Skocz do zawartości

MVP RS - kontrowersyjne decyzje dziennikarzy


jezioraki

Rekomendowane odpowiedzi

Do dziś nie wiem jak to możliwe że w 94/95 Pip nie dostał MVP...

21.4ppg 8.1rpg 5.2apg 2.9spg 1.1bpg

I ciągnął ten wózek bez Jordana. I ciągnął go fantastycznie.

47 wygranych w RS to jest fantastycznie? Na pewno nie wg glosujacych na MVP.

 

ile w zeszlym roku mieli cavs bez lebrona ? pewnie jeszcze lepszy bilans.

1-5. Choc trzeba dodac, ze 4 z tych gier byly na koniec sezonu, wiec siedzial nie tylko LeBron.

 

ojp w 2005 Shaq zrobil z 42-40 druzyne na mistrza tego nie ma w statystykach , Wade byl super i wspanialy ale tylko dzieki lidershipowi Shaqa i tego co wprowadzil do druzyny, calego tego ''we believe'' czy tez ''teraz wygrywamy mistrza''

Shaq mial zwyczajnego pecha w tym roku. Gdyby to byl kazdy inny typowy sezon bylby bohaterem, MVP itp itd, a ze tak sie zlozylo iz przejscie innego zawodnika stworzylo rekordowa [natenczas] poprawe w standings...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dziś nie wiem jak to możliwe że w 94/95 Pip nie dostał MVP...

21.4ppg 8.1rpg 5.2apg 2.9spg 1.1bpg

I ciągnął ten wózek bez Jordana. I ciągnął go fantastycznie.

47 wygranych w RS to jest fantastycznie? Na pewno nie wg glosujacych na MVP.
Zabierz k**** Kobiego z Lakers i każ im tyle wygrać cwaniaku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2000 zdominowal Shaq, poza konkursem wsadow. niedosc ze sam byl przejebany, to jeszcze konkurencji nie mial zadnej. niejasne do konca bylo czy Duncan jest juz samodzielnym liderem Spurs, a w dodatku pod koniec sezonu zlapal kontuzje. KG, Kobe i TMac nie mieli jezscze zwiekszonej roli, nie weszli rowniez w swoj najlepszy wiek.

 

to macie pierwsza polowe dekady ;]

 

 

Dla mnie jasne jest to że Duncan jest liderem S.A.S. od połowy swojego debiutanckiego sezonu. I chwała Admirałowi że dostrzegł potencjał Duncana tak szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko mowie ze to ze bez Shaqa zagrali 6-3 a bez Nasha mieli 1-5 to jest dowod tego ze SVG mial Zo i umial go wykrzystac , plus byli druzyna a D'Antoni nigdy nie umial grac Sunsami bez Nasha - undervaluowal JJ i reszte sam wiesz

 

Suns w 2003 dali wycisk Spurs jaki nikt im nie dal - Marbury mial swietny bo CY rok a potem mial kiepski rok identycznie Baron pozniej

w 2003 Suns byli up n comer , w 2004 Amare zmiazdzyl Garnetta w duelu ze nic po nim nie zostalo - KG zajebal chyba 48 i nie bylo tego czuc a Amare zrobil jakies codzienne 30 i wygladalo to na dominacje

Amare i Wade to to samo w 2005 ,mozna bylo tak samo sie jarac jednym jak i drugim i zreszta i jeden i drugi sie spierdolil

Shaq wygral jedno smieszne MVP i tylko przez to ze wszyscy chcieli wynagordzic zlotego Duncana a ukarac niepracowitego Shaqa ale w latach 2000-2005 to nawet nie byla dyskusja kto jest lepszym zawodnikiem i kogo wolalbys miec

gdyby sie chlopcy z LA nie poklocili to kazdy to powie ze Phil mialby dzis 16 pierscieni

Shaq mial wplyw niezanotowalny w statystykach bo sprawial ze wszyscy byli pewniejsi

Heat zrobili wtedy na przelomie sezonow najwiekszy trejd w historii zmienili caly roster poza Zo, Haslemem a wygrali mistrzostwo

Heat w 2005 grali Halsemem, Damonem Jonesem i jakimis wymiocinami to bylo to samo co w tegorocznych Heat 4 koszykarzy i reszta gowna

 

jak tak dalej bedziesz sie rozwijał, to zostaniesz gwiazdą internetu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dziś nie wiem jak to możliwe że w 94/95 Pip nie dostał MVP...

21.4ppg 8.1rpg 5.2apg 2.9spg 1.1bpg

I ciągnął ten wózek bez Jordana. I ciągnął go fantastycznie.

47 wygranych w RS to jest fantastycznie? Na pewno nie wg glosujacych na MVP.

Zabierz k**** Kobiego z Lakers i każ im tyle wygrać cwaniaku[/quote:3fld63ak]

Przeciez to wiecej nam mowi o glebi zespolu niz o graczu, ktory odszedl.

I tak ku zaskoczeniu niektorych Bulls to nie byl tylko Jordan i banda leszczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bez Iversona Sixers mieli 6-5. poza tym ten zespol byl pod niego zbudowany, watpie ze Snow w ogole by tam gral gdyby nie Iverson i potrzeba wysokiego PG...

ile w zeszlym roku mieli cavs bez lebrona ? pewnie jeszcze lepszy bilans. a ile znacza bez niego widac w tym sezonie.

 

to samo z tamtymi sixers. snow by gral, bo jak nie on to kto?

 

sixers mogli próbowac obudować Stacka (w żadnym zespole sie to nie udalo), albo Hughesa (...)

w ostatnich 3 sezonach Cavs bez Jamesa mieli jakies 0-13 z tego co pamietam.

Sezon temu przed PO, kiedy Lebron odpoczywał i oddawał tytuł króla strzelców Durantowi (c***owo bym się z tym czuł na miejscu Duranta) Cavs grali z kilkoma z gorszych zespołów ligi, wygrali tylko jeden, możesz się domyślić, że nieprzekonująco. Natomiast mam dosyć Bast tego jak sypiesz tymi bilansami bez topdogów, masz próbkę w sumie kilkunastu meczów kiedy mogli grać z jakimiś okrutnie c***owymi teamami, lub nawet dobrymi ale będącymi w dołku, what-k****-ever. Daj mi podobna statystykę, ale na przestrzeni setki rozegranych meczów w tym bardzo podobnym składzie, ale bez jednego zawodnika to Cię potraktuję poważnie. Zresztą, c*** z tego że wygrali bez niego kilka spotkań, skoro w PO odpadliby w pierwszej rundzie, a skoro tak to wytłumacz mi - po co tak pi*****ić ?

 

Quester, dawanie nagrody sezonowej za całokształt jest debilizmem, po to jest HoF i top50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fanboye Iversona juz sie oburzyly ale nikt z was nie zrozumial sedna mojego postu. glownym argumentem na to ze Iverson mial w ogole SZANSE na MVP bylo to ze Sixers byli bez niego strasznie c***owym zespolem. otoz nie byli, byli solidni i spokojnie wygraliby bez niego jakies 35-40. wartosc Duncana i Shaqa byla nieporownywalnie wieksza i juz tylko zaslepieni nastoletnia miloscia ignoranci moga teraz tego nie widziec. te MVP nalezalo do Duncana, nie ma absolutnie zadnego argumentu na swiecie ktory bylby na korzysc Iversona w debacie z Timem.

 

oprocz 35 letniego D-Roba w tamtych Spurs grali jeszcze Derek Anderson, Danny Ferry, Antonio Daniels, Sean Elliott ktory byl na tym etapie kariery done, 37-letni Porter, 35-letni Avery. beznadziejni PGs, 3p shooters i D-Rob.

 

top1 defense ligi, top6 offense. 58 winow. na zachodzie. ta ostatnia czesc jest bardzo wazna. na poczatku 00s mistrz ECF mogl rownie dobrze nie wejsc do PO na zachodzie.

 

Iverson ukradl tamte MVP Duncanowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprocz 35 letniego D-Roba w tamtych Spurs grali jeszcze Derek Anderson, Danny Ferry, Antonio Daniels, Sean Elliott ktory byl na tym etapie kariery done, 37-letni Porter, 35-letni Avery. beznadziejni PGs, 3p shooters i D-Rob.

 

Iverson ukradl tamte MVP Duncanowi.

Spoko, ze dostrzegasz fajnosc skladu Sixers w tamtym okresie, a nie dostrzegasz fajnosci składu Spurs. SA miało zgraje swietnych rolesów, ktorymi Timmy byl obudowany, do tego D-Rob, ktory mimo wieku wciaz byl jednym z lepszych C w lidze. Tyle ze zawsze latwiej zbudowac zespol wokół PF/C niz wokol SG. Do tego Spurs nie od dzis i nie od wczoraj poza Duncanem maja Popovicha, ktoremu spory procent zwycięstw wypada przypisac. Bez Duncana Spursie pewnie wylądowaliby w PO na zachodzie, tak jak Sixers mogliby byc w PO na wschodzie bez AI...

 

Kto jest dzisiaj MVP Spurs ? Duncan? Manu? Bonner ? Tez maja na papierze sredni sklad, ale z Popem na lawce są na czele zachodu.

 

Z calym szacunkeim dla Larrego Browna, ale Popovi to on może mazaki podawać.

top1 defense ligi, top6 offense. 58 winow. na zachodzie. ta ostatnia czesc jest bardzo wazna. na poczatku 00s mistrz ECF mogl rownie dobrze nie wejsc do PO na zachodzie.

ale Spurs w tamtych PO Lakersow nie pokonali, Sixers tak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do dziś nie wiem jak to możliwe że w 94/95 Pip nie dostał MVP...

21.4ppg 8.1rpg 5.2apg 2.9spg 1.1bpg

I ciągnął ten wózek bez Jordana. I ciągnął go fantastycznie.

47 wygranych w RS to jest fantastycznie? Na pewno nie wg glosujacych na MVP.

Zabierz k**** Kobiego z Lakers i każ im tyle wygrać cwaniaku[/quote:32z206a9]

 

 

Właśnie tyle obecni L.A.L. wygrają bez Kobe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. glownym argumentem na to ze Iverson mial w ogole SZANSE na MVP bylo to ze Sixers byli bez niego strasznie c***owym zespolem. otoz nie byli, byli solidni i spokojnie wygraliby bez niego jakies 35-40.

Niby jakim cudem?

 

Zacytuje sam siebie sprzed kilku miesięcy:

George Lynch przed przyjściem do Philadelphi był rezerwowym w Vancouver Grizzlies (którzy wygrywali wtedy po 15 spotkań), Eric Snow ledwo mieścił się na ławce w Sonics a Mutombo i Tyrone Hill w ataku byli na poziomie Luca Longley'a. O ile każdy z nich dawał dużo w obronie o tyle w ofensywie nawet Magic Johnson nie wykreowałby ich na ponadprzeciętnych graczy.

 

Wyjaśnij mi więc jak tacy graczy mieliby wygrac 40 meczów bez Iversona. Samą obroną?

 

A te 10 meczów bez Iversona to żaden argument, Spurs bez Duncana pare lat temu też mieli dodatni bilans a Orlando bez Shaqa bez kilkanaście gier walczyło z jordanowskimi Bulls o 1 seed.

 

Do dziś nie wiem jak to możliwe że w 94/95 Pip nie dostał MVP...

21.4ppg 8.1rpg 5.2apg 2.9spg 1.1bpg

I ciągnął ten wózek bez Jordana. I ciągnął go fantastycznie.

Do dziś nie wiem jak to możliwe, że w 2011 ktoś z forum NBA nie wie, że jeden z podstawowych kryteriów przyznawania tej nagrody jest bilans drużyny. ;]

 

A fakty są takie, że gdyby Jordan nie wrócił to Bulls mogliby nie wejsc do PO (przed jego powrotem zajmowali bodajże 8 pozycję). A sam Pippen nie miał wcale najlepszych statsów w lidze (porównaj go sobie z Robinsonem, Hakeemem, Shaqiem, Malone'm, Ewingiem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sezonie '01 phila z Iversonem miała 50-21, czyli 70% wygranych. bez niego było 6-5, czyli 55% zwycięstw. z tym że większość tych zwycięstw bez niego została odniesiona przeciw bardzo słabym zespołom: nets (6 miejsce od końca w lidze), bulls (ostatnie miejsce), pistons (9 od końca) oraz cavs (7 od końca). wygrali też po dogrywce z pacers (41-41 w tamtym sezonie) oraz jazz (jedyny silny zespół, z którym wtedy wygrali: 53W). z porażek 3 też zostały odniesione przeciw zespołom poniżej 50% (w ten jedna przeciw bulls)

 

 

tak więc wpływ AI na 76ers był ogromny - z drużyny, która wygrywała z dnem ligi robił contendera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z AI wygrywali 70% meczów. bez niego wygrywali ze słabeuszami ligi. tak więc nazywaj to sobie jak chcesz, ale wpływ Iversona był niewątpliwie ogromny.

z nim tez wygrywali tylko ze slabeuszami ligi. z zespolami zachodu mieli +1 pts differential. Sixers ogolnie byli slabi z nim czy bez niego, tyle mial szczescia ze gral wsrod tamtych mocarzy. jednak jak na tamte warunki support mial swietny. zadna gwiazda na wschodzie nie mogla sie poszczycic lepszym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z AI wygrywali 70% meczów. bez niego wygrywali ze słabeuszami ligi. tak więc nazywaj to sobie jak chcesz, ale wpływ Iversona był niewątpliwie ogromny.

z nim tez wygrywali tylko ze slabeuszami ligi.

bzdura. z nim w składzie pokonali chyba każdą zachodnią drużynę.

 

 

w ogóle z Iversonem mieli przeciw zachodowi 63% wygranych. bez niego 25%, tak więc tu jeszcze bardziej widać jego ogromny wpływ. tamci 76ers bez niego nie weszliby pewnie nawet do playoffs na wschodzie.

 

tak w ogóle zapomina się jeszcze o kontuzji Lyncha, która przecież wykluczyła go z najważniejszych meczów w playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.