Skocz do zawartości

Orlando Magic second round out


RappaR

Czy uważasz, że Orlando Magic ma realne szanse na tytuł w sezonie 2010/2011  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz, że Orlando Magic ma realne szanse na tytuł w sezonie 2010/2011



Rekomendowane odpowiedzi

GOD PLSS NIECH TEN HOWARD SIĘ POŁAMIE CHOĆ NA TYDZIEŃ!

Miałeś coś z tym wspólnego?:

 

http://sport.onet.pl/koszykowka/nba/nba ... omosc.html

http://www.sport.pl/celebrities/1,85636 ... stons.html

 

No to Marcinek może dziś pokazać, na co go stać :twisted: . Skoro jest niedoceniany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korzystając z choroby i rzadkiej nieobecności Howarda obejrzałem sobie cały meczyk Det-Orlando przez cały czas bacznie obserwując Marcina i naprawdę aż żal patrzeć jak on się marnuje w tym klubie. przez cały mecz dostał 7 podań, po których mógł oddać rzut (trafił 5 z 7 takich rzutów, pozostałe dwa celne to tip-iny)... a jest non stop na ruchu w ataku i gdyby grał w jakiejś drużynie o ustawionym ataku typu SAS, Utah czy Boston, to mógł naprawdę realizować swój potencjał będąc z pewnością o wiele częściej znajdowanym przez partnerów (w Orlando mam poczucie nikt mu nie ufa). bardzo podoba mi się jego zaangażowanie w grze - najczęściej zajmował dobrą pozycję do zbiórki, zastawiając rywali - miał tylko pecha, że przy wielu takich sytuacjach w ataku rzuty jego partnerów były celne i nie miał okazji powalczyć o zbiórkę. plus on niesamowicie biega, ciągle pełnym gazem do ataku i obrony, co świadczy o jego niesamowitym przygotowaniu kondycyjnym (i to w sytuacji gdy on bardzo mało gra). a ile nastawiał zasłon, po których oczywiście chyba tylko 2 razy dostał piłkę (a jak już dostał to jest w highlight reel jak skończył dunkiem)

 

generalnie mecz bardzo na plus (14 pkt, 7-9, 11 zb, 3 bl, 2 as), gdyby to nie to pechowe Orlando to on ze swoją ruchliwością mógłby spokojnie robić 15/10/2bl - obyśmy doczekali takich czasów (oczywiście na pewno nie w Magic...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez widzialem caly mecz i powiem ze Marcin zagrał naprawde dobre spotkanie po obu stronach parkietu.

Natomiast Brandon Bass to all star in da making ( 32 min 27 pkt 11-12 fg 5-7 ft . 3 reb 2 as 1 bs)

Magic zagrali bez 2 starterow, 2 waznych rezerwowych a trzeci z nich Ryan Anderson nabawił sie kontuzji w 1 minucie swojej gry.

To dosyc dobrze swiadczy o glebi skladu :) .

6 wygrana z rzedu , wspoliderowanie w konfie.

Do tego Jameer "se rzuce " Nelson ma juz stednia 7,1 asysty na mecz.

Mam nadzieje ze wszyscy wyzdrowieja , bo pod koniec miecha mamy pojedynki z

@ 20.12 ATL

21.12 vs Dallas

23.12 vs San Antonio

25.13 vs Boston

Licze chociaz na 2-2 w tych meczach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ostatnich meczów. Wiem, że mit o Nelsonie - pseudo PG bedzie sie utrzymywał długo, ale kto widział, ten wie, jakie piły rozdawał przeciwko Miami. Te 14 asyst to nie jakiś pusty stat, sporo z tych podań to dostawy na wolne pozycje. Najlepsze było podanie do Bassa, ale miał jeszcze kilka dobrych. Ciekawostka - w asystach na minute jest niewiele gorszy od Derona (11,0 przy 12,5 a/48m). Ogólnie jeśli ma tak grać, to spokojnie może być naszym gtg na obwodzie i nie chce go wymieniać za nikogo kto nie nazywa sie Chris Paul lub Deron Williams. Dla mnie to w c*** niedoceniany zawodnik obecnie przez wiekszosc forum, czesto spłycany do bycia "pseudorozgrywajkiem, którego należy wypi*****ić".

 

VC wydaje sie zmotywowany nieco swiadomoscia, ze chetnie Otis by go opchnal za kogos z gornej polki, ale (zaskocze was) to już nie ten gracz co kiedyś. Troche przykro sie na to patrzy, że jak dostaje piłke na obwodzie to nie robią nic poza prosty wysokim pickiem. Mimo to jakoś mam dziwne wrażenie, że gdyby schudł, to grałby o niebo lepiej.

 

Fajnie, że ta cała grypa naszła nas, gdy gramy z Pizdons i Bucks, bo raczej nie ucierpi na tym bilans, a przynajmniej moge zobaczyc 3 rzeczy: VC ciągnącego samotnie ofensywe, Bassa grającego 30 minut i Gortata w pierwszej piątce.

 

Co do Gortata to mam nadzieje, że jak najprędzej stąd odejdzie, najlepiej w megatransferze, w którym pozyskamy Carmelo albo samego LeBrona 8) Mam już dość słuchania narzekań, jak to idiota SVG go krzywdzi nie dając mu czasu. Tak sie składa, że w tej chwili mam nadwyżke graczy dobrych (i niedobór wybitnych/bardzo dobrych), więc danie czasu Gortatowi odbywa sie kosztem kogoś z obwodu, bo Bass zapewnił sobie ostatnio stałe miejsce w rotacji, czyli zazwyczaj Pietrusa, bo swoją drogą Q-Bitch chyba codziennie zadowala Grubego, gdyż mimo jego całkowitej bezproduktywności momentami traktuje go jako nieodłączny element s5. Zwyczajnie mnie to wkurwia jak co mecz widze go w wyjściowym składzie no ale c***. Ogólnie po takim meczu nie ma mowy, żeby SVG sobie Brandona nagle olał, mam nadzieje, że da mu pełne minuty na PF. Gość zajebiście sie spisuje na pick'n'pop, ma niesamowicie pewny półdystans, dobrze gra na izolacjach, a możliwości przebicia sie nad obręcz przez tłok obrońców to chyba ma najlepsze w lidze. Szkoda, że jego wzrost nie pozwala mu stanowić dobrej obrony podkoszowej, ale przy Dwighcie to mniej ważne. Ogólnie koleś jest wyjątkowy. Gdyby tylko SVG przejrzał na oczy i nie próbował na siłe stosować jak cep tej samej taktyki, która nie zaprowadziła nas jeszcze nigdzie, a próbował więcej ustawień z Bassem i Gortatem obok Howarda... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jeszcze Stan i Otis się wahali, czy wytrejdować MG, to dzisiaj Marcinek dał poważny przyczynek do tego, żeby to zrobili. Jak nie ma dobrych przeciwników przeciwko sobie na środku, to jeszcze sobie radzi, jak tylko przeciwnik ma w składzie przynajmniej dobrego centra, to już jest kłopot. To, co robił Bogut z Marcinkiem, to nawet nie można powiedzieć, że to masakra, bo nie da się na to znaleźć słowa. Marcin gubił się, Andrew objeżdżał go jak chciał i w zasadzie można na tym zakończyć.

Tak się zastanawiam, kiedy Stan zacznie w końcu grać w składzie Nelson-VC-Lewis-Bass-DH12, bo na chwilę obecną to chyba optymalne zestawienie S5. Bass naprawdęe spisuje się nieźle, wart jest tego, żeby w końcu spróbować go kilka meczów w pierwszej piątce i przesunąć Lewisa na trójkę. Gość ma niezły rzut z półdystansu, walczy na deskach i przy DH12 jest niezłym uzupełnieniem. Jednak jak tak oglądem mecze Magic, to jednak Stan cały czas hołduje swojemu ulubionemu zestawieniu. Ehhh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna przecież od dawna wiadomo, że Gortat słabo broni post-upujących centrów. On jest szpecem od help defense, obrony zespołowej(choć dziś na hajlajtach widzialem, że picki nienajlepiej bronił) i takich sporaw i dlatego nadaje się do nba bo w nba centrów ktorzy używają gry ofensywnej jest dosłownie kilku. A Bogut to już najwyższa półka. Więc zaskoczonych nie udawajcie skoro w lato Pachulia robił z Gortata swoją dziwkę. Pachulia!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to ja bym go chciał zobaczyć przeciw takiemu bogutowi ale po roku grania jako starter w jakiejś drużynie a nie w jednym z niewielu startów w jego karierze gdzie normalnie gra po 15 minut a nagle ma bronić top 3 albo top5 centrów ligi przez cały mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też uważam, że ok, Marcin wypadł fatalnie w obronie 1-1 przeciw Bogutowi. ale Bogut to jeden z najlepszych ofensywnie centrów w NBA i Gortat nawet pomimo już 4 sezonu w lidze jeszcze nie ma praktycznie w ogóle doświadczenia w grze przeciw gościom o takim kalibrze manewrów (nie dość, że gra mało, to na ogól przeciw zmiennikom rywali). ale faktem jest, że zaskoczyło mnie z jaką łatwością Bogut zdobywał punkty, praktycznie tylko 2-3 razy na 20 akcji rzutowych Boguta udało się Marcinowi w ogóle challengować rzut i tylko raz był bliski bloku. jego niezadowolenie po akcjach było jednak spowodowane nie tylko bezsilnością ale także tym, że nikt mu nie pomagał, zgodzę się tu z komentatorami, że byłem mocno zdziwiony dlaczego ANI RAZU Magic nie podwoili Boguta gdy grał 1-1 z Gortatem. warto jednak dodać, że na deskach Marcin już radził sobie nieźle (było nie było drugi mecz z rzędu z 10+ rebs)

 

w ataku to już był za to szczyt, Marcin dostał w całym meczu 2 (!) podanie, po których mógł oddać i oddał rzut a postawił przy tym chyba z 50 zasłon. to jest jakaś kpina jak oni go olewają w ataku, w szczególności Carter, który miał tyle penetracji, po których mógł spokojnie dać piłkę Marcinowi gdy Bogut już skakał do bloku.

 

podsumowując wiec, jeśli Magic mieliby trejdować Gortata, to imho tylko dlatego, że zarabia za dużo, bo na pewno nie znajdą w lidze lepszego back-up centra. moim zdaniem Marcin ma jeszcze sporo upside w grze - wiemy jak gra w reprezentacji Polski, że potrafi grać tyłem do kosza i ma niezły rzut z półdystansu. w beznadziejnej offense Magic nie mógł się jednak wykazać ani jedną taką akcją w ostatnich dwóch meczach, gdzie zagrał 70 minut...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawna sprawa przypomnioał mi się pewien highlight z udziałem MG z tamtego sezonu. Kiedy to zrobił postera na Odomie po pick and rollu, podaniem go obsłużył nie kto inny jak Jason Williams. Już wtedy zauważyłem ,że Gortat stawia zasłony , walczy o pozycję, uwalnia się łatewer ,a i tak piłki mu dać nie chcą. Raz mu JWill podał i coś z tego było.

Pamiętam też ,że rzeczywiście Pachulia jebał go niemiłosiernie ,ale z drugiej strony - jakoś się tego spodziewałem ,bo naprawdę ile doświadczenia nabrał Gortat grając tak mało : / Dobrym wyjściem dla niego byłaby słabsza, jakaś przeciętna drużyna, może walcząca o 8 seed ,ale w takiej dostałby chociaż szansę ,a w Magic to właściwie SVG został 'zmuszony' żeby na niego postawić jako ,że Dłajt się połamał.

I żadne zmiany stylu gry na PF tu raczej nic nie dadzą ,bo zwyczajnie lepiej mu chyba leży C. :<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie moje pytanie, skoro oddaliby Gortata, to kto wchodziłby za Howarda gdy ten miałby foul trouble? Bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby w PO, np. przeciwko Celtom, Bass czy Anderson grali na C

Wcale nie twierdzę, że Magic powinni wytrejdować MG, powiedziałem jedynie, że "Jeżeli jeszcze Stan i Otis się wahali, czy wytrejdować MG, to dzisiaj Marcinek dał poważny przyczynek do tego, żeby to zrobili". A jak słusznie wskazał Greg, jeżeli trejdować, to ze względu na kontakt Marcinka. Jak zmiennik Howarda jest ok, ale czy zmiennik musi zarabiać 6,3, 6,8, 7,26 i 7,73 mln w kolejnych sezonach, to już można mieć wątpliwości. Jak Dwight się połamie, to i tak nie ma większego znaczenia, kto będzie grał w Magic na centrze, bo MG pokazał dzisiaj, że przeciwko topowym centrom grać nie potrafi. I co gorsza, "koledzy" z drużyny mu w tym w ogóle nie pomagają ani w obronie, ani tym bardziej w ataku. Tak, jakby MG był powietrzem. Zatem jeżeli tak ma być, to nie ma sensu trzymać gościa za taką kasę, niezależnie od tego, że lepszego zmiennika dla DH12 nie znajdziemy. To już lepiej szukać przestrzeni finansowej, aby ściągnąć zawodnika do S5. Bo to, czy MG jest w Orlando czy go nie ma (chociaż życzę mu jak najlepiej) z punktu widzenia mistrzostwa nie ma większego znaczenia. Zatem albo zmienić system gry i jak jest Marcin na boisku, to grać bardziej pod niego i z nim, a więc bardziej go wykorzystywać (ale powiedzmy sobie szczerze, to tylko takie gadanie, bo wiadomym jest, że Stan takie sugestie, nawet gdyby były, to zleje), albo sprzedać Marcina, póki jego wartość rynkowa nie jest najgorsza. Bo po tym sezonie, jak będzie tak dalej, to MG zostanie z łatką mocno przepłaconego zmiennika i wówczas już będzie duży problem pozbyć się jego kontraktu. Chociaż osobiście uważam, że jest wielu bardziej przepłaconych grajków w tej lidze, jednak Marcin po prostu nie pasuje do tego, co każe grać (????) Magic SVG.

 

EDIT:

 

Właśnie znalazłem:

 

http://www.sport.pl/koszykowka/1,65035, ... abity.html

 

- Myślę, że nie byłem na to gotowy, a Bogut jest naprawdę dobrym zawodnikiem - powiedział po meczu Gortat. - To był tak naprawdę mój pierwszy raz, gdy grałem przeciwko niemu jeden na jeden. Zostałem zabity - przyznał polski koszykarz.

Wtórował mu trener Magic Stan Van Gundy: - Zostawiliśmy Marsha (Marcina - przyp.) samotnie na wyspie. Myślałem, że będzie w stanie poradzić sobie lepiej, naprawdę miałem taką nadzieję.

- Z drugiego - bardziej strategicznego punktu widzenia - mój plan na dzisiejszy wieczór nie był wystarczająco dobry. Marcin potrzebował więcej pomocy, powinniśmy dopasować swoją taktykę wcześniej, a tego nie zrobiliśmy - skomentował trener brak podwojenia Boguta w obronie.

 

Mądry Stan po szkodzie :lol: . Tylko ciekawe czemu nie reagował w trakcie meczu. No ale to inna bajka, teraz można sobie gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna przecież od dawna wiadomo, że Gortat słabo broni post-upujących centrów. On jest szpecem od help defense, obrony zespołowej(choć dziś na hajlajtach widzialem, że picki nienajlepiej bronił) i takich sporaw i dlatego nadaje się do nba bo w nba centrów ktorzy używają gry ofensywnej jest dosłownie kilku. A Bogut to już najwyższa półka. Więc zaskoczonych nie udawajcie skoro w lato Pachulia robił z Gortata swoją dziwkę. Pachulia!!!

 

to taka złota myśl nt. obrony Gortata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem o zwyczajowej roli Marcina w ataku, tj. tak zwanego "nietykalnego". Jak wiemy po tych jego pickach nikt mu tam nigdy piłki nie poda, nie mówiąc już o tym, żeby sobie zajął pozycję na blocku i ktoś mu dograł piłkę, ani o tym, żeby Pietrus zrezygnował z trójki przez ręce, kiedy Gortat stoi sam pod koszem.

 

Ostatnio Suns podpisali Earla Barrona, którego może niektórzy tutaj kojarzą, taki wysoki kołek z tych gości, co w wieku 30 lat mają za sobą 50-100 rozegranych spotkań w 5 różnych drużynach, z kilkuletnimi przerwami na D-League czy nieudane podboje ligi izraelskiej. No i ten Earl Barron porusza się jak ostatni kaleka, podania łapie w systemie "próbuj łapać piłkę, a następnie rzucaj się ją ratować po tym jak odbiła ci się od twarzy, a potem od nogi". Ostatnio nawet z layupa spod obręczy upierdolił w tablicę tak mocno, że piłka prawie poleciała na drugą połowę (obręczy nawet nie musnęło). Dodatkowo ów Earl Barron będąc 7-footerem notuje całe 25% z gry. Od Gortata jednak różni go to, że za każdym razem kiedy jest wolny dostaje piłkę, po pickach od Nasha, na jumpery z 5 metrów czy pod koszem na low post, a jak wiemy 75% jego akcji kończy się spektakularnym niepowodzeniem, ale Earl ma na to wyjebane i nie przejmuje się, że wszyscy się z niego śmieją. Potem oglądam coś Magic, a tam Gortat zadupca rozpaczliwie, zasłony stawia, rękami macha, że wolny, ale piłki nie dostanie, chociaż w porównaniu do Earla jest co najmniej łysym Jezusem koszykówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gortat zazwyczaj gra z Duhonem jako PG, więc myślę, że to właśnie w Duhonie leży kwestia niedogrywania piłek do Marcina, bo rzeczywiście w porównaniu z Howardem to troszkę mało ma tych okazji do "wykazania" się.

 

Abstrahując od tego jak jest wykorzystywany przez drużynę, to drażni mnie w nim to, że się tak łatwo poddaje, już nie wspominam o wczorajszym załamywaniu rąk po akcjach Boguta, ale zauważyłem, że niekiedy niektóre reboundy po prostu odpuszcza. Piłka dopiero co się odbiła od obręczy a Goratat już zawija dupę na swoja połowę, mimo iż piłka jest do zebrania - tylko trzeba coś w tym kierunku zrobić, a jemu wyraźnie brakuje ku temu chęci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.