Skocz do zawartości

Tymaczasem na ligowym zadupiu... (ReEdyszyn: Era Rubika)


Lu-

Rekomendowane odpowiedzi

Tegoroczny pick w drafcie należący do Wolves jest już chyba unprotected (to wynik zajebistego dealu Jaric - Cassell). W dniu dzisiejszym jestem w stanie się założyć, że będzie to co najmniej pick nr 2. Przez tyle lat Minny nie miała szczęścia w losowaniu kulek, że tym razem musi się udać wyłowić coś z top2... Szkoda tylko, że Clippersom. Dzięki McHale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Wierzcie sobie lub nie, ale po 22 latach w lidze, Minnesota wylosowała najwyższy pick w drafcie jaki kiedykolwiek miała. Do tej pory, jeśli dobrze pamiętam, najwyższe miejsce jakie udało się wyłapać w loterii, to nr 3 w 1992 roku (na Laettnera) i w 2008 roku (na Mayo puszczonego w draft night za Love'a).

 

Nr 2 nie jest zły, ale i tak wielu narzeka. Prawdę jednak mówiąc, nawet gdyby się udało wylosować pick nr 1, to i tak kociokwik byłby podobny. Kogo by bowiem wybrać? Draft ponoć słaby, a ci co lepsi ukryli się na kolejny sezon w koledżu. Ani jednak Sullinger, ani Perry Jones z uwagi na osobę Kevina Love'a nie pasowaliby do Wilków. Jedyne nazwisko którego mi szkoda to Harrison Barnes (choć czort go wie co z niego wyrośnie; rok temu był full package potential, a w rookie season NCAA jakoś jebitnie się nie sprawdził).

 

Gdyby mieć pick 1, to automatycznie nasuwa się wybór Irvinga... Tylko po co, skoro właśnie został podpisany Rubio? Irvinga i tak wezmą Cavs, więc ten pick nr 2 nie powinien Minnesotę aż tak boleć, jak to się przedstawia w mediach. Do wyboru według mnie jest tylko dwóch zawodników. Po pierwsze w miarę ułożony SF/PF Derrick Williams (w NBA zdecydowanie SF) i "Wielki Kebab" Kanter. Jak zwykle w Minny jest dziura na pozycji C, więc ten Kanter jest kuszący. Z drugiej jednak strony, ilu wysokich rookasów i to nazwijmy "europejskich" (wszak kawałek Turcji w Europie się mieści) było solidnym fitem już w debiutanckim sezonie? No Gasolowie i....??? Ponadto Kanter nie miał dotychczas wiele wspólnego z profesjonalnym basketem. Dość zatem czekania po 4-5 sezonów aż w Minnesocie rozbłyśnie diament pokroju Garnetta i czas wziąć kogoś na tu i teraz. Zostaje więc ten Williams. Nie wiedziałem go za wiele, ale piszą o nim, że całkiem dobry. Problemem jest to, że dokładnie na tej samej pozycji gra mój i nie tylko mój ulubieniec Michael "The Beast" Beasley...

 

I co tu zrobić?

 

No trzeba niestety opchnąć Beasleya. Rozreklamować go łatwo, choć opinia cancera za nim się już ciągnie. W każdym razie chłopak ma 21 lat, więc niby jest perspektywiczny, był bodajże w top 20 scorerów NBA, gwarantuje 20 punktów niemal co noc... no i to by było chyba na tyle...

 

Niestety Beasley jest azespołowy, upośledzony defensywnie, więc w długiej perspektywie czasowej nie wygląda na to by był w stanie poprowadzić Wilki do znaczącego sukcesu (np. TOP4 Zachodu). Skoro tak, to czas się z nim powoli żegnać. Przydałoby się w zamian wyciągnąć w końcu, do cholery, jakiegoś centra z prawdziwego zdarzenia i to takiego, który się nadaje do maskowania defensywnych braków Love'a (osobiście bym szedł po Dalemberta, ale obawiam się, że zostanie on przepłacony tego lata okrutnie... zresztą jak co drugi wysoki). Qrfa no, znów to napiszę - szkoda tego Cousinsa !!!

 

Nie wiem jak wygląda ten Williams w obronie, ale jestem w stanie założyć się, że gorszy od Beasleya być nie może. A z dwiema dziurami obronnymi w osobach Love'a i Beasa wiele byśmy nie ugrali.

 

Aha, w rotacji kisi się jeszcze kipiący ponoć ogromnym talentem Anthony Randolph - jemu też trzeba dać szansę na wykazanie się. Szkoda, że chłopaczyna jest taki cherlawy. Gdyby ważył jakieś 25 kg więcej, to trzy swoim wzroście mógłby zaopiekować się pozycją starting C w Minny na parę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzcie sobie lub nie, ale po 22 latach w lidze, Minnesota wylosowała najwyższy pick w drafcie jaki kiedykolwiek miała. Do tej pory, jeśli dobrze pamiętam, najwyższe miejsce jakie udało się wyłapać w loterii, to nr 3 w 1992 roku (na Laettnera) i w 2008 roku (na Mayo puszczonego w draft night za Love'a).

 

Nr 2 nie jest zły, ale i tak wielu narzeka. Prawdę jednak mówiąc, nawet gdyby się udało wylosować pick nr 1, to i tak kociokwik byłby podobny. Kogo by bowiem wybrać? Draft ponoć słaby, a ci co lepsi ukryli się na kolejny sezon w koledżu. Ani jednak Sullinger, ani Perry Jones z uwagi na osobę Kevina Love'a nie pasowaliby do Wilków. Jedyne nazwisko którego mi szkoda to Harrison Barnes (choć czort go wie co z niego wyrośnie; rok temu był full package potential, a w rookie season NCAA jakoś jebitnie się nie sprawdził).

 

Gdyby mieć pick 1, to automatycznie nasuwa się wybór Irvinga... Tylko po co, skoro właśnie został podpisany Rubio? Irvinga i tak wezmą Cavs, więc ten pick nr 2 nie powinien Minnesotę aż tak boleć, jak to się przedstawia w mediach. Do wyboru według mnie jest tylko dwóch zawodników. Po pierwsze w miarę ułożony SF/PF Derrick Williams (w NBA zdecydowanie SF) i "Wielki Kebab" Kanter. Jak zwykle w Minny jest dziura na pozycji C, więc ten Kanter jest kuszący. Z drugiej jednak strony, ilu wysokich rookasów i to nazwijmy "europejskich" (wszak kawałek Turcji w Europie się mieści) było solidnym fitem już w debiutanckim sezonie? No Gasolowie i....??? Ponadto Kanter nie miał dotychczas wiele wspólnego z profesjonalnym basketem. Dość zatem czekania po 4-5 sezonów aż w Minnesocie rozbłyśnie diament pokroju Garnetta i czas wziąć kogoś na tu i teraz. Zostaje więc ten Williams. Nie wiedziałem go za wiele, ale piszą o nim, że całkiem dobry. Problemem jest to, że dokładnie na tej samej pozycji gra mój i nie tylko mój ulubieniec Michael "The Beast" Beasley...

 

I co tu zrobić?

 

No trzeba niestety opchnąć Beasleya. Rozreklamować go łatwo, choć opinia cancera za nim się już ciągnie. W każdym razie chłopak ma 21 lat, więc niby jest perspektywiczny, był bodajże w top 20 scorerów NBA, gwarantuje 20 punktów niemal co noc... no i to by było chyba na tyle...

 

Niestety Beasley jest azespołowy, upośledzony defensywnie, więc w długiej perspektywie czasowej nie wygląda na to by był w stanie poprowadzić Wilki do znaczącego sukcesu (np. TOP4 Zachodu). Skoro tak, to czas się z nim powoli żegnać. Przydałoby się w zamian wyciągnąć w końcu, do cholery, jakiegoś centra z prawdziwego zdarzenia i to takiego, który się nadaje do maskowania defensywnych braków Love'a (osobiście bym szedł po Dalemberta, ale obawiam się, że zostanie on przepłacony tego lata okrutnie... zresztą jak co drugi wysoki). Qrfa no, znów to napiszę - szkoda tego Cousinsa !!!

 

Nie wiem jak wygląda ten Williams w obronie, ale jestem w stanie założyć się, że gorszy od Beasleya być nie może. A z dwiema dziurami obronnymi w osobach Love'a i Beasa wiele byśmy nie ugrali.

 

Aha, w rotacji kisi się jeszcze kipiący ponoć ogromnym talentem Anthony Randolph - jemu też trzeba dać szansę na wykazanie się. Szkoda, że chłopaczyna jest taki cherlawy. Gdyby ważył jakieś 25 kg więcej, to trzy swoim wzroście mógłby zaopiekować się pozycją starting C w Minny na parę lat.

Beasley nie jest cancerem, zna role w drużynie, przechodząc nawet na zadupie robi swoje, nie gwiazdorzy. Ok, zresztą nie jaram się mianowaniem kto jest cancerem ale kilka zdań wcześniej piszesz o Cousinie. Koleś z attitude problem? Po ilu miesiącach zażądałby wymiany bo za zimno a Minny została z niczym? Nie dostrzegasz tu sprzeczności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam czytanie ze zrozumieniem - dostrzegam tłok na pozycji Beasleya po wyborze D.Williamsa i dostrzegam dziurę na C od początku jestestwa klubu Minnesota Timberwolves.

 

Ja Beasleya lubię i to od czasu jego gry w Kansas State, ale jako defensywna dziura i zawłaszczacz piłki dużo nam nie pomoże. Zresztą gdyby B-Easy miał być prawdziwym factorem dla tej drużyny, to przy graczu pokroju All-Star Minny nie powinna być czerwoną latarnią ligi... A takie są niestety fakty sezonu 2010/11.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gdzie Ty tam miałeś Lu grę na Beasleya? Cały sezon grał na dystansie, bo tam se Love i Darko musieli grac wg koncepcji Rambisa, a Beasley czasami dostawał piłkę, a czasami nie bo se Tefler, czy inny Ridnour odpalić musiał zza łuku.

 

Ja bym na miejscu Minny tego Turasa brał. Gorszy od Seana Rooksa, Deana Garretta, czy Darko nie będzie, a zaryzykować warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beasley czasami dostawał piłkę, a czasami nie bo se Tefler, czy inny Ridnour odpalić musiał zza łuku.

 

:mrgreen:

 

 

Jakieś tam info było, chyba od jakiegoś GMa, że Wolves chcą sprzedać Beasleya żeby "poprawić kulturę klubu".

 

A Kanter, z tego co mi wiadomo, dopiero w zeszłym tygodniu po raz pierwszy usłyszał o czymś takim jak "obrona" i ma na jej polu zadatki na naprawdę wysokiej klasy dziurę. W związku z tym frontcourt przyszłości Love-Kanter już w tej chwili wydaje się cuchnąć na kilometr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na miejscu Minny tego Turasa brał.

Turkoglu w FB mnie nauczył (i chyba nie tylko mnie) żeby nie ufać Turasom. Ogólnie jako ludzie, to może i są sympatyczni, dorzucą mięska więcej do kebaba, poleją zimnego piwka na wakacjach, jednak w kwestiach koszykarskich wydają się być podejrzanymi mendami...

 

Osobę Mehmeta Okura pominę milczeniem, bo nie chcę żeby elwariato rozpisał się tu z 10 stronicowym poematem na jego temat.

 

Co do Rambisa, to wiadomo, że pipa nie trener. Tu potrzeba jakiegoś zamordysty w stylu futbolowego Petrescu. Asystenturę odwalał tu przecież Laimbeer, więc może on by doprowadził towarzystwo do jakiegoś sensownego pionu.

 

Jakieś tam info było, chyba od jakiegoś GMa, że Wolves chcą sprzedać Beasleya żeby "poprawić kulturę klubu".

Z tego co czytałem na forum, to chyba niektórzy fani Lakers się zapłaczą, że nie wcisną nam Artesta za Kevina Love'a :]

 

Alonzo, wiele tej Minnesoty nie widziałem (w zasadzie 2010/11 to sezon, w którym Wilki oglądałem najrzadziej), ale zagrywki na Beasa były i to naprawdę niemało. Prawda, że grał daleko od kosza, ale z drugiej strony też to do niego należało kończenie akcji Wilków w crunchtime.

 

Jak pisałem, Beasleya lubię, koleś ma naprawdę spory arsenał ofensywnych zagrań (taki Carmelowaty jest), ale moim zdaniem w Minny swego miejsca nie znajdzie dopóki jest Love.

 

Jakiś rumour czytałem, że Minny ma rzekomo dostać DeRozana i 5 pick za 2 pick i Flynna. Z boku niby fajny deal, DeRozana lubię, podobnie jak Beasleya, ale na SG musimy mieć kogoś, kto niemiłosiernie będzie kąsać zza łuku. DeRozan natomiast to fajny finisher, jednak okrutnie psuje spacing.

 

W ramach free wishes, podkreślę kolejny raz - konieczny jest dobrze zbierający defensywny center - i tu marzy mi się Dalembert. Co będzie, zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, no to sie ustawia Washington, nie dosc ze oddadza McGee za Williamsa, ktory pewnie bedzie all-star caliber player, to na dodatek z 6 wyciagna Kantera albo Valenciunasa, a ten pierwszy naprawde dobrze rokuje. Dobrze by bylo zeby wyszly im te transakcje, bo jestem fanem tej organizacji :) A McGee Wolves sie przyda, ze swoim inside presence. No chyba ze oferta to McGee i 6 pick, i tak raczej sie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanter to nie jest opcja dla T'Wolves bo on naprawdę podobnie gra do Lova, znaczy głównie zbiórka i zdobycz ptk, im to wyłocznie Byiombo jest potrzebny z tego draftu, no może jeszcze Irving :D Zresztą podobno są bardzo zainteresowani wyborem ziomka z Congo, tylko że trejdowanie w dół po niego to może być ryzykowna sprawa bo zasięg nr. z jakim on może być wybrany jest naprawdę pokaźny od top 3 po 10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy Kahn ruszy po Odena? Tak czy siak ktoś go przepłaci w tym offseason, gdyż w tym roku posucha na rynku centrów jest ogromna.

 

W odniesieniu do Odena podjąłbym ryzyko zaproponowania mu dobrego kontraktu z opcją klubu po 2-3 sezonach. Ryzyko jest oczywiście bardzo duże, gdyż facet jest injury-prone jak chyba nikt w tej lidze. Z drugiej strony zdrowy Oden byłby idealnym fitem do Love'a na frontcourcie. W zasadzie trudno mi sobie wyobrazić innego, lepszego zdrowego zawodnika dla młodego teamu jakim jest Minny (oprócz Dwighta rzecz jasna, ale zejdźmy nieco z obłoków). Tak czy siak, marzenia nic nie kosztują, a summa summarum pewnie i tak Greg zostanie w Blazers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest myśl... pod koszem para Oden, Love. Oden doskonale by się uzupełniał z Lovem o ile byłby zdrowy.

A Kahn lubi ściągać utalentowanych graczy, a którym coś (lub sami sobie) przeszkodzili w rozwoju (Randolph, Milicic itd.)

Dla mnie bomba... to rzeczywiście chyba aktualnie najlepsze uzupełnienie dla Lova. Love też nieźle podaje, więc Oden mógłby kilka piłek w meczu wrzucić z góry. Kwestia tylko jego zdrowia...

Można by spróbować z FA a jak nie to z s'n't. Minnesota ma kilku graczy do oddanie np. Flynn.

Tylko jeśli już z wymianą to nie za pick o numerze #2, bo to mimo wszystko za duża cena!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się dokładnie sprawdzać szczegółów, ale chyba Wolves mieliby duże szanse przy jakichś korzystnych zmianach zasad capu (np przy hard capie) - dadzą mu front-loaded kontrakt z większością kasy upakowanej w pierwszy rok umowy i odpadnie im 90% konkurentów, których nie będzie na to stać, bo są już ujebani po sufit, a już na pewno dla Blazers wyrównanie będzie bardzo kosztowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.