Skocz do zawartości

Brand New Knicks


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam... zaznaczacie często, jaki bilans mieli przeciwnicy danej drużyny (w tym przypadku Knicks), ale idąc tym tokiem rozumowania, trzeba by sprawdzić, na jakich zespołach ci przeciwnicy osiągali taki a nie inny stosunek w/l, i tak w kółko.

Nad tym można by się zastanawiać, gdyby Knicks zagrali ze 3 mecze. Czterej przeciwnicy z dodatnim bilansem w 20 meczach to aberracja, ale jak zakładasz, że na bilans tych przeciwników miał wpływ trudny terminarz to masz ~20 zespołów po ~20 spotkań, przy tak wielkiej próbie wszystko się uśredni i znormalizuje, tak jak z biegiem 82 spotkań w sezonie ustabilizuje się ilość meczów Knicks ze słabeuszami i potęgami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, Chytry, Knicks grali do tej pory 20 meczów z 18 zespołami. Raptem 1/4 sezonu i jakieś 2/3 drużyn. Myślę, że możliwości pewnych odchyleń mimo wszystko występują.

 

Zresztą, przy analizie terminarza Knicks trzeba by wziąć pod uwagę też to, że tacy Warriors np. w momencie rozgrywania obydwu mecżów z NYK mieli dodatni bilans. Podobnie Blazers, których kryzys dotknął dopiero niedawno i raczej nie należy ich traktować jak outsidera. O Rockers też niedawno ktoś pisał (chyba Lorak), że są lepsi niż wskazuje na to bilans.

 

Jeśli już sztywno trzymamy się bilansu, to Knicks rozegrali pięć meczów z zespołami będącymi na plusie, notując bilans 2-3, przy czym wszystkie trzy porażki to były zacięte mecze. Cztery z tych pięciu spotkań rozegrano na wyjeździe. W ogóle Knicks do tej pory tylko osiem razy grali w MSG.

 

Wreszcie - Nowojorczycy wygrali 8 z ostatnich 9 meczów, z czego 6 na wyjeździe. Rozegrali w tym czasie trzy back to backi. Postęp w ich grze raczej nie jest więc związany z łatwiejszym terminarzem, ale lepszą grą Amare i Feltona, wpasowaniem się w nowe otoczenie i wytworzeniem się chemii między nimi. Należy się więc zastanowić, czy słabszych wyników z początku rozgrywek nie powinno się wpisać w koszty związany ze znaczącymi zmianami w składzie. Na razie trzeba więc będzie jeszcze poczekać z oceną, ale terminarz terminarzem, a Knicks grają w tej chwili po prostu dobry basket.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, Chytry, Knicks grali do tej pory 20 meczów z 18 zespołami. Raptem 1/4 sezonu i jakieś 2/3 drużyn. Myślę, że możliwości pewnych odchyleń mimo wszystko występują.

 

No właśnie występują zajebista odchylenia na tym poziomie "Knicks vs. 2/3 drużyn" (w 20 meczach) ale ten dalszy poziom "terminarz tych 2/3 drużyn" obejmuje już kilkaset spotkań, dlatego nawet superhardkorowy zbieg okoliczności nie mógłby spowodować, żeby Knicks grali 20 razy z zespołami, które mają kiepski bilans przez trudny terminarz.

 

Zresztą, przy analizie terminarza Knicks trzeba by wziąć pod uwagę też to, że tacy Warriors np. w momencie rozgrywania obydwu mecżów z NYK mieli dodatni bilans. Podobnie Blazers, których kryzys dotknął dopiero niedawno i raczej nie należy ich traktować jak outsidera. O Rockers też niedawno ktoś pisał (chyba Lorak), że są lepsi niż wskazuje na to bilans.

 

1 z GSW grali z Lee (przegrany u siebie), a wygrali już kiedy Lee wyleciał (Warriors wtedy wykręcili 1-7), Hornets pokonali bez Westa, a o Rockets Lorak pisał już jakiś czas temu, teraz w efficiency są chyba w trzeciej dziesiątce. Ale pomijając już tabelę, gdybyś miał wymienić drużyny przed sezonem powszechnie uznane za czołówkę (Heat, Magic, Celtics, Lakers, Spurs, Thunder, Mavs, może Nuggets i Jazz) to Knicks grali z nimi tylko 2 mecze (Bos i Den), a w ich terminarzu roi się od teamów pokroju Pistons, Nets, Clippers, Wolves i tym podobnych.

 

Wreszcie - Nowojorczycy wygrali 8 z ostatnich 9 meczów, z czego 6 na wyjeździe. Rozegrali w tym czasie trzy back to backi. Postęp w ich grze raczej nie jest więc związany z łatwiejszym terminarzem, ale lepszą grą Amare i Feltona, wpasowaniem się w nowe otoczenie i wytworzeniem się chemii między nimi.

Tu się raczej nie dyskutuje o dyspozycji Knicks wobec terminarza tylko dyspozycji Amare wobec terminarza. "Amare nabijał staty na drużynach z dna" - mniej więcej od tego cytatu kolegi Bastillona się zaczęła gadka o terminarzu, ja sam tu gdzieś pisałem, że Knicks zaczynają stawać na nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą, przy analizie terminarza Knicks trzeba by wziąć pod uwagę też to, że tacy Warriors np. w momencie rozgrywania obydwu mecżów z NYK mieli dodatni bilans. Podobnie Blazers, których kryzys dotknął dopiero niedawno i raczej nie należy ich traktować jak outsidera. O Rockers też niedawno ktoś pisał (chyba Lorak), że są lepsi niż wskazuje na to bilans.

 

1 z GSW grali z Lee (przegrany u siebie), a wygrali już kiedy Lee wyleciał (Warriors wtedy wykręcili 1-7), Hornets pokonali bez Westa, a o Rockets Lorak pisał już jakiś czas temu, teraz w efficiency są chyba w trzeciej dziesiątce.

tylko się wtrącę odnośnie tych rockets - bo w trzeciej dziesiątce to są właśnie pod względem W-L. ale w tych dokładniejszych metrykach wypadają lepiej i są na 15-16 miejscu. Hollinger ich dotychczasowy terminarz ocenia na ten moment jako trzeci najtrudniejszy, więc fani rockets ciągle jeszcze mogą mieć dobrze uzasadnioną nadzieję na sporą poprawę bilansu. do PO raczej i tak nie wejdą (bo do tego trzeba zdrowego Yao, albo poważnych kontuzji/transferów u innych), ale na pewno będą tego blisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Amare grał na Amira Johnsona i odrazu zagrał on ofensywnie mecz życia: 22pkt ,16zb, 8 w ataku

jeżeli Amare praktycznie cały czas jest jedynym graczem podkoszowym, właściwie całą resztę nawet w dzisiejszych czasach trudno byłoby nazwać pseudo podkoszowymi to co w tym dziwnego ?

 

Amare fajnie zapierdziela w obronie, w większości przypadków dobrze rotuje, walczył o piłki nawet wydzierając je własnym kolegom z drużyny, widać jak zaczął starać się w obronie. Jednak nie można wymagać cudów jeżeli przez poprzednie lata podejścia do obrony uczył się od kogoś takiego jak Nash, jego trenerem wciąż jest D'Antoni, pomocy pod koszem brak to i tak jest bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko się wtrącę odnośnie tych rockets - bo w trzeciej dziesiątce to są właśnie pod względem W-L. ale w tych dokładniejszych metrykach wypadają lepiej i są na 15-16 miejscu.

W efficiency diff. są na 21, na to patrzyłem, chociaż pisałem z pamięci bo sprawdzałem parę dni temu i wtedy byli chyba jeszcze niżej.

 

ednak nie można wymagać cudów jeżeli przez poprzednie lata podejścia do obrony uczył się od kogoś takiego jak Nash

Daj se już spokój z tym, za pierwszym razem może było śmieszne, ale żal to czytać po raz piętnasty. Ciekawe czemu się nie uczył od Mariona,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tylko się wtrącę odnośnie tych rockets - bo w trzeciej dziesiątce to są właśnie pod względem W-L. ale w tych dokładniejszych metrykach wypadają lepiej i są na 15-16 miejscu.

W efficiency diff. są na 21, na to patrzyłem, chociaż pisałem z pamięci bo sprawdzałem parę dni temu i wtedy byli chyba jeszcze niżej.

 

miałem na myśli te, które uwzględniają jeszcze trudność terminarza. bo sama różnica eff też może być wypaczona przez siłę przeciwników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakie DRtg ?

 

nie ogladalem meczu ale w statsach Love wygrywa bez problemu. 3 as, 0 TOV; Amare 3 TOV. dla porownania Love zrobil 94 fp, Amare 70. jesli Amare mial byc w tym meczu bestia to na pewno nie biorac pod uwage boxscore przeciwnika.

Czyli z Nashem mial by lepsze wskaźniki defensywne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevina Miłość krył głównie Chandler, więc Amare należy rozliczać za to jak grał Darko i Pekovic. Zresztą to 31-31 też nie było tak do końca nabite na Amare, bo Stat większość trzeciej kwarty, kiedy Love miał z 15 rbs przesiedział na ławce z kilkoma faulami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakie DRtg ?

 

nie ogladalem meczu ale w statsach Love wygrywa bez problemu. 3 as, 0 TOV; Amare 3 TOV. dla porownania Love zrobil 94 fp, Amare 70. jesli Amare mial byc w tym meczu bestia to na pewno nie biorac pod uwage boxscore przeciwnika.

Przecież Love puste statsy nabija.

 

Czyli z Nashem mial by lepsze wskaźniki defensywne?

A co tu ma kurde Nash do rzeczy? Nashowe cheap shoty zostały na tym forum wydojone do sucha już dawno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.