Skocz do zawartości

"Nawet ja rzuciłbym więcej..."


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Julius +1

Tak jak potrafił to zrobić na poziomie uniwersyteckim, tutaj ma problem z wypracowaniem sobie samodzielnie pozycji do rzutu.

Findek straszne głupoty pierdzielisz...

A to cytowane zdajnie to już w ogóle. Wiesz, że jest niewielu gości w lidze którzy efektywnie to robią? A ty chciałbys żeby spot up shooter to miał? oO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julius +1

Tak jak potrafił to zrobić na poziomie uniwersyteckim, tutaj ma problem z wypracowaniem sobie samodzielnie pozycji do rzutu.

Findek straszne głupoty pierdzielisz...

A to cytowane zdajnie to już w ogóle. Wiesz, że jest niewielu gości w lidze którzy efektywnie to robią? A ty chciałbys żeby spot up shooter to miał? oO

Ja bym oczekiwał od spot up shootera żeby coś czasem też zebrał, przydał się po drugiej stronie parkietu. To że ktos jest zadaniowcem i ma świetny rzut to spoko ale tym tokiem rozumowania, to naprawdę możnaby postawić tam Kitzingera i dać mu palic za trzy z czystych pozycji. I nie mówcie że nie, bo to jasno wynika z takiego myślenia.

 

Wszystko fajnie Julius, ale marnowanie Turnera ( z której strony by na to k**** nie patrzeć ma być przyszłością klubu) troszkę mnie frustruje. Sam nie jestem przekonany czy to się opłaci bo mam w stosunku do Turnera mieszane uczucia ale trzeba być konsekwentnym, no i jak nie teraz to kiedy ? Speightsa zaczął wykorzystywać dopiero teraz, ja wiem że ten nie miał formy ale w każdej formie jest lepszym rozwiązaniem niż Hawes. Ja chce k**** Larrego spowrotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marnowanie Turnera? Chłopak z początku sobie po prostu nie radził i tyle.

 

Fakt, ze Collins oczekiwal od niego troche innych rzeczy niz w Ohio, ale co tu duzo gadac - rzut nie siedział, był cholernie pasywny - nie raz sie zastanawiałem, czy przez zalecenia Douga, czy z własnej woli. Jakie bylo wyjscie? Olac Jrue, Branda i Iggiego i kazać grać pod ET ?

 

Evan startował na początku sezonu, ale w 1 unicie nie bylo dla niego miesjca - Iggy-Turner to zbyt uposledzone rzutowo duo, jebali do spółki spacing, miejsca nie bylo na mid-range nie mowioc o low post.

 

Teraz jestesmy po połowie sezonu, po kilku zmianach w S5 i ogólnie w rotacji i wygląda to juz coraz lepiej.

Speights nie gral na poczatku w prawie w ogole, łapał DNP, bo jak czytałem Collins nie byl zadowolony z jego postawy ogólnie, potem Mo przyszedl do Douga, powiedzial ze chce grac i co ma zrobic zeby odmienic swoja sytuacje...

 

Jak to wyglada teraz? Speights zrobił naprawde duzy postęp w obronie, potrafi złapac na ofensa, potrafi zagrac na nogach i nie gubi sie az tak przy rotacjach. w ataku odszedł od swojej ulubionej zagrywki "gdziekolwiek jestem jak złapie piłke to zapi****le jumpera" i gra w koncu z zespołem. Widzialem kilka naprawde dobrych podan w jego wykonaniu, o ktore zupelnie bym go nie podejrzewał - roznego rodzaju backdoory, mądrze grane picki itd - wreszcie wyglada, jakby mial mózg.

 

Jest zajebiscie surowy i wcale nie jest niezbedny w S5, musi sie spokojnie ogrywac i nie ma go co pchac do S5, bo wtedy jedynym wysokim z bencha będzie Hawes... Hawes z Brandem daje size, ma rzut wiec rozciąga mu grę i te 20min bywa usefull, a jak wstawisz Hawesa na ławke i wyjdziesz z rezerwowym frontcourtem Young/Hawes to dla mnie to do dupy niepodobne. Zreszta Speights to nadal PF, a nie C. nie zapominaj o tym.

 

Collins niekoniecznie gra najlepszymi, ale tymi, ktorzy najbardziej do siebie pasuja - stad tez ławe grzeja Turner, Young, czy Lou, kotrzy mogliby niby startowac zamiast Meeksa, jak i Speights, ktory gra za plecami Hawesa.

 

Mnie bardzo podoba sie jego rotacja - trzyma najczęsciej tylko 2 ballhandlerow wybierajac z 4 Lou, Iggi, Turner i Holiday i daje grac tym, ktorzy się najbardziej w danym dniu sprawdzaja. Ostatnio coraz częsciej do duetu Jrue/Iggy czy Lou/Jrue dodaje Turnera bo naprawde dobrze potrafi zastąpic defensywnie Iguodale. (bywa tez ze grywaja razem)

 

Znalazł idealną role dla Younga - punktujacego energizera z ławki, ograniczył jego rzuty zza łuku i namowil do wiekszej ilosci wjazdow pod kosz. Dla mnie Thad to jeden z powazniejszych kandydatow do najlepszego 6th mana roku.

 

Jesli chodzi o Larryego - po kiego on nam ? Collins to swietny teacher, a Brown wrecz odwrotnie woli graczy ukształtowanych, takze Turner mialby u niego wyjatkowo ciezko.

 

Problemem Sixers nie jest ani Meeks, ani Collins - musimy sie zdecydowac co chcemy robic w przyszlosci - albo trejdujemy AI i Branda, albo walczymy na poważnie o PO. Powoli wychodzi na to, ze raczej Andre z nami zostanie jeszcze na ten sezon - i mysle ze to dobre wyjscie. W drafcie z tego co mi wiadomo raczej nie widac franchise playerow, wiec nie ma sie zbytnio o kogo bic.

 

Za rok łatwiej bedzie zahandlować Brandem, Iggiego wartosc na pewno nie spadnie (jak nie wzrosnie bo teraz nie ma poza Mavs dobrego teamu dla niego, ktory moze cos zaproponowac)

 

Dla rozwoju Holidaya, czy Turnera lepiej żebyśmy zagrali w PO, niz jak maja grac piewsze skrzypce w lottery team...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umieścić tutaj Meeksa to naprawde trzeba mieć najebane w bani.

Ba Meeks to jedno, ale że nikt nie wstawił się z obroną Jarrona, czy Jasona Colinsa, w sumie bez różnicy :) Taki Jarron to była przez lata podpora Jazz, a Jason niby taki beznadziejny a co klub zmieni to ewentualnie i tak ląduje jako starter :)

 

a tak na poważnie to spokojnie można znaleźć kolesi którzy są totalnie beznadziejni nawet gorsi od zestawionego tercetu przez @Findka ( chociaz tak jak większość z was niezbyt się zgadzam zeby tu wstawiać Meeksa) np. taki Thabeet, on absolutnie nic nie potrafi, no ale te i temu podobne wybory,Radojevic/Fuller itd., tłumaczy wieczny niedostatek wysokich,

 

temat na kilkadziesiąt stron to jest co do selekcji talentu i tego czy faktycznie w NBA grają sami najlepsi, tak ewidentnie nie jest ale to zostawmy, natomiast jest taka grupa graczy która ma mega farta i odnajduje się w danym zespole dobrze jak już wymieniony Bowen, który przecież zanim przybył do SaS, pamiętam jego występy z 76ers, był mega tragiczny, zresztą ta jego osławiona obrona to też ciekawa sprawa niewątpliwe koleś potrafił powstrzymać swojego visa vis, tylko czy powinno się cenić to w jaki sposób on to robił, jak pamiętam nawet jego lata prime to przecież on tak naprawdę był absolutnie beznadziejnym graczem, a teraz w espn jako komentator jak go przedstawiają te tytuły i all defensiv to człek by mógł pomyśleć że ma do czynienia z nie wiadomo jakim wymiataczem :)

 

Albo jeszcze jeden przykład ten to już totalnie interesujący Adam Keefe, w sumie atletyczny :) i taki trochę coś a la mocno upośledzona wersja Batiera, podobno koleś w siatkówkę dobrze grał trzeba wierzyć na słowo, no więc Keefe niby do NBA się nadawał ale jak tak się przyjrzeć jego występom to zawsze miałem wrażenie że sobie krzywdę co najwyżej zrobi, niestety częściej niż siebie krzywdził swoją drużynę, w Sumie gdyby nie "Kaprawe" oko Jerrego :) to tez jakoś mi się nie chcę wierzyć że koleś grałby tyle w tej lidze, oczywiście tak tragiczny jak Bruce nie był, on miał taki talent ... hm jak to nazwać, absolutnie do wszystkiego można powiedzieć i w tym wszystkim był w sumie denny :)

 

Zresztą przykładów zabawnych pewnie by można było mnożyć bez liku może temat się rozwinie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie, jak koles mial w 25 min 8 pkt 5,5 reb w tym 2,2 ofensywnej i to przy 54% z gry i 81% z osobistych to potrzebne jest wyjatkowo kaprawe oko zeby pisac o nim bzdury. qrwa, nie znam zawodnika ktorego gra w nba bylaby tak denna jak Twoje posty, nawet c-tryb byl z innej planety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie, jak koles mial w 25 min 8 pkt 5,5 reb w tym 2,2 ofensywnej i to przy 54% z gry i 81% z osobistych to potrzebne jest wyjatkowo kaprawe oko zeby pisac o nim bzdury. qrwa, nie znam zawodnika ktorego gra w nba bylaby tak denna jak Twoje posty, nawet c-tryb byl z innej planety

ja moją opinię bez patrzenia na staty wysnułem tylko z młodzieńczych wspomnień gry tego gracza, może i tak jak mówisz, zapewne wyłącznie na podstawie tego co sobie w jego bio luknąłeś, koleś był co najmniej solidny, ale twoja opinia i nawet to żeby ci miała żyłka pęknąć nie zmieni faktu, że ocena jego osoby jest przeważnie komiczna i tak ja i większość JazzFanów go zapamiętała, skądinąd to bardzo sympatyczny człowiek i bynajmniej nie chciałem go obrazić, a jeśli jest członkiem twojej rodziny np. matką/ojcem to tym bardziej przepraszam :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja go pamietam jako top prospect w drafcie po doskonalej karierze w ncaa i duza nadzieje atlanty, potem solidne uzupelnienie jazz, dostosowanego do stylu i miejsca w druzynie. w bo zajrzalem po Twojej opinii zeby sprawdzic czy to mozliwe ze tak blednie go pamietam. otoz nie, dobrze pamietam, dawal druzynie naprawde duzo jako 4-5 opcja. przy czym najlepszy sezon mial w 98, ile miales wtedy lat? 10? za slabe paczki dawal czy byl za malo czarny i wytatulowany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja go pamietam jako top prospect w drafcie po doskonalej karierze w ncaa i duza nadzieje atlanty, potem solidne uzupelnienie jazz, dostosowanego do stylu i miejsca w druzynie. w bo zajrzalem po Twojej opinii zeby sprawdzic czy to mozliwe ze tak blednie go pamietam. otoz nie, dobrze pamietam, dawal druzynie naprawde duzo jako 4-5 opcja. przy czym najlepszy sezon mial w 98, ile miales wtedy lat? 10? za slabe paczki dawal czy byl za malo czarny i wytatulowany?

dokładnie 12, ale Utah kibicowałem odrazu więc proszę bez dalszych inwektyw w stylu że był za mało czarny i dlatego go nie lubiłem :) ja go pamiętam tak jak napisałem jako kolesia który był takim "wszystko potrafiącym" ale to wszystko zawsze w dosyć marnym wydaniu, plus seryjnie przytrafiały mu się komiczne akcje dosyć często, na zawsze pozostanie w mojej pamięci kombinacja jego zagrań z Fullerem kiedy to nie potrafili skończyć akcji sam na sam z koszem w finałach vs Bulls, teraz mnie to śmieszy wtedy wręcz przeciwnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorka el ale się mylisz 8) Fuller NIGDY nie zagrał z Jazz w Finałach 97,98. Nie wiem o jaką akcję z Adamem Ci chodzi, ale wiem, i tu się zgodzę z mythem, że Adam Keefe tak jak Greg Foster (w 2000 mistrz z LAL :!: ) czy Antoine Carr to dokładnie byli u Sloana kolesie in right time - on right place :roll: Ja miałem wtedy gdy Keefe grał w Jazz lat dwadzieścia kilka i to co najbardziej pamiętam, to jego dunk w słynnym, szóstym meczu Finału 98, gdy piłka włożona przezeń do kosza ... wyleciała jak z procy :shock: Po prostu, źle zapakował, a przypomnę, że Jazz przegrali ten mecz jednym punktem (steal MJ-a i "2nd wiatrak :mrgreen: " na Russellu). A poza tą akcją za którą miałbym go ochotę zamordować, to facet grał w Jazz naprawdę niezłe zawody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fuller NIGDY nie zagrał z Jazz w Finałach 97,98.

kurcze a to seryjnie niesamowite bo faktycznie a do dziś apmiętam akcję i nikomu innem bankowo nie mogę jej przypisać, Fuller dostaje podanie od Stoca? jest po lewej stronie obręczy włąściwie tuż pod nią i niepotrafi wsadzić piłki do kosza, tylko tak się wyciągnął jak gdyby, poxniej z kumplem się śmialiśmy że jak gdyby był tym typem z fab4 :) no i byłem pewnien że to w finałach się wydarzyło, natomiast wracając co do Keefa to zdania nie zmienię jego występy z play off 08 kojarzą mi się z takim bezproduktywnymi minutami, gościa który faktycznie był wszechstronny i atletyczny ale zarazem jakiś taki nijaki, co do tej akcji jednej o którą mi chodzi to była o ile pamiętam po kontrze koleś sam na sam z koszem chybia, właściwie to nie wiadomo nawet czy chciał zadunkować czy layupa usadzic, wyglądało to tak idiotycznie ze zapadło mi w pamięć, i chyba Horny albo Stock po nim dobili pomimo ze obrońca już był na karku. tak czy inaczej luki w pamięci chyba skłonią mnie do obejrzenia jeszcze raz tych finałów po 12 latach :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, NBA to jednak liga dla wybranych. Najlepsza liga na świecie, więc teoretyczne powinni grać w niej tylko najlepsi. [...] W czym tkwi problem ?

Przede wszystkim w gwarantowanych kontraktach.

Jak nie mozesz wymienic gracza bez konsekwencji to praktycznie rzecz biorac jestes zmuszony nim grac.

 

Zreszta wyobraz sobie lige FB bez zadnych ruchow tzn co wydraftujesz to Twoje na caly sezon. Wtedy na pewno mialbys jakiegos gracza, ktory okazal sie byc leszczem, ale musialbys nim grac bo jakies punkty wnosi i zgodnie z zasadami nie moglbys z nim nic zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.