Skocz do zawartości

Jazz "The Comeback Kings" !!!


elwariato

Rekomendowane odpowiedzi

ale on wtedy bywał najlepszy gdy go było potrzeba. to ani dobry rozgrywający

Ja tam uważam że to dobry pg tylko nie potrzebnie gra tak jak mu Sloan każe bo jego koszykówka jest prosta i nie powinien na siłę kombinować

Nie wiem, faktycznie wygląda na to, że KOC-u :wink: z Millerem brakuje tej "wisienki" na torcie, jakiegoś solidnego, ogranego i skutecznego weterana.

A Bell to co jest, na mój gust właśnie go opisałeś.

a poważnie są nim zainteresowani w Houston :roll: Ciekawe, czy ci ostatni zagrają jak Portland :?:

Chyba jak podpisali Dampiera to raczej Fessa już brać nie będą, tak przynajmniej sądze, a dla Jazz to by była masakra gdyby Fess odszedł do rox bo przy Adelmanie zaraz by się okazało że Fess to niezły grajek tak mi się widzi coś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mimo ułomności Fesenki dobrze by został w Jazz. nie obiecuje sobie za wiele po Elsonie. bo i co można. podobnie jak Bell ma już swoje lata i niczym nie zaskoczą. gdyby przyszedł Watson i był Korver. to dla mnie by była wisienka na torcie:-)

ciekaw jestem co po odejściu Boozera pokaże AK. to może być dobry sezon w jego wykonaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ja tam uważam że to dobry pg tylko nie potrzebnie gra tak jak mu Sloan każe bo jego koszykówka jest prosta i nie powinien na siłę kombinować" - elwariato, albo jestes zakochany :-) albo zdejmij te rózowe okulary przez które patrzysz na grę Jazz. No ja Cie proszę, kocham ta druzyne tak samo jak Ty, ale gadanie że R. Price to dobry PG to juz gruba przesada. Chłopak ma szczęście że pochodzi ze stanu Utah, że trafił pod skrzydła Sloana i może cos tam pograć. Bo uwierz mi ale w sporej liczbie innych drużyn nie byłby nawet trzecim PG ! Owsze, chłopak potrafi byc pozyteczny i wnosi duzo energii, ale to w najlepszym przypadku jest 3 PG ! Co miało oznaczac twoje zdanie że nie powinien słuchać Sloana - jakby nie słuchał to wyleciałby z druzyny po 2 treningach ! Jego problemem jest to że jest niestety niespecjalnym rozgywającym, bardziej takim comboguardem, z inklinacją do gry bardziej na SG niż PG. Z tym że rzutu też nie ma rewelacyjnego, z podawaniem też nie jest rewelacyjnie. Dlatego też Jazz szuka klasowego zmiennika dla Derona i Price znowu będzie 3 PG, bo to niestety jest jego rola w zespole ! W zeszłym sezonie by nawet za debiutantem Mynorem, dopiero gdy ten odszedł wskoczył na zmiennika Derona. Więcej obiektywizmu kolego !

 

Co do Watsona to jestem niezmiernie szczęśliwy jeśli ten news sie potwierdzi ! Koles jest tym faktorem, który był nam niezmiernie potrzeby - w razie kontuzji, choroby lub problemów z faulami Derona daje nam spokój, doświadczenie i sporo asyst, poza tym całkiem niexle broni. To daje nam spokój i głębie na ławce oraz możliwość okazjonalnego wykorzystywanie Price jako SG. Raczej wątpliwym żeby w tych okolicznościach pozostał Sundiata Gaines choc nie powiem, sympatyczny to zawodnik idługo będziemy wspominac jego rzut z Cavs. Ciekawe czy to juz koniec wzmocnien, czy zostanie Jeffers czy poszukaja jeszcze kogoś na obwód ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy D-Willu i Watsonie tacy kolesie jak Millsap, Okur ,Jefferson będą super obsługiwani piłeczkami. Jazz słyną z gry zespołowej, a dwóch solidnych pg to tylko ułatwi. do tego rozwijający się Miles i żeby jeszcze Korver był...taki koleś na obwodzie byłby idealnym rozwiązaniem, doświadczony i gdy obrona przeciwnika zajęta gwiazdami, to odpala trójeczkę gdzieś tam z rogu boiska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wrzuciłem na stronkę - Jazz podpisali Ryana Thompsona SF/SG po "hajskulu" :wink: Dziwna sprawa, bo w Jazz raczej nie szastają kasą - fakt, że umowa niegwarantowana - i nie lubią młodziaków, ale od czasów CJ chyba bardziej penetrują ten rynek. Koleś był gdzieś tam brany pod uwagę w drafcie, a zdaniem znawców kosza szczebli niższych w USA, chłopak jest nie tylko silny i skuteczny, ale przede wszystkim cholernie inteligentny. Jak to będzie ktoś na miarę Wesa czy Milesa - to jestem za :roll:

 

A i średnie: 17.2 pkt/5 zb./2.8 as.- 54% "z pola" i uwaga... 67% "zza łuku" :shock: :!: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja tez jestem zaskoczony tym Thompsonem, widzocznie gość zrobił dobre wrażenie na sztabie trenerskim Jazz. W kazdym razie powalczy o pozostanie w druzynie z S. Gainsesm i O. Jeffersem bo obaj tez maja niegwarantowane kontrakty i niczego nie mogą byc pewni. Wydaje mi się że skład ze względów finansowych będzie liczył 13 lub 14 zawodników, szczerze watpie w pełne 15. W tej chwili roster z Watsonem i bez Fesenki liczy 12 graczy, więc tych 3 w/w panów bedzie pewnie walczyć zaciekle o ostatnie mniejsce w składzie Jazz !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thompson może okazać się strzałem w dziesiątkę jako zastępstwo za Matthewsa. a co do tego sporo tańszym. nie ciąży na nim żadna presja i pewno otrzyma szansę jak będzie zasuwał na treningach. Jerry potrafi docenić pracusiów. no i może się przydać ta celność w rzutach za 3. NBA to inna pólka, ale kto wie..

zaczyna mi się podobać nasz obwód. Williams, Watson, Miles, Bell, Hay i Thomson. ciekawa mieszanka, oby wybuchowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oficjalnie zostało juz podane że tylko od Carmelo Anthony-ego zależy czy dojdzie do skutku deal o którym pisze sie sporo, i w którym Jazz odesłali by Kikilenkę do Denver (dlaczego własnie tam, nie trawię tej drużyny !) a w zamian do nas miałby trafić Boris Diaw z Bobcats. Przyznam się że mam mocno mieszane uczucia, z jednej strony rozumiem chęć włascicieli do zaoszczędzenia 8 baniek (a biorąc pod uwage podatek od luksusu pewnei sporo więcej), ale z drugiej czy taki deal odbije sie dobrze na chemii w naszej drużynie ? To byłby juz 4 (a biorąć Mynora nawet piaty) zawonik który opuściłby Jazz w tym roku ! Poza tym jest jeszcze inna kwestia - Boris Diaw, jakkolwiek jest wszechstronnym (może grać na pozycjach od SF do C, co pokazał w karierze) i świetniu umie podawać, to jednak chyba bardziej jest PF/C a nie SF/PF. W związku z tym zostalibysmy z dużą dziurą na pozycji SF, bo mamy tam zupełnie niedoświadczonych Hayworda i J. Evansa. Chyba żeby CJ Miles grał na SF, ale wtedy kto będzie grał na SG jako starter - Raja Bell ?? Tak więc pod kątem kompletnosci składu byłby to nieco dziwny transfer, a co do orównania obu graczy bioracych udział w transferze, to na tej strone poniżej jest bardzo ciekawe zestawienie :

 

http://www.utahjazz360.com/andylarsen/a ... stigation/

 

wynika z niego że jednak pod kątem przydatności dla drużyny, mimo porównywalnych teoretycznie statystyk to jednak AK jest zdecydowanie wyżej i to też może być istotny faktor w grze drużyny. Bez AK 47 obrona na pewno ulegnie osłabieniu, bo Diaw tytanem obrony nie jest, za to drużyna w Francuzie zyskałaby zawodnika uniwersalnego, który umie obsłużyc podaniem kolegów i nie boi sie gry pod koszem. Jesli dojdzie do tego transferu to mam nadzieje że za rok AK i tak do nas wróci, tyle że za 4-5 baniek za sezon, a Diaw wpasowałby się w druzyne i może mimo dużej masy dawałby sobie radę na SF. Podobno w tym transferze mialby jeszcze trafic do nas Quientin Ross, świetny skądinąd obrońca, z tym że niesamowicie toporny w ataku, taki typowy plaster na przeciwnika i nic więcej, a my juz przecież Bella do takich zadań mamy. No ale zobaczymy, jak dojdzie do tego tradu to płakał nie będę mimo że bardzo lubie AK , ale rozumiem przesłanki i może Diaw fajnie sie wpisze w naszą przebudowaną drużynę !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczmy co mamy / miec może będziemy :

 

PG/ Deron, Watson, Price

SG/ CJ Miles (opcjonalnie SF), R. Bell, R. Thompson (niegwarantowany)

SF/ AK 47 , G. Hayward, może Q. Ross ??

PF/ Millsap, może Diaw ??, J. Evans

C/ Al Jefferson, Okur, Elson

 

są jeszcze niegwarantowane kontrakt S. Gainesa i O. Jeffersa a więc zawodników na PG i SG. Do tego nie wiadomo co z kontraktem Fessa, jesli ktoś zaproponuje mu kontrakt powyżej 2 mln za sezon (Cavs, Rox ??) to Jazz raczej go nie wyrównają i Fess odejdzie. Skłąd wygląda naprawdę ciekawie, choć po odejściu AK jak już pisałem bedzie dziura na SF, która można łatac CJ Milesem lub Diawem, choc to nie sa niestety ich nominalne pozycje.

 

Z punktu widzenia chemii i obsady pozycji SF chciałbym żeby AK47 został, ale jak odejdzie to biedy tez nie będzie, a pozotanie liczyć że ekspolduje talent Hayworda, Evansa lub nawet Thompsona. Ale mimo tego w rywalizacji z Miami (LeBron i M. Miler) , Boston (P. Pierce) czy LAL (Artest) bedzie nam cholernie ciężko powalczyc bez rasowego, dobrze broniącego SF jakim jest AK, no chyba że dojdzie ten Q. Ross, tyle ze wtedy wypada nam opcja w ataku, bo gość tutaj niestety słabiutki jest. Ale pożyjemy zoabaczymy, tak czy siak jestem optymistycznie nastawiony, przed sezonem, szczególnie po stracie Boozera i Korvera , myslałem że bedzie o wiele gorzej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może i lepiej. za dużo zmian tez nie było by a korzystne dla zespołu. pod względem finansowym, to dobra decyzja, ale nie wiem jak by Diaw grał w Jazz. nie prezentuje już tej formy z czasów Phoenix.

 

może i dobrze że został Fesenko, młody ukrainiec ma czas by udowodnić że umie grać na poziomie nba niczym wróci Okur. wogóle to dostał kredyt zaufania od Jazz i oby to wykorzystał. tu nie będzie miał takiej presji jak np w Houston.

 

po podpisaniu kontraktu przez Watsona wzmocniła się ławka i wygląda przynajmniej przyzwoicie. choć do bardzo mocnej jeszcze trochę daleko. ale to zależy jak się będą spisywać tegoroczni rookie, Bell, czy w jakiej formie wróci Okur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

el

napisz mi jeszcze prosze na czym polega ta slynna cipkowatosc boozera w PO. Ale nie pisz ze jest cipkowaty bo tak, tylko jakies konkretne przyklady. (I chyba czesciowo mozna usprawiedliwic gre przeciwko lakers, bo bez jaj, kto robiłby mega cyferki na mega skutecznosci przeciwko parze gasol-bynum? [chodzi mi o pf], duncan ? nowitzki?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to trzeba by obejrzeć kilka meczy z Boozerem w roli głównej w play off. od czasu gdy pojawił się w Jazz. NIGDY nie brał ciężaru gry na siebie tak naprawdę. niby był zaangażowany, niby bronił, ale jakieś to blade wszystko. dlatego bardzo go krytykuje i od 2-3 lat byłem za tym by odszedł z Jazz. coś więcej potrzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cipkowaty", bo notował jeden z największych regresów w grze, jeśli nie największy pośród wszystkich zawodników Jazz vs. Lakers. A jeśli mówić o grze Jazz w PO, to tu akurat możemy się skupić na grze przeciwko Jeziorowcom (3 lata z rzędu ich pojedynków w PO). Dla porównania, podaje osiągi jego i jego backupu, czyli jeszcze niższego (czyli potencjalnie mającego jeszcze więcej problemów przeciwko wysokim Lakers) Paula Millsapa.

 

Carlos Boozer vs. Lakers (w PlayOffs, per 36 min):

 

15 meczów, 16.8 pkt, 12.5 zb., skut. z gry: 45.41%, 0.71 przech, 0.19 bl., 2.89 straty

 

Paul Millsap vs. Lakers (w Playoffs, per 36 min):

 

15 meczów, 16.7 pkt, 8.7 zb., skut. z gry: 53.62%, 1.29 przech, 1.47 bl., 1.65 straty

 

No i teraz to trzeba również porównać z wynikami osiąganymi przez obu zawodników we wszystkich meczach w sezonie zasadniczym per 36 min.

 

Będzie wówczas dodatkowo widać, że Boozer gra znacznie gorzej niż zwykle i nie sprawdza się przeciwko LAL, podczas gdy Millsap prezentuje praktycznie ten sam poziom, co w innych meczach, a więc rzeczywiście Boozer cipkowieje w PO, czyt. vs Lakers w przeciwieństwie do innych. I nie chodzi tutaj o oczekiwanie mega cyferek w wykonaniu Booza, tylko po prostu o trzymanie poziomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha,

ale to nie jest tak, że w tych trudniejszych momentach (remis, czy koncowki) gral boozer ? Milsap byl rezerwowym, nie wiem czy to sie da jakos sprawdzic ale czy nie jest tak, ze gral mniej przeciwko gasolowi/bynumowi niz booz?

I jeszcze jedno, ale to raczej do paula, kto jest w utah liderem, bo z tego co czasem czytam to booz byl samcem alfa...

booz mial moim zdaniem utrudnione zadanie, kazdy by je mial bo gasol+bynum kazdego zjedza, sap tak jak napisalem wyzej byl rezerwowym, ktory gral (raczej) mniej przeciwko podstawowemu frontcourtowi LA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz mycek, to jest jak z Boozerem to jak z Oscarem - dostaje się go czasem za tzw. całokształt.

 

Kiedy - jak wiadomo - w niezbyt przyzwoitych okolicznościach przychodził do Jazz w 2004 kibice, w tym ja (tu na forum można to sprawdzić :P ) witali go jak Mesjasza, naturalnego następcę Mailmana, człowieka, który wspólnie z AK i Memo pozwolą Sloanowi, RIP Millerowi Sr. oraz KOC-owi, przejść suchą nogą przez Morze Czerwone przebudowy. Tymczasem kazał na siebie czekać prawie 1,5 roku - ok kontuzja nikogo w tej Lidze nie omija - ale już był pierwszy dzwonek alarmowy, że coś z facetem nie jest do końca dobrze. Najciekawsze, że nikt już nie pamięta, że wówczas, w sezonie 04/05 zagrał aż 50 spotkań - tak widać "wrył" się w pamięć kibiców....

 

Wrócił do pełni formy dopiero w momencie, w którym pojawił się w ekipie Deron, a i tak coś mu ciągle nie pasowało - niby to był ciągle lojalny, ale miało się wrażenie, że koleś poza $ w oczach nic nie widzi i powie wszystko, każdemu i zawsze...

 

Na parkiecie grał świetnie, momentami genialnie - ale tylko wówczas gdy ekipie szło. Natomiast kiedy trzeba było oddać najważniejszy rzut, zebrać najważniejszą piłkę, zablokować ostatnią akcję przeciwnika - wówczas Booz znikał. Oczywiście zdarzały mu się takie akcje, trudno ich przez 6 lat nie mieć, ale to było bardzo mało, nieproporcjonalnie mało do skali talentu, umiejętności i ... zainwestowanych pieniędzy ...

 

O postawie w PO pisał już karl - ja tylko wskaże, że nie było serii w której Carlos byłby key-playerem. Oczywiście grał bardzo dobrze, ale to drewniany Memo, histeryczny AK, zimny Deron decydowali o losach wielu rywalizacji, a Booz - nie. Po prostu grał swoje. Czy to mało? Nie! Czy to wystarczyło? Tym bardziej NIE! I kiedy na przełomie 08/09 doznał kontuzji, a jego miejsce zajął SAP, który wykręcił bodajże 19 DD, włodarze Jazz zaczęli się zastanawiać - po co im, uchylający się od zwarcia, Boozer, skoro mają kolesia "plastra", walczaka, wykręcającego podobne statystyki a 2-3 x tańszego :?: A Boozer coraz bardziej się pogrążał na - i poza parkietem... Tak to się musiało skończyć - doszło nawet do tego, że chyba tylko Greg jako jedyny spośród nas, kibiców Jazz, bronił ewentualnego pozostania Booza w ekipie ... Reszta miała już dość :roll:

 

OK, może zbyt surowo ale tak myśle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można rzec chyba że Boozer został napiętnowany przez graczy Lakers.

Gdy Jazz nie trafiają na LALe to się nawet w finale konferencji zameldowali i wtedy pewnie nikt na jego grę nie narzekał. Moje postrzeganie może nie samej gry, ale również tzw"otoczki" Carlosa pokrywa się z tym co napisałeś Maxec, miewał miesiące statystycznie wybitne (to akurat pamietam bo pałętał mi się wtedy w jakiejś lidzę FB) i dużo słabsze. Dla mnie najważniejsze w tej chwili to sezon regularny a w nim ważne by się baranek nie połamał. NA razie Thibodeau robi carlosowi wirtualnego loda w wywiadach i mlaska. Ciekawi mnie jak to będzie wyglądało na parkiecie i powiedzcie mi jak można tak nędznie blokować jak on? być tak świetnym rebunderem i fatalnym shotblockerem? TO z powodu położenia Salt Lake City? boją się tam odrywać od parkietu? Jerry nie karze skakać do bloków?

btw. Ten kompleks Lakers zaczyna się rozszerzać... piję to do gry Derona Wiliamsa w ostatniej serii i jego domniemanej dominacji Fishera jaka miał mieć miejsce i była oczekiwana a nic takowego nie nastąpiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem jednym z tych co od dwóch sezonów na stronie jazzowej jechali po Boozerze. gość jest nie lojalny, nie można mieć zaufania do niego, łamliwy, a gdy już złapie kontuzje to ciężko się doczekać powrotu na parkiet. a często są to drobne urazy. co co wyprawiał na przestrzeni czasu spędzonego w Salt Lake City wołało o pomstę do nieba. jestem bardzo szczęśliwy że go tu już nie ma, a kibicom Bulls to chyba wypada złożyć wyrazy współczucia. a dlaczego? przekonają się pewno szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kibicom Bulls to chyba wypada złożyć wyrazy współczucia. a dlaczego? przekonają się pewno szybko.

Nie no w drugą stronę też nie przesadzajmy bo imo, Booz był najlepszym Jazzmanem w rs 09/10, grał dosyć równo skutecznie, Deron tostaje teraz od groma pozytywnych opinii ale to on dawał częściej ciała niż Booz, inna sprawa że Boozer przy okazji 4 z rzędu play off finalna serię zawsze zawalał, wiem że rywale nie łatwy bo LaL i SaS, ale fakt jest faktem że koleś dawał ciała. On jest naprawde bardzo dziwny czasem rewelacyjny vide seria z Nets gdzie trafiał super jumpery z dystansu a czasem tragoczny vide mecz nr 3 z La kiedy w ostatniej minucie piłka raz wypadła mu z rąk a później zablokowała go obręcz :?

booz mial moim zdaniem utrudnione zadanie, kazdy by je mial bo gasol+bynum kazdego zjedza, sap tak jak napisalem wyzej byl rezerwowym, ktory gral (raczej) mniej przeciwko podstawowemu frontcourtowi LA.

Oni grali obok siebie odkąd Memo wypadł, i to jest dobre porównanie bo Sap to jest walczak i tą walką, tym sposobem gry, sobie radził lepiej vs Lakers pomimo że ma gorsze warunki i pewnie talent w ataku tez sporo mniejszy, po prostu Booz to nie jest gość od hustle.

 

A i @Wira on nie blokuje i nie skacze, on się do zbiórki zawczasu ustawia :) dałem uśmieszek ale to nie żart no i o nim kazdy ma super zdanie jeśli chodzi o współpracę to jedyny koleś marnie broniący do którego Sloan nie miał o to pretensji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw. Ten kompleks Lakers zaczyna się rozszerzać... piję to do gry Derona Wiliamsa w ostatniej serii i jego domniemanej dominacji Fishera jaka miał mieć miejsce i była oczekiwana a nic takowego nie nastąpiło.

no właśnie ciekawe jest to jak kibice Jazz jeździli po Boozerze za jego grę przeciwko Lakers, ale już Williamsowi się tak nie dostawało i nie tylko za ostatnią serię, ale wcześniejsze też pomimo, że to Boozer miał zdecydowanie trudniejszych rywali przeciwko sobie. Jeżeli wziąć pod uwagę to jak zwykle rozgrywający wypadają przeciwko Lakers i to jaką pozycję ma Williams w lidze to jego osiągnięcia przeciwko Lakers były mało imponujące.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.