Skocz do zawartości

Orlando Magic second round out


RappaR

Czy uważasz, że Orlando Magic ma realne szanse na tytuł w sezonie 2010/2011  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz, że Orlando Magic ma realne szanse na tytuł w sezonie 2010/2011



Rekomendowane odpowiedzi

tomaszan

Ja nie twierdzę, że wysoki zawodnik by się nam nie przydał, ale na razie nie ma pośpiechu. Dopóki Bass nie poszedł na operację niech się ogrywa z Andersonem. To zaprocentuje w przyszłości. A mając spadający kontrakt J-Richa wciąż jest nadzieja na duży deal w lutym jak już mu się skończy karencja (wymiana 1-1 zdaje się mogłaby mieć miejsce już teraz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pomysł z Cambym jest poroniony... conajmniej.

 

Nie wiem, jaką role mialby pelnic, ale nie widze wlasciwie innej niz takiej, którą pełnił Gortat.

 

frontcourt Howard-Camby to zero spacingu, ktory lubi Van Gundy - mocny na deskach i defensywnie, ale w ataku mysle ze ich gra mocno by ucierpiała. natomiast jako zmiennik DH na 10-15mpg to totalny bezsens, skoro jego kontrakt jest prawie 2x taki jak Marcina, ktory tez przeciez jako backup wcale taki tani nie był

 

To, ze oddadzą za niego Neslona też mi smierdzi - predzej chyba J-Richa, jako sallary dump.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie twierdzę, że wysoki zawodnik by się nam nie przydał, ale na razie nie ma pośpiechu. Dopóki Bass nie poszedł na operację niech się ogrywa z Andersonem. To zaprocentuje w przyszłości. A mając spadający kontrakt J-Richa wciąż jest nadzieja na duży deal w lutym jak już mu się skończy karencja (wymiana 1-1 zdaje się mogłaby mieć miejsce już teraz).

Ja nie twierdzę, że Ty twierdzisz :wink: , jednak mi chodzi trochę o coś innego: czy Smith'owi podoba się nasz team, bo Stanowi na pewno, bo nie ma klasycznej czwórki i wciąż gramy systemem 4-1, a więc czy czeka, żeby do tego dołożyć jakiegoś drewniaka na kilka minut, czy myśli o kimś poważniejszym do składu? Ja stawiam na pierwsze rozwiązanie, ale może jednak się mylę :D . Jeżeli mielibyśmy mieć to pierwsze rozwiązanie, to lepiej teraz byłoby kogoś drewnianego wwyciągnąć, chociażby po to, aby jednak była większa rotacja, bo sezon jeszcze długi. Na takiego drewniaka trochę mięsa mamy. No chyba, że faktycznie o kogoś zawalczymy, to wówczas oczywiście można sobie poczekać. I teraz pytanie: czy Smith myśli na to ewentualne poświęcić spadający kontrakt JRicha? Bo powiem szczerze, mi byłoby szkoda zarówno Richardsona, jak i jego kontraktu. Może się mylę, ale na PO to jest nasz zawodnik na dwójkę. Jakoś nie wierzę, że w PO w S5 mogliby grać Redick czy Arenas. Trochę nie te warunki fizyczne, a jednak Richardson na dwójce to już jest coś. Zatem, gdyby jednak oszczędzić Richardsona, to zostaje wymiana z udziałem QRicha, Duhona, Nelsona, czy Redicka, a więc zapewne któregoś z dwóch ostatnich trzeba byłoby poświęcić. Za jednego z tych dwóch można myślę byłoby coś niezłego pod kosz znaleźć. Bo wbrew pozorom, na standardy NBA, obaj nie mają wcale paskudnych kontraktów, a jednak w lidze chyba cenieni są. Kontrakt JRicha poświęciłby tylko w ostateczności, gdyby faktycznie był to mega deal, czyli jakiegoś niespełnionego All-Stara, bo inaczej nie ma to sensu. Na myśl w tym momencie przychodzą mi tylko Paul i Carmelo. Żaden z nich nie jest jednak zawodnikiem na czwórkę, więc przy aktualnym składzie to trochę nie bardzo, chyba że z Paul'em wyciągamy jeszcze kogoś pod kosz (np. mega deal z Westem). A oddawanie JRicha za takiego Camby'ego to raczej bez sensu (oczywiście PTB musiałoby coś tam dorzucić do wyrównania kontraktów). Zatem jakoś nie bardzo widzę sensu przeciągania tego, chyba że nie doceniam naszego menago, który szykuje jakiś naprawdę mega deal (może łączony kilku drużyn). No ale to tylko gdybanie :twisted: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomaszan napisał(a):Ja też nie sądzę, aby była to prawda, jednak cholera go tam wie, skoro podali to w różnych źródłach.

 

 

Jakich?

Broussard puścił takie info powtarzane potem w paru miejscach.

 

http://espn.go.com/blog/truehoop/post/_ ... n-portland

No właśnie o to mi chodzi. Żródło było tylko jedno i to bardzo mgliste.

 

With productive big men at a premium, several clubs are interested in Camby’s services. He’s still averaging 11 rebounds and 1.8 blocks a game, which would provide a huge boost to any contender. While acquiring Camby is probably a long shot, Orlando is one team I’m told has an interest.

I tyle. Słyszałem, że Orlando jest zainteresowane w Camby'm i nic więcej na ten temat. Swoją drogą niezły artykuł na onecie napisali z tego:

http://sport.onet.pl/koszykowka/nba/nba ... omosc.html

 

Już sam tytuł "Orlando znalazło następcę Gortata" rozpierdala.

Brandon Bass sprawdzany na pozycji środkowego nie spełnia oczekiwań, a Earl Clark, który przyszedł z Suns, na razie nie znajduje uznania w oczach trenera Stana Van Gundy'ego.

Bass póki co przerasta oczekiwania wszędzie w tym sezonie, nawet jako center. Problem w tym, że gracz 203 cm jako najwyższy na boisku to nie jest metoda na dłuższą metę. Clark center :lol:

Według informacji ESPN 36-letni Camby, mierzący 211 centymetrów, miałby dołączyć do Magic już w styczniu.

No, też czytałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy Smith'owi podoba się nasz team, bo Stanowi na pewno, bo nie ma klasycznej czwórki i wciąż gramy systemem 4-1, a więc czy czeka, żeby do tego dołożyć jakiegoś drewniaka na kilka minut, czy myśli o kimś poważniejszym do składu?

Trochę chyba przesadzasz z tym brakiem klasycznej czwórki. Tak było jak grał Lewis, który zbierał 4-5 piłek w meczu i rzeczywiście niewiele wnosił do walki na deskach (szczególnie jeśli chodzi o dodatkowe posiadania). Jak spojrzy się na statystyki per 36 minut, to Bass i Anderson wypadają całkiem przyzwoicie. Jest to mniej więcej 17 punktów i 8 zbiórek. Problemem przy Gasolu i Garnecie jest oczywiście to, że są za niscy i ogólnie nie są klasowymi obrońcami. Tyle, że znaleźć PF, który miałby 7-0 i potrafił bronić i coś zagrać w ofensywie jest rzeczą prawie niemożliwą. I po raz kolejny trzeba powtórzyć - po co było oddawać Gortata skoro szukamy gracza o podobnej charakterystyce?

 

Tak jeszcze wracając do wzrostu Bassa, to już kiedyś analizowałem to na podstawie DraftExpress. Jego "standing reach" jest na poziomie Horforda, Haslema, Blaira, Goodena, Josha Smitha, Turiafa (to chyba warto pogrubić skoro się nim interesujemy), Lee, Love'a (tak samo wypada też Noah co wydaje się co najmniej dziwne ;)). Trochę mniej od niego mają Murphy, Millsap i Griffin. Jeśli będzie robił postępy, poprawi obronę, trochę jeszcze dołoży do gry na deskach, to śmiało może startować w drużynie z aspiracjami (w dodatku obok takiego centra jak Howard). Lewis w PO przeciwko Bostonowi się skompromitował, a Bass ostatnio wygrał nam mecz. Może tak naprawdę pozycja nr 4 nie jest naszym problemem w starciu z najlepszymi? Może potrzeba efektywnej gry całego obwodu i Howarda?

 

I teraz pytanie: czy Smith myśli na to ewentualne poświęcić spadający kontrakt JRicha? Bo powiem szczerze, mi byłoby szkoda zarówno Richardsona, jak i jego kontraktu. Może się mylę, ale na PO to jest nasz zawodnik na dwójkę.

A czemu szkoda ci jego kontraktu? Jak się skończy i z nami nie przedłuży to przecież nic za niego nie zyskamy. Zależy jak się zmieni CBA, ale wg obecnych przepisów dysponowalibyśmy jedynie MLE. A zaczynam mieć pewne obawy o to jak będzie się w drużynie czuł Richardson, bo na razie jest nieefektywny, co z pewnością będzie wpływało na jego samopoczucie. A jest nieefektywny, bo w Orlando jest bardzo mało gry bez piłki, pierwszą opcją jest Howard, a drugą pick'n'roll, do którego są lepsi wykonawcy. Z tego co zaobserwowałem, to rzuca dużo punktów kiedy ma okazje w kontrach i po ewentualnych zbiórkach. W meczu z Knicks tego nie było i zaczęło się forsowanie gry. Na razie czekajmy więc czy uda się go wkomponować tak, żeby był przydatny.

 

 

EDIT:

http://blogs.orlandosentinel.com/sports ... juwon.html

Michałowicz powinien to przeczytać, bo się chłop ośmiesza w każdej transmisji z meczu Magic. Pamięta ktoś ile razem faktycznie trenowali? Bo wg Wojtka to chyba cały offseason ;)

 

Dwight Howard worked with former NBA great Hakeem Olajuwon this summer, but Magic coach Stan Van Gundy says The Dream is getting way too much credit for Howard’s offensive expansion.

 

“This isn’t a knock on anybody, but Hakeem has gotten more credit for two hours than anyone I’ve ever seen,” Van Gundy said Wednesday when a reporter asked him about Olajuwon, a story that is so old it has cobwebs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę chyba przesadzasz z tym brakiem klasycznej czwórki.... Jak spojrzy się na statystyki per 36 minut, to Bass i Anderson wypadają całkiem przyzwoicie. Jest to mniej więcej 17 punktów i 8 zbiórek. Problemem przy Gasolu i Garnecie jest oczywiście to, że są za niscy i ogólnie nie są klasowymi obrońcami.

Właśnie o to mi chodzi. Wiadomym jest, że w PO gra się inaczej, przede wszystkim siłowo. Co by nie mówić, to Bass'owi centymetrów brakuje, zaś Andersonowi masy i chyba siły fizycznej. Jakoś nie widzę możliwości, że damy radę w PO z tą dwójką. W PO taki Garnett czy Gasol po prostu grają już na maksa i bardzo ciężko będzie bez zawodnika o ich wymiarach i sile fizycznej przepchnąć przeciwników pod koszami, bo sam Howard jest po prostu za słaby. Temat Lewisa pomijam, bo gość w ogóle nie walczył pod koszami, Bass na pewno jest pod koszami od niego nieporównywalnie lepszy i oby tak dalej się rozwijał, to kto wie, czy nie będziemy mieli kolejnego All-Stara, ale jednak Bass-Anderson-Clark na PO to zdecydowanie za mało. Z tym chyba się wszyscy zgodzą. Według mnie jest potrzebny gość do rotacji na pozycje 4/5 i to naprawdę sensowny, ale oczywiście zgadzam się, że znaleźć PF o wymiarach 6-10/6-11 jest bardzo, bardzo ciężko. Co nie znaczy, że Smith nie powinien spróbować. Bo wtedy nasze szanse poważnie wzrosną. Co by nie mówić, to Howard do tej pory grał cały czas w systemie 4-1, co przy jego ubogich umiejętnościach technicznych powoduje problem. W tym sezonie Bass jednak robi trochę szumu pod koszem.

 

A czemu szkoda ci jego kontraktu? Jak się skończy i z nami nie przedłuży to przecież nic za niego nie zyskamy... A zaczynam mieć pewne obawy o to jak będzie się w drużynie czuł Richardson, bo na razie jest nieefektywny, co z pewnością będzie wpływało na jego samopoczucie. A jest nieefektywny, bo w Orlando jest bardzo mało gry bez piłki, pierwszą opcją jest Howard, a drugą pick'n'roll, do którego są lepsi wykonawcy. Z tego co zaobserwowałem, to rzuca dużo punktów kiedy ma okazje w kontrach i po ewentualnych zbiórkach. W meczu z Knicks tego nie było i zaczęło się forsowanie gry. Na razie czekajmy więc czy uda się go wkomponować tak, żeby był przydatny.

Ja włąśnie liczę na JRicha i liczę, że z nim przedłużymy kontrakt. Tak sobie przejrzałem składy i jakoś nie widzę lepszego zawodnika na dwójkę, którego moglibyśmy wyciągnąć. Nie trzeba nam tu gwiazdy, ale właśnie solidnego zawodnika, który ma rzut, ale również jest atletyczny i potrafi wepchać się pod kosz. A JRich spełnia ten wymóg. Jeżeli Stan nie będzie potrafił go upchnąć do systemu, to po prostu nie będę uważał go za trenera. Też widzę, że JRich jest jakby zagubiony, podobnie zresztą jak Arenas, jednak mam nadzieję, że to kwestia czasu. Hedo szybko przystosował się, gdyż w zasadzie wrócił do tego, co grał w Magic już wcześniej. Richardson jest niewykorzystywany, rzadko go znajdują rozgrywający, ale również Howard. Czasem mam wrażenie, że i Arenas i JRich nie wiedzą, co mają robić i próbują coś zdziałać na siłę. Jeżeli jednak Stan ma jakiś pomysł w głowie, to powinien ich ułożyć, bo nie są to przeciętniacy. Zatem też się wstrzymam z ich oceną, jednak jeżeli Stan nie będzie potrafił ich wykorzystać, to będzie chyba raczej jego wina niż ich. Na ich miejscu też bym się wówczas frustrował. No chyba, że chcą być głównymi gwiazdami w zespole Howarda. No ale wiadomym jest, że to nie przejdzie. Chyba z tego zdają sobie sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomaszan

Nie sądzę aby Bass miał problem z przepchnięciem kogokolwiek. Moim zdaniem źle wskazujesz nasze potrzeby w rywalizacji chociażby z Bostonem. O ile pamiętam to KG zniszczył Lewisa w obronie, ale w ataku zagrał przeciętnie (poza tym nie będzie grał 48 minut w meczu, a jego zmiennik jest dużo niższy). Pierce był i jest dla nas największym problemem i nie wiem czemu uważasz, że rywalizować z nimi można tylko i wyłącznie wzmacniając się na czwórce. Naszym najlepszym defensorem na obwodzie jest obecnie... Redick, a Turkoglu nie będzie już miał się za kim schować. Wygrać możemy z Bostonem i Miami tylko jeśli zafunkcjonuje ofensywa. A na pewno nie stanie się tak wystawiając obok Howarda np. Camby'ego.

 

 

A co do Richardsona to nie zapominaj, że walczy o ostatni w karierze kontrakt, a rzucającym obrońcom mającym średnią 12-13 punktów na mecz nie płaci się 10 mln za sezon. Zobaczymy czy będzie grał dla drużyny. Co ciekawe w meczu z Bucks wszystkie punkty rzucił spod kosza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bass IMO nie jest problemem , od kiedy awansowal do s5 gra naprawde bardzo dobrze .

Ma 203 ale jak juz pokazal nawet w rywalizacji z C przeciwnika daje rade( co nie znaczy ze nie potrzebujemy zmiennika na tą pozycje)

Obecnie Magic to naprawde sila ofensywna , glownie za sprawa ławki

Zobaczymy ile jeszcze potrwa streak , ale jestem coraz bardziej przekonany o slusznosci wymiany , z tamtym squadem nic by sie wiecej nie osiagneło

Co do J-Richa , to jezeli poleci wejdzie na jego miejsce JJ ktory ostatnio gra fenomenalnie , a za 11 baniek spadajacego kontraktu mozna wyciagnac cos naprawde dobrego

Sam osobiscie nic bym nie ruszal , ewentualnie 3 centra z Mavs ( o ile Cuban jeszcze sie nie gniewa za Gortata i Bassa :lol: )

Ian Mahimni to jest wlasnie ktos typu Gotrat a zarabia nie caly 1 mln , oddac za niego sqruba Q albo jednego z 2 zbednych rozgrywajkow i bedzie git :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co myślicie o pozyskaniu delemberta? Nie wiem czy warto z JRich ale kontrakty by sie w miarę zgadzały. tylko płacić 12 baniek za 10 minut w meczu? otis powiedzial ze wysoki jest potrzebny tylko na kilka spotkan w sezonie ale mam nadzieję że zzdaje sobie sprawe ze w PO to taki gosc 6-11 będzie niemalże niezbedny szczegolnie ze moze trafic sie kontuzja lub foultrouble DH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę aby Bass miał problem z przepchnięciem kogokolwiek. Moim zdaniem źle wskazujesz nasze potrzeby w rywalizacji chociażby z Bostonem. O ile pamiętam to KG zniszczył Lewisa w obronie, ale w ataku zagrał przeciętnie (poza tym nie będzie grał 48 minut w meczu, a jego zmiennik jest dużo niższy). Pierce był i jest dla nas największym problemem i nie wiem czemu uważasz, że rywalizować z nimi można tylko i wyłącznie wzmacniając się na czwórce. Naszym najlepszym defensorem na obwodzie jest obecnie... Redick, a Turkoglu nie będzie już miał się za kim schować. Wygrać możemy z Bostonem i Miami tylko jeśli zafunkcjonuje ofensywa. A na pewno nie stanie się tak wystawiając obok Howarda np. Camby'ego.

Bass IMO nie jest problemem , od kiedy awansowal do s5 gra naprawde bardzo dobrze .

Ma 203 ale jak juz pokazal nawet w rywalizacji z C przeciwnika daje rade( co nie znaczy ze nie potrzebujemy zmiennika na tą pozycje). Obecnie Magic to naprawde sila ofensywna , glownie za sprawa ławki

Nigdy nie twierdziłem, że Bass jest naszym problem. Wręcz przeciwnie, cały czas twierdziłem, że powinien grać w S5, a Lewis na 3, bo to dawałoby nam bardziej zbilnsowaną S5. Twierdzę również, że jak Bass będzie się nadal tak rozwijał, to może za rok wylądować w ASG (byc może przesadzam, ale naprawdę jestem pod wrażeniem jego gry :twisted: ). Tyle, że spabloo mi chodzi trochę o coś innego. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że Wschód możemy wygrać wyłącznie atakiem, podobnie zresztą jak ewentualny finał (oczywiście sobie tak gdybam :wink: ). Jednak ani na Pierce'a, ani na LBJ'a nie znajdziemy żadnej odpowiedzi, bo nie mamy do tego zawodników, jak również nie znajdziemy, no chyba, że np. Carmelo, ale to trzeba raczej między bajki włożyć. Ani Hedo, ani JJ, ani JRich nie są tytanami obrony i nie ma co się w ogóle czarować, że w dłuższej perpektywie są w stanie zatrzymać ich, podobnie jak np. Kobe czy Wade'a. Obwód jednak mamy dosyć zbilansowany, naprawdę niezły pod względem ofensywnym i to wystarczy. Jednak szans wygrania PO poszukiwałby właśnie we wzmocnieniu strefy podkoszowej. Nie uda nam się wygrać PO tym, co mamy, czyli samym obwodem oraz DH i Bassem pod koszem. Nie twierdzę, że Camby to jest super rozwiązanie i wcale tego nie pragnę, bo przydałby się obok Howarda jakiś grajek pod kosz, który jest w stanie coś zrobić w ataku, aby jednak Howardowi dać trochę miejsca, jednak jakieś tam rozwiązanie by to było. Uważam po prostu, że DH i Bass pod kosz to za mało na PO (pomijam Clarka, bo to chyba jeszcze nie ten poziom, zaś Anderson podkoszowcem nie będzie). Ja wcale nie twierdzę, że naszym problemem jest czwórka, bo po wejściu Bassa do S5 to nie jest problem, ale twierdzę, że naszym problemem jest brak trzeciego zawodnika na pozycje 4/5 do rotacji z Howardem i Bassem, a więc zawodnika, który potrafiłby grać zarówno na czwórce, jak i na piątce. Mecz trwa 48 minut, DH i Bass pograją po jakieś 34-36 minut, zatem trzeci powinien grać brakujące 24-28 minut. W Miami pod koszami szału nie ma (w zasadzie jedynie Bosh i BigZ), w Bostonie ofensywa podkoszowa jest taka sobie (tam raczej jest dużo centymetrów w obronie, bo w ataku idzie podkoszowcom tak sobie, jak na ich parametry), więc taki zawodnik, o jakim mówię, dałby nam bardzo duży handicap w walce o majstra. I dlatego uważam, że nic nie załatwia jakiś tam kołek, co grałby 8-10 minut, ale przydałby się właśnie trzeci gość do rotacji z DH i Bassem. I właśnie nie chodzi mi o wzmocnienie na czwórce, ale wzmocnienie na pozycji 4/5. Wydaje mi się, że Camby w pewnym przynajmniej zakresie spełniałby te wymogi. Oczywiście nie byłby to high w ofensywie, jednak też nie można nie doceniać, że z całą pewnością na deskach mało kto by nas pokonał, no a zbiórka w obronie i szybki atak, to łatwiejsze punkty, nie mówiąc już o zbiórkach ofensywnych. No ale na razie nie ma co mówić o Camby'ym. Ja w każdym razie również wolałbym kogoś o lepszych umiejętnościach ofensywnych, ale trójką DH-Bass-Camby, gdyby nie wiązało się to z jakąś mega ceną, to bym również ostatecznie nie pogardził :twisted: .

 

A co do Richardsona to nie zapominaj, że walczy o ostatni w karierze kontrakt, a rzucającym obrońcom mającym średnią 12-13 punktów na mecz nie płaci się 10 mln za sezon. Zobaczymy czy będzie grał dla drużyny. Co ciekawe w meczu z Bucks wszystkie punkty rzucił spod kosza...

Zawsze jest ryzyko, że gość pod trzydziestkę może po podpisaniu nowego kontraktu osiąść sobie na laurach. Jednak nie ściągniemy na dwójkę gwiazdy i tak naprawdę jej nie potrzebujemy na tej pozycji. JRich to gość, ktorego spokojenie stać na te 17-18 pkt/mecz i to nam jest całkowicie wystarczające. Rękę ma dosyć pewną, ale nie ma co się czarować, zawodnicy z dwójki to chyba największe samoluby :lol: . Tak już ich rola. Jednak uważam, że JRich i JJ na dwójkę nam w zupełności wystarczą. No ale oczywiście pozostaje kwestie, ile Richardson będzie chciał po sezonie. No ale to inna sprawa. Może się mylę, ale wydaje mi się, że spokojnie nam na PO dwójka JRich-JJ wystarczy. Jak już się wzmacniać, to na pozycji, gdzie możemy osiąnąć przewagę nad przeciwnikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz pytanie: czy Smith myśli na to ewentualne poświęcić spadający kontrakt JRicha? Bo powiem szczerze, mi byłoby szkoda zarówno Richardsona, jak i jego kontraktu. Może się mylę, ale na PO to jest nasz zawodnik na dwójkę.

A czemu szkoda ci jego kontraktu? Jak się skończy i z nami nie przedłuży to przecież nic za niego nie zyskamy. Zależy jak się zmieni CBA, ale wg obecnych przepisów dysponowalibyśmy jedynie MLE.
He? Przecież mamy prawa Birda do niego.

 

Co do Richardsona, to shooter, nie potrafi obecnie wiele poza rzucaniem spot-up i kończeniem alley-oopów, czasami może zagrać post-up, ale ogólnie jeśli nie ma dnia to jest nieprzydatny. Póki co dla tego zespołu jest wyraźnie gorszym zawodnikiem od Cartera który więcej kreował dla innych, ale SVG w końcu go wykorzystuje i ustawia catch'n'shoot zagrywki na niego. Jakby nie patrzeć obaj nasi SG są teraz w dużej mierze strzelcami w typie Allena.

 

Moim zdaniem nie pali sie, żeby pozyskiwać wysokiego. Bass na centrze spisuje sie przyzwoicie, przytocze ciekawą statystyke drtg wg 82games:

Bass:


on off net

Defense 98.1 107.4 -9.3

W przypadku Howarda defensywa sie polepsza gdy schodzi (+4.4), w przypadku Gortata też (+1.5) - oczywiście nie należy tych statystyk traktować dosłownie, ale wygląda to ciekawie. Skład podkoszowy mamy dobry, Howard, Bass PF i C, Anderson i Clark dostają minuty i jest git. Jedyne, co mogłoby sie nam przydać to jakiś dobry defensywnie wysoki kołek na centra. Oddawanie Nelsona za Camby'ego byłoby w tym momencie głupotą.

 

Tym bardziej, że nie zanosi sie na jego odejście, bo SVG zdegradował nawet ostatnio Arenasa do roli rezerwowego PG. Myśle, że niewiele klubów może sobie pozwolić na luksus posiadania backup PG za 20 baniek 8) Myśle, że głupi ruch, bo jeśli Arenas ma być naszym PG przez najbliższe lata, a jego kontrakt właściwie to wymusza, to trzeba go zgrywać z tą drużyną, poza tym jako gracz, który zawsze grywał w pełnym wymiarze czasowym, może być przez to mniej efektywny. Dobrze, że nie będzie raczej robił problemów z tego powodu, bo jak sam przyznał, nie chce startować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co dla tego zespołu jest wyraźnie gorszym zawodnikiem od Cartera który więcej kreował dla innych, ale SVG w końcu go wykorzystuje i ustawia catch'n'shoot zagrywki na niego

Biore go w ciemno nad carterem przy tym składzie co mamy obecnie. To że nie potrzebuje klepać tyle gałą co carter to jak dla mnie plus coś co było jedną z przewag redicka nad vincem w zeszłym sezonie. Przy Hedo, Nelsonie i Arenasie po co jeszcze nam jrich do kreowania? W ostatnich sezonach jest w dobrej formie strzeleckiej a jego występy w PO mimo że nie było ich za wiele na przestrzeni kariery robią wrażenie.Z tym kreowaniem sobie rzutu też nie jest najgorzej i mógłby dostawać więcej wolnej ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu dzisiejszego nie oglądałem, ale jak zobaczyłem 17 asyst Turka, to mało nie spadłem z krzesła :shock: . Nie pamiętam, aby ktoś w ostatnich czasach miał w Magic taka ilość asyst w meczu. Wbrew pozorom, to Hedo może być właśnie naszą przewagą na trójce. Oczywiście, nie załatwi on np. LeBrona, jednak co by nie mówić, to odciąża Nelsona od rozgrywania, a przecieżz wiadomym jest, że ten lepiej się czuje jednak, jak może rzucać. Oby tak dalej.

 

Póki co dla tego zespołu jest wyraźnie gorszym zawodnikiem od Cartera który więcej kreował dla innych, ale SVG w końcu go wykorzystuje i ustawia catch'n'shoot zagrywki na niego. Jakby nie patrzeć obaj nasi SG są teraz w dużej mierze strzelcami w typie Allena.

Ja w ogóle nie widzę możliwości porównania VC z JRichem. Dla mnie ta wymiana z Suns i ściągnięcie Richardsona to naprawdę niezły ruch. Pomijam kwestię całościowego transferu, co do którego były wątpliwości, jednak w Orlando dawno nie było prawdziwego strzelca na dwójce. Zatem zdecydowanie wolę JRicha niż podstarzałego Cartera. Rozgrywajków(???) mamy aktualnie dostatek, oczywiście i pseudorozgrywajków, jednak trójka Nelson-Arenas-Turek w zupełności wystarczy. Zawsze któryś z tej trójki zaskoczy, chociaż najczęściej kreować próbuje Turek. Jeszcze jakby dorzucić do tego Cartera, to bez przesady, piłki by zabrakło, a Carter byłby po prostu bezradny, bo to nigdy nie był typ strzelca, a potzrebował piłki. Właśnie dwójka JRich-JJ na dwójce daje nam to, że jeden z nich (statystycznie) powinien mieć dzień i powinien trafiać. Jak obaj będą mieli, to nie ma mocnych :twisted: . To jest to, o czym mówił spabloo, że musi zatrybić ofensywa, żebyśmy coś ugrali, bo defensywą w tym składzie za daleko nie dojdziemy. Naprawdę obwód Nelson-Arenas-JRich-JJ-Turek, może nie jest o jakiejś mega jakości w defensywie, ale ofensywnie mało która drużyna aktualnie może się z nami mierzyć. W każdym meczu na pewno przynajmniej 2-3 z nich będzie trafiać (no chyba, że trafi się jakiś wybitnie paskudny mecz w naszym wykonaniu, że nikt nie będzie trafiać). I to jest aktualnie nasza siła. Oczywiście są drużyny, które bronią dużo lepiej od nas i tą naszą siłę mogą w pewnym stopniu zniwelować. Problemem jest więc dla mnie - powtórzę - dodatkowy zawodnik na pozycje 4/5, który dałby nam również siłę pod koszem, no i to, że ponownie gramy ośmioma zawodnikami, w tym tylko Andersonem jako pseudopodkoszowcem. Tak się nie da pociągnąć całego sezonu i PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaś Anderson podkoszowcem nie będzie

Ok, czyli nie widzisz problemu w Bassie tylko w Andersonie. Ja w jego przypadku widzę problem w obronie. Już zdarzało się przecież w tym sezonie, że Stan wypuścił go w pierwszej piątce, a po kilku minutach zdejmował go z parkietu i więcej nie wpuszczał. W meczu z Dallas specjalnie wziął czas, żeby go opieprzyć. Z drugiej strony przed sezonem mówił, że Anderson jest jego najlepszym zbierającym po Howardzie, a przecież wtedy był jeszcze Marcin w drużynie. Załóżmy teoretycznie, że pozyskalibyśmy zawodnika w typie Battie. Dzięki temu zmieniałby Howarda, a poza tym w niektórych przypadkach mógłby grać obok niego (ma niezły rzut z półdystansu). I nie musiałby zarabiać 10 mln za sezon. Wiesz, że ja choruje na pewnego Hiszpana, który swego czasu nas wydymał i mam nadzieję, że jeśli nie będzie lockoutu, to od następnego sezonu będziemy mieć zajebistego wysokiego obrońcę. Twardzik w październiku twierdził, że są na to szanse. Szkoda byłoby więc mając taką perspektywę tracić teraz np. Redicka.

 

He? Przecież mamy prawa Birda do niego.

To było w kontekście odejścia Richardsona po sezonie.

 

musi zatrybić ofensywa, żebyśmy coś ugrali, bo defensywą w tym składzie za daleko nie dojdziemy

Jest u nas jeszcze coś takiego, że dobra ofensywa nakręca dobrą defensywę. Z Dallas w pewnym momencie mieliśmy run 22-3 (chyba) i wszystko nam wychodziło po obu stronach parkietu.

 

 

 

Mnie martwi to, że nasza pierwsza piątka wciąż jest na minusie:

http://www.82games.com/1011/1011ORL2.HTM

Zaczynamy mecze jakoś tak niemrawo i najczęściej przegrywamy I-szą kwartę. Jestem przewrażliwiony, bo nie zawsze uda się wygrzebać z -10 w pierwszej fazie meczu. Tym bardziej, że mamy wtedy tragiczną obronę, a patrząc na pozostałe kwarty można chyba tego uniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.