Skocz do zawartości

[west] 1 Runda [1] Spurs vs [7] Grizzlies


iminol

Rekomendowane odpowiedzi

Bulls zdobyli 6 tytułow i chcac nie chcac musieli pare dobrych ekip pokonac, to tak nawiasem mowiac

w skrócie jeszcze:

chodzi mi o to ze na zachodzie był jeden wielki kocioł w 90s poza dwuletnim peakiem Hakeema i przed era Shaq-Duncan a Jazz nie potrafi wykorzystać tej sytuacji mimo, że posiadali dwóch bezkonkurencyjnych kandydatów do NBA50 i to w górnej połówce - co jak dla mnie źle świadczy albo o którymś z elementów 'Stomalone' albo o obu dżentelmenach.

 

Wszystko fajnie, że Malone i John żyli tak długo i kiedy inni sypali się (Clyde, Rob) albo tyli w ekspresowym tempie (Kemp, Chuckster) to oni potrafili utrzymać formę, ale chodzi mi o to, że w normalnych warunkach dla całej ligi to nie potrafili się wybić PONAD RESZTĘ. A skoro nie potrafili tego zrobić w duecie to czemu o każdym z osobna - indywidualnie- mówi się że jest 'wybitny PONAD RESZTĘ', hm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a przypominam ze 98 to rookie Duncan ktory kiedy przyszedl to i tak zrobili poważny impact - wykluczamy SA

Chyba sobie kpisz.

Duncan - All-NBA 1st Team, D-Rob - 2nd Team.

 

Co z tego, że Duncan był tylko rookie skoro był jednym z najlepszych rookie all-time i już wtedy był gwiazdą? Duncan był 4 w głosowaniu na MVP, Robinson 7 - oznacza, to, że SAS mieli (jako jedyni w lidze!) 2 graczy w ligowym TOP7. Do tego Elliot, Avery, Del Negro.

 

Lakers mieli wtedy Nicka the Brick z piłką w 4q i nie tylko w 4tych co gorsze - wykluczamy LA

tamci Rockets to był mimo wszystko nieudany twór,

Tak czy owak, były to zespoły bardzo silne, nie wybitne ale silne i groźne.

Np. taka 3 opcja Rockets czyli Drexler był graczem o klasę lepszym niż 3 opcja Jazz czyli Hornacek.

Van Exel to nie był ideał PG, ale Lakers byli świetnie zbilansowani, brak dziur na jakiejkolwiek pozycji, podczas gdy w Jazz w S5 grali Ostertag i Russell.

 

95- 2/ 2-3 1st rd Rockets

O wyniku tej serii przesądził Drexler, Malone grał to samo co Hakeem.

 

Krótko mówiąc - strasznie to naciągasz, żeby wyszło na twoje. Przeanalizuj sobie z kim wygrywał Duncan - tam w cholerę znajdziesz zespołów, w których albo ktoś był kontuzjowany albo była dziura pod koszem lub na PG, albo słaby trener itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony Artlan, Twoimi jedynymi argumentami jest zbijanie argumentów o słabości zachodu i pisanie o kilku ppg, mpg więcej u Malone`a. Jazz mieli dwa okienka nie Jordanowskie i tego nie wykorzystali. Zabrakło im widocznie czegoś czego statsami nie obejmiesz. Duncan jest najlepszym PF w historii. Malone mógł w dowolnym wieku rzucać dowolnie dużo punktów, ale mimo tych swoich 30 kilku tysięcy punktów nie może przebić osiągnięć Tima. Bycia All Time Greatest nie oddadzą statystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh

to sa playoffs:) teraz wystarczy spurs wygrac g6 i nagle to oni stana sie faworytem do wygrania tej serii.

byli juz 1 noga na wakacjach. to, ze neal to trafil to luz ale manu? damn. gdyby to nie wpadlo bylyby juz wakacje.

 

teraz lekka presja ciazy na grizzlies, bo musza wygrac, dodatkowo maja poczucie zmarnowanej szansy.

 

widzialem tylko hajlajty ale nigdy nie zrozumem, dlaczego trenerzy przy wyniku +1 i 2 sekundach do konca dopuszczaja do sytuacji, w ktorej daja sfaulowac wlasnego gracza. do tego widze, ze hollins wzial czas, wiec czy naprawde planem bylo dac sie sfaulowac?

 

dla mnie najbezpieczniejszym zagraniem jest szybkie wyrzucenie pilki w gore. po raz pierwszy zrobil to chyba magic albo isaiah thomas. czas leci i jest po sprawie.

 

tak czy siak, ciekawie nam sie zapowiada game6. i to jest must see. spurs wyszli z bardzo glebokiej dupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh

to sa playoffs:) teraz wystarczy spurs wygrac g6 i nagle to oni stana sie faworytem do wygrania tej serii.

byli juz 1 noga na wakacjach. to, ze neal to trafil to luz ale manu? damn. gdyby to nie wpadlo bylyby juz wakacje.

 

teraz lekka presja ciazy na grizzlies, bo musza wygrac, dodatkowo maja poczucie zmarnowanej szansy.

 

widzialem tylko hajlajty ale nigdy nie zrozumem, dlaczego trenerzy przy wyniku +1 i 2 sekundach do konca dopuszczaja do sytuacji, w ktorej daja sfaulowac wlasnego gracza. do tego widze, ze hollins wzial czas, wiec czy naprawde planem bylo dac sie sfaulowac?

 

dla mnie najbezpieczniejszym zagraniem jest szybkie wyrzucenie pilki w gore. po raz pierwszy zrobil to chyba magic albo isaiah thomas. czas leci i jest po sprawie.

 

tak czy siak, ciekawie nam sie zapowiada game6. i to jest must see. spurs wyszli z bardzo glebokiej dupy

pod presja to sa spurs, wygrali elimination game u siebie po dogrywce a Ty tu wypisujesz jakby nie wiadomo jak zblowoutowali grizzlies i mieli ostatnie 2 mecze u siebie

 

meczu nie widzialem, ale po przebiegu widac ze spurs sa ciagle w dupie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rw30

spurs to spurs. wiadomo, ze grizzlies powinni lepiej zagrac u siebie ale sytuacja nie jest wcale tak fajna jakby sie moglo wydawac. generalnie 3mam kciuki za grizz w g6 i mam cicha nadzieje, ze skoro prawie wygrali w sas to u siebie tak jak w g3 i g4 powinni wygrac i zakonczyc serie ale jest jedno ale.

 

w sporcie niewykorzystane sytuacje lubia sie mscic to raz, a dwa, ze nie wiadomo jak grizzlies zareaguja po tym meczu. gdyby to przegrali 10 czy 20, ok. byli gorsi fizycznie i psychicznie, odpuszczaja i do g6 przystepuja "zresetowani". a tak byli cholernie blisko i witali sie z gaska... i nagle przystepuja przed g6, ktory juz musza wygrac.

 

sam jestem ciekawy jak to sie rozwinie, ciezko jest teraz to przewidziec, bo roznie podobne sytuacje sie rozwijaly w przeszlosci. to byly troche inne sytuacje ale przypominam sobie, ze lakers'06 czy suns'10 po pechowych porazkach nie potrafily sie podniesc. tak bylo gdy suns pechowo przegrali g5 w La rok temu i gdy lakers w 06 przegrali g6 u siebie.

 

3mam kciuki za grizzlies, ale nie mamy pewnosci czy taka pechowa porazka moze na nich zle wplynac, czy moze i tak sa na tyle lepsza druzyna w tej serii, ze sobie poradza u siebie tak czy siak.

 

troche za duzo rozkminiam ale mam nadzieje, ze rozumiecie o co mi chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zalezy od dyspozycji obwodowych spurs, RJ i reszta musza zagrac na dobrym procencie, do tego gdy manu bedzie mial znowu wiecej niz dwie trzy straty bedzie bardzo ciezko. on zwyczajnie musi byc clutch w tym meczu. Podstawowy problem to powstrzymanie Zachariusza i Gasola na tablicach Splitter musi dorownac Duncanowi bo bedzie kaplica.

 

Zach jest warty kazdych pieniedzy koniec i kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie najbezpieczniejszym zagraniem jest szybkie wyrzucenie pilki w gore. po raz pierwszy zrobil to chyba magic albo isaiah thomas. czas leci i jest po sprawie.

Tak, to zagranie bylo zdaje sie wprowadzone przez ktoregos z tych graczy, jednakze to Michael Rufin w poprzednich latach dopracowal ten element do perfekcji:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, że Malone i John żyli tak długo i kiedy inni sypali się (Clyde, Rob) albo tyli w ekspresowym tempie (Kemp, Chuckster) to oni potrafili utrzymać formę, ale chodzi mi o to, że w normalnych warunkach dla całej ligi to nie potrafili się wybić PONAD RESZTĘ. A skoro nie potrafili tego zrobić w duecie to czemu o każdym z osobna - indywidualnie- mówi się że jest 'wybitny PONAD RESZTĘ', hm?

ale za przeproszeniem pierdolisz głupoty, a co to sa normalne warunki :roll:

Bycia All Time Greatest nie oddadzą statystyki.

ale oddają czasy kiedy się gra, ide o zakład że TD startujący w 89 nie w 99 też by ugrał tyle co Mailman pomimo ze był lepszy w decydujących momentach.

Z drugiej strony Artlan, Twoimi jedynymi argumentami jest zbijanie argumentów o słabości zachodu i pisanie o kilku ppg, mpg więcej u Malone`a.

ja nie wiem ale koleś chyba mówił o tym jak Duncan i Rob zagrali w 98, o Bricku i Glydzie a ty to podsumowałeś do tego, juz nie przesadzaj

Bulls zdobyli 6 tytułow i chcac nie chcac musieli pare dobrych ekip pokonac

no tak i Mj mówił że tą najlepsza była Jazz

przed era Shaq-Duncan a Jazz nie potrafi wykorzystać tej sytuacji mimo

Przed era Shaqa i Duncana to Spurs i Lakers notorycznie dostawali wpier... od Jazz i tych "wątpliwych" gwiazd jak Malone i Stoc, no rzesz k. mać jak mozna tak sobie dostosować tezę to faktów, jeśli Jazz doszli do finałów bo reszta się sypała to tak samo można powiedzieć o późniejszej dominacji Duncana i seriach La,

Lakers mieli wtedy Nicka the Brick z piłką w 4q i nie tylko w 4tych co gorsze - wykluczamy LA

to już kolega @Artlan podkreslił, ale ja jako perełkę chciałbym wyróznić, skreslasz ekipe która wtedy miała 4 asg bo VaN Exel nie był idealnym pg :lol: weź ziomek zamknij okno bo ci przeciąg zaszkodził :D :wink:

 

ps

jest rok 99, odchodzi Jordan - otwiera się okienko i zdaje sie ze jestescie faworytem jako b2b finals, a kto was pokonuje (przegrywaliście 1-3)? Blazers bez PIPPENa&Steve Smitha gdzie najwiecej rzutow oddaje Isiah Rider, drugi jest Damon Stoudamire. Ci sami PTB zostali zgładzeni przez Spurs chwilę później.

No bo swietną serię zagrał Wallec przeciwko jazz, rozumiem to tez niesamowity argument 27 Sheed jedzie po 38 lenim Mailmanie, to że ktoś miał żelazne zdrowie chyba nie znaczy ze jest k. niesmiertelny, plus z Pippem i Smithem to oni faktycznie byli postrachem mórz i oceanów a Rider to znany przykład cieniasa :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs by wygrać u siebie decydujący mecz! musieli mieć olbrzymie szczęście. Memphis jak każdy zespół w takim przypadku mieli w głowach g6 u siebie. Tutaj zagrali kolejne dobre spotkanie i na parkiecie rywala, który grał o być albo nie być przegrali dosyć pechowo.

 

Choć nie skreślam Spurs, to raczej nie widzę ich szans na zwycięstwo w FedExForum. Takie rzuty nie będą wpadać dla Sas, ale dla Mem :)

 

Sam będę trzymał kciuki za zespół Hollinsa. Grają lepiej w tej serii i chciałbym ich zobaczyć dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony Artlan, Twoimi jedynymi argumentami jest zbijanie argumentów o słabości zachodu i pisanie o kilku ppg, mpg więcej u Malone`a. Jazz mieli dwa okienka nie Jordanowskie i tego nie wykorzystali. Zabrakło im widocznie czegoś czego statsami nie obejmiesz. Duncan jest najlepszym PF w historii. Malone mógł w dowolnym wieku rzucać dowolnie dużo punktów, ale mimo tych swoich 30 kilku tysięcy punktów nie może przebić osiągnięć Tima. Bycia All Time Greatest nie oddadzą statystyki.

To zależy jak na to spojrzeć. Graczy można porównywać na 3 płaszczyznach:

 

1) "dziedzictwo historyczne" (jak to kiedyś trafnie ujął Lorak)

 

W tej dziedzinie Duncan jest przed Malone'm. Tutaj bowiem bardzo istotne są osiągnięcia drużynowe, stąd to kryterium promuje graczy typu Duncan czy Bryant, z kolei "pokrzywdzeni" są Malone, Barkley, Nowitzki czy Garnett.

 

2) gra w prime (czyli powiedzmy w najlepszych 4-5 sezonach danego gracza)

 

Tutaj jest sprawa mniej oczywista, najlepiej byłoby pomiędzy Duncanem a Mailmanem postawić znak równości (może ze wskazaniem na Tima ale się wacham).

 

To kryterium promuje graczy typu Wade, których prime był stosunkowo krótki ale za to bardzo efektywny. "Pokrzywdzeni" są zawodnicy typu Stockton, którzy nie mieli nigdy jakichś pojedynczych, kosmicznych sezonów ale za to przez kilkanaście lat byli w ligowej czołówce.

 

3) gra na przestrzeni całej kariery

 

To kryterium jest w sumie najbardziej obiektywne bo abstrahuje zarówno od osiągnięć drużynowych (zależnych przecież od supportu, przeciwników i wielu innych okoliczności) jak i mniejszy nacisk kładzie na szczyt kariery (ocenia się bowiem efektywnosc gracza w 15-20 latach kariery a nie tylko w najlepszych kilku sezonach).

No i tutaj o ile gdzieś tak do 28-29 roku życia jest w sumie remis o tyle druga cześć kariery zdecydowanie na korzysc Mailmana.

 

 

Tak więc zależnie od wyboru kryterium porównawczego za każdym razem w porównaniu Duncan-Malone wyjdzie nam inny wynik. Istotne jest więc pytanie, które kryterium jest najlepsze, najbardziej obiektywne. Jak dla mnie - trzecie ale szczególnie się przy tym nie upieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwie rzeczy

 

Manu Ginobili trzymał Spurs w grze i w ogóle trzymał ich w tej serii bo g2 też 'wygrał' to tak odnośnie bycia kimś. Manu jest kimś i urodził się w playoffs chyba.

 

druga sprawa, to widzieliście jak zajebiście Pop rozrysował zagrywkę na ostatni rzut dla Neala?

zrobił sobie praktycznie dwie opcje, bo podwojenie na Nealu zrobiło Manu wide open, ale Gary pokazał że przyszedł do NBA grać w koszykówkę a nie być maskotką.

 

jesli dojdzie do g7 a stawiam ze nie dojdzie - to nie ma c***a na Spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rw30

spurs to spurs.

quote]

Ale kim sa Spurs obecnie? Outplayed by 8 seed, gdzie pod koszami sa demolowani, zyjacymi przeszloscia dziadkami, ktorzy w 2 z 3 ostatnich PO nie wyszli poza I runde. Koncza sie i Grizzlies swoja energia, mlodoscia i atletycznoscia maja po prostu nad nimi przewage. Mieli mega farta i uciekli katu spod topora... na razie. Jak ktos sie ludzil ze wygraja Mistrzostwo to chyba juz powinien przestac, Zachod jest dla nich za silny w tych PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to samo chcialem napisac - ze haslo 'spurs to spurs' juz dzisiaj, niestety, niewiele znaczy

 

 

btw wlasnie obejrzalem koncowke tego meczu - jesli spurs takich cudow potrzebuja zeby wygrac u siebie, to beda mieli powazne problemy zeby wygrac na wyjezdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wierze ze to wyciagniemy. Piach jak c***.

 

@Artan: zajebiscie merytoryczna dyskusja. Zarzucasz boxscorowymi statami typu punkty- miazga. Łapaj to:

 

Tim Duncan pierwsze swoje 10 sezonów miał ponad 2 bloki na mecz w regularze i ponad 2 bloki w PO. Karl Malone miał powyżej jednego bloku raz w karierze. W PO Mailman nie osiągnął 5 asyst na mecz nigdy. W ogóle tu jest przepasc biorąc pod uwagę asysty w PO w karierze obu panów.

 

Jeśli chodzi o DRtg w regularze jest duża przewaga Duncana. W PO również. Duncan ma DRtg z PO średnio 98 (Malone 103) a w prime 94-95. Malone miał w najlepszym roku 96. ORtg również Duncan na przestrzeni kariery ma lepsze wliczając w to np. tegoroczny i zeszły sezon. Blk % Duncan z kariery 4.8% Malone 1.3%.

 

Zarzucac golymi statsami to idiotyzm, sam tego nie robie bo uwazam ze to debilne ale czasem mnie ktos rozpierdala wewnetrznie takimi stwierdzeniami. Z czym do goscia k****? Mecze chociaz poogladaj, popatrz na advanced stats, porównaj sobie prime, poczytaj coś a nie napierdalaj argumenty Malone rzucał więcej punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duncan over malone

 

anytime, anywhere

 

defensywa, cluchtness[moim zdaniem strasznie przereklamowany aspekt w jakichkolwiek porownaniach, ale jednak], pierscionki

 

malone spartolil 2 najwazniejsze rzuty wolne w swojej karierze i tyle

ogolnie zayebisty zawodnik, kapitalny jeszcze w 2004, durability durability durability, poza tym jeden z najwiekszych jebak w historii ligi ;)

ale nie poziom tima

 

btw uwazam ze porownanie nie do konca trafione 'kto jest najlepszym PFem ever', duncan jest C w mojej opinii ;)

 

btw bo jeszcze taki temat tu troche byl wyciagniety przez dh12 - imho lata 90 sa ogolnie troche przereklamowane ale to temat na inna rozmowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.