego oczekujesz ai3? Mam wrażenie, że korzystniej będzie milczeć w czasie serii, a po zdobyciu tytułu wrócić triumfalnie i się ponabijać z niektórych. Jakoś użytkowników pokroju el wariato się namnożyło.

 

Bulls mogą mieć lepszą defensywę od Celtów (indywidualną i zespołową), ale w ofensywie wieszcze im gigantyczne problemy, bo nie mają kim atakować. Rose jako samiec alfa, Boozer z urazem/bez formy i Deng, który zapewne poświęcony będzie kryciu LeBrona. Bogans, Brewer czy Noah to pionki, więc kto będzie zdobywał punkty? A jeśli wejdzie Korver to sytuacja się odwraca. Liczę na wyeksponowanie Bosha naprzeciwko Boozera, Bibbiego na Bogansie, sporo minut dla Chalmersa, a pod koszem uruchomienie Dampiera/Magloire, bo Big Z w sumie już może ogłaszać koniec kariery.

 

Kto powinien zająć się D-Rosem? Biorąc pod uwagę Bibbiego w S5 to Wade, jeśli nie - Chalmers. W wyjątkowych sytuacjach James, pamiętam jak tłukąc w pojedynkę Chicago rok temu miał kilka kluczowych stopów, chociaż wszyscy wiemy jak wielki postęp Derrick zanotował.

 

Ławkę lepszą mają Bulls, ale to bez znaczenia biorąc pod uwagę 120 minut BIG 3.

 

Heat w sześciu meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Synuś, C's to nie jest paczka nieopierzonych pizdeczek żeby przegrywać wygrane mecze. Pogódźcie się z tym w końcu. Zresztą pierwsze dwa mecze powinny dać wam odpowiedź.

Po pierwsze nie mów do mnie "Synuś" bo nie jesteś moim ojcem. Po 2 nie napisałem, że Celtics wygrali przegrane mecze tylko w dwóch z 4 porażek trafiły się niecodzienne okoliczności. W podobnym stylu co Bulls odprawili Pacers Wy pokonaliście 76ers. Odprawiliście nie bez problemów dom spokojnej starości gdzie Rondo zawiódł jak nikt inny. I piszecie o pewności a Ty nawet o 4-0 czy 4-1? WTF? Toż to Mavs właściwie już po g4 powinni dostać pierścienie według tego podejścia. Sam uważam, że Heat znajdą się w finale ale po ciężkich bojach, a wyrównane mecze w końcówce przy normalnym sędziowaniu jednak są na korzyść Bulls bo Rose w końcówkach >> James + Wade i tyle w temacie. Z jednym się zgadzam najważniejszą postacią w tej rywalizacji będzie Bosh. Podobnie jak Gasol w Lakers, od ich gry z reguły najwięcej zależy. Jak grają bardzo dobrze oba zespoły w większości wygrywają, jak bardzo źle, efekt powszechnie znany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do tych meczów, które wymieniasz :

g7 z pistons w 06 - 2 połówka tego meczu - w której pistons zrobili z meczu on the edge smutny blowout

na cavsach - wlaściwie powinna zostać zapomniana przez samego lebrona, i fanów, zwlaszcza tak oddanych jak ty.

3q, od minus 2 do minus 10 : lebron 0-3, 1-2 fts i 0 pts.

4q, od minus 10 do minus 18, lebron 1-6 z gry, 3-3 fts, 5 pts.

nie wiem, czemu przywołaleś tak zamierzchłe czasy, ja bym mu tego nawet nie wypomniał, choćby

ze wg na wiek, nawet jesli był to nowotwór wczesnego rozpoznania.

LOL, no przypierdolmy się do 21 letniego LeBrona, że nie zrobił 10-10 z gry aby trzymać swój zespół w meczu. Wtedy to byłby pokaz clutchyzmu, taking over i kij wie czego jeszcze. W jakim wy świecie żyjecie? Best player in da world w tym samym czasie, niejaki Kobe Bryant, w elimination game przeciwko Suns dostał 121 do 90, a Kobe w drugiej połowie oddał 3 rzuty? Nie udajmy, że tylko James ma epizody w swojej karierze, które są skazą na jego nieskazitelnym legacy. Wtedy właśnie była dyskusja, z której wyszło, że LeBron przynajmniej próbował, miał 1/9 z gry ale próbował mimo, że blowout wisiał w powietrzu. Poza tym czy on przypadkiem w rundzie wcześniej nie walnął dwóch game winnerów przeciwko Wizards? Ale to się nie liczy, bo to były layupy, w tym jeden z krokami. Rok później mieliśmy g5 vs Pistons ale to też c***a warte, przy jednym potencjalnym gw zrobił airballa, a już aktualny gw to był layup, więc się nie liczy, choker. W 2009 rzucił przeciwko Orlando game winnera z 9 metrów, ale to było szczęście, w końcu James patrząc po reakcji sam był zaskoczony, że trafił. O czym my w ogóle rozmawiamy?

g7 z celtami w 08, to wprawdzie 45 pts, ale i całkowocie spartolona końcówka przez lebrona, nie spamiętam

dokładnie, ale chyba 4 ostatnie rzuty zawalił.

No spierdolił, przez ostatnie 2 min meczu spudłował 3 rzuty, w tym dwie trójki przez ręce z 9 metrów, gdyby się nie wystrzelał przez ostatnie 46 minut to Cavs by wygrali, easy win.

look at g5 z tymi fajnymi rzutami. póki celtowie jeszcze mieli rzut, a heat musieli gonić, to pts dostarczali

wszyscy, tylko nie lebron. z 76-81 na 87-87 heat wyszli z 6 pts bosha, 2 wade'a i 3 jonesa. nie zabieram

tego, zę lebron dokończył robotę, i szacun, ale przypomina mi to nerwowe momenty serii z sixers, kiedy

to im róznica była mniejsza, tym rzadziej lebron trafiał, a pts pochodziły od wade'a [najczęsciej].

No wiadomo, z Bostonem James przychodził na gotowe, a z Sixers mieliśmy klasyczny meltdown LeBrona, nie wytrzymywał presji close games w pierwszej rundzie.

więc -pisanie, ze lebron "już się nauczył znosić sytuacje stresowe" jest ryzykowne. nawet jesli te rzuty

podziwiać, to przeciez etykietki chokera nie nabawił się z powodu nietrafiania w meczach tego typu i

przy takim wyniku i okolicznościach, w jakich chce mu się ją zabrać.

No właśnie chodzi o te etykietki, trafisz jeden big shot w życiu i jak już przyklei się do ciebie etykietkę clutch, to nie ważne że przez resztę kariery partoliłeś rzut za rzutem, jesteś Mr Big Shot i c***. James ma etykietkę chokera, unclutch performera i nie ważne co zrobi przez resztę kariery, prawdopodobnie zostanie ona przy nim do końca życia, bo wystarczy jeden FAIL co jakiś czas aby ta etykieta chokera się utrzymała przy nim. Nikt nie pamięta przestrzelonych rzutów Kobiego w końcówkach, czy to znaczy, że ich nie było? Za to wszyscy pamiętają przestrzelone rzuty LeBrona, bo to wynika z hejterstwa, łatwo wtedy takie rzeczy zapamiętać - w dużym uproszczeniu.

 

Zresztą dalsza dyskusja jest pointless, skoro rozchodzi się tylko o etykietki i jako argument np podaje się mecze z pierwszej rundy czy co gorsze, zaraz będą przykłady z meczów RS z tego sezonu. Czy ktoś jest w stanie w to uwierzyć, że LeBrona zjada presja w meczach RS? :lol: Whatever, niech będzie, LeBron to największy choker w NBA ever, jako wierny fan James'a przyznaje, że na tle innych ultimate clutch performerów w NBA jest on malutki, in fact, gdyby miał trochę jaj to już dawno miałby przynajmniej trzy mistrzostwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vasquez

nie wiem, czemu przywołaleś tak zamierzchłe czasy, ja bym mu tego nawet nie wypomniał, choćby

ze wg na wiek, nawet jesli był to nowotwór wczesnego rozpoznania.

 

ponieważ w przeciwieństwie do ciebie nie opieram się na epizodach. tak więc nawet jeśli LeBron miał złe mecze, to ich nie ignoruję. byłoby dobrze, gdybyś tak samo postępował np. w stosunku do Kobe, ale również Jamesa, tyle że w drugą stronę - czyli nie ignorował dobrych spotkań, nie robił ze złych epizodów jakichś reguł. i skoro przy tym jesteśmy, a ty tak ochoczo wytykasz wady występów LeBrona, to może opowiesz coś o Bryancie w elemination games? wyjaśnisz te jego blowouty (James był przynajmniej blowoutowany jako młody i niedoświadczony, natomiast KB w swoim prime), wyjaśnisz takie perełki jak 10/26 vs kings, 9/19 vs spurs, 7/21 vs pistons, 13/33 vs suns, 8/21 vs Celtis, 7/21 vs Celtis, 4/12 vs rockers czy wreszcie 6/24 vs celtics. gdzie był Kobe w wielu z tych swoich elemination games? co robił w czwartych kwartach? dlaczego Jamesa oskarżasz o to, że nie pociągnął drużyny w blowoucie, podczas gdy Bryant tak samo postąpił (oczywiście i obie te sytuacje mają wytłumaczenie, ale o ile Kobego z pewnością ochoczo usprawiedliwisz, to w stosunku do LeBrona nie masz już ani krzty uczciwości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ hieronim, jesli twój tekst nie jest pisany z intencją na-opak, to jestem załamany :]

 

@Lorak

podałeś same kiepskie albo pół-kiepskie mecze, jako przykłady dobrych.

 

nie, nie powiem o bryancie, bo nie uznaję bronienia jednego gościa sugerowaniem wad drugiemu.

 

"james był blowoutowany jako młody gracz" - super, rozumiem, ze po to przywołałeś np g7 z 2006

v pistons, żeby tę chlubną wieść oznajmić i intencja wyrażona pierwotnie już się nie liczy. grejt :]

 

jak mam się do tego odnosić skoro w samym g7 [6-24] z ub rocznych finalów kobe wlasnie pociągnął

clutch, dając daggera i właściwie produkując cały dorobek lakersów samemu lub za pomocą bardzo

wymownych asyst ?

 

poza tym, czy ty chcesz na mnie wymóc robienie jakichś zestawień kobe-lebron i obiektywizm wg twojej

receptury, samemu pozostając subiektywnym jak jasna cholera, pod pozorem domagania się sprawiedliwości

dziejowej ?

 

7-21 ? 8-21 ? czy ja lebronowi wyliczyłem głuche staty ? nie, ja ich nie wyliczyłem, pokazałem co innego :

jego niemoc w najważniejszych momentach serii/meczów i że ta twoja fajna stat-line z ppg, Ts % i zbiórkami

jest mało warta, kiedy wziąc pod uwagę, jak lebron piździł krytyczne okresy gry, nie robił take over, nie

umiał nic przełamać, albo znikał jak sie robiło gorąco, a wszystko w, warto to podkreślić :- najważniejszych meczach sezonu. yup, to były takie wlaśnie mecze. i wszystkie trudne, g7 albo g6 przy 2-3. to nie clutch w meczyku przy 3-1. zresztą, replay : jak heat niwelowali, to lebron się nie dorzucił. nie miałbym z tym problemów, gdyby to nie pasowało do clutchów z serii z sixers, gdzie im ciaśniej tym lebron bardziej nieskuteczny.

 

a;propos bryanta podajesz też suchy stat fgs. podejrzewam,ze gdybyś miał na niego coś takiego, co ja znalazłem na lebrona [i to tylko odnośnie meczów, ktotre ty zacytowałeś, jako jego udane i świadczące o klasie, he he he], to już byś z tym wyskoczył i zrobił mi kuku. a skoro ty nie wyskoczyłeś, to i ja nie mam co szukać, bo wnioskując logicznie : raczej nic nie znajdę :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.