NBA Finals - LA Lakers vs Boston Celtics

[simka]

Super final !!

 

Przyznam ze najbardziej mnie trzymal w napieciu od 1998 roku !!

 

Gratulacje Lakers i Celtics gdyz Boston cale PO grali swietnie...

 

Do zobaczenia next year :wink:

[Bastillon]

w czwartej kwarcie 21 do 6 w FT, ciekawe czemu i jak Lakers ich dogonili, przegrywajac wczesniej CALY MECZ.

[sadek69]

MAMY MISTRZA !!!

OBRONILIŚMY TYTUŁ !!!

JESTEŚMY NAJLEPSI !!!

 

szkoda tylko że o 6 rano gdzie cała rodzina jeszcze śpi trzeba tą radość celebrować w ciszy,

a tak chciałoby się wykrzyczeć to z siebie.

więcej na razie nie mogę ... zbyt duże emocje

[simka]

NBA - where 6-24 finals MVP happens :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

 

MVP finalow to nie nagroda za jeden mecz tylko za caloksztalt chcialbym przypomniec :!:

[Bastillon]

 

 

 

 

refs FTW!

[kore_old]

Ale Bastillona pieknie kurwica strzela :mrgreen:

[Kubbas]

37 do k**** 17 w FT, jebana drukarnia

[VeGi]

Przestańcie z tymi gwizdkami. Podziękujcie lepiej Żallenowi za te cegły z open looków.

 

Gratki dla Fanów Lakers. Jedna kwarta wystarczyła żeby wygrać ten Finał. Mimo braku KB. Fisher, Gasol, Artest. Total team effort.

[to_mee]

Zaraz komuś żyłka pęknie

Brawo Lakers

[hyniu24]

Bast, co Ty zrobisz, Nash pojechany, Garnett zjedzony przez Pusola, chyba tylko stryczek Ci zostaje.

[lorak]

NBA - where 6-24 finals MVP happens :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

 

MVP finalow to nie nagroda za jeden mecz tylko za caloksztalt chcialbym przypomniec :!:

tak, ale wcale nie jest takie pewne, że ogółem przez te siedem meczów Kobe był najlepszym zawodnikiem lakers. w sumie najbardziej sprawiedliwe byłoby wspólne MVP dla Gasola i Bryanta.

[hyniu24]

A wiecie co jest najgorsze dla Was, drodzy hejterzy ? że za rok będziemy silniejsi, weźmiemy kogoś za MLE, pozbędziemy się Morrisona, a Bynum będzie zdrów

[m_o2]

Gdzie są teraz wszyscy haterzy?!

 

Pierwsza połowo mało o zawał mnie nie przyprawiła, za to druga połowa cała na stojąco! Miałem się zdrzemnąć jeszcze przed wyjściem ale to chyba nie ma sensu - za dużo adrenaliny w organizmie. Ten na którego często wszyscy narzekaliśmy w finale zagrał dzisiaj dobry mecz i w sumie uratował nam dupę - oczywiście mowa o arteście. Nawet sasha w ważnym momencie wszedł i na szczęście nie pękł - fajnie było pokazane jak KB przeżywał.

 

Nie pamiętam kto w zeszłym roku grupowo zamawiał mistrzowskie komplety, ale w tym roku ewidentnie się pisze.

[Bastillon]

2:28 68-73 Pau Gasol defensive rebound

2:19 Paul Pierce personal foul (Pau Gasol draws the foul) 68-73

 

Gasol lapie zbiorke, mija 9 sekund, jeszcze nie przeszedl polowy, robi ofensywny foul na Piercie i rzuca osobiste.

 

1:30 70-76 Pau Gasol makes layup

 

Gasol skacze, laduje, rzuca. zero krokow. LeCrap by sie nie powstydzil.

 

0:28 76-79 Kobe Bryant misses 26-foot three point jumper

0:27 76-79 Pau Gasol offensive rebound

 

Kobe jak zwykle odjebal ceglowke, Gasol rozpierdolil Rondo na zbiorce, najbardziej oczywiste over-the-back ever, nic nie ma.

[Van]

jak fajnie teraz haterzy będą wylewali swoje żale, zaczną się narzekania na sędziów, na to jak niesprawiedliwe jest danie MVP Bryantowi najważniejsze, że jest kolejny tytuł dla Lakers.

 

W pewnym momencie jak przegrywali to powiedziałem sobie k**** przecież nie wstałem o 3 w nocy, nie będę wyglądał jak zombie w robocie cały dzień by oglądać jak Celtics świetują swoj tytuł w Staples i na szczęście tak się nie stało mecz jednak paskudny jak cholera, zdecydowanie nie coś co chciałbym oglądać ponownie, obrona swoją drogą, ale widać było nerwy z jednej i drugiej strony.

 

Cała drużyna dzisiaj wygrała ten mecz jak i finały, w zasadzie przez te 7 meczów nie było takiego który gralby cały czas źle, albo cały czas dobrze, wszyscy mieli swoje momenty, jedni więcej drudzy mniej, ale z tej 9, która pojawiała się na parkiecie w większym wymiarze czasowym niż dzisiaj maskotka Celtics, każdy coś dołożył.

 

Jak dla mnie kluczowa sprawa dzisiaj to były zbiórki, Kobe i Pau tu dominowali, walka na tablicach do zaangażowanie i tego w decydujących chwilach nie brakło.

[PH#1]

robi ofensywny foul na Piercie i rzuca osobiste

hmm.. tam to chyba jednak pierce nie zajął odpowiedniej pozycji a może się mylę?

[P_M]

k**** komentatorzy c***e, nabijanie się z Artesta, za to że korzystał z pomocy psychiatry/psychologa...

Żenujące to było to "Thank You dooc"

[cthulhu]

Powiem tak.

 

LAKERS MISTRZEM NBA !!!

 

Hejterzy mogą się zamknąć. Lakers zasłużenie wygrali. Byli lepsi w całej serii, a w meczu nr 7, niczym przez całą serię gonili, gonili, żeby ostatecznie dogonić i przegonić.

 

Niemniej TRZEBA (do fanów Lakers to mówię) przyznać, że Boston potwortnie wysoko postawił poprzeczkę i pokazali serce. Jak dla mnie mają ogromny szacunek i byli godnym rywalem Lakers !

 

Niemniej wygrała drużyna lepsza, drużyna która pokazała przeogromne serce (pomimo, że ogólnie dziś nie szło), drużyna która jest najlepsza w NBA i drużyna, która ... jest jeszcze na tyle młoda, żeby utworzyć dynastię i wygrać jeszcze parę tytułów z rżędu nawet.

 

W tej chwili sytuacja wygląda tak, że mamy Lakers, potem Celtics, a potem długo, długo nic.

 

Tyle, że Celtics po tym sezonie najprawdopodobniej się rozsypią, ale to już sprawa na inny temat.

 

Bryant dziś słabiej, ale ogólnie w całej serii był prawdziwym liderem. Jednak to jest Kobe. Może grać piach 3 kwarty, żeby w 4 się totalnie zrehabilitować. Ja tytuł MVP dałbym Gasolowi, albo przynajmniej podzielił go na ich dwóch, ale to kwestia drugorzędna. Kobe zresztą sam przyznał jaki to z Gasola fantastyczny gracz.

 

Ogólnie w tym meczu wyszło ile daje doświadczenie i dlaczego warto mieć takich graczy jak Fisher, czy Artest.

 

Ten pierwszy dał trójkę na 64-64, kiedy Lakers tego najbardziej potrzebowali, a Artest odpowiedział trójką na niesamowitą trójkę Sheeda, choć wcześniej był uznawany za ofensywną porażkę. Jednak swoje zrobił, a dodając jego pracę w defensywie wyszedł wg mnie czynnik, który zdecydował o mistrzostwie.

 

Albowiem JESTEM PEWIEN, iż bez Artesta tego tytułu by nie było. Z Arizą Piece śmigałby aż miło, przestawiając go jakby chciał. A tak sobie nie pohasał praktycznie.

 

No i wokół Phila rozciąga się jednak ta magiczna otoczka tego 47-0, teraz już 48-0. Coś niesamowitego.

 

Gasol odwalił dziś też fantastyczną robotę. Wygrałrywalizację z Garnettem i pokazał, że Gasol 2010, a Gasol 2008 to inna półka. Obecnie najlepszy wysoki w lidze.

 

A Kobe. W tym roku odegrał się na wszystkich : Na Suns, na Celtics i ... na Shaqu. Wszystkie demony przeszłości przegnane. Teraz chłopak ma czystą kartę i może grać z całkowicie spokojną głową (bo jednak nie wierzę, że mu to w głowie nie siedziało).

 

I co teraz ?

 

Tylko tyle, że to były najlepsze finały od 1998 roku. Bez dwóch zdań. Jednak jest jedna różnica. W przeciwieństwie do Bulls z tamtego okresu, saga Lakers się dopiero zaczyna. Oni jeszcze mogą wygrywać kilka lat w takim składzie.

 

A prawdopodobnie po tym sezonie odpadnie im najgroźniejszy rywal - Celtics.

 

Nie wierzę w żadną cudowną ekipę jaka powstanie poprzez trade'y w to lato. Lakers to piekielnie mocna drużyna. DRUŻYNA !!!

 

Nie zlepek indywidualności, co dziś pokazali. W dodatku mają PRZEOGROMNY bagaż doświadczeń, który może tylko procentować.

 

Cała liga powinna się ich bać. Zwłaszcza teraz jak spadną im niepotrzebne kontrakty, prawdopodobnie przyjdzie nowy PG, który uzupełni fantastyczną piątkę, a do Odoma na ławce dołączy Fisher. A takie wsparcie z ławki to będzie piekło dla każdej drużyny.

 

Podsumowując. LAKERS MISTRZEM i ogromnie im tego gratuluję !

 

Mam tylko nadzieję, że fani Celtics zachowają się z klasą i pogratulują Lakers mistrzostwo. Zwłaszcza ci, którzy butnie zapowiadali 4-1 dla Celtics.

 

A dla mnie już na zawsze cytatem roku 2010, jednym z najlepszych w historii pozostaną słowa Paula Pierce'a po g2 : "We ain't coming back to LA".

 

I tym zdaniem proponuję zakończyć sezon 2009-2010

[PH#1]

Ogólnie to tak 6/24 kobasa wygląda fatalnie ale 3zb Kg i 3/14 allena to też jest żenada.

[kore_old]

jak fajnie teraz haterzy będą wylewali swoje żale, zaczną się narzekania na sędziów, na to jak niesprawiedliwe jest danie MVP Bryantowi

Szczerze (wiem, ze nie lubisz nigdy prowokowac, odgryzac sie i takie tam), ale czy ta cala litania, nienawisc i jad wyciekajacy przez zeby cisniete ze zlosci nie sprawiaja, ze ten tytul jeszcze bardziej Ci smakuje? ;-)

 

PS. Dokladnie 2 lata temu, gdy Lakers przegrywali finaly, a cala wesola gromadka hejterow zebrala sie by szydzic i wysmiewac Lakers, a bb2 & co. stawala w ich obronie, napisalem "spokojnie, oni wiedza ze nasz czas nadchodzi, my sie bedziemy smiac w kolejnych latach" ;-)

 

Tyle, ze, co logiczne, hejterow po wygranych Lakers zawsze w cudowny sposob ucisza i chowaja sie jeden za drugim jak myszy pod miotla ;-)

 

Chcialbym teraz widziec tu tego pana od "mielenia żółtej sraczki" i spółke, ale rozumiem czemu go brak. Swoja droga szaunek dla takich ludzi jak Kily czy lorak. Wysluchac tyrady na swoja druzyne, a potem wejsc w mrowisko zeby pogratulowac... wow. :roll:

 

Wracajac na chwile do poczatku posta; oczywiscie dzis wyjatkowo milo mi sie patrzy na te wszystkie kopiowania z box score'a, narzekania co bylo w 58 sekundzie, a co 5 minucie. Bo to wszystko nie ma znaczenia, nikt o tym nie mowi oprocz samych hejterow. Ale jak mowilem, w takiej chwili czyta sie to wybornie.

 

Czekam jeszcze tylko na macka i jego "wyrzuciles kase w bloto stary" ;-)

 

 

Nie sa to wariackie sumy liczone w tysiacach ale jako mily dodatek takie cos cieszy ;-)