Skocz do zawartości

[west] 1 Runda [1] Spurs vs [7] Grizzlies


iminol

Rekomendowane odpowiedzi

Wg mnie cały klucz do sukcesu to właśnie g5. Jeżeli dadzą radę go wygrać to o wszystkim zadecyduje g7.

Nic bardziej mylnego. U siebie Spurs są w stanie wygrać z taką grą. Ale żeby wygrać coś w Memphis, gdzie sama drużyna gra świetnie, a publika jest głodna sukcesów i nie wątpliwie im pomaga, trzeba czegoś ekstra. Stwierdzenie, że g5 i automatycznie g7 Spurs wezmą jest błędne. Gdyby w g1 grało Manu, pewnie byłoby teraz 2-2, Spurs mieliby ciągle HCA.

 

Prostym przykładem są Mavs, którzy dostali łomot psychologiczny, a mimo to z łatwością wygrali u siebie.

 

Spurs potrzebują czegoś ekstra. Zaryzykować czymś nowym. Mają na to bardzo mało czasu. g5 nie jest kluczem, bo Spurs dostaną gwizdki, rolesy może się wstrzelą, big 3 też pewnie zagra dużo lepiej. g5 ma przedłużyć serie, przenieść presję na Memphis. g6 będzie kluczowe. Jak Memphis go przegra, już może się nie podnieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grizzlies vs Okalhoma w RS 3-1 dla Memphis

moze i poprzeplacali zawodnikow

ale na najblizsze 2 lata ich sklad wyglada tak

Marc-Zach-Rudy-Tony-Conley

z lawki Haddadi/Arthur, Mayo, Henry, Young

jak na moje oko matchup nightmare dla kazdego

mega mega twardzi - patrz Zach i Tony, duzo obrony duzo prospectow

i teraz jesli Rudy Gay zdecyduje sie grac cokolwiek w okolicach Raya Allena - clutch scoring wise

zakladajac ze Zach jest ich GTG zamiennie wlasnie z Gayem

to jakby nie patrzec to najbardziej przeplacony najzajebistszy tema na Zachodzie obok Oklahomy

 

nie wiem czy NBA jest gotowa na wielokrotne batalie Memphis- Okla tzw rating killer ale wiele nam nie brakuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gay 16,1 Zach 15,8 Marc 8,5 Conley 11,8 rzutow na mecz

nic nadzwyczajnego sie nie zmienilo odkad odszedl

nie wiem czy to dobry objaw czy zly ze jego strata nie zostala odczuta

ale Marc ma wyjebane na atak , Conley jest pass first , podoba mi sie bardzo na pickrollu

jesli byl moment w ktorym mogli sie poklocic o rzuty to byl wlasnie ten rok

a tu Zach zagral career year - jak on nie zagral w ASG to ja nie wiem

Marc zagral najslabszy statystycznie rok , Conley sie poprawil i nie jebal

wiec jak dla mnie 16 rzutow na mecz to nie jest jakies ciskanie okrutne - okolice top20 w NBA

 

juz sprawdzilem na Final nie bedzie dostepny niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co tam ja też powiem ze wiedziałem :D tak co najmniej hohhoho od wyniku g1 :)

nie wiem czy to dobry objaw czy zly ze jego strata nie zostala odczuta

chyba jednak nie najlepszy skoro płaca mu naście baniek rocznie a okazuje się zbedny

Ale fakt, jeśli zatrzymają Gasola to perspektywicznie-wise są niemal tak mocni jak OKC.

nikt nie jest tak mocny jak OKC, bo nikt się tak dobrze nie machupuje z całym La jak perk :)

i teraz jesli Rudy Gay zdecyduje sie grac cokolwiek w okolicach Raya Allena - clutch scoring wise

żeby on się zdecydował grać jak Allen to by jego głowę musiał mieć najpierw

le żeby wygrać coś w Memphis, gdzie sama drużyna gra świetnie, a publika jest głodna sukcesów i nie wątpliwie im pomaga, trzeba czegoś ekstra.

już nie przesadzajmy z tą liczbą mnogą przy wyrazie publika :wink:

albo jak Oklahoma będzie sobie urządzać rzeź tej drużynki

oj już nie przesadzaj Grizz zasłuzyli sobie na szacunek myślę ze gdyby wpadli na LaL też by mogli sprawić podobną niespodziankę, a co do konfrontacji z Thunder, no cóz zobaczymy co wart jest tak naprawdę Conely no i jak sobie będzie radził Ibaka vs Zacharjasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz. Tu już nikt nie wierzy w Spursów?

ja tam w Spurs wierzę, ale w sumie wierzyłem że Jazz w tym sezonie będa w top 3 :cry: :D ogólnie ciekawe co tam w SaS w lato, z jednej strony wyciagają co rok sporo ciekawych graczy ale aby mysleć o przyszłości chyba trzeba czegoś więcej, ogólnie spurs dalje sa postrzegani podobnie jak Utah jako prowincjonalna trochę ekipa i nie ulubione pozycja dla wolnych agentów, chociaż w sumie nie wiem czy to tak do końca prawda, no ale najważniejsze to dobry własciciel i sztab, a tacy w SaS sa, z tym predzej czy poxniej zawsze wyjdzie sie na prostą. Tylko jedna sprawa jest problematyczna ok wtopa w 1 rd to nic dobrego ale jak móić o konieczności przebudowy po sezonie w którym wygrało się 61 spotkań :shock:

 

ps.

szkoda tylko że zach dostał miliard monet i w przyszłym sezonie już mu się nie bedzie chciało

 

 

no dobra już sobie nie podkolorowywuj tak sprawy bo Randolph w sumie już od ładnych paru lat kosi taki astronomiczny hajsik i jak widać ciągle w miarę mu się chce, w ogóle to może i zabrzmi dziwnie ale on jest mega zmarnowanym talentem, cholera gdyby on miał ułamek pracowitości takiego chocby Mailmana to z tymi skilsami mógłby być stawiany w jednym szeregu z najwybitniejszymi graczami jakich kiedykolwiek ta liga widział
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już raz mieliśmy podobną sytuację - w 2008 roku Spurs przegrali 2 pierwsze mecze 20 punktami z NOH, potem jeszcze 30stoma w G5 a jednak jakoś się podnieśli i wygrali 4-3. A jeżeli teraz przegrają to powinno to wpłynac na reputację Duncana (nieśmiało zauważę, ze Malone w jego wieku był MVP).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeżeli teraz przegrają to powinno to wpłynac na reputację Duncana (nieśmiało zauważę, ze Malone w jego wieku był MVP).

o własnie :D bardzo dobrze że ktos poza mną to nadmienił :P A serio to Duncan jeśli jest taką osobą za jaką ja go przynajmniej uwazam to by zrezygnował już z tego ostatniego roku kontraktu, nie mówię żeby konczył karierę, ale mógłby już podpisać jakąs niską umowę na powiedzmy nadchodzące 2 sezony wtedy Spurs mogli by niexle "zapolować" na jakiegoś grajka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoja droga to jak postrzegacie bo to podobne kariery sa

Malone vs Duncan

 

Pierwszy wielki przegrany przez tysiąc lat (za) dużo porażek w pierwszych rundach wiecznie nie potrafi wyjść z konferencji mimo że gra u boku all-time PG (btw cos jest nie tak ze dwoch prima sort 50best w historii ligii tak często daje dupy) i do finałów wchodzi dopiero jak wszyscy się kończą i są starzy: Sonics post-prime zreszta Sonics to też materiał na osobny temat, Rockets skupisko uber-dziadków którzy w przeszłosci pokonywali Jazz, Spurs jeszcze nie było a Blazers jeśli kiedykolwiek byli to na pewno nie wtedy

Poza tym to cała kariera indywidualna jak brylant. Wspaniała praca na treningach hektolitry potu, upper body Herkulesa, punkty zbiórki punkty punkty i masa punktów, człowiek z żelaza - grałby nawet na wózku (grał ze złamaną stopą?)

 

a drugi - wielki wygrany, praktycznie w swoim prime nigdy się nie skompromitował, faktycznie mógł zrobić 1-2 tytuły więcej szczegolnie na poczatku dekady ale nie był wystarczająco mocny zeby dwa lata z rzedu dac rade wielkiemu rywalowi (raz Shaq raz epic Dirk), szybciej zaczal sie sypac miał zdecydowanie wiecej problemow ze zdrowiem

Ale indywidualnie tez nienaganny zyciorys - fundamenty fundamenty człowiek fundament, idealny teammate, nagrody punkty zbiórki obrona zero problemów żadnych awantur jeszcze wiekszy kryształ. Nie podołał z kadrą gdzie dał ciała i się nie przyznał

 

Jeden trwał wiecznie ale mozna powiedziec ze był bidny ale solidny (fhuj)

a drugi się skończył i od 2 lat jedzie na oparach (g1z Suns 08) ale jak żył to zrobił 4 pierścionki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że Malone przekraczał 25 ppg w 12 sezonach regularnych i 12 sezonach w PO, Duncan udało się to tylko RAZ w regural i RAZ w PO. Poniżej 20ppg Malone pierwszy raz zszedł po 40-stce, Duncan w... wieku 29 lat. Defensywa Tima równoważy jednak przewagę Mailmana w ataku.

Talent większy miał Duncan, ale Malone nadrobił braki pracowitością i żelaznym zdrowiem.

Co do przeciwników to Duncan pokonał Mavs, Lakers i Pistons ale Mailman zmasakrował Robinsona, zniszczył Shaqowskie Lakers, pokonał Olajuwona w jego ostatnim wielkim sezonie. Malone miał trudniej o tytuły niż Duncan dlatego nie mogę tego drugiego postawic wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

timmy timmym, ale ten zespół stracił swojej jaja, kiedy ostatni mecz zagrał bowen.

 

potem jeszcze coś się tam działo, momentami dość fikuśnie nawet, ale to był taki symboliczny

breakdown, a przynajmniej sygnał, ze idą lata chude, a na pewno chudsze, że jakiś etap się

kończy. stracić najinteligentniejszego gracza i tego nie odczuć - niemożliwe. jak pistons z

laimbeerem. [a po drugiej stronie - grizz battiera zagarnęli i teraz się śmieją].

 

popovicha chwalono calutki sezon za zmianę filozofii, że teraz spurs grają ofensywniej, żywniej, ciekawiej, że

są jak reprezentacja niemiec w piłce nożnej, co to po latach uprawiania germańskiego barbaryzmu przyprawiającego

oko kibola o jaskrę i katarakty, nagle przebranżowiła się w ekipę rozmontowującą przeciwników w stylu

seksowniejszym od chodu moniki bellucci w "malenie". i co ? i c***. niemcy zamienili się z nielubianych, ale zwycięskich w przegranych, ale moralnie uwznioślonych, a k**** spurs z nielubainych mistrzów i ponurych terminatorów

w pluszaki, którym miśki się do dupska bezkarnie dobierają publicznie.

 

cza się czymać swoich dobrych wzorców. lepiej wygrywać zamieniając boisko w błotną sadzawkę niż przepierdalać

na pięknie ogolonej łące pełnej motylków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duncan zdobywał tyle punktów ponieważ odpoczywał w RS. Poza tym kontuzje.

 

Akurat Duncan to robił przewagę w D większą niż Malone w ataku ośmielę się powiedziec. Fajny temat ale nie widzę jakoś mega przewagi któregoś. Tima stawiam wyżej za tytuły, które zdobył bez Shaqa/Bryanta/Jamesa w składzie. Człowiek filar. Malone punkty. Może nie doceniam jego obrony ale on dawał punkty i zawodzil w kluczowych momentach a Duncan jak trzeba było to i trójkę pierdolnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoja droga to jak postrzegacie bo to podobne kariery sa

Malone vs Duncan

 

Pierwszy wielki przegrany przez tysiąc lat (za) dużo porażek w pierwszych rundach wiecznie nie potrafi wyjść z konferencji mimo że gra u boku all-time PG (btw cos jest nie tak ze dwoch prima sort 50best w historii ligii tak często daje dupy) i do finałów wchodzi dopiero jak wszyscy się kończą i są starzy: Sonics post-prime zreszta Sonics to też materiał na osobny temat, Rockets skupisko uber-dziadków którzy w przeszłosci pokonywali Jazz, Spurs jeszcze nie było a Blazers jeśli kiedykolwiek byli to na pewno nie wtedy

 

Ja się tak zastanawiam, skąd się bierze ten pogląd, że Jazz wzięli wszystkich "na wiek" :roll: :?: Sonics "post-prime" :?: Rozumiem, że w 96 w Finałach byli w prime, ale już rok później nie :?: Spurs jeszcze nie to :?: Tzn. w 98 nie to, ale rok później, gdy byli mistrzami już tak :?: Blazers :?: W 98 nie byli "wtedy" ale już w 99 tak :?: Rockets, owe "uberdziadki" jeszcze w 97 zawitały w finałach Zachodu, a w 98 zafundowali Jazz pięciomeczowy maraton w I rundzie, więc bez przesady A tak już przy okazji - Malone ze Stockiem ciągle mieli 25 lat, byli cudami natury, nie starzeli się, a jedynie brakowało im umiejętności... Ehh, pitolenie, pitolenie... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz el, idąc tym tropem dalej to tak samo było z Bulls :P

Przeczekali Rox z Akimem, bo MJ NIGDY nie grał przeciw dominującemu C w primie, w 96 złowili "młodego i perspektywicznego" Rodmana (BTW - grał z Admirałem i Elliotem w SAS i też ich Jazz przetrzymali :?: ), przeczekali aż młodzi się z Magic, Pacers i Pistons się wyszumią, a potem zmotywowali nieco młodszych Kukoca, Kerra i Longleya i z doświadczonym Jordanem oraz trochę młodszym od Malone Pippenem zawojowali Ligę...

 

Sorki za sarkazm, ale takie bzdury o Jazz mnie do tego skłaniają :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co, tylko Hakeem był dominujący C, tak? Ewing w prime i Shaq w 1996 roku byli niewiele gorsi od Hakeema a Bulls jakoś z nimi wygrywali. Poza tym Rockets zawsze słabo radzili sobie z zespołami z przeciętnymi centrami. Przez całą karierę Hakeema obowiązywała zasada, że im gorszego C miał przeciwnik tym Rakiety miały większe kłopoty z wygrywaniem w PO (trochę taki w sumie paradoks ale bardzo łatwy do wytłumaczenia).

 

Duncan zdobywał tyle punktów ponieważ odpoczywał w RS. Poza tym kontuzje.

W jaki sensie "odpoczywał"? Jeżeli chodzi o minuty to w PO grali po tyle samo, a mimo to Mailman i tak rzucał więcej. Co do regular to do w pierwszych sezonach kariery Duncan i Malone mieli podobne mpg ale ppg wyższe miał ten drugi. Potem rzeczywiście Duncanowi nagle minuty zaczęły spadac. Można to oczywiście tłumaczyc koszykarską ekonomiką Popovicha ale jednak to jest bardzo dziwne, że 35-40 letni Malone grał 3 czy 4 minuty dłużej niż Duncan po ukończeniu zaledwie 28 roku życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale wy jesteście łby

zachód 97-98 here we go:

 

Spurs 97 to banda złamasów a przypominam ze 98 to rookie Duncan ktory kiedy przyszedl to i tak zrobili poważny impact - wykluczamy SA

Lakers mieli wtedy Nicka the Brick z piłką w 4q i nie tylko w 4tych co gorsze - wykluczamy LA

tamci Rockets to był mimo wszystko nieudany twór,

a ich sezon 97 to był dosłownie ostatni oddech przed śmiercią całej trójki o czym świadczy kompletna klapa w98 gdzie grały zwłoki Barkleya (wymęczone 3-2 dla was mimo to) - wykluczamy Rox

 

a Sonics owszem byli sobą w 97, a rok później grali z Vinem Bakerem jako leading scorerem i ledwo pchnęli bandę dzieciaków-Timberwolves, wow

 

jest rok 99, odchodzi Jordan - otwiera się okienko i zdaje sie ze jestescie faworytem jako b2b finals, a kto was pokonuje (przegrywaliście 1-3)? Blazers bez PIPPENa&Steve Smitha gdzie najwiecej rzutow oddaje Isiah Rider, drugi jest Damon Stoudamire. Ci sami PTB zostali zgładzeni przez Spurs chwilę później.

 

jakbym miał to jakos podsumować,

to trafiliscie na swoje okienko a raczej 'Stomalone' trafili bo po prostu otworzyła się możliwość wejścia do finału kosztem tylko dwóch PO-legit ekip (Sonics i powiedzmy Rockets97)

a wcześniej

89- na zachodzie po RS: 3/ w PO: sweep 1st rd WARRIORS

90- 4/ 2-3 1st rd Suns

94- 5/ WCF ale niemal pchnęli was Nuggets z 0-3 zrobili 3-3

95- 2/ 2-3 1st rd Rockets

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.