KIJEK_PL Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Praktycznie ten sam wiek w którym grali, czy wtedy też były głosy mówiące o nie przyznaniu MVP Finals MJ'owi... Były. Np. jako kandydata podawano Kukoca, który wygrał G1. Przypominam, że w tym sezonie Bulls'i zrobili 72-10 i mieli kompletną drużynę. Do finału NBA doszli przegrywając 2 mecze. To była drużyna na miarę top3 all-time zarówno w ataku, jak i w obronie, więc wtedy MJ nie musiał grać tak indywidualnie jak w następnych dwóch latach. Zresztą, statystyki nie mówią wielu rzeczy, jak np. shot selection, które wg mnie u Kobiego było słabe w tych finałach (poza meczem 1 i 6). Po drugie. Nikt tu nie mówi o niezasłużonym MVP. Chodzi po prostu o to, że wg mnie troche nie doceniono Gasola, bo jak dla mnie to on był x-factorem tej serii. Oficjalnie można powiedzieć, że nie jest pussy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lorak Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 A ja tak chciałem wtrącić garść statystyk odnośnie niezasłużonego MVP Finals dla Kobego Statystyki MJ ach, to te niezapomniane finały, gdy Rodman powinien być MVP Karpik, dzięki, to trochę wyjaśnia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PH#1 Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 No to 2 screen przeczy temu co napisał bast. Tak jak myślałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P_M Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Karpik jeśli patrzeć na statystyki z tamtej serii vs Sonics to zarówno Payton jak i Kemp prezentowali się lepiej... pod wzgledem %Fg odpowiednio 48% i 57%... W ogóle to dziwne... wszystkie gwiazdy Chicago w tej serii grały fatalnie pod względem statystycznym, widać wspomnienia nie są zbyt dokładne ;-) Zgadzam się, że Gasol rozegrał bdb serię, ale czy lepszą od Kobe to nie wiem, w najwazniejszych momentach drżała mu ręka podczas FT tylko 73% przy wyniku z sezonu 79%... z FG tylko 48% jak na gracza podkoszowego również słabo, Kobe też odnotował podobne spadki % w FG, ale w FT chociaż ciągnął zespół i poprawił osiągnięcia jeśli chodzi o obronę (rebounding, stealing, blocking) w porównaniu do RS Natomiast Gasol w tych elementach po prostu utrzymał swój poziom... Nie wiem, ciężko rozstrzygnąć, na pewno Co-MVP nie byłoby niesprawiedliwe, ale w Lakers lider jest wyznaczony, nie to co u Celtics... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 kijek oficjalnie to mozna bylo to mowic juz rok temu, jak powstrzymywal dwighta. co by tu nie mowic, celtics sami te bestie stworzyli, teraz zberali zniwa. 18 zbiorek gasola, 3 garnetta, kogo bedziemy od teraz nazywali "cipa", "pussy" itd? findek a mozesz powiedziec o co dokladnie chodzi na tej 3 fotce? wiem, ze rondo wybijal pilke ale aut byl dla lakers. cos wiecej? pilka otarla sie o kb? mam wrazenie, ze te 6/24 za bardzo niektorym przeslonilo serie jaka zagral kb. fenomenalny mecz nr 1. pozniej bylo tez niezle, statystycznie po 6 grach rzucal 4% lepiej niz w 08 i do tego prawie 30 punktow w meczu. to on byl mvp lakers i chocbyscie nie wiem jakie mi tu statystyki wysuneli to od kobego wszystko sie zaczynalo i na kobe'm wszystko konczylo (z roznym skutkiem) ale rozpatrywanie tu mvp dla gasola imo jest niepowazne. zdaje sobie sprawe z tego jaki mial wplyw na wynik i jaka role odegral ale zeby w przeciagu calej serii nazywac go mvp (gasol zniknal gdzies w bostonie) to troche na wyrost. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buła Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 znowu ten c***ogłowy joe crawford Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
simka Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Piłka o nikogo się nie otarła - chodziło mu chyba o sama sytuacje, że gdyby piłka nie była autowa dla Lakers to wynik mógłby wyglądać inaczej - ale gdybać można dużo ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KIJEK_PL Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Ok, niech bedzie Nie bede juz o to sie sprzeczac, bo w sumie ma to niewielkie znaczenie. Wg mnie mozna bylo Gasola rozwazyc, ale jakiegos wielkiego bledu nie zrobili dajac MVP Kobiemu. Tak, czy siak finaly byly naprawde niezle. Proponowalbym tylko Sternowi zrobic porzadek k***a z ch**owym sedziowaniem. Bo ogladajac niektore akcje to az sie plakac chcialo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpik Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 a mozesz powiedziec o co dokladnie chodzi na tej 3 fotce? wiem, ze rondo wybijal pilke ale aut byl dla lakers. cos wiecej? pilka otarla sie o kb?Gwizdek jest tutaj ok, chodzi mi tylko o to jak niewiele brakowało, żeby piłka była obok linii. rozpatrywanie tu mvp dla gasola imo jest niepowazne.Ja jestem bardzo poważny. zdaje sobie sprawe z tego jaki mial wplyw na wynik i jaka role odegral ale zeby w przeciagu calej serii nazywac go mvp (gasol zniknal gdzies w bostonie) to troche na wyrost.A propos znikania w Bostonie. Rzecz w tym, że w G3 (czyli tym wygranym) Kobe zagrał słabo i raczej Lakers nie wygrali tego meczu dzięki niemu, a pomimo niego. W G4 i G5 Kobe był lepszy od Gasola, ale co z tego skoro to się nie przełożyło na wygrane? W finałach gramy o zwycięstwa i piękne porażki to nie jest coś, za co daje się MVP. W pierwszym meczu nieznacznie lepszy był Gasol, w szóstym lepszy był Kobe, w siódmym znowu Gasol i wygrana pomimo Kobego. Zresztą wszystkie mecze wygrała drużyna lepiej zbierająca. To był klucz w tej serii i dlatego kluczem Lakers był Gasol, a nie Kobe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
simka Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Zawsze był problem z sedziowaniem czy to za czasów Magica , Jordana czy Kobasa - w tym meczu były błedy zarówno na korzyść LA jak i Bostonu jednak nie to przesądziło o tym ze Lakersi wygrali - wygrana zasłużona bez dwóch zdań - wytrzymali presje... Można się przyczepić do wszystkiego tak jak ktoś napisał ze MVP nie dla Kobasa - a ktoś inny odpisał w 1996 MVP nie dla Jordana - podobne przypadki.. Lider jest jeden, który prowadzi tą gre wtedy był MJ teraz jest Bryant ... Dzisiaj była mega obrona z obu stron , mega nerwówka i może K24 nie siedziało - ale nie nadrabiał na tablicach - Pamietajcie że kto wygrywa tablice wygrywa mecz wiec zabierać mu wkładu w to spotkanie nie można.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iwo Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 No to trza pogratulować. Lakersom, Kobasowi, Philowi i - last but not least - wszystkim fanom powyższych. Bo się pobrażają. Lakers w przyszłym sezonie powinni dorównać do Celtów, no i przypieczętować dynastię. Nie bardzo widać, kto by ich miał zatrzymać. Nawet jakby LeBron z Boshem wylądowali w jednym miejscu. Czy Wade z którymś z nich. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
simka Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Zresztą wszystkie mecze wygrała drużyna lepiej zbierająca. To był klucz w tej serii i dlatego kluczem Lakers był Gasol, a nie Kobe. To samo można powiedzieć w druga strone - jeżeli nie Kobasa dzisiaj zbiórki to byłoby po meczu więc kluczem nie był Gasol który zbiera swoje regularnie a Kobe który zebrał znacznie powyżej swojej średniej :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P_M Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 W pierwszym meczu nieznacznie lepszy był Gasol, w szóstym lepszy był Kobe, w siódmym znowu Gasol i wygrana pomimo Kobego. Zresztą wszystkie mecze wygrała drużyna lepiej zbierająca. To był klucz w tej serii i dlatego kluczem Lakers był Gasol, a nie Kobe. Tylko, że Gasol zbierał tak jak zbiera w RS, natomiast Kobe zbierał znaacznie lepiej i walnie przyczynił się swoimi zbiórkami w zwycięstwo. Zwróć uwagę jak zbierał Garnett 5,6 zbiórki na mecz w serii z Lakers, w poprzednich seriach cały czas 8,0, a przy serii z Orlando, miał przeciwko siebie DH12... Pau nie zaliczył, żadnego wzrostu zbiórek, mimo, że Garnett zbierał o 2,4 zbiorki mniej... natomiast Kobe wzrost zbiórek 5,4 na 8,0 o 2,6 więcej. Więc radziłbym docenić wkład Kobe'go w walce na tablicach. Kobe nie jest 7 footerem, podobno atletyzm mu się konczy, 13 sezonów w nogach, a był drugim zbierającym w tej serii... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 karpik no wlansie tu mozemy podyskutowac apropos np g1 i tego kto mial wiekszy wklad w zwyciestwo lakers, kobe czy pau? imo kobe. nie bierzesz pod uwage tych przegranych spotkan w bostonie, gdzie pau kaleczyl a mvp jest za cala serie. dlatego patrzac na przekroj calej serii to kb jest tu mvp. kijek tu nikt nie napisal, ze nie mozemy rozpatrywac kandydatury gasola. sama dyskusja juz pokazuje jaki wklad mial hiszpan. jednak trzeba spojrze na to trzezwo. nie umniejszac za wszelka cene zaslug kobemu. gasol jako 2 opcja spisal sie swietnie. rzucal w g7 nawet wazne punkty. kogos takiego mial jordan w osobie pippena. dzis ma kb. to tylko pokazuje po raz kolejny, ze mistrzowskich tytulow zaden zawodnik w pojedynke nie zdobedzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VeGi Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Więc radziłbym docenić wkład Kobe'go w walce na tablicach. Kobe nie jest 7 footerem, podobno atletyzm mu się konczy, 13 sezonów w nogach, a był drugim zbierającym w tej serii... Nie ma czego doceniać w tym meczu KB. Zagrał mega kupę i tyle w temacie. Całą serię miał niezłą ale ostatni mecz mu lekko mówiąc nie wyszedł. I nie widzę nic nadzwyczajnego w tych zbiórkach - nawet niżsi gracze typu Wade notowali w Finałach podobne ilości i jakoś nikt o tym nie wspomniał. Ciągle się waham komu przyznać MVP tych Finałów. Z medialnego punktu widzenia dobrze się stało, że Gasol nie dostał MVP - wyglądałoby to trochę jak to Parkera z 2007 i zepsułoby dorobek bądź co bądź TOP5 ever. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpik Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Tylko, że Gasol zbierał tak jak zbiera w RS, natomiast Kobe zbierał znaacznie lepiej i walnie przyczynił się swoimi zbiórkami w zwycięstwo.Zwróć uwagę jak zbierał Garnett 5,6 zbiórki na mecz w serii z Lakers, w poprzednich seriach cały czas 8,0, a przy serii z Orlando, miał przeciwko siebie DH12...Pau nie zaliczył, żadnego wzrostu zbiórek, mimo, że Garnett zbierał o 2,4 zbiorki mniej...natomiast Kobe wzrost zbiórek 5,4 na 8,0 o 2,6 więcej.Więc radziłbym docenić wkład Kobe'go w walce na tablicach. Kobe nie jest 7 footerem, podobno atletyzm mu się konczy, 13 sezonów w nogach, a był drugim zbierającym w tej serii...Co nie zmienia faktu, że Gasol jest większą bronią na deskach od Bryanta. A to co było w RS i innych seriach POs i kto jak bardzo poprawił produkcję nie ma dla mnie znaczenia. Gdyby Gasol miał średnio 20 zbiórek na mecz na przestrzeni kariery, a w tej serii tylko koło 12, nie zmieniłoby to ani trochę przebiegu tych siedmiu meczów i tego, że największym dominatorem na tablicach był Gasol, a nie Kobe. Lepiej napisz konkretnie dlaczego Kobe powinien być MVP. karpik no wlansie tu mozemy podyskutowac apropos np g1 i tego kto mial wiekszy wklad w zwyciestwo lakers, kobe czy pau?imo kobe. nie bierzesz pod uwage tych przegranych spotkan w bostonie, gdzie pau kaleczyl a mvp jest za cala serie. dlatego patrzac na przekroj calej serii to kb jest tu mvp.Ja już dyskutowałem o tym z Koelnerem, możesz się odnieść do tego co wtedy pisałem. Gasol był trochę lepszy. Nie biorę pod uwagę przegranych meczy, bo one jakoś nie zbliżyły Lakers do mistrzostwa. Bardziej do mnie przemawia produkcja, która przekłada się na wymierne efekty, a mianowicie wygrane. Piękne porażki to nie jest coś, co lubię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PI3TR45 Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Piękne, piękne finały, chociaż szczerze przyznam, że decyzje jakie podejmował Kobe w przeciągu tej serii oraz samego G7 mnie delikatnie denerwowały... cały czas mu podpowiadałem: be smart, be smart... wiara podczas G7 spadała z każdą minutą, ale miałem równocześnie przeświadczenie, że 6-0 lepiej zbierających w tej serii jest ważniejsze niż 6-0 wygrywających pierwszą kwartę i to na przestrzeni meczu się spłaci. Jak to ktoś w "jazda, jazda" napisał: Lakers cały mecz nie będą rzucać poniżej 30% z pola... Jeśli chodzi o faul Pierce'a to był ewidentny - podchodził dopiero pod Pau i nie było mowy o zajęciu pozycji. Kroki natomiast były, ale nie ewidentne, bo w czasie rzeczywistym ciężko to wychwycić, więc tu pretensji do sędziów mieć nie można. W drugą stronę również były błędy, chociażby te które bardzo celnie wymienił bb2 czy jak KG walnął w głowę/plecy chyba Browna już po gwizdku... Poza tym było znośnie i zdecydowanie pozwalano na więcej graczom obu drużyn. Jeśli chodzi o aut przy próbie stealu Rondo to piłka wylądowała idealnie na linii. Pomijając już nawet że dotykała boiska z jednej jak i drugiej strony to wystaczyło zdaje się, że dotknęła już linii, a to było widać gołym okiem na każdej powtórce... jeszcze niezasluzone finals MVP dla kolesia rzucajacego 25% z polaNo jeśli uważasz, że MVP dostał koleś rzucający 25% z gry to ja ci gratuluję umiejętności czytania statystyk. A myślałem, że chociaż na tym się znasz... btw przy najbliższej okazji sprawdź co to tak na prawdę miękki papier toaletowy lub chusteczki, bo ewidentnie pojęcia nie masz... wysmarkaj się :mrgreen: i na koniec pytanie za 100 punktów - czy Bast zauważy jaką KG jest mega cipą? pomijając te 3 zbiórki, czy występy w innych meczach w LA, to (przywołane już tu) sytuacje w których siedział na obwodzie kryty przez KB czy Fisha są bezcenne. EPIC FAIL : D Tyle o sędziowaniu, mistrzostwo jest nasze i więcej na ten temat dyskutować nie trzeba czy to z twardogłowymi jak Bast czy z reprezentującymi najniższy możliwy poziom typu Tommason. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
simka Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Karpik a Ty jesteś pewny , że oglądałeś te mecze finalowe ? czy tylko boxscore i nba.com skróty z meczy ? No jak ktoś mi pisze, że Kobe to chyba hmmm nie to poprostu łapy opadają Gdybyśmy teraz wrócili do wspomnianego roku 1996 to byście pewnie to samo pisali o MJ - ale jest 14 lat później a jego wysokość Michael jest już mało krytykowany , wiele się zapomina to że nie jednokrotnie grał również na siłę jak nie szło chcąc wygrać mecz zapominając o kolegach - tak tego już mało kto na tym forum pamieta z tego co czytam... i tak samo będzie z Kobe za 14 lat :wink: więc na nic wasze ciężkie rozmowy jak to Kobe nie zasłużył na MVP itp.. MVP 2010 numer 24 i to będzie zapisane w kartach NBA . tak samo 2 pierścień z rzędu dla LA :!: A reszta co piszecie to już tylko dodatek do waszych emocji po tym fajnym finale :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpik Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Karpik a Ty jesteś pewny , że oglądałeś te mecze finalowe ? czy tylko boxscore i nba.com skróty z meczy ?Nie oglądałem. Skrótów też nie. Boxscore widziałem tylko z G7 i pomyślałem sobie, że Kobe musi być w słabej formie. Dlatego wytypowałem Gasola. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Frajerstwo, frajerstwo, frajerstwo. Celtics mieli wersję Kobricka grającego Kobe game i rzucającego Kobe shots i zamiast to wykorzystać dali się tak wyruchać pod tablicami, że mogą sobie pluć w brodę do listopada. Chyba pierwsze 6 possesions Lakers w meczu kończyło się niecelnym rzutem i zbiórką lub zbiórkami w ataku. Pozdro Kevin Garnett i jego Amare Stoudemire numbers po raz kolejny. Nie pomogło też granie co akcję isos w 3Q, bad offense. Brzydki mecz i jeszcze brzydsza czwarta kwarta z jakimś kurde niewiarygodnym festiwalem osobistych. Gasol >>> Garnett MVP powiedzmy, że niezbyt przekonujące, ale też nie skandaliczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się